Ewentualna kolka

Dobrze,  zacznijmy od tego, że dopiero się uczę, czytam literaturę i staram się dowiadywać możliwie jak najwięcej o moich czworonożnych ulubieńcach, jednak mimo to nie słyszałam wcześniej o zasadzie 1h po jeździe przed pojeniem.
I tu problem. W przypływie ludzkiego odruchu dałam mojemu ulubieńcowi pić, zwierzę zgrzane, upał, wydawało mi się to odpowiednie.
Koń uprzednio był stępowany i rozbierany, woda nie była zimna, a po pojeniu poszedł na padok.
Pytanie właściwe brzmi: Jak długo mam umierać ze strachu przed możliwą kolką? Czy jeśli jutro będzie ok, to mogę odetchnąć?
Bardziej odpowiednim miejscem na to pytanie byłby kącik żółtodziobów, niemniej:
spójrz na sprawę trochę z własnego punktu widzenia. Jeżeli po intensywnym biegu zatrzymasz się, wypijesz litr zimnej wody i sobie postoisz w słońcu - kolka może Ci się przydarzyć. Jeżeli po intensywnym biegu zwolnisz tempo, uspokoisz oddech, popijesz wody i chwilę jeszcze pomaszerujesz - nie powinno być problemu.

Nigdy nie zabraniałam koniom pić. I nigdy nic złego z tego nie wynikło.
Zasada moim zdaniem jest skierowana do sadystów, którzy spienionego konia wstawiają do boksu i robią mu "papa".
Avoir, rozumiem, że przerwałaś 10 minutowy galop poprzez zanurzenie końskiej głowy w beczce z lodowatą wodą, której się koń opił po uszy? Bo jeśli nie, to sadyzmem byłoby nie pozwolić mu się napić po jeździe, kiedy koń został normalnie rozstępowany i rozsiodłany (a to też nie trwa 5 sekund).
Moje konie jak tylko mają ochotę to piją wodę na myjce prosto z węża, podczas chłodzenia nóg. Nic im nie jest - Twojemu też nie będzie, przestań się w ogóle przejmować. Przy okazji takie picie z węża to fajna zabawa - rekordzista otwiera paszczę i sam celuje taką otwarta na strumień wody 🙂

Jeśli ktoś w takie upały jeszcze godzinę po jeździe (sic! to od 61-szej minuty kolka nie grozi, ale w 59-tej jeszcze tak? Koń ma w brzuchu zegarek?) nie pozwala się koniowi napić, to mam nadzieję, że sam też siedzi o suchym pysku przez ten czas 🙄
(sic! to od 61-szej minuty kolka nie grozi, ale w 59-tej jeszcze tak? Koń ma w brzuchu zegarek?)


spóźnij się minute z kolacją, to się przekonasz  😉

jeżeli tylko był porządnie rozstępowany i nie pił lodowatej wody, to nic mu nie będzie
Największą polewkę z godzinnych przesądów miałyśmy onegdaj z forumową busch. Tam gdzie ona mieszkała nie wolno było koni poić godzinę po jeździe. Przyjechała do Wawy i okazało się, że tutaj pojeniem nikt nie zawraca sobie głowy, za to wiele osób uważa, że nie wolno godzinę po jeździe karmić 🤣 Widocznie konie zależnie od województwa zapadają na kolki albo od wody, albo od papu 🤣

Moje i jedzą, i piją (wodę z studni głębinowej, czyli za ciepła to ona nie jest) i nie miałam nigdy żadnych problemów z kolkami. Nigdy też nie wstawiam do boksu zziajanego konia, to się chyba rozumie samo przez się.
Mój też pije zaraz po treningu i je paszę "potreningową". Nic mu nigdy nie było i odpukać 😉 mam nadzieję nie będzie. Reszta koni podobnie - a z pewnością nie są to rekreanty tylko konie sportowe, o które dba się często bardziej niż o siebie samego.
Quanta mi się raz zdazylo ze koń mi zakolkował po tym jak za wczesnie dostał obiad po treningu. Miał dostać godzinę po, ale stajenny machnął ręką i dostal po 45 min. Ciężko bylo ki w to uwierzyc, nie wiem czy to nalezalo to polaczyc czy byl to paskudny zbieg okolicznosci.
Chociaż widzę ze większość koni dostaje zarcie od razu po powrocie do boksu nawet po ciężkim treningu i nic sie nie dzieje 😉
Ostatecznie karmię normalnie, ale szanuję jeśli ktoś ma szczególnie zalecenia - najprawdopodobniej lepiej zna swojego konia
Olson, pierwsze słyszę o paszy "potreningowej", co to? 👀
Marchewki? 😁
budyń, jakakolwiek pasza na mięśnie 🙂 Polecam poczytać o oknie anabolicznym.
Olson, aaa, teraz zakumałam, no tak, po treningu ma to sens 😀
byłam kiedys ze znajomą na zawodach w Janowie Podlaskim i tam po ostatnim konkursie w danym 'bloku' zawodów, w stajni murowanej nie było wody w poidłach przez jakies pół godziny. Też własnie z tego względu, żeby przegrzane konie nie dopadły sie od razu do wody (jeżeli ktos startował wszystkie klasy kostiumowe, to koń był w sumie ok. 2-3 godziny pod siodłem, cięgiem, w derkach ozdobnych itp, a na słońcu 35 stopni i więcej).
Ja z reguly puszczam wystepowanego konia po jeździe na łąkę z dostepem do wody. Nigdy konia jeszcze ta woda nie zainteresowala. Wytarza sie i oddala w kierunku trawy.
Słyszałam kiedyś też zasadę, że jak koń jest zgrzany, ale zaraz po napojeniu ma biec dalej to wtedy spokojnie można dać wody. Prawda to?
W poprzedniej stajni gdzie stałam to właściciel też zawsze zakręcał na minimum godzinę wode koniom po jeździe..
Teraz po jeździe koń ma dostęp do wody, ale pije mniej więcej raz na 10 jazd, zazwyczaj podchodzi do wody po około 20 minutach jak już się zapcha sianem. I żyję 😉
u nas nigdy konie nie miały zakręconej wody i żyją. Mamy w stajni sztuk ok. 50, wszystkie praktycznie chodzą pod siodłem i nigdy problemów nie było.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
07 sierpnia 2015 22:55
To jest taki przesąd pochodzący z czasów kiedy wodę czerpało się ze studni. Taka woda jest naprawdę bardzo zimna i podana zgrzanemu, spragnionemu koniowi w upał mogła wywołać kolkę, tak się przynajmniej uważało - jeśli taki spragniony koń by wypił z wiadro takiej lodowato zimnej wody. Woda o temperaturze wyższej, czy np. ze stawku czy strumyka już takiego zagrożenia teoretycznie nie niosła.

Moja kobyła nigdy nie rzuca się na wodę po jeździe w boksie, a ma wodę w dwóch pełnych wiadrach. Nawet jak się dobrze spoci na jeździe w upalny dzień.

Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
07 sierpnia 2015 23:01
Mój koń też niespecjalnie jest zainteresowany piciem po wysiłku, wytarzać się musi koniecznie ale do wody go nie ciągnie.
Averis   Czarny charakter
08 sierpnia 2015 01:23
Mój z kolei uwielbia. I zawsze po występowaniu dostaje pół wiadra razem z elektrolitami. Inna sprawa, że od zakończenia jazdy do przyprowadzenia i rozsiodłania minuty lecą. Za to jeśli chodzi o paszę po treningu, to ja się tej godziny przerwy trzymam. Z moją kolkofobią czuję się wtedy zdrowsza 😉
Piszecie tu o 2ch roznych przypadkach. Kolka czy mięśniochwat moze sie przytrafic wtedy, gdy napoimy zgrzanego konia ale pracą, po duzym wysilku, takiego, ktorego bez wystepowania wrzucamy do boksu. Konia,  ktory w upalny dzien (tez zgrzany, ale takze od słońca) wraca z jazdy, jest występowany, z powodzeniem mozna poić i nic mu nie bedzie. Zimna woda tez ma chyba bardziej znaczenie w tym pierwszym przypadku, aby nie bylo takiego szoku termicznego.
W zyciu widziałam 3 mięśniochwaty, dwa z nich u koni "kawaleryjskich", wszystkie po zbyt wytezonej pracy, napojone po jezdzie i wrzucone do boksu, jeden u ziemniaka po zrywce
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 sierpnia 2015 11:31
Nie ogarniam jak można zakręcać koniom wodę w poidle o_O
Nie ogarniam jak można zakręcać koniom wodę w poidle o_O


yyy normalnie? oO jak pisała Megane, koń ostro zgrzany po pracy, wrzucony od razu do boksu nie moze nagle sie nachlac zimnej wody.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 sierpnia 2015 12:14
fender, sorry, ale trzeba być kompletnym debilem, żeby konia ostro spracowanego i zgrzanego wrzucać od razu do boksu! I ktoś się powinien nad tym zastanowić, a nie zakręcać im wodę. Kretynizm do potęgi.

fender, nie prowadza sie zgrzanych, nie odstępowanych koni do boksu. Przy nawet braku wody koń w takim stanie moze skończyć źle.
Strzyga, uwierz, takich nie brakuje. W kazdej stajni, w ktorej stałam znajdował się jeden lub 2ch takich delikwentów, co tak robili (także revoltovicze  😎 ) skądś te "legendy" pochodzą, dobrze, ze ludzie pytają...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 sierpnia 2015 12:32
Megane, to nie trzeba mówić, że się zakręca poidła, tylko, że NIE MOŻNA konia w takim stanie wstawiać do boksu!!! Konia powinno się wstawić do boksu, jak jego oddech i tętno są już spoczynkowe, najlepiej jak jest suchy, a nie spocony.
Sorry, ale dla mnie nie dawanie koniowi/psu/człowiekowi picia przed godzinę! jest okrutne.
Sama kiedys zakręcałam, bo delikwent spienionego konia zostawil w boksie i sobie pojechał. Kon mial zakreconą wodę ponad pol godziny, dopoki mu sie oddech nie wyrównał i nie ostygł. Myślę, ze zrobiłabys to samo na moim miejscu, a jesli nie, to tylko na szkode dla konia. Mam nadzieje, ze to kiedys zrozumiesz 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 sierpnia 2015 12:46
Megane,  nie, NIGDY  nie rozumiem jak można nie występować konia po jeździe.
Megane, ja bym tego konia wzięła na spacer. I tak jak strzyga pisze nie mówmy ze się koniom pic nie daje po jeździe tylko ze ni wstawia się nie rozstepowanych koni do boksu.
Megane,  nie, NIGDY  nie rozumiem jak można nie występować konia po jeździe.

Ano można. Można tez zapomnieć odkręcić poidło po tej magicznej godzinie.
xxagaxx, serio weźmiesz konia na rozstępowanie.
Konia nawiedzonych właścicieli???
Bo tylko tacy wstawiają zgrzane nie wystepowane konie do boksu po jeździe.
Ja kiedys byłam taki dobry samarytanin.
I dostałam taki opr... od właściciela konia ze wyciągam go z boksu bez ich wiedzy itp.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
08 sierpnia 2015 13:47
Strzyga w mojej stajni dziewczyny po jeździe jeśli koń idzie do boksu zakręcają wodę ale koń nie idzie do boksu spocony, zgrzany czy niewystępowany, nigdy.
Strzyga, ale nie przesadzajmy też w drugą stronę. Od dawien dawna nie wstawiłam do boksu suchego konia. Przy intensywnym treningu stępowanie do sucha trwałoby drugą godzinę...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się