Wilki prawda i mity

Tu zdjęcie mojego wilczaka


Edzia , wiem ,że ludzie i ich zwierzęta , ich gospodarstwa sa najwazniejsi ale ze strachu przed zwierzetami przeciez nie będziemy zabijac wszystkich drapiezników . Bo przeciez niebezpieczne są niedzwiedzie, rysie ba lisy (wszak kradna kury i inne z tej okazji należaloby tez wystrzelać wszystkie jastrżębie) no i oczywiście wilki.
A dziki nalezałoby wybic wszystkie.
Opamiętaj się trochę z tym twoim strachem, człowiek jest cząstką przyrody i musi nauczyć się życ w zgodzie z przyrodą.
A wilków w Polsce nie ma dużo max 500 sztuk, w ich populacji przeszkadza własnie czlowiek, osiedla, drogi. Wilk do łowów potrzebuje dużego terytorium a u nas wiadomo jak z tym jest. Na mapie która pokazałas widac zresztą ,że wiecej ich jest w krajach skandynawskich i tam jakoś nikt nie panikuje ,że maja wilki.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
01 września 2015 08:33
Edzia, kup sobie porządnego psa, to wilki nie będą straszne.

desire   Druhu nieoceniony...
01 września 2015 10:21
Faza, czytałaś mój post?
Wilczyca miała młode w dolince tuż za płotem posesji na której przebywali ludzie i konie. I z rozmów z współpracownikami dowiedziałam się, że przychodziła tam z młodymi już od 3 lat = nie bała się ludzi. Znajomym wilki zagryzły 3 źrebaki i były to na 100% wilki, ciężko w Bieszczadach o sfore dzikich psów. 
Wilk, którego ja spotkałam wcale się mnie nie bał, to ja przed nim spi#$%^am..
ale cóż, bajek się naczytałam...  😎   
I nie wprowadzaj w błąd, liczba osobników w watahach bywa różna z powodu przychodzenia na świat młodych, migracji i śmiertelności - najmniejsze w Polsce średnio liczą 6-8 wilków, są jeszcze wilki 'podróżujące' samotnie, które po jakimś czasie przyłączają się do watah.
Następnym razem zrobię zdjęcia. Albo i nagranko jakieś "baśniowe" puszczę na którym je słychać i ocenicie czy to psy. Naprawdę nie wiem skąd przekonanie że 140 watach po 5 osobników to za mało by zjeść zwierzę w lesie.

@edit Człowiek nie zaczął strzelać do wilków zazdroszcząc im pięknych oczu, ale z poczucia zagrożenia. Skoro straty na polach uprawnych są dobrym powodem do odstrzału dzika, to straty wśród zwierząt hodowlanych są dobrym powodem do odstrzału wilka.
no dobrze , może to ja czytam bajki.
Może i zwierzęta dziki nie boja sie ludzi (choc ja jestem innego zdania) ale jesli nawet macie rację to nie jest powód aby odstrzelac te zwierzęta. Ich populacja nawet gdyby ich było tysiac to nie jest znów tak wielka. Bardziej od wilka boję się kretyna za kierownicą, bardziej od Łosia (który ponoc jest sprawcą wielu wypadków) boję się pijaków na drodze.
Generalnie bardziej od dzikich zwierzat boję się niektórych ludzi a las jest miejsce dla zwierząt, tam w lesie to my jestesmy gośmi i moim skromnym zdaniem zostawmy te zwierzaki samym sobie bo zbytnia ingerencja człowieka w naturę zazwyczaj zle się kończy.
"W województwie podkarpackim bytuje najliczniejsza subpopulacja wilków w Polsce. W Karpatach i na Pogórzu Karpackim wilki występują na terenach stanowiących mozaikę lasów i terenów rolniczych wykorzystywanych do hodowli zwierząt. Z tych powodów na terenie województwa, co roku odnotowujemy największa w skali Polski liczbę ataków wilków na zwierzęta gospodarskie.
   W 2014 roku wilki atakowały zwierzęta gospodarskie 216 razy, z czego najwięcej w  gminach: Komańcza, Czarna, Ustrzyki Dolne, Lutowiska, Solina i Olszanica. Najczęściej – 180 razy - atakowane były owce. Podobnie jak w innych latach pozostałe zwierzęta gospodarskie atakowane były znacznie rzadziej: bydło - 13 razy, konie - 10 razy, 2 razy kozy i 4 razy psy. Ataki na stada owiec kończyły się zabiciem jednej owcy w 120 przypadkach, 2 owiec w 24 przypadkach i 3 owiec w 16 przypadkach. Najwięcej owiec w jednym ataku zostało zabitych w gminie Wiązownica w powiecie jarosławskim, gdzie na ogrodzonym pastwisku wilki zabiły 33 owce. Bydło najczęściej atakowane było na terenie gminy Bukowsko, gdzie jest kilka gospodarstw specjalizujących się w hodowli tych zwierząt. Atakowane hodowle koni położone są w gminie Ustrzyki Dolne. Ponadto wilki dostały się do zagrody hodowlanej jeleni sika w gminie Komańcza gdzie zabiły 10 jeleni. Jak co roku zdarzały się także przypadki zabijania psów gospodarskich. W tym roku kilka takich przypadków miało miejsce w gminie Solina.
Szczegółowe dane do tyczące szkód są dostępne w RDOŚ w Rzeszowie.

Hubert Fedyń, RDOŚ w Rzeszowie
3.03.2015"

Faza, nie wiem skąd masz dane o 500szt. Wg różnych stron od lasów państwowych do www organizacji podawane są bardzo rozbieżne dane od 1000szt do 3000szt. Pewnie prawda jest gdzieś po środku. Populacja rośnie, bo zwierzęta są chronione, trzymają się z dala od dróg więc nie giną tak często w wypadkach jak np. zwierzyna płowa. Do tego zamieszkują coraz mniejsze kompleksy leśne a nie jak kiedyś tylko wielkie puszcze. No i mioty są większe niż u innych dzikich zwierząt.

Strach przed wilkiem jest spowodowany tym, że wilk staje i patrzy zanim odejdzie. Dzieje się tak, bo ich wzrok nie pozwala im widzieć ostro, one widzą monochromatycznie, po odwróceniu głowy i potrzebują chwili na analizę obrazu 😉
desire   Druhu nieoceniony...
01 września 2015 10:54
Faza, a czy ja i Luna_s20, piszemy, że wilki na odstrzał? Bardziej są to spostrzeżenia, że te zwierzęta nie mają już skrupułów w zbliżaniu się do gospodarstw i ludzi, ot tyle. 🙂  i naprawdę, nie mam zwidów i wiem co widziałam na własne oczy, a wciąż odnosze wrażenie, że nie przeczytałaś dokładnie postów i jakbyś próbowała nam wmówić, że nie, wcale tak nie było. To przecież żadne drapieżniki tylko milusie zwierzątka, które wiedzą, że sarne można zjeść, a od źrebaka/cielaka na łące wara, bo to od ludzi jest. 😉

edit. Bera mnie uprzedziła w wklejeniu informacji ile zwierząt gospodarskich jest atakowanych. Dane z lat 2012-2013 podobne. A jest też mnóstwo pojedyńczych incydentów, które nie są zgłaszane ! Liczebność wilków w samych Karpatach jest podawana z reguły różna z względu na migrujące wilki zza granicy - na Ukrainie czy Słowacji wciąż jest regulowana populacja wilków, niedźwiedzi ostatnio też - na Ukrainie (niedaleko granicy z Polską) w 2013 szalał niedźwiedź z wścieklizną i atakował też ludzi.. - ale to już tak tylko, jako ciekawostka, bo bajki przecież czytam. 😉
http://wilki.pl/w-polsce.php

http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2187,article,3466

Nigdzie nie napisłam ,że to miluśie i bezpieczne nie drapiezne zwierzatka.
A wilki fascynuja mnie..chyba od zawsze. Staram sie dużo o nich czytac  (stad tez kupiłam wilczaka to taka namiastka wilka). Uważam ,że wiele ludzi nie zna wilka , nie zna ich zwyczai a człowiek z natury boi sie tego czego nie zna.
Nie oznacza to ,ze gdybym spotkała w lesie wilka to bym się nie bała, pewnie bałabym się jak choelra i weszła na najwyższe drzewo. Ale potrafię zroumiec naturę wilka , jego strach przed ludzmi. Dla mnie zwierzę dziki (bez względu czy drapieznik czy zwykła sarenka) które nie boi sie ludzi jest chore , cos z nim nie jest tak lub ma domieszkę psa. I takie zwierze rzeczywiscie albo nalezy wyłapac i leczyc albo odstrzelac bo moze być niebezpieczne.
Zdrowy wilk nie podejdzie do ludzi , no chyba ,ze z wielkiego głodu np w zimie przy -30 stopniach itp.
Ale moze macie rację, może czytam nie te ksiązki co powinnam.
Faza, ja widziałam różne strony, ta jest mocno hobbystyczna, nawet nie wiemy kto ją prowadzi.

[[a]]http://wilknet.pl/user-data/downloads/Gula%20%26%20Milanowski%202014.pdf[[a]]

tu są zapisy o monitoringu wilków w "moich" lasach. Puszcza Iłżecka jest raptem dwadzieścia km od nas i z doniesień myśliwych i leśników wiem, że zdarzają się wędrówki watachy nad Wisłę w mojej okolicy. Tylko w tej małej puszczy co roku przybywa 2-3 odchowane wilki. Szacuje się, że może być już koło 10szt.
desire   Druhu nieoceniony...
01 września 2015 11:13
Faza, ale dlaczego podajesz statystyki z 2009 i 1999 roku?
Od samego 2009 znów wzrosła liczba wilków i jest sporo, sporo większa niż podają Twoje źródła, które na dzień dzisiejszy są naprawdę mało wiarygodne (po prostu już nieaktualne..).
I powtórze się po raz kolejny - w Karpatach liczba wilków nie będzie nigdy dokładnie określona, przez migracje i łączenie się wilków z sąsiednich państw.
Nie wiem po zo te zwady i o co nam wszystkim tak naprawdę chodzi. Uwazacie ,że wilki sa niebezpieczne. Edzia boi się o swoje zwierzaki itp. A tu fragment z linku bery
"We wszystkich lasach pogórza świętokrzyskiego występują jelenie,
sarny i dziki, gatunki ssaków kopytnych, które stanowią podstawę
diety wilków w całej Europie Środkowej. Również w tym regionie duże
ssaki kopytne stanowią 97% diety wilków. Najczęściej zjadane są sarny
i dziki, a znacznie rzadziej jelenie, które także występują w niższych
zagęszczeniach (Ryc. 3). W odchodach nie stwierdziliśmy szczątków
zwierząt gospodarskich i psów. Nie znamy także potwierdzonego przy
padku ataku wilków na zwierzęta gospodarskie w regionie. Docierały do
nas natomiast informacje o domniemanych przypadkach zabicia psów"
desire, dokładnie.
http://www.polskiwilk.org.pl/rozmieszczenie-wilka

tu podaje się ok 1000szt. Ale widziałam gdzieś dane, które szacowały, że w 2015r może dojść do około 3000szt. Jeszcze kilkanaście lat temu wilk nie występował praktycznie na zachód od Wisły, teraz zasiedla coraz nowe regiony. Z roku na rok widać przyrost o min 30%. Więc kilka lat różnicy robi ogromną różnicę w statystykach.

Faza ja nie panikuję, bo nie ma jeszcze o co. U mnie w lesie mają co jeść i jest ich max 10 szt. Co się stanie jeśli populacja się podwoi? potroi? Oficjalnie nie ma zapisanego ataku na zwierzęta domowe a ja znam przypadek ataku na źrebaka z pierwszej ręki. Więc nie wszystko co napisane jest 100% informacją.

To tak jak z polowaniami i statystyką zabitych zwierząt. Wczoraj znów padły 2 strzały na polu koło mnie. ZERO wpisu kto polował w tym czasie. A jak mi konia zastrzelą to gdzie mam szukać winnego? Pewnie rolnik kłusował, albo ja zabiłam dla odszkodowania?

edit: zakładając, że w moim regionie wilki nie atakują, ale już w samych Bieszczadach masz potwierdzonych 216 ataków w 2014r. Chyba właśnie tego boi się edzia
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 września 2015 11:27
Lisy według wikipedii też się żywią czymś innym, a jakoś wesoło sobie chadzają podusić kury. Czy to znaczy, że mimo wszystko kury są bezpieczne? 😉
nie Jara , kury nie sa bezpieczne. I dlatego ja swój drób trzymam zamknety w ogrodzeniu. Maja swoje wyjscie m swoj mały ogródek i do tego siatka jest zarzucona także na ogrodzenie bo niestety jastrzębie tez poluja na kury.

Może pora pomyslec jak zabezpieczać swoje zwierzaki , może czas nie zostawiac ich bez zabezpieczeń na noc na pastwiskach.
Ja swoje kaczki wypuszczałam nad staw do czasu...niestety ciagle jakiś zwierz mi je pożerał i teraz sa zamykane.
Może czas pomysleć nad dodatkowymi zabezpieczneiami dla swoich zwierzat ale..polowaniu na wilki raczej jestem przeciwna.

Bera i po co ten sarkazm. Ja pisałam ,że jestem za wypłata odszkodowań dla rolników. Widziałam i wiem jakie zniszczenia robia np dziki.
A w każdym zawodzie znajdzie się ktos kto psuje odpinię danej grupie zawodowej. Nie oddam np samochodu w ręce pierwszej lepszej stacji naprawczej , I tak w zawodzie rolnika sa cwaniacy którzy celowo sadzą np ziemniaki przy lasach. Zdaża sie ale ogromna rzesza rolników ma rzeczywiste i duże starty z powodu dzikiej zwierzyny.

Faza, akurat sarkazm nie dotyczył Twoich wypowiedzi 😉
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 września 2015 11:40
Filmik wstawiony przez koleżankę na forum "obok" gdzie Niesobią też koniecznie chce ośmieszyć mnie i mój niepokój odnośnie niekontrolowanej ekspansji wilków w naszym kraju.
Strasznie te wilki przerażone. Fakt, że konie się zupełnie nie boją. Przypuszczam, że wilki są dokarmiane z tych sań celem zwabienia walutowych turystów. Podobnie dzieje się u nas na Zalewie Szczecińskim, tylko rybacy dokarmiają bieliki. Potem zabierają amatorów fotografii przyrodniczej na kutry i ci robią sobie wspaniałe zdjęcia z odległości nieomalże wyciągniętej ręki.
Ja nie chcę wybicia wilków w Polsce, chcę żeby zanim się zrobi  z ich liczebnością to co z bobrami ktoś miał gotowy plan postępowania. Chcę też prawdziwych danych.
Niby można odgrodzić wszystko szczelną siatką na 2m, nim przyjdą wilki, wkopaną na pół metra nim przyjdą lisy, wzmocnioną i na grubym słupie nim przyjdą dziki, i widoczną z daleka nim rozpędzą się jelenia. Ale no, cholera, nie po to kupuje się teren pod lasem by się otoczyć dookoła kilkimetrowym murem jak Dom Wielkiego Brata, a okolicę obserwować przez wizjer. Wiele osób pasie swoje zwierzęta na swoich i na użyczonych terenach. Musieli by całą wies poodgradzać "antywilkowym" ogrodzeniem. Wilki są ładne, są ciekawe, ale nie widzę powodu by życie leśnego kundla było cenniejsze od życia kilku koni. I tak jestem za pozostawieniem w spokoju zwierząt w lesie, a bezwzględnym odstrzałem tych które zagrażają człowiekowi - a przecież nawet jeśli konie, krowy i owce owiniemy w folię bąbelkową a płot zwieńczymy drutem kolczastym, to kiedyś za ten płot będziemy musieli wyjść.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 września 2015 11:54
Człowiek za mocno zaczął ingerować w środowisko zwierząt i zwierzęta zaczęły przychodzić do ludzi. Mało to dziewczyn miało na podwóku łosia, jelenia czy dzika?
Mało się mówi o łosiu brodzącym w Wiśle czy stadzie dzików buchtujących działki we Wrocławiu? 😉

Wilk to nadal drapieżnik i nadal niebezpieczne zwierzę dla ludzi i zwierząt. To, że w większości przypadków ucieka i nie wchodzi w interakcję z człowiekiem to nie można zakładać, że nigdy, przenigdy nie zaatakuje.
Nie jestem za polowaniem na wilki, ale nie dla mnie jest zarzekanie się, że nikomu nic nie grozi ze strony drapieżników 😉
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 września 2015 12:02
Fazo nic a nic mnie ten raport z posiedzenia nie uspokoił. Jest tak myślałam, Nic nie jest przygotowane, nie ma nawet prawa, które by zarządzanie tym gatunkiem umożliwiało. Ciekawa też jestem czy wilczaki czeskie nie padną ofiarą jak bizony w Polsce. To wszystko oczywiście ze względu na ochronę zagrożonego gatunku. Niesobia twierdzi, że krzyżowanie z psem jest wielkim problemem dla gatunku wilk . To może zlikwidujmy wszystkie psy w Europie coby wilk nie miał czym zanieczyszczać sobie genotypu.
Raport jest do du..y tak jak wszystkie działania naszych polityków. Link podałam tylko po to aby pokazać ,że problem znany juz jest wyżej. Ale..zapene nic z tego nie wyniknie. Przynajmniej narazie.

Wilki krzyżuja się z psami i niekontrolowane hybrydy sa bardzo niebezpieczne. Powiem wiecej jak wgłebiłam sie w powstanie rasy wiczak to i pod okiem fachowcy nie było to łatwe zadanie.
Hybryda jest i bedzie niebezpieczna a w rękach niedoświadczonego hodowcy to tykająca bomba. W USA szczególnie mają ten problem , tam ludzie w pogoni za nieznanym ciagle próbuja krzyżować wilka z psem.

Likwidowac psy? Nie , tylko wreszcie coś zrobić z bezdomnościa psów, z tymi gospodarzami co trzymają psy na łancuchach a na noc spuszczają aby pies wyżywił sie sam. Z tym oprócz jakiś fundacji, tak naprawde nikt nic nie robi.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 września 2015 12:22
Fazo oczywiście likwidacja psów to tylko przejaskrawienie podejścia pewnych środowisk do kwestii wilka. To, że "problem jest znany wyżej" średni mnie zadowala, bo jak sama widzisz nic z niego nie wynika. W USA mają coywolfa, hybrydę wilka i kojota, same się zrobiły i dają czadu farmerom. Tylko tyle, ze tam farmer nie stoi bezbronny i nie patrzy jak w majestacie prawa dorobek jego życia idzie w niwecz, a urzędas co praca się nigdy nie zhańbił udowadnia mu, że nie wypełnił wszystkich wymogów wynikających z pierdyliardowej ustawy i w związku z powyższym dostanie figę z makiem.
dlatego ja uparcie będę pisała i mówiła ,że hybrydy i zdziczałe psy sa naprawdę wielkim zagrożeniem. A u nas w tej kwestii nic nie jest robione.
Jeszcze czasem słyszy się o wyłapywaniu hybryd i ich likwiedacji tak ze sforami zdziczałych psów nie robi sie nic.
Nie tak znów dawno , chyba w zeszłym roku spokojnie jechałam sobie konno gdy dosłownie dopalo mnie kilkanascie bezpanskich psów, kurcze nie miałam przy sobie nic czym mogłabym się bronic, na moje szczęscie (a pecha dla sarny) zobaczyly sarnę i pognały za nią. Jest to problem z którym nikt nic nie robi.
A danie zgody mysliwym na strzelanie do bezpanskich psów w lesie prowadzi często do nadużyc.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 września 2015 12:39
Fazo i tutaj moje poglądy są zbieżne z Niesobią. Odstrzałem powinny zajmować się służby mundurowe, straż leśna czy specjalnie powołana do tego, nie myśliwi. Myśliwi mogli sobie w tym roku trochę poprawić wizerunek i ocieplić stosunki z rolnikami, nawet im weterynaria dopłacac do każdej strzelonej sztuki dzika dopłacała i tak nie było chętnych na redukcję stanu dzików na Podlasiu.
Luna jak chcesz mieszkać w pięknym zakątku bez zwierzyny dzikiej to proponuję Wilanów albo Łazienki.Uwaga  ❗  Luna kupiła działkę pod lasem  więc strzeżcie się zwierzaki bo jak naruszycie Jej prywatną własność to żywy z tego lasu nikt nie wyjdzie  :emot4: Proponuje w następnym rządzie Edzie na Ministra Rolnictwa , a Lune Ochrony Środowiska . A ostatni wilk zgasi światło  😤
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 września 2015 13:13
Edzia w roli ministra rolnictwa dałaby sobie radę. Pytanie jak długo by pożyła, ale to już osobny temat.
Znajoma straciła podrośniętego źrebaka na pastwiskach otoczonych Puszczą Napiwodzko-Ramucką. Najprawdopodobniej podczas ucieczki stada wpadł do rowu i ugrzązł i tam go wilki dopadły. Specjaliści potwierdzili, że to były wilki.

Temat mnie zaciekawił i też się udałam do googlandii, znalazłam ten raport, którego fragmenty przytoczyła bera7 i kilka innych, w tym całościowy opracowany przez Instytut Ochrony Środowiska PAN za rok 2002-2003, w którym opisane są następujące dane w skali kraju: wilki zabiły 1570 owiec, 588 sztuk bydła, 98 kóz, 51 psów i 9 koni (z tego 7 w Podkarpackim) plus pojedyncze przypadki zabicia hodowlanych jeleni, danieli i muflonów. Skarb Państwa wypłacił wtedy odszkodowanie za szkody wyrządzone przez zwierzęta chronione w wysokości blisko 1 mln zł. Wilki znalazły się na drugim miejscu za bobrami. To zresztą się powtarza w innych raportach - nieodmiennie na pierwszym miejscu bobry, po nich wilki, potem długo długo nic i niedźwiedzie, żubry i incydentalnie rysie. O tym jak dynamicznie zmienia się nasz świat świadczy kwota odszkodowań za rok 2014 (za zwierzęta chronione oczywiście) - 13, 5 mln. Wilki bodajże tak samo na drugim miejscu za bobrami.

Dodajmy też, że mówimy o przypadkach zgłoszonych i uznanych przez komisje (pytanie - ile jest niezgłoszonych, bo pomijając zwierzynę hodowaną na lewo, hodowcy np nie mieli siły się bujać z oględzinami i nie wierzyli, że cokolwiek dostaną, czemu trudno się dziwić, skoro w samych raportach stoi czarno na białym, że gminom powszechnie brak środków na te odszkodowania, usiłują przepychać na przyszłoroczne budżety a i tak nie dają rady). Warto też zwrócić uwagę, że odszkodowania te nie są wypłacane za straty poniesione w nocy - jeśli od zmierzchu do świtu zwierzęta nie były pozamykane w oborach czy stodołach, a w dzień nie były na pogrodzonych pastwiskach. Czyli wszystkie cytowane wyżej skuteczne wilcze polowania miały miejsce w biały dzień na pogrodzonych pastwiskach. Absolutnie nie dziwię się hodowcom, że się niepokoją o swoje zwierzęta.

I nie przywiązywałabym się bardzo do tego jak było kiedyś i do wygodnego dla miłośników wilków twierdzenia, że wilk stroni od ludzkich siedzib, a całe zło to te hybrydy. Zwierzęta zmieniają obyczaje. Kiedyś, gdy byłam mała i ganiałam po lasach i polach z lornetką to wydarzeniem roku był żuraw, gdzieś na horyzoncie, widywałam je szalenie rzadko i zawsze z wielkiej oddali. Teraz idę do konia na pastwisko i kilkanaście żurawi łazi dookoła - i cienia emocji z żadnej strony - ani one się nie przejmują, ani ja, bo tyle ich widzę i z tak bliska, że mnie to już nie rusza. To co - kiedyś robili prawdziwe żurawie, a teraz mamy hybrydy żurawiopodobne na bazie bocianów? No chyba nie, ptaki zmieniły obyczaje, dostosowały się, zbliżyły do ludzi. Wilki robią to samo.

edzia69 - ten filmik z kuligu niesamowity. I one tak sobie z lasu przyłażą towarzysko polatać za saniami? Napiszesz coś więcej? Gdzie to było? Aż ciary przechodzą....
W to nie wątpię że Edzia jako ministra dała by sobie radę. Obawiał bym się tylko o los wilków ,dzików,bobrów, lisów i powiatowego lekarza weterynarii jaki inspektora PZHK no i swój własny  🤔
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 września 2015 13:46
Tak Niesobia, szczególnie w czasie pełni bywam niebezpieczna.
Co do okoliczności wykonani filmu z sankami niewiele więcej wiem niż znalzłam w komentarzach.
"These wolves are part of a re-introduction program in Poland. The program conservation director is familiar to the wolves. When he travels through the forest the wolves come out to greet him, happily following his sled. Wolves have been protected in Poland since 1998. Their population throughout the country today stands at approximately 1,000."
Niesobia, wyjaw mi o co dokładnie ci chodzi? Też masz konie i też bywasz w lesie. A co jeśli, nie daj Boże, napotkasz kiedyś stado głodnych wilków? Jeździsz z bronią palną i obstawą? Nie mówię że przeszkadza mi każda zwierzyna, ale akurat ewentualne zagryzanie moich zwierząt dla dobra dzikiego psa bardzo by mi przeszkodziło. Jeśli widziałeś kiedyś psa przegryzionego na pół albo poszarpanego cierpiącego konia, to wiesz na czym taka przeszkoda polega. Chcę mieszkać tu gdzie mieszkam, ale to nie znaczy że mam dać się zjeść, trzymać konie na balkonie a papier toaletowy zamawiać kurierem. Niech sobie wilki żyją byle nie za blisko mnie, bo w chwili zagrożenia życia mojego i mojego konia, nie będę pamiętała na ile wilk jest szlachetnym i prawowitym mieszkańcem lasów i chętnie sięgnę po wiatrówkę. Gdyby zależało mi na sąsiedztwie wilków, trzymałabym się Bieszczad, nie morza.
Podobnie nie jestem za zabijaniem psów, ale gdy agresywny pies sąsiada został otruty, wszyscy cieszyli się jak z wygranej w totka, a ja razem z nimi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się