Derkowanie

No żyje. Dlaczego ma nie żyć? Większość koni chodzi w mamucim futrze i żyje. Ale my, jako rozumni właściciele swoich koni powinnismy zapewniać im maksimum komfortu. Co za ciemnogród...  😵
shy - no i okej,teraz rozumiem ,to jest  Twój koń i Twoja decyzja z resztą w obecnej sytuacji i tak nie widzę sensu golenia go .
Co do trenowania przez cały rok - była to decyza poprzedniej właścicielki,choć ja osobiście jednak bym ogoliła, bo przy takiej częstotliwości treningów , moim zdaniem byłoby mu po prostu łatwiej. Ale,to MOJE zdanie  😉  i nie musisz się ze mną zgadzać.
Gillian   four letter word
03 stycznia 2016 15:33
Nie Julka - golony nie był nigdy.
Za to trenował cały rok, żyje i ma się świetnie.


żyje, no żyje a co ma zrobić, powiesić się na uwiązie? żyją też konie u chłopa przywiązane na 2cm łańcuchu, żyją konie z przerośniętymi kopytami jak narty, żyją konie dostające garstkę owsa itd itp  można wszystko, tylko po co?
Obecnie w stajni stoją w bawełnie na polarze, a na padoku w 200 i 300g  😉 W stajni temperatura waha się w okolicach 6 - 10 stopni, a na dworze do -10.

No i kolejna ważna kwestia - duża różnica temperatur między stajnią a tym, co na zewnątrz, też może prowadzić do problemów, jeśli się na to odpowiednio nie zareaguje. Wystawienie konia na padok ze stajni, w której jest 10 stopni, a na zewnątrz -10, bez derki też jest średnim pomysłem. W ciepłej stajni koń tak mocno nie zarośnie, żeby potem sobie poradzić z o wiele niższą temperaturą na zewnątrz. I nie mówię tu o różnicach rzędu paru stopni, gdy stajnia jest starszym, przewiewnym budynku czy o boksie angielskim, tylko tak jak tutaj o różnicy rzędu 20 stopni... Konie o wiele lepiej znoszą niskie temperatury - ale stale niskie - niż nagłe zmiany temperatur. I więcej infekcji przyplątuje się właśnie wtedy, gdy jednego dnia jest 12 stopni, a następnego -8.
Dlatego moje konie są przebierane. Różnica między derkami jest ogromna bo gdzie 300g, a gdzie cienka bawełna na polarze. Ale nie widzę tego inaczej. Chyba, że zaopatrzenie się w derki o dużym zakresie temperatur jak np. Bucas  😉
No właśnie to miałam na myśli - że jeśli koń idzie na parę godzin na padok, na którym jest o wiele zimniej niż w stajni, to jednak dobrze by było go w coś ubrać... U nas chyba aż takiej różnicy nie ma, myślę, że teraz w stajni jest między 0 a 5 stopni na plusie (nie sprawdzałam z termometrem, ale jak wczoraj bardzo zmarzłam w drodze z hali do stajni i weszłam do środka, to się poczułam, jakbym weszła do ogrzewanego pomieszczenia 😉). Ale jeden z koni (który kiedyś stał w chowie bezstajennym i był zarośnięty jak mamut, z derek widział tylko czasem polar po jeździe) ma wyjątkowo krótką sierść - no i trudno się dziwić, dla niego takie warunki to "bardzo ciepło". Nie wyobrażam sobie, żeby miał pójść teraz na padok bez derki.
Moja ma raczej sierść krótszą niż długą ( patrząc przez pryzmat tego, że jest hucułem). Nie golona, bo jeździmy tylko po dworze w każdych warunkach. Czyli teraz w stajni jest ok 0, w nocy raczej na minusie większym, sporo ściółki. W aktualnej temperaturze - 10 i zimnym wietrze na jeździe ( stęp, dużo kłusa) nie poci się w ogóle.
Gorzej się robi w wypadku ocieplenia- wtedy koń się poci i dostaje po jeździe na jakiś czas polarówkę.
Tak, że większym zagrożeniem dla nas jest ciepła zima.
Kastorkowa   Szałas na hałas
03 stycznia 2016 16:38
Jak będe u swoich muszę sprawdzić czy nie marzną. Niby stoją w murowanej stajni na 6 boksów, ale są tam tylko one dwa w reszczcie boksów słoma i siano i króliki i przy pozamykanych drzwiach temperatura zbliżona do zewnętrznej tylko bez wiatru. Nie chciałabym ich derkować bo nie ma kto ichprzebierać w razie czego, ale młody nie zapuścił jakiegoś fenomenalnego futra, o dziadka się raczej nie martwię bo to hucuł, ale sprawdzić, zawsze warto.
Wracamy z lasu ok pół godziny stępem i w tym czasie konie wysychają. Nie potrzeba na to pół dnia.
Gillian   four letter word
03 stycznia 2016 16:50
Mój spocony schnie 4 godziny. Potrzebuję na to 5 polarówek. Ciało jest zimne i nieprzyjemnie mokre w dotyku. Potem dochodzi jeszcze skrobanie zaklejek. No sama radość.
Kastorkowa   Szałas na hałas
03 stycznia 2016 16:57
Tak w temacie polarówek (nie wiem czy tu pytać czy w stricte derkowym) jakie polecacie najbardziej, które lubicie, które najlepiej osuszają naprawdę mokre konie?
Oraz drugie zapytanie, mój dziadek po treningu czy terenie jest mokry, ale głównie szyja i klatka piersiowa, jak klatę derka osłania to co z szyją? Zaopatrzyć się w kaptur polarowy czy nie potrzeba?
W 150-200 będzie dobrze  😉
Mój spocony schnie 4 godziny. Potrzebuję na to 5 polarówek. Ciało jest zimne i nieprzyjemnie mokre w dotyku. Potem dochodzi jeszcze skrobanie zaklejek. No sama radość.

a nasze schną pół godziny i nie używamy zadnej polarówki. Zmień sposób suszenia.
Kastorkowa   Szałas na hałas
03 stycznia 2016 17:02
Wintek jeśłi to do mnie, to chodziło mi o kaptur przy suszeniu bo tak latają na golasa  :kwiatek:
Gillian kup lepszą suszarkę.
Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi na moje pytanie. Teraz wiem jak się do tego zabrać  :kwiatek: :kwiatek:
Gillian,do piekarnika go.
Moon   #kulistyzajebisty
03 stycznia 2016 18:09
Konie o wiele lepiej znoszą niskie temperatury - ale stale niskie - niż nagłe zmiany temperatur. I więcej infekcji przyplątuje się właśnie wtedy, gdy jednego dnia jest 12 stopni, a następnego -8.
True story. Rok temu stojąc w Sopocie (=takie luxusy i inne cuda przecież), mając wręcz gorącą halę, przejście między stajniami z przeciągami jak na syberii, ciepłą stajnię i zimny wiatr na padoku połowa koni na hipo smarczyła i cherlała. Lulo przeziębił się po tym jak przeszedł ze dwa razy między stajnią a halą w najgorsze pizgawy i mrozy. -.-
Ogolony Lul teraz stoi w dość zimniej stajni, ale bez przeciągów więc między dworem a stajnią nie ma dużej różnicy temperatur, padokuje się pół dnia i tfu tfu - ani razu nawet nie zakaszlał. Stoi obecnie w ~250g (bo derka już dość wiekowa) + plandeka na polarze z kapturem, ze względu na mrozy poniżej -10 w nocy i to, że często już przed 8 jest na padoku. Na dniach przyjdzie pancerne 300g z Decathlonu, więc dostaluję kaptur i tak będzie śmigać póki mróz choć deko nie puści.
Jak tak czytam niektóre z Was, to nie wiem chyba jestem z innej planety - nie wyobrażam sobie mokrego, spoconego konia puszczać w mróz na padok.

Gillian, no zmień sposób suszenia - suszarką do włosów go!  😜
Gillian   four letter word
03 stycznia 2016 18:10
LSW,  słucham propozycji.
rybka   Różowe okulary..
03 stycznia 2016 18:20
Gillian nie jeździj, nie trzeba będzie suszyć - takie banalne rozwiązanie  🏇
Gillian   four letter word
03 stycznia 2016 18:28
No i właśnie tak robię, bo mogę 😉
na mój, chłopski rozum, coś jest nie tak. Koń ma przecież temperaturę prawie 40 st. Sam wysycha. Jeśli nasze konie potrzebują kilkadziesiąt minut, żeby wyschnąć, a Twój aż 4 godzin, to chyba wskazuje to na jakiś problem z wentylacją i wilgotnością w stajni. Od tego bym zaczął szukanie rozwiązania problemu.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
03 stycznia 2016 20:00
LSW jak mój kon ma 40 stopni to wet, bukmanka i najbliższa klinika sa postawione w stan najwyższej gotowosci
LSW - moj w wysokiej temp. np 10 stopni nie wyschnie przy stepowaniu ok 20 min. Przy aktualnym owlosieniu
Gillian   four letter word
03 stycznia 2016 20:35
Mój koń ma pół-otwarty boks i jest padokowany. Zarósł stosownie do warunków.
LSW, polecę ci zrobić taki mały eksperyment 😉 Zapuść włosy tak do ramion, umyj je w ciepłej wodzie i wyjdź z gołą głową na spacer w obecnych warunkach, tak na pół godziny 😉 Temperatura człowieka to 36,6, więc powinno samo wyschnąć 😉
LSW, przywiozłam na początku listopada naturalnie, normalnie zimowo zarośniętego zwierzaka do mnie do stajni. Po treningu (lekkim, bo dwa miesiące przestawiałam go z trybu padokowego na pracowy) postawiony na solarium wysychał - tak z grubsza, bo słabizny i dolną partię brzucha miał jeszcze mocno mokre, ale lekka wilgoć kłaków na plecach to już powiedzmy sukces - dwa cykle solarki, czyli jakieś 55-60 minut.

Naprawdę nie chciałabym sprawdzać, ile by wysychał "sam".

Aha, w gwoli wilgotności i wentylacji - na solarium jest dodatkowy nawiew z odprowadzaniem powietrza, a nadmiaru pary wodnej pod lampami też nie zaobserwowałam.
Gniadata   my own true love
03 stycznia 2016 21:56
LSW to chyba Wasze konie jakieś magiczne, bo mojej ofutrzonej i te 4 godziny konia Gillian podejrzewam, że na całkowite wyschnięcie by nie wystarczyły po treningu. Dlatego też nie trenuję z mamutem, w końcu trochę jeszcze tego mamuta lubię.
spocę konie i dokładnie zmierzę czas i temperaturę. Ale musicie poczekać na relację, bo najbliższy wyjazd do lasu w niedzielę. Chyba, że w 3 Króli się zgrzeją. Konie są ofutrzone jak niedźwiedzie. Od 3 lat stoją na dworze, nie chorują. Na pewno nie magiczne, zwyczajne małopolaki.
Wracamy z lasu ok pół godziny stępem i w tym czasie konie wysychają. Nie potrzeba na to pół dnia.


No fajnie jak wyjeżdżasz z lasu do stajni, a jak z lasu wyjeżdzasz na otwarty teren gdzie pi*dzi niemiłosiernie mokrym koniem to owszem może i go wysuszysz  🤔wirek: ale współczuje koniowi  😵 . Wcześniej stałam w stajni gdzie tego problemu nie miałam wcale mogłam jechac normalnie na nieogolonym koniu w teren z terenu bezpośrednio z lasu wpadałam na hale tam spokojnie rozstępewywałam konia (przeważnie starczało 20 minut).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się