Ja też moczę owies. Po pierwsze dużo lepsza przyswajalność (ale to trzeba dłużej moczyć niż tylko polanie wodą przed podaniem) Ja rano zalewam i podaję wieczorem, a wieczorem zalewam na poranne karmienie. Po drugie moczone rzeczywiście spokojniej jedzą.
(jeśli chodzi o kamienie, to nauczyły się szybko jak je wywalić ze żłobu 😜 )
Cytat ze strony
https://podkowa.eu/upload/poradniki/owies.pdf:
"Moczenie owsa przez od 12 do 24 godzin przed jego
podaniem może okazać się najlepszym rozwiązaniem.
Przez ten czas łuska staje się miękka i tym samym łatwa
do strawienia. Łuska owsa zawiera znaczące ilości wi-
taminy E, która jest niezbędna do budowy mięśni konia
i poprawnego działania systemu immunologicznego. We-
wnętrzna część ziarna po namoczeniu staje się żywym
enzymem, co dodatkowo wspomaga trawienie. Kolejną
zaletą moczenia owsa jest jego czystość. Mocząc, wypłu-
kujemy pył oraz nawóz zalegający na owsie. Warto też
pamiętać, że w momencie, gdy podajemy namoczony
owies podajemy też wodę, której nigdy za wiele w orga-
nizmie konia, szczególnie tego pracującego.
Podawanie moczonego owsa
Owies nasiąka do objętości, na którą pozwala mu
osmoza, dlatego powinno się moczyć od 12 do 24
godzin. Po około dwóch dniach moczenia owies
zaczyna pękać i fermentować i nie powinien już być
podawany koniom.
Jeśli do tej pory koń dostawał owies cały lub gnie-
ciony to ilość podawanego moczonego owsa powinna
zostać zmniejszona o jedną trzecią."