Agresywne zachowanie dzieci na cavaliadzie

Dava   kiss kiss bang bang
01 marca 2016 07:39
Na zawodach za każdym razem kiedy ktoś użyje bata więcej niż 2razy jest wzywany do budki sędziowskiej, a za jechanie z batem 'na wędkę' eliminowany.

Jakoś sędziowie się nie martwią co ludzie powiedzą, tylko wzywają do budek  😀iabeł:
Smok10, piszesz o 3 krotnym "klepnięciu" konia batem, nie o laniu konia po łbie.
Poza tym jeśli wczytasz się w przepisy - akurat 3 razy generalnie uderzyć można (poza sytuacjami określonymi w przepisach jako zabronione). Nie ma też nic bezpośrednio o wykluczeniu ze startów na 6 miesięcy - są za to kary finansowe (o których już pisałam w tym wątku).
Czasem jednak warto przeczytać DOKŁADNIE przepisy zamiast się mądrzyć bez sensu...

Julita, pojęcia nie mam co wstawiłaś, bo zdjęcie całkiem rozjechało forum.
Dava   kiss kiss bang bang
01 marca 2016 07:52
Gaga w małopolsce za 3szybkie (np. w dupę) jest się wzywanym do budki.
2razy można uderzyć.
Także u nas biorą te przepisy bardzo dosłownie  😎 Co więcej, nieraz słyszę jak liczą w budce na głos sędziowie, ile razy ktoś bata użyję.

Właśnie z takiego gadania robią się ploty . Nie wiem jak działają sędziowie w twoim regionie , ale u nas mega rygorystycznie .  Ba kiedyś był wielki szum ze eliminowali zawodników z GP po 3 ciej zrzutce, bo zawodnik i koń są źle wyszkolenia. O wszelkich plamkach krwi w pysku czy na boku nawet  nie wspomnę . Kilka lat temu zdyskwalifikowano zawodnika na 2 lata za tzw. krzakoterapię .

P.S Na kuce i dzieci mają specjalne oko , więc skąd te gadki ?
Dava, jako zawodnik bym się kłóciła. Przepis mówi wyraźnie, że "koń nigdy nie może być uderzony więcej trzy razy pod rząd" - czyli 3 razy może być uderzony... (nie żebym popierała przemoc, ale przepis to przepis...)

Smok10, szkoda, ze nie czytasz moich postów nawet w wątku w którym piszesz... Ale cóż - przyzwyczaiłam się.
A skoro sędziowie "u Was" są mega rygorystyczni - dlaczego nie reagowali na Cavaliadzie?
Na Cavaliadzie są sędziowie FEI . I nie wiem jaka była sytuacja na parkurze , bo upadki były ale nikt na parkurze konia nie prał. ( Całego FUTURE nie widziałem ) .
Smok10, na Cavaliada Future? Po co skoro to krajowe zawody?
W propozycjach nie ma sędziów zagranicznych...
Gdybyś chociaż przejrzał początek wątku - wiedziałbyś chociaż o czym konkretnie mowa (a propos prania konia na parkurze).
Future sedziowali polscy sedziowie- jacy- sa propozycje. Dlaczego nie zareagowali, nie wiem. Ja swoja sytuacje z matka zglosilam przelozonemu.
rudziczek   Małe i duże.
01 marca 2016 10:26
Temat agresji dzieci w sumie wyczerpany, ale dorzucę swoje trzy grosze.

Podchodząc pedagogicznie, bicie kucyka niekoniecznie jest oznaką braku miłości do tego zwierzaka. Wydaje mi się, że jest oznaką nieumiejętności radzenia sobie z emocjami. Taki brak ogarnięcia z tym co się dzieje w głowie i sercu jest zupełnie NORMALNY u dzieci w tym wieku. Nie twierdzę, że dzieci mogą bić kuce- oczywiście, że wyładowywanie złości na wierzchowcu jest absolutnie niedopuszczalne. Pytanie tylko brzmi, czy takim małym np. 9 letnim dzieciom powinny być stawiane tak wielkie wyzwania. Bo one radzą sobie z presją tak jak umieją- jedne lepiej inne gorzej. Sport wyczynowy NIGDY nie jest sprzyjającym czynnikiem rozwoju osobowości dziecka. Chodzi mi tu o sport nastawiony na wyniki. To trochę tak, jak konkursy piękności kilkulatek w stanach. Dziewczynce która spadła puściły emocje? Może nie jest jeszcze emocjonalnie gotowa na starty w zawodach? Inna sprawa, że część rodziców nie jest emocjonalnie gotowa do rodzicielstwa, a część trenerów już od dawna zamieniło serce dla koni na kasę fiskalną.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
01 marca 2016 10:40
rudziczek, oczywiście że masz rację. W tym wieku dzieci nie panują nad emocjami, ale to jak te emocje będą eksponować w dużej mierze zależy od rodziców. Moje dziecko pojechało na zawody, koń na rozprężalni miód-malina, a na przejeździe wyskoczył z czworoboku. Córa miała bata w łapie, ale pierwsze co zrobiła to się po prostu rozpłakała. Nie przyszło jej jednak do głowy konia sprać za niesubordynację, bo tak była nauczona przez trenera i rodziców. Agresja to tylko jeden ze sposobów dawania upustu emocjom, można inaczej, tylko trzeba dziecku to wpajać od małego.
rudziczek   Małe i duże.
01 marca 2016 10:53
Rudzik Napisałam, że dzieci radzą sobie tak jak umieją, jedne lepiej inne gorzej. Nie każde dziecko bije konia. Jednak to które bije, nie jest złe czy agresywne. Może do koniarzy trafi inne stwierdzenie: skoro błędy w zachowaniu konia to zawsze wina jeźdźca, to niewłaściwe zachowanie dziecka to zawsze wina rodzica lub trenera. Bo jeżeli dziecko, mimo że na co dzień jest aniołem pokazuje rogi na parkurze, nie powinno na razie startować w zawodach. Przynajmniej aż nie rozwiąże się problemu. Wykażmy się empatią nie tylko w stosunku do koni, ale także i dzieci. Bo dzieci nie można traktować jak dorosłych. Zaznaczam, że ja także uważam nieuzasadnioną przemoc za NIEDOPUSZCZALNĄ. W wykonaniu dzieci i względem dzieci także.
To wszystko zależy od wychowania , od rodziców , trenera i otoczenia w jakim się wychowuje.Dzieci startują od 9 tego roku życia , na zachodzie jeszcze wcześniej. Ludzie jak i konie różnie fadzą sobie z emocjami jedni lepiej drudzy vorzej. Są i tacy którzy radzą sobie wspaniale od razu a są i tacy co nigdy sobie nie poradzą . Nie zawsze wiek jest wykładnią. 😉
rudziczek   Małe i duże.
01 marca 2016 11:31
Inna sprawa, że od dzieci na takich konkursach jak Cavaliada Future oczekuje się przede wszystkim szybkich przejazdów, co niekoniecznie idzie w parze z poprawnością techniczną. Fajnie sytuację opisuje sam Marchwicki. Cała rozmowa jest długa i dotyczy sportu kucowego ogólnie, więc przytoczę tutaj fragment.

Sławomir Dudek Obserwując wielokrotnie konkursy kuców podczas międzynarodowych zawodów w skokach, jakie odbywały się w Polsce, miałem bardzo mieszane odczucia w stosunku do tego, co tam widziałem. Czasem miałem ochotę zamknąć oczy.

Stanisław Marchwicki Wiem, o czym mówisz. Może się teraz zdziwisz, ale po części zgadzam się tymi odczuciami. Sądzę jednak, że wypada ten temat trochę dokładniej omówić. Weźmy za przykład konkursy rozgrywane podczas wspaniałej imprezy, jaką są zawody Cavaliada. Nie podoba mi się, że dzieci muszą w nich tak mocno galopować, jechać na tak zwany „pędzel”. Mówię to jako szkoleniowiec i jako rodzic startującej w tych konkursach córki. Z drugiej jednak strony, konkursy te są wspaniale przyjmowane przez widownię. Jej żywiołowe reakcje to dowód, że jeździectwo tak podane trafia do serc widzów. Czyli mówiąc inaczej, są one wspaniałą reklamą jeździectwa. Gdyby te startujące w Poznaniu dzieci pojechały szkoleniowo, spokojnie, z dbałością o styl jazdy, to konkurs ten byłby po prostu dla widzów nudny. Stałby się antyreklamą jeździectwa.

Bardzo dużo w takich konkursach zależy od budowniczego toru przeszkód. Startują w nich często konie z różnych grup. Niestety na ogół tor przeszkód stawiany jest pod konie, które dzięki swoim wymiarom wydajniej kryją teren w galopie. By nawiązać z nimi walkę, dzieci dosiadające mniejszych kuców muszą nadrabiać tę różnicę tempem jazdy. Przypadki, kiedy autor toru przeszkód buduje go tak, żeby zniwelować tę fizyczną przewagę, to prawdziwa rzadkość. A szkoda. Być może trzeba stosować jakieś pachołki wyznaczające obowiązkowe przejazdy? Być może trzeba inaczej znaleźć handicap dla dzieci jadących na mniejszych koniach.

Tydzień po zawodach Cavaliada nasza córka startowała w Wigilijnych Zawodach w ŁKJ, gdzie na innym koniu pojechała bardzo spokojnie, szkoleniowo. Wiele osób gratulowało nam tego spokojnego przejazdu, ale córka, po bezbłędnym przejeździe, zajęła w konkursie jakieś dalsze miejsce. Jak myślisz, czy łatwo nam było jej wytłumaczyć, dlaczego nie pozwoliliśmy jej walczyć o wygraną w tym konkursie? Ja wiem, że ten przejazd ze szkoleniowego punktu widzenia dał więcej niż „pędzlowanie” po wygraną. Pozostaje jednak w dziecku uczucie niedosytu.

Cała rozmowa: http://www.swiatkoni.pl/news/10353,male-czy-duze.html
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
01 marca 2016 11:42
Smoku mylisz się. Wiek jest wykładnią, bo pokazuje biologicznie na jakim etapie jest rozwój emocjonalny dziecka. To ma wielkie przełożenie na radzenie sobie z emocjami.

Rudziczku,
wypowiedź Marchwickiego wyraźnie pokazuje, że z dzieci robi się na Cavaliadzie marionetki. Całość jest zorganizowana pod publiczkę i o ile dorośli są w stanie to zrozumieć to z dziećmi jest trudniej. Dlatego popieram twoją wypowiedź, że nie można winić dzieci za takie zachowanie, tylko dorosłych: rodziców, trenerów, organizatorów chyba też. Potem dziesięciolatki oglądają Cavaliadę i tez chcą szybko, mocno, na bacie. Chcą nosić, ostrogi i robić ostre najazdy, bo tak jeżdżą ich idolki, małe uczestniczki Cavaliady. Chyba żadne inne zawody nie cieszą się taką popularnością wśród małolatów.
rudziczek   Małe i duże.
01 marca 2016 12:22
Nie można usprawiedliwiać rodziców, że "nie są koniarzami" więc nie dostrzegają złego najazdu i myślą, że to koni, a nie dzieci wina. Tegoroczną cavaliadę future oglądał ze mną mój facet, który o sporcie konnym, nie ma pojęcia. Powiedział, cytuję: biedne te koniki, przecież ten dzieciak cały czas z całej siły ciągnie go za ryja. Sorry, ale skoro on widział, że coś się tam z control system działo nie tak, to rodzic, który obserwuje sport konny parę lat tym bardziej powinien. Znam rodziców juniorki, którzy zmienili trenera za brutalne metody względem konia. Oboje rodzice nigdy nie siedzieli w siodle- znaczy, że się da. Jestem za stylówkami u takich małych dzieci. Na ściganie się przyjdzie czas później, kiedy zmienią kategorię. Tylko że stylówki wyglądają gorzej przed dużą publicznością...

Ta sama zawodniczka którą krytykowały dziewczyny w tym wątku poradziła sobie z podobnym problemem inaczej trzy tygodnie wcześniej w Lublinie. Zatrzymanie widzimy w drugiej minucie filmiku. Komentator też zachował się spoko🙂
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
01 marca 2016 12:52
rudziczek Nie o tej dziewczynce była mowa 😵. Maja akurat jest chyba jednym z bardziej fair dzieci 😎
rudziczek   Małe i duże.
01 marca 2016 13:02
[quote author=Karla🙂 link=topic=99207.msg2504391#msg2504391 date=1456740839]
-historia z przedwczorajszej Cavaliady future, dziecko z końskiej rodziny, mama trener- wybitna zawodniczka, tata jeszcze bardziej🙂 w rozmowie padają hasła półparady, dojechania łydką, podparcia łydką w zakręcie, nie jechania na heja w szeregu. Dziewczynka jeździ szybko, ale! jeździ z koniem postawionym na pomocach, nie na pałę-zjeżdżą z parkuru z bagażem punktów, oczy czerwone od łez..i tuli się do kucyka "przepraszam, przepraszam to moja wina, nie chciałam, nie widziałam odbicia" 😲
ten sam konkurs, kilka startów wcześniej i teksty on nie chce skakać , debil jeden, mam go dość, co za odpad, ale widzisz, mamnowy frak, kosztował tyle i tyle, fajny co, a kucyk,, no cham w pysku - potem kolejne sytuacje na parkurze sami widzieliście- czekam aż wpadnie Lusia i opowie co nieco, bo stali na kilku zawodach " z gwaizdami" w stajni


Nie dam sobie ręki uciąć, ale chyba właśnie ta dziewczynka była tą kopiącą kuca 😉
[/quote]

W latach 2000 - 2010 Dzieci praktycznie jeździły po kilka lat na styl. Wygrać konkurs jadąc na 0,5 pkt to było coś . O Eliminacjach do OOM i OOM-ach samych nie wspomnę . Z tamtych lat były takie wyniki że głowa mała. 5 sędziów . wybierało się średni wynik i po 3 dniach , suma z 3 dni to było , między 5 a 8 pkt w czołówce. Nic dziwnego że potem z tego wyrośli zawodnicy.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 marca 2016 18:18
Jak się kilka lat jeździ na styl to raz w pędzel można dać bez problemu, ale jak się jeździ tylko "na pędzel" to na styl nie pojedzie się niczego i będzie się do końca życia zdanym na to, że trzeba kupować wciąż nowe i nowe konie, bo te niestety ciągle się psują i przestają skakać. W sumie plus dla tych co potrafią jeździć, mogą sprzedawać takim konie. Biznes się kręci.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 marca 2016 18:53
No, a później takie obrazki...
Na moje laickie oko to wygląda... no strasznie. Byle jechać, byle szybciej, byle pierdzielnąć kuca w łopatkę żeby jechał szybciej. A ja oczami wyobraźni widzę, jak kuc się wywala i dzieciak kark łamie.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 marca 2016 19:06
To to nic, widziałam jak na dużych zawodach chłopak skakał 135 a jak koń po przejeździe przeszedł do kłusa to poleciał na szyję, bo anglezowac nie umiał.
Ale to chyba nie w Polsce. Bo po pierwsze ci co takie konkursy jeździli to umieli jeździć a po drugie to już się skończyło i nie wróci. Teraz w Polsce D grupa to 105 cm  😁 😁 😁 Cofnęliśmy się o 20 lat  😵

10 Lat temu mieliśmy zawodników na kucach co 140 cm jeździli , a ich kuce do dzisiaj są jednymi z najlepszych w Europie.

Teraz za to mamy dzieci na dużych koniach co jeżdżą 110 -120  😵

Smok10 dziwisz się? Jak ich jazda polega na pędzeniu konia, wyższe przeszkody z takim stylem prowadzenia konia to byłoby samobójstwo.
Weźcie potem wytłumaczenie w przyszłości tym dzieciom, jak mają jeździć wyżej, że nagle nie można pędzić, tylko "wziąć na siebie"
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 marca 2016 19:24
No nie w Polsce. W Holandii.
Fakt. Wtedy po parę lat jeździły na styl. Przeszły wszystkie grupy , od A1 do D czy E i nie dziwne że potem jeździły konkursy 130 -140 cm na kucach. Dzisiaj , dzieci mogą to potraktować jako bajkę . Nie widzę w Polsce ani jednego dzieciaka na takie konkursy w PONY. 🙄
Z resztą w dużych koniach też . 😁
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 marca 2016 19:40
No cóż do mnie dzwonią tylko po kuce D i z bólem o C i oczywiście wszystko ma być górnego wymiaru. O A i B w zasadzie nikt nie pyta, więc pozbywam się takich klaczy.
No cóż do mnie dzwonią tylko po kuce D i z bólem o C i oczywiście wszystko ma być górnego wymiaru. O A i B w zasadzie nikt nie pyta, więc pozbywam się takich klaczy.


Oczywiście , bo jak kupować to od razu na Mistrzostwa Europy , a co z tego że dziecko ma 8 lat i pierwsze jazdy w szkółce za sobą . Ale na ME pojedzie . Tyle że na razie raz skakała przez krzyżak  😵 Jak ma jeździć A1 to lepiej od razu D
edzia69   Kolorowe jest piękne!
01 marca 2016 20:24
My niestety ostatnio nie startujemy, bo hodowcom na sport czasu brakuje, ale moja córka przesadzana z szetlanda stopniowo na kuce felińskie coraz większe jak wsiadła na FEI pony to wyglądali razem tak:[img]https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/v/t1.0-9/944821_487739371342747_1352770212_n.jpg?oh=6212c0e2f68ea3f5c4c3e9b7a19fa7bd&oe=5752548D[/img]
Uważam,że należy wydać symboliczne 10 % na konia i 90 % na trenerów i wtedy są szanse.
Problem w tym że 10 lat temu , w ośrodkach były bardzo dobre kuce do dzierżawy , teraz wszystko wyprzedane za granicę . Skoro nie ma klientów na kuce sportowe , to nikt ich nie będzie trzymał.  Przy zakupach kuców ,jest potem problem z odsprzedażą  ,bo zniszczono rynek. Aczkolwiek zgadzam się z tobą w 100% . Jeszcze do niedawna mieliśmy w Polsce topowych hodowców Sportowych Pony , ale i to już przeszłość .
No popatrz a ja się w poprzedniej stajni wkurzałam na tłok bo były praktycznie same kucyki, i to takie co skoki łażą, i zdaje się z powodzeniem - na tyle na ile sie stajnia chwali na sportkucach to ja się nie znam  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się