Wegetarianizm - dyskusje

Ja po prostu nie rozumiem jak można kogoś oskarżyć o to, że nie karmi psa mięsem tak od razu na zasadzie - Jezu, jak można w imię ideologii!!
I jeszcze od razu zakładać, że jego idologia to fejk, udawanie bo przecież kosmetyki, bo leki.

Gaga - a co jest takiego oszałamiającego w pieczeniu własnego chleba, ograniczaniu kupowania żarcia na rzecz własnego ogródka czy korzystaniu z lokalnych super produktów (np. naturalnych olejów organicznych tłoczonych na zimno? To jest dziwne o "oszołmskie" czy dziwne bo większość ludzi tak nie robi?


I do modów - słowo G***, to nie aż taki wulgaryzm. Bo teraz to wygląda jakbym tam "członków" nawstawiała. Zmoderujcie też Jukasek, bo także napisała, że ją to nie obchodzi😉

Zmieniłam słowo w wyjaśnieniu przy poprzednim poście.

edit: PROSZĘ NIE USUWAĆ KOMENTARZY MODERACJI! Jak ochłoniesz, to zobaczysz że u jujkasek też zmieniłam.
kotbury, spróbuj może przeczytać mój post ze zrozumieniem?
o rany kotbury , rozumiem mąż , dzieci ale co ci pies zawinił  😂
Kastorkowa   Szałas na hałas
11 lipca 2016 12:31
Ja sama nie jadam zbytnio mięsa, po prostu nie lubię. Moja przyjaciółka również nie spożywa mięsa. Mamy kota i psa - jedzą mięso. Bo to jest nasza prywatna sprawa, że go nie jemy a nie naszych zwierząt. To, że ktoś ma taką ideologie to on ją ma nie jego pies/kot.
kotbury, Twoja sprawa, co sama zjadasz, ale zmuszanie dzieci czy zwierząt do diety weganskiej moim, gownocieobchodzacym w sumie zdaniem, powinno byc karalne.
Co do własnej uprawy czegokolwiek to mnie to po prostu bawi - bo gleba, powietrze i woda sa juz tak skażone, ze prawie na jedno wychodzi.
Kurcze, mam wrażenie, że do swojej "ideologii" kotbury, podchodzi z sensem i nawet jak już karmi te dzieci, męża i psa na swój sposób to jest to przemyślane i nie odbija się na niczyim zdrowiu. Pewnie wymaga to konsultacji ze specjalistami albo sporej wiedzy i samozaparcia w odnalezieniu tych wszystkich produktów. Nie wiem, nie znam się, może po prostu tak się da. Sama uwielbiam mięso i nigdy nie miałam potrzeby interesować się vege zaś mój pies alergik je karmę mięsną zaleconą przez weta i tyle.
Za to sposób pisania powyższej litanii doprowadził mnie do takich samych spostrzeżeń jakie ma _Gaga. Oszołomstwo wali po oczach.
.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 lipca 2016 12:47
Chess, oszołomstwo i agresja. Moze to przez brak mięsa :P
kotbury chcesz mieć wege zwierzątko to kup sobie królika, ale nie katuj psa. A to czy się myjesz czy nie g... mnie obchodzi, dopóki nie muszę przebywać w Twoim towarzystwie.
Strzyga, jakby o mnie chodziło to pewnie byłabym agresywna po odstawieniu mięsa 🤣
Ok. Rzeczywiście - PRZEPRASZAM - mogło zabrzmieć za ostro.
Ja się po prostu pienię jak ktoś ocenia zanim zapyta. Lub jak niby pyta a już szufladkuje.
I w sumie niby personalnie do Jukasek pisane, a wylało mi się na "narodową cechę polskiego decydowania za innych".
Jukasek- PRZEPRASZAM, nie powinno być tak wylewnie.

Tak się robi ludziom co się kilka dni temu dowiedzieli, że przez najbliższe niesprecyzowane x miesięcy nie mogą konno jeździć i w ogóle nic robić nie mogą...

Balucha hahaha... no od teściów trafił bo się "znudził". A ja tam psa chwilowo jeszcze mieć pod swoim dachem nie chciałam. Więc winny i już🙂 To się nazywa, że na wakacje... a potem siedzi u nas na doleczaniu bo klasyczny mięsny styl życia, mu nie służy. Metaofora - ogólnie jest niedodbany, a ma już 8 lat więc zwykła karma to za mało. Trzeba do veta iść o żeby podbać, witamin dać, więcej ruchu (bo trzymany w chowie poduszkowym).
A dlaczego dziecko rodziców wegan miałoby jeść mięso? :-o
Rodzice wychowują dzieci w swojej wizji świata. Jeśli obydwoje są weganami to karmienie dzieciaka mlekiem czy mięsem byłoby od czapy.
Nie wiem, jakiego psa ma kotbury, ale przykładowo nie wyobrażam sobie rosnącego molosa na diecie wege... Przecież by mu w późniejszym wieku wszystkie stawy wysiadły... To tylko takie spostrzeżenie, jako właścicielka psa-cielaka, który w początkowym okresie rozwoju miał zapewnioną możliwie najlepszą, mięsną karmę z masą suplementów (w tym pochodzenia zwierzęcego), żeby potem nie mieć problemów  😉
Myślę, że choć niektóre psy może faktycznie dałyby radę na diecie wege (choć sama tego nie widzę), to jednak wielu na pewno by to zaszkodziło  😉
W ogóle tak z innej beczki - kruka mam teraz na utrzymaniu i chyba by się załamał, gdybym zaczęła go nagle karmić sałatą i soją  😁
Ok, kotbury. Ja absolutnie nie chciałam Cię też uderzać, oceniać, czy cokolwiek. Odwinęłaś się, co mnie zdziwiło, być może faktycznie zabrzmiałam atakująco w pierwszej wypowiedzi, bo potem to się po prostu wkurzyłam. Natomiast o ile karmienie dzieci wege przy mądrej, zbilansowanej diecie nie budzi mojego sprzeciwu, o tyle po kilkunastu latach hodowli psów, absolutnie nie wpadłabym na dietę wege dla psa. Masz rację, że Twoja ideologia jest... Twoja i nic nikomu do tego, ale w sumie jesteśmy na forum dyskusyjnym, więc z założenia dyskutujemy o tym co nas nurtuje. Chyba, że się mylę. A mnie nurtowała ta wege dieta psa.

Trochę mam uraz do ludzi, którzy bardzo chcą żyć w zgodzie z naturą. Tak, że popadają w fanatyzm - NIE PISZĘ tego do Ciebie kotbury. Mam kilku takich zawodników w otoczeniu.
kotbury, Twoja sprawa, co sama zjadasz, ale zmuszanie dzieci czy zwierząt do diety weganskiej moim, gownocieobchodzacym w sumie zdaniem, powinno byc karalne.
Co do własnej uprawy czegokolwiek to mnie to po prostu bawi - bo gleba, powietrze i woda sa juz tak skażone, ze prawie na jedno wychodzi.


Równie dobrze mogę powiedzieć - to, że Ty masz ideologię jedzenia mięsa nie uprawnia Cię do zmuszania dzieci do twojej ideologii..


Espana - żal. To, że ty się myjesz mydłem z ropy testowanym na zwierzętach dostępnym w sieciówkach nie uprawnia Cię do sugerowania, że ja myjąc się mydłem glicerynowym nietestowanym na zwierzętach, kupowanym w manufakturze - śmierdzę.
I jeszcze jedno- nie mam królika i nigdy mieć nie będę, ani chomika- bo nie chcę go trzymać w klatce - bo po co? choć rozumiem, ze niektórzy chcą/potrzebują. ich sprawa.

Takie patrzenie na sprawę to dopiero oszołomstwo, Ktoś robi coś inaczej niż ja - ratuuuunku, na pewno źle, śmierdzi, jest głupi, jakim prawem.




Zmieniłam słowo w wyjaśnieniu przy poprzednim poście.

edit: PROSZĘ NIE USUWAĆ KOMENTARZY MODERACJI! Jak ochłoniesz, to zobaczysz że u jujkasek też zmieniłam.



W którym miejscu?



Espana - żal. To, że ty się myjesz mydłem z ropy testowanym na zwierzętach dostępnym w sieciówkach nie uprawnia Cię do sugerowania, że ja myjąc się mydłem glicerynowym nietestowanym na zwierzętach, kupowanym w manufakturze - śmierdzę.
I jeszcze jedno- nie mam królika i nigdy mieć nie będę, ani chomika- bo nie chcę go trzymać w klatce - bo po co? choć rozumiem, ze niektórzy chcą/potrzebują. ich sprawa.

Takie patrzenie na sprawę to dopiero oszołomstwo, Ktoś robi coś inaczej niż ja - ratuuuunku, na pewno źle, śmierdzi, jest głupi, jakim prawem.




Nie wiesz czym się myję, bo nie piszę takich bzdur w wątku pt. "Co mnie wkurza w jeździectwie". Co nie znaczy, że nie jestem świadomym konsumentem. Z racji zainteresowań i wykształcenia sprawnie poruszam się w chemii czy biochemii i, wyobraź sobie, czytam składy. Sarkazm mojej wypowiedzi odnosił się do formy Twojej.
Dodatkowo znam się na anatomii i żywieniu zwierząt. Pies jest drapieżnikiem i nie można mu zamienić składników pochodzenia zwierzęcego na jakiś substytut z soi GMO.
Drapieżnik to nie świnia czy człowiek, że, chociaż w połowie mięsożerny, to bez mięsa przeżyje bez większych strat dla organizmu.
Dziewczyny dajcie na luz 🙂

Muszę stanąć w obronie posiadaczy królików 🙂 Ja mam królika i nie mieszka w klatce, owszem posiada takową, ale wiecznie otwartą i właściwie tylko jada w niej. Śpi i biega po domu dniami i nocami 🙂 Ma posłanie w domu jak pies 🙂
na szczęście konie są ... 🙂 wege 🙂 ...
Kastorkowa   Szałas na hałas
11 lipca 2016 13:42
Moja świnka morska również nie spędza życia w klatce, cały dzień biega po mieszkaniu a do klatki idzie tylko na noc.


Nie wiesz czym się myję, bo nie piszę takich bzdur w wątku pt. "Co mnie wkurza w jeździectwie". Co nie znaczy, że nie jestem świadomym konsumentem. Z racji zainteresowań i wykształcenia sprawnie poruszam się w chemii czy biochemii i, wyobraź sobie, czytam składy. Sarkazm mojej wypowiedzi odnosił się do formy Twojej.
Dodatkowo znam się na anatomii i żywieniu zwierząt. Pies jest drapieżnikiem i nie można mu zamienić składników pochodzenia zwierzęcego na jakiś substytut z soi GMO.
Drapieżnik to nie świnia czy człowiek, że, chociaż w połowie mięsożerny, to bez mięsa przeżyje bez większych strat dla organizmu.


Ja ci nie imputuję, że nie jesteś świadomym konsumentem - za to Ty zasugerowałaś, że się nie myję😉
BTW - ta form anie do ciebie była skierowana.

Fajnie, że się znasz na żywieniu zwierząt. Setki vetów, którzy weganom oferują vege karmy dla psów też. serio - w wątki o psach był ten temat niejednokrotnie wałkowany. Tak jak psiałam na youtubie filmy zdrowych psów na vege. nie chcesz czegoś przyjąć do wiadomość bo jest sprzeczne z wiedzą, którą posiadasz - luz. Ale nie atakuj.


Niczym w tym wątku komentarze i reakcje i opinie nie odbiegają od tego co dzieje się na jakimkolwiek formum netowym pod jakimś artykułem w temacie "odmnienność od większości". To samo w wątku o uchodźcach, islamizacji itd. Zawsze jak ktoś napsize "wege styl życia" (jakikolwiek o by nie był) - gównoburza.
Kotbury, nie dajmy się zwariować. Super, że żyjesz ekologicznie, ale nie wiesz jeszcze o 100 innych szkodliwych rzeczach. Niestety od wszystkiego nie uciekniemy, a podchodząc do tych spraw obsesyjnie tylko można zachorować zamartwiając się. Jakbym miała wyliczać ile szkodliwych rzeczy mamy w domach, począwszy od miedzianych rur doprowadzających wodą a kończywszy na wełnie mineralnej to wyszłoby że powinniśmy dodatkowo jeszcze mieszkać w ziemiance... Wyluzuj.



Fajnie, że się znasz na żywieniu zwierząt. Setki vetów, którzy weganom oferują vege karmy dla psów też. serio - w wątki o psach był ten temat niejednokrotnie wałkowany. Tak jak psiałam na youtubie filmy zdrowych psów na vege. nie chcesz czegoś przyjąć do wiadomość bo jest sprzeczne z wiedzą, którą posiadasz - luz. Ale nie atakuj.




Setki wetów wciska ten kit swoim pacjentom, żeby tylko nimi pozostali. Zdrowych psów nie trzeba leczyć. Tak samo jak Royal Canin, polecany przez weterynarzy i sprzedawany w gabinetach. Na youtubie też są filmiki z sekcji zwłok drapieżników (psów, kotów) karmionych karmą zbożową. Trochę inaczej wyglądają ich narządy wewnętrzne (a raczej to, co z nich zostało) od zwierząt karmionych tak jak natura to stworzyła.
Skoro chcesz być taka naturalna, dlaczego karmisz drapieżnika niezgodnie z jego naturą???
właśnie dobrze że Espana zwróciła uwagę na soję - w 100% GMO - ma negatywny wpływ na zdrowie. Ale nawet "czysta" soja nie jest dla każdego.  A w nawiązaniu do wątku końskiego - jest sporo pasz dla koni gdzie bardzo duży procent stanowi soja - tani i niezdrowy składnik
Ale ja wcale nie chcę być naturalna!
Dlaczego mi to wmawiasz i tak mnie nazywasz?

Mam na drugiej półkuli znajomych, którzy mają psy karmione vege od urodzenia. Od lat - nic im się nie dzieje. Nie, nie mają problemów z narządami itd. Są to bardzo zdrowe, normalne psy.
Pewnie istnieje wiele zapisów złego karmienia psów. Ale na tej podstawie nie warto bez zbadania tematu krzyczeć do kogoś, że się nie da.


Słuszny punkt z soją. Soja GMO jest używana głównie w paszach dla chowu przemysłowego i rzeczywiście ludzie jedzący mięso zwierząt nią karmionych zjadają tego sporo.
kotbury A czy nie jest czasem tak, że karma vege jest droższa od mięsnej?

espana Royal Canin to dobry przykład. Kiedyś bardzo dobra karma, teraz mocno przeciętna. Ale nadal opłacalna jest jej dystrybucja, szczególnie, że jest to znana marka i wielu ludzi uważa ją za ekskluzywną.

edit: kotbury Ale psy to typowi mięsożercy. Ok, rozumiem... wyglądają zdrowo, ale po co? Teoretycznie psu nie szkodzi, ale czy pomaga?
Myślę, że gdyby jednak taki pies miał wybór: karma vege vs mięso to by wybrał jednak mięso. Jeśli nie, to ok, niech sobie je co chce.
Hahaha, nie myślcie że tylko soja jest GMO. Na polskim rynku od dłuższego czasu poza ekologicznymi nasionami praktycznie nie ma żywności która nie jest GMO. Jak zresztą w większości krajów na świecie.

Wracając do dyskusji o wegańskich zwierzętach : koty to mięsożercy i MUSZĄ jeść mięso, niejedzenie mięsa jest dla nich wręcz śmiertelnie niebezpieczne. Pies krótko bez większej szkody może się żywić bez mięsa, ale nie na stałe. Ostatnio w niemieckiej telewizji oglądałam program o żywieniu zwierząt bez mięsa, gdzie z czystej ciekawości sprawdzano czy ma to negatywy wpływ na ich zdrowie i niestety bardzo zadbany wegański pies miał poważne niedobory wielu składników w swojej diecie...
Pauliszon13, właśnie mam świadomość że nie tylko soja jest GMO. Ale soja jest w 100% modyfikowana, inne ziarna - nie i producenci, przynajmniej polscy podają te informację. Warzywa i owoce też coraz więcej GMO, kukurydza prawie cała. Na szczęście jest jeszcze sporo małych rolników którzy maja produkty w miarę OK. I ja zazdraszczam Kotowiburemu własnych eko warzyw i owoców. Sama się na takich wykarmiłam i znam różnicę. 😉
Grace, zmartwię cię- jest mnóstwo nieoznaczonych produktów GMO, także od polskich producentów, zwłaszcza warzyw i owoców. I niestety nie uciekniemy od tego. I bardzo trudno jest o warzywa naprawdę ekologiczne, bo wiem, że producenci warzyw ekologicznych muszą kupować nasiona ekologiczne ( z certyfikatem) za granicą. A bez tego nie można nazwać żadnej uprawy ekologiczną.
Kiedy jeździectwo rozszerzyło się na jazdę na psach?  Stąd to wkurzanie na psy-wege w wątku wkurzonych jeździectwem?
Trusia dla niektórych każdy powód jest dobry żeby się powkurzać i wyszedł gigantyczny  🚫
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się