Wegetarianizm - dyskusje

to mnie zmartwiłaś. Ja jeszcze mam metę wśród rolników mających od lat te same odmiany, więc liczę, że jeszcze trochę pojem zdrowiej. A później to chyba tylko do lasu na jagody i maliny 🙂
Jedząc jagody można się zarazić bąblowicą  😂
kotbury A czy nie jest czasem tak, że karma vege jest droższa od mięsnej?

espana Royal Canin to dobry przykład. Kiedyś bardzo dobra karma, teraz mocno przeciętna. Ale nadal opłacalna jest jej dystrybucja, szczególnie, że jest to znana marka i wielu ludzi uważa ją za ekskluzywną.

edit: kotbury Ale psy to typowi mięsożercy. Ok, rozumiem... wyglądają zdrowo, ale po co? Teoretycznie psu nie szkodzi, ale czy pomaga?
Myślę, że gdyby jednak taki pies miał wybór: karma vege vs mięso to by wybrał jednak mięso. Jeśli nie, to ok, niech sobie je co chce.


To pewnie dylematy wielu osób. Sądzę, że jeśli pies miałby wybór to żyłby w ogóle na wolności. Zakładając, że miałby dostęp do lasów i pól bogatych w zwierzynę, na którą mógłby polować.
U mnie taka sytuacja, że mając psa "na przechowaniu" nie chcę się dokładać do przemysłu futer (bo głównie stamtąd pochodzi "mięso" w karmach dla zwierząt domowych). Nie chcę mięsa w domu.
Myślę, że ta dyskusja powinna zostać przeniesiona do wege wątku albo do wątku o psach... choć z drugiej strony chyba nie ma po co. Będą zwolennicy i przeciwnicy jednej i drugiej teorii.
kotbury Jeśli ciała zwierząt hodowanych na futra nie zostaną przetworzone na karmę to zostaną zutylizowane, bo przeznaczenie tych zwierząt i tak jest na futra. Ale rozumiem, że nie chcesz brać w tym udziału. I nic więcej nie powiem, bo jeszcze nie wiem jakie realne skutki ma na psy dieta vege.
Ale co do szczęśliwości z wypuszczenia na wolność się nie zgodzę. Akurat psy do bardzo towarzyskie zwierzęta, lubiące i potrzebujące kontaktu z człowiekiem. Wątpię, żeby na wolności były szczęśliwsze.
Pauliszon13, o tak! parę dni temu czytałam o tym, i przypadek dziecka leczonego przez kilka lat bardzo drogą kuracją. Czyli maliny, jeżyny i grzyby i zioła. A jagody zalecano myć w roztworze wody utlenionej - nie mam zdania na ten temat 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 lipca 2016 15:11
Jeśli ktoś jest wege czy wega bo nie lubi mięsa, nabiału i innych produktów odzwierzęcych, to sobie jest tym wege czy wega. Mnie nic do tego.

Gorzej jeśli się jest wege czy wega  bo się wierzy że nie krzywdzi w ten sposób zwierząt, stara się szerzyć te swoje przekonania na innych, a jednocześnie używa w życiu codziennym wyrobów powstałych ze zwierząt czy karmi pieski/kotki karmą dla psów/kotów. Dla mnie to jest po prostu hipokryzja, zakłamanie i podwójna moralność.
Orzeszkowa Przepraszam, ze dosc ostro, ale proponuje ci doinformowac sie w kwestii weganskich i wegetarianskich diet u dzieci. Zarowno WHO, jak i rodzimy Instytut Matki i Dziecka, takze podobna niemiecka organizacja i wiele innych swiatowych uznaly diete wegetarianska i dobrze zbilansowana diete roslinna za absolutnie bezpieczna i polecana dla dzieci!!!! Jestem wege lat 17, moj maz jest wege (kot nie jest wege tak wracajac do dyskusji), coreczka tez jest wege. Rozwija sie zupelnie normalnie, bo dieta wegetarianska NIE JEST dieta niedoborowa. Tak, jak i na diecie klasycznej dziecko moze byc odwitaminizowane, anemiczne itd., tak samo moze byc na wege. Wszystko zalezy od swiadomosci rodzicow! Jest wg badan jedna podstawowa roznica dla dzieci wege- sa duzo mniej narazone na nadwage i otylosc!
kotbury, nie mam nic przeciwko karmieniu dzieci wege z rozsądkiem. Ale chciałabym poznać te setki wetów zalecających wege dietę psom, bo ja nie znam ani jednego. Weta, psa w sumie też. (na szczęście)
pokemon, no właśnie ja też nie znam żadnego, nawet nie słyszałam o żadnym, który by się na bilansowaniu takiej diety znał.
Odnośnie wege-kotów... Właśnie wpadłam na coś takiego na facebooku, wrzucam, bo może ktoś chętnie poczyta. Klik. Jak dla mnie masakra.
Odnośnie wege-kotów... Właśnie wpadłam na coś takiego na facebooku, wrzucam, bo może ktoś chętnie poczyta. Klik. Jak dla mnie masakra.

Masakra, to mało powiedziane... Niech sobie ludzie jedzą co chcą, ale zwierzęta zostawią w spokoju  😉
a podobno dzikie psowate jak upolowały zwierzynę, to pierwsze na co się rzucały to żołądek z nadtrawionym (zwykle wege) pokarmem 😉
Nie dlatego, że wege, tylko dla bakterii.
I skąd takie rewelacje 😉

Gorzej jeśli się jest wege czy wega  bo się wierzy że nie krzywdzi w ten sposób zwierząt, stara się szerzyć te swoje przekonania na innych, a jednocześnie używa w życiu codziennym wyrobów powstałych ze zwierząt czy karmi pieski/kotki karmą dla psów/kotów. Dla mnie to jest po prostu hipokryzja, zakłamanie i podwójna moralność.


Podkreśliłam to do czego się chcę odnieść ponieważ do reszty odniosłam się już wcześniej. ElaPe wytłumacz mi proszę, co jest zakłamanego w stwierdzeniu - ja jestem wege, ponieważ działam zgodnie ze swoim sumieniem. Nikomu nic do tego, a mi nic do diet innych osób. Nie mam prawa zmuszać, czy namolnie przekonywać nikogo do takiej diety. A moje psy nie są w stanie wyrazić zdania, czy chciałyby być wege, czy też nie. Nie znam żadnego weta polecającego wege dietę (co nie znaczy, że tacy nie istnieją). Karmię więc tak, jak polecają to znani mi ludzie, którzy mają trochę większą wiedzę na temat danego gatunku niż ja, nie chcąc nikomu dookoła robić krzywdy.
A to nie chodzi o to, że zwierzęta są zabijane i krzywdzone na o wiele więcej sposobów niż tylko te związane z jedzeniem ich, więc jeżeli ktoś uważa, że rezygnując z jedzenia mięsa automatycznie przestaje się do tego przyczyniać, to jest trochę hmmm, krótkowzroczne?
Murat-Gazon ale ja rezygnuję z jedzenia mięsa i używania wszelkich produktów skórzanych/futrzanych w swojej garderobie, oraz ograniczam się do stosowania kosmetyków nietestowanych na zwierzętach. Wydaje mi się, że to właśnie określa życie zgodnie z moim własnym sumieniem - nie używanie dla własnej wygody niczego, co przyczynia się do zabijania/cierpienia zwierząt, ponieważ uważam to za wyjątkowo nie fair. Napisałam o własnej wygodzie, ponieważ jak wiadomo - syntetyczne buty się niszczą, nie tak łatwo znaleźć dobre jakościowo, są kiepskie do chodzenia w zimie, nietestowane produkty są nierzadko droższe, a i czasami gorsze jakościowo, jedzenie wegetariańskie również nie należy do najtańszych i w mniejszych miastach ciężko dostać wiele produktów.
Gdzie więc w moim działaniu hipokryzja, zakłamanie?
Milenchen nie pisałam o Tobie, tylko ogólnie jako spostrzeżenie, dotyczące osób, które np. twierdzą, że nie jedzą mięsa, bo obożebiednakrowa, ale buty z cielęcej skóry na nogach mają, tylko sprytnie wyparły ze świadomości fakt, że dla powstania tych butów też jakaś krowa musiała oddać życie. Jeżeli czyjeś poglądy i postawy są spójne bądź jeśli nawet nie są, ale on ma tego świadomość i nie próbuje znajdować dla tego usprawiedliwienia, to wszystko ok.

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 lipca 2016 19:30
Milenchen, syntetyczne buty wcale nie są lepsze dla środowiska.
Anaa dzikie psowate upolowaną zdobycz rozdzielają w ten sposób : psy alfa dostają treść żołądka i wszelkie podroby (pożywienie "na myślenie i rozum"😉 , a obrońcy potrzebujący siłę dostają mięśnie, które im te siłę zapewniają. Podroby ( dobrze hodowanych zwierząt ) są cennym elementem psiej diety.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 lipca 2016 19:40
Murat, etycznie to jest dość sliski temat. nie jesteśmy w stanie żyć nie przyczyniając się do cierpienia innych.
ja jestem zwolenniczką ograniczania. sama nie jem mięsa i nabiału tylko częściowo z powodów etycznych, ale czuję się nieco lepiej, wiedząc, że przynajmniej jadłospisem nie przeczyniam się do tego wszystkiego. A psu mięso kupuję. I noszę skórzane buty, bo nie znajduję w tej cenie równie wygodnych i komfortowych wegańskich ( w tych z ekoskóry klej czy inne elementny mogą być pochodzenia zwierzęcego, ich produkcja jest małoekologiczna, a i rozkładaja się baaardzo długo, więc to nie jest tak hop siup), a mam problem ze stopami, czy stawami w ogóle.

jest taki facet, który propaguje wegetarianizm w dni powszednie. dla mnie super! po pierwsze, produkcja mięsa obciąża środowisko szalenie i jest kosztowna, po drugie, częste jedzenie mięsa wcale nie jest zdrowe, po trzecie, to lepsze dla domowego budżetu. Jest jeszcze parę innych propsów.

więc to nie jest "wszystko albo nic". nie rozumie tego np. działacz społeczny Dariusz Gzyra, który uważa, że jak najbardziej należy zaglądać innym do talerza, bo przecież to jak morderstwo, nie można pozostać obojętnym. no źle działają takie postawy i pozostają w oderwaniu od rzeczywistości  🤔


Ja swego czasu dużo czytałam o wege psach z ciekawości. Dużo po niemiecku i na niemieckich stronach. Dużo więcej artykułów i opinii wetów niż po polsku. Ogólnie niemiecki związek kynologiczny (o ile dobrze pamiętam, bo już daaawno o tym czytałam) dopuszcza i nie neguje zbilansowanej diety wege u psa (i absolutnie nie opiera się ta dieta na soi).
Ja osobiście nie mam zdania. Nie znoszę kotów, nie miałabym ochoty podawać mięsa psu. Dlatego mam zajęczaka i problem moralny znika 😉
Pies mojego tżta mieszka teraz pod lasem z jego rodzicami i żre jak większość psów w Polsce gównianą najtańszą karmę z Biedry. Niby mięsną 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 lipca 2016 19:52
Milenchen  jak dla mnie to możesz w ogóle nic nie jeść, twoja sprawa, mi tam nic do tego.

Tylko że ja mam właśnie takie zdanie o ludziach jak ty: że z jednej strony dla własnej psychicznej równowagi umartwiają się przez niejedzenie mięsa itp. z drugiej to umartwianie się kończy się, gdy mają nakarmić pieska czy kotka, czy wozić tyłek w skórzanym siodełku i jakoś im nie przeszkadza że ileś tam zwierzaków też do rzeźni trafiło by karmę czy siodełko wyprodukować.
Milenchen, syntetyczne buty wcale nie są lepsze dla środowiska.


No właśnie.  Mnie zdumiewa, jak to łatwo powiedzieć, że używając syntetycznych produktów zamiast naturalnych jesteśmy tacy cacy w stosunku do środowiska. Skąd wiadomo, że wyprodukowanie, a potem zutylizowanie konkretnego produktu - np butów sytenrycznych jest mniej szkodliwe niż butów skórzanych? Szafować chwytliwymi hasłami jest łatwo, ale nie wszystko złoto, co się świeci.

A tak w ogóle to tytuł wątku jest kiepski, nie wiem, ko go wymyślił - raczej powinien być weganizm, a nie wegeterianizm.  Bo zaraz będzie mnóstwo OT.
ElaPe, kompletnie nie rozumiem Twojego rozumowania. To albo można być skrajnie "złym" w życiu, albo kryształowym? Nie ma nic pomiędzy? Osoba, która np. ogranicza mięso i je je raz w tyg. jest hipokrytą? Albo ktoś je ryby, bo mu ciężko całkiem z mięsa zrezygnować. Ja uważam, że każdy krok we właściwą stronę (właściwa strona oznacza rzecz jasna dla każdego coś innego) jest na plus.
Po co w ogóle gadać w ten sposób. Tu właśnie wychodzi czepialstwo "mięsożerców".
Ci mityczni wege co to się czepiają biednych ludzi - w moim otoczeniu nie znam ANI JEDNEJ takiej osoby. Za to nie ma dnia w pracy, żeby ktoś się do mnie nie dopieprzył. Na tapecie ostatnio jest mój król pasztetowiec, który zamieszkał z nami w mieszkaniu i błyskotliwe dowcipki o przerobieniu go na pasztet 😉
Na szczęście sikam na to sikiem prostym  😀
Żeby te dowcipy miały jeszcze choć odrobinę polotu to bym się sama pośmiała. Bo mam dystans do tego wszystkiego.
Pandurska, a co będzie jak Twoja corka dorosnie i stwierdzi, ze nie chce byc wegeoszolomem i ma czasem ochote ma maka albo schabowego albo mleczne lody, a jej wegeorganizm takich produktów nie przyswaja? Troche error. Jakakolwiek dieta wykluczajaca cos w stu procentach jest do dupy - nawet czipsy czasem trzeba zjeść, dla normalności chociażby.
Mnie z kolei ciekawi taka kwestia. Dzieci trzymane pod wegańskim parasolem kiedyś dorosną, zaczną wychodzić same z domu i te sprawy. Nastolatki pewnie zechcą rozpocząć przygodę z makijażem. Zgaduję, że istnieją kosmetyki spełniające wyśrubowane normy rodziców więc to jeszcze jakoś przeskoczymy (chyba, że rodzice powiedzą "NIE - Masz odstawać od rówieśników"😉. Co w momencie kiedy dziecko widząc, że jest w jakiś sposób inne od znajomych będzie chciało iść z nimi na szatańską, niewegańską pizzę albo co gorsza spróbować burgera (prawdziwego, nie z buraka i w bułce)? To zabronione w imię ideologii rodziców?
Edit.
Myślałam o tych samych kwestiach co Orzeszkowa.
Ja pierdziele.
Czekam na argument "a co jakbyś się znalazła na bezludnej wyspie i tam by była kura i to by było jedyne pożywienie? Zabiłabyś ją i zjadła, czy umarła z głodu?"  🤣

I'm out.

Wege laski, dajcie se spokój, szkoda czasu, serio. Już bardziej sensowne jest pluć i łapać, niż produkować się w tego typu dyskusjach 😉

Tak tylko to rzucę, nic do takich rodziców ogólnie nie mam. Gdy widzę czy czytam o dzieciach wege, to mi ich zawsze szkoda, bo dla mnie nie ma nic lepszego niż smak mięsa  😡
Hmm, Meise jednak odpowiem na powiedzmy zarzuty. Orzeszkowa jedyna reakcja organizmu bedzie ociezalosc, spadek energii i problemy z trawieniem miesa. Tak opowiadaja przynajmniej osoby wracajace po latach do jedzenia miesa. Moja coreczka jest wegetarianka, czyli spozywa mleko i jaja. Nie mam osobiscie problemu z wyborem przez nia swojego pomyslu na odzywianie. To, co moge jej zaoferowac, to zdrowe, kolorowe potrawy na codzien. W naszej diecie nie ma np. przetworzonego vegan-shitu ze sklepow. Wiem, ze to co robimy, to inwestycja dla niej na cale zycie. Byc moze jadasz w McDonaldach i nie potrafisz sobie wyobrazic innego rodzaju czlowieka, ktoremu fastfood po prostu nie smakuje? Akurat mi osobiscie czasem podchodza chipsy, ale zebym jakos uzalezniala od nich swoja "normalnosc"...hmm..to troche nie teges  😵

I jeszcze Chess dla mnie wegetarianizm i weganizm jest przekonujacy glownie z powodow zdrowotnych. Etyczne sa na ktoryms tam miejscu. I jak wspominalam nie mam problemu z wyborami mojego dziecka. Dzielenie wszystkiego na szatanskie i pobozne i nic pomiedzy, to takie typowe dla ludzi wychowanej pod skrzydlami katollandu..sorry..musialam  🙄

Szczerze, to nawet nie umiem przyrzadzic miecha ani go przyprawic , bo nigdy w zyciu tego nie robilam i jeszcze bym ja strula. Btw. jestem z wege rodziny- moja mama jest wege, partner mojej mamy jest wege, babcia jest vegan (!), kuzynka jest wege, brat byl baardzo miesozerny i kiedys mu sie samo odwidzialo. Nikt nigdy mnie do niczego nie zmuszal. Jest mi dobrze z tym kim jestem i jak jem i nie mam nawet ochoty nikogo pietnowac lub wywyzszac  z powodu, iz jest miesozerca lub roslinozerca

Alten Byc moze nigdy nie sprobowalas naprawde dobrej wegetarianskiej kuchni? Wiele osob tak ma i potem sie dziwia, ze nie jemy tylko salaty. Z innej strony potwierdzono tez, ze skladniki zawarte w miesie silnie uzalezniaja, wiec wiesz.. Wracajac do przykladu mojego brata. On potrafil zjesc pol kg surowego miesa z cebula i chlebem na poczekaniu i nie wyobrazal sobie nic innego. Wyprowadzil sie z domu, zamieszkal przypadkiem z wege rowiesnikami i przepadl. Po pierwszym podejsciu do (juz niesurowego 😉 )miesa po dlugiej przerwie obejmowal kibel przez pol nocy i meczyl sie jeszcze przez tydzien.
Chess a ja zazdroszczę takim dzieciom. Są od samego początku świadome tego co się dzieje na świecie. Ja nie miałam takiej możliwości. Bo serio, gdyby mi ktoś powiedział od początku: to jest mięso. wiesz skąd je się bierze? Hodujemy zwierzęta, zamykamy je w klatkach, pozbawiamy życia w naturalnym środowisku, źle je traktujemy, znęcamy się nad nimi, a jak już podrosną to zabijamy je jedno po drugim i jemy. Przyłączysz się?" To bym powiedziała:  😲 NIE.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się