Zusz13

Konto zarejstrowane: 15 stycznia 2022
Ostatnio online: 26 marca 2024 o 22:49

Najnowsze posty użytkownika:

Czego oczekujemy od konia?
autor: Zusz13 dnia 03 lutego 2022 o 17:37
halo, Gurt po Jantarze (ten z potegi skoku), padl niestety dość mlodo ok 1994 lub 1995 roku (mial ok 10 lat), wkkawista to Simaco xx, a moj to Gabaryt po Judex. Fajne chlopaki były. Jestem stara, nieruchomy sprinter to jest to 🙈😃
Czego oczekujemy od konia?
autor: Zusz13 dnia 03 lutego 2022 o 15:39
Czy mogę do tu dołączyć? Nie mam w tej chwili konie i usiłuje wrócić do jazdy po bardzo długiej przerwie, ale pomarzyć przecież mogę.
Czego nie chce - histeryka i panikarza - nie jestem tu oryginalna - jeździć się da, ale jest to męczące. Normalne końskie zachowania są ok - może się patrzyć, fukać, opierać, czasem uskoczyć - ale, żeby mu rozumu strach nie odbierał.
A teraz lista marzeń - cale życie chciałam konie czystej krwi arabskiej - mam swoje lata i pocztówki z końmi z Janowa do dziś mam gdzieś pochowane (lata 80 to były chyba). Arab może fukać, histeryzować i płoszyć się. Co tam mu do głowy przyjdzie - chcę tylko na niego patrzeć, ponieważ ta znajomość byłaby tylko z ziemi. Jestem dla nich za wysoka i nawet jak jestem chuda to za ciężka dla większości, siły mi też nie brakuje. Największy mam problem z tym, że wytrącam lekkie i niskie konie dość łatwo z równowagi. Musze się bardzo starać, aby tak nie było. Na wyższych i cięższych koniach ten problem nie występuję. Wiec na arabskie grzbiety się nie pcham i nie pchałam. To były koń do patrzenia :-).
Wymarzony koń - nie jest kobyłą (sorry nie mogę z fochami, choć poznałam top fury kobyly), ma równo pod sufitem, ma od 165 do 170 cm, jest sprawny fizycznie (zjazd na zadzie z góry to nie problem), kontaktowy i czytelny. Ma porządny stęp i galop i jest gniady (najchętniej z odmianami). Najchętniej bym ożywiła jednego z trzech koni z przeszłości, które najlepiej wspominam, a jeździłam na nich dość dużo. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że ich jezdność wynikała z tego, że były na stałe jeżdżone przez zawodników, a ja je dostawałam jak miały wakacje, ale marzymy tu. Więc marzy mi się ogier małopolski lat 10 o najlepszym galopie jaki widziałam w życiu, którego nic nie ruszało (wszędzie był i wszystko widział - chodził konkursy potęgi skoku) i był szalenie uprzejmy dla gorszych jeźdźców niż jego codzienny, podobny do niego był ogier xx wkkawista :-). I najbardziej żałuje sprzedaży jednego z koni, powinien zostać na zawsze - bardzo łagodnego i bardzo wsłuchanego w człowieka ogiera małopolskiego - który co prawda dobrze skakał, ale ewidentne wolał byc koniem do lasu dla jednego jeźdźca (ewidentnie nie miał duszy sportowca).
Podsumowując - oczekuje dobrej głowy (teraz im jestem starsza tym bardziej (właściwie zastanawiam się jakim cudem się nie zabiłam)), jasnej komunikacji, dobrych chodów i braku rażących wad budowy (i tak mój koń zostanie wałachem - hodowli nie założę, a z ogierem nie będę się użerać w pensjonatach). Fajnie jakby był spokrewniony z ww. trojką (choć te ogiery były dość wąsko użyte w hodowli - choć potomków pierwszego wytropiłam już na Pomorzu ;-) - tak z sentymentalnych pobudek (bo praktycznie wpływ prapradziadka wydaje się znikomy). A wracając na ziemię to kocham folbluty i prawdopodobnie się skończy na xx. Lubię je i uważam, że mają dorobioną gębę. I jak nie kupię największego świra po torze to będzie ok. Czyli gniady xx, powyżej 165 cm, w typie sprintera (mocniejszej budowy), który uważa, że ściganie jest głupie :-) i ma zdrowe w miarę nogi. Dobrze, żeby nie był młodziakiem, ten etap mam za sobą,