Orlik

W poszukiwaniu swojej jeździeckiej misji

Konto zarejstrowane: 14 maja 2022
Ostatnio online: 05 marca 2023 o 20:55

Najnowsze posty użytkownika:

Kacik endurance
autor: Orlik dnia 24 listopada 2022 o 14:55
Hej, ostatnio bardzo mocno zainteresowałem się sportowymi rajdami konnymi. Jeżdżę od kilku lat, poziom BOJ na spokojnie, spotykałem się z różnymi końmi i znajdowałem się w różnych sytuacjach. Początkowo jazda na zimnokrwistych, teraz różnego rodzaju gorącokrwiste i sportowa jazda (ujeżdżenie, skoki). Dodam, że mam 16 lat i wraz z rodzicami zastanawiam się nad zakupem konia. Myślę, że odnalazłbym się w rajdach jednak nie znalazłem w województwie pomorskim żadnej stajni, która byłaby jednocześnie klubem SRK. Czy ktoś może coś poleca albo ewentualnie czy możliwy jest trening konia rajdowego samemu np. w kontakcie z jakimś trenerem z innego województwa? Dziękuję za odpowiedzi 🙂
Kącik folblutów
autor: Orlik dnia 17 maja 2022 o 16:35
Tak dla celów doinformowania się, zaintrygowało mnie pewne ogłoszenie.

https://ogloszenia.re-volta.pl/klacz-pelnej-krwi-angielskiej/o/437980/?8=22&wiekMin=1&wiekMax=23&sortowanie=0&strona=2

Klacz ma za sobą pewną karierę wyścigową, choć nie w najwyższych grupach, biegała na Sluzewcu. Teraz jest w Czechach i tu rodzi się dla mnie pytanie, dlaczego się przeniosła? Za małe sukcesy na torze na płasko? No i to, co jest ciekawe, nigdzie nie znalazłem informacji, że startowała w gonitwach steeplowych, a ktoś chce ją sprzedać na początku sezonu? To takie pytania, które mnie intrygują, składające się na jedno: "Czy to częste, że folbluty torowe sprzedaje się o tej porze roku?". A drugie jest takie, co uważacie na pierwszy rzut o tej klaczy (choć tak, wiem, że z jednego zdjęcia ciężko wywnioskować 😅😉
Kącik folblutów
autor: Orlik dnia 17 maja 2022 o 07:01
halo, dzięki za to rozpisanie, tak, słyszałem o parkurach i o tych cechach całkiem niedawno, bo oglądałem sobie "Wyścig o folbluty" na YT Służewcu. Bardzo polecam, bo choć jakość to tylko internetowa konferencja, to merytoryczność jest świetna. Dużo jest odcinków, więc jak kogoś interesuje, a nie widział, to naprawdę warto. Tak, zgadzam się, że koń musi chcieć skakać, bo jednak wtedy jest łatwiej, gdy współpraca fajnie gra. Hmm, na pewno zmienione standardy na parkurach zabierają folblutom sporo ich atutów, podobnie w wkkw, gdzie wytrzymałość i szybkość trochę zostały zamienione na technikę. Ale tak jak piszesz, to myślę sobie, że folblut spełnia moje oczekiwania. Koński arystokrata, relacja, czyli w sumie to, o co w dużym stopniu chodzi w jeździectwie. Wiadomo, że sukcesy sportowe cieszą, ale i to z folblutem nie jest wykluczone. Na pewno przed takim wyzwaniem jest dużo pracy, ale jak czytam o właścicielach folblutów i ile mają z tego radości, to wydaje mi się, że to naprawdę fajne konie. Pomyślę jeszcze, bo na razie i tak stajnie wyścigowe są w trakcie sezonu, może w między czasie jakaś dzierżawa? Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, miło się rozmawia i na pewno zostaję w tym wątku bardzo chętnie sobie porozmawiać o folblutach i się doinformowac 😉
Kącik folblutów
autor: Orlik dnia 16 maja 2022 o 15:35
Dzięki za odpowiedzi i aktywność, odpiszę wieczorem na spokojnie 😀
Kącik folblutów
autor: Orlik dnia 15 maja 2022 o 21:39
Co do pisania umów żadnej historyjki nie mam 😉
Kącik folblutów
autor: Orlik dnia 15 maja 2022 o 21:39
Absolutnie źle mnie zrozumieliście, szukam raczej skruszenia swojej pewności i mam świadomość, że byłoby ciężko. Przepraszam, jeżeli tak te historie zabrzmiały hah. Nie to miałem na myśli, a jedynie dokładny opis. Jeżeli chciałbym od razu kupić, nie pytałbym tutaj. Dzięki za wasze opinie i teraz wiem już dlaczego dzierżawa byłaby lepsza, bo to uzasadniacie, a ja mam taki charakter, że muszę zgłębić temat bardzo dobitnie. Nie lubię czegoś takiego, że ktoś mówi, że tak jest lepiej bo tak. Dlatego mega wam dziękuję za tę opinię, a przepraszam za to, że za bardzo te historie wysnuwałem, bo to nie miało być kompletnie po to. Taki ze mnie człowiek hahah. Moglibyście może doradzić, co do dzierżawy jakie powinny być warunki itd, macie jakieś doświadczenia?
Kącik folblutów
autor: Orlik dnia 15 maja 2022 o 20:41
mindgame, Jakiś czas temu trener powiedział moim rodzicom, że jego zdaniem powinienem mieć własnego konia, bo super jeżdżę. Nie wiem z czego to wynikało, ale podejrzewam, że być może powodem była klacz SP, która ma wielki potencjał skokowy i ja czuję, że ona to uwielbia. Z reguły jeźdźcom staje na przeszkodzie typu drąg na podniesieniu/kawaletka etc. Ja z kolei czuję na niej wielką moc i chęci, że ona chce latać i świetnie to wszystko działa, chociaż zdarza się, że ja coś zepsuję - wiadomo.
Kącik folblutów
autor: Orlik dnia 15 maja 2022 o 20:35
_Gaga, Los pisze często tragiczne historie, z których po czasie można wyciągnąć coś dobrego. Już biegnę i tłumaczę, co mam na myśli 😉

1) zimnokrwista klacz, o której wspominałem wciągnęła mnie do stajni tak, że chodziłem tam codziennie, siedziałem po kilka godzin. Zrozumiałem, że koń, aby dobrze jeździć potrzebuje techniki jeźdźca, ale także, a być może przede wszystkim zgrania i zaufania, czyli więzi, którą można nawiązać najlepiej przez kontakt, w tym ziemii. Dlatego dzisiaj patrząc na niektóre osoby, które biją konia batem, byle szedł (i się przy okazji bał), jestem wdzięczny tej historii, która nauczyła mnie, że siła nie działa. Klacz odblokowała się dopiero po zaufaniu, a działanie batem miało odwrotny efekt. Później zresztą widziałem jak to pomaga, np. stojąc na placu, gdy ktoś jeździł to chciała iść w moim kierunku (oczywiście później już tak nie robiłem, żeby nie niszczyć innym jazd).

2) Jeżeli chodzi o dbanie o konia sprzętowo oraz fizycznie, też los zesłał mi pewną historię. Mianowicie poznałem dziewczynę, w której bardzo szybko się zakochałem, spędziliśmy razem wakacje, ona miała 4 konie. Bardzo różne. Jeden KWPN, dwa SP i Araba. W sumie można powiedzieć, że miałem okazję (bo 2 miesiące dzień w dzień w stajni to kupa czasu) przyglądać się jak o konia dbać. Cały czas się dowiadywałem jakie robi zakupy, daje suplementy, które są na co i ogólnie nabyłem potrzebną wiedzę. Wiadomo, że życie zawsze może zaskoczyć i trzeba się doinformowywać. Karmiłem konie, dużo czytałem o jedzeniu dla nich itd. Dopasowanie sprzętu u mnie kuleje najbardziej, bo z tym do czynienia miałem najmniej, choć też znam podstawowe zasady. Na pewno bym się kogoś poradził, bo mam świadomość jak ważna jest to sprawa.

Po pierwszej historii straciłem ukochaną klacz, dla której rzuciłbym w ogień serce. Po drugiej było zerwanie, ale obie dały mi strunę, na której dzisiaj mogę grać. Szczególnie pierwsza wzbudziła we mnie miłość do jeździectwa, bo nikt takowej u mnie nie próbował zaszczepiać 😅.

Ogiera na pewno bym nie brał, bo jednak w stajni, w której konia bym trzymał nie ma stad dla ogierów, wałachy chodzą z klaczami. Nie chciałbym, żeby koń nie miał towarzystwa na padoku, czy łące, bo jednak pierwszą rzeczą jaką powinniśmy się kierować, to zaspokojenie ich naturalnych potrzeb - a ja w przypadku ogiera nie jestem w stanie tego zrobić.

Klacz lub wałach, to już obojętne, chociaż sentymentalnie klacze bardziej są w mojej głowie. Na wałachach jeździłem bardzo niewiele (w sumie na 3), ale ta kwestia raczej byłaby mi obojętna. Zdaje sobie sprawę, że klacze mają swoje gorsze dni, ale myślę, że to sprawa do zaakceptowania. W końcu każda opcja ma plusy i minusy 😉
Kącik folblutów
autor: Orlik dnia 15 maja 2022 o 18:12
Dzięki za rady, na pewno wykorzystam. Może trochę sprostuję, że od pewnego czasu nie do końca sprawa ma się tak, że jeżdżę w szkółce, bo 2 razy w tygodniu indywidualnie (w tym skokowo), a raz w grupie rekreacyjnie. Czuję, że się od czasu rozpoczęcia jazd indywidualnych bardzo rozwijam i widzę, że to nie to samo, co w szkółce. Trwa to już jakiś czas, stąd decyzja 😀. Konia planuje kształtować do sportu skoki/wkkw.
Kącik folblutów
autor: Orlik dnia 15 maja 2022 o 15:54
Hej wszystkim,
Mam pytanie, co do kupna konia. Zastanawiam się nad... folblutem. Mimo, że większość osób ich nie lubi, to chyba tutaj będzie inaczej 😉 Nie mam doświadczenia z tymi końmi, za to z innymi - owszem. Jeżdżę już 3 lata, mam 16 i w swojej "karierze" dużo czasu spędzałem z końmi zimnokrwistymi, później polkrewki. Lubię konie, w które trzeba włożyć sporo pracy, bo paradoksalnie zaczęło się od tego, ze w szkółce nikt nie mógł opanować jednej klaczy i cały czas ją dostawałem. A jako, że coś do niej poczułem, to chodziłem na łąkę itd., ogólnie dużo kontaktu z ziemii i ku zdziwieniu wszystkich pięknie się słuchała choć większości nie chciała nawet stępować. Folbluty przekonują mnie swoim charakterem, trzeba z nimi rozmawiać, uczyć. Z tego, co czytałem mają wielkie serca, a ja naprawdę uwielbiam jeżeli mam konia pełnego energii, który chce iść do przodu, nie gonić, ale iść do przodu, bo z reguły umiem więcej dobrych rzeczy z tego zrobić niż pchając. Koń miałby być do skoków i dodam, że mój pierwszy. Sądzicie, że to dobra opcja? Może jakieś rady? Tak, wiem, że konie po torach bywają ciężkie, ale jestem cierpliwy i nie będę temu koniowi kazał od razu wszystkiego umieć, ani walił batem, bo dla mnie nie byłby to sens jeździectwa. Wolę jak koń chce, a nie robi bo musi. Waga też nie powinna być problemem bo ważę 55-60kg. Proszę o rady i opinie, może coś ciekawego ktoś jest w stanie powiedzieć.
Kupno konia
autor: Orlik dnia 15 maja 2022 o 07:59
Nevermind, Dzięki za tak długą odpowiedź. Sprawa u mnie wygląda tak, że już ponad pół roku mam treningi indywidualne + jedna jazda w rekreacji tak, żeby poustawiać sobie konia, na spokojnie sprawdzić, czy wszystko czego się uczyłem, działa. Także to nie jest tak, że jeżdżę tylko w rekreacji (zapomniałem wcześniej dopisać). Właśnie po rozstaniu z tamtą klaczą wiele się zmieniło, bo z zimnokrwistych się przesiadłem na półkrewki, a z rekreacji na indywidualne. Trochę paradoks, że jeszcze rok temu jeździłem na zimnokrwistych, a teraz szukam folbluta. Chociaż tak jak napisałem, nie wszystkie są potulnie posłuszne 😉 Wiem jak trudna może się okazać praca z folblutem, ale z drugiej strony zastanawiam się, czy jednak nie byłby to dobry wybór. Nie zależy mi na tym, aby był lub nie był to koń po torach, bo to dla mnie nie ma znaczenia. I tak planuje zrobić TUV, przejechać się i realnie ocenić przyszłość naszego duetu 😉 Muszę przemyśleć i zgłębić temat, bo mam duże powody, żeby wziąć folbluta jak i wątpliwości 😅
Kupno konia
autor: Orlik dnia 14 maja 2022 o 22:02
Jeju, dziękuję za wszystkie info 😊
Kupno konia
autor: Orlik dnia 14 maja 2022 o 16:03
Pozwólcie, że zanim dojdę do właściwego pytania, trochę opowiem o swojej jeździeckiej historii, a w szczególności dlaczego chcę kupić konia.

Wszystko zaczęło się jakieś 3 lata temu, kiedy mama zaprowadziła mnie do stajni. Teraz mam już 16 lat, a w jeździectwie przeżyłem zarówno wzloty jak i upadki. Początkowo (chyba jak większość) zaczynałem w rekreacji. Jazdy nie było zbyt wiele, raz w tygodniu. Tam poznałem pewną klacz i choć była ona zimnokrwista i bardzo nieposłuszna, to jakoś coś podgrzała w moim sercu. Ciekawym faktem jest to, że wtedy nie kochałem jeszcze jeździectwa. Klacz nie chciała nawet stępować. Nie tylko pode mną się tak zachowywała. Później postanowiłem ją odwiedzać na łące, co bardzo nam pomogło. Otworzyła się na mnie, a ja też zobaczyłem, że całkiem miła z niej kobyła. Kiedyś rżała na mój widok w zimę na padoku, jeździliśmy sobie czasem w teren, czasem na oklep. Jednym słowem zapanowały dla nas "złote miesiące". Właściwie później słuchała się tylko mnie i kilku innych osób, urodziła źrebaka, a ja byłem z nią jednością. Niestety wszystko, co dobre się kiedyś kończy, a nie mówiąc zbyt wiele (bo moja wypowiedź i tak już jest długa), musieliśmy się rozstać. To była dla mnie tragedia i żałoba i wtedy sobie pomyślałem, że nigdy nie chciałbym znowu musieć tego przeżywać. Z czasem jednak poznałem kilka innych, świetnych koni, z którymi się związałem (chociaż też nie aż tak, bo jednak w szkółce o to ciężko. Tamta sytuacja była diamencikiem). Teraz, rodzice są gotowi na to, abym miał własnego konia. Jeżdżę często, bo 3 razy w tygodniu, a treningi też swoje kosztują (szczególnie skokowe, ujeżdżeniowe itp.). W mojej historii jeździeckiej, najlepiej byłem postrzegany, gdy pracowałem z końmi "trudnymi". Poświęcałem im czas tak jak chciałem, mało osób na nich jeździło i często coś zatrybiało. Teraz jeżdżę całkiem dobrze. Zamarzyłem sobie o folblucie. Nie byłoby dla mnie problemem, aby był po torach. Wiem, że dzisiaj to średnio postrzegane konie, bo przecież SP zawsze lepsze. Jednak moim zdaniem jak patrzę na stajnie sportowe, zawodników, te konie też są do sportu, a zostają odrzucane najczęściej właśnie ze względu na to, że trzeba z nimi ten czas przepracować, a droga na skróty nie popłaca. Dorosłem do tego i myślę, że jestem gotowy, aby odpowiednio się takim koniem zająć. Czy macie jakieś dobre rady, opinie o XX?

Dzięki z góry za odpowiedzi