cisawa

for those who know what, God sends the answer how.

Konto zarejstrowane: 03 grudnia 2008

Najnowsze posty użytkownika:

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 27 lutego 2012 o 15:22
A propos pieluchy, jakie są wasze wspomnienia z dzieciństwa? Ja pamietam, że jak dziecko zrobiło siusiu w nocy w wieku 3 czy 4 lat, to był ogromny wstyd a dziecko było "pietnowane".

A nosi pieluchy wna noc, bo uważam, że wole wydać na paczkę pieluchy raz na pól roku, niż mieć zerwane noce  żeby prac całe łóżko raz na miesiąc czy dwa.

W ogóle teraz jakoś łukiem dzieci się traktuje, daje im się rosnąć i rozwijać w ich własnym tempie.  😅
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 27 lutego 2012 o 08:16
magdalena, chyba Huggies są majtkowe. Co prawda najdroższe, ale są.

BTW, po raz pierwszy w życiu , jak się tak nakazywała na Wasze brzuch, zatęskniłam zabytkiem w ciąży. Nawet wyartykułowalam moje tęsknoty do A nakazując jej żeby wlazła do z powrotem do brzucha. ale dzisiaj rano jak salam pod prysznicem, przeszło mi jak pomyślałam ze nie widziałbym swoich stop przez długi czas.  🤣
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 26 lutego 2012 o 12:01
Horcia, twoje bobo jest tak piękne, że nie mogę sie napatrzec. Za każdym razemjakwchodze na re-voltę, to muszę sobie poogladać Wasze zdjęcia. Normalnie jakbym Anaśkę widziała jak miała miesiąc.

Co do zwierząt, Anaśka weszła w fazę mój kocurek - moje dziecko. Nosi na rękachj,wpycha do wózka dla lalek, nie jest w stanie pogodzić się z niesubordynacja "maleństwa", kiedy to wyskakuje z wózka i chce pohulać ze swoimi dziewczynami po całym mieszkaniu. Płacz, kopanie, darcie się, histeria- no po prostu - frustr w pełnej krasie.
Wczoraj Feliks po prostu miał juz dosyć, a  poniewaz często gęsto Anastazja łąpie go jeszcz e niewprawnei sprawiajac  przy tym ból, kot w akcie desperacji salwował się ucieczką z żelaznego uścisku czterolatki przez jej głowę. Oczywiscie zostawił kilka śladów na czole i na rączce, ale cóż... sama chciała.

Któregoś razu latała po całym domu z łapatką do piasku i usiłowała go zdyscyplinować, ale bardzo szybko, jak pokazałam jej co znaczy spotkanie łopatki z ciałem, stwierdziła, zę jego to chybaboli i już tak nie będzie. I nie zrozumcie mnie źle, ja jej nie biłam, obie siadłysmy i przegadałysmy te sytuacje, a nastepnie za jej zgodą pokazałam jej co to znaczy. 

Boże, ja myślałam, ze jak ona będzie coraz starsza, to będzie coraz lepiej, a tu jest coraz gorzej.
Ponadto, w wekendy, jak nie ma możliwosci wyładowania energii, to po prostu ją roznosi.  😵 HELP! niech ją ktoś weźmie..... 
Jestem , powiem wam, u kresu wytrzymałości,  przy wielości obowiązków tylko na moich barkach.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 24 lutego 2012 o 06:04
Horcia, super gratulacje!

Z wagą u nas było zupełnie na ofwrót. Anastazja urodziła się bardzo średnia pod względem wagi i długości , ale potem zawsze była bardzo szczuplutka i drobniutka. I teraz kiedy ma bez mała 4 lata, okazało się ze nosi ubrana w rozmiarze takim, jaki nosi dziecko sąsiadki. Oczywiście ręce ma dłuższe i nogi ale pod względem tężyzny są niemal takie same.
Swoją drogą pamietam jak "olbrzymie"względem A były dzieci sąsiadów, a potem się mniej wiecej wyrównało.

Niesamowita jak duża różnorodność jest w wadze i wzroście dzieci.  🙄

a była zawsże na 1-3 centrum, ale ani ja się nie przejmowalam , ani nasza pediatra, która z reszta jest boska. Przede wszystkim zwróciła mi uwagę na to ze jeśli dużego jest na chce, to centyle można miedzy bajki włożyć i patrzeć na nie bardzo przez palce.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 22 lutego 2012 o 11:13
aneta, absolutnie leżeć trzeba. Zadne srodki przeciwbólowe, jedynie co, można brac no-spę, ale z konsultacją lekarza.

co do nożyczek do papieru, one są zawsze najostrzejsze, i najmocnoejsze, poniewaz papier to materiał najbardizej tępiący ostrza. Anaśka dokładnie takimi operowała. I to w dodatku dwiema parami.

Postanowłam zostawić fryzurę oryginalną, zobaczymy jak się rozwinie sytuacja. Swoja drogą, jestem ciekawa reakcji pań w  przedszkolu.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 21 lutego 2012 o 22:35
Boże, jak patrzę na ta grzywkę, to wyć mi się chce...... Ona ma krecone włosy, i już raz miała obcięta grzywkę. To była nauczka, bo przy kręconych włosach to  po prostu nie działa. A tu bach! znowu grzywkana 3cm. Auuuuuuu!! Ten bok, to jakoś przeżyję jeszcze.

Ja udałam, że się nic nie stało, bo ona bardzo emocjonalnie reaguje i bardzo przeżywa przez kilka dni przynajmniej, ale uzgodniłam z nią, że dzisiaj  jest jedyny dzień fryzjera i może jeszcze Gaję trochę podstrzyc, ale wiecej juz sama niech nie tnie i za każdym razem trzeba mnie zapytać. Bez protestu zgodziła się z uśmiechem.  .. ale na jak długo? 
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 21 lutego 2012 o 22:10
Jasna choroba!!
Wystarczył kwadrans nieuwagi i oboje - i pies i Anastazja zdażyły "być u fryzjera. Anaśka ma "modnie wygolony bok" głowy i "awangardowo obciętą grzywkę". Jak to zobaczyłam, to zrobiło mi  się słabo i zdołałam tylko do sąsiadki zadzwonić, zęby przyszła i mnei podtrzymałą na duchu. Biorac po uwage, ze Anastazjama włosy do pasa.... chyba mogło mi się zrobić słabo.

Anastazja za toz rozbrajająca radością stwierdziłą że nie zdażyła obciąć kotów bo sie ruszały, ale  Gaja to się nawet położyła. Płakać mi się chce. 😵
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 21 lutego 2012 o 09:29
dramka, w Warszwie moge Ci jeszcze polecic Kalimbę - w okolicach parku Żeromskiego. Ale nie wiem jak tam z cenami.
Hula kula jest super , bo nie trzeba wszystkich pilnować.  😀 Nie wiem w któej urzadzasz, ja czasem chodze do BUW. Mam tez ochotę na centrum Kopernik ale tam podobno dzikie tłumy wiecznie.

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 20 lutego 2012 o 22:29
Magdalena,

poza tym, zę sprawa rzeczywiście wygląda nieciekawie, z jednej rzeczy się uśmiałam:
Dodał, że w książce dzieci porównywane są m.in. do mułów, myszy i szczurów, które również można wytresować tak, by reagowały na określone bodźce.
nie wiem jak was, ale mnie to nie razi, i nie poniża, nie ujmuje mojej godności i człowieczeństwa. Wszyscy jestesmy częscią natury i we wszystkich nas sa podobne mechanizmy.
Nasze związki z ludźmi rodziną dziećmi - równeiż nas tresują, a  trenerami wysokiej klasy sa nasze dzieci, które jeslitylko nie będziemy czujni momentalnie nas zmanipulują i wytresują na konkretne bodźce.

No uśmiałam się po pachy czytajac ten fragment o porówaniu. Swoją droga porównanie tresury człwoeika do tresury muła jest super, bo każdy dobry treser wie, ze muła nie wolno uderzyć nigdy w życiu, są wyjątkowo, znacznie bardziej niż konie wrażliwe.

hahahahahaha


kupa dyletanctwa i z jednej i z drugiej strony


Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 20 lutego 2012 o 09:44
Iga trzymam kciuki, ale może pędz do lekarza  🙄

[quote author=cisawa link=topic=74.msg1310202#msg1310202 date=1329720634]

Ale wiem, ze lekarz, któy wypromował nieszczepienie teraz ma kilka tysięcy spraw wytoczonych i niestety wycofał sie ze wszystkich swoich twierdzeń.



A ja pamiętam jeszcze czasy PRL ( bo niestety tule juz lat mam  :marze🙂 kiedy to też wycofywano się ze swoich przekonań. Dla mnie kartele narkotykowe i handlarze bronią to grzeczne dzieci bawiące się w piaskownicy w porównaniu do koncernów farmaceutycznych.Na szczęście jest spora grupa lekarzy, która broni swoich przekonań w tym wielu neurologów dziecięcych  😉.
Zdecydowana większość rodziców nieszczepiących nie krzyczy- nie szczepimy bo to same zło. Mówią raczej chcemy przesunąć kalendarz szczepień, większe odstępy czasowe miedzy szczepieniami i szczepić pojedynczymi. I jaki byłby w tym problem ?
Tylko raczej jeden- niewyobrażalne straty finansowe dla mafii farmaceutycznej. Ponieważ jest to naprawdę trudne wyciągnąć od " Państwa " szczepionki pojedyncze ( a są takie) rodzice decydują sie w ogóle nie szczepić  swoich dzieci 😉.
[/quote]


YES YES YES!!!!!!!!!!

Tyle, zę sa osoby, któe wcale nie szczepią. I to jest granda. Natomiast rozciąganie kal szczepień jest cool. U mnie samo jakośc wyszło i jest dobrze. Sama idea szczepień jest super.
Tak jak wynalezienei penicyliny, pestycydów etc. Ale przesada w żadną stronę nie jest dobra.
Z reszta, co tu daleko szukać. Niektórzy boją się zastanawiać nad tym co jedza, w obawie, zę przestaliby kupowac żywnoc w sklepach w ogóle. I niestety jest w tym dużo prawdy.
Mięso - koszmar
nabiał - tez chemia
zboża - gmo.
etc
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 20 lutego 2012 o 06:50
Anaśka ma urodizny 7 maja, ale ja nie mam czasu zrobić suwaczek. Jesli któraś z Was dysponuje chwilką i chciałąoby się jej, to chętnie wstawie gotowy link. To juz będą 4te.

A co do szczepień, ja na przykłąd jestem za szczepienieami, tymi podstawowymi,a le pnemokoki i rota - to absolutnia bzdura. - Według mnie.

Ale wiem, ze lekarz, któy wypromował nieszczepienie teraz ma kilka tysięcy spraw wytoczonych i niestety wycofał sie ze wszystkich swoich twierdzeń. W krajach, gdzie wycofano częśc szczepień, bo twierdzono, zę skoro choroby są eradicated,to nei ma potrzeby szczepić, z powrotem pojawiły się przypadki zachorowań. Generalnie coraz więcej osób podnosi głosy, ze nieszczepiący sie korzystają z ochrony jaką dają im ci którzy się szczepią, ponieważ w ten sposób właśnie zapewniają bezpieczne srodowisko tym niezaszczepionym. sorry za literówki - spieszę się na uniwerek.

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 19 lutego 2012 o 10:36
ana, a dzięki.  🤣

teraz napiszę coś, co pewnie rozpęta prawdziwą burzę, ale co tam.

Czasem jak czytam niektóre posty,  to wydaje mi się, że są do wydumane kwestie. Niektóre osoby chyba nie mają co robić, tylko wymyślać sobie problemy, i szukać ich tam, gdzie ich nie ma.

Super jest to, że się wymieniamy informacjami i radami, ale dumanie nad tym co zrobić, bo dziecko jest w takim wieku, że jego mózg pracuje czasem jak "zacięta płyta", jest trochę.... zbyt oczywiste, żeby zasługiwało nad uwagę. Wydaje mi się, że po części takie rzeczy wynikają stad, że za mało wsłuchujemy się w siebie i tracimy zdolność dostrzegania istoty rzeczy. Tak jest z karmieniem piersią, z reakcjami na niepożądane zachowania dzieci, i z wieloma nawet znacznie poważniejszymi kwestiami życia dorosłego. Za bardzo zaczynamy polegac na wszelkich instrukcjach obsługi, które w gruncie rzeczy są w nas i samo zycie nam podsuwa. 

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 19 lutego 2012 o 09:24
euforia 80,
najlepsza w tym wieku jest metoda silnego ramienia, czyli postawienie nieprzekraczalnej granicy. I niereagowanie na próby przekroczenia jej - po prostu bycie jak skała. To zasłyszane od psycholożki dziecięcej i przeczytane w wielu materiałach dotyczących wychowania. Polecam fundację dzieci niczyje.
Działa - wypróbowane, przetestowane, sprawdzone

btw: co do kalpsów, nie ma co ukrywać, że prawie każdemu się zdarza. Nie ma co  tego wypierać, nie ma co robić z tego sztandaru potępienia. Wszyscy jestemy ludżmi, wszyscy popełniamy czasem błędy. Ważne zeby to zauważać i nad nimi pracować. Mnie tez sie czasem zdarza. Ale zdarza mi się tez przeprosić dziecko za to, że stracę cierpliwość. Zdarza się czesto, zę siadam i rozmawiam o tym co sie stałoi jak mogłoby się stac gdyby nasze zachowania był inne - pokazywanie róznych  możliwosci rozwoju sytuacji. Jasne, że zachowanie rodzica jest uwarunkowane wiekiem dziecka, ale my, dorośli mamy tendencję do ujmowania zdolności i umiejętności dizeciom. Tymczasem, one znacznie więcej  rozumieją i wiedzą niż nam się wydaje.
Ja jestem zwolennikiem mówienia dziecku prawdy i nieodgradzania go od rzeczywistości. Nie znaczy to, że zabieram ją na miejsca wypadków gdzie trup się ściele, ale jeśli istnieje sytuacja, gdize ona musi doznać czegoś negatywnego, jak np z takich czy innych względów ktoś jej czegoś nie da, kto nie chce do niej przyjść, pies nie ma ochoty byc ciągniety za ucho, to, dziecka ma okazję poznać konsekwencje i uczucia i emocje zwiazane z taką sytuacją.
Z pewnością trzeba pamiętac o niezmiewrnie ważnej  sprawie, mianowicie, ze dizecko musi się nauczyc radzić sobie z frustracjami, przeżywac negatywne emocje, bo inaczej bediz emu znacznie trudniej radzic sobie z tym póżniej, nawet w dorosłym życiu. 
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 16 lutego 2012 o 05:38
cierpik,

O, dżiza... jakie słodkie.

Przypomina mi się, jak bardzo tęsknię za wiosną. Mam już dosyć kurtek puchowych i dzieci opatulonych na cebulkę.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 15 lutego 2012 o 22:13
ho, ho.. widzę że worek się rozwiązał....
serdeczne dzieki za przejecie się tematem. Przeszłyśmy już kilka kontroli drogowych, i żaden policjant ani policjantka nie zakwestionowali sposobu przewozu Anastazji mimo, ze bacznie się przygladali.
Za to ja widziałam jak dizecko zapięte w szelkach wyfruneło z samochodu przy wypadku. Zatem co za róznica, czy wydasz tysiąc czy 100 na fotelik...
I to głównie miałąm na myśli. Kwestie finansowe i skorelowane z ceną kestie bezpieczeństwa.

NA pocżatku myślałam, zę im droższe, tym lepsze. Tymczasem życie i doświadczenie koryguje spojrzenie.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 15 lutego 2012 o 11:14
moje dziecko bardzo szybko przestało lubić jeździć w foteliku. Więc jako 2latkowi z kawałkiem małym, kupiłam podkładkę pod pupę i w pasach jeździ. Co prawda jest drobna, ale jakoś pasuje do pasow. Ponadto to mój mały policjant w samochodzie. Jedziemy 40km/h, a ona krzyczy: "Mamaaaaaa! Nie jedź tak szybko, bo mandat dostaniemy!"
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 13 lutego 2012 o 09:58
no i właśnie tu wychodzi moja "starość". Ja się nie rozeznaję w tych nowych maturach. Mam starą i mogłam pójśc gdzie mi sie podobało, choć trochę różnorodnie, najpierw agnglistyka, a potem... ech... chyba gorzej nie mogłam wybrać, chyba gorzej to tylko medycyna. No ale powiedziało się a, to trzeba teraz ciągnać ten wózek.

😵

Co prawda muszę płacić za studia, ale cóż ... zawsze są koszty...

Fajnie, że Ci się układa, tak jak sobie zamyśliłaś.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 13 lutego 2012 o 09:42
ElMadziarra, dziecko jesteś przy mnie.  😁

swoją droga, w duchu czuje si emłoda, ale zakres obowiązków i ich ciężat sprawił, że czasem zdrowie odmawia posłuszeństwa.

Atea, to nic nie przeszka, żebyś studiowała ekonomię albo psychlogię w zarządzaniu HR. To tylko poszerza horyzonty.

Chodzi mi o to, że niekoniecznie musisz sie zamykać w jakimś kręgu, jeśli czujesz blusa w czymś jeszcze, wręcz przeciwnie. 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 12 lutego 2012 o 22:05
wybór studiów, a  potem kierunku w jakim się chce iśc zawodowo jest dzisiaj tym trudniejszy, zę często trzeba być gotowym na przekwalifikowanie się. Szczególnie jak się jest młodym, myśli się o czymś przede wszystkim fajnym, co jest pasją. Tym czasem po przejsciu na kolejny etap życia, realia weryfikują podejście i człoweik zaczyna myśleć nieco bardziej materialnie.
Chociaz znam i takich, którzy sprzedali mieszkanie w Warszawie i wynieśli się na wiochę, zeby mieć konie. Klepią biedę, oj klepią. Ale sa szczęśliwi, bo robię to co chcą. Gromadka dziecie, i róznica między nimi dochodzi do 20 lat, wesoło nie jest finansowo, ale to baaaardzo. Ale nie chcieliby wrócic - z tego co widzę.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 12 lutego 2012 o 19:21
Dzięki, dzięki, ale na prawdę nie ma tu żadnej chęci zbierania podziwów. Każdy z nasz ma swój wlasny krzyż. Przechodzimy codziennie ulicami mijając setki ludzi, nie wiedząc o tym, z czym oni walczą,  jak ich życie doświadcza. Ja dziękuję losowi, że mam Anastazję, bo dla kobiety to jest najważniejsze na świecie. Żaden facet, żadna miłość nie dorasta do pięt miłości matki do dziecka. Codziennie patrzac na moje jestem wdzięczna losowi, że ona jest zdrowa, że ma dwie ręce, dwie nogi, widzi, słyszy, chodzi śmieje się, złości -  dobrze sie rozwija, że ja też mam wszystko na swoim miescu i mogę pracować i rozwijać sie zawodowo i intelektualnie. Są tacy, którzy chcieliby być na moim miejscu, albo na miejscu choćby Kariny.

Ważne, żeby, jak Cię życie przyprze do muru, widzieć swoje cele i patrzeć na horyzont, a nie w błoto pod nogami. I robić wszystko dla siebie a nie na przekór wszystkim. Nie rezygnować z siebie i swojego zycia. To nieprawda, że naważniesze jest dziecko. Ono jest tak samo ważne jak matka. Jeśli ona będiz eszcześliwa i tylko wtedy, to dizecko  ma szanse na szczeście.

edit: gdzie się zmienia , ale dokładnie, nicka?
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 12 lutego 2012 o 18:44
Jeśli te z Was które są przed 30tką twierdzą, że są stare, to ja powinnam się w takim razie bratać z dinozaurami.  😂

Karina7, cieszę się bardzo, na to co przeczytałam. I tak trzymaj. Na pocieszenie powiem Ci, ze będąc jedynaczką zostałam zostawiona na lodzie i przez matkę, i przez reszte rodziny. Dziecko było zaplanowane, a po informacji osobnikowi z marsa o tym, ze jestem w ciaży zaproponowałmi zebym sie wyskrobała. Do dziś nie zobaczyłam złotówki tytułem wydatków na utrzymanie dziecka. A i tak daję radę. Jak moja córka miała 5 miesięcy, poszłam na studia, żeby się przekwalifikować. Teraz jestem na 4tym roku. Pracuję, studiuję dziennie, i jakoś żyję. A nawet jak mi gorzej czasem, to Anastazja mnie pociesza. Zmywa ze mną, pierze, sprząta, karmi zwierzaki, śpi, przytula i czasem wyciera mi łzy.

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 12 lutego 2012 o 11:00
Karina, dziecko to zawsze błogosławieństwo. Z pewnością to powód do radości,  a nie do smutku.
 
Teraz jest jeszcze bardzo wcześnie,  4 tygodnie to sam poczatek, nie wiadomo  jeszcze jak będzie,  choć oczywiście  życzę wzorowego donoszenia.

Zdecydowanie dziewczyny mają  rację, że teraz jest czas na naukę, a nie na pracę. Nauka da Ci możliwości zarobkowe w przyszłości. Powinnaś też pomyśleć nie tylko o maturze, ale o czymś po niej - czymś konkretnym.
Dziecko często daje ogromną motywację do działania, dzięki  niemu kobiety biorą się mocno w garść,  czują ciężar obowiązku i zaczynają poważnie mysleć o przyszłości, o możliwościach, jakie będą przed nimi stały, jesli wezmą sie w garść i przez pewien czas zdyscyplinują się.

Z pewnością powinnaś usiąść i przemyśleć jakie warianty są przed Tobą. Przemysleć je wszystkie i na kazdy z nich mieć przynajmniej 2 plany działania.

Jestem również za tym, żeby od razu, bez żadnej zwłoki powiedzieć o tym zarówno współodpowiedzialnemu osobnikowi, jak i rodzicom swoim. Jeśli on nie powie swoim, to za jakiś czas (niedługi) powiedzieć też im.

Ale przede wszystkim musisz mieć w głowie jedno: tak ułożyć i umeblować swoje życie, zeby zawsze wiedzieć na czym się stoi, żeby nie było w nim niepewnych sytuacji, bo te są najbardziej zgubne.

Nie zawracaj sobie głowy pierdołami typu łóżeczko, wózek, ręczniki, ubranka, bo w gruncie rzeczy, to nie jest najważniejsze. Wszystko to jakoś się zazwyczaj skądś znajduje, nie trzeba mieć najnowszego, najdroższego, bo przecież tak na prawdę chodzi o to, żeby mieć rzeczy spełniajace funkcję, a  nie wygladające na top chic.

I nie oglądaj się za siebie. Patrz w przyszłość.

Nikt nie wie tego tak dobrze, jak ja.  😀
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 11 lutego 2012 o 18:07
Nie  znam  koleżanki N,ale równeiż serdecznie gratuluję. Wcale nie trzeba się przejmować CC. Najważniejsze, że zdrowe.

Co do A: nie wiem czy znowu taka ładna, nie mam do niej dystansu, ale rzeczywiscie się zmienia. Choć nadal do mnie nie podobna wcale.  🤣  Ważne, że sensowna jak na swój wiek.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 11 lutego 2012 o 17:40
Kompletnie nie mam czasu na nic, a więc i zdjęcie dosyć przypadkowe, dorwałam ją zaraz po tym, jak własnoręcznie zrobiła sobie makijaż, ściślej "wytuszowała" rzęsy.  😀
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 11 lutego 2012 o 17:13
Long Time No... Write.

Witam się ze wszystkimi i znanymi i nieznanymi- bardzo serdecznie. Oczywiście z powodu obfitości pisania, nie będe nawet próbowac nadrobić. Widzę  jednak po fotografiach, że dzieci rosną, z dnia na dzień coraz piękniejsze.

Cudownie po prostu.

Mój osesek naturalnie tez goni czas, czasem mam wrażenie, że go przegania. W przedszkolu bryluje na wszelkich występach drąc sie najgłośniej - może to i dobrze, bo przynajmniej podaj wszystkim tekst.  🤣
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 04 września 2010 o 14:34
hmmmm, skoro niby wszystkie to "kabany" po ciąży, to ciekawe skąd tyle szczuplych kobiet biega op ulicach.... z wózkami, z dziećmi... ale może ja mam przywidzenia....
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 03 września 2010 o 22:30
mufinka, jesli będziesz obstawiona przez tuziny pomocników, i nic innego nie będziesz robiła tylko jadła i karmiła, to owszem nie schudniesz, ale jeśli będziesz prowadzić normalne życie przeciętnej kobitki korzystajacej sporadycznie z pomocy babć itp, i będziesz karmić dłużej niż 6 miechów, to na bank schudniesz i będziesz szczuplejsza niż przed ciażą. Ja przed ciążą ważyłam 54kg, w trakcie ciaży przytyłam 18kg, a po ciąży nie zajmowałam się w ogóle waga i odchudzaniem. CO prawda do swoich ciuchów wracałam ponad 6 meichów, ale potem wszystkie one ze mnie spadały, bo ważyłam 52kg. Albo nawet trochę mniej. Karmiłam 22 miesiące.

W skrócie: jak nie będziesz, za przeproszeniem, "żreć", i będziesz się ruszać, nie będziesz przesypiała połowy nocy 😉  bo przy dziecku i po domu itp, to schudniesz w try miga.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 03 września 2010 o 19:56
Anaśka też zmęczona wrażeniami żłobka tak, że mimo, że ją odbieram o 12.00, to po prostu o 18.00 dzisiaj ośiwadczyla mi, ze ona chce spac iść.  😲 No czegoś takiego to jak żyję nei widziałam, zeby dwulatek powiedział sam, że chce iść spać!!!

Całe szczęście dzisiaj juz nei jest tak, jak kiedys. Ja też byłam zmuszana do jedzenie. TO jest moim zdaniem najgorsza tortura - wmuszac jedzenie! Nigdy na to nei pozwoliłam i nie pozwolę, choć w żłobkach u nas już nei zmuszają. Ale moja rodizna niestety nie jest w stanie się opanowąc i jak wszyscy jedzą to Anaśka też MUSI. Więc czasem bywały sytuacje, zę posiłek kończyl sie awanturą, bo ciotki i babki latały wokół niej i z lyzkami obstawiały wszystkei kierunki, w które mogłaby zwrócić główkę. Ponieważ ja ciągle powtarzałam, zeby jej nie zmuszały, ona bardzo szybko się nauczyła "Nie zmusaj mnie!". I całe szczeście nie da sobie wciskać nic na siłę.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 03 września 2010 o 12:37
Galop , wielkie ale to wielkie gratulacje. Baardzo się ciesze, bo wiem jak czekałaś na tę druga kreskę 🙂
Tylko teraz nie wiem czy zyczyć Ci różowej kreski czy niebieskiej kreski.

Anaśka lubi żłobek.  💃

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 02 września 2010 o 08:46
AnetaW, basrdzo serdecznie gratuluję! Bardzo ładne dizeciątko i w dodatku bystrzacha jak się patrzy. Oczy szeroko otwarte, i bardzo lądnie wygląda.
Ciesze się, ze wszystko w porzadku, bo wszystkieśmy się tu zamartwiały.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 31 sierpnia 2010 o 23:04
jak kania dżdżu czekam jutrzejszego ranka, kiedy to pierwszy dzień w wyczekanym żłobku będzie. wyczekanym nie tylko przeze mnie, ale rózniez przez Anaśkę. Nasz złobke jest taki fajny, że Anaska  sie nie może doczekac. Ale msz ezrobić wyprawkę , tlyko czasu brak.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 30 sierpnia 2010 o 23:11
Gratuluje!
Jakie imię zatem?
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 30 sierpnia 2010 o 21:56
Brzuchy na zdjeciach  👍 😜

Ja stawiam na chłopca. 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 30 sierpnia 2010 o 00:10
Moje dziecko mi permanentnie wsadzało rękę w bok, tak wypychało macicę, że miałam wrażenie jakbym miala jej raczkę dokładnie nad biodrem siegająca aż na plecy. Nie było to miłe, próbowałam aż trochę jakby wypchnąć z powrotem. Czasem widziałam stopkę dokładnie na brzuchu - taka wypchnięta.
To sa takie słodkie chwile.. i takie ulotne, trzeba się nimi cieszyć na całego.
Moja córka dzisiaj rano powiedziała mi, że nie ma ochoty iść ze mną z psami, i że zostaje w domu w łóżku i chce ogladać bajkę i dodała, żebym nie brała śmieci ze sobą. Co za pomysły dwulatka!!  🤔
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 29 sierpnia 2010 o 00:14

kto sie czesto myje, ten krocej zyje
skora sie zdziera, czlowiek umiera


😎

ej, nooooo... przecież łzy mi lecą ze śmiechu, jak to przeczytałam. Ale powinnam kiedyś wstawic tutaj zdjęcie brudnej stopy Anaśki już w pościeli. Plemię czarna stopa wybrałoby ją na wodza. Ale nie mam zamiaru budzić dzieciaka tylko dlatego, że KONIECZNIE MUUUUUSI umyć nogi, bo chodziła na bosaka po domu wśród psów. Pies to ganiał - że tak powiem.
bosz... co ja tu robię o tej porze - układam plan na uniwerek i próbuję go dopasowac do pracy. Jak się uda,  znaczy powinnam grac w lotto  🤣
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 28 sierpnia 2010 o 21:54
dzięki repka.

hanoverka, ja owszem jak mam okazję to nie kąpię się codziennie, bo wbrew pozorom dla skóry to nie jest najzdrowsze. Z reszta to pewnie tez zależy od rodzaju skóry, ja mam mega suchą, ale wyobrażam sobie takie osoby, które raz się nie wymoczą i od razu im wyskakują różne wykwity, bo pory się momentalnie blokują. Noworodki i wczesne niemowlaki wcale się nie brudzą właściwie. I nie pocą się też. Co innego juz chodzące dwulatki itp. Ojoj, kobitko, chyba naprawde masz trochę za "miastowy" pogląd na te sprawy.  Moja pediatra z kolei jest zdania, ze jak dziecko jest senne, a jest brudne, to niech idzie spać, a umyć się może nazajutrz. Generlanie bogata flora bakteryjna na skórze na pewno nie robi krzywdy.  😉
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 28 sierpnia 2010 o 21:08
ja wróciłam do domu z Anaśką ze szpiatala z nietkniętą ponad połową rzeczy. Ale ja byłam z tych co dzieci nie kąpią i nie przebierają codziennie. No i miałyśmy w szpitalu pieluchy rozdawane i podkłądy dla mam tez. Koszule również. Jaśli to możliwe, to nalegajcie, zeby nie myli dziecka po urodzeniu. Teraz taka tendencja, zeby nie myć przez pierwsze chyba 4 doby, o ile mnie pamięć nie myli, ale nie wiem czy we wszystkich szpitalach tak jest. Jak wróciłam do domu, tezs nei myłam codziennie, tylko raz na kilka dni. A ciuchy najpierw wyprałam a potem odleżały wśród kotów i psów i innych bakterii domowych - to na polecenia połoznych ze szpitala.  🤣
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 28 sierpnia 2010 o 18:21
dla mnie to jasne - koniki tylko i wyłącznie. 🙂

z pościelą to jest tak, ze wszyscy kupują, ja tez jeszcze w ciąży kupiłam parę kopletów, mimo, ze  kolezanka mi mowiła : "nie kupuj, bo i tak dopiero zaczniesz uzywać jak dziecko skończy póltorej roku przynajmniej". Ale NIEEEEE! JA była mądrzejsza. No i do tej pory leża nierozpieczętowane komplety całe. Śliczne - to prawda. Odmówić sobie nie szło... ale hmmmm, z punktu widzenia mieszkania 30m2 to ... jakby tu powiedzieć... zbytek.  😁
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 27 sierpnia 2010 o 06:31
naboo, hahaha! moje dziecko co prawda obornika nie wywozi, bo go nie ma z okolicy, ale za to uwielbia zdejmować buty i skarpetki i chodizć na bosaka po dworzu - pochodniku, po kałużach.... gdzie się da. I też niektórzy rodzce zakutanych na matrioszkę dzieci patrzą na mnie ze zgrozą.
Opróczbiegania na bosaka, moje dziecko odmawia spania w piżamce - tylko pelucha i koniec. I nawet jak jej założę na noc to albo zdejmie, albo się tak upoci, że się budzi w nocy po kilka razy z placzem. Warto dodać, że spanie w pieluszce nie jest równoważone przykrywaniem się kołdrą. Sama nie moge się nadziwić, że jak sprawdzam, czy nie zmarzła, to okazuje się, że jest cieplutka jak kotek. 
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 25 sierpnia 2010 o 11:56
dodofon,  mam te same myśli co ty. W podobnej sytuacji jestem.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 24 sierpnia 2010 o 22:04
ja za tydzień daję Anaśkę do nowego żłobka. Ona już się cieszy, ciekawe jak to wyjdzie w realu.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 24 sierpnia 2010 o 19:05
onirisme, zairka, gwash - dzieci z dnia na dizeń sie zmieniają, a ślicznieją nawet szybciej. 🙂 Cudne pociechy.

Anaśka ma napady buntu dwulatka - i na wszystko jest NIE NIE NIE! Mam wrażenie, że sama się z tym bardzo męczy, sama za bardzo nie wie czemu wszystko jest na NIE, ale protestuje i koniec. No cóż.... na razie z tym żyjemy, ale perspektywa długiego czasu z bunem nie przemawia do nas zbyt pozytywnie.

Gdyby któraś z Was reflektowała na elastyczną chustę bawełnianą w kolorze rózowym, to mam do odstąpienia. Nie była używana bardzo długo, nie ma sladów znoszenia.


Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 23 sierpnia 2010 o 22:20
ja błagałam o Dolargan, mimo, że nie jestem jakiś mięczak. No a jak juz wreszcie mnie zwinęłi w kłębek do znieczulenia, to było to najmilsze ukłucie w życiu, którego nota bene prawie wcale nie czułam. To nic strasznego i nie boli. Czuje się to przez może 3 sekundy.
Osobiscie uważam, że nie ma co hojraczyć. Jak mozna, to trzeba sobie ulżyć w tym cholernym bólu. 

A ze skurczów przepowiadajacych, miałam je JEDEN raz. Dosłownie. I odczułam to dak, jakby ktoś nagle objął mnie jakąś obręczą za brzuch i ścisnął tak, że nei mogłam w ogóle oddychać. Albo tak jakby mi ktoś przypakowłą poięścią w splot sloneczny - tracisz mozliwosc zaczerpnieci apowietrza przez kilka dobrych sekund co najmniej.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 23 sierpnia 2010 o 12:56
Magdalena, teminy w KC to nie jest lex superior a odwrotnie, zatem jesli inne akty stanowią innne terminy to sa inne. Jelsi nie da sie znaleźc innych terminów w róznych aktach, to dopiero na końcu trzeba patrzeć na terminy z kc. A tak w ogóle to tremin z KC jest 10 lat tenogólny, więc myslę, ze to wyrażenie "x lat "  jest tutaj całkiem akuratne. 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 23 sierpnia 2010 o 10:42
NO I BARDZO DOBRZE!! BRAWO! Jak nei będizemy dawać, to nie beda brac. To trzeba tępić w zarodku i tyle.  👿
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 23 sierpnia 2010 o 10:24
no, właśnie! Na wszystko na świecie! Nie czytaj nic w internecie, bo dowiesz sie ze wszystkei szpitale to miejsca gdzie mordują, kradną i ... nie wiadomo co jeszcze.

Ja nie miałam położnej i wcale nie chciałabym mieć jesli przydarzyłoby mi się jeszcze rodzić - choć nie sądzę. 😉 To tylko niepotrzebny wydatek któy niczym ni poprawi komfortu porodu. Co innego znieczulenie - za to zapłaciłabym chyba każdą sumę, ale zdaje się, ze zaczyna się jendak tendencja to podawania znieczulenia "na zyczenie"  bez dodatkowej kasy. Do pełnego szcześcia jendak "w standardzie" jeszcze daleko.

edit: i jeszcze jedno - zazwyczaj te gwaizdy wypisujące nie wiadomo co w internecie są głównie niezadowolone z tego powodu, zę poród to ból. I za ten ból próbują zrzucic winę na szpital. No niestety.. poród ma napier....ć i koniec. tak ta natura to stworzyła.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 22 sierpnia 2010 o 21:19
słuchajcie, do tej pory trzymam się za brzuch ze śmiechu. Moje dziecko wygłupia się ze mną, łaskoczemy się, smiejemy, a ona nagle: daj mi piciu. Na do niej, że zaraz tylko ją wyłaskoczę na smierć. A ona: Daj mi piciu, bo cię naleję na stare latka".

Odpadłam, zarechotałam sie na smierć.  😁
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 21 sierpnia 2010 o 15:36
basznia, aaaa... mam to gdzieś. Forum to dla mnie dodatek a nie treść życia, jak dla "coponiektorych".  Jak ktoś woli pokazywać "władzę", zamiast wskazywać jak powinno być, to jego sprawa.

ANYWAY, Anaśce trochę przeszła euforia na punkcie smyczy, chociaż i tak muszę jej tłumaczyć, że Dundee nie ucieknie jak będzie bez smyczy, bo tu ma domek, i kocha nas i my go też kochamy. Ale za to moje dziecko jest idealne do wychodzenia na spacery, bo potrafi wyśledzić każdą kupkę i kazać mi sprzątać. Chodzi z torebkami i podaje mi żebym uczyniła swoją powinność. Więc przynajmniej nie ma mowy, żebym podpadła straży miejskiej, jak coś innego odwróci moją uwagę.  😁

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 20 sierpnia 2010 o 21:03
Haha! Właśnie dostałam ostrzęzenie za wielkość zdjecia. Co za farsa!

Najpierw przy załaczaniu zdjećia mówi mi że nei może być większe niż 512KB, a potem jak załączam poniżej limitu, to dostaje ostrzezenie. Co to za dziecinada....

Gdzie sens, gdzie logika! 😂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: cisawa dnia 20 sierpnia 2010 o 17:14
w ciazy lepsza chyba dolna norma niż górna.

Dzięki wielkie za  ciepłe słowa o Anaśce. Jest taką teraz buntownicą, że sie tego nei daje wytrzymywać. Mam bunt dwulatka full-on. Ryk, pisk, darcie się, łzy, płacz i wycie sa na porządku dziennym. A jak mnie uderzy i nie chce dlugo przeprosić, to ją od siebie odsuwam, na przykład wychodzę do drugiego pokoju, a ona zostaje i wyje, to po paru minutach mówię, żeby przyszła i przeprosiła, to będzie ok, to ona mówi, że nie przeprosi i wraca do pokoju i tam siedzi. Taka jest uparta. Słodko, co?