Amber

Konto zarejstrowane: 09 grudnia 2008

Najnowsze posty użytkownika:

Kto z Voltowiczów na Kyrę?
autor: Amber dnia 14 września 2010 o 12:57
Miałam przyjemnośc porozmawiać na rozprężalni z Wiktorią i powiem szczerze, że jest niesamowicie sympatyczną i skromna osobą z uśmiechem na twarzy.
Bardzo mi było miło poznać osobiście.
POTRZEBUJĄCE POMOCY
autor: Amber dnia 11 września 2010 o 19:34
Nio, ze jak do Ciebie przyjadę / najszybciej w kolejnym wcieleniu/ to chciałabym ja pogłaskac ale trudno, pogłaszczja Ty ode mnie 🙂
POTRZEBUJĄCE POMOCY
autor: Amber dnia 11 września 2010 o 19:26
Ja nie mam zadnych planów tylko....... podoba mi sie bardzo ta koniczynka 🙂
Kto z Voltowiczów na Kyrę?
autor: Amber dnia 11 września 2010 o 19:02
Było pięknie i w uśmiechniętym stylu , rewelacja.

Deborah , jak zwykle miło mi było zamienić kilka słów.
POTRZEBUJĄCE POMOCY
autor: Amber dnia 10 września 2010 o 10:54
edycja z powodu ślepoty .


Kto z Voltowiczów na Kyrę?
autor: Amber dnia 04 września 2010 o 08:09
Klinika zbliża się wielkimi krokami - a nadal nie wiadomo kto będzie uczestniczył (chyba że mi cos umknęło)


Jak zwykle Elu cos Tobie umknęło - wejdz na stronę Centuriona i znajdziesz informacje o większości uczestników.
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Amber dnia 06 lipca 2010 o 13:23
Sześciotygodniowe pieski też uczy się warowania i aportu? Dlaczego ludzkie dzieci nie chodzą do szkoły jako dwulatki? Jaka strata czasu!

Sześciotygodniowe pieski zdecydowanie powinno sie uczyć , może nie aportu i warowania, ale przede wszystkim zaznajamiać z wieloma rzeczami szczególnie takimi , których później jako dorosłe mogą się bać lub też reagować agresywnie. Pies do trzeciego miesiąca koduje wszystkie takie dane ze 100% skutecznością. To się nazywa socjalizacja.

A strata czasu - no cóz moze u psów i koni jest to wczesniej bo niestety nie żyja 70 lat i wiecej ?
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Amber dnia 21 czerwca 2010 o 12:43
50. Stosownnie ostróg.
Już w początku tego okresu będzie widoczne, jakim koniom (najczęściej bardzo tępym) nie wystarcza użycie łydek i trzcinki. Jeźdźcom tych koni każe się przypiąć ostrogi.

Jeźdźcy pozostałych koni zaczynają używać ostróg w miarę oswajania się koni z łydkami i gdy się już od nich wymaga szybszej i dokładniejszej zmiany chodów, do czego nie zawsze same łydki wystarczają.

Jeśli koń za dotknięciem ostróg bije zadem lub wierzga, należy w tej samej chwili skarcić go uderzeniemi ostróg, żeby od pierwszego razu wpoić w niego posłuch przed tym środkiem.

To karcące uderzenie ostrogami zawsze musi być silniejsze od tego, które spowodowało wierzgnięcie lub bicie zadem.


no i co tu takiego znów bulwersującego?


Całość . To jest okrutne i bulwersujące . Pomijam, ze ja nie znam tępych koni tylko tępych ludzi ale to nie ten wątek.
Zdjęcia Naszych Koni cz. III (rok 2010)
autor: Amber dnia 27 kwietnia 2010 o 09:32
Zapłakałabyś się na śmierć i oglosiła wieeelka nagrodę za znalezienie 🙂
Nie bujaj Martka  - wiem , ze kochasz Marcelka.
Ślązaki - kącik oddanych miłośników rasy :)
autor: Amber dnia 26 kwietnia 2010 o 13:29
Jak zwykle , miło popatrzec 🙂
Kącik Ujeżdżenia
autor: Amber dnia 06 kwietnia 2010 o 07:30
Lostak, ja bardzo proszę o niewklejanie zdjęć przed odpowiednią obróbką tak aby wszystko sie wyginało w odpowiednie strony.

O pracy łydkami (wydzielone z kącika ujeżdżenia)
autor: Amber dnia 05 marca 2010 o 13:48
Ela, jak siedzisdz na koniu i puscisz luzno lydke to nie dotykasz konia?

dotykam - nie ma siły żebym niedotykała. .


Obejrzalam film Negocjacja- cofanie i klus. Ela , Ty dotykasz zawsze bo nigdy nie puszczacz luzno lydki.

POTRZEBUJĄCE POMOCY
autor: Amber dnia 12 lutego 2010 o 11:02
[quote author=ElaPe link=topic=178.msg482218#msg482218 date=1265966568]
Też kiedys taką babcię w bloku mialam. Żadnemu psu w potrzebie nie przepuściła. Zbierała je i zbierała a wszystkie były chude i łyse i wszystko na klatce śmierdziało od tego mieszkania. Nie wiem jak to się skończyło. Może ona umarła i pieski wreszcie się pożywiły.




A nie myślałaś Elu aby tej babci pomóc ?

Zdjęcia Naszych Koni cz. III (rok 2010)
autor: Amber dnia 09 lutego 2010 o 14:05
Marta , miło Cie znów widzieć na końskim grzbiecie 🙂
Kącik Ujeżdżenia
autor: Amber dnia 07 stycznia 2010 o 08:01
Pomylilam co nie zmiania faktu, ze ksiazka jest. Dzieki za zwrocenie uwagi.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Amber dnia 06 stycznia 2010 o 12:16
Jest rowniez przetlumaczona na polski ksiazka Jane Savoy , co prawda o ujezdzeniu naturalnym ale uwazam, ze przydatna dla wszystkich.

Kącik Ujeżdżenia
autor: Amber dnia 06 stycznia 2010 o 11:13
Zdjęcia Naszych Koni II (rok 2009)
autor: Amber dnia 30 grudnia 2009 o 08:40
Lostak , to jeżeli  mogę to przyjadę w sobotę i jeszcze kilka , tym razem lepszych , zrobię 🙂
Młode Konie
autor: Amber dnia 21 grudnia 2009 o 18:55
Ushia ale musisz przyznać, ze wierna kopia ojca z budowy . Piekny jest 🙂
Młode Konie
autor: Amber dnia 21 grudnia 2009 o 18:04
Adrianno, mam prośbe jezeli nie wiesz na pewno to nie pisz .
Ja nie mam zwyczaju kablowac ani donosic wiec to nie ja.
Czarka z Vivy znam osobiscie i bardzo szanuje jak rowniez nie wtracam sie w to co robi zważywszy, ze kon nie zostal adoptowany przez Ciebie od Fundacji tylko kupiony poza Fundacją .
Mnie nic do tego.
Młode Konie
autor: Amber dnia 21 grudnia 2009 o 14:40
POZA tym powiedzialam e najpierw przejdzie WCESNIEJSZE treningi nie bonitacyjne i ze bedzie obejrany prez komisje ktorej zaplacilam za to NIEOFICJALNIE

Dawno tak szczerze sie nie śmiałam , dziekuje adrianno32.

EOT
Młode Konie
autor: Amber dnia 21 grudnia 2009 o 14:36
Aversis, przepraszam, to nie tak mialo zabrzmiec.
Niektórzy poprostu nie rosna rownomiernie - umysl nie nadąża nad resztą 🙂
Oczywiscie, przeciez wszyscy na tym forum sa bardzo mili , to nie ulega watpliwości.
Młode Konie
autor: Amber dnia 21 grudnia 2009 o 14:22
Masz racje Makrejsza, tak własnie jest.

Dziewczyny , dajcie się nacieszyc adriannie32 , ktora to calkiem niedawno osiągneła pełnoletność jako , ze jest z roku 1990 - swoja droga piekny wiek , az zal ze to juz dawno za mna.

Ciska - koń - fundacja VIVA
Młode Konie
autor: Amber dnia 21 grudnia 2009 o 13:50
Mysle , ze wszyscy sie cieszą, ze mogli tobie pomóc . Zawsze chetnie pomożemy jak rowniez z wielka  ciekawoscia bedziemy sledzic zarówno wyniki bonitacji jak tez postepy w zakladzie treningowym.

 
Młode Konie
autor: Amber dnia 21 grudnia 2009 o 13:43
Ciska , ja Cię proszę daj szanse . Ja swoje typy tez mam ale grzecznie czekam.
Młode Konie
autor: Amber dnia 21 grudnia 2009 o 13:38
Nie teraz to juz mi ręce opadły!Napisałam to co ja zaobserwowalam.I to co powiedzieli o nim w fundacji i stajni (Hotelu).Więc uwazam ze osoby w fundacji byly ze 100 razy bardziej doswiadczone niz ja,bo trafiaja do nich konie naprawde cięzkie,ja nie neguje wszystkiego co mówicie.
... poza tym fundacja dobrze sprawdzila komu sprzedaje konia warunki a przede wszystkim osobe nikomu ot tak nie daja konia patrzyli na serce moze bardziej niz na akres wiedzy ale dali tez najspokojniejszego konia i wieryli póki co tak jak ja ze wlascicielka stajni mi pomoze a teraz jestem skazana kompletnie na siebie Dziekuje


A co to za fundacja ?
Kącik Ujeżdżenia
autor: Amber dnia 23 listopada 2009 o 11:45
Dlatego ja nie mam telewizora 🙂

Gratulacje , szczególnie dla Koniczki, ktora znam i podziwiam.
Zdjęcia Naszych Koni II (rok 2009)
autor: Amber dnia 23 listopada 2009 o 11:18
A tu się całkiem zgadzam - moja też pączus 🙂
Zdjęcia Naszych Koni II (rok 2009)
autor: Amber dnia 23 listopada 2009 o 11:07
Pączuś pod siodłem - miły widok 🙂

ps. ale rzeczywiscie z niego pączus  😉
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Amber dnia 23 listopada 2009 o 09:27
Szkoda, ze nikt nie widział drugiej strony medalu - czyli świadomego zadawania bólu i cierpienia.
Moim zdaniem ten przyklad kompletnie klóci sie z ideą bycia " przyjacielem ".
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Amber dnia 23 listopada 2009 o 09:06
Na szczescie ja juz nie zaliczam sie do panienek wiec to nie o mnie mowa.
Zbulwersował mnie ten film 
a jeszcze bardziej zachwyt nad nim na forum SPNH.
Ja zdecydowanie inaczej odczuwam empatie do zwierząt - poprostu naprawde kocham je wszystkie bez rozdzielania na konie , psy , krowy itd.

EOT
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Amber dnia 23 listopada 2009 o 08:46
Frekwencja na konferencji z jednym z największych światowych autorytetów w temacie była poniżej oczekiwań. Jak widać na forum też niewiele się o tym mówi. Wielu chce krytykować, ale jakoś chęci poznania nie widać.


Niestety tez filmy przykładowe były poniżej oczekiwań co ja widzę chyba tylko mnie wzburzyło.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Amber dnia 17 listopada 2009 o 19:36
Danusiu, specjalnie dla Ciebie 🙂
Końskie sławy, na których mieliście okazję siedziec
autor: Amber dnia 15 listopada 2009 o 17:03
z czasów , ktorych pewnie nikt nie pamieta Artemor Jana Kowalczyka 🙂
Kącik Ujeżdżenia
autor: Amber dnia 15 listopada 2009 o 15:27
Lostak, zanim coś napiszesz poczekaj do następnego dnia a wtedy to co przeczytałas znacznie straci na wartości .

Danusiu, wysłalam Tobie maila , jak bedziesz miała chwilę to odpisz proszę.

Kącik Ujeżdżenia
autor: Amber dnia 14 listopada 2009 o 21:05
Kilka zdjęć .
Kącik Ujeżdżenia
autor: Amber dnia 14 listopada 2009 o 20:28
Tez przyłaczam się do gratulacji i przyznaję , ze ten wybyk był z mojej winy ale dzięki temu cała rozprężalnia poznała moje imię tylko nie wiem czy to własciwe 🙂

A to dowód :

Polska Hodowla...
autor: Amber dnia 14 października 2009 o 14:00
Przykry to prawda , czesciowo prawdziwy czesciowo nie .
Polska Hodowla...
autor: Amber dnia 14 października 2009 o 13:30
Koń polski
Przez wieki konie były wiernymi towarzyszami polskiego żołnierza. Przez wieki służyły też jako środek transportu. U magnatów miewały marmurowe żłoby. W XX w. konie stały się podporą rolnictwa. Dzisiaj hodowli koni w Polsce grozi zagłada.

W Bogusławicach do tegorocznej próby dzielności trzyletnich ogierów rasy małopolskiej zakwalifikowało się 16 koni. Najpierw trenowały sto dni, teraz będą walczyły o licencję, czyli prawo do krycia klaczy. Najlepsze będą mogły startować w konkursach ujeżdżania i skoków. Najniżej ocenione, jeśli się nie poprawią, koniarze nazwą łachami albo – po kastracji – rekreantami, czyli spokojnymi wałachami.

Pierwszy startuje Agnostyk po ojcu Krymie, matce Argencie. Trzyosobowa komisja i towarzyszący jej czterej asystenci oceniają każdy szczegół końskiej budowy, jego krok, stęp, kłus, charakter i temperament. Właścicielem ogiera jest Roman Ferenc, muzyk, hotelarz, restaurator i piekarz z Góry Motycznej koło Dębicy. Hodowlą koni zajmuje się od siedmiu lat: – Z milion złotych włożyłem w konie i jeszcze złotówki na nich nie zarobiłem – mówi.

Ferenc przywiózł do zakładu treningowego Stada Ogierów w Bogusławicach dwa konie. 100-dniowy trening każdego kosztuje 4,1 tys. zł. Ale właściciel płaci 1,2 tys. zł plus 100 zł za ocenę. Resztę Bogusławicom (spółka z o.o.) dopłaca Polski Związek Hodowców Koni. Nie ze składek swoich 15 tys. członków, ale z dotacji Ministerstwa Rolnictwa.

Koń narodowy

Polska hodowla miała dobrą markę. W założonych na ziemiach polskich, jeszcze przez zaborców, stadninach i stadach ogierów fachowcy dbali o „jakość materiału męskiego i żeńskiego”. Dbali w założonej przez Rosjan w 1817 r. stadninie w Janowie Podlaskim czy w pruskim Sierakowie (1829 r.). Za początek hodowli narodowej uznaje się jednak 1895 r., kiedy to powstało Towarzystwo Zapisywania Klaczy w Księgi Rodowodowe. Po odzyskaniu niepodległości i wojnie w 1920 r. założono nowe stada, m.in. w Łącku, Gnieźnie i Bogusławicach. Zarządzali nimi komendanci, a masztalerze mieli status urzędników państwowych. Kawaleria była najważniejszą formacją wojskową. Polscy jeźdźcy, głównie wojskowi, na polskich koniach wygrywali wielkie zawody. Nad całością czuwał Zarząd Stad i Stadnin.

Koń zjadający Polskę

II wojna światowa przetrzebiła konie; z czterech milionów w 1939 r. została połowa. Koń stracił militarne znaczenie, ale konieczny był przy odbudowie kraju, zwłaszcza w rolnictwie, które wcale nie chciało korzystać z uspołecznionych traktorów. Z oflagów wrócili byli dyrektorzy stad i stadnin. Do 1957 r. ich funkcje pełnili zaufani towarzysze partyjni, fachowcy mogli być co najwyżej głównymi hodowcami. Towarzysze starali się, aby fachowcy wyhodowali konia roboczego, który może żyć w byle jakich warunkach, gotowy do ciężkiej pracy. Fachowcy jednak dbali o genetykę, czyli jakość materiału męskiego i żeńskiego. Na jednym z partyjnych plenów Władysław Gomułka, I sekretarz KC PZPR, pienił się: „konie zjadają Polskę”. Bo jedzą owies, na areale którego można by siać wydajniejszą pszenicę.

Koń dewizowy

Wytrwałość przedwojennych fachowców sprawiła, że w latach 70. ub.w. na aukcje koni arabskich do Janowa Podlaskiego zaczęli zjeżdżać zagraniczni hodowcy. Potrzebowaliśmy dewiz jak powietrza. Początkowo po kilkanaście tysięcy dolarów, potem po kilkaset, polskie araby sprzedawały się dobrze. W 1981 r. amerykański biznesmen Armand Hammer kupił El Paso, ogiera czystej krwi arabskiej, za 1 mln dol., co było najwyższą w historii sumą zapłaconą za ogiera. Milion przejął Skarb Państwa, właściciel stad i stadnin. Kilku pracowników Janowa musiało zadowolić się odznaczeniami. PZHK odzyskał jednak prawo do prowadzenia ksiąg stadnych, rodowodowych. Cztery lata później klacz Dianę sprzedano za 1,2 mln dol., a Penicylinę za 1,5 mln.

W III RP, w 2008 r., najdrożej sprzedano (księciu Adżmanu) klacz o imieniu Kwestura (za 1,125 mln euro). W sumie kilka milionów euro zostawiła w Janowie stała bywalczyni aukcji Shirley Watts, żona perkusisty Rolling Stones’ów, właścicielka brytyjskiej stadniny Halsdom Arabians. W tym roku za dwie klacze z Janowa zapłaciła 730 tys. euro.

Koń rzeźny

Zdecydowanie więcej dewiz przynosił i przynosi wstydliwie niewspominany koń na rzeź, wieziony w tym celu głównie do Włoch. Specjalizowała się w tym centrala Animex sprzedając w latach 70. i 80. do 160 tys. sztuk rocznie, za co inkasowała do 100 mln dol. Po protestach obrońców zwierząt (konie transportowano w koszmarnych warunkach) Włosi kupili w Polsce kilka ubojni i teraz wywożą z Polski mięso. W ostatnich latach za konie rzeźne ich właściciele inkasują ok. 150 mln zł rocznie.

Koń urynkowiony

Na początku lat 90. XX w. stada i stadniny przejęła Agencja Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa (ANR). Rozpoczęła się prywatyzacja. Małgorzata Hansen, trener ujeżdżenia, właścicielka ośrodka jeździeckiego w Prażmowie koło Grójca, po kilkunastu latach pobytu w Szkocji chciała kupić pozostałość stada ogierów Łobez w Szczecińskiem. – ANR zażądała 6 mln zł, co za tę ruinę było ceną zaporową, żeby odstraszyć potencjalnych kupców, a ziemię podzielić i sprzedać na działki miejscowym kacykom. Śledząc też inne działania ANR, myślę, że powinna się nazywać Agencją Nieudolności Rolnych – mówi Hansen.

Kadyny rozparcelowano. – Frukta sprzedano, zostały konie – wspomina Natalia Nowińska, która zajmuje się układaniem młodych koni. W Kadynach działają dwie prywatne stajnie, dwa hotele, pałac nie przeszedł renowacji. Stado ogierów (SO) w Braniewie porasta chwastami. SO Bogusławice grozi komornik. Są tu 84 ogiery i pięć wałachów rekreacyjnych. Bogusławice zatrudniają 27 osób, w tym sześć w zakładzie treningowym. W ub.r. tutejsze ogiery pokryły 2,5 tys. klaczy. Spółka jednak poniosła stratę 825 tys. zł.

Najlepiej radzą sobie stadniny w Janowie i Michałowie. Tak naprawdę żyją z mleka i ziemi. Niech nie mylą zawrotne sumy uzyskiwane za konie podczas aukcji. Za kilkaset tysięcy euro można sprzedać jednego konia na tysiąc. Tę resztę trzeba utrzymać. – Dobrego konia należy wypromować – twierdzi Marek Trela, prezes zarządu stadniny w Janowie Podlaskim. – To kosztuje nawet 100 tys. dol. rocznie, bo trzeba go pokazać na czempionatach świata i Europy, w USA i Dubaju. Jedynym ratunkiem dla Bogusławic byłoby uspołecznienie stada przez samorząd. Prowadzone są więc rozmowy z urzędem marszałkowskim w Łodzi, ale decyzja należy do Agencji.

Koń rozpłodowy

– Coraz trudniej jest zorganizować pracę ogierów w państwowych punktach kopulacyjnych – twierdzi Andrzej Stasiowski, dyrektor PZHK. – ANR część stad zlikwidowała, część sprywatyzowała, a to, co zostało, przekształcono w spółki Skarbu Państwa. Nie ma pieniędzy na zakup młodych ogierów, czyli tzw. remontów. Coraz gorsza jest więc jakość materiału męskiego.

Państwo ma też obowiązek zgromadzenia pewnej liczby klaczy dla bezpieczeństwa genetycznego. Żeby nie było tak jak z jednym z największych hodowców koni rasy śląskiej. Rozchorował się i kiedy był w szpitalu, żona sprzedała kilkadziesiąt klaczy, za co kupiła sobie używanego Mercedesa. Żeby rolnik nie korzystał z przypadkowego nasienia ogiera, państwo powinno sprzedać mu nasienie tanie, ale sprawdzone, dobre genetycznie. Dzisiaj tzw. stanówka, czyli krycie w punkcie kopulacyjnym, kosztuje od 100 zł wzwyż. Żeby SO krycie się opłacało, stanówka musiałaby kosztować 800–1000 zł. A tyle rolnik nie zapłaci.

Koń uprzemysłowiony

Wobec bezczynności ANR i w celu ratowania hodowli PZHK, Polski Związek Jeździecki oraz Hippica Pro Patria – Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Ojczystej Kultury, Tradycji i Gospodarki poprzez Jeździectwo (HPP) sformułowały Narodowy Program Rozwoju Hodowli Koni i Jeździectwa. Autorzy, zaniepokojeni skomercjalizowaniem stad i stadnin, które uniemożliwia dofinansowywanie ich z budżetu oraz korzystanie z dotacji UE, a także opanowaniem polskiego rynku przez głównie niemiecką konkurencję, prognozują, że w Polsce w 2018 r. będzie uprawiało jeździectwo 0,5 proc. Polaków, czyli 186 tys., a nie 0,3 proc. jak dzisiaj. Potrzeba więc będzie wielu koni, co napędzi „narodowy przemysł koński”. Autorzy programu proponują utworzenie strategicznej spółki holdingowej, do której weszłyby wszystkie stada, stadniny i „inne spółki strategiczne”.

Koń lobbowany

Sławomir Pietrzak, od kilku lat wiceprezes ANR, zgadza się, że koń, a szczególnie koń polski, ściślej anglo-arab rasy małopolskiej, a także każdy inny koń jest dziedzictwem kulturowym. A rolą państwa, poprzez ANR, jest utrzymanie niezbędnych zasobów genetycznych: – Hodowlę trzeba jednak skonfrontować z rynkiem. Sami hodowcy przyznają, że rynek się kurczy, ale lobby końskie robi wszystko, żeby się nie zreformować – twierdzi.

W 2003 r. Agencja chciała zmniejszyć liczbę dotowanych spółek końskich. Minister rolnictwa wydał rozporządzenie w sprawie wykazu spółek hodowlanych o szczególnym znaczeniu dla gospodarki narodowej. Oprócz kilkunastu ośrodków hodowli zarodowej znalazło się na nim 14 spółek końskich. Po miesiącu – dzięki działaniom lobbingowym – już nie minister, ale prezes Rady Ministrów wydał „obwieszczenie o sprostowaniu błędu”, polegającym na „opuszczeniu na końcu wyrazów”. Te wyrazy to kolejna lista, dwie stadniny i dziewięć stad ogierów. Znalezienie się na liście oznaczało przyklepanie dotychczasowego status quo.

Prezes Pietrzak chciałby, żeby cztery stada połączyć w jedną spółkę w Łącku, zmniejszyć liczbę ogierów o połowę, do 600. Ale lobby końskie – jak mówi – organizuje imprezy, czempionaty, na które zaprasza posłów i wysokich urzędników państwowych z rodzinami. W tej atmosferze inicjatywa założenia parlamentarnego zespołu ds. wyścigów konnych i jeździectwa spotkała się z pełnym zrozumieniem.

Koń hazardowy

Ostatnia próba rewitalizacji wyścigów konnych na Służewcu w 2007 r. nie wypaliła. Podczas gdy na całym świecie koński hazard przynosi ogromne zyski, u nas w 2004 r. spółka Służewiec upadła, generując 21 mln zł strat. Wyścigi zaczęły podupadać, gdy okazało się, ile warte są tereny służewieckie pod budownictwo. Michał Wojnarowski, przez 30 lat dyrektor stada w Łącku, który w 2007 r. próbował przywrócić Służewiec do świetności, twierdzi, że wartość służewieckiej ziemi to 1,5 mld euro. – A bez toru nie ma hodowli koni gorącokrwistych – twierdzi Wojnarowski.

U nas wyścigi utrzymują właściciele koni i za każde włożone w ściganie się 100 zł dostają 25 zł w postaci nagród. W świecie jest odwrotnie, hazard wspiera hodowlę. Głównie we Francji. W Niemczech częściowo, bo istnieją tam stada należące do landów. W Anglii jest stado królewskie – wzorzec utrzymywany przez koronowane głowy. Szwecja też ma swoje narodowe stada.

Wysokie nagrody sprawiają, że polscy właściciele koni wyścigowych jeżdżą ścigać się za granicę, gdzie wypłaty za wygraną sięgają kilkudziesięciu tysięcy euro. Wiesław Saniewski, reżyser filmowy i hodowca pasjonat, kupił w USA ogiera o imieniu Ruten, potomka znanego koniarzom El Prado. Ruten wygrał polskie derby, w Niemczech dwa razy był drugi na dużych wyścigach, więc zarobił na siebie i na inne konie Saniewskiego. – Na Służewcu nagroda za zwycięstwo w pierwszej, najwyższej grupie to 6,4 tys. zł – zżyma się Tadeusz Porębski, komentator wyścigowy, wydawca ursynowskiego tygodnika „Passa”.

Koń prestiżowy

Kiedy już zbudowało się pałac, kupiło apartament nad Morzem Śródziemnym, pora na własną stajnię. Dodaje splendoru, nobilituje, bywa też przedmiotem prawdziwej pasji. Najpierw jednak trzeba zarobić pieniądze w pewniejszym biznesie. Bo, jak mówi całkiem świeży dowcip koniarzy, na pytanie „Czy można zostać milionerem hodując konie?”, odpowiedź jest prosta: „Tak, pod warunkiem, że się wcześniej będzie miliarderem”.

Największym prywatnym hodowcą koni wyścigowych jest Bogdan Tomaszewski, właściciel firmy Damis, która m.in. dzierżawiła miejsca handlowe na stadionie X-lecia. W Awajkach pod Pasłękiem ma ok. 500 koni, w tym setkę klaczy pełnej krwi. Krycie jednym z jego rasowych ogierów kosztuje 1,5 do 3 tys. zł. Mariusz Świtalski, założyciel Elektromisu oraz sieci sklepów Biedronka i Żabka, hoduje konie arabskie w stajni Sowiniec i finansuje drużynę polo, w której gra z synami. Hodowlę prowadzi też rodzina Gudzowatych. Stajnie Largo ma w Łosiu Grzegorz Jankilewicz, współwłaściciel spółki J&S. Joanna Pałyska (mąż ma firmę kosmetyczną) od 12 lat prowadzi stadninę w Galinach na Mazurach. Jest tu hotel dla prawie stu osób, restauracja, zabytkowy XIX-wieczny pałac, 200 ha użytków rolnych. W stajniach prawie setka koni: – Należymy do niemieckiego związku, tam są nasze księgi, tam płacimy składki. Po pierwsze dlatego, że rynek międzynarodowy to woli. Po drugie – z przynależności do PZHK nic nie wynika – tłumaczy.

Na wyścigi, do sportu i hodowli trafiają tylko konie wybitne. To ułamek procenta z ogólnej liczby 365 tys. koni w Polsce. Większość (320 tys.) jest w rolnictwie. Reszta pracuje pod siodłem w ośrodkach jeździeckich, szkołach nauki jazdy, służy w wojsku, policji lub straży miejskiej, jest wykorzystywana w hipoterapii, agroturystyce.

Koń modny

Jest najczęściej koniem rekreacyjnym, ale często bywa także i prestiżowym. Ci, których nie stać na stajnię lub nie mają warunków, trzymają je w pensjonatach. Za konia pod siodło trzeba zapłacić 3–9 tys. zł. Drugie tyle za wyposażenie konia i jeźdźca do jazdy. Pensjonat kosztuje od 600 zł do 2 tys. zł miesięcznie na obrzeżach dużych miast. Dodatkowo trzeba płacić za wizyty weterynarza, kowala czy lekarstwa. Jeśli koń został kupiony przez prawdziwego koniarza, właściciel odwiedza go często, czasem codziennie. Tak jest na przykład z dziewczynkami, którym zajęci pracą rodzice podarowali konia na 13 czy 14 urodziny. Jeśli został kupiony w celach nobilitacyjnych, a właściciel zrobił sobie z nim sporo zdjęć, rozesłał je znajomym oraz powiesił w salonie – odwiedza swojego podopiecznego coraz rzadziej. Prezes Tadeusz Głoskowski ma w Bogusławicach kilku takich pensjonariuszy. Pewien biznesmen od trzech lat nie odwiedza swoich dwóch koni, a od dwóch lat nie płaci.

Koń normalny

Kończy się drugi dzień próby dzielności ogierów w SO Bogusławice. W przekonaniu kierowniczki zakładu treningowego, komisji i jeźdźców zwyciężył Dionizos ze stadniny w Walewicach. Uzyskał 138 punktów i ocenę bardzo dobrą. Właściciele trzech pierwszych ogierów dostają po wazonie, konie po torbie marchewki ufundowanej przez szefową zakładu treningowego. Hodowcy i właściciele składają sobie gratulacje. A konie spokojnie chrupią marchewkę. Tak jakby za nic miały plany stowarzyszenia na rzecz rozwoju ojczystej kultury, tradycji i gospodarki poprzez jeździectwo?

Wojciech Markiewicz
Kącik Ujeżdżenia
autor: Amber dnia 13 października 2009 o 19:11
Zdjęcia są kiepskie ale mogłabyś jeszcze coś wrzucić.

Ela, niestety nie masz racji, odpad zawsze będzie odpadem a wybitne jednostki nie rodzą się za każdym razem nawet przy założeniu sensownego i przemyślanego krycia.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Amber dnia 13 października 2009 o 10:16
A to koń polskiej hodowli jest gorszy ?
Zdjęcia Naszych Koni II (rok 2009)
autor: Amber dnia 13 października 2009 o 10:15
Karolina , Lostak teraz bedzie tak po jednym zdjęciu raz na dwa dni w celu podniesienia ciśnienia 🙂
konie małopolskie
autor: Amber dnia 15 września 2009 o 17:00
Mój post nie miał wpłynąć na decyzje Thilnen. Wyraziłam tylko swoje zdanie na temat braku doświadczenia w obchodzeniu sie z konmi, znajomości ich psychiki i zachowań.

Ksiązkowe odróznianie lewopółkulowego od prawopółkulowego to troche za mało.

EOT
konie małopolskie
autor: Amber dnia 15 września 2009 o 13:00
Thilnen , czytam Twoje posty w roznych watkach, historia poszukiwania konia i stajni jest "fascynująca" - poprzez wszystkie rasy i wiele miejsc . Na podstawie w/w po raz pierwszy w 100% zgadzam się z EląPe.

Jezeli prawdą jest, ze 19 lat pracujesz z końmi to na Twoim miejscu ja bym sie do tego nie przyznawała.
Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.
autor: Amber dnia 22 czerwca 2009 o 13:33
Ciekawe jest to ostatnie zdjęcie.
Zdjęcia Naszych Koni II (rok 2009)
autor: Amber dnia 18 czerwca 2009 o 09:22
MsCarmen , gdzie bylo robione zdjecie Tagii ?
Zdjęcia Naszych Koni
autor: Amber dnia 03 czerwca 2009 o 10:40
A podobno jest cudnie   😅

A to na dogomanii i na miau nie oddaje sie zwierząt ?
Upiorny Steven cd.
autor: Amber dnia 14 stycznia 2009 o 14:18
To co zastano u Stewena Drew podczas odbioru koni.  Nie udowodniono, ze stanowiło to jego obiad czy tez kolacje.

Nie wszystkie zdjecia byly pokazywane ale to powinnas widziec , bylo juz publikowane na poczatku sprawy.

Upiorny Steven cd.
autor: Amber dnia 14 stycznia 2009 o 13:30
szkodliwość czynów Drew i Kozik jest jeszcze wieksza bo odkad trwa postepowanie utrudniaja zycie wielu fundacjom w szczególności Przystani Ocalenie , skladajac donosy do US , UKS i MSWiA ( ktore to zreszta wstrzymalo mozliwosc przeprowadzania zbiorek na rzecz Przystani - tam tez niestety dupki pracuja )
Rozsylanie maili do roznych osob z trescia dyskryminujaca osobe Kariny i Dominka to standard.

Forum nie dotyczy tylko tego , przejdz do glownej strony i zobacz jakze ciekawe tematy tam są poruszane. Niespotykany spis niewiarygodnych bredni .

Nie zalogujesz sie tam bez zgody administratora foum , to wcale nie jest takie proste.


usunęłam załączniki, proszę, by drastyczne zdjęcia pojawiały się wyłącznie w postaci linków / a.
Upiorny Steven cd.
autor: Amber dnia 14 stycznia 2009 o 10:54
Tak, Justice to Drew . To Kozik mu tłumaczy . W sadzie zdecydowanie nie był taki polsko jezyczny , mial tlumacza i skarzyl się , ze tłumacz zle tlumaczy.