Czenka

Konto zarejstrowane: 31 stycznia 2009

Najnowsze posty użytkownika:

Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Czenka dnia 07 września 2011 o 22:29
o Havensa teraz ciężko... wiem, że jest w internetowym sklepie www.bewet.pl Tam chyba wysyłkę będziesz miała gratis 🙂
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Czenka dnia 29 lipca 2011 o 13:48
Rewelacyjne zdjęcia konia do ogłoszenia 😀 http://sprzedambyka.pl/konie/ogier-zimnokrwisty-8353.html ciekawe czy ktoś z okna robił 😉
Ogłowia
autor: Czenka dnia 25 maja 2011 o 14:08
Ja mam to drugie ogłowie (tylko z wymienionym naczółkiem, wodzami i nachrapnikem - też na Stubbenowe) i jestem bardzo zadowolona, super się prezentuje, jest bardzo trwałe (nawet przy minimalnej pielęgnacji 😉 ) - ogólnie bardzo polecam.
Leczenie osoczem bogatopłytkowym
autor: Czenka dnia 23 listopada 2010 o 21:34
Brzmi magicznie i trochę a la new age 😉 ale ja lubię takie klimaty, zwłaszcza po wypróbowaniu już chyba wszystkich możliwych metod leczenia. Możesz powiedzieć coś więcej o tej metodzie? Na co ją stosowałaś, przez jaki okres czasu, jakie specyfiki (płyn, żel?), czy tylko smarowałaś czy również podawałaś z paszą?
Falabella
autor: Czenka dnia 25 października 2010 o 17:59
Różowy to obowiązkowo 😉 Nie twierdzę, że wszystkie są złośliwe albo koślawe, jednak jest to u nich hmm... częste 😉 Może to dlatego uznałam je za złośliwe, że poznałam głównie kobyłki...
Falabella
autor: Czenka dnia 25 października 2010 o 17:48
Co do werkowania - używaliśmy normalnych narzędzi, może w USA mają jakieś specjalne, ale zwykłymi też się da. Zwykle przy werkowaniu się klęczało i kładło nóżkę na udzie, można też kucać, ale to mniej wygodne. Potrzebny jest też pomocnik do trzymania, inaczej ryzykuje się utratą ucha (przy bardziej złośliwych osobnikach) 😉
Znowu szczur.
autor: Czenka dnia 25 października 2010 o 09:42
W sumie dobry pomysł... wsadzić trutkę do żywołapki (są też takie gotowe, od razu z trutką) i po problemie - nie ma ryzyka że kot zje podtrutego szczura no i nie ma dylematu co zrobić z jeńcem. Można też tradycyjnie: http://www.tedan.pl/szczurolapka_lucifer.html  Swoją drogą, podoba mi się nazwa 😉
Falabella
autor: Czenka dnia 25 października 2010 o 09:34
Konika takiego nie mam, ale zajmowałam się tymi bestyjkami podczas praktyk w Austrii. Jeżeli chodzi o podstawy - trzeba traktować jak każdego innego konia, czyli zapewnić im ruch, siano, paszę treściwą w ilościach umiarkowanych itp. Trzeba odgrodzić je oczywiście od dużych koni (no chyba, że konie zaprzyjaźnione i spokojne, ale ja i tak bym się bała), gdyż falabelle się ich boją no i mogłyby zostać przez nie łatwo uszkodzone. Tak jak przy dużych koniach, trzeba pamiętać o regularnym werkowaniu, zwłaszcza że falabelle często mają źle ukształtowane, krzywe kopytka, ale też różne wady postawy i wady pokroju. Z charakteru są podobne do miniaturowych piesków 😉 nieco nerwowe i agresywne bez wyraźnego powodu (a ugryźć czy kopnąć potrafią całkiem mocno). Takie małe diabełki 😉 Lepszy charakter od nich mają american miniature horses.
Znowu szczur.
autor: Czenka dnia 24 października 2010 o 22:18
Taka jak na myszy, tylko większa 🙂 Są różne opcje - tradycyjne, które zabijają na miejscu, tzw. żywołapki (szczur łapie się żywy, więc trzeba potem kombinować co z nim zrobić), są też takie cuda: http://www.pulapki-klejowe.pl/szczury.html
Trzeba tylko pamiętać, że szczury są niegłupie i często omijają pułapki szerokim łukiem. Powodzenia 🙂
BUBLE czyli czego nie kupować
autor: Czenka dnia 28 sierpnia 2010 o 20:44
Bryczesy Global (takie dwukolorowe z pełnym lejem). Są niepopularne i może nie bez przyczyny... Lej zmechacił się okropnie - pojawiły się farfocle, wałeczki, materiał stał się bardzo cienki..., choć były dopiero dwa razy prane, używane tylko na jednego konia. Do tego są strasznie krótkie... Zdecydowanie odradzam.
sklepy internetowe
autor: Czenka dnia 07 sierpnia 2010 o 12:37
czy ktoś zna ten sklep http://www.fenix.net.pl/ ?



Fenix to głównie hurtownia, nie wiem czy sprzedają też detalicznie.
Jak rozpoznać MARNEGO trenera (instruktora)?
autor: Czenka dnia 10 lipca 2010 o 12:48
Dla mnie dyskwalifikują trenera (między innymi 😉 ) dwie rzeczy:
- nie patrzy w ogóle na podstawy (dosiad, postawę, ułożenie łydek, przejścia itp.) twierdząc, że on nie jest od tego, że on uczy poważnych rzeczy (czyli np skoków)
- oszukuje jeżdżąc konie swoich podopiecznych - gdy nie widzą, siada na pół godziny, prawie 0 stępa, większość jazd na czarnej...
Oficerki
autor: Czenka dnia 30 maja 2010 o 22:25
Ktoś, co masz na myśli mówiąc "kolorowe"? Effax ma czarny tłuszcz do skór, a Parisol - czernidło i brązowidło 😉 oraz oleje i smary do skór w kolorze czarnym i jasnym.
Oficerki
autor: Czenka dnia 30 maja 2010 o 11:56
epk Petrie na bank robi poprawki oficerek, zadzwoń do panów z Horse Trade (jak chcesz, ja mogę zadzwonić 😀 ) i zapytaj. Pewnie trochę za to wezmą, ale będziesz miała pewność, że buty nie będą do śmieci...
BUBLE czyli czego nie kupować
autor: Czenka dnia 12 maja 2010 o 08:29
Niestety derka drelichowa Horze też musi dołączyć do tej kategorii - nie dość, że cieniutka (nie za bardzo to pasuje do drelichu...), to po jednym razie odbarwiła mi się na czerwono (!) od moczu (koń ma w boksie czysto)... Beznadzieja...
strzykające stawy
autor: Czenka dnia 09 maja 2010 o 09:20
Mojej kobyle strzykają stawy w tyłach, podaję MSM i preparaty z peptydami kolagenowymi firmy Orling. Wet powiedział, że to tzw. suche zapalenie stawów i można to tylko łagodzić/zaleczać. U niej nie jest to nic poważnego i mam się nie martwić 😉, ale przyczyn strzykania może być wiele. Stałam kiedyś w stajni gdzie wody gruntowe dość wysoko były i tam wszystkim koniom strzykało w kościach.

Warto zrobić rtg (zwłaszcza, jeżeli koń jest np sztywny w pierwszych krokach) czy w stawach nie ma procesów zwyrodnieniowych, wtedy polecam dostawowe zastrzyki z kwasu hialuronowego, czynią cuda 😉
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: Czenka dnia 01 maja 2010 o 13:36
Jeżeli chodzi o ścielenie itp. to niestety nie pamiętam, a nie chcę ściemniać. Konie wypuszczane są w stadzie i ściągane w zależności od tego kiedy są jazdy, jeżeli więcej niż jeden koń nie idzie pod klientów, to zostają na padoku. Myślę, że, o ile mają miejsce, zwykły pensjonat jest jak najbardziej możliwy 🙂
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: Czenka dnia 01 maja 2010 o 12:13
No więc... Ludzie znają się na koniach, siedzą w tym od lat. Mają kilka swoich, zawsze też mieli kilka na pensjonacie, ale wszystkie te konie chodziły również pod innymi (tak więc były bardziej oddane w użytkowanie niż w pensjonat). Konie zawsze były zadbane i dobrze karmione. Jacek prowadził naukę jazdy (z dużą ilością ćwiczeń kawaleryjskich, których był fanem). Później przenieśli się do Sosnówki (ale głębiej w las, nie tam gdzie stoi mur 😉 ). Mają stajnię angielską w młodniku sosnowym, obok pastwiska i plac do jazdy. Konie wypasane są również na ziemi okolicznych rolników, którzy bardzo chętnie udostępniają swoje łąki pod takie koszenie 😉 Dookoła Sosnówki są piękne tereny do jazdy (duży las), cisza, spokój (stajnia nie jest położona we wsi, tylko bardziej na uboczu). Dojazd - raczej dla zmotoryzowanych, chociaż dojeżdża tam PKS (dość blisko stajni).
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: Czenka dnia 30 kwietnia 2010 o 18:57
Hej! Ja mogę Ci powiedzieć trochę więcej o Sosnówce, a głównie o osobach prowadzących stajnię. Stali kiedyś na Grobli (jeszcze przed owianym złą sławą Uroczyskiem 😉 i Centaurusem). Stajnia nakierowana głównie na rajdy. Można tam było odpracować wf z UWr. Jeśli chcesz wiedzieć więcej - daj znać, chętnie powiem co wiem 🙂
Kąpanie koni
autor: Czenka dnia 22 marca 2010 o 19:24
O kurde  😲 Trzeba by takiej dziewczynce podobną kurację zafundować chyba... Jeżeli konik nie nabawi się przy tym przynajmniej przeziębienia, to szacun... Ja moje żółte-siwe nawet dzisiaj w najbardziej słonecznej porze dnia, no i na myjce wewnętrznej (ale z zimną wodą), tylko po nogach przelałam... Wolę żółte niż chore.
własna przydomowa stajnia
autor: Czenka dnia 17 marca 2010 o 20:42
Ja wiem, że może powtórzę banał, ale niestety wypadki i choroby wszelkie zdarzają się koniom nierzadko i do kosztów stałych trzeba doliczyć te niespodziewane, często przewyższające nasze najśmielsze wyobrażenia...
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: Czenka dnia 12 marca 2010 o 09:51
rtk, w Ramiszowie są trzy prywatne stajnie prowadzone przez rolników, dobrze znam dwie z nich. W obu są zielone padoki (w sezonie niepastwiskowym konie wychodzą na mniejsze padoki bez trawy, żeby nie deptać tych trawiastych), w tej, w której ja stałam był lonżownik z piaskiem, klub z siodlarnią, automatyczne poidła, przed stajnią - koniowiąz i wąż z wodą do mycia konia w lecie 😉 jeździć można po wspomnianym wyżej padoku zimowym, ale jest tam dość twardo, tak więc zostają super tereny i pobliska łąka. W drugiej stajni jest również klubik z siodlarnią, ogrodzony plac do jazdy i myjka. W obu konie karmione są sianem i owsem z własnych upraw. Jak masz jeszcze jakieś pytania, zapraszam na pw 🙂
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: Czenka dnia 10 marca 2010 o 18:55
Jeżeli nie potrzebujesz dużej infrastruktury treningowej i wielkich wygód, to w prywatnych stajenkach w Ramiszowie jest bardzo fajnie, a cena pensjonatu - 400zł. Chętnie odpowiem na konkretniejsze pytania 🙂
Jeździcie w te mrozy??
autor: Czenka dnia 04 marca 2010 o 23:03
Poza tym jest marzec  👿 W życiu nie myślałam że ten wątek będzie pojawiał się na pierwszej stronie jeszcze w tym miesiącu... Ja rozumiem te wszystkie przysłowia, ale jak w kwietniu będzie jeszcze "trochę zimy" to jadę z koniem na Karaiby. We Wrocławiu bialutko... a jutro wsiąść trzeba, ech...
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: Czenka dnia 25 lutego 2010 o 08:00
Podpisuję się pod tym rękami i nogami. Jeżeli argumentem jest hala, to również nie polecam - na hali stoją boksy, co raczej nie ułatwia jazdy... Więcej? Zimą konie zwykle nie wychodzą na padoki, są puszczane na halę, poza tym jest dość hmmm... oszczędnie...
kto pamięta Goldfevera i kamerę w boksie? www.marestare.com i inne kamery live
autor: Czenka dnia 01 lutego 2010 o 14:00
A nie jest to przypadkiem podkładka pod owijkę stajenną, porzucona niedbale?  👀
Gzawica jak zapobiegać, zwalczać i konsekwencje nieleczenia. Pomocy!
autor: Czenka dnia 16 stycznia 2010 o 18:14
No interesująca rozbieżność... Chyba zacznę czytać wszystkie wersje językowe ulotek preparatów, które podaje koniowi...

A tak w temacie - mi weterynarz zalecił smarowanie guzków z domniemanymi 😉 larwami gzów jodyną... Słyszał ktoś? Skuteczne a bezpieczne to?
strzemiona
autor: Czenka dnia 13 stycznia 2010 o 18:13
A używał ktoś może strzemion Waldhausena Awantec? http://www.hidalgo.pl/popups/Products.php?foto=awantec.jpg&products=185
Zastanawiam się nad takimi (głównie dla wygody - nie kręcą się podobno 😉 i dla bezpieczeństwa). Wyglądają fajnie, ale zanim się zdecyduję, chętnie posłucham opinii praktyków 🙂
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: Czenka dnia 13 stycznia 2010 o 17:05
A nie chodziło przypadkiem o www.sustainabledressage.com ? Tam jest między innymi o różnych kiełznach 🙂
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: Czenka dnia 23 grudnia 2009 o 10:02
Emigracja jest, czasem z własnej woli, czasem nie, tak jak mówisz... Tobie się podoba i tego się trzymaj 🙂
Nie dziwię się pensjonariuszom byłym i obecnym, że nie chcą pisać za dużo, wiadomo kto jest kto, a potem ktoś przeczyta i mogą być z tego nieprzyjemności... Ogólnie szkoda, bo stajnia z super infrastrukturą, wreszcie są tam naprawdę świetni zawodnicy  i od skoków i od ujeżdżenia, szkoda by było coś takiego stracić. Zwłaszcza, że we Wro nie ma alternatywy z takimi udogodnieniami.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Czenka dnia 18 grudnia 2009 o 17:50
Hmm, brzmi niepokojąco, też daję HH (głównie dla smaku, bo kobył się rozbestwił i czasem na musli wybrzydza), jeszcze nie miałam problemów z tą sieczką, jednak to jeszcze nic nie znaczy. W poniedziałek z ciekawości zapytam dystrybutora jak to z tym produkowaniem  🤔
Kij w mrowisko: koń prywatny to ma "klawe życie" a rekreacyjny "pieski żywot"?
autor: Czenka dnia 18 grudnia 2009 o 16:30
Słusznie, jednak jest też druga strona medalu - często w szkółkach nie ma koni odpowiednich dla osób bardziej zaawansowanych, chodzą więc głównie pod początkującymi, nikt ich nie koryguje i koło się zamyka... Stąd się chyba bierze popularny stereotyp rekreacji. Myślę, że jednym z głównych problemów jest wiek koni w szkółkach, często są to 3-4 latki, same jeszcze niewiele umiejące, ledwo (lub, co gorsza, za wcześnie) zajeżdżone, nieukształtowane psychicznie. Co się dziwić, że po roku pracy są już skrzywione zarówno psychicznie, jak i fizycznie...
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: Czenka dnia 11 grudnia 2009 o 11:01
O Magnicach póki co niewiele wiadomo, bo na wiosnę obecni dzierżawcy rezygnują z prowadzenia pensjonatu i nie wiadomo kto i czy w ogóle ktoś po nich stajnię przejmie...
Ściółka torfowa w boksie
autor: Czenka dnia 23 listopada 2009 o 22:53
A jak "głęboka" powinna być ta ściółka wg. zaleceń producenta, wiadomo coś? Jak się uczyłam naturalnej korekcji kopyt to jako przykład czego robić się NIE powinno Sonja (moja nauczycielka) podawała przykład weterynaryjnej kliniki w Wiedniu gdzie konie stawiano na torfie, przez co zapadały się palcem w dół (stały więc na palcu), że tak powiem, co owocowało pogorszeniem stanu kopyt, już nie mówiąc o dramatycznych skutkach takiej pozycji dla ochwatowców...
gulki / guzki na grzbiecie, pod siodłem
autor: Czenka dnia 23 listopada 2009 o 22:50
No fakt, u mnie właśnie mocno wypukłe były, dzięki bogu wyciągać nie musiałam  😅
gulki / guzki na grzbiecie, pod siodłem
autor: Czenka dnia 23 listopada 2009 o 22:45
Hmm, a brałyście pod uwagę gzy? Bo ja miałam taki sam problem - guzki pod siodłem, w miejscu oparcia paneli siodła o grzbiet, też niebolesne i niegrzejące. Vet kazał odrobaczyć i smarować jodyną, mówiąc że to larwy gzów właśnie. Kuracja pomogła.
sklepy internetowe
autor: Czenka dnia 16 listopada 2009 o 15:05
Jest dokładnie tak jak mówisz, przy reklamacji sklep ma obowiązek ponieść wszystkie (czyli również te, które ponosi klient odsyłając towar) koszty transportu związane ze zwrotem/wymianą towaru.
niezane marki w Polsce - znane za granicą
autor: Czenka dnia 06 marca 2009 o 17:36
E tam zaraz niedostępne 🙂 Ja karmię Cavalorem od jakiegoś czasu, troszkę trzeba się nagimnastykować ale da radę. Problem jest taki, że pasz z logiem Cavalor nie da się kupić u naszego dystrybutora tej firmy, gdyż produkuje je firma versele laga. Może przez ich polski oddział da się czegoś dowiedzieć? Tutaj jest ich strona: http://www.versele-laga.pl/

A co do firm nieznanych u nas - jest taka amerykańska firma MTG, produkująca preparaty pielęgnacyjne dla koni. Ich odżywki do grzywy to cudo, szkoda, że nie ma tego u nas...
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: Czenka dnia 18 lutego 2009 o 15:55
Ja z podobnej (i nie tylko) strony poznałam Austrię, a konkretnie Karyntię. Byłam obserwatorem dość specyficznym, gdyż pracowałam tam i praktykowałam jako specjalista ds. naturalnej korekcji kopyt, czy jak tam to inaczej nazwać 😉 No więc, w stajenkach niesportowych i przydomowych (których jest tam całe mnóstwo) królują niepodzielnie haflingery i islandery. Dużo jest też koni rasy noriker, które w sporej części trzymane są na mięso, często w warunkach dalekich od ideału (stanowiska, konie niepadokowane, zapasione, stojące na gnoju...).
Stajnie przydomowe często mają formę otwartą lub półotwartą (czasami zamiast stajni jest wiata), konie karmione są tradycyjnie - owies (cały), siano + granulaty i dodatki witaminowe. Z ciekawostek - problemem jest wyjazd w teren, gdyż wjazd na koniu do większości lasów jest zakazany  🙄 Zostaje snucie się po dróżkach...
Małe, rekreacyjne stajnie pensjonatowe często część opieki/obrządku przerzucają na właścicieli. W takich stajniach często nie ma nawet maneżu do jazdy, pozostaje "teren".
W stajniach sportowych hala, myjka wewnętrzna to standard. Konie w dużej części niepadokowane lub padokowane na maksymalnie 2 godziny dziennie. Stale derkowane raczej w mniejszości. Oprócz opieki weterynaryjnej, konie mają zapewnione wizyty kręgarza, chiropraktyka i wielu innych specjalistów. W oczy rzucają się kopyta. Konie w znacznej większości są kute, a ich kopyta w wielu przypadkach przyjmują monstrualne rozmiary (wielu kowali twierdzi, że tak ma być), przypominają wielkie kowadła z podkową na końcu... W dużych stajniach często skarmia się kiszonki.
Ogólnie, wracając do kopyt, bardzo częstym problemem jest ochwat, spowodowany dużą zawartością cukru w ichnim sianie i trawie.

Trochę misz-masz wyszedł, ale mam w głowie natłok informacji i nie wiem jak to usystematyzować  😡 Oczywiście chętnie odpowiem na pytania 🙂
Ogłowia
autor: Czenka dnia 16 lutego 2009 o 18:30
k_cian dziękuję i zagłębiam się w lekturze 🙂 off: Dramka, dzięki 🙂 tak, to mój kobył wielkopolski 😉 zbieram się na odwagę, żeby wstawić jej fotki w wątku ze zdjęciami koni. koniec offa :kwiatek:
Ogłowia
autor: Czenka dnia 16 lutego 2009 o 16:45
Dołączam się do pytania k_cian, zawsze uczono mnie, że ma być na dwie zmarszczki, ale coraz częściej słyszę i czytam, że powinno być tak:


sprzęt niekoński sprawdzający się (lub nie) przy koniach
autor: Czenka dnia 16 lutego 2009 o 16:35
Słuszna uwaga, ja wszystkie smarowidła na koniu sprawdzam najpierw na małej powierzchni skóry, maść do wymion nie była wyjątkiem 😉

A przy okazji - przypomniało mi się, ocet jabłkowy - doskonały środek (oczywiście po rozcieńczeniu z wodą) do kąpieli kopyt (właściwości antybakteryjne i "wyciągające" wszelkie wrzody, a także do przecierania sierści (odświeża i pielęgnuje), a także jako dodatek paszowy 🙂
sprzęt niekoński sprawdzający się (lub nie) przy koniach
autor: Czenka dnia 15 lutego 2009 o 21:59
Fajnie wyglądają te buty, zima się kończy, ale chyba się przejadę pooglądać 😉

Z niekońskich rzeczy, mi przydają się bardzo:
- maść do wymion krowich (super po nich sierść odrasta i goją się drobne otarcia, dla mnie to wyjątkowo ważne bo mam konia walczącego 😉 )
- suszone warzywka i inne takie ciekawostki dla gryzoni (np suszony pasternak) z firmy herbal pets - mój koń by się dał za to pokroić 😉
- przypomniało mi się: gumofilce - najlepsze buty do roboty i ganiania po padokowym błocie 😉
Ogłowia
autor: Czenka dnia 15 lutego 2009 o 17:30
Ja też, ale tak btw, to producenci trochę przesadzają z grubością i ilością podszyć i zmiękczaczy... na stronie www.sustainabledressage.com jest fajny tekst o nie do końca korzystnym dla konia grubym podszywaniu nachrapników...  Oto fragment:

When you shut such a padded strap, there's always some "give" in the padding. The horse can gape just a tad unless it's really snug. But the padding will softly, but still, push the cheeks against the teeth. Remember the cheeks are super soft and cannot fight the pressure from the noseband. If the horse were to gape slightly, it will get alot worse. There will be an opening between the rows of teeth, so that their sharp edges are facing the cheeks, and the horse will press the noseband firmer because he tightens it by opening his mouth.(...)The thick padding can also fool the rider (or groom) that it's not very snugly shut at all. There's still some give in the strap when you decide on the looser hole instead of the one you actually could pull it to, if you wanted to. But the padding makes it resilient. The horse is not very strong at opening his mouth. He is, however, strong at shutting it. So the resilient padding makes it hard to open the jaw and let it drop forward and down, like a relaxed horse with a soft jaw and poll should.

Ot, taka refleksja, sorry za mały off 🙂
skrzynki, pojemniki na szczotki , preparaty pielęgnacyjne
autor: Czenka dnia 15 lutego 2009 o 17:21
Jak w temacie , jakie posiadacie, jak z ich wytrzymałoscią  itp ?

Ma ktoś skrzynke eskadrona ? Jak z plastikiem  cienki czy gruby  , wytrzymała ?


Ja mam skrzynkę Eskadrona, taką z rozkładaną półeczką na drobiazgi. Skrzynka ma tą zaletę nad skrzynkami narzędziowymi, których wcześniej używałam, że można w niej postawić pionowo duże butelki np spraye do sierści i nic się nie wylewa. Plastik jest gruby i raczej sztywny, łatwo się czyści i nie pęka, a rączka wytrzymuje naprawdę duże obciążenia  😉 Jedyną wadą jest to, że ta nieszczęsna rozkładana półeczka czasami się odczepia od klapy, wpada do skrzynki, a żeby ją z powrotem przyczepić, trzeba się trochę namęczyć...
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Czenka dnia 15 lutego 2009 o 17:09
Wracając do ogłoszeń naprawdę szokujących:

http://www.allegro.pl/item556211311_zrebak.html

Popatrzcie na pysk... Jak tak można??!! Ja bym takich ludzi na pal... 👿
Anegdoty jeździeckie (fachowcy i konie)
autor: Czenka dnia 10 lutego 2009 o 20:46
Dobreee, a przy tym wychowawcze  👍 Ja pamiętam coś z innej beczki, ale też od trenera fachowca (a przy okazji właściciela pensjonatu). Pensjonariuszka skarżyła się na zbyt rzadkie sprzątanie w boksach, na co fachowiec:
- W boksie powinno być dużo kup, gdyż one wchłaniają mocz, dzięki czemu koń ma sucho i kopyta mu nie gniją.

Do dziś mam nadzieję, że żartował...  🤔wirek:
Ocieranie nasady ogona...
autor: Czenka dnia 10 lutego 2009 o 20:32
O, brzmi ciekawie. To tylko propolis (w czystej postaci?) i denaturat, czy coś jeszcze. Możesz zdradzić proporcje, o ile to nie tajemnica  :kwiatek:
Szczepienie na wsciekliznę
autor: Czenka dnia 02 lutego 2009 o 11:21
Ja szczepię co roku, konik w stajni pod lasem, gdzie oprócz zwierzyny wiadomej pełno bezpańskich (tudzież pół-bezpańskich) piesków się wałęsa. Odczynu nigdy nie zaobserwowałam. Uważam, że cena mała, skutków ubocznych brak, a, w razie W, korzyść ogromna. W mojej stajni szczepię tylko ja i wszyscy patrzą na mnie dziwnie, ale co tam  😉
BUBLE czyli czego nie kupować
autor: Czenka dnia 01 lutego 2009 o 21:25
Edytka, o tych mówię 🙂 Chyba miałam pecha w takim razie, bo mi po jakimś miesiącu (trening 4 razy w tygodniu plus raz lonża) zaczęły pękać od strony wewnętrznej, szybko zrobiły się dziury. Używam wodzy skórzanych, gładkich i raczej miękkich, więc byłam raczej zdziwiona.

Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz - czaprak HKM fale - po jednym praniu z bordowego stał się pomidorowy  😕