bandog

Konto zarejstrowane: 08 maja 2009
Ostatnio online: 05 stycznia 2021 o 02:06
– No przecież trzeba nauczyć się chodzić, sir, zanim człowiek spróbuje biegać.
– Nie! Nigdy tego nie mów, Tolliverze! Nigdy! Biegaj zanim zaczniesz chodzić! Lataj zanim zaczniesz pełzać! Ale zawsze naprzód! (...) Wszystko albo nic, Tolliverze!

Najnowsze posty użytkownika:

Dopasowanie siodła
autor: bandog dnia 09 kwietnia 2019 o 04:51
Beatesa nie mam, ale wintec lite 16.5 ma długość panela 50cm, a gdzies na rv czytalam ze daje rade na krotkich koniach 🙁 Przegladajac watek natknelam sie na post, gdzie uzytkowniczka robila siodlo z krotkimi panelami i wiekszym siedziskiem na zamowienie, ale kto i gdzie... Musialabys poszukac 🙁
Gnicie strzałek, zapalenia ropne strzałek
autor: bandog dnia 17 marca 2019 o 18:35
Zastanawiam sie, czy sporzadzenie r-ru z siarczanu miedzi, siarczanu cynku i rozcienczonego kwasu mlekowego, gdzie kwas mlekowy bylby rozpuszczalnikiem siarczanow, ma szanse dzialac jak cabi blue (koszty...) ?  Pewnie z lepkoscia takiego miszungu moglo byc slabo, ale kombinuje co by tu jeszcze, chyba zeby zagescic nie wiem, agarem? ... Poki co na poczatek myjemy sie w mydle z nano srebrem, po tym szczoteczka do zebow i manusan,  pozniej moczymy sie w manusanie po 5 min kazda noga,  zalewam wodnym r-rem jodyny ze strzykawki do dziury, a wczesniej ozonella albo jakims cudem z nano srebrem. Po wyschnieciu nakladam strzykawka wymieszany tribiotic z clotri. To zabezpieczam sudocremem (moze lepiej masc cynkowa?) i tu wlasnie: kon caly czas stoi na padoku, jest bloto i nic na to nie poradze, zamknac go w boksie nie moge. W takim razie malowac ochronnie po gorze dziegciem zeby dluzej masci i wzgledna suchosc utrzymac? Robilam to dwa dni tylko czy ma to sens? Dzis w akcie desperacji psiuknelam aluspreyem po wierzchu bez dziegcia ale to chyba bardziej dzialalo na moje wyrzuty sumienia, w koncu zrobilam co moglam 😉 nie cisne mu tez zadnych watek i tak nie trzymaja. Dzisiaj trzeci dzien takich zabaw a efektow spektakularnych nie widze. Boks codziennie wybierany praktycznie do zera i scielony na swiezo, nie stoi w nocy na mokrym. Problemy zaczely sie po roztopach i deszczach. Od dzisiaj dostaje biotyne i prochy z cynkiem i miedzia.
Stajnie w Lublinie
autor: bandog dnia 09 listopada 2012 o 17:48
Czy jakaś dobra dusza mogłaby mi napisać którym autobusem najłatwiej i najszybciej dostać się do stajni "Drwal"? Z okolic Placu  Litewskiego, PKP, PKS, Ogrodu Saskiego... no i może ile kosztuje tam jazda w zastępie i teren  🙂  😡
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: bandog dnia 05 sierpnia 2011 o 09:33
🤔trzałka: A mnie wkurza, że jeździectwo to sport, w kierunku którego trzeba przejawiać jakiś, nawet minimalny talent. A ja talentu nie mam za grosz i mimo, że instruktorzy/trenerzy i ja sama wychodzimy z siebie, żeby czegoś mnie nauczyć, to i tak po 4 latach w miarę regularnej jazdy, jestem na etapie wożenia się w stylu hard-jeździeckie-porno, gdzie nie jestem w stanie ładnie przejechać prostego programu na brązową odznakę  😂
🤔trzałka: Wkurza mnie, że ludzie utalentowani, mimo krótszego stażu jeździeckiego dają sobie lepiej radę (i to w ładnym stylu) na kombinujących koniach, kiedy ja już dawno jestem rozsmarowana na ogrodzeniu albo wywieziona.
🤔trzałka: Wkurza mnie, że pod siodłem nie jestem wystarczająco stanowcza i konie kompletnie olewają mnie i wszystko o co proszę.
🤔trzałka: Wkurza mnie, że pcham się dalej w jeździectwo, inwestuję w marne próby swojego rozwoju, kiedy już dawno powinnam zrezygnować z jazdy i wziąć się za coś, co nie będzie robiło krzywdy koniowi, instruktora doprowadzało do czarnej rozpaczy, a mnie samej frustrowało i narażało na kpiny całej stajni. 🤦

A poza tym wkurzają mnie loże szyderców, muchy, pająki, ludzie z syndromem miszcza świata i sweet-quniorki 🏇
czapsy i buty
autor: bandog dnia 21 lipca 2011 o 21:31
Ma ktoś może zwykłe szmaciane czapsy i sztylpy oficerkowe? Po porównaniu długości obydwie pary są te same, czy oficerkowe dłuższe/krótsze?
Moje zwykłe, szmaciane czapsy mają 38cm i są takie w sam raz, ale jak mierzę wysokość nogi wg intrukcji (aukcje z sztylpami Prescot 😉) od dołu kostki do zgięcia pod kolanem, minus te 2 cm to wychodzi, że powinnam kupić 35, max 36cm.
I teraz nie wiem, brać 38, 36, czy 40, jakby sztyply miały jeszcze "siąść" w kostce...?
Nieletni "nauczyciel"
autor: bandog dnia 20 września 2010 o 10:05
Ktoś tu napisał, że najczęściej obrazek dzieci prowadzących lonże można zobaczyć w małych ośrodkach. A ja mam wprost przeciwne doświadczenia.
Zaczynałam się uczyć w dużym ośrodku, lonże prowadziły mi dzieci 12-13 letnie, z rocznym stażem jeździeckim, że się tak wyrażę. "Instruktorka" siedziała na ławce i piła kawę, ew. rozmawiała przez telefon i od czasu do czasu coś krzyknęła ludziom samodzielnie jeżdżącym, tymi na lonży kompletnie się nie przejmowała.
Zmieniłam stajnie na mniejszą, prywatną, w której nie do pomyślenia było, żeby lonże albo jazdę prowadziły dziewczyny pomagające w stajni! ZAWSZE lonże i jazdy prowadzone były przez p. Instruktor. Dziewczyny pomagały przy czyszczeniu, siodłaniu. Teraz z tego co wiem nic się tam w tej kwestii nie zmieniło, mimo że koni pod siodło jest już dwa razy więcej.

Następnie trafiłam do drugiej malutkiej stajenki, gdzie również dziewczyny i chłopak 😉 "wolontariusze" nie prowadzą lonży ani jazd. Jedynie oprowadzki dla najmłodszych na kucykach, z co najmniej jedną osobą asekurującą, ZAWSZE w obecności instruktorki. Nawet ja, mimo że już stuknęła mi 20, nie mam prawa prowadzić tam ani jazd ani lonż, pomagam jedynie przy czyszczeniu, siodłaniu, sprowadzaniu koni z padoku, oprowadzankach. Jazdy, jeśli już nie są indywidualne, są tak ułożone, żeby ludzie mniej-więcej na tym samym poziomie jeździli razem.

Niedawno ponownie odwiedziłam duży ośrodek, w którym jeździłam na początku i prawie nic się tam nie zmieniło, no może prócz instruktora i tego, że lonże prowadziły już dwie dziewczynki, na oko 9-10 letnie i z dwie starsze, około 16 letnie. Na lonży uczyli ludzi galopować, a kiedy koń się stawiał lub nie chciał zagalopować z ust którejś dziewczynki usłyszałam "kopnij go". Reakcji instruktorki na to - brak. Ale żeby być sprawiedliwym trzeba przyznać, że obserwowała od czasu do czasu poczynania ludzi na lonży, a później sama nawet przejęła jedną osobę, co u poprzedniej chyba się nie zdarzyło nigdy...

Nasze upadki z koni.
autor: bandog dnia 13 sierpnia 2010 o 20:45
O i ja mogę się pochwalić upadkami  🤣 Póki co 3, średnio tylko jeden na rok  😅

Najpoważniejszy był drugi, na lonży, kiedy ambitnie chciałam poćwiczyć dosiad  😁 Skończyło się na złamanej i zwichniętej ręce "w łokciu", dwóch operacjach i 15 szwach  🤣 Do teraz kiedy coś podnoszę, albo kiedy trzymam wodze wygląda jakbym miała w ręku dziurę  😂 Będzie co wspominać na starość  🤣
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: bandog dnia 11 sierpnia 2010 o 06:14
Najbardziej mnie zirytował i zniechęcił opiernicz za zrobienie koła na hasło "a teraz duże koło". Okazało się że mimo wszystko koła miałam wcale nie robić 👀 bo tym sposobem dwa konie znalazły się na jednej ścianie  😵

Przyznam szczerze, że nie jestem przyzwyczajona do luźnych interpretacji słów instruktora, mówi koło, to ja pytam jak duże 🤣

Konie offu, nikt się nie podejmuje interpretacji? 🤣
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: bandog dnia 10 sierpnia 2010 o 23:11
To może i ja - po roku od ostatniej interpretacji wrzucę swoją osobę ponownie. Przede wszystkim dlatego, że zsiadając z konia usłyszałam "tragedia" a konkretnych i przede wszystkim jasnych wskazówek dostałam na jeździe niewiele, głównie dot. rąk podczas skręcania 😉 Bo że tragedia to się zgadzam, ale do tego jak się poprawić, czego pilnować, na co zwracać uwagę miałam chyba sama dojść  🤔
Jeżdżę 3 lata, regularnie 1-2 razy w tyg. , cały czas pod okiem instruktorów, tym razem, gościnnie byłam w innej stajni. Jak wyszło tak wyszło 😁 Przyznam szczerze, że w pewnym momencie, po którymś opierniczu, bynajmniej nie dotyczącym stylu  mojej jazdy, wszystkiego mi się odechciało więc i moja mina może wyglądać jakby mnie siłą na tego konia wsadzili 🤣
Stęp:




kłus:











Półsiad w kłusie





galop:
Galopu nie było, nie dałam rady zagalopować  😡 niestety jak koń nie idzie od razu od przyłożenia łydki, a ja na rozluźnienie nie mogę zagalopować bez strzemion to się spinam totalnie i "po ptokach" a rzucać się po biednym grzbiecie świadomie nie lubię więc rezygnuję. Nic na siłę.  😡
sprzęt niekoński sprawdzający się (lub nie) przy koniach
autor: bandog dnia 22 lipca 2010 o 09:16
Używał/używa ktoś z Was butów trekkingowych do jazdy? Jak się sprawdzają? Możecie polecić jakieś konkretne modele?
termobuty
autor: bandog dnia 27 października 2009 o 08:13
Devila, butki używałam jeden sezon. I jak były na styk tak dalej są 🙂 Troszkę się w środku ugniotło ale nie aż tak, żeby mi te buty miały spadać albo stać się luźne. Zresztą... polecam model sznurowany - jakby za bardzo się ugniotło albo było za ciepło na grubą skarpetkę zawsze można sobie buty ciaśniej związać 🙂
termobuty
autor: bandog dnia 26 października 2009 o 16:44
Jeżeli chodzi o STEEDSY to najlepiej zamawiać rozmiar większe, żeby się skarpetka gruba zmieściła 🙂 Ale osobiście zamówiłam sobie rozmiar, który zwykle noszę i jest na styk. Nie narzekam, bo w grubych skarpetach i termobutach nie lubię jeździć, babcia mi zrobiła tylko ocieplacze na place i jest gut 🙂
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: bandog dnia 13 września 2009 o 21:38
Halo dziękuję za rady, skromnie i po cichu liczyłam właśnie na Ciebie 👀
Mam nadzieję że konie razem z instruktorem nie wyjdą z siebie, próbując ze mnie ulepić coś porządnego, na kształt jeźdźca, który nie tylko w półsiadzie będzie potrafił się poruszać i z koniem współpracować, czuję w kościach że to potrwa dosyć długo i nie będzie łatwe 🤣
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: bandog dnia 13 września 2009 o 17:07
Mogę już?
Właściwie to jeżdżę w szkółce, z instruktorem, który stara się jak może dotrzeć do mnie i korygować błędy (jestem kompletny anty-talent jeździecki, wszystko idzie naprawdę bardzo, bardzo małymi... mikroskopijnymi kroczkami do przodu a nierzadko i cofa się 🤣 ) Zdjęcia daję do oceny, żeby ktoś bardziej kompetentny niż ja znalazł błędy, z których istnienia na nich pewnie nie zdaję sobie sprawy a na które warto zwróci uwagę na następnej jeździe 😀
Ach, no i może trochę o mojej "karierze": jeżdżę dwa lata i coś, przez pierwsze parę miesięcy w miejscach, których lepiej unikać jeśli chce się czegokolwiek nauczyć, później trafiłam na sensownych instruktorów 🙂 Póki co ze względu na ogromne usztywnienie (problem od początku, ciężko wyeliminować, bo nawet kiedy normalnie chodzę po ziemi mam spięte plecy i ramiona, "jakbym kija połknęła", jeszcze straszniej wszystko wygląda kiedy koń wszczyna bunt i dochodzi do wniosku że np. nie wejdzie na woltę, albo nie zakłusuje, zagalopuje, nie chce, mimo starań utrzymać chodu, a wszystko pewnie przez moją ogólną sztywność i się tak nakręcamy 😡 ) staram się unikać galopu w pełnym siadzie. Zdjęć z niego nie mam i całe szczęście, nie ma na co patrzeć 🙄  😡
Mój koński cel  🤣 móc jeździć w spokojne tereny i spacery... w półsiadzie bez obawy o konia pysk, grzbiet itp. 😉
Poproszę o dużo, dużo krytyki, osobiście widzę... zresztą nieważne co, niech lepiej zauważy to ktoś z lepszym okiem i umiejętnościami 🤣 W każdym razie na pewno mogłabym stopami kosić drzewa w terenie 🤣
Zdjęcia robione podczas "zawodów" więc instruktor uwagi na błędy nie zwracał 🙂 Tak bym jeździła gdyby nikt z ziemi mnie nie pilnował  😡

http://img25.imageshack.us/i/dscf7559m.jpg/
http://img14.imageshack.us/i/dscf7565n.jpg/
http://img156.imageshack.us/i/dscf7612s.jpg/
http://img25.imageshack.us/i/dscf7616g.jpg/
http://img25.imageshack.us/i/dscf7617.jpg/

I z serii "co się dzieje w chwilach buntu". Prawie zawsze się poddaję i odpuszczam, można mi mówić i pokazywać co mam robić w chwilach "kryzysowych" ale... 😡 za to kiedy koń szanuje mój wybór dot. kierunku i tempa to nawet można zauważyć u mnie oznaki rozluźnienia  🤣

http://img198.imageshack.us/i/dscf7613.jpg/
http://img25.imageshack.us/i/dscf7620r.jpg/
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: bandog dnia 24 sierpnia 2009 o 08:16
Co do koleżanki, to najczęściej przyczyną są sztywne ramiona, na to trzeba zwrócić uwagę. Ćwiczenia bez wodzy - jak najbardziej. A jeśli bez wodzy jest OK - to przyczyną może być nadmierna obawa o pysk konia - więc usztywnienie, utrzymywanie ręki w jednym miejscu siłą - więc ręka lata = błędne koło.

Halo, a co byś poradziła na taki właśnie problem nadmiernej obawy o pysk konia? Bo od początku z nim się borykam, tyle że w galopie. Jeśli trzymam wodzę jedna ręką albo w ogóle, ew. jeśli wiszą sobie luźno jest ok, ale kiedy wodze skracam to robi się sajgon. Na siłę albo utrzymuję rękę w jednym miejscu albo na siłę ją oddaję koniowi. Wygląda to jakbym ugniatała ciasto :P W kłusie anglezowanym, ćwiczebnym tego problemu raczej nie mam.
Podkładka do jazdy na oklep
autor: bandog dnia 02 sierpnia 2009 o 15:00
bandog, co to znaczy  w Polsce nie do dostania?
To znaczy, że w Polskim sklepie nie do dostania 😉 Nie myślałam, że można inaczej moje słowa zinterpretować  😉
Podkładka do jazdy na oklep
autor: bandog dnia 01 sierpnia 2009 o 21:19
Gdzieś czytałam o padzie Pata Parelliego, zrobionym całościowo z zamszu (wpisz w google "bareback pat parelli"😉. W Polsce podobno był nie do dostania. Pamiętam też, że jakiś rymarz robił pady wg kroju właśnie tego padu. Kosztowały około 350zł. Niestety więcej chyba nie pomogę  😡
O innych padach, dostępnych w Polsce niestety nie słyszałam i nigdy innych (gotowych, których nie trzeba zamawiać u rymarza😉 ) niż ten ze stajnia.pl nie znalazłam  🙄
Podkładka do jazdy na oklep
autor: bandog dnia 01 sierpnia 2009 o 14:28
Osobiście nie posiadam, ale miałam przyjemność jeździć na tym padzie: http://allegro.pl/item692602999_pad_do_jazdy_na_oklep_nowosc_gruby.html
Konia się bardzo fajnie wyczuwa a przy okazji bardzo fajnie przykleja do grzbietu. W kłusie i galopie ani razu nie straciłam równowagi na tej podkładce, mimo że miałam parę okazji 😉 Na oklep, bez niczego różnie to bywało 🙂 Bardzo fajna sprawa jest z tą podkładką, zwłaszcza jak koń ma wystający kłąb albo kręgosłup, z wiadomych względów.
Akurat ten pad, do którego dałam linka ma parę wad: rączka do przytrzymania się w razie utraty równowagi jest w złym miejscu, w razie czego szybciej można się grzywy przytrzymać niż jej, poza tym, jest dosyć licha, ja bym jej nie ufała 😉 Kolejna sprawa to popręg i te paski do których się popręg przypina. Kompletna porażka, nie dość że się szybko wyciągają to jeszcze bardzo ciężko ten popręg porządnie dopiąć, a podkładka się wtedy wiadomo przesuwa ;/ Ale jeśli zamiast tych parcianych pasków doszyć skórzane to podkładka wg mnie jest super 🙂 Mięciutko i co ważniejsze konik nie czuje tak kości kulszowych, a na moje (jestem baardzo chuda i koścista) z pewnością mógłby ponarzekać 🙂
Kask, toczek, kasko-toczek... i kamizelka
autor: bandog dnia 05 lipca 2009 o 09:53
Ja mam obwód głowy 56cm i Jabu delta+ rozmiar 56 pasuje idealnie.
Ale bez mierzenia to zawsze loteria...

Ja zaś przy obwodzie głowy 57cm, musiałam zamówić ten kask w rozm. 58, właśnie dlatego, że mam wąską i podłużną czaszkę. Kask super idealnie niestety nie leży, tj z boków mam dodatkowe lufciki bo głowa mi do boku kasku idealnie nie przylega, a na czole aż mi się siatka z obicia kasku odbija, cale szczęście kask trzyma się na swoim miejscu, nawet przy gwałtownych szarpnięciach głową, no i wentylacja jest nawet ok, brak efektu wodogłowia, kask mimo że mam b. szczupłą i podłużną twarz wygląda po prostu ładnie 🙂 Więc jak piszesz - najlepiej przymierzyć 🙂
termobuty
autor: bandog dnia 04 lipca 2009 o 09:12
Osobiście bardzo sobie chwalę termooficerki firmy steeds. Od wewnątrz wyłożone takim jakby białym futerkiem, po same palce a przy tym bardzo bardzo zgrabnie leżą na nodze 🙂 Łydka w nich nie marznie, większy problem jest z palcami, ale to też można rozwiązać, np robiąc sobie na drutach takie wełniane palco-ocieplacze 😉 Co do ich nieprzemakalności - nigdy mi się nie zdarzyło, żeby mi ten oficerek przemoknął, a podczas czyszczenia normalnie zanurzałam go w wodzie 🙂 Nie wiem jak z ich trwałością, bo mam je dopiero jeden sezon, ale do tej pory najgorzej było tylko z ich doczyszczeniem. Póki co nic się w nich nie odkleiło, nie przerwało, nie przetarło itp. 🙂
Oczywiście żeby nie było za różowo tych termo oficerek raczej w PL nie dostaniesz 🙁 Swoje musiałam sprowadzać z Niemiec. Nie powiem, dosyć tanio mi to wyszło bo razem z przesyłką (do Niemiec, z Niemiec zabrał je do PL znajomy) zapłaciłam za nie 130pare zł, ale Euro wtedy było dosyć tanie, teraz podejrzewam wyjdzie za to troszkę więcej $.
I zdjęcie oficerek (ja mam ten model, ale dostępne są również inne, np bez wiązania a na rzepy):
[img]http://img27.imageshack.us/content.php?page=done&l=img27/378/steeds.jpg&via=mupload[/img]
http://img27.imageshack.us/i/steeds.jpg/
A tu można o nich poczytać:
[url=http://www.kraemer-pferdesport.de/websale7/STEEDS-Winter-Rider-Professional-(Kinder).htm?shopid=kraemer-pferdesport&act=product&prod_index=740187&cat_index=247418]link do sklepu[/url]