Żolka

trk

Konto zarejstrowane: 17 czerwca 2009
Ostatnio online: 22 marca 2024 o 20:07

Najnowsze posty użytkownika:

Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)
autor: Żolka dnia 09 października 2020 o 08:23
Szukam szewca, który wymienia suwaki w oficerkach. Szewc na Pabianickiej niestety jest kiepski, ostatnio tak mi wszył suwak, że rozpruł mi się cały  🤬 A kiedy oddawałam tylko do niego.
Ktoś coś?



Co prawda nie w oficerkach, ale w sztylpach wymieniałam zamki już dwukrotnie u szewca na Zaolziańskiej 49 (okolice Ronda Lotników). Jest terminowy, ma krótkie terminy oczekiwania i jest przy tym bardzo solidny.
Ogłowia
autor: Żolka dnia 03 kwietnia 2019 o 19:03
Jakie opinie o ogłowiach produkcji TMDnakro https://www.facebook.com/tmdnakro ? Jak z jakością skóry? Dbałością o wykonanie? Dostałam propozycję od tego Pana, że mogę zamówić ogłowie wykonane według moich oczekiwań, ale nie widziałam nigdy jego wyrobów.


Zembria, nie mam doświadczeń z ogłowiami, ale mam puśliska wykonane przez tego Pana i są pierwszoklaśne, porządna robota 🙂.
Daw-Mag
autor: Żolka dnia 27 stycznia 2019 o 15:46
Ja przejeździłam (i przeskakałam) w Oskarze kilka sezonów. Jest znacznie płytszy od Huberta, na początku miałam problem, żeby się do tego przyzwyczaić, miałam wrażenie siedzenia na tylnym łęku. Poza tym, nie mam żadnych zastrzeżeń. Skóra fajnej jakości, wygodne i miękkie siedzisko oraz poduszki kolanowe. Rozstałam się z nim z żalem, ale nie pasowało na obecnego konia.
PSY
autor: Żolka dnia 22 stycznia 2018 o 11:19
mundialowa, Małej powiedziano, że może być kim chce, więc została psim sucharkiem 😀.


Jako nie-szczenię pozostała maleństwem, którego 50% powierzchni ciała stanowią ogon i uszy 😉. Dzisiaj już pyszczek uszlachetniony jest siwizną a ze względu na dość zaawansowaną dyskopatię, tylne nóżki odmawiają posłuszeństwa, ale Mała to wciąż najsłodsze 6 kg centralnej Polski 😉. Taka liso-hiena miniatura.





PSY
autor: Żolka dnia 21 stycznia 2018 o 13:44
mundialowa, chyba nasze owczarko-corgi mają wspólne korzenie 😉. Mój Maluszek szczenięciem będąc prezentował się bardzo podobnie:



PSY
autor: Żolka dnia 17 listopada 2017 o 15:35
amnestria, ja ze swojej strony polecam moje najświeższe odkrycie: http://www.karmopedia.pl/. Jeśli masz trochę czasu i chcesz poszperać, to baza jest naprawdę rozbudowana, wgląd w składy i od razu opinie 🙂.
Bielizna do jazdy konnej.
autor: Żolka dnia 25 września 2017 o 11:55
Imladriss, dużo zależy od tego, na jaki rozmiar poszukujesz biustonosza. Jeśli w miarę "standardowy", miseczka, powiedzmy, B/C, rozejrzyj się za stanikami sportowymi pojawiającymi się w ofercie Lidla. Ja mam od nich pełen przekrój różnych modeli i w zasadzie wszystkie sobie chwalę, używam nie tylko na konie ale też do ćwiczeń i biegania, naprawdę dają radę 🙂. Mam też jeden, bardzo fajny, z F&F z Tesco, kupiłam kiedyś na wyprzedaży sezonowej za jakieś bardzo niewielkie pieniądze (okolice 20 zł), a jest super jakości, do tego bardzo ładny i zdecydowanie spełnia swoją rolę 🙂.
Kącik WEGE :-)
autor: Żolka dnia 10 marca 2017 o 16:40
Witajcie Drodzy,
zaglądam po dłuższej nieobecności i od razu bezczelnie zwracam się z prośbą. Kończę właśnie studia na kierunku dietetyka i w ramach pracy licencjackiej przeprowadzam ocenę sposobu odżywiania licealistów wegetarian. Czy znajdę wśród Was takie osoby? A może macie je w swoim otoczeniu? Będę wdzięczna niezmiernie za poświęcenie mi odrobiny czasu i wypełnienie ankiety albo udostępnienie/przekazanie jej dalej. Podsyłam link i z góry serdecznie dziękuję za pomoc 🙂. https://goo.gl/forms/ZwWcDw8TnevCTgyR2
PSY
autor: Żolka dnia 11 grudnia 2016 o 13:33
kolebka, miałam kiedyś szkocką terierkę i wydaje mi się, że to był podobny przypadek. Ona była straszny żarłok i trzeba było mocno pilnować, żeby ograniczała się do własnej porcji jedzenia (w domu były dwa psy). W którymś momencie zaczęła tyć i to dosłownie w oczach, była coraz bardziej okrągła. Kupiliśmy jej wtedy u weta jakąś karmę 'odchudzającą', niskoenergetyczną, jeszcze bardziej pilnowaliśmy, żeby nie jadła nic ponadto, ale efektów nie było. Więc pies był otyły i do kompletu pojawił się charakterystyczny zapach (żeby nie nazwać do brzydko 'smrodem'😉, ale weci, do których wówczas z psem chodziłam nie dopatrywali się niczego szczególnego, na zapaszki dali nam jakiś drogi szampon i upierali się, że nie pilnujemy diety. Sprawa się trochę rozjaśniła, jak pies zaczął łysieć i też dosłownie na przestrzeni kilku dni/tygodni wyłysiały jej CAŁE plecy. Finalnie Scottie była leczona na niedoczynność tarczycy, ustawiona na lekach wróciła do prawidłowej masy ciała i owłosiła się na nowo. Zniknął też charakterystyczny zapach, który spowodowany był łojotokiem.

Szczegółów już za dobrze nie pamiętam, bo wszystko miało miejsce już ładnych parę lat temu. Zdrowia Twojemu psiakowi! Oby nic poważnego, a jeśli tarczyca, to może przynajmniej uda się ustabilizować szybciej, niż mojego malucha 🙂.
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 09 lipca 2016 o 22:30
Chess, mnie czasami puchną dwie z trzech dziarek, nie puchnie tylko ta robiona wyłącznie czarnym tuszem, natomiast najbardziej puchnie czarno-biała. Białego tuszu już praktycznie nie widać, ale to on raz na jakiś czas 'puchnie' najbardziej. Mam wtedy tatuaż w 3D :P. Czasami tak się dzieje, kiedy mam generalnie jakąś alergię skórną (latem mi się to zdarza czasem, być może uczulenie na jakieś owoce) i wtedy w reakcji kontaktowej, pamiętam, że też przy jakiś wygłupach z piłką kiedyś, jak 'przyjęłam dołem' (a tatuaż na przedramieniu) to też bardzo spuchł... Ale to jest takie chwilowe, w jednej chwili jest napuchnięty, a za chwilę już wcale. Kojarzy mi się, że mojemu brata też czasami puchnie dziara, ale tylko ta jedna, jedyna - kolorowa.
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 20 czerwca 2016 o 16:45
Julie, ja się zachwycam sposobem, w jaki rozprawia się ze zwierzęcymi motywami Julia Szewczykowska z JuniorInk (Warszawa). Poza lokalizacjami, które podałaś, piękne, kolorowe zwierzaki dziara Monika OMN z Hard to Forget - ale to już centralna Polska, a konkretnie Łódź 😉.
Zabawki dla koni (piłki, likity itp.)
autor: Żolka dnia 29 grudnia 2015 o 22:55
Haffek, u Pana Amatora wisi już dobrych kilka miesięcy piłka z Decathlonu. Równolegle kupiłam jemu i jego łykającemu koledze. Sprawiają wrażenie w miarę solidnych (ale nie mam porównania) i na razie wiszą i są w stanie idealnym (tylko przykurzone mocniej niż towar na ekspozycji). Amator nie jest nią szczególnie zainteresowany, choć podobno są świadkowie na to, że zdarza mu się ją nosem szturchnąć. Chciałam go - jako notorycznego łykacza - zająć czymś innym niż uwieszanie się na żłobie, ale w mojej obecności zainteresowanie piłką wykazuje tylko wtedy, kiedy pod nosem ma też kliker i kilo marchwi, może dlatego jest ona nadal w idealnym stanie. Nie mniej, za cenę, którą za nią zapłaciłam, spodziewałam się czegoś znacznie gorszego 😉.
Nasze upadki z koni.
autor: Żolka dnia 23 listopada 2015 o 20:25
nasturcja, prawie tak samo nakryłam się nogami swego czasu! 😀
Dopasowanie siodła
autor: Żolka dnia 13 listopada 2015 o 19:17
halo, pięknie dziękuję 🙂  :kwiatek:. Za duże na mnie? Jestem zdziwiona, bo do tej pory zawsze jeździłam w 17, a to jest 16,5 i nawet przez pierwszy moment miałam wrażenie, że jest mi za małe.
Dopasowanie siodła
autor: Żolka dnia 13 listopada 2015 o 17:26
Mogę Was prosić o ocenę dopasowania tego siodła? Przepraszam za kiepską jakość zdjęć, mam nadzieję, że mimo to są czytelne. Będę wdzięczna baaardzo za pomoc, siodło jest u mnie na próbie do jutra - wydaje mi się, że leży dobrze, ale chciałabym poznać Wasze opinie, bo w temacie dopasowywania siodeł pojęcie i doświadczenie mam niewielkie 😉.

Tutaj nieprzypięte popręgiem:












A tu już z popręgiem:








Będę dźwięczna bardzo za każdą opinię  🙇  😉.
popręg
autor: Żolka dnia 31 sierpnia 2015 o 17:19
Mam dkładnie to samo, co maliniaq i argentyna. Szlag mnie trafia, bo też chciałam dobrze, zainwestowałam w skórzanego profilowanego Daw-maga, który jest mięciutki, milutki, smarowany... A koń obtarty. Wrrr. Wygląda to dokładnie tak, jak na zdjęciu argentyny - nie pod samym popręgiem, a przed nim. Ostatnio wypróbowałam tunel z futra jakiegoś syntetycznego - nie pomógł. Zastanawiam się, czy doinwestować i zakupić futro medyczne do niego, czy go sprzedać i pogodzić się z faktem, że stary, pocerowany neopren jest naszym przeznaczeniem. :<
Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)
autor: Żolka dnia 24 sierpnia 2015 o 16:57
salkada, dzięki piękne za informację i podpowiedź! 🙂
Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)
autor: Żolka dnia 24 sierpnia 2015 o 11:48
Łodziaki Kochane, pomóżcie proszę. Z powodu niespodziewanej zmiany sytuacji, jestem zmuszona znaleźć nowy dom panu Amatorowi. Ostatnie lata mieszkał pod Bełchatowem, teraz szukam mu czegoś u swojego łódzkiego boku, ale trochę nie umiem się odnaleźć. Jesteście w stanie polecić jakiś pensjonat w Łodzi? Chętnie także taki przydomowy, kameralny? Dobrze byłoby, żeby znajdował się raczej w północnej okolicy, ale rozważę wszystkie możliwości. Bardzo ładnie i mocno desperacko proszę Was o rady.

I przy okazji, czy ktoś zna/widział/słyszał stajnię Ceduła w Rosanowie?
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 08 maja 2012 o 11:38
sei, nie panikuj! 😀 I nie przeginaj, bo tylko pogorszysz sprawę, może po prostu octeniseptem przemywaj kilka razy dziennie i poczekaj na poprawę? Nic Ci się nie dzieje, prawdopodobnie naruszyłaś tylko ten kolec podczas snu albo ubierania, będzie dobrze ;].
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 07 maja 2012 o 23:20
znalazłam fotkę, to jednak nie na tym forum. Tak to wyglądało:

czasem bardziej, czasem mniej czerwone, ale taki niby bąbel. uciążliwe cholerstwo jest, niestety.
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 07 maja 2012 o 22:42
sei, z medycznego i teoretycznego punktu widzenia - nie mam pojęcia, w praktyce to wygląda jak taki jakiś bąbel/gulka, tylko dość twardawe. Taka niezagojona blizna, cholera wie co. Możliwe, że kiedyś, milion lat temu, wstawiłam tu gdzieś zdjęcie swojej...
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 07 maja 2012 o 22:08
Frania, mi się taki marzył (a właściwie marzy dalej), ale obawiam się, że przy moim gojeniu i trybie życia rozstalibyśmy się szybko, za to bardzo boleśnie... Ale też chętnie usłyszę jakieś opinie, kto wie, co mi jeszcze do głowy przyjdzie 😉.

Co do ziarniny, ja walczyłam kilka miesięcy, zrobiła mi się przy tragusie, ale właśnie papką z aspiryny, a później też od czasu do czasu spirytusem i już traciłam nadzieję, że cokolwiek się zmieni, ale nagle któregoś dnia okazało się, że wygrałam tę nierówną walkę 😉. Tylko wytrwale i konsekwentnie trzeba się z papką babrać 😉.
Odchudzanie - wszystko o ...
autor: Żolka dnia 23 kwietnia 2012 o 17:30
Mi dobrze szło przez tydzień z kawałkiem, zważyłam się po powrocie do domu i był kilogram z kawałkiem w dół 🙂. Niestety, w weekand trochę popłynęłam... Wyjazdy, a szczególnie te z rodziną, nie robią dobrze mojej diecie. Ale się nie załamuję i zaczynam od nowa, dam radę 🙂.

Jestem pod ogromnym wrażeniem Waszych wyników, dziewczyny! Gratuluję (i troszkę zazdroszczę...)! 🙂
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 19 kwietnia 2012 o 19:17
sei, podoba mi się 🙂. A u kogo robiłaś? 🙂
Poszukiwany/poszukiwana
autor: Żolka dnia 19 kwietnia 2012 o 18:11
A ja zastanawiam się, co się dzieje z kobyłką, z którą zaczynałam przygodę z jazdą konną, moją pierwszą, wielką końską miłością. Czy ktoś z Was zna klacz o imieniu Hera? Jeśli dobrze pamiętam, urodzona w okolicach 1998 roku, myszata, w typie konika polskiego, ale troszkę wyższa (niecałe 160 cm). Urodziła się, z tego, co mi wiadomo, w Katowicach w stajni p. Jakielaszka, jej ojciec to chyba Hajduk kn. Sprzedana ze stajni w Gomunicach kilka lat temu.







Byłoby super dowiedzieć się, co u niej słychać... 🙂
Odchudzanie - wszystko o ...
autor: Żolka dnia 19 kwietnia 2012 o 17:39
Altiria, ja mam to samo, jak ze studiów wracam do domu na weekandy... Moja babcia (chyba jak większość babć) jest mistrzynią w dbaniu o to, żebym przypadkiem nie straciła kilogramów. I nie dość, że zawsze mi dokłada, to jeszcze tak dobrze gotuje... I czasem jej już mówię, że dziękuję, bo próbuję w końcu schudnąć, to mówi mi, że jestem chudziną i że na pewno mam anoreksję. Chyba, że już zaczynam jeść, wtedy mi się przygląda i pyta, czy aby nie jestem w ciąży... 😉

wzięłam się za 'wiosenną dietę cud' polecaną ostatnio przez kwejk.pl, tj. więcej się ruszać i mniej wpierniczać i idzie mi nieźle, codziennie jestem w stajni, poza tym, delikatnie sobie ćwiczę, udało mi się nawet wyruszyć (na razie raz...) na 40 minutowy spacer z kijami. Jem głównie warzywa i owoce/chudy twaróg/odrobinę pieczywa razowego na śniadanie, całkiem dobrze się z tym trzymam i jeszcze lepiej czuję, od około tygodnia, ale mam wrażenie, że jestem jeszcze grubsza niż byłam... a dziś, to już w ogóle mam jeden z tych dni, kiedy wydaje mi się, że nie dość, że ważę 200 kg, to jeszcze nigdy nie będzie lepiej i najchętniej nażarłabym się słodyczy. Na razie opycham się sałatą z ogórkiem i pomidorem... Ech, czemu nie można tak ładnie schudnąć z dnia na dzień? I czemu wszystko, co tak lubię, musi tuczyć? 🙁
Odchudzanie - wszystko o ...
autor: Żolka dnia 15 kwietnia 2012 o 19:00
no, najgorsze jest to, że ja też BMI mam w normie, a zaczynam wyglądać jak mały prosiaczek... 😀 Przez ostatnie 3 lata przytyłam jakieś 6-7kg i niestety, nie da się tego ukryć w żaden sposób, już nawet luźne, 'rozwojowe' 😀 koszulki mi nie pomagają... 😀

ale musi mi się udać, w końcu. Może 160 podejście będzie tym szczęśliwym... 😉
Odchudzanie - wszystko o ...
autor: Żolka dnia 15 kwietnia 2012 o 18:45
nopebow, no mam dokładnie to samo! Przy czym ja mam wyrzuty sumienia, ale stwierdzam - trudno, najwyżej będę gruba, mam ochotę się nażreć i koniec. Potem płaczę, że jestem gruba... 😀 Ciągle ubolewam nad tym, że nie ma dla mnie szczęśliwej drogi w życiu - albo będę żreć, co kocham, ale będę gruba, czego nienawidzę, albo odwrotnie - będę szczupła i będzie super, ale nie będę mogła się nażreć, a co to za życie bez jedzenia... W ogóle mam to do siebie, że lubię samą czynność jedzenia. Trochę tak samo mam z papierosami - w sumie nie chce mi się palić, nawet nie smakuje mi papieros, ale palę dla samej czynności, bo sprawia mi przyjemność... Nienormalna.

inna sprawa, że ja nigdy nie miałam problemów z wagą. W gimnazjum moim codziennym wyżywieniem była minimum jedna paczka czipsów i dwie czekolady, albo odwrotnie, do tego coca-cola... I kurde jakoś nie tyłam. A od kiedy zaczęłam studia, to po prostu sama siebie nie poznaję :/. Żyję ogromną nadzieją, że powrót do regularnej jazdy pomoże mi wrócić do dawnej figury, a przede wszystkim, że się uda w ogóle...
Odchudzanie - wszystko o ...
autor: Żolka dnia 15 kwietnia 2012 o 18:22
ech... ja robię już drugie w tym roku podejście do odchudzania. W ogóle mam to do siebie, że się odchudzam 150 razy w roku, tylko raz idzie mi lepiej, raz gorzej, a potem stwierdzam, że nie ma dla mnie na świecie nic przyjemniejszego niż żarcie... nażreć się i zdychać z przeżarcia. Co gorsza, kocham makarony w każdej postaci, a jak nie makarony, to ryż... No i w sumie jestem oduczona zajadania się słodyczami, ale jak tylko zaczynam się odchudzać, to nagle wszystko, co słodkie, zaczyna za mną chodzić... Nie wiem, po kilku miesiącach przerwy zaczęłam znów jeździć, mam nadzieję, że tym razem się uda już być w stajni regularnie, poza tym, zaczynam sobie coś tam powolutku ćwiczyć, przywiozłam sobie też kije do nordic walking, żeby codziennie rano zabierać je na spacer z piesem (przy czym ani razu jeszcze mi się nie udało, ale może to dlatego, że codziennie od rana byłam w stajni).

Generalnie rzecz biorąc, jestem tak tłusta, jak jeszcze nigdy w życiu, chociaż miewałam różne momenty. No i chciałabym się w końcu doprowadzić do stanu jako-takiego, najchętniej zrzuciłabym 10kg, ale to chyba poza moim zasięgiem przy 'słabej silnej woli'. Teraz założyłam sobie, że muszę się chociaż względnie ogarnąć do urodzin mojej Matuli, tj. mam dwa miesiące. Zobaczymy co z tego wyjdzie, chciałabym, żeby tym razem się udało... Tylko czemu ja tak kocham jeść 🙁.
kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić
autor: Żolka dnia 12 kwietnia 2012 o 18:08
rtk, dziękuję 🙂  :kwiatek:
kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić
autor: Żolka dnia 12 kwietnia 2012 o 17:32
Słuchajcie, ktoś się zna na urazach mózgowo-czaszkowych? W święta miałam mały wypadek, skutkiem którego było delikatne wstrząśnienie mózgu. Głowa boli mnie do dziś, ale czuję się już dobrze, tylko... rano, a teraz już trochę mniej, poczułam mrowienie w dłoniach, myślicie, że jedno z drugim ma coś wspólnego, czy to mój stały niedobór magnezu (albo nerwica, której prędzej lub później się nabawię 😀) daje o sobie znać?
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 23 marca 2012 o 23:07
rico, zrozumiałam, że chodzi Ci o tongue web'a? Ja miałam, wstawiałam zdjęcia gdzieś, kiedyś, wcześniej w tym wątku. Bardzo fajne kłucie, nie bolało wcale i goiło się w zastraszająco szybkim tempie, ale odnoszę wrażenie, że to taki kolczyk trochę 'sezonowy'... Ja swój nosiłam trochę ponad rok i wszystko było super, aż pewnego pięknego dnia, ni z tego, ni z owego, najpierw spuchł, parę dni pobolał, później wrócił do normy i jakiś miesiąc-dwa później zaczął wyłazić szybciej, niż się przyjął...
KOCHAM KINO :)
autor: Żolka dnia 23 marca 2012 o 23:01
Kinomaniacy, przepraszam, ale zacznę trochę z innej beczki - czy ktoś z Was kolekcjonuje miesięcznik KINO? Potrzebuję wywiadu z jednego numeru z 2009 roku, nie jest dostępny w internetowym archiwum (co trochę mnie dziwi), a bardzo mi na tym zależy - potrzebuję tego tekstu do pracy licencjackiej 😉.

Poza tym, obejrzałam dzisiaj, po raz kolejny, Drive. To się naprawdę udało. Swoją drogą, za mną dwa z czterech dni Kamery Akcji, więc na pewno coś ciekawego jeszcze uda mi się obejrzeć, w razie czego, oczywiście dam znać 🙂.
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 05 marca 2012 o 14:44
ja tragusa robiłam u kosmetyczki, która kiedyś już mi zrobiła niemałą krzywdę usiłując zrobić mi industriala pistoletem... Ale tragusa zrobiła mi igłą i naprawdę profesjonalnie i ładnie się zagoił. Różne rzeczy robiłam 'za młodu'... 😀

a tatuaż, to chyba zależy od indywidualnych potrzeb, ja swoich nie poprawiałam jeszcze wcale (tylko jeden, bo trochę poprawiałam kształt), pod koniec miesiąca wybieram się na poprawkę ostatniego, bo mój pan tatuator miał okazję spojrzeć i stwierdził, że co nieco trzeba zrobić 😉.
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 03 marca 2012 o 14:06
Cieciorka, to może po prostu kup aspirynę?

Spirytusem przy ziarninie też chwilę kombinowałam, ale wszyscy mi odradzali (nie pamiętam, w sumie, czemu).
PSY
autor: Żolka dnia 02 marca 2012 o 13:14
Ja za sterylizację swojej suni zapłaciłam 200 zł (albo mniej, ale na pewno nie więcej) i to już ze wszystkim (antybiotykami, kubraczkiem). Inna sprawa, że to maleństwo, waży 6 kg, ale w szoku jestem widząc, jakie ceny podajecie.

Jeszcze w temacie jedzonka, moja dostawała wcześniej kiepską jakościowo karmę, ale często (przynajmniej raz w tygodniu) jej gotowałam kurczaczka z warzywami, poza tym mięsko z puszki i omegan. Potem miała taki moment, że w ogóle nie chciała jeść, najpierw zostawiała suche, potem nawet mięso, zaczęła jeść, jak dostawała makaron z mięsem, ale też nie zawsze. Potem kupiłam jej Simply, pierwsze porcje wcinała, aż miło, ale potem znowu straciła apetyt (przy czym nie traciła na wadze, ani nic). Ostatnio próbujemy Acanę i psina wcina zdecydowanie chętniej i już nie wybrzydza.
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 02 marca 2012 o 13:06
Eassy, super. Zostaje czarno-biały?

Sei, HtF naprawdę polecam, super ekipa, robią prawdziwe arcydzieła, ja się u nich dziarałam już 3 razy i planuję kontynuować 😉. Poza tym, przekonałam do tego studia już brata i dwójkę znajomych, wszyscy bardzo zadowoleni  🙂.
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 02 marca 2012 o 12:33
W Łodzi, na zawsze wierna Hard to Forget 😉.
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 02 marca 2012 o 12:24
haha, no własnie dlatego się nie chwaliłam, bo wiedziałam, że nie mam zdjęć :P. Dalej nie mam, serio. Tylko zaraz po zrobieniu, zalaną krwią, wygląda paskudnie... 😀

haha, to jest jedyne, jakie mam, NAPRAWDĘ.
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 02 marca 2012 o 11:45
Co do pytania o tunele z poprzedniej strony, ja mam 8 mm i w praktyce wygląda to różnie, ale jeśli ucho spuchło Ci już po włożeniu grubszego sztyftu, to coś poszło nie tak, chyba nie potraktowałaś go wystarczająco delikatnie... 😉 Ja nosiłam zawsze kolczyki 1,6 mm (ale przebijane miałam chyba 1,2, milion lat temu), później - bez większego problemu - założyłam 2,3 mm, później - było już trochę trudniej - 3 mm. Dopiero później zaczęłam rozpychać pod tunele, proces był to długi i żmudny, tym bardziej, że kilka razy pospieszyłam się za mocno, ucho puchło, bolało i zaczynało się paprać, a wtedy wracałam do dużo mniejszego rozmiaru. Do 6 mm (po zgubieniu kilku rozpychaczy i kilku cofnięciach się) doszłam jakoś w 3 miesiące. Teraz mam 8mm i poszło łatwiej, ale też mniejsza różnica rozmiaru.

jakiś czas temu nabyłam, w ogóle, nową dziarkę, ale się nie chwaliłam, bo nie mam żadnych rozsądnych zdjęć 😉. I przymierzam się do następnej, może w przyszłym miesiącu... 🙂
In memoriam
autor: Żolka dnia 02 lutego 2012 o 14:49
w weekandy faktycznie czasami bywa ciężko, ja pamiętam, jak parę lat temu Andoria zakolkowała (i to jeszcze na wyjeździe) właśnie w trakcie weekandu. Szczęście największe, że wtedy natychmiast, jak tylko pojawiły się pierwsze objawy, pracownicy stajni zareagowali, natychmiast dostała płyny i rozkurczowe, po kilku godzinach oprowadzania jelita ruszyły i zagrożenie minęło. ŻADEN wet nie przyjechał do nas wtedy - któryś twierdził, że ma urlop, inny, że nie ma czasu, inny właśnie, że weekand, a jeszcze jeden - w którym pokładałam największe nadzieje - stwierdził, że 'mógłby przyjechać, ale co on więcej zrobi', kazał prowadzać dalej, a później nie odebrał już mojego telefonu... Różnie bywa, czasami doszukujemy się winy słusznie, częściowo słusznie, albo wcale, przy czym jeśli ma się świadomość, że nie zrobiono wszystkiego, co można było zrobić - uważam żal za uzasadniony.
In memoriam
autor: Żolka dnia 02 lutego 2012 o 10:26
777, dokładnie to samo powtarzam od jakiegoś czasu 🙁. Jeszcze psica mnie ciągle straszy ostatnio i też jej przewód pokarmowy dziwne niespodzianki nam robi, a ja się po prostu boję oczy otwierać. Jedyne, co podtrzymuje mnie na duchu, to wiara w to, że tam gdzie znalazła się moja kochana Kobyła, jest jej dużo, dużo lepiej, niż na ziemi. Trzymaj się  😕
In memoriam
autor: Żolka dnia 01 lutego 2012 o 23:19
przegrałyśmy z kolką 🙁. Dzięki Dziewczyny, wcześniej nie odważyłam się tym dzielić...  :kwiatek:
In memoriam
autor: Żolka dnia 01 lutego 2012 o 23:13
to był koń, który zdarza się w życiu tylko raz. takie szczęście już nie ma szans na powtórkę.

biegaj po błękitnych pastwiskach, moja kochana Przyjaciółko.

Andoria
2000 - 2011

Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 01 marca 2011 o 21:07
Kurde, to jeszcze jakieś sajgonki muszę sobie trzasnąć, na ramieniu może. Albo kurczaka w sosie słodko-kwaśnym. Pomyślę, jak kasę uzbieram.

Strucelka, ma takie małe przesłanie 😉.
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 01 marca 2011 o 20:36
Pauli, specjalnie na potrzeby właśnie zrobiłam zdjęcie, bo poprzednie miałam zrobione w dniu wykonania tatuażu. Nie umiem tak tego zdjęcia zrobić, żeby oddać to, jaki jest cudowny, ani - tym bardziej - jak bardzo go kocham 😉.


do góry nogami, mój ajpod jest dla mnie za mądry, moje obracanie na nic się nie zdaje 🙁





Strucelka, HOT JAK CHOLERA  😜
KOCHAM KINO :)
autor: Żolka dnia 01 marca 2011 o 20:13
Sankaritarina, ja też bardzo chcę zobaczyć 'Salę samobójców' i też nikt nie chce ze mną iść... ;D Razem chodźmy 😉.

cieciorka, bo Oscary są nagrodą warsztatową w gruncie rzeczy, więc nie bardzo mają jak być wyznacznikiem dla kina głównego nurtu jako takiego. A Social Network w ogóle w moim odczuciu pro fejsbukowy nie jest, właściwie to trochę został przedstawiony jak takie dziecko szatana 😉.
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 01 marca 2011 o 20:09
korsik, ja z ziarniną na moim tragusie walczyłam chyba z rok... wyglądała mniej więcej tak, jak Twoja, raz lepiej, raz gorzej... życzę wytrwałości.

A w ogóle, to tunele w uszach mi urosły do 8 mm, miało zostać 6... kurde, jak się będę nosiła z zamiarem rozciągania dalej (a chciałabym jak choleraaaa), to proszę wystosować do mnie sprowadzającą na ziemię reprymendę słowną 😉.
KOCHAM KINO :)
autor: Żolka dnia 01 marca 2011 o 18:47
Strucelka, wydaje mi się, że na filmwebie są wszystkie 'wyniki' Oscarowe 🙂.

'Slummdog' jest chyba jedynym filmem Boyle'a, który nie rzucił mnie na kolana i zgodzę się z Tobą - też przyznałabym Oscara 'Lektorowi'.
Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Żolka dnia 01 marca 2011 o 18:17
Strucelka, tatuaż zrobiony, dziś kończy miesiąc, za to tragus w planach. Ale napalona na niego jestem strasznie, szkoda, że jak zawsze budzę się teraz, gdzie za chwilę zaczną się upały, a to mi się będzie goiiić i goiić. Pewnie się będę musiała wstrzymać do jesieni.

Świetny pomysł miałaś z tym napisem, bardzo mi się podoba, w ogóle super to kształtem pasuje... Ekstra. Ja na Twoim miejscu już bym się tak tym zajarała, że pierwsze, co zrobiłabym po przebudzeniu, to wybrałabym się do studia umówić się na termin... 😉. A jak brzmi całość tego napisu?