katq

Konto zarejstrowane: 16 lipca 2009
Ostatnio online: 08 września 2021 o 11:03

Najnowsze posty użytkownika:

Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: katq dnia 03 czerwca 2020 o 08:09
Cześć,
no ja też się zastanawiałam nad dzierżawą w Złotym Koniu, bo blisko, czy mogłabyś rozwinąć? Pojawiają się jakieś problemy w trakcie?
Będę wdzięczna za informacje.
pozdrawiam,
Kasia
Kącik WEGE :-)
autor: katq dnia 29 listopada 2019 o 12:52
Kochane, może poratowałybyście mnie przepisem na wegesernik na zimno, taki z agarem zamiast żelatyny? Córka mojego faceta jest wegetarianką i chciałam jej sprawić przyjemność 😉
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: katq dnia 18 listopada 2019 o 09:12
Jeśli nie byłby to kłopot, to ja też :-)
Właściwie to tylko dla kobiet- ekologia w 'te' dni.
autor: katq dnia 13 listopada 2019 o 13:19
Chciałam się pochwalić, że rano udało mi się wyjąć kubeczek i nic nie rozlać, ale zanim udało mi się to napisać, to w pracy przegapiłam moment, że trzeba było wyjąć i mi przeciekł 😵
hahaha
ale ogólnie jestem bardzo za! Nic nie czuję, nie przeszkadza na rowerze/aikido/bieganiu, tylko jeden dzień mam taki, że muszę jednak pilnować żeby nie czekać aż przecieknie :P. No i finansowo odczuwam korzyści z niekupowania ton tamponów i podpasek...
Właściwie to tylko dla kobiet- ekologia w 'te' dni.
autor: katq dnia 23 października 2019 o 08:22
Kochane, ja też własnie po pierwszej miesiączce z kubeczkiem Facella 😉 . Zakładać nauczylam się dość szybko, gorzej z wyciąganiem, szczególnie jak się spieszę :P
Ale ogólnie rewelacja. Tylko... właśnie planuję załozyc wkładkę domaciczną, a na kubeczku doczytałam, ze nie są polecane, bo można przypadkiem sobie tę wkładkę wyciągnąć - wprawdzie gin twierdzi, że przy wkładce będą skąpe miesiączki, ale na wkładce dla odmiany jest napisane, że to wcale nie jest takie pewne 😉
Po drugie, pracuję w branzy wyrobów medycznych i jest coś takiego np. jak rurki tracheostomijne z nadmuchiwanym mankietem. No i tego mankietu nie można zbyt mocno nadmuchać, bo uciska na tkanki i może spowodować ich martwicę (w tchawicy). A ten kubeczek też w sumie tam naciska, nie? Jakieś takie rozkminy mnie dopadły...
Sprawy sercowe...
autor: katq dnia 26 września 2019 o 09:08
Ollala, fantastycznie:-)
Dzięki Twojemu postowi ja też się uśmiechnęłam  😀
W górach jest wszystko, co kocham - wątek dla łazikantów
autor: katq dnia 24 września 2019 o 13:25
W zeszłym roku trafiłam przypadkiem na promocję biletów lotniczych na Majorkę - stąd pytam, im więcej pomysłów tym większa szansa na farta z niedrogim względnie biletem 😉. Paszport posiadam, wiec inny kontynent też nie jest jakoś szczególnie wykluczony 😉
A o Gruzji czytałam, że na samym południu w górach nie ma śniegu nawet w ciągu naszej zimy, na paśmie o wysokości około 1000 m i że generalnie da się pochodzić.
W górach jest wszystko, co kocham - wątek dla łazikantów
autor: katq dnia 24 września 2019 o 08:21
Ponieważ ciuchy dziecięce są do 1.7 m, to ja ochoczo kupuję dziecięce ciuchy, bo sa tańsze, turystyczne też można trafić 😉

Kochane, podpowiedzcie jakieś miejsce na trekking górski w lutym... Rok temu byłam na Majorce i chodziłam po szlakach Sierra de Tramutana, ale w tym roku podrożały bilety lotnicze i szukam czegoś z tańszą podróżą 😉 . Patrzyłam na Gruzję, ale to raczej zostawię na lato...
Kącik rowerzysty
autor: katq dnia 10 września 2019 o 08:48
Mi kiedyś wleciał gołąb w przednie koło od roweru 😉, odbił się i poleciał, pióra latały na wszystkie strony, a ja zaliczyłam awaryjne hamowanie na wiacie przystankowej 😁
Kącik rowerzysty
autor: katq dnia 09 września 2019 o 09:36
Dziękuję dziewczyny, myślałam, że łatwiej będzie poszukać w używanych - ale wybiorę się do sklepu i poprzymierzam 😀


Smarcik, cud, że na głowę Ci nie spadło!
Kącik rowerzysty
autor: katq dnia 04 września 2019 o 13:01
Cześć dziewczyny :-)
przymierzam się nieśmiało do kupna szosówki, budżetowej, wiec szukam powoli używanych😉, bo wkręciłam się w triathlon i na moim  treku to mam słabe wyniki w części rowerowej 😉.
Ramę w treku mam 17'', ale szosówki mają w centymetrach - czy to się jakoś przekłada? Planuję oczywiście podjechać do sklepu i przymierzyć, ale może można chociaż na oko ocenić? Widziałam ofertę fajnej szosówki z ramą 52 cm i pisza tam, że odpowiednia dla niskiej kobiety - a ja mam 156 cm, wiec się jak najbardziej kwalifikuję do niskich 😀

Podróże
autor: katq dnia 31 lipca 2019 o 13:29
Szlak Sierra de Tramutana 😉, fajne odcinki do połażenia (od prawie płaskich do wchodzenia na tysieczniki) i wszędzie (w sensie do każdej miejscowości na szlaku) można dojechać autobusem z centralnej stacji w Palmie.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: katq dnia 12 czerwca 2019 o 13:25
Nie wiem co to było, jedyne co pomogło to dodzwonienie się do pomocy WP, dodanie nr telefonu i płatny sms z odzyskaniem hasła...
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: katq dnia 11 czerwca 2019 o 12:14
Wirtualna Polska mnie wkurza! Od wczoraj nie mogę dostać się na swoje konto pocztowe, bo "hasło jest niepoprawne", a nie zmienialam... Proba odzyskania poprzez pytanie pomocnicze kończy się komunikatem "dane niepoprawne". A  to było moje podstawowe konto pocztowe  👿 👿
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: katq dnia 09 maja 2019 o 08:17
Większość to kwestia dogadania, ale część to niestety czynnik ludzki. Ja też pożyczałam pieniądze na zakup auta, umowa była, że oddam ratami ile będę miała i kiedy będę miała, więc dorabiałam żeby jak najszybciej oddać - no i się udało 😉

Dziewczyny, może mi poradzicie: kupiłam wkładkę domaciczną mirena, ale ostatecznie zdecydowałam się na inną formę antykoncepcji, i ta wkładka sobie ładnie leży u mnie w domu - co z nią zrobić??
Obozy jeździeckie
autor: katq dnia 26 lutego 2019 o 13:06
O, ja też chętnie usłyszę o Skierdach i obozach :-) , szukam miejsca dla 10-latki.
Runnersi- czyli biegaj z nami :)
autor: katq dnia 10 grudnia 2018 o 14:07
Kolebka wiem, rozgrzewam, biegam w miarę dobrze technicznie, no ale nie tylko biegam, jeszcze gram w pingponga i trenuję aikido + jeżdżę konno, dodaj do tego że już zaczęłam trzecią osiemnastkę jakis czas temu, więc peselu się nie oszuka 😉
A tak przy okazji, czy można samemu ocenić swoją technikę biegu?? Czy trzeba się jednak nagrać i popatrzeć okiem fachowca?
Runnersi- czyli biegaj z nami :)
autor: katq dnia 07 grudnia 2018 o 12:34
Cięższe nie są - i miałam dokładnie to samo wrażenie, że są za miękkie, za mało sprężynujące, przez co trudniej się odbić...
Ale jak po kilku dniach biegania w asiscach włożyłam z powrotem brooksy, to od razu zaczęło mnie wszystko boleć :/
Dam im jeszcze szansę :P
Dziękuję :-)
Runnersi- czyli biegaj z nami :)
autor: katq dnia 07 grudnia 2018 o 09:59
Biegaczki, po jakim czasie przyzwyczajania się do butów mam uznać, że mi nie pasują?? Biegałam przez 2,5 roku w Brooks Glycerine, a teraz - skuszona mega promocją - kupiłam Asics Nimbus (potrzebuję, a raczej moje kolana potrzebują, dobrej amortyzacji). No i w tych asiscach mam wrażenie, że ciężko mi się biegnie - choć jak patrzę na czasy to w sumie nie są gorsze...
Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"
autor: katq dnia 06 listopada 2018 o 12:52
Atlantykowa, przytulam wirtualnie. Jak po operacji?
W górach jest wszystko, co kocham - wątek dla łazikantów
autor: katq dnia 26 października 2018 o 09:08
Kochani, mam w styczniu tydzień wolnego i chciałam pojechać gdzieś za granicę żeby połazić rekreacyjnie/trekkingowo po jakichś górkach. Myslałam o Grecji, ale nie upieram się. Doświadczenie w chodzeniu jakieś jest, kondycja niezła, poziom powiedzmy ambitna rekreacja 🙂. Może możecie coś polecić? Najlepiej w opcji ekonomicznej finansowo 😀
"Nie ogarniam jak..."
autor: katq dnia 02 czerwca 2016 o 07:55
Kilka tygodni temu, w jednej z warszawskich stajni, wyprowadzałam konia. Stajnia ta ma bardzo wąski korytarz i boksy po obu jego stronach; wąski czyli ok. 1,5 metra, koniem się nie zawróci, nie minie się z drugim, nie ma siły. Jestem w połowie długości korytarza, i w tym momencie rusza w naszą stronę pani z dzieckiem, na oko 2-letnim, w spacerówce. Ja zdrętwiałam i zatrzymałam się z koniem czekając aż ona się wycofa i puści mnie, bo ja już nie mam się gdzie z koniem podziać, a pani na luzie dochodzi do mnie i mija mnie i konia, dosłownie przeciskając się obok nas z wózkiem... Moja wyobraźnia nie pozwoliłaby mi na taki luz...
Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"
autor: katq dnia 18 listopada 2015 o 11:19
Dołączam smętnie do grona zdołowanych... Szukam nowej pracy, byłam na 4 rozmowach i nic... Albo za mało chcą zapłacić, albo wybrali kogoś innego 🙁. W obecnej pracy nawał, jak to pod koniec roku, dzieci mam chore, z tego powodu kłócimy się z mężem kto tym razem weźmie zwolnienie, sama jestem silnie przeziębiona trzeci raz od połowy października, nie wysypiam się, co dzień tracę w korkach dwie godziny, nie wspomnę rzecz jasna, że na konia nie wsiadam bo jestem chora albo wsiadam i ciągle myślę, że mogłoby pójść lepiej... Niech już przyjdzie wiosna  🤔. Jeden plus, ze stresu mniej jem 😀
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: katq dnia 29 października 2015 o 14:12
I tu przypomina mi się taka sytuacja:
państwo młodzi zajechali do kościoła bryczką zaprzężoną w pięknego, karego ogiera. Trwa msza, wszyscy w środku, drzwi otwarte, a woźnica przed kościołem z tą bryczką czeka. Aż tu nagle - akurat podczas jakiejś chwili ciszy w kościele - słychać z zewnątrz wyraźne "[imię konia], stój, ty ch....u!"

ale jak do ludzi się jedzie, to jednak jakiś poziom trzeba utrzymać   😉. Przychodzi mi to nieraz ciężko , bo jednak przyzwyczajenia to druga natura  i dlatego  z autopsji powiem jednak trzeba się kontrolować   😤
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: katq dnia 28 września 2015 o 07:58
Nieomijalne psie odchody na ścieżce rowerowej...  😤
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: katq dnia 31 marca 2015 o 09:46
Jak ja zdawałam odznakę, to było najpierw ujeżdżenie, potem przerwa na teorię i obiad, więc konie się rozsiodływało i odstawiało do boksów, a na końcu skoki...
Czy cos Ci to movie? [Dla filmoznawców i nie tylko]
autor: katq dnia 09 października 2014 o 09:25
:-) tak
Czy cos Ci to movie? [Dla filmoznawców i nie tylko]
autor: katq dnia 09 października 2014 o 09:03
Bękarty wojny :-)
Kupno konia
autor: katq dnia 10 marca 2014 o 08:21
Asds, pisz jak najwięcej 😀, jestem żywo zainteresowana tematem!
Obozy jeździeckie
autor: katq dnia 22 stycznia 2014 o 08:09
Faith, Atea - jakby co, dajcie znać, też chętnie się podłączę :-). Niewiele jest miejsc nastawionych na "starszą młodzież" ...
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: katq dnia 06 grudnia 2013 o 10:12
Ramires, dziękuję za zwerbalizowanie również i moich odczuć... Jeżdżę, jeżdżę i coraz bardziej jestem sfrustrowana że nie jeżdżę lepiej, bo przecież tyle lat już się uczę... I staram się sobie tłumaczyć, że nie mam czasu/pieniędzy/możliwości żeby jeździć częściej, więc też i nie powinnam sobie stawiać TAKICH wymagań, bo efektem jest wyłącznie niezadowolenie, zamiast radości i przyjemności z jazdy. Ale nie poddam się i kiedyś do czegoś dojdę (dojadę) ... 😉
Głowa do góry, w końcu robimy to, bo to lubimy :-)
Laicy o koniach
autor: katq dnia 27 września 2013 o 11:23
Zasłyszane na ujeżdżalni: początkujący jeździ na kobyle, kobyła -cwaniara stępem wywozi go przez wejście ujeżdżalni i kieruje się w stronę otwartej bramy ośrodka, a instruktor wydziera się:
"ciągnij! ciągnij aż ci stanie!!" 
Mniej finezyjne: znajomy właściciel stajni, zdenerwowany jakimś nieposłuszeństwem konia w boksie, chciał go klepnąć w zadek, traf chciał, że koń akurat się ruszył i gość trafił w kość biodrową, tak, że uszkodził sobie nadgarstek i chodził potem w gipsie. Pytany, co się stało, odpowiadał: "to są efekty walenia konia lewą ręką"...
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: katq dnia 24 czerwca 2013 o 14:12
To, że jak siedzę na koniu, to wydaje mi się, że robię tak jak trzeba, myślę, pracuję, staram się itp. A jak zsiadam i widzę zdjęcia/filmiki to wyglądam jak lamer, który tylko się wiezie i nic nie robi, jakoś tak bezpłciowo jeżdżę, choć zsiadam umordowana jak osioł - czy nie powinno być chociaż trochę tej pracy widać?  🤔
Kto chce zobaczyć swojego konia w książce? Poszukiwanie fotek do atlasu ras koni
autor: katq dnia 16 września 2012 o 18:06
Mam konia kabardyńskiego, niestety niezupełnie zootechniczne zdjęcie oraz kladruba. Zdjęcia mojego autorstwa, ale konie cudze...
Jazda za prace- uklady i obowiązki
autor: katq dnia 04 lipca 2012 o 09:52
Ja kiedyś jeździłam za pracę. Układ był taki, że jedną noc w tygodniu spędzałam w stajni, schemat pracy był następujący:
Koni było 8-16 rekreantów, drugie tyle prywatnych + 6-8 kucyków w boksach bez poideł.
Wieczór: danie siana, potem owsa, napojenie kucyków. Drobne czynności typu dziegciowanie kopyt, smarowanie, zakładanie/zdejmowanie owijek/derek, sprzątanie ogólne rzeczy typu zostawione szczotki itp.
Zamiecenie stajni, pogaszenie świateł.
Nocleg w wachtówce w stajni.
Rano: danie siana, potem owsa, napojenie kucyków, wpuszczenie o 7 stajennych, zamiecenie stajni.

Na wachcie były dwie osoby, choć kilka razy ogarniałam to sama. Siano trzeba było przywieźć spod wiaty wózkiem, owies w paszarni w stajni. Za semestr wacht miałam semestr jazd, jazdy 1,5 godzinne. Prywatni właściciele zostawiali wiadra z jedzeniem pod boksami. W razie awarii obowiązek dzwonienia do weterynarza/właściciela konia/ kierownika stajni - rzez 4 lata 2 razy musiałam zadzwonić: raz padło światło i nie działały poidła, a nie wiedziałam gdzie są bezpieczniki, a raz kolka w środku nocy.

Byłam zachwycona, bo nie byłoby mnie stać na opłaty 😉
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: katq dnia 08 stycznia 2012 o 20:36
Dziewczyny, ja przytyłam 7,5 kg, a jestem w 35 tc... W pierwszej ciąży 8,5, dziecko wymiarowe 3100 g, także wagą się nie przejmujcie :-)
Jem dużo i dobrze, niekoniecznie głównie warzywa i owoce, obecnie mam fazę na kanapki posmarowane wasabi 😉
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: katq dnia 20 września 2011 o 08:51
iga07 "czucie" blizny po cc nawet po 8 miesiącach jest normalne, ale boleć/piec i to stale, to chyba już nie powinna. Zapytałabym lekarza przy okazji (o mało nie napisałam "weta"  😀). Chociaż ja jestem 2,5 roku po cc i jak zrobię za dużo brzuszków to zaczyna mnie boleć pod blizną 🙁.
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: katq dnia 19 września 2011 o 08:25
No właśnie nie wiem, czemu nie umiem. Kompletnie nie podoba mi się to, co na białym wychodzi, jakieś takie płaskie wszystko powstaje... Najlepiej czuję się na czarnym papierze. Kredki mam Derwent, nie pamiętam ile kolorów, ale ja używam może z 10 (wszystkie brązowe + czarna, biała i szara, sporadycznie jakikolwiek inny), wydają mi się przyzwoite, Kohinory mam ze 3 kupione na sztuki i jak dla mnie - za bardzo odbijają światło przy rysowaniu na czarnym tle.
Kredka wydaje mi się zdecydowanie niełatwa - chętnie szarpnęłabym się na jakieś lekcje rysunku, ale przy obecnej sytuacji życiowej już nie mam ich gdzie wcisnąć.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: katq dnia 15 września 2011 o 14:34
halo, gwash, moja mała od ukończenia 1 miesiąca jest na 5 centylu wagowo i mniej więcej na 30 wzrostowo i to się nie zmienia. Miała robione badania (morfologię, mocz, usg jamy brzusznej) i nic nie wykazały, więc przyjęliśmy, że po prostu jest drobna i już. Zresztą ja mam 156 wzrostu i jestem szczupła, a jak patrzę na swoje wagi z dzieciństwa to byłam w ogóle pod siatką centylową.

halo, zaniepokoiłaś mnie nieco -  trudno wychwycić spadek z 5 na 3 centyl, jak Wam się udało?  Teraz mała mi trochę schudła, bo zaczęła chodzić do przedszkola i wiadomo - stres, ale zaczęła mieć wilczy apetyt od wekendu, więc pewnie szybko się "odpasie".

Mam ciągle ochotę na jedzenie, mimo, że jednocześnie czuję, żem nażarta  🤔 Może to jakieś niedobory? Najgorsze, że odrzuca mnie od owoców i zmuszam się do nich, a ciągnie mnie do słonych kiełbas i serów...
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: katq dnia 15 września 2011 o 14:26
A czy ktoś  tu rysuje kredkami ołówkowymi? Kiedyś próbowałam ołówkiem, plakatówką (lata 80-te, z braku białej farby używałam pasty do zębów Pollena  :lol🙂, potem miałam długą przerwę, a od paru lat nieśmiało mierzę się z kredkami, ale nie umiem nimi rysować na białym papierze. Może ktoś coś podpowie?
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: katq dnia 13 września 2011 o 14:24
udorka, horciakowa, u mnie to samo: 19 tydzień, a brzuch jak w 7 miesiącu w pierwszej ciąży 😀
Ja ciuchy kupiłam używane na allegro, udało mi się trafić 3 pary spodni + 2 bluzki za 30 zł, ale rozmiar 34 ciążowy niełatwo znaleźć, oj niełatwo... Poza tym koleżanka pożyczyła mi 4 pary spodni, 2 biurowe i 2 dżinsy, muszę tylko podwijać, bo są cokolwiek za długie. No i zdecydowanie wygodniej jest w ciążowych niż w za dużych zwykłych.

Czy któraś z mam ma dziecko na 5 centylu? Moja córeczka ma 3 l 10 m i nosi rozmiar 86/92 i waży 11,3 kg - zupełnie tak jak półtoraroczne dzieci koleżanek... Któraś dołączy się z takim kurczakiem?
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: katq dnia 23 sierpnia 2011 o 10:42
Muffinka przejdzie, przejdzie. Mojej córeczce (2l 9m) włączyła się właśnie faza "tatuś" i wieczorem w sypialni moje dziecię rzekło wczoraj do mnie: "chcę żeby mama sobie poszła na dół", nie było mowy, żebym ją położyła spać i musiał to zrobić małż, który miał nieco inne plany na wieczór... A ja miałam wolne na poczytanie książki 😅
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: katq dnia 18 sierpnia 2011 o 15:14
No właśnie! Ciekawe dlaczego? Z pierwszego roku mojego dziecięcia mam ponad 2000 zdjęć, a z trzeciego - niecałe 200...
Może dlatego, że takie małe nie ucieka/nie wyrywa aparatu z ręki i łatwiej te foty robić?

Dziękuję wszystkim za gratulacje :-)  :kwiatek:
Zabawa "Zniszcz marzenie osoby wyżej"
autor: katq dnia 17 sierpnia 2011 o 14:28
Masz idealne życie: idealny dom, męża, dzieci, które są przedmiotem zazdrości wszystkich okolicznych znajomych, nawet Twój pies jest idealny. Za to - nie wiadomo dlaczego - nudzisz się przepotwornie. Wpadasz w depresję, leki Ci nie pomagają, trafiasz do zamkniętego zakładu dla nerwowo chorych...

Chciałabym mieć więcej wiary w siebie...
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: katq dnia 17 sierpnia 2011 o 14:19
natchniuza gratulacje! Pozwolę się wobec tego oficjalnie również dołączyć z 15 tygodniem 🙂

kopyciak tak jak dziewczyny piszą - zależy od szpitala. Ja po cc "dostałam" małą jeszcze na sali operacyjnej, jak mnie chirurg zszywał - położna dała mi zajrzeć w zawiniątko i przytulić do cudaka buzię, a potem dostałam ją za jakieś 30 minut jak już mnie zwieźli na salę pocesarkową, znieczulenie jeszcze działało, a położna mi najpierw wetknęła golasa pod koszulę i pomogła się przyssać, a jak się odessało to ubrała i dała na ręce. Małż asystował cały czas. Po 6 godzinach spędzili mnie z łóżka pod prysznic, a potem to już sama się musiałam zajmować, choć przyznam, że pierwszej nocy, jak dziecko się darło, to położne zabierały na 2-3 godziny, coby można było odsapnąć i potem oddawały - w naszym przypadku oddały tak samo drącego się dziecia jak zabrały (więc to chyba obala teorię dokarmienia glukozą w międzyczasie, czyż nie?)  😀.

wawrek może przejść na dorosłego, o ile nie chorował w dzieciństwie. Co ciekawe, trzydniówka wywoływana jest przez 2 różne wirusy, więc do 100% odporności potrzebne byłoby dwukrotne przechorowanie. Moja mała miała dopiero co trzydniówkę, ja w ciąży dręczyłam lekarzy coby mnie uspokoili, że się nie zarażę, tym bardziej, że pewność o trzydniówce ma się dopiero jak wysypka wylezie  😲.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: katq dnia 19 listopada 2010 o 13:28
Ja ćwiczyłam, ostatni raz bylam na gimnastyce 7 dni przed porodem 😉.
Byłam bardzo zadowolona i szybko wróciłam do formy po porodzie (polecam też gimnastykę dla mam z niemowlętami).
Ogólnie jestem na TAK ćwiczeniom w ciąży i następnym razem też będę ćwiczyć.
Jako ciekawostkę napiszę, że do końca 5 miesiąca chodziłam na aikidockie zajęcia z mieczem (drewnianym :hihi🙂 i moja pani doktor twierdziła, że dziecko na pewno urodzi się przez to spaczone  🤣 bo zamiast nucić mu słodkie kołysanki, to wydaję jakieś wojownicze okrzyki na zajęciach  🤣
Jak spadać lub nie spadać z konia?
autor: katq dnia 07 września 2010 o 14:26
Ja puszczam wodze po tym, jak przed stałą przeszkodą (drzewo) koń zrobił stopa (oczywiście wyszłam za wcześnie, sama się prosiłam) nie puściłam wodzy lecąc, w powietrzu mnie obróciło i grzmotnęłam o kłodę plecami, w locie tylko myślałam, żeby nie walnąć centralnie i nadstawiłam się bokiem. Efekt: podejrzenie (na szczęście bezpodstawne) pęknięcia miednicy oraz nerki...
Co do aikido - owszem, może pomagać, ale przy nie do końca kontrolowanym lub zasilanym dużą energią padzie bardzo łatwo złamać obojczyk.
Znajomy trener zawsze powtarzał, żeby odchylić się do tyłu, zaprzeć w strzemionach i ręce z wodzami "do krocza". Działało - do czasu, kiedy kobyła przestała brykać (wysiedział) i gwałtownie się wspięła tak, że przyłożyła mu potylicą prosto w twarz. Efekt: gleba, wstrząs mózgu i złamana szczęka.
Nasze dziwne nawyki żywieniowe
autor: katq dnia 23 sierpnia 2010 o 12:25
Osobiście uwielbiam:
Chipsy z możliwie ostrą papryką + marynowany imbir + czekolana na zagryzkę, co tam kalorie  😀. Popijam wodą.
Chleb maczany w jajku, smażony na patelni, grubo posmarowany keczapem
Ser pleśniowy + suszone morele (ostatecznie mogą być suszone żurawiny)
Delicje jem rozbierając je na części, ale w innej kolejności niż większość: najpierw czekolada, potem galaretka, a na deser biszkopcik. Ptasie mleczko też obgryzam z czekolady. Podobno Wedel kiedyś wydał taką limitowaną serię ptasiego mleczka bez czekolady... Mniam...