Iza

Konto zarejstrowane: 27 lipca 2009

Najnowsze posty użytkownika:

fundacje ratujace konie...
autor: Iza dnia 09 stycznia 2017 o 23:15
Chciałabym pomóc finansowo organizacji, która zajmuje się wykupem koni przeznaczonych na rzeź. Czy ktoś może mi podpowiedzieć jako organizacja zrobi z takiego wsparcia najlepszy użytek?
Koń zwierzęciem towarzyszącym, czy tego chcemy?
autor: Iza dnia 08 października 2016 o 19:24
A czy to "zwierzę towarzyszące" będzie wreszcie miało prawo wstępu do lasu ? Jak ktoś jest taki genialny, że chce uchwały sejmu ku chwale koni (ups... przepraszam, ku chwale konia POLSKIEGO) to może jeszcze będzie taki myślący i wyrzuci z ustawy o lasach jedno jedyne zdanie, dzięki któremu tysiące jeźdźców w Polsce regularnie łamie idiotyczne prawo jeżdżąc konno po lesie.
COPD
autor: Iza dnia 22 czerwca 2015 o 06:43
Iza hahah no tak, to te maseczki na chrapy :-) ale wybitnie śmieszna nazwa


A jak to działa? Gdzie kupić?
COPD
autor: Iza dnia 21 czerwca 2015 o 08:09
Evson odczulanie tylko w formie klasycznej....  natomiast, ponoć świetnie się sprawdza to: http://www.opti-shop.pl/pl/p/-Shake-No-More-Gold-1l/293 tylko ja nie jestem w stanie wmusić w konia.... ma bardzo mocny zapach

Co to są te "welony nosowe " , o których piszą na stronie produktu, który dałaś w linku ? Jakaś maska na jazdę?
Mięsień międzykostny - urazy, objawy, leczenie, prognozy
autor: Iza dnia 01 czerwca 2015 o 09:20
Wet zdiagnozował (USG), że uraz jest stary, koń zaczął bardzo delikatnie znaczyć w kłusie dopiero kiedy początkowy uraz zaczął się pogłębiać. Od 16 kwietnia stęp (co drugi dzień około godziny, w dobrym tempie). Od 3 - 4 tygodni nie ma żadnej kulawizny (obserwowany w czasie ruchu ze stadem na padoku) i w chwilach "grozy" kiedy coś go wystraszy pod siodłem. Od 25 maja 2 do 5 minut kłusa po około 30 minut solidnego stępa. Obrzęk nadal się utrzymuje choć mniejszy i najprawdopodobniej już tak zostanie (nadal na noc glinka/ochraniacz z magnesem a na dzień Arnik).

W temacie stopniowego powrotu do pracy po urazie międzykostnego czy ktoś ma jakąś rozpiskę jak stopniowo zwiększać obciążenia ?
Mięsień międzykostny - urazy, objawy, leczenie, prognozy
autor: Iza dnia 25 kwietnia 2015 o 10:55
Czym wygolić kawałek nogi tak aby można było skutecznie wsmarowywać to co nam tam wet zalecił na mięsień międzykostny?
Maszynki do golenia koni nie mam. Brzytwy nigdy nie miałam w ręce i do konia z pewnością z nią nie podejdę.
magnetoterapia
autor: Iza dnia 16 kwietnia 2015 o 11:37
Kontuzja mięsień międzykostny. Wet zalecił stosowanie ochraniaczy magnetycznych Torpolu. Torpol ma parę różnych modeli. Czy ktoś stosował, który i z jakim skutkiem ?
stajnia angielska: co i jak ?
autor: Iza dnia 12 kwietnia 2015 o 08:18
Moje konie przed boksami mają każdy mały własny wybieg, na który wychodzą kiedy chcą. Co zrobić, żeby konie wychodząc ze stajni angielskiej nie wywalały nogami słomy na zewnątrz ? Jakiś próg ? Ale jaki żeby był bezpieczny dla końskich nóg ? Jak macie zbudowane wyjście z boksów ?
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: Iza dnia 09 kwietnia 2015 o 00:12
Do lekko znaczącego od paru dni konia szukam weterynarza ortopedy. Dobry diagnosta, który nie odwala fuchy.  W Warszawie. Kogo polecacie?
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Iza dnia 04 marca 2015 o 06:11

a tak już na serio to system karmienia nie zmienił się po przeprowadzce i jest tak jak było w Mokrym 😉 konie dostają siano 2x dziennie, 3x dziennie w zimę + na pastwisku tez mają stały dostęp do siana 🙂 Te co stoją cały dzień w boksie mają dokładane cały czas. Nie ma ograniczenia jeśli chodzi o ilości owsa i siana, dostają tyle ile sobie właściciel zażyczy

Dlaczego i jakie konie stoją u was cały dzień w boksie?
Co zrobić z koniem? Organizacje, osoby które zechcą przyjąć konia
autor: Iza dnia 03 lutego 2015 o 01:48
Wydaje mi się że wiele osób borykało sie z takim problemem jak mój, mam na myśli konieczność rozstania ze swoim towarzyszem - koniem 🙁
Na pewno zależalo Im na tym żeby znaleźć jak najlepsze warunki dla niego i cudowny dom  zapewniający mu odpowiednią opiekę i godną przyszłość. Jest to dla mnie bardzo trudny okres, ale ze wzgledów na brak odpowiednich warunków podjęłam taką decyzję. Pojawił się jedak olbżymi problem ze znalezieniem osoby, która zechce wziąć na siebie odpowiedzialność za konia z RAO i dychawicą świszczącą oraz ubytkiem w ścięgnie (minimalny czas leczenia to 6 miesięcy jeżeli koń stoi czaly czas, prawie bez ruchu w stajni, a nawet 1.5 roku jeżeli koń wychodzi na pastwisko, oczywoście specjalistyczne leczenie może znacznie skrócić ten okres).
Jeżeli jesteś osobą, która byłaby chętna bądź zna kogoś, jakieś organizacje które zechciały by przyjąć przecudownego i naprawdę utalentowanego konia, który przy dobrej opiece będzie wspaniałym nauczycielem,
bardzo proszę o kontakt.


Serdecznie pozdrawiam, a jeśli jest gdzieś podobny temat to proszę o przekierowanie 😀
Myślę, że takie informacje przydadzą się wielu osobą.

"Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś "
COPD
autor: Iza dnia 03 grudnia 2014 o 08:40
Czy ktoś z Was mając konia z COPD zdecydował się na radykalny krok przeniesienia go w warunki, w których zdecydowaną większość każdej doby koń spędza na powietrzu ? I jakie dało to efekty ?

Po półtora roku walki z kaszlem pod stałą opieką weterynarza pulmonologa i objawach nasilonych w ostatnim okresie tak, że ostre napady bardzo męczącego suchego kaszlu trwały i pół godziny desperacko z dnia na dzień przestawiłam wałacha do stajni angielskiej mojego sąsiada prowadzonej w taki sposób, że drzwi są stale otwarte i konie same decydują czy wejdą do środka. Przestawiłam w pierwszych dniach października. Po paru tygodniach kaszel zaniknął, koń się udrożnił (podawany 2 x dziennie Tusipec i mieszanka zaparzanych ziół szałwia/podbiał/tymianek z paszą Marstall Sinfonie).  Teraz kaszel pojawia się sporadycznie i jest nieporównywalnie mniej męczący niż przed przestawieniem. W badaniu parę dni temu koń, sprowokowany, zareagował odruchem kaszlowym ale dużooo łagodniej. Konia znowu mogę jeździć, poprzednio był praktycznie inwalidą, szliśmy stępa (wet kazał ruszać) a on zanosił się kaszlem. Parę dni temu przenieśliśmy się z powrotem do poprzedniej stajni gdzie w międzyczasie właściciel wybudował dla mnie 2 boksy angielskie. Wstawiłam tu i wałacha i kobyłę, której oddech też zaczął przedstawiać wiele do życzenia: w październiku w badaniu po raz pierwszy zareagowała odruchem kaszlowym, podczas jazdy słyszałam jej oddech inaczej niż zwykle i zdarzało jej się kaszlnąć.
Mam nadzieję, że już będzie dobrze.
stajnia angielska: co i jak ?
autor: Iza dnia 02 grudnia 2014 o 19:54
Dziękuję za Wasze wypowiedzi. Dodajecie mi wiary, ze nie robię głupoty wierząc w wystawianie koni na powietrze. Zastanawia mnie, że nie odezwał się nikt kto ma stajnie angielską a konie jednak zamyka. Koło  mnie mam kilka stajni angielskich i widzę, że we wszystkich konie są w zamykane i to na obie połowy drzwi. Dlaczego ? Poidła ? 
Zima bez hali
autor: Iza dnia 02 grudnia 2014 o 19:39
Wczoraj chciałam sama o to spytać w wątku dla żółtodziobów – jakie macie sposoby na ocenę stanu podłoża pod kątem jazd w zimie? Kiedy kategorycznie na nadaje się ono do niczego, kiedy można wsiąść i pojeździć, a kiedy już tylko pospacerować w ręku?

Jest jeden rodzaj podłoża, na którym ja kategorycznie nie jeżdżę: mróz, który złapał na lód cieniuteńką warstewkę deszczu czy śniegu. Jest wtedy tak twardo jak teraz z tą "tylko" różnicą, że to twarde jak kamień podłoże jest jednocześnie pioruńsko śliskim lodowiskiem.
A teraz, kiedy jest po prostu twardo, jadę głównie stępa. Kłus i galop tylko poza drogami, w lesie miedzy drzewami tam gdzie wiem, że jest mech czy liście. Łąki żadnej, niestety, nie mam w zasięgu.
stajnia angielska: co i jak ?
autor: Iza dnia 27 listopada 2014 o 23:36

[/quote]
niezależnie od pozostałych kwestii, sądzę, że dodatkowe okienka są konieczne, najlepiej po stronie przeciwnej do drzwi boksu  - są potrzebne, gdy z jakiegoś powodu trzeba zamknąć obie połowy drzwi i bardzo przydatne w upały, bo dzięki nim można wietrzyć na przestrzał
[/quote]

No ale właśnie: kiedy i z jakiego powodu trzeba zamykać obie połowy drzwi ?
stajnia angielska: co i jak ?
autor: Iza dnia 27 listopada 2014 o 19:13
Jak prowadzicie konie stojące w stajni angielskiej ? Jeżeli mają wybieg, na który mogą wychodzić kiedy chcą, jakie warunki atmosferyczne powodują, że jednak zamykacie dolną połowę drzwi ?
A jakie warunki powodują, że zamykacie też górną połowę drzwi ?
Przy zamkniętych całkowicie drzwiach czy macie też okienka i kiedy je uchylacie ?
Jakie macie obserwacje z tego jak konie radzą sobie z mrozami ?
przestawienie konia ze stajni korytarzowej na boksy angielskie, JAK ?
autor: Iza dnia 21 listopada 2014 o 09:49
Jeśli konie mają schronienie przed wiatrem i deszczem, to bym się nie przejmowała na zapas. Jeśli będą odpowiednio karmione spokojnie dadzą radę bez derek. Konie są odporne na mrozy, dużo gorzej radzą sobie z upałami, oraz połączeniem wiatru i deszczu. Jeśli myślisz o zakupie derek, to zdecydowanie potrzymaj je w szafie do naprawdę sporych mrozów 😉
Żeby nie było....konie trzymam w stajni angielskiej otwartej cały rok. Derki posiadam, zakładam zimą po jeździe żeby osuszyć konia albo wtedy, gdy widzę że koń naprawdę marznie.


A jakiej derki używasz ? I przepraszam za głupie pytanie ale skąd wiesz, że koń marźnie ?
przestawienie konia ze stajni korytarzowej na boksy angielskie, JAK ?
autor: Iza dnia 19 października 2014 o 21:22
Wałach jest w boksie angielskim od 2 tygodni. Przeżył pierwsze przymrozki (woda w wiadrach przymarzła). On się zawsze mniej obsierścia niż kobyłka (jeszcze stoi w stajni  korytarzowej). A jaką derkę polecasz ?

konie wymiane siersci zaczynają w sierpniu... teraz to juz troche pozno- moze sie okazac ze tej pierwszej zimy jakas derka moze sie przydac.
taka chroniaca od wiatru tylko.
poza tym zalezy od ktorej strony wieje, czy konie rzeczywiscie maja schronienie, czy tylko troche lub nie zawsze (bo np wiatr zmieni kierunek)
przestawienie konia ze stajni korytarzowej na boksy angielskie, JAK ?
autor: Iza dnia 19 października 2014 o 20:04
Moje 2 konie spędzą pierwszą zimę w boksach angielskich. Przed boksami będą miały mały wybieg. Nie bardzo wiem zimą jak/kiedy/i czy w ogóle zamykać je w boksach ? Przy jakich temperaturach zamykać i do tego zamykać też górną połowę drzwi ? Konie nie golone. Rekreacyjne. Boksy angielskie z uwagi na COPD. Ja wierzę w "zimny wychów", a nie wierzę w derki. Słusznie ? Ale nie mam doświadczenia. Prosiłabym o "oświecenie" w temacie.
siano jako podstawowa pasza objętościowa
autor: Iza dnia 10 września 2014 o 20:21
[quote author=_Gaga link=topic=62364.msg1075306#msg1075306 date=1311069203]

Inny koń nieładnie reaguje na kurz na ujeżdżalni (przed treningiem musi wciagnać ziółka i jest OK), siano wcina suche...

[/quote]
Gaga, co rozumiesz przez "wciągnąć ziółka" ? Jak ? Jakie ? Pytam bo mam kaszlaka.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Iza dnia 31 lipca 2014 o 22:56


Ogromnym minusem jest nie sprzątanie codziennie boksów. Tu nie mam nic na obronę stajni. Mam nadzieję, że kiedyś i to się zmieni, przynajmniej u koni pensjonatowych. Dościelane jest sporo.


Czystość w boksach jest poniżej jakiejkolwiek krytyki i niestety NIC  z tym nie zrobisz, nawet u koni pensjonatowych. Możesz postawić sobie konia na trocinach/peelecie i sama sprzątać. Temat sprzątania i ścielenia (wcale nie tak dużo jest ścielone) jest wałkowany i poruszany z Właścicielem stajni od xxx lat. Niestety jest On niereformowalny i nie licz, że coś się zmieni (nawet żeby chociaż było wybierane raz w tygodniu)



[/quote]
Stajnię Zająca mam kilkanaście minut samochodem od domu. Od paru lat bywam tam co jakiś czas żeby zobaczyć jak się rozwija. A rzeczywiście się rozwija, trzeba z uznaniem przyznać.  Jednak nie zdecydowałam się tam postawić koni z powodu wszech panującego tam bajzlu. Poprzednie wpisy dotyczyły nie wybierania z boksów i niereformowalności Zająca w tym względzie. Ale to, że nie sprząta w boksach jest w doskonałej harmonii z tym, że nie sprząta wcale i nigdzie. Jego obejście jest po prostu niechlujne, taka typowa gospodarka polskiego chłopa w najgorszym wydaniu: wszędzie coś się wala, nic nie wygląda na zadbane i dopieszczone, taki klimacik postpeegierowski. Jakby to nie było jego. A szkoda bo warunki ma fajne i mógłby z tego miejsca zrobić perełkę.
Jak ustalić cel jazdy konnej?
autor: Iza dnia 28 czerwca 2014 o 16:51
Tak sobie rozmyślam dość smutno:
- jaki mogę mieć cel jeżdżąć konno? Mam starego konia, sama też już schodzę ze wzgórza. Żal mi i siebie i konia, żeby uczyć się czegoś nowego. Stare kości trzeszczą. Spacerujemy w lekki teren.... nuuuda. Coraz mniej mi się chce poprawnie siedzieć czy ustawiać konia. No jestem na powietrzu, popatrzę sobie na to i owo, pogadam z młodymi. I czuję się coraz bardziej wyizolowana.
Coraz bardziej te moje wyprawy do stajni to obowiązek wobec konia niż moja przyjemność. Zmęczenie, godziny za kierownicą, wydatki.
Cel sportowy jest jasny. Chociaż... jak ktoś ma marnego konia to też ślepa uliczka.
Nauka jazdy konnej, no też się dochodzi do ściany jeśli się nie planuje kupna konia.
Jak sobie wyznaczacie cel/sens jazdy konnej?
p.s
Lansowanie się w elitarnym towarzystwie nigdy mnie nie cieszyło. Zapomniał am już co w ogóle mnie cieszyło.  🙁

Dobrze, że to napisałaś bo myślałam, że czując podobnie, zachowuję się bez wdzięczności za to, że mam swoje 2 konie. A tu uderz w stół a nożyce się odezwa. Tyle podobnych wpisów. Moje zwierzaki mają 14 i 15 lat. Lubię o nich myśleć,  że są w sile wieku.  O sobie też tak myślę, staram się .  "Ze wzgórza schodzi" moja mama, rocznik 1936, nadal jeżdżąc konno.
Walesam się, najczęściej samotnie, po lasach. Mam fazy, kiedy jeżdżę codziennie i fazy kiedy odpuszczam i mam wyrzuty sumienia. Najtrudniej jest mi się zmobilizować,  żeby jechać do stajni. Już potem, w stajni i na koniu, nudy nie odczuwam. Zawsze coś się dzieje: a to pojawi się stado dzików , a to kon przestraszy się wiewiórki, bawię się w zagalopowania, przejścia i różne takie. A jak czasem trafi mi się, że ktoś jedzie ze mną to jestem w siódmym niebie.
Jaki to wszystko ma cel? "Trwaj chwilo, o chwilo jesteś piękna "
COPD
autor: Iza dnia 29 maja 2014 o 21:10
[quote author=Dżastin link=topic=138.msg2106536#msg2106536 date=1401390252]
Iza to jest najlepsza decyzja jaką można podjąć przy koniach z zaawansowanym RAO! Mój funkcjonuje w trybie 24/7 już rok i jedyne suplementy jakie mu są potrzebne to mycostop, a na wiosne wspomagająco zioła/inhalacje. Nie ma żadnego gluta ani kaszlu nawet gdy zimą ma niemoczone siano. Jedyne czego trzeba przypilnować to żeby nie zmarzł, bo wtedy kaszle i spada z masy w błyskawicznym tempie.

Jedyny - to to, o czym napisała kolebka, znalezienie takiej stajni z porządną ujeżdżalnią i halą, pozwalająca na regularne treningi i rozwijanie się w sporcie, a do tego z przyzwoitą opieką-graniczy z cudem 😉
[/quote]
A co to jest mycostop ? Gdzie można o tym poczytać ?
COPD
autor: Iza dnia 29 maja 2014 o 16:23
Czy ktoś z Was mając konia z COPD zdecydował się na radykalny krok przeniesienia go w warunki, w których zdecydowaną większość każdej doby koń spędza na powietrzu ? I jakie dało to efekty ?
COPD
autor: Iza dnia 21 maja 2014 o 23:38
Wymyśliłam sobie, że mojemu kaszlakowi zainstaluję w boksie urządzenie, które będzie bardzo powoli uwalniało inhalujące go stale i w dłuższym czasie opary. Czy ktoś z Was słyszał o czymś takim ? Jakoś nie bardzo wierzę w siłę różnego typu spryskiwaczy. Może nie mam racji ?
Jak podac zioła ? PILNE
autor: Iza dnia 07 maja 2014 o 21:33
Mam do was pytanie ... mam kaszlącą klacz wet badał i postawił diagnozę że jest po prostu mega wrażliwa na choćby najmniejszy kurz. Zalecił na początek próbę pomoc jej ziołami tak więc zakupiłam dzisiaj :
owoc anyżu,
ziele tymianku,
owoc kopru włoskiego,
liście babki

zalecił tak - po łyżeczce każdego wsypać do szklanki zalać wrzątkiem poczekać aż ostygnie i dorzucić to do granulatu jakim ją karmię.
Moje pytanie jest następujące czy mam to wlać do granulatu razem z wodą czy odsączyć wodę i wrzucić tylko te zmoczone ziółka ( oczywiście wiem, że musi ostygnąć )
ponad to mam jeszcze jedno pytanie może podać jej do granulatu tylko ziółka zaparzone a wodą która odsączę oblać siano w siatce ?
Chcę jej to podać teraz na wieczorne karmienie po raz pierwszy - czy nie ma przeciwwskazań w podaniu tego na noc?
Czy to będzie mieszanka mocno wykrztuśna, zacznie po tym kaszleć bardziej by wykaszleć to co jej zalega ?



Z ciekawości: co to za diagnoza lekarska "koń mego wrażliwy na choćby najmniejszy kurz" ? Alergia ? Robiłaś badania na alergeny ? Wet jest specjalistą pulmonologiem czy jakiś ogólny ? Jakich efektów i kiedy masz się spodziewać ? Pytam bo sama walczę z kaszlakiem.
Ja podaję: szałwia + podbiał + tymianek. Zaparzam w kubku na kawę. Gorące leję (napar + zioła) na paszę Marstall Sinfonie. Chwilę czekam aż będzie po prostu lekko ciepłe i podaję. Dwa razy dziennie. Koń się na to rzuca jak pies na kość. I kaszle dalej....
Cornella Wittek w "Medycynie naturalnej dla koni" tak pisze o ziołach, które przepisał twój wet:
Anyż: pomaga rozrzedzić śluz w nieżytach dróg oddechowych. Jest użyteczny w męczącym kaszlu. Uwaga: anyżowi przypisuje się pobudzanie do rui.
Tymianek: jest idealnym środkiem leczniczym w kaszlu, stanach zapalnych błon śluzowych i górnych dróg oddechowych
Koper włoski: działanie rozrzedzające śluz pomaga w kaszlu, zapaleniu oskrzeli i wycieku z nosa
Każde z powyższych ziół ma też dobroczynny wpływ na układ trawienny.
Jak przekonać rodziców do kupna konia ?
autor: Iza dnia 29 kwietnia 2014 o 07:12
1. Koń to zdecydowanie dużo mniej kwestia kasy a dużo bardziej czasu. Jeżeli już kogoś stać na to żeby kupić sobie czy dziecku konia to wydatek pieniężny gdzieś tam się zmieści w budżecie natomiast stale będzie problem czasu aby koniem należycie się zająć.  Przed kupnem konia dobrze jest sobie skalkulować ile czasu można będzie dla konia przeznaczyć.
2. W dyskusji zakłada się, że konia, z definicji, kupujemy do sportu. A przecież w olbrzymiej ilości przypadków konia kupuje się dla rekreacji. Wtedy „sportowe” argumenty za kupnem konia nie działają.
3. Co do argumentów „sportowych”: jazda konna na całe szczęście to nie pływanie, tenis czy gra na fortepianie gdzie dzieciak ledwo wyrośnie z pieluch już musi pracować jak stachanowiec. Jazda konna to sport, który równie dobrze można zacząć uprawiać w wieku postprodukcyjnym dla wielu innych sportów.  Rodzice o tym nie wiedzą ?
4. Jeśli już jakiś rodzic, laik, dla zaspokojenia własnych ambicji kupi dziecku konia i zafunduje treningi „sportowe” to najczęściej kończy się na pośpiesznym przechodzeniu do skoków. Dzieciak jeszcze nie odrobił połowy końskiego alfabetu ale przecież ma jeździć sportowo więc musi skakać, skakać, skakać. Że traci równowagę przy każdym przejściu, galopując pupskiem wali w siodło, nie potrafi wyjechać zakrętu ? No ale przecież skacze ! Zasługa w tym trenerów ? A jakże. I rodziców, którzy dumnie obserwują skoki. Taki polski sporcik jeździecki. Ale w zasadzie, cóż w tym bardzo złego póki koniowi krzywda się nie dzieje ?
5. Małolat, który uczy się jeździć (czyli jakieś pierwsze min. 2-3 lata regularnej jazdy tydzień w tydzień) powinien spróbować jazdy na wielu różnych koniach. Będą i te mułowate do pchania i te brykające, ciągnące, płochliwe. Z kłusem wybijającym i wygodniutkie. Lepsze na prawo i lepsze na lewo. Z charakterem i z charakterkiem przeróżnym. Wszystko po to aby właśnie poznać konie, nauczyć się jeździć i uniknąć syndromu jeźdźca jednego konia. Własny koń: tak. Ale jako kolejny etap po masie „dupogodzin” na wielu koniach, a nie zamiast nich.
6. Koń, który trafi w ręce małolaty – zaznaczam, że nie zawsze ale statystycznie bardzo często - ma „przechlapane”:
a. Dziecko – a nastolatek też jest dzieckiem - samo wymaga opieki i wielu rzeczy po prostu nie zauważy
b. Jeśli małolata jeździ bez dozoru a chce poszaleć to hulaj dusza piekła nie ma. Galop po 3 minutach stępa ? Dlaczego, nie. Stęp po jeździe do wyschnięcia konia ? A kto by tam miał cierpliwość. Konia, po jakimś czasie intensywnej eksploatacji, sprzedaje się, bo się np. znudził, komuś kto nie zauważy, że trzeszczki poszły, stawy skrzypią i co tam jeszcze.
c. Taki świeżo upieczony właściciel, jako opiekun konia, niewiele umie. Nawet jeśli wcześniej latami jeździł. Dorosły – w zależności od IQ i charakteru – łatwiej zda sobie sprawę z rozmiaru swojej niewiedzy i szybciej będzie wiedział gdzie i jak jej szukać. A nastolatek przecież sam już zjadł wszelkie rozumy, kto, co mu będzie dyktować co ma robić !!!! (wystarczy sobie poczytać niektóre małolatowe dyskusje na re-volcie żeby poznać takie smaczki). Zapomina się, że koń to nie pluszak ale żywe stworzenie wymagające opieki.
7. Wszyscy, którzy już mają konie wiedzą, że powiedzenie „zdrowy jak koń” można sobie włożyć między bajki. Koń choruje, koń ma kontuzje, z koniem coś się dzieje. Małolat i jego rodzice bez pojęcia o koniach ?
8. Rodzice dysponujący odpowiednimi finansami mają niełatwe zadanie rozróżnienia gdzie i kiedy warto dzieciakowi nieba przychylić (np. kupując konia) a gdzie pozwolić aby dzieciak sam do czegoś w życiu doszedł. Muszą uczciwie sobie powiedzieć co robą dla dziecka tylko dlatego, żeby udkuć się za swoje niespełnione ambicje a co robią rzeczywiście dla dziecka. Coś co się do dostaje za darmo ma zupełnie inny smak niż coś co się zdobyło „własnym ręcami”. Chodzi o satysfakcję z własnych osiągnięć, budowę zaufania do samego siebie, umiejętność snucia marzeń, przekuwania ich na plany i samodzielnej realizacji tych planów. Bezcenne.
9. Rodzicom, którzy nie jeżdżą konno: stanowczo odradzam. A ci, którzy jeżdżą w razie potrzeby – czytaj: kiedy koń się znudzi – sami będą mieli i radochę i troskę z posiadania konia. Scenariusz, że dzieciak z konia wyrasta jest niestety bardzo powszechny.
Jak przekonać rodziców do kupna konia ?
autor: Iza dnia 28 kwietnia 2014 o 16:02
[quote author=Iza link=topic=20303.msg2079456#msg2079456 date=1398634513]


Hej, Moderator nie śpij proszę. Ktoś tu jedzie off top'a bez trzymanki i wstydu.


eee, a może tak jakieś "proszę", czy coś w tym stylu? Kulturka po zbóju 🤔 Nie siędzę tutaj 24/7 to raz, a dwa - nie uważam tego za wielkiego OT, cały czas dywagujemy o chęci/niechęci kupna konia dziecku i jest to bardzo ciekawa dyskusja
[/quote]

Dyskusja jest rzeczywiście ciekawa. Różne poglądy, podejścia i doświadczenia. Dlatego właśnie warto trzymać się tematu  a nie puszczać wodze rozgadania.
Przy okazji: magiczne słowo "proszę jak najbardziej znalazło się w treści mojej uwagi. Zobacz, proszę, mój wpis.
Jak przekonać rodziców do kupna konia ?
autor: Iza dnia 27 kwietnia 2014 o 22:35
Zgadza się ,jeszcze tylko rodzice muszą mieć chęci, ,, bo pieniondze to nie fszystko ,a wszystko bez piniendzy to h..'' Kto oglądał ten wie o co chodzi  😂 Nie jestem wróżką ale wydaje mi się że tak samo albo jeszcze bardziej boli jak płacze się w Mercedesie. Bo bieda ludzi i związki cementuje ,a bogactwo deprymuje. Masz 100% racji ,że ja napisałem że bez pieniędzy nic się nie zdziała , ale gorzej jest widzieć pieniądze i nie móc z nich skorzystać zgodnie ze swoją wola .  🤔 Często rodzice dają kasę i spadaj ,a potem . No co pan powie moje dziecko , Alkohol ,Narkotyki ,kradzież ??? Przecież to absurd ,on wszystko ma. Poza rodziną ( prawdziwą ) 😉

No i żeby nie ciągnąć Off Topa - to tacy wszystkomający , też nie mają konia i mają doła. 🤣


Hej, Moderator nie śpij proszę. Ktoś tu jedzie off top'a bez trzymanki i wstydu.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Iza dnia 15 kwietnia 2014 o 21:29
bjooork Z tego samego powodu trzymam konia aktualnie 55km od miejsca zamieszkania.
Ale mam 100% pewność, że pod każdą moją nieobecność a nawet gdybym zaginęła na urlopie na dłużej to koniowi włos z głowy nie spadnie, na pewno dostanie jeść wg zaleceń, nikt nie będzie na nim w tym czasie oszczędzał, a zakupionej dodatkowej paszy nie zje inny koń, wysłodki zostaną prawidłowo zalane na 12h, na pewno wyjdzie na padok/łąki na min 12 godzin, jeśli będzie padało będzie miał założoną derkę przeciwdeszczową, która później zostanie wysuszona, w boksie będzie idealnie czysto, a siano w siatce, poidło sprawne, a jeśli wytarza się w błotnej kałuży zostanie wieczorem wyczyszczony.
Takie niby proste/podstawowe rzeczy, a okazują się trudne 🙂

No, lubię sobie poczytać bajki na dobranoc.  🙂 Gdzie znajduje się ten cud nieskalany ? Ile kosztuje ? Konieczność zakładania derki przeciwdeszczowej wynika z ....?
własna przydomowa stajnia
autor: Iza dnia 05 kwietnia 2014 o 07:21
Czy ktoś prowadzący przydomową stajnie w okolicach na północ od Warszawy ma 2 wolne boksy i przyjmie konie ? Zależy mi na tym aby konie codziennie maksymalnie długo przebywały poza stajnią, miały spokój i były przyzwoicie karmione. Unikam miejsc tłumnie nawiedzanych przez dzieciaki. Proszę o kontakt na priv.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Iza dnia 05 kwietnia 2014 o 06:25
Szukam spokojnego miejsca w rejonie na północ od Warszawy, w którym konie przebywają zawsze maksymalnie długo na padokach/pastwiskach. W sezonie nawet całą dobę poza stajnią. Z przyzwoitym żywieniem i traktowaniem. Bez tłumu dzieciaków rekreantów/sportowców. Optymalnie: stajnia angielska, specjalne traktowanie kaszlaka.
Jak skutecznie podawać koniom leki, które im nie smakują ?
autor: Iza dnia 24 marca 2014 o 05:38
[quote author=horse_art link=topic=94437.msg2048510#msg2048510 date=1395609590]
jestemzlasu, wow....co za agent! u mnie tylko wybierały tak zeby nie wziac do pyska 😉

mam nową paszę, z ziołami i innymi zapachowymi bajerami. jest tak aromatyczna i drobna, a konie tak się na nią trzęsą, że chyba wszystko się w niej da przemycić 😉 (po rozkruszeniu :P)
[/quote]
horse_art: a co to za pasza ?
Jak skutecznie podawać koniom leki, które im nie smakują ?
autor: Iza dnia 22 marca 2014 o 19:27
Szukam pomysłu jak podawać leki koniowi. Kiedy dostawał Tussicom 600 to albo zawiesina zostawała na dnie żłobu albo, jeżeli Tussicom był rozpuszczany w mniejszej ilości wody, to paskuda starannie zostawiał w żłobie te ziarna owsa, które były oblepione Tussicomem. Teraz mam mu dawać tabletki flegaminy (po 5 szt) i Zyrtec (po 5 sztuk). W czym to sprytnie schować żeby koń zżarł ?
Kon który nie reaguje na wedzidło
autor: Iza dnia 15 marca 2014 o 08:44
ewciarzek, o, instruktor Cię trenuje do zawodów, no to widzę, że jesteś liga profi. Nie przejmuj się forumkami, one są zazdrosne no i się znają tyle, że szok. Tej Eli to już się w ogóle pokręciło, kto to widział jeździć w kółko?
Jak koń się nakręca do "galopu czasem to może i cwalu", a nie pomaga "nawet mocne szarpanie", to ja bym spróbowała tej drugiej metody, o której piszesz: "dopiero jak sie krzyknie zwolnij to cos zwalnia".
Pojechałabym w teren, zagalopowała, a może i zacwałowała, zrobiła taki półsiad nisko, żeby się nachylić blisko do ucha i krzyczała "Wolniej coś! Wolniej!". Jak tylko się będzie odpowiednio głośno krzyczeć, to musi się usłuchać i zatrzymać.

Quantanamera: jak już rady dajesz to rób to dokładnie: trzeba raz w lewe ucho, raz w prawe. Dla równowagi. Choć jest też teoria, że jak galop na lewą nogę to w prawe ucho dla przeciwwagi.
Ćwiczenia dla jeźdźca
autor: Iza dnia 21 października 2013 o 06:57
Fajny ten wątek! Może ktoś polecić książki z ćwiczeniami stricte dla jeźdźców? Albo jakieś artykuły w sieci?

Susanne von Dietze "Równowaga w ruchu. Jak osiągnąć dosiad doskonały". Ćwiczenia w większości do wykonania na koniu. Bardzo prostym, przystępnym językiem opisana anatomia człowieka, zasady działania tzw. łańcuchów mięśniowych.
Filmy czterokopytne na You Tube :) (wlasne i znalezione)
autor: Iza dnia 14 października 2013 o 15:31
Iza, nie cierpię filmików z tym kucem! Jaki normalny rodzic wsadza swoje 6-letnie dziecko na tak pierdzielniętego konia?! Nie zdziwiłabym się, gdyby historia była taka: chłopaczek chce mieć konika, rodzice mu oczywiście kupują, jeździ sobie jak chce, robi masę błędów, trenera przy tym nie ma, konik się zaczyna robić narowisty i ta-daaa! mamy takie oto filmiki. Dla mnie masakra i nic śmiesznego.

Wyluzuj. Film to kilka minut montażu z półtorarocznej współpracy Eda i Rossa. Ja się obśmiałam i rzewnie wspomniałam moje rozliczne upadki przez xx lat w siodle. Zaliczyłam wszystko w każdym szczególe oprócz numerku z tarzaniem się w siodle. Ach, gdyby mnie wtedy ktoś filmował cóż to byłaby za komedia !
Filmy czterokopytne na You Tube :) (wlasne i znalezione)
autor: Iza dnia 14 października 2013 o 07:11
Dla forumowiczów: ku uciesze, szczeremu śmiechowi  i sentymentalnym wspominkom własnych upadków najlepszy filmik na YouTube jaki wpadł w moje oko:

Laicy o koniach
autor: Iza dnia 26 września 2013 o 22:21
Popłakałam się ze śmiechu czytając ostatnie wpisy więc z wdzięczności dla poprzedników dodam swoje:

1/ Instruktorka do faceta na koniu próbującego popędzić konia łydkami: "Nie wal tak tego konia!"

2/ I chwilę później kiedy jeździec próbował zrobić woltę: "Znowu ci jajo wyszło !" I szybkie spojrzenie faceta na krocze  😀
Dobre szkoleniowe DVD
autor: Iza dnia 12 lipca 2013 o 08:58
Szukam dobrego szkoleniowego DVD pokazującego dokładnie w jaki sposób poszczególne pomoce stosowane właściwie oddziałują na konia. Czegoś co jest zaplanowane od podstaw i pokazuje kolejne etapy w przemyślany, metodyczny sposób. Komentarz może być po polsku lub po angielsku. Co polecacie ?
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Iza dnia 29 lutego 2012 o 14:03
Iza Jak długo trzymasz tam konia/konie? I jak często jesteś u konia?
i właśnie w tym problem, ja konia nie zostawiam na miesiąc..
Jeżeli ty tak, to stajnia dla ciebie  🤣
Dobrze karmi ale tylko 2 razy dziennie  😵  😁

1. Konie stoją w tej stajni kilka lat
2. Mieszkam obok. Jestem w stajni od 5 razy w tygodniu do tylko w weekend, zależy od pracy.
3. Konie dobrze wyglądają,  nie mają problemów z przewodem pokarmowym, srają pięknie i mają zrównoważony temperament. Dlatego pogodziłam się z karmieniem 2 razy dziennie (chodzi o owies; siano mają wyrzucone na wybieg ; w sezonie są na zielonych pastwiskach)

A tak przy okazji: ciągle czytam tylko pomstowania na byłą stajnię, skargi na obecną stajnię a zachwyty nad stajnią do której się ktoś właśnie wprowadził. Ja jestem w drugiej stajni, i tak jak z pierwszej też jestem sumarycznie zadowolona. Choć jakby mi ktoś przekręcił tryb na "teraz to narzekam" to oczywiście też by się w obu przypadkach coś znalazło.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Iza dnia 28 lutego 2012 o 21:52
Tak musisz sama..generalnie nie stwarza ciepłej i miłej atmosfery, czepia się o wszystko.

"Ciepła i miła atmosfera": tego szukaj u mamy/taty, męża/żony itp. Dawid się nie pieści: to fakt. Ale trzyma stajnię w przyzwoitym porządku: nie na pokaz, po prostu taki jest "chędożny". Tu nic się nie wala i nie robi "polskiego bajzlu". Możesz zostawić konia i na miesiąc: po powrocie znajdziesz zwierze rozleniwione ale całkiem szczęśliwe. Karmi dobrze choć rzeczywiście 2 razy dziennie. Miałam tylko jedno "ale": brak padokowania w weekendy. Na szczęście to się zmieniło. Mnie wystarcza, że Dawid mi szczerze powie, że mój koń się przewrócił wracając do stajni: po to żebym zwróciła uwagę czy wszystko OK. Nie każdego prowadzącego stajnię stać na to.
Tylne nogi-nauka podawania bez kopania :)
autor: Iza dnia 21 stycznia 2012 o 20:37
Zakładam nowy wątek, bo jak sądzę problem jest dość często spotykany.

Otóż opiekuję się kobyłką (12/13 lat). Zaczynałam z nią w zasadzie od 0-zakładanie kantara, podnoszenie nóg. No i tu jest problem-z przednimi wszystko dobrze, jednak z tylnymi-nie. Nóg tylnych nie podnosi, gdy się je tylko dotyka, to je od razu wyrywa, a gdy już chcę złapać-próbuje kopnąć. Widać, że klacz jest raczej przestraszona, niż rozzłoszczona...Próbowałam każdą próbę kopnięcia nagradzać batem (nie mocno, ale tak, żeby tylko wiedziała)-jak tylko bat niosłam, to już próbowała si wyrwać-białka w oczach i takie sprawy  😲 Myślę, że klacz miała nieciekawą przeszłość i dlatego tak się zachowuje...

Muszę w ciągu tygodnia nauczyć ją podnoszenia tylnych nóg, bo przyjedzie kowal-jej tylne nóżki są w opłakanym stanie  😕
Klaczą opiekuję się od ok.3 miesięcy-tak to nie mam z nią problemów...

Czy ktoś z Was miał z czymś podobnym do czynienia ? Jak sobie poradziliście ?


Jeden z moich koni, od lat - ponad dziewięciu- zawsze przy czyszczeniu tylnych nóg powtarza ten sam scenariusz: dotykam dłonią zadniej, podnosi, po czy natychmiast ma bardzo energiczny przyruch do przodu i mocno w tył. Czy chce mnie kopnąć ? Wątpię. Czy można go tego oduczyć ? Nie mam pojęcia jak. Co robię ? Po prostu trzymam nogę, nie puszczam a on po tym jednym przyruchu już nie odbiega od normy i daje się normalnie wyczyścić.  Moja rada: broń Boże bat, bierz nogę, nie bój się i trzymaj . Przestań myśleć, że koń chce cię kopnąć bo na pewno tak nie jest.


poprawilam cytowanie
Problem z GALOPEM. Poradźcie.
autor: Iza dnia 30 listopada 2011 o 20:49
Widze że same mądrale rządzą tym forum.
Ch** nie forum.
Dziękuję za NIEpomoc.
Powodzenia wszystkim którzy wyżej srają niż dupe mają.
Brawooooooo dla was.
i nic dziwnego że środowisko konne jest zawistne i po prostu ch**owe.

🍴
 a tu juz mamy zupelny brak kultury, obrazanie ogolu forumowiczow i jakbym chciala to moglabym jeszcze duzo napisac.


Kochanieńka, język to nie kloaka ! Nawet jeżeli inni drwią z ciebie. WSTYD !!!
Baby, ach te baby.....
autor: Iza dnia 04 listopada 2011 o 21:24
Fajny temat ! Moja własna teoria na ten temat mówi następująco: faceci mają za duże EGO. Jak się pierwszy raz , i parę tysięcy kolejnych razy, wsiada na konia to trzeba trochę dupsko wyklepać, opanować własne ciało a tu jeszcze jest zwierz, który też ma własne widzimisię. Kobiety mają więcej pokory: nie muszą być od razu batmanami, żeby się dobrze bawić. A facetowi musi od razu wszystko grać, koń się podporządkować, własne cielsko zgrabnie opanować. Facet ma dużą trudność w zestawieniu z sytuacją kiedy to nie jest od razu Bondem. Siedzi na jakimś zwierzu, który ma go w d...., nie robi tego co facet od niego chce i generalnie facet myśli o tym, że wygląda głupio. No i szybko odpada. Dlatego faceci albo jeżdżą rzeczywiście dobrze albo wcale. Biedactwa  😕
Powrót do natury, czyli z miasta na wieś...
autor: Iza dnia 16 października 2011 o 19:09
Kiedyś przypadkiem natrafiłam na informację, że - bodajże - Skandynawowie - wymyślili piec, w którym można palić m.in. końskim łajnem. Czy ktoś z Was wie na ten temat coś więcej ?
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Iza dnia 14 października 2011 o 20:13
[quote author=Brzoza link=topic=46.msg1157852#msg1157852 date=1318618859]
Czy autorzy dwóch powyższych postów (i nie tylko) mieli na celu rozbawić forumowiczów? Bo mnie tylko zniesmaczyli i zażenowali.  🤬
[quote author=Brzoza link=topic=46.msg1157852#msg1157852 date=1318618859]

Nie Brzózko. Tu nie do śmiechu. Mnie się nie wiem płakać chce, czy ręce opadają jak ktoś ma głowę na końcu szyi do noszenia kapelusza ewidentnie i niewiele - nic - więcej. Jkobus - czy tego królika to zeżresz sam, ewentualnie z psami, czy też coś zostawisz dla gawiedzi ?
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Iza dnia 14 października 2011 o 19:18
Poszukuję stajni w Wawie lub bliskich okolicach, gdzie konie są dobrze traktowane i NIE SĄ wywożone na rzeź, to BARDZO ważne. Oprócz tego taka stajenka musiałaby być chętna do wynajęcia boksu, ale nie dla konia   👀  czy ktoś zna właścicieli takiej stajni którzy byliby chętni nawiązać współpracę ze stowarzyszeniem zajmującym się niesieniem pomocy małym, uszatym stworkom?   :kwiatek: więcej info na priv

Milu, kochanieńka. Cudów nie ma. Tutaj w Wawie z wszystkich stajni pensjonatowych konie są wywożone na rzeź bo przecież po to każdy z nas oddaje je w pensjonat. Co ci się śni  maleńka? A poważnie: myślałam, że każda istota dwunożna tupu homo erectus jest też homo sapiens. Ale zjawiłas się ty i już tak nie myślę.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Iza dnia 19 września 2011 o 20:36
Na stronie jest podana cena.

Na stronie piszą też, że teren ośrodka na 54 konie ma terenu .... 8000 m2. To czeski błąd czy też faktycznie konie tam zapuszkowane na takiej klaustrofobicznie małej przestrzeni ?  A gdzie zielone padoki i temu podobne "luksusy" ?
Jak jeździć w teren?
autor: Iza dnia 31 sierpnia 2011 o 19:35
Co od osób spotykanych w terenie (piesi, rowerzyści):
1/ mówię dzień dobry a oni zwykle z dużą sympatią przyglądają się koniowi; często łapią aparaty i robią nam zdjęcia
2/ jeśli idzie z nimi pies to zwalniam aby dać im czas złapać psiaka zanim zacznie nas obszekiwać i skakać od zadu (jak nie zdążą to zdarza się, że musze trochę pokręcić koniem aby zawsze ustawić go do obskakującego go psiaka frontem)
3/ jeśli idzie grupa ludzi/rowerzystów i chce mi zejść na bok (choć nie musi ale ludzie nawet na szerszych ścieżkach to robią) to proszę aby zeszli wszyscy na jedną stronę (od czasu kiedy w lesie 2 starsze panie zeszły jedna na jedną, druga na druga stronę drogi a koń jakoś nagle się jednej wystraszył i z całym impetem odskoczył na druga stronę niemal taranując biedną kobietę)
4/ staram się pamiętać, że ludzie są nieobliczalni, przykładowo:
- mijaliśmy kiedyś grupkę pań na spacerze, jedna z nich nagle serdecznie poklepała konia po zadzie
- rowerzystom zdaża się namiętnie wjeżdżać koniowi w zad zanim nas wyprzedzą

Co do innych zasad w terenie (a jeżdżę często, prawie zawsze sama ale niemal zawsze z psem):
1/ bez komórki i bez kasku nigdy nawet nie wsiadam na konia
2/ jeżdżę w każdą pogodę za wyjątkiem sytuacji kiedy zimą mocno zmarżnięta ziemia jest pokryta lodem
3/ jak ktoś sie mnie czepia, że jadę konno (sporadycznie ale się zdarza) to nie odpowiadam (zdarzyło się, ze kiedyś w lesie jaki facet zaczął mnie gonic i ciskac za mną kawałami gałęzi; na szczęście nie trafił ani mnie ani konia; koń to olał bo myślał, że znowu ktoś mu rzuca patyczki psu a pies to też olał bo jest dobrze wychowany)