Zapalkowa
Konto zarejstrowane: 03 października 2009
Najnowsze posty użytkownika:
pensjonaty w okolicach trójmiasta
autor: Zapalkowa dnia 27 kwietnia 2011 o 00:05
Katarina - dobrze określone ,,dziewuszka ``🙂
M**** znałam krótko - nie będę się na temat stanu jej zdrowia wypowiadać.
Napiszę tylko, że jej ogłoszenie widniało kilka dni, i tak - może wywołać aferę.
Czy zgodne z prawdą? Nie mnie to oceniać.
Nie mniej przed zamieszczeniem TAKIEJ informacji powinno się wszystko na spokojnie przeanalizować.
Aczkolwiek Katarino - nie wiem kim jesteś, jednak jeśli z Pegaza to zapewne miałyśmy okazję się poznać,
to co zrobiła autorka ogłoszenia to jedno - (sprawa jej, P.Marcina, może w dalszym następstwie sądu).
Wracając do mojej myśli, nie wiem czy wypisywanie o epizodach monarowskich itd. było taktowne.
Nie wszyscy musimy o tym wiedzieć, a to czy jej ogłoszenie ma podstawy czy nie jak mniemam bardzo szybko się wyjaśni.
Pozdrawiam Voltopiry🙂
edit: literówka
Kącik luzaka
autor: Zapalkowa dnia 26 marca 2011 o 17:12
Jeszcze tak🙂
Kącik luzaka
autor: Zapalkowa dnia 25 marca 2011 o 19:11
Macie rację, dopóki będziemy się godzić lepiej nie będzie.
Również bardzo się cieszę z tego ile się nauczyłam, bo nauczyłam się i uczę baaardzo dużo. Sprawia frajdę, jednak chyba nadchodzi czas kiedy trzeba pomyśleć o sobie🙂
Wierzę, że z czasem będzie lepiej 💃
Kącik luzaka
autor: Zapalkowa dnia 24 marca 2011 o 20:43
Nadszedł czas i na mnie🙂
Cholera mnie bierze.
Prawie 4 m-ce luzakuję znanej zawodniczce - osoba przewspaniala!
Tylko...no właśnie.
Praca od rana do późnego wieczora. Non stop.
Aktualnie coś ok. 20 koni, poza nimi przynieś, podaj, pozamiataj.
Gdyby można było to jeszcze by zdeptali.;].
Za marny tysiąc do cholery.
Generalnie jestem silna psychicznie, ale po ostatnich dniach jestem w stanie się spakować i jechać do domu.
Dużo ciekawych ofert zagranicą, owszem - noga z angielskiego nie jestem, oczywiście, że się dogadam,
tylko mimo wszystko strach, że człowiek sobie nie poradzi - z językiem, nie w pracy.
I taki mętlik...
Tak, wyżaliłam się.
Trzymajcie się luzacy!🙂
Święta/Boże Narodzenie/Prezenty pod choinkę
autor: Zapalkowa dnia 25 grudnia 2010 o 17:11
Wesołych Świąt Voltopirki! 😅
A Ja napiszę, że takich świąt nigdy nie miałam....
Zero opłatku, o choince można zapomnieć (bo jak pamiętać o czymś czego nie ma) , zamiast barszczu herbata.
W prezencie czekolada, i kłótnie.
Nie chodzi tu o to, że np. kasy nie było.
Po prostu, człowiek wraca z wyjazdu ze świątecznym nastrojem i... od razu chce wracać do pracy.
Milusio, kocham moją rodzinkę. 🙂
CSIO Sopot 2009, 2010
autor: Zapalkowa dnia 09 czerwca 2010 o 20:07
A Ja cały tydzień latam po hajpo.
Wraz z grupą 11 osób.
Wszyscy jednakowo ubrani😉
Dziś bordowe koszulki+ czapki, jutro inna kolorystyka.
Na identyfikatorze N.Ossowska - Technical Staff, kto zobaczy proszę podejść;DD
Dziwne zachowanie
autor: Zapalkowa dnia 06 czerwca 2010 o 12:46
Hihi, a to zaskakujące, bo po Twoim pierwszym poście poczułam się właśnie jako atakowana przez taki voltowy zarząd😉) Ale się nie dam! 😉
Nie Offtopuję🙂
U konia będę w czwartek. Oby się coś polepszyło.
Dziwne zachowanie
autor: Zapalkowa dnia 06 czerwca 2010 o 12:06
Kilka lat temu, zanim został odkupiony, właścicielka troszkę na nim skakała, ale sprzedała go pod pretekstem ,,bo się boi`` .
Przez drągi przechodził, a coś wyższego skakał tylko w terenie pod naprawdę słabym jeźdźcem - właścicielem.
Tak więc nie wymagam od niego narazie zbyt wiele.
ganasz, napisałaś mi PW, prosiłabym żebyś to tutaj wkleiła🙂 Mądrze piszesz, warto by inni to przeczytali.
Dziwne zachowanie
autor: Zapalkowa dnia 04 czerwca 2010 o 23:23
Ja się nie boję, tylko wolałabym np. żeby wymijał, niż żeby walił stopki 🤔
Dziwne zachowanie
autor: Zapalkowa dnia 04 czerwca 2010 o 23:16
Próbowałam i anglezowanym i w półsiadzie, zachowanie bez zmian...
Dziwne zachowanie
autor: Zapalkowa dnia 04 czerwca 2010 o 23:11
Drągi są koloru naturalnego🙂 cavaletka narazie pojedyncza, z galopu probowalam, raz na 5 razy przejdzie, reszta to stop. Za innym koniem nie da rady, nikt poza nami nie jeździ na ,,maneżu`` , wszystkie konie albo łąka, albo teren - i tutaj zawsze się mijamy, sądzę, że to też ma znaczenie bo chłopak może nie wiedzieć o co chodzi, jednak patrząc na niego widać, że wie i potrafi. Tylko jest to jego uparty charakter, a szkoda, bo źle chłopak nie miał i nie ma🙂
🤔 Bądź tu człowieku mądry.
Dzięki za próby pomocy , odezwę się w niedzielę.
Dziwne zachowanie
autor: Zapalkowa dnia 04 czerwca 2010 o 22:55
Tak, próbowałam w ręku, położony drąg na ziemi przechodzi w stępie i kłusie, do położonego na oponach nie zbliży się nawet na pół metra.
Na lonży reaguje na polecenia głosowe, z siodła mu się nie zdarzyło🙁
Najeżdża na drąg kłusem, przed nim sam przechodzi do stępa, po drągu dalej kłus.
Dziwi mnie to, tym bardziej, że nigdy nie przytrafiło się nic, co mogłoby go zniechęcić.
Dziwne zachowanie
autor: Zapalkowa dnia 04 czerwca 2010 o 22:49
Co dziwne, w terenie koń skacze przez wszystko😉.
Pojedyncza cavaletka już stała, przechodził.
Dziwne zachowanie
autor: Zapalkowa dnia 04 czerwca 2010 o 22:36
Tak więc cieszę się, że się wyjaśniło :kwiatek:
Zdaję sobie sprawę z tego, że dla konia taka praca na maneżu, gdzie on nie może ponosić, odskakiwać itd, to szok , po tym jak przez kilka lat jeździł tylko w ,,spokojne`` tereny🙂
Wszystko robimy spokojnie, bez pośpiechu. Jednak zastanawia mnie takie zachowanie.
Spróbuję z nim stopniowo ponownie na drągach położonych na ziemi, potem z cavaletkami, może z czasem dojdziemy do krzyżaczków itd 🙂
Tymczasem wyjeżdżam, pozdrawiam cieplutko 😉
Dziwne zachowanie
autor: Zapalkowa dnia 04 czerwca 2010 o 21:32
ganasz , nie bardzo wiem, jak rozumieć Twojego posta, to nie jest tak, że Ja tego konia napierniczam, czy znęcam się nad nim w postaci bicia batem😉 także prosiłabym - bez ironii.
Wypycham go dosiadem, używam łydki, i w ostateczności używam bata, ale nie znęcam się nad nim😉
Nigdy nie znęcałam się nad końmi, i nie sądzę abym miała to czynić🙂.
Dziwne zachowanie
autor: Zapalkowa dnia 04 czerwca 2010 o 09:53
Od 2 tygodni ma zostawiane drążki itd na padoku , że się tak wyrażę - nie rusza go to 🙁
Dziwne zachowanie
autor: Zapalkowa dnia 04 czerwca 2010 o 09:00
Witam, i Ja niestety muszę się podłączyć do tego tematu. - mam nadzieję, że wybrałam dobry.
Od jakiegoś czasu jeżdżę fajnego - charakternego ośmiolatka.
Koń zrobiony ujeżdżeniowo fajnie - albo jest taki zdolny, bo od kilku lat to tylko tereny.
Natomiast problem pojawia się przy ,,skokach`` - na początek chodzi tylko o drągi na wysokości 30 cm.
,,Mój`` kochany kasztanek zdecydowanie nie chce. Co dziwne przez 3 drążki na kłus- położone przechodzi, ma przejść przez tego wyższego ewidentnie stop, i nie jest dla niego ważne czy pod siodłem, czy na lonży.
Jak koń tylko wyczai, że na jeździe są (ekhem !) skoki, to automatycznie jest stop i autentycznie koń stoi w miejscu , na łydkę reaguje cofaniem + prymitywnymi ciągami, no nic go nie ruszy. Na bata jest jeszcze gorzej.
Zdarza się, że wpędzony w tego drąga , przejdzie przez niego może raz na 5 razy - a przecież nie o wpędzanie tu chodzi, szukałam winy w sobie, sprawdzałam najazdy, stan jego nóg, ale ewidentnie widać, że to jego fochy są, i co kochani począć z takim delegatem?
In memoriam
autor: Zapalkowa dnia 03 maja 2010 o 19:29
Piękny, siwy ogier Good Luck.
Niecałe 16 lat.
Nagle, bodajże chwilę po zejściu z parkuru...
Prawdopodobnie serduszko.
Strasznie przykry widok 🙁
Niech galopuje... (*).
Zawody Hipodrom Sopot i okolice.....
autor: Zapalkowa dnia 02 kwietnia 2010 o 08:13
A Ja kiedyś byłam takaaa nakręcona na galop po tym torze...i co czytam? -Nóg końskich szkoda... 👿
Madźź, pamiętam, pamiętam.😉
Ja np. od piątku to dopiero w poniedziałek coś zjadłam🙂 tyleee stresu.
Btw. Pochodnia dochodzi do siebie😉 w poniedziałek ściągamy szwy, i mam nadzieję - zapominamy o wypadku no i powoli lonżujemy, wsiadamy...
Zawody Hipodrom Sopot i okolice.....
autor: Zapalkowa dnia 29 marca 2010 o 22:37
NIE dziękuję, żeby nie zapeszyć :kwiatek:
Koniec OT😉 Przy okazji poinformuję na bieżąco.
Jeszcze raz gratuluję 😅
Zawody Hipodrom Sopot i okolice.....
autor: Zapalkowa dnia 29 marca 2010 o 20:43
Sigma, witaj🙂 tak, niestety po nas.😉
Strzyga, tak, wywróciła się niestety ...tak naprawdę nikt nie wie dlaczego...przy prędkości 20 km/h, b. łagodnych zakrętach wydaje się nieprawdopodobne, a jednak 😕
Klami, kobyła tak naprawdę uratowała sobie nogi tym, że wyskoczyła przodem [tak naprawdę trailer nie został wcale uszkodzony! Przy wyjściu również kobyła nic sobie nie zrobiła, a nie mam pojęcia jak się zmieściła bo to duży koń] .Nie było opcji dostania się do drugiej kobyły by ją wyprowadzić, i niewiem jaki by to miało skutek, bo Pochodnia miała nogi pod nią.
Z zaistniałej sytuacji ma tylko lekko już obitą prawą zadnią nogę, i niestety w dość nieciekawym stanie jest prawy przód...
Walczymy z wetami...zobaczymy jak będzie jutro, jednak mimo wszystko kobyła nie kuleje, i dzielnie się trzyma.
Pozdrawiam😉
Zawody Hipodrom Sopot i okolice.....
autor: Zapalkowa dnia 29 marca 2010 o 00:59
Gratulacje wszystkim!🙂
Ja z moją Pochodnią miałyśmy w kwietniu Sopot nawiedzić...ale w piątek jechaliśmy na brązową, żeby legalnie L jeździć i ...upa...🙁 kobyła miała wypadek i nie wiadomo czy będzie mogła skakać.🙁
Brąz zdany na kucu...ale kobyły szkoda...brak słów.;//.
Zawody Hipodrom Sopot i okolice.....
autor: Zapalkowa dnia 22 marca 2010 o 19:55
No niestety, tak jak piszecie Zazuu nie miała jak dojechać, pomimo starań do 1 - wszej 😁.
Sama też chwilowo jest bez internetu.😉
Zawody Hipodrom Sopot i okolice.....
autor: Zapalkowa dnia 21 marca 2010 o 21:06
Sądzę, iż Zuziasta jak zawsze napisze sama gdy tylko ochłonie😉)
Ciekawe jak poszło z ,,niespodzianką`` 😍
Klub Zwyrodnieniowców - czyli zwyrodnienia wszelakie
autor: Zapalkowa dnia 15 lutego 2010 o 12:26
Da się skokowe zapakować🙂
Ja robię mojej emerytce tak:
najpierw ocieplacz stajenny na nadpęcie itd. potem do stawu skokowego przykladam kompres rozgrzewajacy, zawijam owijka, i ocieplacz stajenny wraz z tą oto owijeczką b.ładnie trzyma🙂 Oczywiście jeśli koniczka moja nie lata jak nawiedzona po boksie 👿
Zdarza się, że zamiast ocieplacza stosuję inny kompres, żelowy , nadmuchiwany-też trzyma🙂
Sprawy sercowe...
autor: Zapalkowa dnia 15 lutego 2010 o 09:54
Ja teoretycznie też nie, ale ,,Mój`` przyleciał from Spain do mnie, w przeddzień walęwtynków.
Generalnie nie tęsknię, ale jak się wie, że on mieszka tam, Ja tu...
To się milusio robi jak sobie przylatuje tylko po to żeby pobyć, dać kwiatka i porozmawiać... 💃
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: Zapalkowa dnia 13 lutego 2010 o 17:46
deborah, dziękuję za radę, będę próbować🙂
ann miło się czyta, ale trzeba dążyć do lepszego wykonania, hihi, mam jeszcze 16 sztuk do uszycia więc jest na czym ćwiczyć😉
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: Zapalkowa dnia 12 lutego 2010 o 22:43
Bardzo ładne rzeczy tworzycie!🙂
A to moje nowe, dzisiejsze dzieło😉)
Materiał polar, lamówka to taśma nośna, i mam kurczę problem🙁
Do moich maszyn nie ma lamownika, stąd też się strasznie z lamowaniem męczę, no ale nie o tym.
Istnieje sposób taki aby zapobiec ,,falowaniu`` tej lamówki? Bo wygląda to mega nie profesjonalnie, co prawda osobom które derki zamówiły to nie przeszkadza, jednak wolałabym robić to tak aby było dopracowane🙂
Zawody Hipodrom Sopot i okolice.....
autor: Zapalkowa dnia 04 lutego 2010 o 19:33
Niech się nie dziwią, że nie ma zgłoszeń. I pewnie nie będzie, chyba, że pójdą po rozum do głowy i obniżą ceny 🤔wirek:
Apropo hipo, może już było, to prawda, że odznaka przeniesiona na marzec?
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: Zapalkowa dnia 27 stycznia 2010 o 20:52
Ivett :kwiatek: myślałam że gdzieś z hurtowni kupujesz, jednak dziękuję🙂
Widzę, że proponują negocjację cen, będę próbować. 😁
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: Zapalkowa dnia 27 stycznia 2010 o 08:10
Ładny kolorek🙂
Racja, może być, używam takiej klamry do swoich derek jeśli oryginalne zapiecie nie działa.
Jednak wolałabym do szytych derek dla znajomych uzyc zapięć właśnie tych metalowych.
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: Zapalkowa dnia 27 stycznia 2010 o 07:47
Ojj...nie no, z Niemiec to dla mnie szkoda zachodu troche narazie 😡
Ivett, mogłabyś podać dokładniejsze info? :kwiatek:
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: Zapalkowa dnia 26 stycznia 2010 o 22:33
Bardzo ładny!
Świetna krata! 😍 😍
Dziewczyny,
gdzie kupię zapięcia do pasów od derek? 🤔
Może być hurtowo, jaka ilosc i koszt? 😡
Będę wdzięczna za info🙂
Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze
autor: Zapalkowa dnia 24 grudnia 2009 o 01:22
Piękne wasze koniska!
Oby nasi emeryci byli z nami jak najdłużej 😅
A to ponownie moje🙂 bruuudne, ale jakże szczęśliwe! 😂
23 latka w lutym, Kłusak Orłowski🙂😉
Koń - przyjaciel
autor: Zapalkowa dnia 23 grudnia 2009 o 18:59
Mam konia przyjaciela, kobyłę która ma 23 lata, mam ją odkąd skończyła 20 lat, znamy się dłużej.
Wiem, że dla mnie zrobi wiele, jeśli nie wszystko.
Sądzę, że docenia fakt iż starałam się jej dać ,,drugie życie``.
Niejednokrotnie zdarzyło się że zadziwiała mnie swoją wytrwałością, gdy jeszcze na niej jeździłam wiedziałam że zrobi wszystko o co Ją poproszę, jednak musiałam wiedzieć kiedy powiedzieć stop tak aby jej nie zaszkodzić.
Gdy wsiadał na nią kto inny kobyła robiła się nieznośna, podchodziła do mnie i ani rusz.
Dzisiaj jest prawie 8 miesiąc na emeryturze, dalej leczę jej nóżki, robię jedzenie, czyszczę, bawimy się ,,naturalnie`` , a ona nadal woła mnie rżeniem, dalej oddaje całą siebię.
Doceniam ją, i niesamowicie szanuję, nie za to jaka jest. Lecz za to że nadal jest ze mną.
Mam również drugą kobyłę, nie przyjaźnimy się.
Chodzi za mną krok w krok, reaguje jak ją wołam, jednak widać że nie ma między nami tej ,,więzi``.
Pomimo tego że moja emerytka jest cudowna, wyrozumiała itd. nigdy, ani ona, ani inny zwierz nie zastąpią mi mojego pierwszego konia, niestety przez kłamstwa tudzież obietnice i pieniądze innych ludzi, koń nie żyje.
na pomoc Talentowi
autor: Zapalkowa dnia 23 grudnia 2009 o 18:09
Katja, sama 8 lat temu straciłam pierwszego konia, trafił... no. Wiadomo gdzie...
Ból okropny. Po takim czasie nadal nie dociera, są pytania dlaczego itd.
Ale nie o tym.
Z powodu konika który odszedł...bardzo mi przykro, trzymaj się kochana :kwiatek:
Co do Talenta...kwota trochę bardzo kosmiczna, pół roku temu kupiłam drugiego konia, na początku właściciel chciał kosmiczną kwotę, znacznie wyższą niż 10 000 tys., konia chciałam już, mieć u siebie, bezpiecznego(łudzaco podobny do tego który poszedł na rzeź) ALE , poszłam po rozum do głowy, i faktycznie trochę poczekałam.
Cały czas na bieżąco dowiadując się czy i o ile właściciel zejdzie z ceny.
Poczekałam, i się opłaciło.Odkupiłam konia za mniej niż 10 000 tys.🙂.
Doskonale Ciebie rozumiem, ale dziewczyny mają rację, poczekaj troszeczkę, właściciel Talenta nie sprzeda go na rzeź za tak pokaźną sumę, a jeśli za jakiś czas zaproponujesz mu kwotę trochę większą niż cena rzeźna, zobaczysz, zgodzi się🙂
Jeszcze raz, trzymaj się.
Wierzę że Ci się uda🙂
Pożar w Korzkwi. 11 koni padło!
autor: Zapalkowa dnia 22 grudnia 2009 o 13:15
Kochani, sama rok temu przeżyłam pożar u nas w stajni...
Wiem, że to potworny szok, ból, niedowierzanie...
Strasznie współczuję właścicielom koni, które trafiły na zielone pastwiska...
3majcie się... :przytul: