korastar

Konto zarejstrowane: 05 października 2009
ignoruję: wrotki

Najnowsze posty użytkownika:

Umowa pensjonatowa
autor: korastar dnia 13 lipca 2017 o 12:05
Hej, czy jakaś dobra dusza podeśle mi na maila: korastarkonie@o2.pl wzór sprawdzonej, dobrej umowy pensjonatowej? Będę zobowiązana 🙂
Cavaliada Tour 2014/2015
autor: korastar dnia 15 marca 2015 o 17:13
Brał ktoś udział w Akademii Hodowcy i Jeźdźca? Jakieś ciekawe wykłady?
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: korastar dnia 04 marca 2015 o 10:54
Alicja dzięki!! Super film... "O ja.. on ma kantarek i robi odangażowane zadu - na pewno nie umie jeździć" ... ahhaha
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: korastar dnia 02 marca 2015 o 09:24
A propos tego filmu z lonżowaniem za nogę! wtf... :/
Ćwiczenie z prowadzeniem konia za nogę jest bardzo wartościowe, ale problemem tego trenera jest to, że nie odpuszcza presji kiedy koń się stara!!! Koń kiedy jeszcze stał w miejscu próbował zrozumieć o co go prosi i przeniósł kilka razy ciężar w dobrą stronę, facet zamiast odpuścić i podziękowac koniowi za staranie, ciągnął dalej! W resultacie koń zaczął się odsadzać, facet dalej ciągnął! Koń się porządnie wystraszył, facet dalej ciągnął - koń zaczął uciekać.
Można było uniknąć całego tego stresu, narażania konia na poważną kontuzję. Ludzie nie róbcie tego w domu!!!
To jakaś masakra!

Dwa facet powinien trzymać w jednej dłoni linę od nogi, a w drugiej dłoni linę przyczepioną do kantara. Używając presji na obu linach najpierw wytłumaczyć koniowi o co chodzi! a potem uzywać presji wyłącznie na nodze, ale trzymając linę od kantara jako siatkę bezpieczeństwa.
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: korastar dnia 05 lutego 2015 o 20:20
Na jednym z pierwszych szkoleń PNH jakie obserwowałam instruktor wyraźnie powiedział. Obowiązkiem człowieka jest pilnować by koń nie nadepnął na linę ponieważ kantar sznurkowy jest mocnym narzędziem i koń który szarpnie się w ten sposób może sobie uszkodzić mięśnie za uszami, przestawić szyję i doznać innych nieprzyjemnych kontuzji. Kantar sznurkowy nie służy do tego by konia pozostawiać uwiązanego bez nadzoru (chyba że bardzo wysoko, a i tak trzeba mieć na niego oko), broń boże nie wolno wypuszczać konia luzem np. na padok czy zostawiać w boksie w kantarku sznurkowym.
Konia nie uczymy stępować od nacisku siłą, przy odsadzaniu (konie które nadepną na linę często reagują gwałtownym wyszarpnięciem), tylko spokojnym systematycznym powtarzaniem ćwiczeń z użyciem faz nacisku.
Być może puszczanie koni luzem z liną to wymysł Pana Makacewicza.
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: korastar dnia 03 lutego 2015 o 14:45
I jeszcze filmik jak naturalsi rozumieją ujeżdżenie:
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: korastar dnia 03 lutego 2015 o 14:25
Materiały DVD dotyczące jazdy na kontakcie oraz dosiadu dostępne w programie PNH:







Prawidłowa sylwetka konia
autor: korastar dnia 02 lutego 2014 o 12:39
sumire - To jest klasyczny sposób trzymania bata.
Prawidłowa sylwetka konia
autor: korastar dnia 01 lutego 2014 o 20:01
Fajny temat 🙂

Tutaj obrazek który jest świetnym komentarzem.


I jeszcze takie które lubię 🙂 wzorowe... nadaje się na lodówkę 😀
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: korastar dnia 02 kwietnia 2013 o 12:35
Koń z fimu był po bardzo poważnym wypadku w którym stracił oko. Właściciel poprosił Lindę o pomoc w wyprowadzeniu konia na zewnątrz. Koń panicznie bał się wychodzenia ze stajni od wypadku. Kilku trenerów próbowało z nim pracować bez rezultatu. Koń panikował i nikt nie by w stanie go opanować poza stajnią. Po szkoleniu z Lindą właściciel konia dziękował za pomoc. Nie wiem gdzie to było, na jakimś forum. Pisał, że nikt wcześniej mu nie pomógł, a po szkoleniu u Lindy był w stanie wyprowadzać konia sam i zacząć z nim pracować.

Jeśli chodzi o komendy głosowe to ja nie wiem kto wam nagadał takich głupot, ale w PNH jak najbardziej się ich używa.
Wewnętrzna "blokada"
autor: korastar dnia 28 marca 2013 o 23:13
Fajnie, że w ogóle o tym rozmawiacie. Niewiele jest osób, które otwarcie potrafią się przyznać do swoich lęków. Nie ważne na jakim się jest poziomie, stracha zawsze można złapać. Mnie to nie ominęło, lecz szczęśliwie sie z tym uporałam. Jest wiele osób, które chowają swoje leki i nie przyznają się do nich. Takie "kozaczenie" jest pierwszym krokiem do wypadku. Przecież zawsze nas uczono spadłeś to wsiadaj natychmiast spowrotem, pokaż mu kto tu jest szefem itd. Co z nami się nie pościgasz?! Prawda jest taka, że 90 % ludzi która się ściga w terenie to osoby które nie panują nad końmi, ale za to jest fajnie bo wiatr we włosach itd. Strach często ratuje nam życie. Gorzej gdy stach karmimy w sobie i urasta do rozmiarów nieadekwatnie duzych i odwrotnie proporcjonalnych do zagrożenia. Tu mamy problem. Wiem, bo sama tak miałam. Unikanie sytuacji niczego nie naprawia, wrzucanie się na głęboką wodę też nie. Najlepiej jest mieć kogoś, kto pomoże z boku, kogoś wyrozumiałego, ale również takiego który w odpowiedni sposób pomoże i doradzi, pokieruje. Dobry trener powinien potrafić przejść z uczniem przez ten proces. Wiadomo, niestety nie wszyscy są w tym dobrzy. Czasem trzeba szukać pomocy z zewnątrz. Wiem, że Kasia Jasińska prowadzi warsztaty w tym temacie. Z czystym sumieniem mogę polecić.
Przyczepy dla koni i prawo jazdy kat. B
autor: korastar dnia 15 marca 2013 o 16:41
edit: sorry pomyliły mi się wątki
Polska Szkoła Jazdy - dyskusja
autor: korastar dnia 15 marca 2013 o 16:35
Żal, że w Polsce traktuje się Palmana jak zmurszałego starocia....
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 01 marca 2013 o 11:14
oooo zabeczka... znalazłaś idealny wątek dla siebie. Z Bogiem.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 28 lutego 2013 o 13:08
unawen - być może masz rację. Ciężko jednak powiedzieć co by zadziałało lepiej nie stojąc tam i nie mając "problemu" w ręku. Wiele motod było wypróbowanych na tym koniu wcześniej i jednak nie dały pożądanego rezultatu. Skoro koń po tej sesji zrozumiał, nauczył się i efekt został osiągnięty? to ja rozumiem, że chyba jednak coś musieli zrobić dobrze. Jestem daleka od mądrzenia się na ten temat, co ja bym zrobiła lepiej od Lindy. Trzeba jeszcze pamiętać, że rozwiązanie problemu musiało zadziałać przede wszystkm dla właściciela konia. To on musiał być bezpieczny i musiał nauczyć się jak sobie radzić z tym konkretnym koniem w takiej a nie innej sytuacji. Zadziałało.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 28 lutego 2013 o 12:58
Ja nie widzę by filmik pokazujący scenę wyrwaną z kontekstu miał niby być dowodem na brak szacunku dla koni i brutalne traktowanie... Praca z końmi to nie głaskanie po zadku i całowanie w chrapki. Konie między sobą potrafią wywierać presję niewspólmiernie większą niż człowiek jest w stanie zadziałać liną i kantarkiem. Sytuacja na filmie wymagała takiej a nie innej reakcji. Koń gdyby bał się Lindy i tego Pana, uciekałby od nich a nie na nich wchodził. Sytuacja jest potencjalnie niebezpieczna dla właściciela konia i samego konia. Strategia zastosowana zadziałała i bezpieczeństwo zostało zachowane. Nikomu nie stała się krzywda, a z opisów właściciela konia wynika, że koń był ekstremalnie trudnym przypadkiem - po traumatycznych przejściach panicznie bał się wychodzenia ze stajni - po wielu próbach z wieloma "ekspertami", koń trafił do Parellich. Po tej sesji koń zaczął robić progres, właściciel mógł samodzielnie wyprowadzać konia na zewnątrz i zaczął z nim pracować - co wcześniej było niemożliwe. Właściciel tego konia jest człowiekiem i można się z nim skontaktować 🙂 to bardzo miła osoba, chociaż już zmęczona ciągłymi atakami różnych ludzi z zewnątrz i odpowiadaniem od lat na to samo pytanie. Koń do dziś jest partnerem tego Pana, a sam właściciel jest wdzięczny Lindzie za pomoc i jak to określa uratowanie jego konia. Wielu fachowców wcześniej doradzało mu pozbycie się konia, uśpienie itd. Sugerowano że koń po traumie już nigdy nie będzie normalny i będzie zawsze niebezpieczny. Do dziś są szczęśliwymi partnerami. Myślę, że to chyba mówi samo za siebie. Tyle odemnie, ale ja włożyłam minimalny wysiłek w to by odnaleźć odpowiedź na moje pytania... co polecam coponiektórym zanim wyciągną pochopne wnioski filmów wyrwanych z kontekstu.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 28 lutego 2013 o 11:01
Fantastycznie zabeczka 🙂 jeśli twoje aspiracje z końmi to jedynie - "chcę by mój koń zaufał mi na tyle by podszedł do mnie na okragłym wybiegu kiedy ja poganiam go w kółko, a potem za mną chodził stępem" to świetnie.
Są jednak ludzie którzy mają trochę bardziej skomplikowane cele niż Ty. Myślę jednak, że do Twoich potrzeb jakakolwiek szkoła naturalna się nada 🙂 Fanfary... tadadam...

Ja szanuję wszelkie niepochlebne opinie. Jednak nie szanuję mijania się z prawdą, braku kultury i braku szacunku dla innych. Po raz kolejny odsyłam cię do rachunku sumienia, chociaż tracę nadzieję, że jakąś pokorę posiadasz...
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 27 lutego 2013 o 22:21
zabeczka...  ręce opadają
Jeśli wydaje Ci się, że wszystko można osiągnąć przez jedno ćwiczenie - join-up, to gratuluję. Nie ma nic złego w tym, że Ci się coś wydaje... ale jednak radziłabym sięgnąć do (zakładam, że może gdzieś tam jeszcze trochę się znajdzie) resztek pokory. O odrobinie kultury i szacunku dla innych nie śmiem marzyć.

Zgadza się nurt naturalny bazuje na naturalnych zachowaniach koni. Dziwne by było gdyby założyciele szkoły naturalnej nie bazowali na, jak to określiłaś: "budowaniu zaufania konia do człowieka, jego naturze,  psychice czy wywieraniu na niego wpływu" (wulgaryzm pominęłam). Zapewniam Cię, że Pat nikogo nie chciał zaskoczyć, ani nie chciał wymyślić niczego nowego. On jedynie, co zresztą zawsze podkreśla, przekazuje wiedzę uzyskaną od swoich nauczycieli. Dzięki powstaniu szkoły ta wiedza może zostać przekazana większej ilości ludzi.

Jeśli drażni Cię "bajera" to zignoruj, a będziesz szczęśliwszym człowiekiem.

...zdaje się, że czytelnicy tego wątku także.
Czy to forum jest moderowane, czy mi się tylko wydaje?...
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 27 lutego 2013 o 18:03
Ciekawe, że najgłośniej krzyczą Ci co wiedzą najmniej... twoje wypowiedzi są żenujące zabeczka. Może zanim coś powiesz zrobisz rachunek sumienia i się zastanowisz czy masz wystarczającą wiedzę by w ten sposób krytykować ludzi z ogromnym doświadczeniem i wiedzą? ... patrząc na to co piszesz - hmmm można szybko wywnioskować, że pojęcie masz zerowe. Chicażby prostując fragment o tym, że niby Parelli wzorował się na Robertsie, Brannamanie (tak się prawidłowo pisze jego nazwisko - czego nawet nie raczyłaś sprawdzić)  i Rashidzie. Z Montym R. program PNH ma niewiele wspólnego, Rashid i Buck uczyli się od tych samych nauczycieli co Pat, a więc ich drogi są zbieżne.

A argument o tym, że program PNH jest beznadziejny bo ma Poziomy, jest tak samo abstrakcyjny jak powiedzenie, że odznaki PZJ są bez sensu bo stopniują trudność i wymgają od jeźdźca coraz większych umiejętności. Wiesz chociaż jakie są wymagane umiejętności na kolejnych poziomach PNH?
konie małopolskie
autor: korastar dnia 13 czerwca 2012 o 19:05
Róż wogóle mi nie przeszkadza... za to na złe siodłanie mam alergię... a tu ewidentnie głównie do tego można się przyczepić. Jak można jeździć na łopatkach konia, ja tego nigdy nie zrozumiem.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 09 czerwca 2012 o 21:50
Z tego co wiem to jedynie na lonży - dosiadówki od czasu do czesu. Tak to jeździ sama.
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: korastar dnia 31 maja 2012 o 11:26
Klasyka jest bardzo naturalna. Za to wypaczone metody, które widuje się na codzień w stajniach nie mają z klasyką ani z naturalem nic wspólnego.
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: korastar dnia 31 maja 2012 o 11:18
Jak ci się ulewa to zmień wątek.

Naturalna filozofia każdemu pozwala zrozumieć relację  koń - człowiek. Wystarczy tylko włożyć odrobinę wysiłku i oworzyć umysł.
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: korastar dnia 31 maja 2012 o 11:10
Wiele osób już to mówiło, ale trzeba chociaż odrobinę dobrej woli, żeby to usłyszeć.
Natural Horsemanship nazywa się naturalnym dlatego, że filozofia metody uczy o naturalnych zachowaniach człowieka i konia i bazuje na naturalnych relacjach pomiędzy nimi. Rozwój horsemana buduje się na zrozumieniu własnej natury i wynikających z tego ograniczeń w komunikacji z koniem. Jezyk komunikacji buduje się na bazie naturalnych odruchów i percepcji koni.

Podstawowym założeniem szkół naturalnych jest zrozumienie relacji drapieżnik - zwierze uciekające. Człowiek uczy się panować nad swoimi naturalnymi odruchami tak by koń nie odbierał ich jako zachowania drapieżne. Naśladując zachowania koni jest w stanie nauczyć się stosować presję w sposób bardziej zrozumiały dla konia.

Większość ludzi myli pojęcie naturalności i naturyzmu.

Tak: naturyzm w wykonaniu jeździeckim to jazda bez ogłowia, siodła (nagi koń) - oraz koniecznie bez ubrania (nagi jeździec)

Naturalne podejście do obcowania z końmi to zrozumienie natury relacji koń - człowiek.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 17 maja 2012 o 22:45
Konie doskonale wiedzą do kogo energia jest skierowana. Najlepiej zaobserwować to kiedy idziemy po konia na padok (takiego który jeszcze nie umie do nas chętnie przychodzić), koń jest w większej grupie. Zaczyna zwiewać, ale reszta się nie przejmuje, momo, że robimy tam różne podchody. Inne konie nawet się czasem interesują i podchodzą! a nasz zwiewa ;P
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 17 maja 2012 o 21:03
Isabell 🙂 Jeśli masz konia który jest na kontakcie i ustapił w potylicy to jesteś już na stopniu 8 w 9 stopniowym cofaniu i już przez pierwsze stopnie nie musisz przechodzić. Masz konia na kontakcie czyli działasz jedynie dosiadem i koń cofa.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 17 maja 2012 o 12:24
halo - w dużej mierze tak... dlatego, że jazda bez kontaktu jest jedynie etapem a nie celem, no i większosć adeptów to zupełnie początkujący jeźdźcy bez wyczucia. Celem jest jazda na kontakcie gdzie cyrkulacja energii przechodzi własnie przez rękę i pysk tak by zamknąć obwód.
Z drugiej strony, kumulację energii i samoniesienie można uzyskać również na kantarku, ale chyba nie do końca bez kontaktu.
Z trzeciej strony można mieć konia zaangażowanego również bez kontaktu.
Jeśli koń ma prawidłowy impuls, czyli równie chętnie zatrzymuje się i cofa jak idzie do przodu. Czyli przejścia są tak zamo dobre w górę jak w dół. Nie ważne czy mamy kontakt czy nie, koń będzie zaangażowany.

Chodzi mi trochę o to, że można spuścić energię do zera... pffffff. I koń sflaczeje i zatrzyma się na przodzie. Jest to przydatna umiejętność.
Można też zmienić energię w sobie z kłusa, na zaanagażowany stęp. Można zmienić energię ze stępa na stój ale w gotowości do ruszenia jakimkolwiek chodem! I wtedy mówimy o napinaniu sprężyny ale w sposób emocjonalny. Koń czeka na kolejną komendę i sam układa ciało w sposób najbardziej zrównoważony i ułatwiający wykonanie kolejnego manewru, czy to przejścia w dół, czy w górę. Czyli koń zbiera się psychicznie i emocjonalnie i dopiero za tym podąża ciało.

Z innej perspektywy nie jesteśmy w stanie prawidłowo zebrac konia fizycznie nawet używając półparady, gdy jego psychika i emocje są w rozsypce...

Czyli chodzi może bardziej o zmianę energii na odpowiednią do wykonania manewru niż o opuszczenie energii.

Piruet w stępie może wymagać od nas zaangażowania większej energii niż, swobodny "galop przez nóżkę".

Energia zatem nie będzie dotyczyła chodu konia - czyli im wyższa energia tym wyższy chód. Tylko niejako "obrotów silnika" 🙂

sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 17 maja 2012 o 11:59
Ktoś... ja nie widzę nic złego w drążeniu tematu w sposób kulturalny, z otwartym umysłem. Ludzie którzy myślą o sobie, że są nieomylni i mają monopol na rację są z założenia w błędzie. Ciągłe poszukiwanie i poddawanie swojej wiedzy w wątpliwość to domena ludzi dążących do rozwoju.
Dzięki temu może się okazać, że możemy się nauczyć czegoś od siebie nawzajem. Mamy szansę fajnie porozmawiać tak jak teraz o energii. Bez wyzwisk i wyśmiewania kogokoliwek. Po to powstał ten wątek.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 17 maja 2012 o 11:41
Nie nie. Przepraszam, widzisz chyba jednak źle coś napisałam.
To uśmiechanie się gdy się boisz i jesteś zła to miał być przykład na działanie energii. Chodziło mi o to, że ludzie widzą tę różnicę, a konie ją czują.
Chodzi właśnie o to, że nic nie da się udawać na koniu 🙂
Trzeba się nauczyć panować nad emocjami i energią. Bo gdy jesteśmy wściekli na koniu, bo coś nam nie wychodzi i zaczynamy się spinać, automatycznie działają naturalne odruchy, a nasza energia dodatkowo potęguje negatywny efekt.
Jazda bez kontaktu ma nauczyć człowieka większej świadomości swojego ciała i energii. Dzięki temu że nie ma w pysku wędzidła, albo że nie ma kontaktu oszczędzamy koniowi wielu nieprzyjemnych doznań, ale też nie mamy "protezy" w postaci wodzy i jesteśmy zmuszeni nauczyć się zarządzać energią - bo działanie musi być subtelne.

Myślę że z tym trenerem wsiadającym na konia chodziło o to, że dzięki temu, że on poczuje jaką informację zwrotną daje koń, będzie w stanie stojąc na ziemi bardziej pomóc osobie siedzącej tam na górze.

Oczywiście doskonale wiadomo, że im bardziej doświadczony nauczyciel tym rzadziej będzie musiał wsiadać na takiego konia. Bo wystarczy mu rzut oka i chwila obserwacji i on już wie jak to co widzi... by czuł.

Ja osobiście odrazu dziękuję za współpracę trenerom, którzy wsiadają na mojego konia, żeby mi udowodnić że się da i że to ja jestem noga. 🙂 To to już wiem... po to się umówiłam na trening. Wiem, że trener umie to zrobić... wiem, że mój koń umie więcej niż ja i że umie to wykonać. Pytanie czy trener umie nauczyć mnie odpowiednio zadziałać na konia by wykonał to o co proszę.

Jeździectwo polega na wyczuciu. A wyczucie na odczuciu... nikt nie nauczy nas czuć za nas. Są rzeczy do których trzeba dojść samemu poprzez doświadczenie w czuciu.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 17 maja 2012 o 11:20
Nie odkrył 🙂 ale stworzył fajny program 😀

Tania - dlaczego udawać?
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 17 maja 2012 o 11:03
Całki też są proste - a jak byłam na wykładzie to profesor mówił o nich dwie godziny.

Tania - dlatego pierwsze 4 poziomy PNH są dla ludzi a nie dla koni. Daltego w PNH radzi się uczyć na doświadczonym koniu, który więcej wybacza niż młodziak. Dlatego mówi się, że zielone na zielonym to - czarno fioletowe ;P

Pat Parelli sam mówi o swoim programie, że powstał dlatego, że kiedy on "naprawiał" i szkolił ludziom konie na zlecenie to często właściciele nie osiągali upragnionych rezultatów i porozumienia z koniem mimo, że ten już znał zadania i obowiązki przed nim stawiane. Pat stwierdził, że trzeba najpierw nauczyć człowieka.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 17 maja 2012 o 10:53
To ci się chwali Elu. Są jednak osoby do których trzeba dotrzeć na różne inne sposoby.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 17 maja 2012 o 10:48
Elu rozumiem, że dla Ciebie to najbardziej zrozumiały sposób wytłumaczenia, ale może nie dla każdego. Są różni ludzi i jednym przychodzi to z łatwością innym wręcz przeciwnie.

Cobrinha - good point!

Elu - no właśnie o to chodzi by koń robił wszystko na samo działanie energią 🙂 bez używania innych pomocy jeździeckich. Pomocy jeździeckich użyjemy gdzy koń energii nie usłyszy i nie zareaguje. W ten sposób świadomie używając enrgii zawsze jako fazy pierwszej nauczymy konia reagowac już tylko na tę fazę.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 17 maja 2012 o 10:41
Ktoś, Ela... no ale właśnie o tej enrgii mówicie 🙂 tylko innymi słowami.

Chodzi o to trochę, że są to koncepcje raczej łatwe do zrozumienia, ale czasem trudne do wykonania!
Nie wystarczy powiedzieć komuś pomyśl o kłusie, żeby zakłusował. Ta osoba zapewne zrozumie co do niej mówimy, ale wykonanie nie musi być takie łatwe. Koń też musi znać swoje obowiązki w tym zakresie i być chętny do współpracy, uważny i wsłuchany w jeźdźca - tak by słyszał te sybtelności.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 17 maja 2012 o 10:29
Dala mnie koncepcja energii nie jest obca ponieważ miałam przez lata styczność ze sztukami walki, ale rozumiem, że nie musi być to takie zrozumiałe od razu.
Postaram się to wytłumaczyć, ale jeśli ktoś ma lepszy sposób to pomóżcie 🙂

Energia niejako stoi za naszym jezykiem ciała. Mimo że pozornie możemy nic nie robić mamy w sobie nastawienie, które wszystko zmienia. Dobrym przykładem jest uśmiechanie się. Gdy jestesmy bardzo źli, albo zdenerwowani - mamy w sobie pewien rodzaj energii, która ma wpływ na wszystko co robimy. Bardzo ciężko jest uśmiechnąć się w stanie skrajnej złości, lub smutku. Może nam się wydawać że się uśmiechamy, a z zewnątrz nie wygląda to tak dobrze. Czyli inni odbierają naszą energię berdziej niż gest który wykonaliśmy.

Możemy zobaczyć też jak nasza energia wpływa na naszą postawę. Kiedy jestesmy bardzo smutni, lub zawstydzeni, czy załamani, a kiedy bardzo radośni, weseli, zrelaksowani i pełni nadziei. Obie postawy będą zupełnie różne. Ludzie naokoło są w stanie ocenić nasze wewnętrzne uczucia, emocje - energię.

Dobrym przykładem jest też tzw. zbieranie się w sobie (bardzo ciekawe porównanie - bo to jest to co koń musi zrobić ze swoimi emocjami, energią, żeby nieść się w zebraniu).
Ile energii musimy włożyć w szept, ile w normalne mówienie, a ile zbierzemy w sobie energii by krzyknąć?
Ile zbierzemy energii by podnieść kubek, a ile by przesunąć kanapę. Ile by wstać z krzesła, a ile by przeskoczyć przez rów.

Wszystko to wymaga od nas zarządzania swoją energią. Większość rzeczy robimy automatycznie i bez zastanowienia. Na koniu musimy nauczyć się panować i dobrze zarządzać swoją energią.
Mówi się, że koń może być tylko tak rozluźniony jak rozluźniony jest jeździec. Nie tylko fizycznie, ale również psychicznie.
O zebraniu myślę podobnie.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 17 maja 2012 o 10:14
Z tego co ja rozumiem w PNH jazda na halterku ma swoje cele zarówno w rozwoju jeźdźca jak i konia.
Jeździec:
- umiejętność podążania za ruchem konia we wszystkich chodach bez łapania równowagi na wodzach
- nauka używania ENERGII i siły skupienia uwagi
- przełamanie odruchu drapieżnika - "gdy emocje rosną chwytam i nie puszczam"
- budowanie zaufania do konia (przekazuję koniowi jego obowiązki i czerpię przyjemność z tego, że on ich dotrzymuje) Obowiązki konia to zachowywanie się jak partner a nie "uciekinier", utrzymanie zadanego chodu, utrzymanie zadanego kierunku, patrzenie gdzie idzie/pod nogi.
- rozluźnienie

Koń:
- poznanie podstawowych schematów i dzięki temu nauka reagowania na sygnały jeźdźca takie jak ENERGIA i dosiad
- nauka dotrzymywania swoich obowiązków
- nauka myślenia o tym co robi, zamiast polegać jedynie na komendach jeźdźca
- budowanie impusu, czyli sprawności emocjonalnej konia - równoważenie chęci do ruchu naprzód i zatrzymań
- nauka utrzymania skupienia na jeźdźcu i słuchania jego SUGESTII

Dlaczego podkreśliłam tą energię?
Bo to własnie jest ta sugestia, która przychodzi zanim przyjedzie sygnał łydki, czy wodzy, czy jakikolwiek sygnał, którym niejako dotykamy fizycznie konia.
Energia to coś co poprzedza sygnały dosiadu, łydki czy wodzy.
Zanim zadziałam dosiadem i łydką do przejścia w górę podnoszę energię i jeśli koń reaguje prawidłowo to nie muszę używać presji.
Energia np do stępa, kłusa czy galopu jest inna. Rytm jest inny czyli energia jest inna. Ale również energia wolnego stępa jest inna i szybkiego jest inna. Na bardziej zaawansowanym etapie energia wyciągniętego stępa jest inna niż skróconego... itd.
Dlatego w jeździe stylem wolnym używamy energii nie tylko żeby dodać, ale również żeby skrócić. Nasz koń nauczył się już być skupionym na nas, dotrzymywać swoich obowiązków, czyli podążać za naszą sugestią energii dopóki jej nie zmienimy. Dlatego nie musimy podpierać każdego kroku łydką, podpieramy łydką, jeśli nasza energia nie zadziała.
Czyli w praktyce substytutem półparady, czyli nota bene zmianie przepływu energii zad ---> grzbiet ---> głowa ---> pysk ---> wędzidło ---> wodze ---> ręka ---> dosiad ---> łydka ---> zad ; będzie zmiana energii w naszym ciele, ponieważ powyższy przepływ energii jest trochę inny. Bazuje bardziej na połączeniu z koniem emocjonalnym, a nie fizycznym.

Większość pochodzi z notatek z kursu. Starałam się napisać swoimi słowami.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 14 maja 2012 o 17:48
Isabell - super! to fantastyczne uczucie 🙂 oby tak dalej
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 14 maja 2012 o 16:56
Teo nie mylisz się 🙂 To było szkolenie z Nelsonem Pessoa. Były również ćwiczenia z przyzwyczajaniem koni do widzów siedzących na białych krzesełkach itp.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 14 maja 2012 o 15:05
Zabawa z rowem i wchodzenie do niego jest jak najbardziej prawidłowe. Koń powinien być zaznajomiony z różnymi przedmiotami. Wchodzenie nogami na potencjalnie "straszne" rzeczy buduje jego pewność siebie i odwagę. Uczy konia myślenia na temat tego co ma pod nogami. Pomaga w rozluźnieniu i w skupieniu. Nogi konia są jego jedyną obroną, narzędziem ucieczki, a więc chroni je i może być sceptyczny w przypadku stawiania ich w różnych miejscach. Przełamywanie obaw konia buduje zaufanie i partnerstwo. Umiejętność wchodzenia na rów, oraz przekraczania go w stępie, w rozluźnieniu jest świetnym ćwiczeniem przygotowującym konia do późniejszych skoków nad rowem. Dzięki oswojeniu z tą przeszkodą, koń pokonuje ją bez oporów, zachowując rozluźnienie i zaufanie do jeźdźca.

Świetna robota kasiasci 🙂
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 14 maja 2012 o 13:52
Najlepiej żeby wogóle się bał skoków, to dopiero będzie umiał skakać. A jeszcze lepiej jak będzie się bał i skoków i jeźdźca to dopiero będzie mistrzem....

żenujące...
Dychawica świszcząca
autor: korastar dnia 14 maja 2012 o 13:03
Skontaktuj się z forumową Remedioss jej koń jest po operacji w Brnie. Najlepiej dowiadywac się z pierwszej ręki.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 14 maja 2012 o 12:52
To nie jest kącik skoków, jak chcesz porozmawiać o treningu skokowym wrotki to może znajdź sobie odpowiedni do tego wątek.
Dychawica świszcząca
autor: korastar dnia 14 maja 2012 o 12:49
Słyszałam, że Brno jest najlepszą i najbliższą kliniką gdzie warto.
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: korastar dnia 10 maja 2012 o 12:00
Cariotka! Bingo też tak uważam... i to potwierdza, że podział na sznurki, nie sznurki jest sztuczny i zły. Ktoś kto stawia dobro konia na pierwszym miejscu i trenuje prawidłowo klasycznie jest jak najbardziej w okręgu, a nie w piramidzie. Jest bardziej "naturalny" w podejściu do konia, niż sznurkowiec, który nie rozumie co robi i krzywdzi konia (ładując się tym samym w piramidę).

Znam zagorzałych przeciwników "sznurkozy", którzy są bardziej naturalni, niż nie jeden adept naturalnego jeździectwa. Są w tym okręgu czy im się podoba czy nie 😉
Ja się przeciwnikom "pseudo naturalu" wcale nie dziwię. To co widać na naszym Polskim podwórku woła o pomstę do nieba i jest często żenujące. Właściwie nie zależnie jaki styl obserwujemy, czy klasyków, naturalsów, westowców itd. to jest to dość lichy obrazek. Jeździectwo po Polsku czyli byle jak.
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: korastar dnia 10 maja 2012 o 11:53
Przypatrz się... to nie chodzi łańcuch pokarmowy (rekin niżej niż mysz, czy kura), tylko o to jak człowiek myśli o zwierzętach. (Tu nawet kobieta jest niżej niż mężczyzna w drabinie)

Wstawiłam raczej jako ciekawostkę do rozważenia. Kasia podpisała obrazek słowami Pata: "Trzy cechy ludzi które powstrzymują ich przed staniem się dobrymi przewodnikami dla koni: Szowinizm, Autokratyzm i Antropomorfizm."

Cariotka... nie można myśleć tak prostolinijnie o symbolach. Idąc tym tropem powinnaś jeść "koninę", a nie na niej jeździć.
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: korastar dnia 09 maja 2012 o 14:45
Zeby być naturalnym wrotki trzeba szanować ludzi i konie, oraz stawiać dobro konia na pierwszym miejscu.
Sorry nie nadajesz się.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 09 maja 2012 o 11:08
Ela możesz się przenieść z tym do wątku o rekreantach, albo do puchnących z dumy? Nie wiem po co ciągniesz tego offtopa...
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: korastar dnia 08 maja 2012 o 12:40
A Galopada, która jeździ młode konie, jest jeźdźcem rekreacyjnym? Bo jakoś ja nie widzę tego porównania :/

Zgłaszam prośbę do moderatora o przeniesienie dyskusji do odpowiedniego wątku.

Milenka 🙂 widać, że obie macie radochę i fajnie się bawicie. Podoba mi się Twoje podejście: nad sobą pracuj a z koniem baw się!