kolorwiatru

Pani władczyni imperatorka

Konto zarejstrowane: 04 stycznia 2010

Najnowsze posty użytkownika:

Podłoże do jazdy - jak zrobić?
autor: kolorwiatru dnia 16 sierpnia 2013 o 08:29
Nie wiem czy było już takie pytanie, przejrzałam wątek tak na szybko, ale nigdzie nie znalazłam. Jak zrobić podłoże do hali? Hala jest murowano - blaszana. Podłoga cała wylana betonem. Wystarczy grubsze podłoże, czy muszę kłaść maty amortyzujące? No i oczywiście jakie podłoże zastosować najlepiej?
Rozwód
autor: kolorwiatru dnia 30 kwietnia 2013 o 06:32
To nie jest tak, że ja chcę się tylko żalić, a nic nie robić. Ja żalę się po to, by ktoś mi podpowiedział co zrobić. Na pierwszym miejscu stawiałam dobro syna. Jeśli jednak istnieje ryzyko, że wszystko może się obrócić przeciwko mnie, warto się zastanowić nad innym rozwiązaniem. Pytanie tylko czy moje argumenty przekonają sąd. Czy mówiąc przed sądem to co tu napisałam, nie zbłaźnię się i czy nie zostanie to uznane za byle błachostki.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: kolorwiatru dnia 29 kwietnia 2013 o 13:31
Cóż, dla kowali, na kursy podkuwaczy na przykład. Tacy raczej nie kupują jednej lub dwóch sztuk  😎
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: kolorwiatru dnia 29 kwietnia 2013 o 08:11
martrix, ale co jest zabawnego w tym ogłoszeniu? Bo trochę nie ogarniam  🤔
Rozwód
autor: kolorwiatru dnia 29 kwietnia 2013 o 06:52
Nie chcę ograniczać czy pozbawiać go praw rodzicielskich. Syn cieszy się kiedy do niego jedzie. Nie chcę żeby dziecko mnie znienawidziło. Kiedy podrośnie i samo zacznie myśleć innymi kategoriami, najpewniej samo uzna, że ojczulek to nie wspaniały człowiek, a kawał dziada skur...a.
BASZNIA, mogłabym się z Tobą zgodzić, ale muszę przyznać, że syn jest momentami bardziej odpowiedzialny, bardziej inteligentny i przede wszystkim nie jest "wysrany"  😁 Przykładowo: przyniesie od tatuśka jabłuszko (och, cóż za dar  😂 ) to mimo, że w domu zawsze jest na stole pełna miska owoców, przyniesie mi nożyk i prosi by podzielić to jabłuszko na części, które później dzieli między siebie i siostry. Dobrodusznie zawsze daje im większą część. Ale jednak informuje głośno i dobitnie, że tatuś powiedział, że to jest tylko dla niego i ma sobie zjeść sam, siostrom ma nie dawać. Możecie sobie wyobrazić jak komicznie to wygląda - stoi dziecko z jednym jabłuszkiem w ręce i przekazuje co mu ojciec powiedział, a później idzie po nożyk i z uśmiechem, każe podzielić między całą trójkę. Mało tego, często się zdarza, że podchodzi do mnie z ćwiarteczką i pyta czy mam ochotę.
To są detale, głupstwa w zasadzie, ale doprowadzają mnie do białej gorączki kiedy pomyślę nad skur....syństwem człowieka, który w wieku 35 lat powinien już myśleć jak dorosły człowiek.
Aaaa jeszcze przypomniało mi się coś co rozwaliło mnie na łopatki. Wraca syn po weekendzie u ojca:
(S - syn, J-ja )

J - jak tam kochanie, co robiliście u taty?
S - przeszliśmy nowy poziom w grze na play station
J - to Ty tam nic innego nie robisz tylko wisisz przy grze przed tv?
S - czasem jeszcze układam Lego
J - To nigdzie nie wychodzicie?
S - nie
J - jak to? Dlaczego?
S - bo tata ma zamek w drzwiach zepsuty i ktoś zawsze musi być w domu.

😵

Uznałam, że następnym razem jak do niego pojedzie to dam mu w prezencie nową wkładkę do drzwi i wypożyczę mojego męża aby mu ją założył bo dziad ma ręce lewe  😂
Rozwód
autor: kolorwiatru dnia 28 kwietnia 2013 o 15:30
zen, jest dokładnie tak, jak napisała yegua. To nie utyskiwanie nad ogromem obowiązków, a jedynie skarga na brak zrozumienia ze strony dziada. Nie tylko nie docenia tego, że opiekuję się dzieckiem najlepiej jak potrafię, ale również nie poczuwa się do obowiązku by pomóc mi finansowo. Bo to nie na moje widzi mi się idą te pieniądze.
Nigdy nie odebrał dziecka z przedszkola, a teraz ze szkoły. Nigdy nie poszedł na zebranie rodziców. Nigdy nie zapytał jak mu idzie w szkole, jak się uczy. W święta, urodziny dziecka też nigdy nie zadzwonił nawet. Jak mu kupi jakąś zabawkę to nie pozwoli mu jej zabrać do domu. Jedynie jakiś tandetny samochodzik raz za czas.
Rok temu zamarzył się synowi quad. Poruszyłam ten temat z jego ojcem. Powiedziałam, że wydam większą część na zakup, ale miło by było żeby się dołożył. To sknera powiedział, że syn jest za mały na taki pojazd i on się nie zgadza. Ale, że młody jeździł u kolegi na quadach, a jeździł bardzo dobrze i szanowny dziad oglądał filmy z poczynań małego - to puchnął z dumy. Uznał, że lepiej będzie jęsli kupię mu rower. Rower mu kupiłam kilka miesięcy wcześniej - to mam mu kupić nowy  😵 Minął rok, dzieciak skończył 8 lat, z czytaniem mu nie najlepiej idzie, to uznałam z mężem, że dla mobilizacji kupimy mu tego wymarzonego quada pod warunkiem, że będzie się starał czytać i nauczy się płynnie. Myślał, myślał, w koncu zaczął się przykładać, ale potem znów lenistwo wzięło górę i powiedział, że nie warto. Kazałam zapytać jego ojca czy warto, czy nie. To wiecie co mu powiedział? Aaa tam będziesz czytał, na pewno Ci nie kupią! No kurrrrr!  👿 Nie tylko mu wisi to wszystko, ale robi też co tylko może, żeby ustawiać dzieciaka przeciwko nam i tłuc mu głupoty do głowy. No który rodzic (normalny!) będzie dziecku mówił żeby się nie uczyło, bo po co? Oczywiście ja słowa dotrzymam, kupię synkowi, bez łaski i dokładania złotówki dziada, ale chcę też aby dziecko nauczyło się, że nic nie jest za darmo. A może to faktycznie ze mną jest coś nie tak? Może powinnam dawać dziecku wszystko, pozwalać mu się nie uczyć, nie odrabiać zadań, nie sprzątać po sobie, nie pomagać? Może ja się naprawdę nad nim znęcam (jak to powiedział mu dziad pewnego razu, gdy synek poskarżył się, że nie pozwalam mu wyjść na rower jak nie posprząta swoich zabawek w pokoju, lub każę mu iść najpierw odrabiać zadanie zaraz po powrocie ze szkoły, zamiast puścić go od razu na podwórko - powiedz matce, że ma się nad Tobą nie znęcać) ?
Rozwód
autor: kolorwiatru dnia 27 kwietnia 2013 o 17:43
zen, czy ja napisałam, że złości mnie? Czytaj ze zrozumieniem, proszę. Chodzi mi o fakt, że dziad płaci marne grosze, buntuje mi dziecko i próbuje dyrygować co ja mam dziecku zapewnić. A jeśli dziecko ma hobby to to już ma być moja broszka skoro na takie hobby mu pozwalam. Jeśli miałoby to zależeć ode mnie, to wolałabym żeby w ogóle się z nim nie widywał. Ale wiem też, że nie mogę odebrać dziecku ojca. Najważniejsze jest dobro mojego syna, nie ważne ile by mnie to miało kosztować.
Zabawa w skojarzenia
autor: kolorwiatru dnia 27 kwietnia 2013 o 10:27
przedszkole
Rozwód
autor: kolorwiatru dnia 27 kwietnia 2013 o 10:25
bobek i w tym cały pies pogrzebany. Pełnię rolę wykwalifikowanej opiekunki, kucharki, sprzątaczki, praczki i wiele jeszcze innych ról. Ale to przecież mój za*rany obowiązek  🤦
Ogrody, działki- czyli prace pozadomowe
autor: kolorwiatru dnia 27 kwietnia 2013 o 10:22
esef teoretycznie tak, ale z drugiej strony, jeśli się to wyrobi z dużą ilością wody to może lepiej żeby to było świeże?
Co jest gorsze. Zabawa
autor: kolorwiatru dnia 26 kwietnia 2013 o 06:50
stóp

Bolący ząb czy bolące ucho?
Zabawa w skojarzenia
autor: kolorwiatru dnia 26 kwietnia 2013 o 06:46
kominek
Ogrody, działki- czyli prace pozadomowe
autor: kolorwiatru dnia 26 kwietnia 2013 o 06:32
Z nawozem w takim razie spróbuję. Zastanawiam się też, czy jak by trochę świeżych kup  😁 wrzucić do takiej dużej beczki, zalać wodą i porządnie wymieszać, nadawało by się na podlewanie roślin w ogródku?
Co do śliwy z wiśnią to już też kiedyś widziałam razem i owocowały Bardziej by mnie interesowało połączenie wiśnia - czereśnia. Kusi mnie też zasadzenie kilku krzaczków borówki amerykańskiej, ale w miejscu gdzie z dwóch stron rosną tuje. Sprawdzi się, czy może zmarnieć? No i czy potrzebują nasłonecznionego stanowiska, czy raczej zacienione, jak w lesie?  😉
kolejna zabawa- układanie zdania
autor: kolorwiatru dnia 25 kwietnia 2013 o 15:43
Konie galopowały po zielonej wykładzinie wśród różowej gumy myśląc o owsie, który pachnie skisłym glutem wystającym ponieważ lubi, jak pleśń pokrywa mu otoczkę nozdrzy Michała Wisniewskiego, kiedy przyszedł kupić szczaw Grycjanowy, żeby zjeść. Będzie ładnie pachniał trawką holenderską, zieloną indyjską konopią, pachnącą jak stare skarpety, które leżały daleko od szosy na której siedział pająk śpiewający piosenkę Paula Simona o zardzewiałej rynnie. Okazało się że Maciek to zniewieściały jednorożec bez rogu, pod wykładziną chowa kije do golfa dla swojego ukochanego miękkiego hefalumpa zoltodziobego, który zjadł puszkę pandory aby zrozumieć ananasa stojącego obok masła, które myło stopy Rumcajsowi przez to wiaderko z wodą. Czasem bywa tak ciepło, że aż dupa odciska, skręca i ściska. Jednak wiemy niewiele na temat tego konkretnego przypadku. To wyjątkowo rytmiczne posunięcie. Biodra zwichniętego ból był trochę urozmaicony ciągłym narzekaniem różowego barszczu z reklamy Tesco, w której słychać pociąganie nosem bardzo. Jednakże mylimy pojęcia jednorożca i pegaza w ciapki, ponieważ są zbyt skomplikowane, tłumaczenia są bezsensu. Nowość filmowa w kinach opowiada historię konio-osła któremu szczenię wylizało kopyto tyłem podeszwy kalosza założonego na głowę ponieważ bolała. Jednakże nie wiemy dokładnie, co znaczy gest kozła, który ofiarował złote jaja w wyniku czego odpadły mu jego własne. Zawsze nosorożce wciągały uchem kokę i masło, bo musiały być miłe, ale teściowa mówiła, że uwielbia zapach proszku do prania.
Nagle wyskoczyły magiczne fasolki Harrego Pottera, które zamieniły osła w pomarańczową wydzielinę słonia Kinga. Nigdy aż tyle wypadków nie pobiegło nazad autostrady. Okazało się, że to foka, grająca na nerwach Sybiraków kąpiących się w mleku owczym, powinna być ogolona. Ponieważ autobus dymił, foka płakała, smarkała różowymi łzami, Stefan z tego wszystkiego obudził się i odetchnął z ulgą. To był tylko sen. Jednak gdy wstał, wyszło na jaw, że tak naprawdę jest w szpitalu psychiatrycznym. Lekarze dali sobie czas do piątku, żeby postawić diagnozę.

W tym samym czasie foka wyskoczyła przez okno w aucie zaparkowanym na dachu World Trade Center. Nie, no przecież już nie śpię - pomyślał ze strachem Stefan. Wtedy hipopotam usiadł na nim. Niestety był zbyt ciężki, żeby mucha mogła lekko podlecieć nad lasem. Chwilę później Stefan chciał wstać, ale świeży ser żółty opadł jak cycki o północy na talerz. Lecz jednak cycki uniosły się ponad zwały zalegającego gnoju. Wawrek się ucieszył tak bardzo, że zadziwił Stefana i cycki. Opadł mu ananas między nogi, jednak po jakimś czasie niespodziewanie przeciekły mu buty. Kiedy poczuł że jego skarpety robią się coraz bardziej mokre, zaczął skakać w niesamowitym tempie, wywijając nogami na boki, chcąc chociaż troche otrzepać je z wody. Niestety nijak nie mógł włożyć antygwałtów, ponieważ jego miłość była nieposkromiona przez tłustego Hefalumpa innego wyznania. Hefalump chwalił ACTA myśląc, że będzie ładny bigos, lecz  Harry Potter i jego fasolki wszczęli bunt. Był on niesamowicie przesolony pieprzem. W te pędy pogalopował potykając się o zwały gnoju niebieski pegaz lecąc do gwiazd na galaktyce. Wskutek niefortunnej choć istotnej, tym niemniej dwuznacznej sytuacji, Kazik, brat Stefana, wpadł. O mało Kazikowi nie zasmrodził reflektorów. Mamut Stefana ogolił pegazowi łokcie, ponieważ Kazik lubił zimne ogniska na łyso. Ferduś Kiepski wsiadł na jednorożca zmielonego do obiadu Katiji i przegalopował przez mikroskopijną tęczę. Unicestwiwiwszy swój miecz sięgnął po kaszankę z kapustą.  Zasugerował się książką pt. NIE SRAJ OGNIEM autorstwa Gracjana Roztockiego. Intuicyjnie sięgnął po colę z niewielkim głodem.

W tym samym momencie Szafirowa ;* skoczyła na główkę, uderzając o muł z jeziora. Niestety, pomimo resuscytacji przeżyła. Oczywiście nikt nie raczył się tym przejmować i puszka farby pękła. Zaciekawiona przeraziła się.
- Olaboga! To nie była farba tylko pierogi!
- Nieprawda, to są przerośnięte i ohydne stopy trola!
- Jak się tego pozbędziemy ?
- Mam pomysł: Włóżmy pięć dolarów w kopertę i zasadźmy je tam, gdzie diabeł "kosi kosi łapki".
- Niech ogórek kiszony zaśpiewa balladę o majonezie, który to zakończy.

Więc konwersacja niespodziewanie zeszła na manowce pomimo tego, że drzewo dębowe spróchniało.
Tymczasem Stefan zemdlał. Wawrek na mikrofalówce przymierzał pantalony żony Stefana, ale nagle zwątpił w sens megalitycznej sensowni owych gaci.

-Halo! Jest tam Kazik?
Nagle zakrzyknął Wawrek, upadając na różowy dywanik i krztusząc się colą z biedronki.
-Jestem!
-Ale gdzie?
-Siedzę na koniu. Naturalnie bez murzyna z Old Spice'm.
- co? Przecież wysoce prawdopodobne, że murzyn zje snickersa bez orzechów.
-Najprawdopodobniej też sprzedam ziemniaki w mundurkach kawaleryjskich bez ostróg.
-Dlaczego wiem, że ich może
Zabawa w skojarzenia
autor: kolorwiatru dnia 25 kwietnia 2013 o 15:41
sałatka
Ogrody, działki- czyli prace pozadomowe
autor: kolorwiatru dnia 25 kwietnia 2013 o 15:07
Ok spróbuję. Raz pomidorkom śmierć  😁
Ogrody, działki- czyli prace pozadomowe
autor: kolorwiatru dnia 25 kwietnia 2013 o 12:14
esef, a ten obornik do pomidorków dawałaś świeży? Nie spali? Ja się trochę boję obornika.

Chciałabym w tym roku posadzić kilka drzewek owocowych, konkretnie wiśnię, czereśnię i dwie śliwy. Słyszałam jednak, że wiśnia z czereśnią obok będą się "gryzły" i nie będą chciały owocować. Prawda to? Ma ktoś może tak posadzone?
Rozwód
autor: kolorwiatru dnia 25 kwietnia 2013 o 07:08
Dzięki dziewczyny, podniosłyście mnie na duchu. Bo miałam poczucie winy, że to wszystko moje wymysły. Tylko ja naprawdę chcę, by moje dziecko miało wszystko na co zasługuje, a czasem musimy się z moim mężem nieźle nagimnastykować żeby to zapewnić dzieciom. Mamy jeszcze dwie dziewczynki i one tak samo mają prawo do wszystkiego tego co starszy syn. Kiedy staram się tłumaczyć mojemu ex, że powinien się bardziej postarać bo te śmieszne 300zł to kropla w morzu potrzeb syna, słyszę, że on da 300, ja dam 300 i po sprawie. Że ja mam dziecko u siebie i to w moim interesie leży żeby miał wszystko. Kiedy odpowiem, że ja jednak nie mam tylko jednego dziecka, a trójkę, to odpowiada chamsko "ja ci ich nie zrobiłem". Owszem nie on. Ale to nie oznacza, że ja mam odmawiać wszystkiego córkom bo ojczulek na syna nie chce płacić tyle ile powinien. Często się zdarza, że nawet te 300 jest mu ciężko wyłożyć i spóźnia się z wpłatą i wymawia się, że on nie pracuje w firmie takiej jak mój małżonek, gdzie wypłaty są na czas  😵 Sprawa mnie już ogólnie przerasta i dlatego musiałam się gdzieś wyżalić  :kwiatek:
Rozwód
autor: kolorwiatru dnia 24 kwietnia 2013 o 12:16
Ależ jemu się wcale nie pogorszył, ba, nawet polepszył. Pytanie tylko dlaczego ja sama muszę do tego dążyć?
Rozwód
autor: kolorwiatru dnia 24 kwietnia 2013 o 11:31
JARA dokładnie tak. W dodatku dziecko ma inny tok myślenia. Jak prosił ojca ileś razy z rzędu by mu coś kupił i słyszał ciągle od niego "nie, nie mam pieniędzy" to pewnego niedzielnego poranka zauważyłam jak spod komody wyciąga jakieś drobniaki, które mi tam wypadły z kieszeni w spodniach i chowa je sobie. Pytam po co mu te pieniążki, a on na to, że musi tatusiowi zanieść bo tatuś mówi, że nie ma  😁
Rozwód
autor: kolorwiatru dnia 24 kwietnia 2013 o 11:00
Endurka dokładnie tak jak napisała marysia, nie ma sensu wciągać dziecko w swoje rozgrywki. Ja staram się żeby moje dziecko miało szacunek do swojego ojca, jaki by ten ojciec nie był. To co jest między nami nie powinno odbijać się na dziecku. Inna sprawa to to, że ze strony ojca ciągle słucha słów krytyki na mój temat i dziad mi go buntuje. Jak syn jest u niego to mu na wszystko pozwala więc młody bardzo chętnie do niego jeździ. No chyba, że akurat mamy jakiś wspólny wyjazd gdzieś, albo ciekawsze zajęcia to sam chce zostać w domu. Więc dzwonię wtedy do niego i mówię jak sprawa wygląda to każe mi młodego zawołać do telefonu i robi z siebie męczennika, jak mu to teraz smutno jest z tego powodu i dzieciak z poczuciem winy niejednokrotnie zgadza się do niego pojechać.
marysiu bardzo fajnie, że o tym napisałaś, bo myślałam, że rower i inne rzeczy bez których też żyć się da, sąd uzna za niepotrzebny zbytek.
NAPRAWDĘ
autor: kolorwiatru dnia 24 kwietnia 2013 o 07:35
Poszedła i ORGINALNY...  😵 z ORGINAŁAMI często spotykam się na Allegro  🤔
Rozwód
autor: kolorwiatru dnia 24 kwietnia 2013 o 07:09
Bardzo Wam wszystkim dziękuję. Endurka ja jestem z południowej Polski. Śląsk.
Nie wiedziałam, że hobby dziecka też można brać pod uwagę, bo w końcu z tego przecież można zrezygnować. Jak moje dziecko chciało zapisać się do sekcji hokejowej i poprosiłam dziada żeby chociaż łyżwy mu kupił kiedy ja kupię mu cały osprzęt i będę opłacać treningi, odpowiedział, że to mój problem skoro pozwalam dziecku na "drogie" hobby i nie dał ani złotówki. Zabiera go do siebie co 2 tygodnie na weekend i jedyne co mu podaruje to jeden kubeczek danonka, jabłuszko albo jakieś zużyte małe autko... Do szkoły jak poszedł to kupił mu dwa zeszyty i teczkę na rysunki. W wakacje zabrał go do siebie na 10 dni, ale potrącił 50 zł z alimentów. Może za bardzo się skarżę, ale mi ręce i cycki już opadają. Ma tylko jego jednego, mógłby się bardziej postarać. Powinien przynajmniej docenić fakt, że przy rozwodzie zrzekłam się połowy majątku mimo, że mogłam się o to kłócić.
Mam jeszcze pytanie, czy mogę w pozwie uwzględnić zrobienie pokoju dla syna i zakup wyposażenia typu łóżko, komoda, biurko itd?
Rozwód
autor: kolorwiatru dnia 23 kwietnia 2013 o 07:23
Dziewczyny, a orientuje się któraś jak to jest z podwyższeniem alimentów? Na sprawie rozwodowej 6 lat temu przyznano mi śmieszne 250zł na syna. Z własnej woli płaci mi dziad 300. Jednak 6 lat temu za te pieniądze można jeszcze było coś dziecku kupić, ale teraz jest to kropla w morzu, tym bardziej, że syn chodzi do szkoły. Szanowny ojczulek jednak celowo pracuje na czarno by takiej sprawy uniknąć. Mogę coś w tej sytuacji zdziałać? Jak napisać taki wniosek i o jaką sumę można wnioskować w tym wypadku? Będę wdzięczna za wszelkie informacje bo jestem całkowicie zielona w tym temacie.  :kwiatek:
Maści i odmiany
autor: kolorwiatru dnia 05 kwietnia 2013 o 14:41
Hmm rodzice są na pewno kasztanami bo w tym wieku już powinny siwieć, a źrebak na pewno jest z tych rodziców - są wykonane badania genetyczne. Nie mam pojęcia skąd tyle tych siwych włosów u niego. Zrobiłam zdjęcie największej plamy obok słabizny i nasady ogona, ale niestety jest kiepskiej jakości bo robione telefonem  😵 zrzucę później to wkleję.
Maści i odmiany
autor: kolorwiatru dnia 02 kwietnia 2013 o 17:37
kolorwiatru wrzuc fotki, ale wydaje mi sie twoje konio zwyczajnie siwieje 😉
wcale nie jest powiedziane ze juz za zrebaka musi wysiwiec.
znam konia ktorego wlascicielka kupila jako przepieknego karosza, a po 6 latach (!) kon dostal siwego łba i poszlloo ...  dzis jest juz calkiem siwy 😉


OBIBOK ale z dwóch kasztanów jest możliwe żeby się siwus zrobił?
POMOC samotnej mamie + link do aukcji na jej rzecz
autor: kolorwiatru dnia 28 marca 2013 o 12:04
Orientuje się ktoś jaki rozmiar ubranek nosi teraz młodszy chłopczyk? Podrzućcie też adres do wysyłki jeśli można  :kwiatek: Robiłam porządek z ubrankami na strychu po moich maluchach i jest tego sporo, a nie mam co z tym zrobić.
Maści i odmiany
autor: kolorwiatru dnia 27 marca 2013 o 09:40
yawa2 porobię dokładne zdjęcia jak będę w stajni. Plamki nie są tak mocno białe jak u tego na Twoim zdjęciu, jednak z czasem coraz bardziej jaśnieją. Wygląda to tak, że w miejscu plamki najpierw jaśnieją włosy, tak jakby poddane zostały działaniu utleniacza. Czyli jasno pomarańczowe, później żółte, później przezroczysto-jasno-siwe i w końcu białe. Plamy oczywiście są większe niż u tego na zdjęciu, u którego wyglądają jak kropki. Zaobserwowałam również, że na piętce pojawiła się mocno biała plamka, jak typowa odmiana, której oczywiście nie ma opisanej.
Czy wzywać do ponownego opisu w związku z nabywaniem tych plam, czy poczekać by pojawiło się ich więcej? A może wcale nie potrzeba tego robić?
Zapomniałam dodać wczesniej także (nie wiem czy to istotne), że grzywa i ogon nie są jednolite, wyglądają jak balejaż, jasno i ciemno rude, miejscami cienkie pasemka konopiaste.
Maści i odmiany
autor: kolorwiatru dnia 26 marca 2013 o 16:38
Powiedzcie mi, bo trochę nie ogarniam. Kasztan z kasztanem może dać tylko kasztana. A jeśli u roczniaka pojawiają się siwe plamy takie 5x5cm na zadzie, łopatkach, kłodzie? Nasada ogona biała, w grzywie gdzieniegdzie białe włoski, no i po całości na sierści coraz więcej białych włosów. Zaznaczam, że w rodowodzie pojawiały się siwe araby. Czy jest możliwe by powstał kasztan w siwiźnie lub deresz z dwóch czystych kasztanów?

Matka: http://www.bazakoni.pl/horse_141583.html

Ojciec: http://www.bazakoni.pl/horse_3954.html

kolejna zabawa- układanie zdania
autor: kolorwiatru dnia 01 kwietnia 2012 o 11:13
Konie galopowały po zielonej wykładzinie wśród różowej gumy myśląc o owsie, który pachnie skisłym glutem wystającym ponieważ lubi, jak pleśń pokrywa mu otoczkę nozdrzy Michała Wisniewskiego, kiedy przyszedł kupić szczaw Grycjanowy, żeby zjeść. Będzie ładnie pachniał trawką holenderską, zieloną indyjską konopią, pachnącą jak stare skarpety, które leżały daleko od szosy na której siedział  pająk śpiewający piosenkę Paula Simona o zardzewiałej rynnie. Okazało się że Maciek to zniewieściały jednorożec bez rogu, pod wykładziną chowa kije do golfa dla swojego ukochanego miękkiego hefalumpa zoltodziobego, który zjadł puszkę pandory aby zrozumieć ananasa stojącego obok masła, które myło stopy Rumcajsowi przez to wiaderko z wodą. Czasem bywa tak ciepło, że aż dupa odciska, skręca i ściska. Jednak wiemy niewiele na temat tego konkretnego przypadku. To
kolejna zabawa- układanie zdania
autor: kolorwiatru dnia 01 kwietnia 2012 o 10:38
Konie galopowały po zielonej wykładzinie wśród różowej gumy myśląc o owsie, który pachnie skisłym glutem wystającym ponieważ lubi, jak pleśń pokrywa mu otoczkę nozdrzy Michała Wisniewskiego, kiedy przyszedł kupić szczaw Grycjanowy, żeby zjeść. Będzie ładnie pachniał trawką holenderską, zieloną indyjską konopią, pachnącą jak stare skarpety, które leżały daleko od szosy na której siedział  pająk śpiewający piosenkę Paula Simona o zardzewiałej rynnie. Okazało się że Maciek to zniewieściały jednorożec bez rogu, pod wykładziną chowa kije do golfa dla swojego ukochanego miękkiego hefalumpa zoltodziobego, który zjadł puszkę pandory aby zrozumieć ananasa stojącego obok masła, które myło stopy Rumcajsowi przez to wiaderko z wodą. Czasem bywa tak ciepło, że aż dupa odciska, skręca i ściska. Jednak wiemy niewiele na temat tego konkretnego
kolejna zabawa- układanie zdania
autor: kolorwiatru dnia 01 kwietnia 2012 o 10:28
Konie galopowały po zielonej wykładzinie wśród różowej gumy myśląc o owsie, który pachnie skisłym glutem wystającym ponieważ lubi, jak pleśń pokrywa mu otoczkę nozdrzy Michała Wisniewskiego, kiedy przyszedł kupić szczaw Grycjanowy, żeby zjeść. Będzie ładnie pachniał trawką holenderską, zieloną indyjską konopią, pachnącą jak stare skarpety, które leżały daleko od szosy na której siedział  pająk śpiewający piosenkę Paula Simona o zardzewiałej rynnie. Okazało się że Maciek to zniewieściały jednorożec bez rogu, pod wykładziną chowa kije do golfa dla swojego ukochanego miękkiego hefalumpa zoltodziobego, który zjadł puszkę pandory aby zrozumieć ananasa stojącego obok masła, które myło stopy Rumcajsowi przez to wiaderko z wodą. Czasem bywa tak ciepło, że aż dupa odciska, skręca i ściska. Jednak wiemy niewiele na temat
kolejna zabawa- układanie zdania
autor: kolorwiatru dnia 01 kwietnia 2012 o 10:13
Konie galopowały po zielonej wykładzinie wśród różowej gumy myśląc o owsie, który pachnie skisłym glutem wystającym ponieważ lubi, jak pleśń pokrywa mu otoczkę nozdrzy Michała Wisniewskiego, kiedy przyszedł kupić szczaw Grycjanowy, żeby zjeść. Będzie ładnie pachniał trawką holenderską, zieloną indyjską konopią, pachnącą jak stare skarpety, które leżały daleko od szosy na której siedział  pająk śpiewający piosenkę Paula Simona o zardzewiałej rynnie. Okazało się że Maciek to zniewieściały jednorożec bez rogu, pod wykładziną chowa kije do golfa dla swojego ukochanego miękkiego hefalumpa zoltodziobego, który zjadł puszkę pandory aby zrozumieć ananasa stojącego obok masła, które myło stopy Rumcajsowi przez to wiaderko z wodą. Czasem bywa tak ciepło, że aż dupa odciska, skręca i ściska. Jednak wiemy niewiele
kolejna zabawa- układanie zdania
autor: kolorwiatru dnia 31 marca 2012 o 20:08
Konie galopowały po zielonej wykładzinie wśród różowej gumy myśląc o owsie, który pachnie skisłym glutem wystającym ponieważ lubi, jak pleśń pokrywa mu otoczkę nozdrzy Michała Wisniewskiego, kiedy przyszedł kupić szczaw Grycjanowy, żeby zjeść. Będzie ładnie pachniał trawką holenderską, zieloną indyjską konopią, pachnącą jak stare skarpety, które leżały daleko od szosy na której siedział  pająk śpiewający piosenkę Paula Simona o zardzewiałej rynnie. Okazało się że Maciek to zniewieściały jednorożec bez rogu, pod wykładziną chowa kije do golfa dla swojego ukochanego miękkiego hefalumpa zoltodziobego, który zjadł puszkę pandory aby zrozumieć ananasa stojącego obok masła, które myło stopy Rumcajsowi przez to wiaderko z wodą. Czasem bywa tak ciepło, że aż dupa odciska,, skręca i ściska
kolejna zabawa- układanie zdania
autor: kolorwiatru dnia 31 marca 2012 o 10:26
Konie galopowały po zielonej wykładzinie wśród różowej gumy myśląc o owsie, który pachnie skisłym glutem wystającym ponieważ lubi, jak pleśń pokrywa mu otoczkę nozdrzy Michała Wisniewskiego, kiedy przyszedł kupić szczaw Grycjanowy, żeby zjeść. Będzie ładnie pachniał trawką holenderską, zieloną indyjską konopią, pachnącą jak stare skarpety, które leżały daleko od szosy na której siedział  pająk śpiewający piosenkę Paula Simona o zardzewiałej rynnie. Okazało się że Maciek to zniewieściały jednorożec bez rogu, pod wykładziną chowa kije do golfa dla swojego ukochanego miękkiego hefalumpa zoltodziobego, który zjadł puszkę pandory aby zrozumieć ananasa stojącego obok masła, które myło stopy Rumcajsowi przez to wiaderko z wodą. Czasem bywa
Urodziny re-voltowiczów - Prezenty III edycja
autor: kolorwiatru dnia 31 marca 2012 o 10:14
Mój przelew poszedł, ale bedzie pewnie dopiero w poniedzialek. Jeśli trzeba to mogę wysłać potwierdzenie przelewu na PW  😉
kolejna zabawa- układanie zdania
autor: kolorwiatru dnia 28 marca 2012 o 18:37
lubi...
tragiczna śmierć dziecka
autor: kolorwiatru dnia 28 marca 2012 o 09:08
Taaa, pomijając fakt, że to kolejny sposób na pranie pieniążków  😁
tragiczna śmierć dziecka
autor: kolorwiatru dnia 27 marca 2012 o 11:55
I słusznie, że się boją! Nie było by afery, nie było by linczu, gdyby ta kobieta, którą, aż nie potrafię nazwać "matką" nie robiła takich szopek od początku. Najpierw napad i porwanie, potem ukrycie dziecka ze strachu po tragicznym wypadku, a teraz oboje się lansują w telewizji, radośnie i chętnie udzielają wywiadów gdzie popadnie. Do tego otrzymali nagrodę: luksusowe życie o jakim do tej pory nawet nie mogli marzyć. Powinni siedzieć w pierdlu do czasu całkowitego wyjaśnienia sprawy. A tu taki numer! W końcu szukali powodów dla których warto pozbyć się dziecka. I okazuje się że jednak było warto. Nie zdziwiła bym się jakby teraz było coraz więcej takich przypadków. Bo jakby nie patrzeć korzyści są ogromne! Niejedna bardzo biedna rodzina na pewno będzie kombinować. Masakra jakaś.
tragiczna śmierć dziecka
autor: kolorwiatru dnia 27 marca 2012 o 11:37
Własnie dostałam w łapy dzisiejszy SE.
[glow=red,2,300]Rutkowski płaci im 25 000zł miesięcznie[/glow]
Apartament w centrum miasta, służbowy samochód, całodobowa ochrona, nowe ubrania i fryzury

Życie Waśniewskich jest drogie. I to bardzo. "Super Express" dowiedział się, że opieka nad rodzicami Madzi kosztuje K. Rutkowskiego aż 25 tys. złotych miesięcznie! Lwią część tej puli pochłania 24-godzina ochrona pary (15 tys./mies) Pozostałe 10 tysięcy Waśniewscy mają na życie - kwaterunek w coraz to nowszych kryjówkach, wyżywieie, opłaty.
  Przez 24/h Waśniewskich strzeże patrol Rutkowskiego. Agenci wożą ich do rodzinnego Sosnowca, gdy mają składać zeznania lub gdy chcą spotkać się z rodziną. Czasem też na wycieczki. Rodzice Madzi żyją w luksusowym apartamencie w centrum Łodzi. Do dyspozycji mają też elegancki nieoznakowany samochód Rutkowskiego. Ostatnio przyjechali nim do Sosnowca.
  Rachunek za takie życie musi być słony. Jak się dowiedział SE od proszącego o anonimowość pracownika agencji Rutkowskiego, wydatki na miesięczną opiekę nad małżeństwem opiewają na 25 tysięcy złotych. A z każdym miesiącem koszty rosną, tak samo jak nienawiść ludzi do Bartka i Katarzyny. W obawie o lincz, Rutkowski wzmacnia ich ochronę i zapewnia coraz to nowsze kryjówki.
  - Po konferencji Prokuratury Okręgowej w Katowicach, która ujawniła, że podejrzewa ich o zamordowanie Madzi, rodzina Waśniewskich musiała być natychmiast ewakuowana z mieszkania, które zajmowali, bo pod domem zbierały się grupy ludzi wykrzykujące wyzwiska i grożących im śmiercią - powiedział Rutkowski - Zostali wywiezieni w nieznane nikomu poza nami miejsce, a do ich całodobowej ochrony przydzieliłem dwóch agentów - dodaje.
  Dlaczego K. Rutkowski z własnej kieszeni płaci Waśniewskim? - A co by się stało gdybym zrezygnował z zaoferowanej im na samym początku sprawy pomocy? - mówi detektyw. - Co by było gdybym teraz ich zostawił samym sobie, ktoś by ich zabił albo spalił, a prokuratura ujawniła by potem, że jednak są niewinni? - dodaje.


No ręcę i cycki opadają  😵
Urodziny re-voltowiczów - Prezenty III edycja
autor: kolorwiatru dnia 26 marca 2012 o 17:26
Ja wpłacam w środę  😉
* * * Kolejna tragedia - pożar w Stajni w Brzózkach * * *
autor: kolorwiatru dnia 26 marca 2012 o 17:25
Mój ojciec dorzucił kilka kilogramów gwoździ. Cała nowa paczka. Takie uniwersalne 70mm. Myślę, że się przydadzą. Będzie robił jeszcze przetrzep w garażu. W piatek leci od nas przesyłka. Czy takie "ludzkie" rzeczy też porzebne? Wiem, że budynek mieszkalny ocalał, ale może jednak czegoś brakuje?
* * * Kolejna tragedia - pożar w Stajni w Brzózkach * * *
autor: kolorwiatru dnia 26 marca 2012 o 14:32
[quote author=horse_art link=topic=87639.msg1350153#msg1350153 date=1332754243]

stracilismy wiertarki, wkretarki, szlifierki , pily te takie stojace i male, klucze srubokrety - wszstko co potrzebne do budowy 🙁 - jakby ktoś mial coś z tego rodzaju - tez bedziemy wdzieczni...bardzo!!!

[/quote]

wcześniej już horse_art pisała, że stracili wszystkie narzędzia...

Ja zapytam taty czy nie ma jakichś zbędnych narzędzi. Na pewno się znajdzie jakaś wiertarka.
* * * Kolejna tragedia - pożar w Stajni w Brzózkach * * *
autor: kolorwiatru dnia 26 marca 2012 o 13:22
Isabelle czy ja mogła bym na maila dostać takowy list przewozowy?
* * * Kolejna tragedia - pożar w Stajni w Brzózkach * * *
autor: kolorwiatru dnia 26 marca 2012 o 07:53
U mnie jest komplet szczotek, kantar rozm. 4 i owijki - ze zbiórkowego wątku. Od siebie dorzucę kask, jakis czaprak i co tam jeszcze znajdę. Mogę wysłać też zaczete 2 kg witamin przesypane do wiaderka, smar do kopyt - co prawda też 2/3 puszki  😡 Zobaczę co się jeszcze znajdzie.
DIY - zrób to sam
autor: kolorwiatru dnia 25 marca 2012 o 12:41
żabeczka świetne! To gips?
choroba scheuermanna u jeźdźców.
autor: kolorwiatru dnia 25 marca 2012 o 12:39
rtk rozwój choroby można na pewno mocno spowolnić. Czy zatrzymać... hmm nie wiem. To tak jak już pisała Miyako jest choroba na całe życie. Ale można z tym walczyć, mozna się rehabilitować, czy przejść operację. Zawsze jest jednak jakieś ryzyko.
Zabawa w skojarzenia
autor: kolorwiatru dnia 24 marca 2012 o 10:16
grzebień
Zabawa w skojarzenia
autor: kolorwiatru dnia 24 marca 2012 o 09:28
gumka
Pomoc dla koni - Rada Starszych
autor: kolorwiatru dnia 24 marca 2012 o 08:23
To ja mam pomysł na to by Szanowna Rada wykazała się  😀iabeł: Znam niedaleko stajenkę - już nie raz, nie dwa wspominałam o niej w niejednym wątku, gdzie jaka kolwiek pomoc, czy próba nakłonienia właścicieli do zmiany postępowania wobec koni została odrzucana, wręcz słyszeliśmy, że się nie znamy i jesteśmy miekkim wacusiem robieni skoro się tak przejmujemy głupimi końmi. Konie bez opieki kowala, bez odpowiedniej dla konia paszy, koń z astmą wykorzystywany ponad siły, nie leczony, stojący w stajni sprzyjającej rozwojowi choroby. W stajni brak nawet podstawowych szczotek. Koni sztuk 3. Zajmiecie się sprawą? Pomożecie? Nawrócicie właścicieli? A może odkupicie konie? Chętnie dam namiary  😅 Narawdę konie potrzebują poprawy warunków bytowych. Bywają bite - widziałam jak jeden z synów właścicieli robił nalot na konie z grabiami nie przejmując się, że ktoś patrzy. Macie możliwosć się wykazać  😀iabeł: