sundarii

Konto zarejstrowane: 15 czerwca 2010
Ostatnio online: 16 marca 2024 o 22:05

Najnowsze posty użytkownika:

Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)
autor: sundarii dnia 13 września 2016 o 22:05
Witajcie, w związku z przeprowadzka do Łodzi poszukuję stajni dla mojego rumaka, czy moglibyście napisać coś o stajni Adrianna? W sumie jest najbliżej mojego domu i warunki wydają się całkiem ok, byłabym wdzięczna za opinie 🙂 oprócz tego zastanawiam się również nad stajnia R&R oraz stajnia Vertus,  ewentualnie jakieś inne opcje z halą w okolicy Konstantynowa, Zgierza, będę bardzo wdzięczna za wszystkie pomocne odpowiedzi!
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: sundarii dnia 16 sierpnia 2016 o 09:29
W ozorowicach konie chodzą zmianowo, do południa wałachy, po obiedzie kobyłki 🙂
Cavaliada Tour 2014/2015
autor: sundarii dnia 05 grudnia 2014 o 20:23
Witajcie, czy ktoś ma może dwa bilety do sprzedania na niedziele? Byłabym wdzięczna za kontakt na priv 🙂
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: sundarii dnia 02 czerwca 2014 o 19:41
Witajcie, czy ktoś z Was ma jakieś informacje na temat pensjonatu w Machnicach u Ptaka?? Do tej pory chyba nie przyjmowali tam koni w pensjonat, ale znalazłam ogłoszenie na ich facebooku, że zaczynają...  byłabym wdzięczna za informacje 🙂
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: sundarii dnia 09 maja 2013 o 19:40
Rosek0 użyła słowa 'pewna pensjonariuszka' więc chyba czas, żebym i ja wypowiedziała się w temacie Stajni Bestseller, ja czyli jedna z osób, która w ostatnim czasie zabrała z tego miejsca konia - z własnej, nieprzymuszonej woli, nigdy nie dostałam, żadnego wypowiedzenia, jak twierdzi rosek0 i pelikepleasure. Konstruktywny post napisał Arek, podpisuję się pod nim w stu procentach i pragnę dodać jeszcze kilka swoich uwag na temat tego pensjonatu:
- łąka owszem, fantastyczna, konie mają na niej raj, za tym na pewno będę tęskniła, podzielona na kilka mniejszych padoków ze względu na bezpieczeństwo koni i prośby innych pensjonariuszy - ok, super, szkoda tylko, że łąka ogrodzona pastuchem rzadko kiedy była pod prądem... elektryzator raz stał, raz go nie było, jeśli nawet był podłączony to baardzo często nie działał, bo nie był naładowany albo, nie wiem, popsuł się? Właściciele zbytnio tego nie kontrolowali i sami musieliśmy sprawdzać czy prąd jest czy jednak znowu go nie ma, zbliżając rękę do pastucha i pytając w duchu, kopnie czy nie kopnie?? aaaaa niestety zazwyczaj nie kopał... 😉
- pelikepleasure piszesz o fantastycznym stajennym, który niby odszedł przez Siwą84... jeśli chodzi o stajennych to napiszę tylko, że przez 1,5 roku stania w tej stajni poznałam pięciu stajennych, każdy na początku był cudowny i fantastyczny, a później wylatywał z dnia na dzień z pracy... z tego co wiem przez ostatnie 2 miesiące jak w wojnarowicach już nie stoję przewinęło się kolejnych 4-5 stajennych... to chyba o czymś świadczy...
- kolejna sprawa, z pozoru może wydawać się błaha, zdarzały się sytuacje, że przyjeżdżałam do stajni i widziałam swojego konia puszczonego na padok w polarowej, treningowej derce, mimo wielokrotnego powtarzania i proszenia, żeby tej derki nie ruszać i pokazywania, w którą derkę ubierać konia na dwór, zdarzyło się również, ze mój koń wyszedł na padok w derce innego konia, bo, nie wiem, bardziej podobała się stajennemu? Nie chodzi mi tutaj o to, że derka polarowa mogła się zniszczyć w błocie czy śniegu... nieważne, chciałam zwrócić uwagę na to, ze do tych sytuacji dochodziło w tedy, gdy stajenny był na urlopie i końmi zajmował się właściciel, lub gdy zatrudniany był nowy stajenny i był wprowadzany przez właściciela w życie stajni... a świadczy to tylko o tym jak zorientowany jest właściciel w opiece nad końmi, które ma w pensjonacie... zakładanie nie tych derek co trzeba... dawanie witamin w innych dawkach niż były napisane, nie dawanie ich w ogóle albo co kilka dni, po mimo, że dawki zawsze były napisane na opakowaniach i na tabliczkach boksowych a informacje odnośnie derek, kaloszków itp. na drzwiach boksu, ale niestety tego nikt nigdy nie czytał...  cudownie jest dowiadywać się, że mój koń, który ma napisane od miesiąca, że powinien dostawać po jednej miarce na każdy posiłek dostaje dwie bo, cytuję " kiedyś dostawał po dwie i nie zauważyłem, że to się zmieniło" przez miesiąc... :/ miałam ochotę powiesić na boksie wielki, świecący neon, żeby w końcu ktoś zauważył co jest tam napisane...poza tym nudne robiło się powtarzanie co chwilę każdemu kolejnemu stajennemu ile i co koń je czy w co jest ubierany, ale trzeba było to robić bo niestety właściciele nie są za bardzo zorientowani
- ciekawy jest też sposób komunikowania się właścicieli ze swoimi klientami, w stajni został założony zeszyt "skarg i zażaleń", do którego każdy mógł wpisywać swoje uwagi... bo po co rozmawiać w cztery oczy prawda? może powodem było to, że właścicieli nie spotykało się czasami w stajni po kilka dni... wracając do zeszytu, ok, zaakceptowałam, tylko jak dla mnie powinien służyć do wyrażania swoich opinii i konstruktywnej krytyki oraz prowadzić do polepszenia funkcjonowania stajni, ale właściciele niestety wszystkie uwagi traktowali jako zarzuty w swoją stronę i wymiana zdań w zeszyciku wyglądała mniej więcej tak jak ta teraz na forum...
- generalny brak organizacji i zasad w stajni również był denerwujący, raz konie dostawały siano 3 razy dziennie, raz 2 razy dziennie, raz kolację o 19, za chwilę zmieniano to na godzinę 20, po dwóch tygodniach znowu wracano do 19, można się pogubić... rosek0 piszesz, że jeden stajenny faworyzował niektórych pensjonariuszy a końmi innych zajmował się gorzej, może... ale po to są właściciele, żeby pilnowali swoich pracowników, prowadzenie stajni i branie pod swoją opiekę zwierząt, wymaga dużo zaangażowania i poświęcenia czasu, ale tego właściciele nie są dziwnym trafem w stanie zrozumieć, my wymagaliśmy podstaw, oni uważali, że wydziwiamy, no cóż... gdy został zatrudniony jeden ze stajennych odbyłam rozmowę z właścicielem i poprosiłam, żeby go pilnował, przeszkolił co ma robić, tak żeby stajenny "czuł", że ma szefa, na co usłyszałam, że stajenny wie co ma robić i przeszkolenie jest zbędne a pilnować go za bardzo nie trzeba bo przecież wie, że ma szefa...
- pisałam już, że właścicieli często nie ma na miejscu... dobre było to, że stajenny mieszkał na terenie stajni (chociaż w takich warunkach, że ja bym nie chciała psa trzymać w takim miejscu) ale niestety zdarzały się takie dni, że stajenny jechał na urlop a właściciele nie zostawali na noc na terenie ośrodka, do tego kłódka, na którą kiedyś zamykało się bramę wjazdową do stajni już dawno temu zniknęła i teren stajni nie był zamykany, więc teoretycznie każdy mógł tam wejść, Wojnarowice stoją otworem, zapraszam, jedźcie i oglądajcie 🙂
- słoma i siano były takiej jakości, że pozostawiały wiele do życzenia, przenosząc się do nowego pensjonatu przypomniałam sobie, że siano potrafi być naprawdę zielone i pachnące a słoma żółciutka
To chyba najważniejsze rzeczy jakie miałam do napisania, resztę napisali już Siwa84, jz i Arek, nic dodać nic ująć, podpisuję się pod ich postami.
A dla Rosek0, która wywołała wilka z lasu jeszcze jedna jedna informacja, uskutecznianie tu prywatnych potyczek i wypisywanie bzdur na temat ogłoszenia o powodzie sprzedaży konia przez Siwą84 rozśmieszyło mnie tak, że wylądowałam na ziemi, nie wiem, skąd wytrzasnęłaś, że to, że koń jest niewidomy może być powodem sprzedaży, powód jest całkiem inny... nie wiem ciekawość Cię zżera czy co?
pozdrawiam, przywódca Haremu 😉
Kinezjotaping
autor: sundarii dnia 02 lutego 2013 o 06:13
tak jak pisałam na ogolonym koniu trzyma się max. 2 dni i to z klejem 🙂 jeśli chcielibyście namiary na osobę, która zajmuje się tym w okolicach wrocławia proszę o kontakt na priva, pozdrawiam 🙂
Kinezjotaping
autor: sundarii dnia 29 stycznia 2013 o 20:39
Stosowałam na sobie - super działanie, stosowałam na koniu, właśnie na grzbiet, pomagało, mam kolegę fizjoterapeutę, który klei też konie,koń ogolony - nie do zera ale na króciutko po zimie, przed przyklejeniem taśmy popsikany specjalnym klejem do skóry, dzieki czemu trzymało się na nim dłużej czyli 2 dni 😉 niestety na włosach dłużej się nie utrzyma i trzeba dosyć często powtarzać, ale efekt jest pozdrawiam 🙂
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: sundarii dnia 26 lutego 2012 o 17:15
Czy możecie napisać jak mniej więcej kształtują się ceny dr Henklewskiego i dr Ani Cisło za diagnostykę kulawizny rtg, usg z dojazdem do stajni w okolicach wrocławia? Będę wdzięczna za pomoc
Ochraniacze
autor: sundarii dnia 30 czerwca 2011 o 12:02
Witajcie, czy ktoś z was przetestował już ochraniacze Fair Play Pirouette? Zastanawiam się jaka jest ich jakość i jak wypada rozmiar... 🙂