KG

Konto zarejstrowane: 11 sierpnia 2010

Najnowsze posty użytkownika:

Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: KG dnia 11 sierpnia 2010 o 09:02
Nigdy nie najeżdżałam!!!Jak coś nie było po mojej myśli po prostu odcinałam to od należności za pensjonat (tak właśnie właściciel może wpływać na to co dzieje się w stajni, nawet jeśli nie przebywa w niej cały czas - działa perfekcyjnie). Nie zmieniam zdania łatwo, jestem osobą upartą prawie jak osioł, po prostu nie podoba mi się, jak wzajemnie oskarżamy się na forum publicznym, wciągając w to przy okazji osoby niezaangażowane. Przepraszam wszystkich za oskarżenia jakie padły we wszystkich postach, proponuję abyśmy wszyscy się przeprosili, jeśli komuś to nie wystarcza, spotkajcie się, porozmawiajcie, jak trzeba dajcie sobie po razie i idźcie każdy w swoją stronę.  Zachowajmy się jak osoby dorosłe, bo za takie się uważamy! Oskarżenia nikomu nie pomogą, a mogą przy okazji zaszkodzić ( także nam). Jesteście moimi znajomymi ( no prawie wszyscy), a ja szanuję i lubię moich znajomych, tych co nie lubię po prostu nie znam a szacunek także im się należy. Stwierdzę tylko, iż mój koń w Pęcicach wyglądał porządnie,w Duchnicach też, mam na dzieję, że w obecnym miejscu też będzie dobrze wyglądał. Pozdrawiam KG
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: KG dnia 11 sierpnia 2010 o 07:26
Stałam w Pęcicach i Duchnicach. Chyba wszyscy zapomnieli o jednym fakcie - w Pęcicach nigdy nie było i nie będzie dobrze, proszę mi uwierzyć iż nie ma z tym nic wspólnego opisywana przez Was osoba. Pęcice są specyficznym miejscem, teren jest ładny ale zaniedbany poza granice możliwości przez faktycznego dzierżawcę p.Sławka!!!! Za czasów Budynio nie brakowało niczego, wcześniej, gdy jej nie było konie nie miały siana, słomy, owca wiele razy, byliśmy zmuszeni kupować sami!!!! Niestety prawda jest taka, że jedna osoba nie jest w stanie nic zrobić, gdy wszystkie inne są przeciwko!!! Stajenni w Pęcicach to ludzie niereformowalni: jeden młody i leniwy ( złote litery na czole z napisem JESTEM LESER; drugi nie ma już mózgu od alkoholu), jak mieliśmy prywatnego stajemnego, "Panowie" kilka słów wcześniej opisali zawsze się go czepiali. Tworzyli niezdrową atmosferę, opartą na kłamstwie, plotach itp. Uciekłam z Pęcic jak dowiedziałam się, że stajenni stwierdzili, że jestem alkoholiczką bo przez 2 miesiące nie byłam u konia a ja byłam na wyjeździe z pracy!!!! Duchnice,  no cóż szkoda, że tak wyszło. Niestety właściciel tej stajni ma fatalną opinię i wcześniej czy później doszłoby do zgrzytów. Mała rada dla towarzystwa, które tak żle opisuje Budynio: zamiast pić piwo i całować się po kątach z małolatami, proszę zająć się zwierzakiem, zadbać o niego, tak naprawdę to od właściciela zwierzaka zależy jak wygląda zwierzę: jaki właściciel taki koń 👍 Życzę wszystkim miłego dnia, życie mamy jedno i jest zbyt krótkie by wzajemnie się oczerniać. Za oknem jest piękny dzień więc zacznijmy być życzliwi dla siebie 😅