szkółki jeździeckie, rekreacja w okolicach Warszawy, Warszawa
autor: LaLiberia dnia 18 kwietnia 2012 o 12:46
Chciałam po przerwie wrócić do jazdy ale widzę, że coraz trudniej znaleźć miejsce, gdzie można się czegoś wartościowego nauczyć.
Dziewczyny czy może któraś z Was prowadzi jakoś prywatnie jazdy? (Np ostatnio widziałam ogłoszenie od pani, która na własnych koniach uczy i o coś w tym stylu pytam) Bo myślę, że z Waszym podejściem jazdy byłyby milion razy bardziej wartościowe niż szkółkowe. 😉
Bo ja np sama już nie wiem co robić, w stajniach, w których jeździłam spotykałam raczej podejście 'przydziesz, przejedziesz się i pójdziesz'.
Może trochę inaczej było w stajni SGGW ale teraz też się tam pozmieniało i nie wiem czego mogę się spodziewać poza tym smutno mi tam teraz wracać.
Zapraszam Cię do nas na Białołęke. Nie prowadzimy zastępów, konie i kuce w różnym stopniu zaawansowania, raczej ambitna, powiedziałabym, rekreacja, no i sport. Więcej na PW.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: LaLiberia dnia 05 września 2010 o 01:24
Witam wszystkich.. Na samym wstępie dodam, że data mojej rejestracji nie ma za wiele wspólnego z tą całą, nie powiem, dosyć śmieszną dyskusją na temat stajni na Odkrytej.. chociaż to o Niej będę pisać. Jestem instruktorem i z zawodu zootechnikiem (stricte końskim), mam wiele koni w treningu, także jeźdźców i zawodników, więc Moja opinia jest tu zupełnie obiektywna, ponieważ zaufanie w tym Naszym "mało zadufanym" światku końskim posiadam.
Nie wiem jak było w stajni na Odkrytej lat temu parę, dlatego na ten temat nawet nie mam zamiaru się wypowiadać ani kłócić. Prawdą jest, że zarządca stajni jest osobą wysoko wykwalifikowaną, z dość dużym zapleczem doświadczeń i umiejętności. Właściciel stajni, jak to właściciel stajni-to osoba,(nie "mówię", że w tym przypadku) która podobnie jak większość ma pieniądze, własne konie i zerowe lu znikome umiejętności dot. całej hippiki, więc i uważa, że ma prawo do wszystkiego, dlatego wygalopowywanie ze stajni, uznałabym jako Jego prywatną sprawę i dopóki nie zrobi żadnemu ze swoich koni krzywdy, nie wolno i wręcz nie należy się wtrącać. Tyle na ten temat.
Jeśli chodzi o warunki stajni: dworek z piękną trawą, boksy dla koni średnich rozmiarów, jednak w stajni jest schludnie i na ogół posprzątane.. Jeśli tak nie jest, nie znaczy, że za chwilę nie będzie-każdy ma prawo do "Kitkata".. Sufit.. hm.. fakt, powinno być wyżej, jeżeli już tak wszyscy wręcz genialnie obeznani w normach unijnych się odzywają. Pastwiska? Są, nawet mają trawę, proszę uwierzyć na słowo... Są dwa, chociaż nie są o powierzchni 999ha na 1 konia, to spełniają wszelkie normy prawa unijnego. Licząc wszystkie konie i ich masę, powierzchnia, po której się poruszają jest "idealna co do wymiarów". Typowego "smrodu" nie zauważyłam na terenie stajni; bardzo Mi przykro grzybów, pleśni, roznoszących się mykotoksyn, amoniaku i siarkowodoru w dużym stężeniu również nie zaobserwowałam, a codziennie przebywam na terenie wielu stajni, więc mam prawo się wypowiadać. Jest parę rzeczy, które należałoby zmienić, ale żadna ze stajni nie będzie ucieleśnieniem książek i Naszych idealnych, bajkowych wyobrażeń i proszę się nie przekrzykiwać, bo takie idealne stajnie po prostu nie istnieją. Nigdzie.
Oczernianie siebie nawzajem jest rzeczą naprawdę dziecinną, tworzycie dwie grupy i macie ochotę powyrywać na złość koniom Waszych "forumowiczowych wrogów" włosy z ogona.. Litości.
Stajnia ta jest stajnią naprawdę kameralną, a o taką w okolicach Warszawy łatwo nie jest, coś o tym wiem.. Zatem wstęp nieupoważnionym osobom na teren stajni, radziłabym traktować poważnie, bez złości i ironii- po prostu wstęp mają właściciele pensjonariuszy (3, bo tylu ich aż tam jest), uczniowie na zajęcia z jazdy konnej, obsługa i właściciele stajni. Tyle. Czyli na moje oko całkiem zdrowo. Nie można tam ot wejść i się pokręcić, brama jest zamykana.
Ostatnie: jestem jedną z właścicieli prywatnych, pensjonariuszowych koni. To nie jest już Mój pierwszy koń, którego tam trzymałam. Jeżeli coś zagrażałoby zdrowiu mojego ogiera lub emeryta, na pewno bym tam nie stała, w szczególności, że posiadam konie jeszcze w dwóch innych stajniach. Jeżeli ktoś ma jakieś obiekcje dot. żywienia, ścielenia, padokowania, wystarczy to zgłosić lub porozmawiać, problem natychmiastowo rozwiązany. Nie mam zamiaru wychwalać tej stajni (choć nic nie stałoby na przeszkodzie), ale ponieważ przeczytałam parę zdań, będących zupełnym kłamstwem, nawet niepodobnym do prawdy, musiałam zainterweniować, ponieważ nie oczernia się stajni z własnych pobudek bez przyczyn i sensownego uzasadnienia. Stajnia naprawdę godna polecenia, zatem nie rozumiem tej dyskusji. Jeżeli znajdzię się osoba elokwentna i odważna poza, podkreślam POZA granicami forum, zapraszam na spotkanie, kawę, dla Mnie żaden problem..
UWAGA: stajnia jest i zapewne będzie dalej oczerniana przez pewną znaną Mi (i w wielu innych stajniach) Panią-dokładnie Pannę, ze szczerego serca radziłabym nie sugerować się wypowiedziami osób/osoby, która zostałaby wyrzucona ze stajni ze względu na własne zachowanie, złamanie regulaminu- i jeżeli interesuje to niektórych-złamanie kodeksu postępowania i obcowania z koniem PZJ.
FIN