Ja się zajmuje kotami z Botoji 😀 Niestety nie mam fotek, ale jak dostanę nowy aparat to go wezmę i zrobię im zdjęcia specjalnie dal Was :P Są tam dwa kotki. Matka i córka. Naraz zjadają dwie puszki 😜 Tak, kupuję im jedzenie w puszkach. Córka [ piszę tak , bo nie mają imion ] to mogłaby zjeść cały świat naraz i zabiera jedzenie swojej własnej matce 🤬 I jest tak gruba jak ...
Howrse gra :) autor: Fioliola dnia 01 lutego 2011 o 13:01
[quote author=EwuśCa link=topic=1802.msg879255#msg879255 date=1296564998] Bay ja to zaliczyłam zajmując się jakos 100 końmi ;] Bo taki ranking też jest . [/quote]
Mój konik, był koniem sportowym. Kiedy robiłą coś źle bito ją po uszach. 😕 . Po paru latach trafiła do rekreacji w O.R.W. Botoja. Chodziła w niej 4 lata. Z dnia na dzień chudła i jeszcze raz chudła. 12.08.10 r. odkupiłam ją z mamą . Widać jej było każde żeberko, była smutna i nie chciało jej się nic robić. Przyjechał weterynarz , żeby pobrać krew do badania. Okazało się, że ma zapalenie mięśni grzbietowych. Miałą miesiąc wolnego, a przez ten cały czas dostawała paszę Dodsona i witamin od groma 😀 Kiedy skończyło jej się wolne , pierwszy raz na nią wsiadła Sabina 🙂 . Od tamtej pory , jeśli nie chodzi 2 dni ma powera w dupce :P Ostatnio był do niej wet. i powiedział że wygląda jak pączek w maśle :P