Juliaaa

Konto zarejstrowane: 13 października 2010
Ostatnio online: 24 lutego 2022 o 18:16

Najnowsze posty użytkownika:

Kto/co mnie wkurza na re-Volcie? Reaktywacja ;)
autor: Juliaaa dnia 01 lipca 2015 o 14:10
_Gaga niestety minęła się nieco z prawdą pisząc powyższe posty, bo z pw wynika co innego.

Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 01 lipca 2015 o 08:55
_Gaga, owszem. W praktyce wygląda to tak - podpisujemy każdy tego typu świstek, który nam podłożą, rzadko zdarza się, że ktoś czyta jakieś regulaminy.
Ja natomiast nie chcę nic ukrywać, dlatego też jasno wytłumaczę co to oc, a co to nnw, bo zauważyłam, że ludzie nie wiedzą i myślą, że skoro stajnia ma oc to są chronieni przed wszystkim...
COPD
autor: Juliaaa dnia 01 lipca 2015 o 07:35
pomożecie? 🙂
w jakimś sklepie widziałam maski przyczepiane do nachrapnika, nie chodzi mi o te siatkowe, tylko takie materiałowe. Ktoś coś? za chiny sobie nie mogę przypomnieć gdzie można je kupić...
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 01 lipca 2015 o 07:28
[quote author=Juliaaa link=topic=97546.msg2385255#msg2385255 date=1435698334]
wracając do tematu oc 🙂
wykupiłam oc w MGZ Gama, do tego "NNW ryczałt dla rekreacji" również w MGZ Gama.

Aktualnie pracuję nad super regulaminem jazd. Zauważyłam, że ludzie nie wiedzą co to NNW i OC i jaki zakres ochrony dają. Dlatego chciałabym dać do publicznej informacji czyli w regulaminie krótkie definicje tych pojęć.



Dać możesz wszystko , papier cierpliwy wszystko przyjmie . Znajdź tylko tego co go przeczyta. 😁 😁 😁

P.S Widzę że wymiękłaś i nie liczysz już na odpowedź od prawników  😉
[/quote]

zapytałam prawników z PZU o kilka rzeczy (pisałam na forum mniej więcej o co ich zapytam), ale nie udzielili mi do tej pory odpowiedzi, jeżeli udzielą, to na pewno wrzucę. Nie mam czasu do nich wydzwaniać i ich poganiać. W mojej ocenie i tak się wystarczająco ośmieszyli 🙂
wracając do regulaminu - moim obowiązkiem jest napisać regulamin stajni i dać do publicznej wiadomości, ale nikogo nie zmuszę do przeczytania.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 30 czerwca 2015 o 22:05
wracając do tematu oc 🙂
wykupiłam oc w MGZ Gama, do tego "NNW ryczałt dla rekreacji" również w MGZ Gama.

Aktualnie pracuję nad super regulaminem jazd. Zauważyłam, że ludzie nie wiedzą co to NNW i OC i jaki zakres ochrony dają. Dlatego chciałabym dać do publicznej informacji czyli w regulaminie krótkie definicje tych pojęć.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 29 czerwca 2015 o 21:10
[quote author=_Gaga link=topic=97546.msg2384226#msg2384226 date=1435560047]
_Gaga, sprawiasz wrażenie osoby wszechwiedzącej i bardzo doświadczonej, więc po prostu Twoje pytania mnie rozwalają.


Sorry, ale nie jestem ani prawnikiem, ani księgową. Pytam o zastosowanie aktualnie obowiązujacych przepisów (nie tylko tych dotyczących braku IRR) w praktyce, ponieważ niejednokrotnie spotkałam się z podejsciem innym od opisywanego przez Ciebie i innym rozwiązywaniem problemów.
I nie - nie jestem wszechwiedząca. Dlatego zadaję pytania - dla Ciebie głupie (trudno) , dla mnie istotne chociażby dlatego, że jestem w pewnych aspektach związana zawodowo z jeździectwem, chociaż nie z rekreacją...

Edit
Swoją drogą chciałabym zobaczyć Cię na parkurze 140 cm... mało kto mówi, że jedzie go bez problemu (parkur, nie pojedyczną przeszkodę).
[/quote]

zapraszam 🙂 nawet założę frak specjalnie dla Ciebie 🙂 a bez problemu to nie oznacza, że bez wysiłku, bo jest to dla mnie ogromny wysiłek.

EDIT:
jeżeli mamy nadal "tłuc pianę" - może przejdziemy na pw, bo robisz off.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 28 czerwca 2015 o 19:09
[quote author=_Gaga link=topic=97546.msg2382605#msg2382605 date=1435256160]
Juliaaa, to może zwyczajnie nie tłumacz? Nie ma obowiązku... ani w przepisach prawa, ani w regulaminie forum


Myślę że jest jeszcze parę osób na tym forum poza tobą które są ciekawe , chcą żeby im wytłumaczyć albo skorzystają z tego tłumaczenia . Jakoś od 5 lat wszyscy na tyle skutecznie blokują dostęp do tej informacji ( włącznie z tobą )  że pomimo upływu wielu lat i tak większoąść niewiele wie na ten temat !!! 🙄

P.S Gaga - Fakt , byłaś jedną z paru osób którym nie wsmak było upublicznianie wiadomości na temat deregulacji zawodu IRR oraz instruktora czy trenera sportu i skutecznie bombardowałaś każde posty na ten temat . 😉 Z resztą starasz się to robić dalej . Choć szczerze to nie rozumiem twoich intencji . Tzn , co lepiej żeby sie nie wydało ??? To jakaś paranoja , przepisy PRAWA obowiązują od wielu lat i nikt ani nic tego nie zmieni , przynajmniej na razie . Choć jeżeli wasz ukochany PIS dojdzie do władzy to tym bardziej , bo największym deregulatorem jest poplecznik PIS , GOWIN !!!  😎

[/quote]

_Gaga, sprawiasz wrażenie osoby wszechwiedzącej i bardzo doświadczonej, więc po prostu Twoje pytania mnie rozwalają.

Smok10 🙂

Deregulacja nie jest ani zła, ani dobra. Złe są głupie kursy i śmieciowe firmy. Nie trzeba mieć uprawnień irr śmieciowej firmy, żeby być dobrym instruktorem. Z kolei bycie instruktorem PZJ też nie przesądza o wielkiej wiedzy i umiejętnościach, trzeba mieć jeszcze "nauczycielski charakter" (m.in. trzeba mieć umiejętność przekazywania tej wiedzy i dużo cierpliwości).

Zaczęłam jeździć konno jako 7 latka, uczyli mnie byle jacy instruktorzy w różnych stajniach, nikt nie zwracał uwagi chociażby na takie podstawy jak odpowiednie ułożenie stopy w strzemieniu, klepodupstwo pouprawiałam ze 2 lata (o dziwo bez większych wypadków, mimo bylejakości instruktorów), potem trafiłam na dziewczynę, która do tej pory nie zrobiła jakichkolwiek papierów, ale to jej zawdzięczam to, że teraz jestem świadomym jeźdźcem i bez problemu jadę parkur 140 cm (o ile mnie kręgosłup nie boli 🙂 ). To dzięki niej nie zrobiłam sobie krzywdy, żadnemu koniowi i żadnemu z moich jeźdźców. Aktualnie podczas prowadzenia jazd (na niewielką skalę co prawda, bo głównie pracuję w zawodzie) stawiam na jakość, nie patrzę na zegarek i robię to, czego ona mnie nauczyła - szkolę mistrzów 🙂 Ona zawsze mówiła, że szkoli tylko mistrzów i rzeczywiście tak było, więc teraz ja, zgodnie z jej naukami, robię tak samo. Zawdzięczam jej 80 % tego, co teraz umiem. 
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Juliaaa dnia 25 czerwca 2015 o 21:36
podejrzewam, że kursami irr przez internet w końcu zajmie się UOKiK 🙂
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Juliaaa dnia 25 czerwca 2015 o 17:43
diołem w czym problem? Co według Ciebie znaczy prowadzenie jazd prywatnie? Jest w ogóle prowadzenie jazd państwowo? 🙂
- właściciel stajni, który Cię zatrudnia powinien posiadać oc w związku z działalnością firmy
- jeżeli chcesz mieć swoje oc - wykupujesz oc w związku z wykonywanym zawodem
- jeżeli nie masz działalności/nie jesteś zatrudniona to jak rozliczasz się ze skarbówką z kasy za jazdy? no nie rozliczasz, więc pracujesz na czarno, jak Cię nikt nie podkabluje do skarbówki, to oc wystarczy. Nie spotkałam się w żadnym wyroku, żeby sąd czy ubezpieczyciel zażądał przedstawienia rozliczenia ze skarbówką. Tak czy inaczej poszkodowany może Cię podkablować do skarbówki i wtedy jest problem (o ile oczywiście udowodni, że pracujesz na czarno).
Odpowiadając na Twoje pytanie: cyt.: "Chodzi mi głównie o ubezpieczenie hmm... w razie upadku/wypadku z winy jeźdźca u Was na jeździe, gdy prowadzicie ją prywatnie.":
- OC chroni Ciebie/właściciela stajni w związku z wykonywaniem przez Ciebie zawodu przed ewentualnymi roszczeniami ze strony poszkodowanego, kiedy jego zdaniem wypadek zdarzy się z Twojej winy- tak jak w przypadku OC dla kierowców.
- NNW z kolei ma za zadanie chronić jeżdżących przed zdarzeniami, które dzieją się z niczyjej winy- np. koń się spłoszy, zrzuci jeźdźca i ten dozna uszczerbku (NNW może wykupić sobie każdy jeździec sam, możesz też wykupić je Ty/właściciel stajni na swojego konia/swoje konie, wówczas chroni osoby, które na nim/na nich jeżdżą).

Smok10 dobry pomysł 🙂
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 25 czerwca 2015 o 16:02
_Gaga, sorry, ale nie mam siły tłumaczyć rzeczy oczywistych...
Dlatego w skrócie: ubezpieczenie w życiu prywatnym to jedno, ubezpieczenie w związku z prowadzoną działalnością to drugie.
Ubezpieczyciel ma w nosie czy trener/instruktor/właściciel stajni rozlicza się sumiennie ze skarbówką. Ubezpieczyciel ma także w nosie to, czy dana osoba prowadzi jazdy zarobkowo czy darmowo. Jeżeli ktoś powie, że chce oc, bo ma konia to dostanie oc w życiu prywatnym, a jeżeli ktoś powie, że prowadzi działalność zarobkową w zakresie jazdy konnej to dostanie oc dla przedsiębiorcy.
Odnosząc się do treści Twojej wypowiedzi cyt.: "nie piszę to u ośrodkach jeździeckich a o instruktorach i trenerach prowadzących najczęściej lekcje indywidualne" - o co Ci chodzi? Instruktor lub trener prowadząc odpłatne jazdy indywidualne, grupowe czy jakie sobie tylko wymyślisz świadczy usługi. Prowadzenie jazd jest jego aktywnością zawodową. Jeżeli instruktor lub trener prowadzi jazdy za darmo - jego sprawa. Ważne jest to, na kim spoczywa odpowiedzialność za ewentualny wypadek. Jeżeli sąd stwierdzi, że winnym za wypadek jest instruktor to instruktor płaci odszkodowanie (sam albo jego ubezpieczyciel). Jeżeli poszkodowany naśle na takiego instruktora skarbówkę, a ta stwierdzi, że rzeczywiście jazdy były nieodpłatne - nic jej do tego, ale jak stwierdzi, że brał kasę za jazdy i całą działalność prowadził na czarno to mu da popalić.
Inaczej należałoby rozpatrywać sytuację, w której właściciel konia daje się przejechać na tym koniu swojemu znajomemu i jest to czynność incydentalna. W razie wypadku:
-znajomy powinien mieć nnw w zakresie podejmowania takiego ryzyka,
-właściciel konia powinien posiadać oc w życiu prywatnym z uwagi na posiadanie konia -  w jakimś owu czytałam, że ubezpieczenie zadziała w takim przypadku,
-znajomy powinien podpisać oświadczenie, że działa na własne ryzyko.
Poczytaj przepisy (w szczególności KC), poczytaj orzecznictwo, poczytaj owu, zapoznaj się z klauzulą ryzyka własnego, tam jest wszystko napisane.
Praktyka, praktyką, teoria, teorią - prawo wszystko zweryfikuje.
Z praktyki: najczęściej żaden poszkodowany nic nie chce, bo wie, że nic nie dostanie - jazda konna jest niebezpieczna. Z teorii: trzeba się zabezpieczyć - mieć "dupochron", więc trzeba się zapoznać z przepisami, orzecznictwem, owu.
_Gaga... ja nie robię z Ciebie debila... więcej nic nie napiszę, żeby Cię nie urazić.
Odnośnie wystawiania faktur/paragonów/rachunków i innych świstków - zapoznaj się z przepisami, wówczas podyskutujemy w tej kwestii.

justynaaaaa przeczytaj proszę dwie ostatnie strony tego wątku - wszystko jest wyjaśnione.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 25 czerwca 2015 o 12:51
_Gaga ale co ma piernik do wiatraka?
Ubezpieczenie oc to jedno, natomiast rozliczenia finansowe to drugie.

Szara strefa to ukrywanie w całości lub w części dochodów osiąganych z działalności niezakazanej przez prawo przed organami administracji, np. organem podatkowym. Szara strefa oznacza nielegalny obrót legalnymi towarami i usługami.

Stosownie do przepisów:
Przedsiębiorca ma obowiązek wystawienia faktury/rachunku za zakup przedmiotów czy za usługę. Przedsiębiorca nie może zatrudnić kogoś "na czarno", bo złamie m.in. przepisy dotyczące ubezpieczeń społecznych (fundusz emerytalny, fundusz zdrowotny).

Analogicznie do tematu jazdy konnej:
Właściciel stajni powinien wystawić rachunek/fakturę za jazdę konną. Jeżeli właściciel stajni nie wystawi klientowi rachunku/faktury za jazdę konną i klient doniesie na niego skarbówce to właściciel stajni ma przekichane, tak samo jak każdy inny przedsiębiorca, który nie wystawi rachunku/faktury za usługę lub zakup przedmiotu. Właściciel stajni nie może zatrudnić instruktora na czarno, bo wówczas złamie m.in. przepisy dotyczące ubezpieczeń społecznych.



Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 25 czerwca 2015 o 09:52
E., wyślę Ci na pw ten link.

EDIT:
Dopytałam MGZ GAMA o kilka rzeczy. Najważniejsze to to, że według nich umowa zlecenie lub umowa o pracę jest uprawnieniem do wykonywania zawodu irr.
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Juliaaa dnia 25 czerwca 2015 o 07:14
ElaPe, skoro wypadek był śmiertelny to musiała sprawę badać prokuratura...
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 25 czerwca 2015 o 07:13
Ale przecież te całe ubezpieczenie OC wykupione przez instruktora nie działa tak, że jak tylko ktoś na jeździe złamie sobie np. nogę to to ubezpieczenie wypłaca tej osobie jakiekolwiek odszkodowanie.

To działa tak że jak ta osoba z tą złamaną na jeździe nogą złoży pozew przeciwko instruktorowi o odszkodowanie za tę złamaną nogę i wygra tę sprawę to wtedy dopiero to OC instruktora powinno zadziałać: pokryć zasądzone odszkodowanie.


Oc działa mniej więcej tak: Poszkodowany żąda zadośćuczynienia. Ja podaję nr polisy poszkodowanemu albo sama zgłaszam szkodę. Zaczyna się postępowanie likwidacyjne: jeżeli ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie to ok, a jak nie wypłaci to na wniosek poszkodowanego może zacząć się ciąganie po sądach i szukanie winnego. Dopiero sąd zasądzi czy ubezpieczyciel musi wypłacić odszkodowanie czy nie.

halo wyroki sądów są czasami, delikatnie mówiąc, "dziwne". Nic na to nie poradzimy. Ja, z racji zawodu, jestem przyzwyczajona do różnych dziwnych orzeczeń, ale osoby, które szukają sprawiedliwości często są zszokowane rozstrzygnięciem. W mojej ocenie wyrok jest ciekawy, bo przewijają się różne wątki. Ja w tej chwili szukam rozwiązania dla siebie i "dupochronu" dla siebie.

ewuś, już, nie wiem jak to się stało 🙂

EDIT:
Dostałam odpowiedź od MGZ GAMA:
"Możemy zaproponować Pani ubezpieczenie Odpowiedzialności Cywilnej Trenera Jeździectwa. Mamy świadomość, że prawo się zmienia (nie pierwszy raz, od kiedy prowadzimy działalność ubezpieczeniową), jednak polisa musi mieć konkretny tytuł, ale posiada przy tym szersze grono odbiorców.  W załączonym polisowniosku, w rubryce „rodzaj ubezpieczenia” wymienione są grupy ubezpieczonych osób:

„Odpowiedzialność Cywilna Ubezpieczonego wobec osób trzecich za szkody będące następstwem czynu niedozwolonego (odpowiedzialność cywilna deliktowa), w związku z prowadzoną przez ubezpieczonego działalnością, aktywnością, bądź wykonywanym zawodem trenera lub instruktora sportowego lub z posiadanym w związku z tą działalnością mieniem. (…)”

Czyli powiedziane jest, że polisa obejmuje zarówno instruktorów, trenerów, jak i inne osoby prowadzące działalność, np. rekreacyjną. Polisa jest więc dla wszystkich taka sama, ponieważ ma szeroki zakres osób, które mogą być objęte tym ubezpieczeniem."

Co o tym sądzicie?
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 24 czerwca 2015 o 20:22
Smok10 na ubezpieczalnie nie ma co liczyć, trzeba pokombinować 🙂 Właśnie zaczęłam kombinować, więc jak już stworzę coś konkretnego to wrzucę 🙂 mam na myśli stworzenie "dupochronu" dla właściciela ośrodka/"instruktora" w sytuacjach, gdy ubezpieczyciel odmawia wypłacenia odszkodowania poszkodowanemu. Może to trochę potrwać, bo mam bardzo dużo obowiązków zawodowych i na dokładkę na cywilnym pracuję relatywnie rzadko.

jakby ktoś chciał się zapoznać to znalazłam fajny wyrok: http://orzeczenia.gizycko.sr.gov.pl/content.pdffile
zgoda rodziców na jazdę bez instruktora, jazdy za pomoc w stajni, ubezpieczyciel nie chce wypłacić odszkodowania, ale musi na mocy art. 822 § 1 kc, w myśl którego przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 24 czerwca 2015 o 18:38
tak czy inaczej, skoro temat poruszyłam, to chcę otrzymać od nich, czy od innej firmy konkretną odpowiedź.
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Juliaaa dnia 24 czerwca 2015 o 18:23
_Gaga przecież to logiczne, że postępowania prowadzone są na wniosek lub z urzędu.... Na chłopski rozum: jeżeli poszkodowany otrzyma odszkodowanie i nie rości żadnych pretensji, to niby skąd organy ścigania miałyby się dowiedzieć o sprawie?

Miałam na myśli każdy wypadek, który zostanie zgłoszony organom ścigania. Może powinnam to lepiej sprecyzować, ale to jest tak logiczne, że nawet o tym nie pomyślałam.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 24 czerwca 2015 o 18:16
Smok10, wysłałam im te moje wypociny, tylko nieco poprawiłam stylistykę 🙂 nawet Pani z agencji się śmiała z tej odpowiedzi PZU 🙂 Niestety, realia są jakie są, PZU nie ma pojęcia o pojęciu, ubezpieczy każdego od wszystkiego, a jak przychodzi co do czego to dupa.
arlyn, branka muszę sprawdzić co i jak. Do tej pory nie miałam potrzeby zagłębiania się w temacie oc. Jak coś wykombinuję, od razu napiszę.
ElaPe jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze 🙂

Jeszcze muszę zapytać PZU co ma na myśli w kwestii pracodawcy. Wskazali, że "To pracodawca odpowiada za szkody wyrządzone przez pracownika.", no i fajnie. Właściciel stajni zweryfikował umiejętności pracownika, w jego ocenie jest ok, tylko, co w sytuacji, gdy ktoś złamie sobie rękę, bo fiknie z konia, "instruktor" okaże się niewinny, a PZU powie, że nie wypłaci odszkodowania, bo mimo to, że wypadek nie zdarzył się z winy "instruktora" to nie miał on licencji/uprawnień. I jeszcze jedno - jakie wymagania musi spełnić właściciel stajni, żeby zweryfikować wiedzę pracownika? Okaże się, że właściciel bez pojęcia, "instruktor" bez pojęcia, oc wykupione, ale odszkodowania nie wypłacą.
Edit: A co oni rozumieją przez pojęcie "rozważyć"? Wskazali, że "Skoro Pani jest instruktorem jazdy konnej rekreacyjnej to można rozważyć zawarcie także ubezpieczenia także w gr 56". Oni rozważą po swojemu, ja wykupię oc, a potem poszkodowany nie otrzyma odszkodowania.

Wkurzyli mnie, więc muszę zacytować mojego kolegę: "czy oni myślą, że stary robił mnie na drutach?" 🙂
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 24 czerwca 2015 o 16:04
PZU udzieliło odpowiedzi:
"Ogólne warunki ubezpieczenia OC sportowców… (gr. 56) odnoszą się głównie do osób uprawiających sport zawodowo, amatorsko lub są trenerami instruktorami sportowymi. Stąd nasze zastrzeżenie dotyczące uprawnień.

Skoro Pani jest instruktorem jazdy konnej rekreacyjnej to można rozważyć zawarcie także ubezpieczenia także w gr 56. Tym nie mniej warto dowiedzieć się o kwalifikacje do nauki jazdy konnej. Z pisma Departamentu Prawnego Ministerstwa Sportu i Turystyki wynika, że przed zmianą przepisów mogła uzyskać wcześniej kwalifikacje instruktora rekreacji ruchowego i te kwalifikacje nadal są w mocy. Jeżeli takowe posiada jest to nas argument wskazujący na jej kwalifikacje. Jeżeli nie, to potrzebne są informacje od jej doświadczeniu w tym zawodzie ( od kiedy wykonuje zawód instruktora jazdy konnej i gdzie wykonywała ten zawód). Czy pracę instruktora będzie wykonywała w oparciu o umowę o pracę czy też umowę zlecenia. W przypadku umowy o pracę wymóg ubezpieczenia wydaje się nadwymiarowy. To pracodawca odpowiada za szkody wyrządzone przez pracownika. Ewentualnie może wystąpić do pracownika z regresem zgodnie z zasadami określonymi w Kodeksie Pracy."

Powtórzyli to, co ja im napisałam, tylko innymi słowami i dodatkowo wymyślili przedstawienie informacji dotyczących doświadczenia w zawodzie (?!)
Moja odpowiedź - jeszcze doprecyzuję zanim wyślę:
1. skoro, w razie wypadku, konieczne jest przedstawienie informacji dotyczących doświadczenia w zawodzie, to dlaczego nie wymagają przedstawienia tych informacji podczas wykupywania oc?? czy mam rozumieć, że to ukryte oszustwo?
2. z orzecznictwa sądów w sprawach wypadków podczas jazdy konnej wynika, że zazwyczaj powoływany jest biegły, który stwierdza co się stało i czyja była wina, więc co ma doświadczenie do opinii biegłego??
3. W "Ogólnych warunkach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sportowców, trenerów, instruktorów sportowych, pracowników obsługi sportu, organizacji sportowych oraz podmiotów prowadzących działalność o charakterze sportowo-rekreacyjnym" PZU zawarła słowo rekreacja, a w odpowiedzi, którą otrzymałam wskazane jest, że to dotyczy sportu, więc jak to w końcu jest?
4. i na koniec zrobię z siebie głupią: Stosownie do przepisu art. 41 ust.1 ustawy o sporcie zorganizowane zajęcia w zakresie sportu w związku sportowym oraz w klubie sportowym uczestniczącym we współzawodnictwie organizowanym przez polski związek sportowy może prowadzić wyłącznie trener lub instruktor sportu w rozumieniu ustawy, czyli taki, któremu uprawnienia nadał polski związek sportowy. Czy mając na względzie powyższy przepis, PZU nie wypłaci odszkodowania poszkodowanemu, jeżeli zajęcia rekreacyjne w jakiejś tam stajni prowadził instruktor sportu, nie zaś irr? 🙂 oj spocą się przy tych odpowiedziach, bo mają braki w wiedzy 🙂

Skoro ubezpieczalnie jawnie robią z nas idiotów to ja mam pewien plan 🙂 nie sprawdzałam tego pod względem prawnym, bo wpadło mi to do głowy przed chwilą 🙂 W regulaminie jazd wskazujemy, że "przez jazdy konne rozumie się wynajem konia w określonym terminie na określony czas. Wypożyczający ponosi odpowiedzialność za siebie i za konia." Generalnie do zwierząt stosuje się prawo jak do rzeczy.  Najem/dzierżawę reguluje Kc. Nie mam teraz czasu, na Kc nie pracuję zbyt często, ze studiów nie pamiętam za dużo, więc w wolnej chwili sprawdzę dokładnie przepisy i czy mogłoby to być "dupochronem". Niezależnie od tego - ja mam uprawnienia, więc o siebie się nie boję, ale boję się o to, co mi takie PZU powie jak coś się stanie podczas jazdy, którą będzie prowadzić osoba, którą zatrudnię - z duża wiedzą, ale bez "papierka". 

Edit: doprecyzowałam.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 24 czerwca 2015 o 09:52
Ostatnio wspominałam, że Pani z agencji ubezpieczeniowej szuka specjalnie na potrzeby mojej stajni "OC osoby prowadzącej zajęcia rekreacyjne". Póki co Pani z ww. agencji sprawdzała ofertę PZU. W "Ogólnych warunkach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sportowców, trenerów, instruktorów sportowych, pracowników obsługi sportu, organizacji sportowych oraz podmiotów prowadzących działalność o charakterze sportowo-rekreacyjnym" PZU zawarła słowo rekreacja, jednak według ich radców, oc nie działa, jeżeli osoba prowadząca zajęcia rekreacyjne nie ma uprawnień. Zapytałam co PZU przez to rozumie i jakie niby uprawnienia ma mieć, skoro nie ma regulacji dotyczących zawodu irr... Pani powiedziała mi, że szczegółowo wyjaśniła o co chodzi, przesłała im nawet moje wypociny, a radcowie ciągle swoje - muszą być uprawnienia irr. Ewidentnie radcowie PZU nie rozumieją o co chodzi w całej sprawie, więc Pani z agencji spróbuje się skontaktować z kimś na wyższym stanowisku w PZU, żeby jasno wyjaśnić tą kwestię.
Ciekawa jestem co z tego wyniknie.
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Juliaaa dnia 24 czerwca 2015 o 09:33
_Gaga sprecyzuj proszę o co Ci chodzi...

Ja rozumiem, że chodziło Ci o podanie konkretnej sytuacji, w której doszło do postępowania karnego. Podałam Ci taką sytuację i nadmieniłam, że wydarzyła się na prawdę. Takie postępowania inicjowane są na wniosek poszkodowanego i z tego co się orientuję dochodzi do nich relatywnie rzadko, bo jak poszkodowany otrzymał odszkodowanie (wszystko jedno czy z oc, czy z nnw), to sprawę się zazwyczaj zamyka (poszkodowany nie rości żadnych pretensji, odszkodowanie pokryło koszty leczenia, sport niebezpieczny, więc wszystko może się zdarzyć i tematu nie ma).

Omawianą sytuację przytaczam jeszcze raz, spróbuję tym razem prościej napisać:
1. Zuzia spadła z konia.
2. W wyniku wypadku Zuzia złamała sobie obojczyk albo rękę albo jedno i drugie (nie pamiętam dokładnie).
3. Zuzia otrzymała odszkodowanie, które pokryło koszty leczenia (miała nnw).
4. Z uwagi na fakt, że instruktor prowadził jazdy pod wpływem alkoholu, bił konie i nie karmił ich odpowiednio, Zuzia stwierdziła, że trzeba takiego instruktora ukarać, żeby już nigdy nikomu nie zrobił krzywdy. Mając na względzie powyższe Zuzia zgłosiła sprawę organom ścigania.
5. Organy ścigania zbadały sprawę.
6. Doszło do rozprawy przed sądem.
7. Podczas rozprawy Zuzia podniosła, że instruktor był prawdopodobnie pijany w czasie prowadzenia jazdy konnej, dopuszczał się przemocy w stosunku do koni, a ponadto konie znacznie schudły od kiedy nie ma poprzedniego instruktora, który w jej ocenie zajmował się końmi i klientami dużo lepiej niż obecny. Co najważniejsze, Zuzia wskazała, że spadła z konia przez instruktora - Zuzia bała się galopować, a instruktor mimo jej lęku, kazał wykonać polecenie, Zuzia kilkakrotnie odmówiła, więc instruktor ledwo stojąc na nogach, uderzył konia batem, koń stanął dęba, Zuzia spadła na ustawione na ujeżdżalni przeszkody.
8. Świadkowie potwierdzili zeznania Zuzi. Dodatkowo Zuzia dotarła do poprzedniego pracodawcy instruktora, który w charakterze świadka wstawił się na rozprawę, podniósł m.in. że zwolnił instruktora z uwagi na skargi klientów dotyczące bicia koni.
9. Sąd skazał instruktora - nie pamiętam dokładnie treści wyroku, więc nie będę pisała bzdur.

Poszkodowana w rzeczywistości ma inaczej na imię.
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Juliaaa dnia 23 czerwca 2015 o 14:28
[quote author=_Gaga link=topic=71.msg2381089#msg2381089 date=1435063427]
Juliaaa, wiem, podkreślę że znam przepisy prawa w tej kwestii. Pytam jedynie jak to wygląda w praktyce, nie w teorii.

[/quote]

_Gaga dlatego podałam Ci w skrócie autentyczną sytuację - przytoczona przeze mnie sprawa dotyczyła osoby, którą znam osobiście i wiedziałam na bieżąco jakie kroki były podejmowane. Początkiem całej sprawy było złożenie zeznań na komendzie - kiedy, gdzie, co się stało, jak duży uszczerbek na zdrowiu zaistniał, kto prowadził jazdę itd.

O tego typu sytuacjach słyszałam kilka razy, ale nie widzę sensu przytaczać wszystkich, o których sobie przypomnę.

halo również Ci wyjaśniła sprawę pisząc, że cyt.: "Gdyby ktoś na skutek własnego niedbalstwa/niekompetencji poważnie "załatwił" mi dziecko - stanęłabym na uszach, żeby nie pomogło mu/jej żaden odszkodowanie "od rażącego niedbalstwa". Domagałabym się odpowiedzialności karnej." Każdy kto domaga się odpowiedzialności karnej musi zawiadomić organy ścigania o sprawie.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 23 czerwca 2015 o 13:34
na coś się w końcu przydały te moje wypociny 🙂
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Juliaaa dnia 23 czerwca 2015 o 13:30
_Gaga, sąd stwierdza winę, ale zanim stwierdzi cokolwiek, sprawę badają organy ścigania (stosownie do obowiązujących przepisów prawa).
Słyszałam o różnych sytuacjach, np.: poszkodowany stwierdza, że wypadek zdarzył się z winy instruktora (instruktor był pod wpływem alkoholu, nie karmił koni właściwie itd.), więc zgłasza sprawę na policję, wówczas policja prowadzi postępowanie przygotowawcze, a dopiero potem sąd stwierdza winę (instruktor został skazany, nie pamiętam dokładnie jaki był wyrok, więc nie piszę, żeby nie pisać głupot). Tego typu sprawy inicjowane są przez poszkodowanego.

Jeżeli poszkodowany weźmie kasę z nw albo z oc stajni to po sprawie. Może też być tak, że poszkodowany ,niezależnie od tego czy wziął kasę czy nie, będzie chciał "utrudnić życie" instruktorowi i właścicielowi stajni, więc zgłosi sprawę organom ścigania.
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Juliaaa dnia 23 czerwca 2015 o 07:54
mnie też korciło, żeby zadzwonić np. do PAKiS i zapytać jaką wartość mają ich uprawnienia i chyba w końcu to zrobię 🙂

PZU szuka specjalnie dla mnie "OC osoby prowadzącej zajęcia rekreacyjne", mimo to, że w "Ogólnych warunkach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sportowców, trenerów, instruktorów sportowych, pracowników obsługi sportu, organizacji sportowych oraz podmiotów prowadzących działalność o charakterze sportowo-rekreacyjnym" zawarli słowo rekreacja 🙂
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Juliaaa dnia 22 czerwca 2015 o 13:27
Julie, szkoda, że nie mogę kliknąć "lubię to" 🙂
COPD
autor: Juliaaa dnia 22 czerwca 2015 o 07:50
Evson, te dwa tygodnie to tak "mniej więcej". Ogólnie przy moim koniu zdecydowałabym się na podawanie szkodzącemu wrzodom suplementu nie dłużej niż miesiąc.
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Juliaaa dnia 22 czerwca 2015 o 07:42
Smok10, dzięki za uznanie 🙂
wrzody żołądka
autor: Juliaaa dnia 22 czerwca 2015 o 07:26
ja również karmiłam brandon xs, klacz wybredna, ale tą paszę jadła chętnie. Equigarda nie chciała jeść. Słyszałam, że granulaty zalepiają ścianki żołądka i przez to nie można ich podawać wrzodowcom. Niemniej jednak mam zaufanie do St. Hippolyta i postanowiłam wypróbować brandon xs - żadnego pogorszenia stanu nie było.

Za gastroskopię płaciłam 6 lat temu 550 zł., ale musiałam konia zawieźć do kliniki na badanie. Teraz weci w podobnej cenie dojeżdżają do stajni.
Nie dajcie się naciągnąć na leki od wetów, to samo można sobie załatwić chociażby na r-v przez dołączenie się do zbiorowego zamówienia na saszetki z omeprazolem.
COPD
autor: Juliaaa dnia 22 czerwca 2015 o 07:18
kitty juz sie ucieszylam, ale ma czarci pazur w składzie  👿 kurcze koniom wrzodowym to nie mozna podac 90% supli..


Ja również mam konia z wrzodami i na dokładkę alergika. Gastroskopia była robiona jakieś 5 lat temu, potem leczenie, chwila spokoju i znowu leczenie i tak w kółko. Od dwóch lat mam spokój, od dwóch lat ani razu nie musiałam dawać jej omeprazolu. Dopasowałam jej menu, ma non stop siano i nie mamy żadnych "akcji wrzody". I teraz przejdę do sedna 🙂 jeżeli zaistnieje uzasadniona potrzeba podania koniowi np. czarciego pazura (czy też innego cuda szkodzącego wrzodom) to go podaję, ale zabezpieczam konia dodatkowo suplementami "wrzodowymi" (np. drożdże, wapń, magnez, digest plus Baileysa itd., zwiększam siemię lniane). Wrzody mamy "uspokojone", więc nie muszę się bać, że znowu coś pójdzie nie tak. Podkreślę tylko, żeby mnie nikt opacznie nie zrozumiał, że ja podaję swojemu koniowi szkodzące wrzodom suplementy, ale tylko jak wymaga tego sytuacja. Trzeba też mieć na uwadze, że od dwóch lat nie mam żadnych kłopotów z wrzodami, więc dawanie przez dwa tygodnie np. czarciego przy dodatkowym zabezpieczeniu, nie zawali mi całej roboty, która doprowadziła do "uśpienia" wrzodów. Nigdy nie dałabym koniowi z "aktywnymi" wrzodami żadnego suplementu, który szkodzi.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 19 czerwca 2015 o 13:00
Pamiętam jeszcze czasy, kiedy osoby chcące być IRR jechały na 2-3 tygodniowy kurs, po czym zdawały egzamin (nie przystępowały, lecz zdawały). Często osoby zapisujące się na taki kurs nie potrafiły poprawnie kłusować... a mimo to egzamin zdawały. Strach potem trafić na takiego instruktora...
Niezależnie od powyższego, było kilka porządnych stajni, w których egzaminy zdawali tylko ci, którzy mieli wiedzę i umiejętności.
pupka, masz 100% racji mówiąc, że "im więcej dany uczestnik jest w stanie nauczyc sie na kursie, tym bardziej dyskwalifikuje go to z zawodu instruktora".
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 19 czerwca 2015 o 11:56
Smok10, dzięki za uznanie 🙂

w razie czego plik mam zapisany na komputerze, więc mogę wklejać co jakiś czas :P



Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 19 czerwca 2015 o 08:53
[quote author=Juliaaa link=topic=97546.msg2378587#msg2378587 date=1434649720]
czyli za zatrudnionego samozwańczego instruktora rekreacji też.


Kogo masz na myśli pisząc samozwańczy instruktor ??? 😲 Czy możesz to zdefiniować i umocować to w ramach przepisów prawa ? 🤔 Bo w obecnych realiach prawnych to każdego instruktora można określić takim mianem . 🤔
[/quote]

właśnie dlatego, że nie ma regulacji dotyczących irr to napisałam "samozwańczy", mogłam też napisać "osoba prowadząca jazdy rekreacyjne" itd., mogłam również napisać "instruktor rekreacji ruchowej", ale nie chciałam, żeby ktoś zrozumiał, że musi mieć  uprawnienia (mimo to, że nie ma regulacji dotyczących irr, to i tak "instruktor" zawsze kojarzy się jako osoba z "uprawnieniami", czyli taka, która skończyła kurs, zdała egzamin itd.).

ewuś, wydaje mi się, że i mi i Tobie chodzi o to samo 🙂

Dzisiaj mam otrzymać od pani z ubezpieczalni indywidualną ofertę dla osoby prowadzącej zajęcia rekreacyjne w zakresie jazdy konnej (!), ciekawa jestem co wymyślą 🙂

Wczoraj wspominałam o "informacjach w pigułce" dotyczących rekreacji, wrzucam, może się komuś przyda (te informacje były pisane dla osoby wyjątkowo głupiej, więc nie bierzcie tego do siebie):

Ustawa z dnia 25 czerwca 2010 roku o sporcie zastąpiła dotychczas obowiązujące: ustawę o kulturze fizycznej i ustawę o sporcie kwalifikowanym. W nowej ustawie o sporcie brak jest pojęcia „rekreacja ruchowa”, które uwzględniała wcześniejsza ustawa o kulturze fizycznej. Obecnie na kulturę fizyczną składają się: sport, wychowanie fizyczne i rehabilitacja ruchowa. Tym samym wszelkie aspekty działalności w sferze rekreacji ruchowej przestały podlegać regulacjom ustawowym. Zaznaczyć należy, iż nie ma w obecnym systemie prawnym żadnego przepisu szczególnego regulującego kwestię „rekreacji”. Wymóg uzyskania kwalifikacji potwierdzonych przez ministra właściwego do spraw edukacji wynikał z ustawy o kulturze fizycznej z 1996 roku. Legitymacja instruktora rekreacji ruchowej (także w specjalności jazda konna) przestała obowiązywać wraz z wejściem w życie ustawy o sporcie z 2010 roku.
Zgodnie z nowo obowiązującym prawem tj. wejściem w życie ustawy o sporcie, uzyskanie kwalifikacji zawodowych instruktora rekreacji ruchowej nie jest już regulowane ustawowo. Do potwierdzenia takich kwalifikacji nie jest potrzebne uzyskanie dokumentu „państwowego”.
Kształcenie trenerów i instruktorów sportu odbywa się w dyscyplinach sportu, w których działają polskie związki sportowe – w przypadku jazdy konnej - PZJ. Dyscypliny rekreacji ruchowej częściowo pokrywają się z dyscyplinami sportu, tak jest i w przypadku jazdy konnej. Niezależnie od tego należy rozgraniczać pojęcie „rekreacji” i „sportu”. Rekreacja to pomysł na aktywne spędzanie wolnego czasu zgodnie z zainteresowaniami danej osoby.  Istotnym elementem rekreacji jest rozrywka, oddawanie się swojej pasji, samorealizacja. Sport natomiast jest objęty opieką i nadzorem Polskiego Związku Jeździeckiego. Tym samym kształcenie trenerów, organizacja zawodów, zasady współzawodnictwa podlegają ścisłym regulacjom. Sport, w przeciwieństwie do rekreacji, oznacza rywalizację, wiąże się ze stresem i jest oparty na ściśle ustalonych zasadach uczestnictwa.
Stosownie do przepisu art. 41 ust. 1 ustawy o sporcie zorganizowane zajęcia w zakresie sportu w związku sportowym oraz w klubie sportowym uczestniczącym we współzawodnictwie organizowanym przez polski związek sportowy może prowadzić wyłącznie trener lub instruktor sportu w rozumieniu ustawy, czyli taki, któremu uprawnienia nadał polski związek sportowy (w przypadku jazdy konnej – PZJ). Z powyższego wynika, że osoba posiadająca uprawnienia instruktora sportu nadane przez PZJ, a zdobyte w wyniku zdania egzaminów o dużym stopniu trudności, może prowadzić zajęcia w zakresie sportu w klubie sportowym. Nie ma w tym przepisie słowa o prowadzeniu zajęć rekreacyjnych w jakiejś stajni, która nie jest klubem sportowym.
Śmieciowe firmy, np. PAKiS organizują kursy instruktora jazdy konnej, nawet przez internet . Wskazują, że nadają cyt.: „uprawnienia zgodnie z rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 27 kwietnia 2010 r. w sprawie klasyfikacji zawodów i specjalności na potrzeby rynku pracy oraz zakresu jej stosowania (Dz. U. Nr 82 z dnia 17 maja 2010 r., poz. 537). Ten akt prawny uwzględnia pod numerem kodu 3423 grupę zawodów - instruktorzy rekreacji ruchowej. W grupie tej mieszczą się, między innymi, takie zawody jak: instruktor fitness (kod 342301), instruktor sportów siłowych (342307), instruktor odnowy biologicznej (342304), instruktor rekreacji ruchowej (342305).” Jednak wystarczy skorzystać z internetowego systemu aktów prawnych Sejmu RP, żeby się dowiedzieć, że ww. rozporządzenie zostało uchylone (uchylone czyli nieobowiązujące!!!). Nawet jak było obowiązujące, to nie było w nim słowa o konieczności posiadania uprawnień instruktora rekreacji ruchowej o specjalności jazda konna. Ponadto, o ile firma szkoleniowa może organizować różne kursy i szkolenia według własnego uznania, a także wydawać „dyplomy” i „zaświadczenia”, przypomnieć należy, że zawód instruktora rekreacji ruchowej nie jest regulowany w obecnym systemie prawnym, więc może go wykonywać każdy!
Instruktorzy rekreacji ruchowej (samozwańczy i ci, którzy zdobyli uprawnienia przed wejściem w życie ustawy o sporcie) zajmują się prowadzeniem zajęć indywidualnych i grupowych, mających na celu aktywizację i rekreację ruchową klientów. Z kolei celem pracy instruktora sportu jest podniesienie ogólnej sprawności podopiecznych lub ich specjalistycznego przygotowania do uprawiania określonej dyscypliny sportu. Cytat ze strony Polskiego Związku Jeździeckiego: „Do najważniejszych zadań Polskiego Związku Jeździeckiego (wynikających z zapisów ustawy o sporcie) należą m.in: wspieranie aktywności fizycznej, organizowanie i prowadzenie współzawodnictwa sportowego, ustanawianie i realizacja reguł sportowych, organizacyjnych i dyscyplinarnych we współzawodnictwie sportowym, powoływanie kadry narodowej oraz przygotowanie jej do igrzysk olimpijskich, igrzysk paraolimpijskich, mistrzostw świata lub mistrzostw Europy. Opracowany w naszym związku system szkolenia ma na celu promowanie aktywności fizycznej oraz wspieranie systematycznego podnoszenia poziomu techniki jeździeckiej zawodników poszczególnych dyscyplin. Wspiera także osoby zajmujące się popularyzacją sportu jeździeckiego, umożliwiając im przejście do grona kadr zawodowych. W odniesieniu do instruktorów i trenerów wypełnia ustawowy obowiązek zapewnienia jednolitego standardu szkolenia i awansowania dla poszczególnych stopni, zachowując ich zgodność z wymogami International Group for Equestrian Qualifications (IGEQ) (organizacji zajmującej się ujednoliceniem szkoleń i podnoszeniem kwalifikacji kadr szkoleniowych).” Nie trzeba być specjalnie inteligentnym, żeby zauważyć, że nie ma tu słowa o REKREACJI!
O dopuszczeniu do wykonywania zawodu instruktora sportu/trenera decyduje uzyskanie kwalifikacji określonych prawnie. W pozostałych przypadkach, kiedy nie mamy do czynienia z zawodem regulowanym prawnie, jak jest w przypadku instruktora rekreacji ruchowej, zatrudnienie pracownika zależy wyłącznie od decyzji pracodawcy. Zatem o ile stajnia nie jest jednocześnie klubem sportowym, pracodawca ma pełną swobodę w doborze kadry instruktorskiej. Może on samodzielnie określić kryteria zatrudnienia osoby w charakterze instruktora rekreacji ruchowej w zakresie jazdy konnej – może więc wymagać śmieciowej legitymacji nadawanej m.in. przez ww. PAKiS, może też wymagać ukończenia kursu lotnictwa uznając, że jest to niezbędne dla prowadzenia rekreacyjnych jazd konnych 
Najważniejsze jest to, że ani Ministerstwo Sportu, ani Polski Związek Jeździecki nie wydają legitymacji/dyplomu/zaświadczenia dotyczącego zawodu instruktora rekreacji, w tym instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością jazda konna, bo niby jak mieliby wydawać skoro nie ma regulacji dotyczącej takiego zawodu 
PZU w § 7 „Ogólnych warunków ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sportowców, trenerów, instruktorów sportowych, pracowników obsługi sportu, organizacji sportowych oraz podmiotów prowadzących działalność o charakterze sportowo-rekreacyjnym” wskazuje, że cyt.: „PZU SA nie odpowiada za szkody (…) wyrządzone przez osobę nie posiadającą uprawnień (licencji) do wykonywania zawodu (…)”. Ponadto w  § 9 „Ogólnych warunków ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej dla klienta indywidualnego oraz małego i średniego przedsiębiorcy” PZU wskazuję, że „PZU SA nie odpowiada za szkody (…) jeżeli ubezpieczony lub osoby, którymi się posługuje, nie posiadały wymaganych przepisami prawa odpowiednich uprawnień do wykonywania określonego rodzaju działalności (czynności), chyba że brak uprawnień nie miał wpływu na powstanie szkody”. Mając na względzie powyższe uznać należy, że w razie wypadku ubezpieczyciel nie może odmówić wypłaty odszkodowania poszkodowanemu z uwagi na brak uprawnień (licencji) osoby prowadzącej jazdę rekreacyjną, ponieważ zawód „instruktor rekreacji ruchowej o specjalności jazda konna” nie jest regulowany w obecnym systemie prawnym! W tym miejscu podkreślić należy, iż każdy wypadek, także ten, któremu uległ poszkodowany w wyniku uprawiania jeździectwa (rekreacyjnego i sportowego), stosownie do przepisów ustawy o prokuraturze, badają w pierwszej kolejności organy ścigania – policja i prokuratura. Według kodeksu postępowania karnego organy ścigania mogą odmówić wszczęcia dochodzenia/śledztwa, a także je umorzyć np. z uwagi na fakt, iż w fazie postępowania przygotowawczego nie doszukali się znamion czynu zabronionego. Niezależnie od powyższego, jeżeli dojdzie do rozprawy sądowej to instruktor sportu/trener/samozwańczy instruktor rekreacji musi wykazać, że ma odpowiednią wiedzę do prowadzenia jazd konnych i że dołożył szczególnej staranności podczas wykonywania swoich obowiązków zawodowych. Sąd musi ustalić przede wszystkim na kim spoczywa wina, żeby ustalić jakiekolwiek rozstrzygnięcie.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Juliaaa dnia 18 czerwca 2015 o 19:13
Na temat trawokulek Pro-linen nie mam dobrego zdania, w worku "kulek" było 70%, reszta to "sieczko-pył". Myślałam, że jakiś kiepski worek mi się trafił, więc zamówiłam drugi raz i było to samo. Generalnie daję trawokulki na mokro, więc sieczko-pył nie powinien mi przeszkadzać, jednak czasami daję garstkę dodatkowo do posiłku na sucho i wtedy już sieczko-pył przeszkadza.
Polecam natomiast trawokulki Hippolyta i Marstalla. Ktoś wspomniał o trawokulkach Epony - je też mogę polecić.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 18 czerwca 2015 o 18:48
[quote author=ewuś link=topic=97546.msg2378249#msg2378249 date=1434608028]

Mam oc (wykupione na firmę z uwagi na prowadzenie jazd i z uwagi na prowadzenie pensjonatu), opłacone składki w pzj, wszystko jest ok.
REASUMUJĄC: Jeżeli ktoś na mojej jeździe ulegnie wypadkowi, to w skrócie: o ile nie z mojej winy, pokazuję oc i po problemie, poszkodowany dostaje kasę za leczenie z ubezpieczalni. Zatem rozumiem, że osobę bez jakichkolwiek uprawnień również będzie chroniło oc (ta osoba będzie zatrudniona legalnie, chociaż kwestia zatrudnienia to raczej zakres skarbówki, a nie towarzystwa ubezpieczeniowego, jednak wolę napisać na wszelki wypadek i o tym), jeżeli wypadek nie zdarzy się z jej winy. Jeżeli wypadek zdarzy się z winy tej osoby, wówczas odpowiada właściciel stajni i płaci odszkodowanie poszkodowanemu.


Mylisz pojęcia, OC to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej, które jest oparte na zasadzie winy (oprócz niektórych przypadków, opartych na zasadzie ryzyka). Żeby ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie, to musi być wina ubezpieczonego, lub osób za które odpowiada. W bardzo dużym uproszczeniu, jeżeli nie ma winy, nie ma odszkodowania. W takim przypadku powinno zadziałać ubezpieczenie NNW. Sprawdź jeszcze w warunkach swojego OC działalności  gospodarczej definicję pracownika. Jeżeli osoba, którą zatrudniasz "łapie" się pod tą definicję, to Twoje OC ją obejmuje i nie ma potrzeby, aby miała swoje ubezpieczenie.
[/quote]

nic nie mylę. Na mocy ubezpieczenia oc, ubezpieczyciel przejmuje na siebie skutki wyrządzonych osobom trzecim szkód, o ile ubezpieczony jest zobowiązany do ich naprawienia na podstawie odpowiedzialności deliktowej lub kontraktowej (stosownie do przepisów kc), w tym szkód wyrządzonych przez osoby, za które ubezpieczony ponosi odpowiedzialność przewidzianą przepisami prawa cywilnego, czyli za zatrudnionego samozwańczego instruktora rekreacji też. Natomiast firmy ubezpieczeniowe mają mnóstwo wyłączeń odpowiedzialności (niektórych nie podają do publicznej informacji - powiedziała mi to dzisiaj pani z pzu 🙂 ), więc skoro chcę uniknąć jakiejkolwiek "wtopy" to wolę wszystko sprawdzić 🙂

Napisałam dzisiaj takie "informacje w pigułce" dotyczące prowadzenia jazd rekreacyjnych (dla siebie i dla znajomych, którzy mają wątpliwości w związku z wejściem w życie ustawy o sporcie). Mogę jutro wrzucić, bo plik zapisałam na komputerze w pracy. Generalnie jest tam wszystko co już było omawiane na forum - wejście w życie ustawy o sporcie, kilka słów o PZU.

Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Juliaaa dnia 18 czerwca 2015 o 18:25
Rzeczywiście. Zwrot "specyficzna stajnia, dla określonych kręgów" brzmi niemalże jakby tam mafia stajnie prowadziła 🤣 Dilują owsem, otrębami ryżowymi i kradzionym nasieniem.

co Twoja wypowiedź wniosła do tematu? Nie doszukałam się niczego mądrego.

a no widzisz Juliaaa, jednak różne "plotki" i "domysły" snują się po wsiach o tym miejscu 😉

Szaga nigdzie nie jest napisane "specyficzna stajnia" tylko miejsce

na szczęście z Famką znamy się osobiście, więc wie, że moja wypowiedź nie miała na celu dokuczenia Jej, czy komukolwiek innemu. Sama słyszałam o tej stajni różne rzeczy, m.in. że pensjonat 1000 zł. (a niby za co, jak tam oprócz boksów, myjki wew. i padoków nic nie ma 🙂 z resztą i tak nie ma pensjonatu), więc skoro Famka zaczęła temat, postanowiłam rozwiać wątpliwości 🙂

haha tak czasem bywa z tymi plotami, zaraz po wybudowaniu stajni w której stoję we wsi krążyły ploty, że a) jest to sala ślubna i będą imprezy (bo hala się tylko z jednym kojarzy) a b) że to jakaś gwiazda tv tu swoje konie będzie trzymać (bo ośrodek po prostu ładny) hehe fajnie było jak lokalesi w sklepie 'po znajomości' chwalili się że tylko oni mają pewne informacje i jeszcze mi tłumaczyli dlaczego mają rację 😀


plotki w świecie jeździeckim lubię szczególnie 🙂 jak zabrałam kiedyś konia z jednej stajni (szeroko omawianej na forum :P), to właściciel powiedział, że mnie wyrzucił z koniem, bo zaszłam w ciążę ze stajennym 🙂 stajennymi było wówczas małżeństwo dobrze po 50-tce, alkoholicy, ja miałam wtedy jakieś 22 lata, a co lepsze do tej pory nie zostałam matką 🙂 później się okazało, że każdy kto zabrał konia był szeroko omawiany przez właściciela tej stajni (niektórzy kradli, niektórzy zachodzili w ciążę ze stajennym, inni mieli tylko z nim romans, jeszcze innych wywalił w trybie natychmiastowym, bo psuli atmosferę, tylko co tam można było zepsuć, skoro słoma i siana na kłódkę, stajenni non stop podcięci, syf w boksach, co chwilę jakieś urazy koni) 🙂 oj tych opowieści to jest mnóstwo 🙂 oddzielny wątek trzeba założyć 🙂

Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Juliaaa dnia 18 czerwca 2015 o 13:45
koło Zajazdu Myśliwskiego to jest daż bór 😉 turystyka i oni mają swoje konie dla swoich potrzeb plus zajazd myśliwski, obiekt nazywa się Dzikowizna, pensjonatu nie prowadzą, w ogóle to dość specyficzne miejsce chyba tylko dla określonych kręgów, zaraz dalej jest przydomowa właśnie 3 konie, a po prawej to też na potrzeby własne polne, rolne etc..


"Dzikowizna" to jedynie tabliczka powieszona na bramie wjazdowej dla "żartu", ze względów "estetycznych" itd., nie oznacza ona nazwy stajni, ośrodka jeździeckiego itd. Właścicielami obiektu są moi znajomi, mają swoje konie, na takiej samej zasadzie jak ktoś ma psa albo kota, nie prowadzą jazd, pensjonatu itd. Nie jest to "miejsce specyficzne dla określonych kręgów", jak np. Hippica Polonia, gdzie konie mogą trzymać tylko klubowicze, ewentualnie znajomi. Chcąc do nich wstawić konia w pensjonat, bo z trasy widać konie, to tak jakby chcieć komuś wstawić psa w pensjonat, bo z ulicy widać, że ma budę na ogródku. To, że coś widać z ulicy, to nie znaczy, że prowadzona jest w danym miejscu określona działalność, w tym wypadku pensjonat dla koni. Czy ja mając kota w domu i nie prowadząc pensjonatu dla kotów też byłabym uważana ze specyficzną? Może i znajomi właścicieli obiektu mogliby trzymać u nich swoje konie na zasadzie "przysługi". Czy wobec tego jakbym chciała zrobić komuś przysługę i wzięła czyjegoś kota na czas czyjegoś wyjazdu to by świadczyło o prowadzonym przeze mnie pensjonacie? Ponadto właściciele obiektu ze stajnią nie są właścicielami Zajazdu Myśliwskiego, zawodowo zajmują się zupełnie czymś innym.
Jeżeli ktoś byłby mocno zainteresowany tą stajnią, proszę o kontakt. Mogę zapytać właścicieli obiektu czy podjęliby się objęcia opieką czyjegoś konia, nie szerzmy już plotek i domysłów.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 17 czerwca 2015 o 23:55
Smok  :kwiatek:
ja się zasugerowałam regulaminem pzu, a nie owu. Ponadto myślałam, że być może towarzystwa ubezpieczeniowe wprowadziły jakiś produkt "specjalny" np. oc dla osób prowadzących coś w rodzaju zajęć rekreacyjnych.
Pisząc o "uprawnieniach" zdobytych przez internet miałam na myśli to,  że jako pracodawca mogłabym wymagać takiego "kwitu". A to, że nie ma czegoś takiego jak irr to już co innego, bo pracodawca i tak może sobie wymagać co mu się przyśni :-)
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 17 czerwca 2015 o 18:12
Czy ty możesz zrozumieć.że tych obszarów nie reguluje prawo. Ubezpieczyciel nie może wymagać czegoś czego nie ma.W OWU jest ogólny zapis . Licencji wymaganych przez prawo a dotyczy obszarów objętych regulacjami prawnymi. Np Pilota , licencji żeglarskiej , patentu motorowodnego , kierowcy itp. Ten obszar regulują inne przepisy, już o tym pisałem , wystarczy przeczytać. 😤

A Ty możesz zrozumieć, że ja to wszystko wiem, rozumiem i przyjmuję do wiadomości! zależy mi jedynie na informacji o ubezpieczeniu dla osoby prowadzącej jazdy konne (czy coś takiego w ogóle jest), chodzi mi po prostu o to jak to wychodzi "w praniu" i na orzecznictwie sądów związanym z kwestią ubezpieczenia w omawianym przypadku.
Ja jestem instruktorem sportu, ale nie mam czasu prowadzić stu jazd, więc przyjmuję do pracy osobę bez żadnych uprawnień (nawet nie ma śmieciowych uprawnień zdobytych przez internet), która w mojej ocenie ma jednak odpowiednią wiedzę. Mam oc (wykupione na firmę z uwagi na prowadzenie jazd i z uwagi na prowadzenie pensjonatu), opłacone składki w pzj, wszystko jest ok.
REASUMUJĄC: Jeżeli ktoś na mojej jeździe ulegnie wypadkowi, to w skrócie: o ile nie z mojej winy, pokazuję oc i po problemie, poszkodowany dostaje kasę za leczenie z ubezpieczalni. Zatem rozumiem, że osobę bez jakichkolwiek uprawnień również będzie chroniło oc (ta osoba będzie zatrudniona legalnie, chociaż kwestia zatrudnienia to raczej zakres skarbówki, a nie towarzystwa ubezpieczeniowego, jednak wolę napisać na wszelki wypadek i o tym), jeżeli wypadek nie zdarzy się z jej winy. Jeżeli wypadek zdarzy się z winy tej osoby, wówczas odpowiada właściciel stajni i płaci odszkodowanie poszkodowanemu.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 17 czerwca 2015 o 08:49
ja wszystko rozumiem 🙂 przepisy również znam, a także interpretacje Ministerstwa Sportu ([[a]]http://www.swiatkoni.pl/media/news/attachments/odpowied%C5%BA1_z_min._sportu.PDF[[a]]). Miałam jedynie wątpliwości co do ubezpieczenia, skoro PZU w regulaminie wskazuje, że nie odpowiada za szkody wyrządzone przez osobę nie posiadającą uprawnień, a uprawnień do bycia irr nie ma, więc w razie wypadku co takie PZU gwarantuje? Czy przy konieczności wypłaty oc takie PZU nie powie, że osoba prowadząca jazdę nie była chociażby instruktorem szkolenia podstawowego, więc kasy poszkodowany nie dostanie? Chodzi mi jedynie o kwestię ubezpieczeń, może znacie jakieś wyroki sądów, gdzie szkoda powstała nie z winy samozwańczego instruktora rekreacji, poszkodowany żąda odszkodowania od właściciela stajni, a ubezpieczalnia odmówiła wypłaty powyższego.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 16 czerwca 2015 o 06:58
Smok, dziękuję za odpowiedź. Nie wiem tylko skąd te nerwy.
"Zrozumiano!!!" Zrozumiano.
Jeżeli Cię mój post zdenerwował, to było na niego nie odpowiadać. Pewnie znalazłaby się inna osoba, która życzliwie podlinkowałaby odpowiednie wątki.
Instruktor bez papierów
autor: Juliaaa dnia 15 czerwca 2015 o 10:03
[quote author=A. link=topic=97546.msg2354687#msg2354687 date=1431288823]
a ja nie mam zatrudnionego instruktora (bo papierów nie mam i robić nie będę, już mi wystarczy) to już nie łamię prawa?  👀


Ten temat jest wałkowany już od 5 lat , non stop .  😁 Czy to tak trudno przyjąć do wiadomości .  😲

NIE , NIE ŁAMIESZ PRAWA !!!!!

P.S  Wszyscy się obrażają że piszę o tym że nie da się bez kasy dojść do czegoś poważnego w jeździectwie a jakoś nikt nie daje mi przykładu ani realnego wyliczenia że się da !  😲 Że się mylę .  🙄

Z waszych wypowiedzi wynika jasno że  w naszym kraju zaszczytem jest bycie bezrobotnym korzystającym z zapomogi społecznej a wsydzić się powinni wszyscy ludzie którzy ciężko pracują , płacą rachunki i podatki i mają kasę na realizaję swoich pasji . ! Zwłaszcza przy koniach nie powinno się pisać o pieniądzach ani kosztach ani głośno mówić bo to temat tabu  . Dziwne  🙄 wszyscy ,wszystko powinni dostawac za darmo. Pensionat ,jazdy ,treningi , transport , darmowe starty w zawodach , wszystko to powinno być za darmo  😎 Może w ramach szkoleń i tworzenia nowych miejsc pracy  z pośredniaka ???  🙄
[/quote]

osoba nie posiadająca "papierów" nie łamie prawa, ale co z ubezpieczeniem? jakie oc ma wykupić osobą prowadząca jazdy rekreacyjne nie będąca instruktorem "z papierkiem"? np. pzu ma w ofercie "ubezpieczenie oc profesjonalisty", ale w regulaminie tego ubezpieczenia wskazuje, że nie odpowiada za szkody wyrządzone przez osobę nie posiadającą uprawnień (licencji).
UCZCIWI sprzedawcy i kupujący na volcie
autor: Juliaaa dnia 07 kwietnia 2015 o 08:05
Kolejny PLUS dla thenel! Szybko, sprawnie i ziółka super jakości!
wrzody żołądka
autor: Juliaaa dnia 16 marca 2015 o 12:48
Klami, pasze i suplementy Dodsona już nie będą dostępne w Pl.
UCZCIWI sprzedawcy i kupujący na volcie
autor: Juliaaa dnia 09 marca 2015 o 18:17
wielki plus dla thenel, który sprzedaje w naszych ogłoszeniach ziółka dla koni 🙂
wrzody żołądka
autor: Juliaaa dnia 03 marca 2015 o 12:40
xequus, dobrze, że sprecyzowałaś "prężenie", mój koń też się "prężył" w podobny sposób, tłumaczone to było przez weta jako szukanie "pozycji", w której mniej boli (wet mi to tłumaczył łopatoligicznie czyli: jak boli brzuch to się napinają mięśnie, aby przestał boleć szuka się pozycji, w której mniej boli albo przechodzi, więc owe "prężenie" może być szukaniem tej pozycji i zarazem rozciąganiem napiętych mięśni). Można wtedy podać chociażby no-spę, najlepiej oczywiście domięśniowo. Mojemu koniowi to prężenie minęło po kilku dniach podawania omeprazolu, chociaż 3-4 pierwsze prężenia potraktowałam ze strachu i ze zmęczenia no-spą domięśniowo (początek wrzodów mojego konia to tydzień w stajni przy minus 18 stopniach, kilku wetów, nikt nie wie co koniowi dolega, koń ledwo ciepły, obolały, dopiero Luda Strypikowska wskazała właściwą drogę - gastroskopię w szpitalu na Służewcu) .

Monnowot, a co Twój wet na to prężenie?

xequus, wracając do drożdży, kupuję różne, najczęściej te, które są dostępne w hurtowniach paszowych/rolniczych, np. http://agrigol.otwarte24.pl/5,Drozdze-paszowe-op25kg, czasami z JAR-PASZ (ogłasza się na re-volcie i ma fajne jedzonko, nie tylko drożdże), ostatnio kupiłam jakieś (co prawda dla krów, ale po przeanalizowaniu składu niczym nie różniły się od tych dla koni) w hurtowni paszowej w Nasielsku (specjalnie się wybrałam na gigantyczne zakupy paszowe z Warszawy do Nasielska 🙂 ) Nie kupuję drożdży np. makany, bo się nie opłaca, 1,5 kg za 35 zł., a te paszowe można kupić od 80 do 140zł za 25 kg 🙂
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Juliaaa dnia 03 marca 2015 o 12:13
Seba, coś dziwne te oskarżenia... Obecni dzierżawcy Heartlandu to poprzedni dzierżawcy Mokrego i nigdy złego słowa na ich temat nie usłyszałam. Od razu dodam, że nigdy u nich nie trzymałam swojego konia, ale wśród moich znajomych jest kilka osób, które trzymały lub nadal trzymają u nich swoje konie i są zadowoleni z jakości świadczonych przez nich usług.
wrzody żołądka
autor: Juliaaa dnia 03 marca 2015 o 12:00
Monnowot, konie z wrzodami zazwyczaj "markotnieją" jak je łapią wrzodowe dolegliwości. Twój przypadek jest jak każdy inny: coś się dzieje, gastroskopia, okazuje się, że wrzody, więc podajemy omeprazol/ranigast/ranitydyne/abprazol/esomeprazol itp., do tego drożdże, probiotyki i full siana.

Ja się pochwalę (odpukać w niemalowane🙂 ), że od ponad 2 lat nie mam akcji wrzody! na początku było standardowo, gastroskopia, leczenie, potem leczenie doraźne jak się coś działo, a teraz mamy święty spokój! Chyba udało mi się odpowiednio dostosować jedzenie i w ten sposób zapobiegam nawrotom.
Podam menu mojego konia, może się komuś przyda (dodam, że koń się nie przemęcza):
Żywienie letnie:
śniadanie:  1 miarka (np. pavo) owsa, 1 miarka sieczki ( np. Mollichaf Veteran, Baileys Alfalfa lub inne, które mają w sobie coś "dobrego" dla wrzodawca -lucerne, siemie, drożdże), 3/4 kubka (kubek=250ml) wytłoków z jabłek, 3/4 kubka wytłoków z aronii
kolacja: 3/4 miarki musli (np. Hartog Balance, Marstall Senior Plus, Hippolyt Hesta Mix lub inne, które spełnia wymagania wrzodowca, dodam, że pasze dla koni starszych mają zazwyczaj skład wspomagający wrzodowca), 3/4 kubka wytłoków z czarnej porzeczki, 1/2 miarki otrąb ryżowych. 3 razy w tygodniu zamiast standardowej kolacji daję domowy mesz (przepisy poniżej).

Żywienie zimowe:
śniadanie: 1 miarka owsa, 1 miarka sieczki, 1/2 miarki trawokulek (np. trawokulki light Prolinen), 1 kubek słonecznika
obiad: 1 miarka musli, 1/2 miarki otrąb ryżowych, 1/2 miarki sieczki, 1/2 miarki trawokulek
kolacja: domowy mesz, podaję zamiennie wersje pierwszą i drugą
Wersja 1: 3/4 miarki już namoczonych wysłodków buraczanych niemelasowanych, 3/4 miarka otrąb pszennych, 1/2 miarki słonecznika, garść sieczki, po 3/4 kubka wytłoków z jabłek, aronii i czarnej porzeczki + ziółka
Wersja 2: 3/4 miarki już namoczonych wysłodków buraczanych niemelasowanych, 1/2 miarki otrąb pszennych, 1 miarka siemienia lnianego mielonego, 1/3 miarki słonecznika, garść sieczki, po 1/2 kubka wytłoków z jabłek, aronii i czarnej porzeczki + ziółka

Koń ma zawsze stały dostęp do siana i/lub trawy.

Wspomagacze:
-od początku października do końca kwietnia daję drożdże paszowe do kolacji (w międzyczasie robię dwie 2-3 tygodniowe przerwy i zamiast drożdży daję np. Nettex Gut Balancer albo jakiś inny suplement, w sumie i tak zazwyczaj te suplementy zawierają drożdże, jednak są to inne szczepy niż w przypadku drożdży paszowych), do obiadu daję około 80-100 ml oleju (zamiennie podaję lniany, rzepakowy, ryżowy, np. przez miesiąc lniany, potem przerwa kilkudniowa i potem inny olej i tak w kółko)
- grudzień/styczeń daję kredę pastewną do śniadania
- ziółka do meszu sama dobieram według potrzeby (na wiosnę daję mieszankę na oczyszczenie dróg oddechowych, zimą mieszankę wrzodową)
- niby nie wrzodowo, ale wspomnę i o tym: marzec/kwiecień daję coś wspomagającego na stawy (np. Orling)

Kiedyś kupowałam witaminki np. Chevinal Foranu, ale teraz nie widzę sensu dodatkowo pchania w konia witamin, bo badania krwi nie wykazały potrzeby uzupełnienia diety (wyniki ma idealne).

Powyższe menu mojego wrzodowca jest ogólne, czasami je modyfikuję, bo mam konia wyjątkowo wybrednego, np. przez jakiś czas zamiast wytłoków z owoców dostaje świeże warzywa. Daję sieczkę i trawokulki jednocześnie, bo szybko jej się nudzi zarówno musli, sieczka jak i trawokulki, więc kombinuję, np. czasami sieczki w ogóle nie chce ruszyć, więc zmniejszam owies/musli na rzecz otrąb pszennych, bo z otrębami zje prawie wszystko, nawet paskudną sieczkę; czasami muszę ją bardziej oszukać, żeby dany składnik zjadła, więc polewam jedzenie musującą wit. C., a potem zmniejszam dodatek "oszustw" i sukcesywnie ją przyzwyczajam do nowej paszy.

Zauważyłam, że bardzo dużo dało podawanie mojemu koniowi drożdży paszowych, po prostu koń aż promienieje, kopyta super, sierść super, żadnych sensacji brzuchowych.



wrzody żołądka
autor: Juliaaa dnia 16 lutego 2015 o 07:50
nie ma za co 🙂
wrzody żołądka
autor: Juliaaa dnia 13 lutego 2015 o 13:01
kaloe, podobno płatki owsiane dobrze podawać ugotowane/zaparzone tak, żeby puściły gluta (podobnie jak siemie), osobiście nie daję płatków owsianych, bo daję dużo innych rzeczy i nie widzę potrzeby urozmaicania i tak już baaaardzo bogatej diety.

marti2186, brandon xs to pasza w postaci granulatu, podaje się ją w ilości około 0,5 - 1 kg na 100 kg masy ciała podzielone na trzy porcje, może być także podawana jako uzupełnienie siana lub według zaleceń weta. Od siebie dodam, że pasza była w porządku, mój wybredny koń chętnie ją jadł, ale w pewnym momencie ciężko było ją dostać i jakoś o niej zapomniałam.