Kika

introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka

Konto zarejstrowane: 17 grudnia 2010

Najnowsze posty użytkownika:

Podróże
autor: Kika dnia 25 czerwca 2015 o 08:22
Wojenka dawaj, ja w sobotę cisnę do Gramat, 150 km od Tuluzy i planuję pedałować po okolicznych miasteczkach, więc mile widziane Twoje doświadzczenia. Byłam w tych rejonach 20 lat temu na obozie wolontariackim międzynarodowym - remontowaliśmy starą hacjendę i ciekawa jestem konfrontacji wspomnień z tym jakie odczucia będę miała teraz.
W pamięci wzgórza porośnięte słonecznikami, osiołki, weekendowe potańcówki na ryneczkach przy akordeonie, dużo życzliwości i dużo wina, które kupowaliśmy w baniaczkach 5-litrowych. Ale hacjenda stoi do dziś!
praca
autor: Kika dnia 23 czerwca 2015 o 12:23
edyta wpisy takie jak Twój dają nadzieję! Trzeba próbować różnymi drogami po prostu.
Dodofon nie chodzi o to, że przychodzi się z marszu do prezesa na rozmowę ale żeby przynieść cv osobiście, też do firm, które nie rekrutują obecnie ale z branży, która nas interesuje. Jeśli będą szukać kogoś to większa szansa, że spojrzą na cv przychylniej gdyż kojarzą osobę a może się też okazać jak w przypadku edyty, że właśnie kogoś potrzebują.
Jak w dowcipie o Bogu i Icku, który chciał wygrać w totka - daj szansę sobie pomc i zagraj🙂
praca
autor: Kika dnia 23 czerwca 2015 o 11:22
kujka ja myślę, że co człowiek to obyczaj a nie branża. Jasne, że taka osoba może przeszkadzać ale nie zawsze tak jest. Przecież wystarczy, że powiesz, że szukasz noclegu dla samotnej matki i prosisz o kontakt mailowy. Jeśli ktoś chce pracować w Twojej branży to na pewno zrozumie🙂 albo sam zaoferuje🙂
Dla mnie jako potencjalnego pracownika taki kontakt z firmą też dużo o niej mówi i pozwala dać jako taki ogląd i odpowiedź na pytanie czy ja na pewno chcę tam pracować....
Nie tylko wielka jedna korpo istnieje na rynku, są prezesi, którzy mogą się spotkać a jeśli nie to mogą się na to spotkanie umówić bezpośrednio z pracownikiem przyszłym. Rynek żyje małymi lokalnymi firmami, i to że Ty Dodofon i Prezes Coca coli nie zrobicie tego nie znaczy, że pomysł jest zły. Do jednego się trafi do drugiego nie ale na pewno szukanie aktywne mocno wspomaga pracownika w znalezieniu pracy. Oczywiście nie jako jedyna forma poszukiwań.
praca
autor: Kika dnia 23 czerwca 2015 o 09:16
Sankaritarina a może weź te cv podrukuj i przejdź się do tych firm i zanieś albo do innych tam gdzie byś chciała być zatrudniona.
Jeśli przyjdziesz, poznasz Panią Sekretarkę już Twoje cv będzie wyżej na stercie. Wiem jak kontakt personalny jest ważny. Czasem firmy nie szukają głośno, przez ogłoszenia. Warto pójść zapytać zostawić cv, może hr-owiec będzie akurat albo sekretarka podszepnie, że Prezes szuka asystentki🙂 nie wiem w jakich branżach szukasz ale wyjście do ludzi zawsze zwiększa szanse na pracę. Pamiętam jak do nas spływały cv mailem, bardzo często zostawały w spamie (nie zajmowałam się rekrutacją) a te przyniesione miały większą siłę przebicia, bo to zawsze ktoś przyniósł, zagadał do nas więc zdążyliśmy się trochę poznać, ta osoba wiedziała czy szukamy czy tylko trzeba było ogłoszenie dać, czy praca warta starań itd.
Przemyśl taką formę.
praca
autor: Kika dnia 23 czerwca 2015 o 09:03
To piękna ścieżka kariery. W kontekście kulturoznawstwa nie ma czegoś takiego jak branża ale fakt, że odeszłaś daleko od tematu studiów🙂 a za 5 lat.... Mój mąż w swojej korpo ma takie pranie mózgu co roku więc już ma obstukane formułki i grunt by w tym co powiesz były słowa takie jak "rozwój, podnoszenie kwalifikacji, ścieżka kariery" no chyba, że rekrutujesz się na konserwatora powierzchni poziomych🙂



praca
autor: Kika dnia 23 czerwca 2015 o 08:39
wendetta a ja mam pytanie do Ciebie. Wydaje mi się, że kiedyś wspominałaś, że skończyłaś kulturoznawstwo. Ponieważ jestem po tym samym kierunku (UAM) nurtuje mnie jak się zostaje dobrym logistykiem po kulturoznawstwie? Robiłaś podyplomówki czy wrodzony talent?
Jestem teraz na etapie, że wiem czego nie powinnam robić i gdzie pracować ale nie umiem się ukierunkować zawodowo a perspektywa pracy w tym samym miejscu przez 5 lat mnie przeraża nawet jeśli ścieżka rozwoju byłaby imponująca.
Dlatego rozumiem osoby, które nie wiedzą co chcą robić za pięć lat, szczególnie gdy są młode.
Za to kiedyś w dystrybucji filmowej gdy pracowałam miałam doczynienia z logistyka przy festiwalach filmowych, wysyłkach filmów i wiem, że mnie to kręciło - się dzieje cały czas. I tak myślę, że skoro wendetta Tobie udało się tak radykalnie zmienić branżę to może i mi się uda. Tylko ech stara jestem 😂
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 18 czerwca 2015 o 19:18
No ja pamiętam w Jurze nasz instruktor po prostu wchodził solo i zawieszał wędki wtedy myślałam, że to norma🙂
Czyli jak nie uzbierany ekspresów to nie ma sensu?
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 18 czerwca 2015 o 19:04
No ja od dzisiaj mam jeden expres ale ja i tak na wędkę pewnie bym wchodziła. A tam nie ma jak podwiesić wędki od góry?  Czy Ty już na wędkę nie chcesz?
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 17 czerwca 2015 o 15:07
No to wygląda że zlot zrobimy w innym terminie bo na razie to ja z magdą możemy na wspin się w Sokolikach umówić, ale do zlotu potrzeba nas więcej niż dwie🙂
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 17 czerwca 2015 o 14:34
To wspólnymi siłami uzbierany sprzęt🙂 amnestria nocleg w 9up i termin Ci odpowiada?
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 16 czerwca 2015 o 20:59
Właśnie przeglądam ten 9up, dla mnie ok możemy rezerwować. Mam uprząż, jeden przyrząd do asekuracji - karabinek z kubkiem. Mogę kupić parę ekspresów jak trzeba ale max 5.
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 16 czerwca 2015 o 20:45
magda potwierdzam termin - 24 lipca muszę już być w Sz-nie ale 20-23 powinnam być - będziemy wracać z Julijskich więc dokładnej daty nie znam, zależy na ile góry i kondycja nam pozwolą.  Linę (60m) mam i wezmę. I tak pewnie tylko na wędkę się odważę. W Sokolikach będę pierwszy raz.
Noclegi amnestria prosiła w miarę cywilizowane więc najlepiej zarezerwować jakiś domek. Tylko musimy się policzyć a z rezerwacją trzeba się spieszyć żeby problemu nie było.
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 03 czerwca 2015 o 21:47
ja w Kruczych uczyłam się zjazdu na własnej, ale to uczy wiary w siebie🙂 Choć bałam się strasznie. Mnie to we wspinaniu najbardziej właśnie strach ogranicza, fizycznie jestem wstanie wiele więcej przejść dokonać niż mi głowa pozwala. Czuję, że dam radę ale mózg zaczyna snuć swoje "nie dasz rady, zabijesz się, dzieci masz, stara jesteś" i takie tam, w demotywowaniu siebie to ja jestem mistrzem 🏇
No ale drążę nowe styki, przepalam ścieżki powoli bo powoli ale do przodu. Nigdzie mi się nie spieszy no ale na auto to ja długo oj długo nie będę chodzić. Zazdroszczę głowy🙂
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 03 czerwca 2015 o 20:34
Ej a ten Tabor to nie jest jakiś  kultowy? W Kruczych mi opowiadali o jakimś kultowym polu namiotowym w skałach i nazwa Tabor na pewno się pojawiła ale nie wiem czy dotyczy tego pola, nie pamiętam....
Krucze fajne ale tak jak piszecie małe, my byliśmy grupą i sami robiliśmy tłok a jak przyszły inne to już w ogóle ciasno.
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 03 czerwca 2015 o 19:22
Właśnie przyjechała moja pierwsza lina.... Jest piękna ale ma 60 metrów, 10mm więc swoje waży 😵 no nic będę dźwigać🙂 a Salewy kurna za małe, chciałam większe ale sprzedawca powiedział że 38 ma wkładkę 25,5 więc przy stopie 24cm będzie git...  I ta wkładka ma tyle ale nie do końca pięty tylko do nadpęcia (jest takie słowo?) i w skarpecie jest ciasno... Teraz zabawa w odsyłanie ech...

My w porównaniu z tym co piszecie mieliśmy bardzo lajtowy kurs - po jednym locie, kilka asekuracji ale wszystko kontrolowane, spontanicznych lotów i wyłapywania nie było. Dziś na sekcji ze dwa razy weszłam z dołem ale nie asekurowałam i pomimo wielu sugestii trenera nie poleciałam🙂 W weekend chcemy iść z kumpelą poćwiczyć asekurację właśnie.
Wracając do naszego wyjazdu - magda sugeruje Sokoliki, nerechta Rudawy - znasz na tyle dobrze te skały żeby nas podprowadzić, zaproponować jakieś drogi? Bo ja zielona w temacie skał, byłam tylko dwa razy (Jura, Krucze) więc liczę na bardziej doświadczonych.
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 02 czerwca 2015 o 20:22
Ja już myślę perspektywicznie i wolę się nie przyzwyczajać do lotów bo na swojej linie nie zamierzam. Ale na ściankowej tak jak mówisz można śmiało. Jutro sekcja na 9 rano, mam nadzieję poćwiczyć. Fajnie jak mózg powoli ale jednak oswaja się z doznaniami, które nie takmdawno były nie do przejścia. Cudowne uczucie🙂
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 02 czerwca 2015 o 20:09
No to pięknie! Mnie najtrudniej szło przestawienie mózgu z wybierania liny jak przybwędce w oddawanie, miałam ciągle odruch żeby wybrać przy pierwszych 2-3 asekuracjach🙂 teraz najważniejsze to ćwiczyć żeby wyrobić nawyki nowe.
Nieźle polatałaś, ja tylko jeden zaliczyłam i więcej zresztą nie zamierzam - szkoda linę marnować na loty 😂

Sokoliki mi pasują, jeszcze nie byłam i chętnie poznam.
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 02 czerwca 2015 o 15:39
Ja znam z naszych tylko Jurę i Krucze więc chętnie pocisnęłam coś nowego. Czyli na razie Rudawki i Podlesice bierzemy pod uwagę. Dobrze żeby rejon był przynajmniej przez jedną z nas dość dobrze rozpoznany żebyśmy wiedziały mniej więcej gdzie chodzić i żeby było w miarę blisko z noclegiem - może wynajęcie chatki/domku na weekend?
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 02 czerwca 2015 o 12:09
To termin mniej więcej już ustalony po 20 lipca - moje dzieci 26 wracają z kolonii i do tego czasu ja też muszę wrócić, ok. 20 będziemy wracać z Julinek to może mnie mąż zostawić gdzieś po drodze. Pytanie, które skałki - amnestria, nerechta, magda, ja, jeszcze smarcik trzeba namówić... O kim zapomniałam?

Wędka była fajna.... Do niedzieli 😂

Mam już przewodnik Płonczyńskiego o alpach julijskich i z jednej strony przebieram już w myślach nogami po szlakach a z drugiej jestem mega przerażona. To pierwsze nasze tak wysokie góry, oboje jesteśmy w wieku, w którym takie via ferraty ogląda się na National Geographic a nie po nich łazi no ale będziemy dobrze przygotowani, trasy wybieram łatwe, sprzęt dobry (8a i himountain bardzo się cieszą z naszej wyprawy 😂 ) ... Czuję że będzie co opowiadać🙂
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 02 czerwca 2015 o 11:16
Łapanie jest spoko - ja łapałem większego i cięższego chłopa i było łatwiej niż na wędkę - najwyżej polecisz do pierwszego ekspresu🙂 dalej nidyrydy. Jak nie puścisz liny to będzie ok, lina dynamiczna pochłania jednak trochę ciężaru i w moim odczuciu jest łatwiej... Co innego przy niekontrolowanym zapewne, dlatego ja się wspinam tylko z tymi, którzy nie odpadają i sama nie planuję 😂
Ja będę miała linę więc spoko, tylko nie wiem czy do czerwca skompletuję ekspresy bo to majątek!
Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
autor: Kika dnia 02 czerwca 2015 o 11:03
Ja na dzień dziecka zafundowałam sobie kurs z latania🙂 także od wczoraj jestem level wyżej. Chodzenie i asekuracją z dołem to o wiele ciekawsza bajka - w końcu coś się dzieje! Są emocje, trzeba być skoncentrowanym, myśleć, odpowiedzialność no i zabawa większa. Wędka to nudy 😂
No i latałam.... Pierwszy raz. Jeszcze pół roku temu bałam się odpaść na ścianie na wędce, płakałam na sekcji na przewieszeniu żeby po straż pożarną dzwonili a wczoraj...
filar w przewieszeniu na 10metrze, wszyscy się drą z dołu, motywują, posiedziałam z minutę metr nad ostatnim ekspresem, bałam się potwornie, policzyłam do 3 i poleciałam z krzykiem, 4 metry lotu, a na dole łzy z emocji i trzęsąca się łapska. Kocham to!
Co innego odpaść a co innego wbrew naturze świadomie skoczyć🙂 jestem z siebie bardzo dumna bo to naprawdę dla mnie bardzo duży krok.
Także zaczął się w moim wspinie kolejny piękny etap, moja pierwsza lina już jedzie, ekspresy się kompletują (a myślałam że jeździectwo to drogi sport 😂 ), rozruch w Kruczych był w kwietniu, może w czerwcu uda się wyskoczyć a jak nie to w lipcu Alpy Julijskie trekingowo, w sierpniu mus jakieś skały bo zwariuję a w październiku z sekcją ciśniemy do Turcji 😅
Czy jest szansa REALNA, że miałaby któraś z Was ochotę i czas po 20 lipca na jakiś wspin 2-3 dniowy i mogłybyśmy się umówić na ten zlot co to od paru miesięcy się przewija po wątku🙂 ? Spróbujmy się umówić...

Magda a jak tam u Ciebie?
Podróże
autor: Kika dnia 18 maja 2015 o 17:33
Ja Ci mogę polecić lokalesowe piwa - b. Duży wybór i genialne! Byłam ostatnio w Kruczych Skałach na wspinie więc zachęcam do zobaczenia no ale jak będziecie w czeskiej szwajcari w skalnych miastach to nic w Karpaczu już was nie urzeknie🙂 no i Śnieżka ale to pewnie masz na liście🙂
M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)
autor: Kika dnia 18 maja 2015 o 17:25
Ale napisała też, że to mąż tnie po kosztach a ona też by chciała 4 pokoje i z tego co zrozumiałam sprawa jest otwarta jeszcze. No ale nie ciągnijmy już tematu.

Jeden z moich ulubionych programów na domo dotyczy budowania/remontowana przy bardzo niskim budżecie.
Jest tam kopalnia pomysłów, których część można przenieść też na grunt polski. Polecam maleństwo znajdziesz tam dużo nieoczywistych rozwiązań, które bardzo zmniejszają koszty.
M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)
autor: Kika dnia 18 maja 2015 o 17:16
Ja nie pisałam o tym czy i ile maleństwo ma/mieć będzie dzieci bo to nie moja sprawa.
Napisałam, z własnego doświadczenia, że jeśli się tak przydarzy, że tych dzieci będzie dwoje i będą różnych płci to odbije się to na ich psychice podczas okresu dojrzewania gdyż tak jest. Poziom frustracji jest naprawdę duży i jeśli można go zaoszczędzić sobie i dzieciom to czemu nie? O pozbawieniu rodziców intymności nic nie pisałam. O tym szkodzeniu rozwojowi pisałam trochę z przymrużeniem oka, zabrakło emotikony a o tym czy im to zryło berety będę wiedziała jak będą dorosłe 😉 ale mam nadzieję, że zdążyliśmy z rozdzieleniem bo nie widzę jak 12 latka mieszka w pokoju z równoletnim bratem. Już teraz idzie na noże 😂
Wyluzujcie trochę :kwiatek:
maleństwo jak to mówią ciasne ale własne, zrobisz jak uznasz za stosowne i tyle. Swoją drogą jak wybierzecie Wiesławę to ja bym nad drzwiami szyld z nazwą powiesiła bo imię dla domu genialne. W dodatku na wsi!
praca
autor: Kika dnia 18 maja 2015 o 17:05
aleqsandra zadzwoń na centralę i poproś o podanie kontaktu, nie mogą odmówić. Tel na Geodezyjną 22/333 70 00.
M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)
autor: Kika dnia 18 maja 2015 o 16:46
Dodofon nie Mercedesa tylko Opla kombi zamiast sedana 😀 i z tego co widzę po prostu dzielimy się sugestiami. Jeśli będzie mogła to niech rozważy ten jeden pokój dodatkowo bo to się przyda a jak nie to trudno. Dla mnie to te same rozważania co o kaloryferze w łazience. Może niektórych poniosło z dwoma łazienkami jako dobrem podstawowym a nie luksusowym ale większość chyba w normalnym tonie dzieli się doświadczeniem. Ja się właśnie ścieśniam z mężem, szafą na całej ścianie i materacem 180x200 w pokoiku, który po zamontowaniu szafy ma 8m2 więc daleko mi do luksusów. Od krańca łóżka do drzwi szafy mam 20cm, żeby otworzyć szufladę trzeba stać z boku 😂
M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)
autor: Kika dnia 18 maja 2015 o 16:11
Wtrącę trzy grosze bo jestem w temacie.
Mieszkanie z 4 pokojami - dziecko, salon, sypialnia, garderoba - idealnie.
I urodziły się bliźniaki. Niespodzianka. Pierwsze lata mogły żyć razem, mimo że to chłopiec i dziewczynka ale teraz gdy mają dziewięć lat trzymanie ich w jednym pokoju jest torturą dla nich i dla nas. Właśnie się przeprowadzamy z sypialnią do najmniejszego pokoju - byłej już garderoby byle miały oddzielne pokoje.
NAPRAWDĘ jak dzieci są różnych płci to trzymanie ich w jednym pokoju gdy dorastają szkodzi ich rozwojowi i zdrowiu psychicznemu. Zresztą nie tylko ich. Wiem co mówię. Mąż mieszkał z bratem w jednym pokoju całe życie i bardzo oponował przed zmianą ale wg mnie dzieciaki jednej płci dużo łatwiej dogadają się na wspólnej przestrzeni.
Tak więc z doświadczenia sugeruję ten dodatkowy pokój, niech nawet będzie niewielki ale niech będzie bo tłukący się brat z siostrą, których nie ma jak rozdzielić to prawdziwy koszmar 😵
W górach jest wszystko, co kocham - wątek dla łazikantów
autor: Kika dnia 16 maja 2015 o 13:41
Też pamiętam, że ktoś był ale wyszukiwarka nie ułatwia poszukiwań.... Na razie wertuję blogi podróżnicze, zachwycam się zdjęciami i kombinuję jak rozwiązać problem braku wody i jednocześnie nie przeciążyć plecaków. Podobno nawet w schroniskach nie ma co liczyć na bieżącą a butelkowana w kosmicznych cenach jeśli jest.
Ech czuję, że to będzie przygoda życia!
amnestria wiesz już coś?
W górach jest wszystko, co kocham - wątek dla łazikantów
autor: Kika dnia 13 maja 2015 o 10:42
Dziękuję pięknie i czekam :kwiatek:
W górach jest wszystko, co kocham - wątek dla łazikantów
autor: Kika dnia 13 maja 2015 o 10:20
No ja też nie ale małż bardzo naciska. Mnie urzekł ten krajobraz księżycowy, uwielbiam skalę gołą, Triglav też wygląda pięknie. W dodatku jedziemy bez dzieci pierwszy raz więc możemy zaliczyć prawdziwą wyrypę 😅
Jakbyś mogła podpytać o takie rzeczy, o których w przewoźnikach nie piszą a warto wiedzieć. Wcześniej zaliczyliśmy Velebit więc góry bez wody w lipcu nie są nam obce.
Nie wiem czy noclegi w schroniskach trzeba rezerwować... Nic nie wiem ale się jaram za to!!!!!!
W górach jest wszystko, co kocham - wątek dla łazikantów
autor: Kika dnia 13 maja 2015 o 09:55
Wybieramy się z małżeństwa na treking w Alpy julijskie w Słowenii. Schroniska, via ferraty, jednym słowem prawdziwa przygoda 🏇
Czy ktoś z Was był, może się podzielić doświadczeniami, sugestiami, wiedzą? Organizujemy wszystko sami, jedziemy samochodem, uprzęże mamy🙂
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: Kika dnia 07 maja 2015 o 14:10
smarcik ten kostium jest obłędny! Podlinkuj pliz🙂
Ja na razie grzecznie... Na drugie śniadanie wędzona makrelą z jajkiem i oczywiście żurawiną i orzechami.... No dobra i troszkę startego żółtego sera 🤦
Na obiad będą szparagi z przezroczystym prawie plasterkiem boczku i wyjątkowo bez orzechów i żurawiny🙂 dorzuciłabym trochę żółtego sera.... Waham się jeszcze...
Dostałam dziś do skrzynki ulotkę z klubu calypso z kuszącą promocją.... Znak jakiś? Znacie, polecacie?
Gdzie na urlop w Polsce?
autor: Kika dnia 07 maja 2015 o 11:25
Muffinka ja polecam Jurę krakowsko-częstochowską.
Mamy tam miejscówę u przewodnika jurajskiego, mały domek, tani ale jedyny na działce, mają prywatny mini lasek, kawałek dzikiego ogrodu z paleniskiem zadaszeniem i drzewami, także rano dzieci się tylko wypuszcza przed dom i harcują. Warunki są skromne ale przyzwoite. No i to świetna baza wypadowa na Jurę - skałki, ruiny, zamczyska, kopalnie, pustynia błędowska, jaskinie, drogi rowerowe, parki linowe, blisko Kraków, spływy kajakowe, off-road, strzelanie z łuku...
No wszystko. Dzieciaki nasze uwielbiają tam jeździć.
Właściciel może was oprowadzić po lokalnych atrakcjach, świetnie opowiada, a pieniądze bierze niewielkie. Nam załatwił takiego świetnego chłopaka od skałek, bo chcieliśmy się wspinać (dzieci też), który też jest speleologiem i zabrał nas w miejsca, których turyści nie znają.
Bardzo, bardzo polecam miejsce. Byliśmy dwa razy, za każdym razem piszemy co byśmy chcieli robić i właściciel nam organizuje atrakcje 😅
Tu masz link agroturystyka-jura.pl
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: Kika dnia 07 maja 2015 o 09:00
A ja bym chciała w końcu założyć bikini a nie tankini. Mam zawsze wielki opór przed odkrywaniem brzucha i jak widzę kobiety z naprawdę imponującymi bebzonami eksponujące je bez żadnej krępacji na plaży, to naprawdę szacun. Ja nieidealnego brzucha nie pokażę. Dlatego muszę go sobie zrobić🙂
amnestria zrób śniadanie wieczorem, zapakuj i rano tylko wyjmij z lodówki. Mój małż tak robi zdrowe kanapeczki z pumpernikla (ble!), zresztą to nie muszą być kanapki - możesz przygotować owsiankę na sucho, wziąć ze sobą np jogurt i potem w biegu tylko to zalać, albo sałatkę, albo banan. Bo potem jak naprawdę zgłodniejesz to zjesz dużo więcej niż powinnaś.
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: Kika dnia 07 maja 2015 o 08:47
Aloha!
Śniadanie - owsianka z żurawiną i orzechami wł. ....ciekawe kiedy zestaw żurawina i orzechy mi się znudzi 😁
Życzę wszystkim wytrwałości, i nie podjadać, bikini czeka!
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: Kika dnia 06 maja 2015 o 18:36
25 km na rowerze zrobione 😅 a teraz wcinam przepyszną pastę z makreli jajka orzechów wł. i żurawiny.... Jej jakie to dobre, muszę mniej smacznie jeść żeby mnie nie kusiło do większych porcji 😉
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: Kika dnia 06 maja 2015 o 16:01
Nadejszła wiekopomna chwila... Pojawiła się motywacja by kultowe "tylko 5kg" zrzucić.
27 czerwca jadę z trzema facetami na wyjazd w jednym domku więc muszę wyglądać żeby małżowi wstydu nie przynieść. 😂
Czytanie wątku pomaga ale w trzymaniu wagi, gdy chcę zrzucić muszę się ujawnić🙂
Ruch w tygodniu minimum 4 x: joga 1, ściana 1, koń 2x plus rower 2x po około 20km.
Problem żywieniowy mam jeden - umiem jeść zdrowo ale jem za dużo. Uwielbiam wpier... Nie umiem wyhamować. Mogę nie jeść po 2 dni nic ale jak zacznę to pomimo sytości jem żeby się napchać i tu sobie nie radzę. A słodkie to już w ogóle... A potem boczek.... No generalnie nie wybrzydzam🙂 atawizmy wychodzą ze mnie jak nic🙂

Tak więc potrzebuję głównie wsparcia psychicznego szczególnie wieczorami bo wtedy hamulce najczęściej puszczają. Jak będę jęczała, że chce mi się jeść to bardzo proszę mnie bić i nie przebierać w słowach.
Zaczynam z wagą 60 przy 162cm wzrostu. Chcę wagę sprzed ciąży czyli 55kg i będę szczęśliwa.

Dziś zjedzone 3 kromki razowca z makrelą, żurawiną i orzechami, ryż naturalny z gotowanym cyckiem z kurczaka i właściwie jestem napchana bo tego ryżu zjadłam dużo za dużo więc nie powinnam się dopchać już niczym ale zaraz 1,5h roweru więc trochę spalę. Na kolację może też ta makrela bo kupiłam świeżą wędzoną...
No nic biorę się do roboty!  🏇
praca
autor: Kika dnia 06 maja 2015 o 14:38
wendetta natchnęłaś mnie do wypowiedzi bo w swoim życiu pracę zmieniałam sześć razy 😉 prawie zawsze powód ten sam.
Gdy już dochodziłam do etapu, że wszystko wiem i mogę tylko powielać schemat, lub piąć się po szczeblach co mnie nigdy nie interesowało... Zaczynałam się nudzić. Tylko raz pracowałam w miejscu, które dawało tę satysfakcję, że żaden dzień nie był taki sam ale musiałam wyjechać niestety. Gdy zaczyna się monotonia przychodzi taka refleksja "no wszystko ok i co teraz tak do emerytury? No f...ing way! "
Myślę, że to mocno wypływa z charakteru. Nie znoszę stabilizacji, spokój, rutyny, tabela w excelu do wypełnienia to dla mnie koszmar psychicznie nie do zniesienia. Jestem dorosłym adhdowcem a to bardzo wpływa na sposób postrzegania życia.
Dlatego gdy już nic w pracy nowej mnie nie zaskakiwało, gdy już nie mogłam się więcej nauczyć pojawiało się zniechęcenie a wtedy przestajesz się starać. Jeśli więc chcesz być uczciwym wobec pracodawcy to idziesz i mówisz jak jest. Tu jest Wojenka odpowiedź dla Ciebie - wg mnie trzeba szczerze i uczciwie, bo warto być fair zawsze, poza tym "co w morze wrzucisz to z falą powróci". Zawsze takie otwarte rozmowy dawały pozytywny rezultat.
Teraz, rok przed czterdziestką stoję w miejscu, w którym wiem że nic czego się nauczyłam w życiu zawodowym robić nie chcę a nie umiem tego co bym chciała🙂
Dlatego Wendetta jeśli chcesz posłuchać starszej koleżanki - szkoda życia na bycie nieuczciwym w stosunku do siebie. Pomyśl co Ci naprawdę sprawia przyjemność, jakie masz umiejętności miękkie, co z Twoim charakterem możesz przekuć w zawodową i życiową satysfakcję i zacznij to robić. Do tego potrzebna jest jednak ekstremalna uczciwość wobec siebie.... A to cholernie trudne.
Pralka i inne AGD - uwagi i rady.
autor: Kika dnia 27 kwietnia 2015 o 16:52
aszhar dajesz program z najwyższą temperaturą, najlepiej 90C, dajesz proszek albo calgon jak mocno twarda woda i ustawiasz na pusto. Przynajmniej ja tak robię, i takie też mam zaleceńia producenta. Można też bez proszku bo kluczowa jest tu wysoka temperatura.
rozmowy o niczym
autor: Kika dnia 27 marca 2015 o 17:27
Ja też wiedziałam bo mój 4 lata starszy chłopak miał książki tematyczne że tak powiem a sąsiedzi, których chomikiem się opiekowałam pod ich nieobecność, prenumerowali "Twój weekend" i sobie drogą dedukcji jakoś to wszystko złożyłam. Ale obrazek był dość patologiczny  😀
Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną
autor: Kika dnia 27 marca 2015 o 16:52
Szafirowa dokładnie tak!  Tak naprawdę to czy dziecku jest dobrze zweryfikują pierwsze miesiące. Trzeba bacznie obserwować i będziesz wiedziała.
Ale jeśli zrobiłaś nalot i nikt szybko nie zamykał drzwi a dziecko mogło pobawić się w sali to wg mnie dobry znak.
Zrób tak jeszcze w innych upatrzonych żeby mieć porównanie. Łatwiej wybrać jak się ma punkt odniesienia
rozmowy o niczym
autor: Kika dnia 27 marca 2015 o 16:47
No dobra 17 minęła, ja już zaczęłam 🥂. Ktoś się przyłącza?😉
Kaprioleczka ja w sumie tylko na pierwsze z nich nie musiałam odpowiadać jeszcze. A co do kwestii Pan z Panem i Paniz Panią to one już dawno wiedzą i swojego czasu zaproponowały taki układ wspólnej koleżance - że oboje się z nią ożenią 😵 patologia pełną gębą
Rozkręciłam już prawie całą szafę się małż zdziwi jak przyjedzie za tydzień 😂
rozmowy o niczym
autor: Kika dnia 27 marca 2015 o 14:27
Stoi nalane i czeka, jeszcze 1,5h tylko. Akurat demontuję 4metrową szafę garderobianą 4cm śrubokręcikiem syna więc mi zleci do tej 17.
Najlepsze było pytanie młodego czy ja TO robię i czy mnie nie brzydzi... Ech to była ciężka rozmowa, dobrze, że mamy duże poczucie humoru bo bym nie wybrnęła. Tak jak w dniu gdy znalazły moją "czarodziejską różdżkę" ale o tym to po 22 godz. ewentualnie🙂
Kaprioleczka jak Cię przypali na obrzydliwości to musisz rozchodzić jak w dowcipie🙂
Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną
autor: Kika dnia 27 marca 2015 o 14:09
Popieram Muffinkę, opiekunka jest najważniejsza. Moje młode chodziły do państwowego, dość ubogiego przedszkola ale miały tak fajną opiekunkę, że te trzy lata z radością tam chodziły i przy okazji stały się bardzo otwartymi małymi ludźmi. Skromne zabawki czy małe sale naprawdę nie przeszkadzają jeśli atmosfera jest super. A na zajęcia dodatkowe będzie jeszcze czas, w tym wieku zabawa jest najważniejsza.
Opiekunkę niestety można zweryfikować tylko "w praniu" ale pewne informacje możesz zdobyć wcześniej.
Zobacz, które przedszkola organizują dni otwarte i odwiedzaj, rozmawiaj z ciociami, dyrektorką - instynkt zazwyczaj jest najlepszym doradcą. Możesz też niezapowiedzianą wizytę zrobić, poobserwuj wtedy atmosferę, relacje. I nawet jak Cię wyproszą to w jaki sposób to zrobią też da Ci jakiś ogląd.
Dziecko ma być zaopiekowane, czuć się bezpiecznie i dobrze się bawić reszta to dodatki.
M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)
autor: Kika dnia 27 marca 2015 o 13:58
kajpo możesz też zaolejować np na biało. Olejowanie jest bardzo proste, pięknie widać strukturę mebla i daje też taki efekt starości.
Ja na przykład zrobiłabym ten stolik w stylu Alicji z Krainy czarów co mocno go unowocześni dając pop-artowy, odjechany efekt. Pomalowałabym np górę w szachownicę czarno-białą a nogi na czerwono albo coś w podobnym stylu, np. każda noga w innym kolorze. Chodzi o to, że wtedy taki stolik staje się przy okazji dekoracją, elementem wystroju na tyle mocno widocznym, że bardzo fajnie "robi" pomieszczenie. Jest odjechany, absolutnie nie pasuje do niczego ale właśnie o to chodzi. Wiem, że to odważne i nie dla każdego ale może akurat?
Ja będę tak przerabiać jedną bardzo szacowną dębową szafkę.
rozmowy o niczym
autor: Kika dnia 27 marca 2015 o 13:44
Kujka jak masz dwoje dzieci w domu granica się przesuwa. Widzę nagłówki w gazetach:
"Skandal! Pijana matka uświadamiała seksualnie swojego małego, naiwnego synka. Dziecko jest już pod opieką psychologa, który próbuje je przekonać, że to jednak bocian i kapusta są odpowiedzialne za prokreację. Matka na izbie wytrzeźwień"
Ale jeszcze tylko dwie godziny, zleci😉
rozmowy o niczym
autor: Kika dnia 27 marca 2015 o 13:23
Kaprioleczka pozwolę sobie luźno nawiązać🙂
Przeprowadziłam właśnie rozmowę o prokreacji z moim 9 letnim synem. Chciał wiedzieć wszystko i wszystkiego się dowiedział. Na szczęście stwierdził, że to obrzydliwe 😂 i że NIGDY tego nie zrobi bo to obleśne. Dobrze że mam to już za sobą ale teraz też bym się napiła no ale przed 17 podobno nie wypada 🙄
ech musiałam się wygadać
rozmowy o niczym
autor: Kika dnia 24 marca 2015 o 13:06
CzarownicaSa jak to jak, normalnie🙂 nie mów że nie próbowałaś 😲
rozmowy o niczym
autor: Kika dnia 24 marca 2015 o 12:25
Teodora "bezbieliźnie" cóż za piękne słowo! Twój neologizm? Bardzo lubię takie słowotwórstwo. A co do staników i ich braku - każdemu wg potrzeb i tyle. Pytałam małża czy mu przeszkadza moje bezbieliźnie - nie wiedział o co chodzi tak jak Ogórek. Chyba stwarzamy problemy tam gdzie ich nie ma 😂
M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)
autor: Kika dnia 24 marca 2015 o 11:32
yegua jasne że łatwo zmyć tylko wszystko widać. Dzieci jak mają okazję po czymś przejechać ręką to na pewno to zrobią, jeszcze dobrze jak w tej ręce nie ma kawałka kurczaka albo kredki🙂. Po prostu będziesz chodziła ze ścierą i polerowała. Ja mam wszędzie farbę białą ale półmat zmywalny i codziennie jadę ze ścierą więc przy takich pięknych meblach musiałabym dzieci do internatu oddać a psa do schroniska.
A panele świetne.... trochę mi namieszała w koncepcji podłogi w sypialni 😀