strzeszynopitek

Konto zarejstrowane: 18 stycznia 2011

Najnowsze posty użytkownika:

Paka :-)
autor: strzeszynopitek dnia 07 listopada 2013 o 11:55
Rozważam podjęcie produkcji sprzetu stajennego.
Stad moje sondażowe pytanie: czy paka wykonana ze sklejki wodoodpornej, malowana o wym. 110x60x60, na kółkach, z wentylacją, oswietleniem wnętrza ( lampka led na baterie) na dwa rzędy z dodatkami, zamykana w cenie około 450 zł ma szansę na sprzedaż?
Lub wysokość 120 z otwieranym "dachem" pod którym jest 10 cm głębokości skrzynka z przegródkami na drobiazgi, w cenie około 520 zł?
Czy w Waszych stajniach używane sa wózki do przewozu sprzętu pomiędzy siodlarnią a boksami? Taki koziołek z kółkami, wieszakami, półeczką?
Dał by ktoś za to około 150 zł?

Gaga - nie jedź do Biedrony. Tam takie lampki bywają a nie są. Teraz ich nie ma. Chiński market - tam tego pełno.
Paka i inny sprzet stajenny - pytanie sondażowe
autor: strzeszynopitek dnia 07 listopada 2013 o 11:54
[quote author=horse_art link=topic=92853.msg1918227#msg1918227 date=1383818333]
a ja myśle, że to reklama i nie powinna się tu znaleźć, szczególnie jako nowy watek.
ceny mozesz sprawdzić w sklepach i dać adekwatne do jakości/początku działalnosci, albo wystawić ogłoszenie w ogłoszeniach - nawet tej samej treści, a nie reklamować udając sondaż. dodać zdjęcia, szersza specyfikacje.... bo wózek wózkowi nei równy - tak jak paka -pace
o pakach wątek już jest zresztą - jak już to tam (fajnie znać jakąś tańszą alternatywę)
[/quote]
Reklama to nie jest, bo reklamuje sie gotowy produkt. Jasno napisałem, że rozważam podjęcie produkcji i że to pytanie sondażowe. Czy gdybym zapytał, czy warto założyć stajnię w Szczecinie, to była by to reklama?
Nie wiedziałem, że wątek "pakowy" istnieje. Przepraszam.
Przenoszę pytanie tam, a moda proszę o likwidację wątku.
Paka i inny sprzet stajenny - pytanie sondażowe
autor: strzeszynopitek dnia 07 listopada 2013 o 09:35
Rozważam podjęcie produkcji sprzetu stajennego.
Stad moje sondażowe pytanie: czy paka wykonana ze sklejki wodoodpornej, malowana o wym. 110x60x60, na kółkach, z wentylacją, oswietleniem wnętrza ( lampka led na baterie) na dwa rzędy z dodatkami, zamykana w cenie około 450 zł ma szansę na sprzedaż?
Lub wysokość 120 z otwieranym "dachem" pod którym jest 10 cm głębokości skrzynka z przegródkami na drobiazgi, w cenie około 520 zł?
Czy w Waszych stajniach używane sa wózki do przewozu sprzętu pomiędzy siodlarnią a boksami? Taki koziołek z kółkami, wieszakami, półeczką?
Dał by ktoś za to około 150 zł?
kącik porad prawnych
autor: strzeszynopitek dnia 05 listopada 2013 o 10:17
W wydziale komunikacji można pobrać czerone tablice( tymczasowe) właśnie na doprowadzenie auta ( do warsztatu, na przegląd itp.) Auto na tymczasowych numerach można tez ubezpieczyć ( czasowo na 14 dni lub od razu na rok i przepisac polisę na stałe numery, juz po ich uzyskaniu). To żadna łaska urzędnika, tylko standardowa procedura. A znajomy przyjechał na stałych niemieckich numerach? Czy na takich z żółtym polem z data ważności? Jak na stałych to nie zostawił Wam ( bo nie mógł mieć ) niemieckiego dokumentu wyrejestrowania, wówczas kicha - nie zarejestrujesz nawet na czasówkę.
Zmiana Loginu...
autor: strzeszynopitek dnia 05 listopada 2013 o 06:22
Podnoszę wątek.
Czy przez ten czas coś się zmieniło w sprawie zmiany loginu? Wypadało by mi go zmienić, bo ze Strzeszynem nie mam już nic wspólnego, a i palce sobie można połamać wpisując mój obecny. Myśle o czyms prostszym, np. Borneosulinowzachodniopomorskimpitek.
Zagłodzone konie w Posadowie
autor: strzeszynopitek dnia 12 października 2013 o 23:18
Wydaje mi sie, że niektóre periodyki nie biorą pieniędzy za takie ogłoszenia. Nie ma reklam komercyjnych, to mogą puścić coś "pro bono" bezpłatnie i odliczyć sobie od CIT. Więc nie oceniał bym tego, wg. stawek dla ogłoszeń dealerów samochodów.
Zagłodzone konie w Posadowie
autor: strzeszynopitek dnia 11 października 2013 o 17:11
Damarinaodsyłam do linkowanego juz materiału z "Tematu" gdzie Powiatowy jasno i wyraźnie,  w ramach informacji do periodyku, która miała byc sprostowaniem do artykułu "Czyj koń, czyj paszport", stwierdza, że jego kontrola spowodowana była doniesieniem złożonym przez ZŁ. I to ZŁ odebrał konie na podstawie własnej decyzji mimo, braku tytułu wykonawczego. W dniu kontroli przez PIW obecni byli tak przedstawiciele Burmistrza, jak i Straż Miejska i nie znaleźli podstaw do natychmiastowego odbioru bez decyzji Burmistrza, bo nie zachodziła przesłanka zagrożenia zdrowia lub życia. Czego tu nie rozumiesz i co jeszcze mogę wyjaśnić?

Edit: nie skojarzyłem, że ten link był w temacie "ukrytym".Oto on - dla wszystkich, aby mogli poczytac o co chodzi.
http://temat.net/aktualnosci/16161/Czyj-kon,-czyj-paszport
Zagłodzone konie w Posadowie
autor: strzeszynopitek dnia 04 października 2013 o 15:11
strzeszynopitek, Honorowa na pewno miała dobre intencje. Wydaje mi się, że dopóki nie wstawiłeś tego linku nikt z nas się nie spodziewał, że w Pogotowiu dochodzi do takich przekrętów. Daj spokój dziewczynie, to, że będzie sobie teraz pluła w brodę niczego już nie zmieni. Dla każdego to nauczka na przyszłość....

Masz rację. Sam się nie spodziewałem, że aż tak. Ale to tylko te zweryfikowane historie. wierzchołek góry lodowej.
Zagłodzone konie w Posadowie
autor: strzeszynopitek dnia 04 października 2013 o 13:16
Honorowa, Pocztyaj dokument z linku, i zastanów się, czy wydając konie PdZ z Trzcianki nie dokonałaś najgorszego z możliwych wyborów? Te konie znikną, tak jak wiele, wiele zwierząt przed nimi.
https://docs.google.com/document/d/13LapTfDwWdcC_Gd2ONggCprom5DqIsXW1RWmqGNLCDE/edit?usp=sharing
Zagłodzone konie w Posadowie
autor: strzeszynopitek dnia 03 października 2013 o 10:30
Bardzo ważne jest przez kogo i w jakim celu został wezwany. Wybór lekarza weterynarii ustawowo należy wyłącznie do właściciela. Lekarz, który przybywa na kontrolę, nie wzywany przez właściciela, nie może nawet krwi pobrać do badania. Nikt nie będzie ryzykował kariery i możliwości pozwania o odszkodowanie ab ulżyć koniowi, który nie rokuje. Duńczyk ma dobrych prawników, o czym niebawem przekona się PdZ, którzy puścili by dr. Rojka w, przysłowiowych, skarpetkach.
Lekarz, który nie wie czy koń jest leczony, jakie leki dostawał ( interakcje między lekami) nie zrobi nic. Nie wiedząc jaki lek koń dostał, nie jest w stanie ocenić, czy koń kona, czy tez to, że leży jest jakimś , ubocznym, działaniem leku. Żaden przytomny lekarz nie rozpocznie kuracji bez znajomości historii choroby. Tak mi sytuację przedstawił mój wet.
Zagłodzone konie w Posadowie
autor: strzeszynopitek dnia 01 października 2013 o 21:50
No a postawa innych lek. weterynarii - np. tego pana

Michał Rojek chyba zapomniał o swym powołaniu i zawodzie...Zamiast uśpić natychmiast klacz, która leżała we własnych odchodach cierpiąc...Poszedł na kawę..W między czasie, przyjechał pan od utylizacji.."hej, gdzie pacjentka?!" Opowiedziałam, że jeszcze żyje i zaprosiłam owego pana na kawę...Co miałam czynić? Wszak ważniejsza jest kawa ów zarządcy i znanego weterynarza...Klacz  niech leży i czeka na swoją kolej do nieba...


to zdaje się ten wysokiej klasy specjalista szkolony w Niemczech http://www.klinika-konie.com.pl/85-lek-wet-michal-rojek   🙄



Przeglądając starsze posty w tym wątku, natrafiłem na powyższe zarzuty wobec pasywności dr. Rojka. Ale rzecz w tym, że lekarz weterynarii nie ma prawa podjąć samodzielnie decyzji o uśpieniu chorego zwierzęcia,. Aby je uśpić, bez obecności właściciela, potrzebna jest pisemna zgoda właściciela lub osoby posiadającej notarialne pełnomocnictwo do oświadczenia woli w imieniu właściciela. Lub oświadczenie właściciela złożone ustnie w obecności świadków. Nawet w sytuacjach ekstremalnych ( wypadek, pourywane nogi itp.) decyzję o eutanazji podjąć może właściwy terytorialnie Powiatowy Lekarz Weterynari, po konsultacji z policją, a jeszcze lepiej prokuraturą. W opisanej sytuacji dr. Rojek podejmując samodzielnie decyzję o uśpieniu konia ryzykował by nie tylko sprawę o odszkodowanie za konia, ale również prawo do wykonywania zawodu.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: strzeszynopitek dnia 27 września 2013 o 21:28
http://allegro.pl/siodlo-i3568144779.html
Komu, komu?

Terlica siodła artyleryjskiego, Prusy, wzór 1863. Warta kilkakrotnie więcej niż 200 zł. ale tylko dla pasjonata. Za kompletne i oryginalne, nawet jak w złym stanie, można by nowe auto kupić. Może nie audi, ale coś mniejszego na pewno.
Zagłodzone konie w Posadowie
autor: strzeszynopitek dnia 24 września 2013 o 08:26
Nie mają obowiązku. Jedynie sąd może im nakazać ujawnienie informacji w ramach postępowania o " nakazanie określonego zachowania"  . Poza tym, o ile dobrze rozpoznałem, PdZ ma osobowość prawną ale nie ma zdolności procesowej. Nie można ich pozwać.
Zagłodzone konie w Posadowie
autor: strzeszynopitek dnia 24 września 2013 o 06:50
[quote author=Blue_angel link=topic=92090.msg1883113#msg1883113 date=1379977889]
Przeczytałam wątek od deski do deski. Mam pytanie na profilu fb dotyczącym koni z Posadowa w DT jest podana taka informacja

"KONIARZE!!!!!!!!!!!!!!!!!
WSZYSCY KTÓRZY MIELIŚCIE KONIE Z POSADOWA I ZOSTAŁY ONE WAM ZABRANE WSZELKIE INFORMACJE KIERUJCIE POD TEN ADRES E-MAIL !!!!!!!!

mo.wheleer@gmail.com

NIE SĄDZICIE ŻE CZAS NAJWYŻSZY BY TĄ SPRAWĘ WYJAŚNIĆ ??
JESTEŚMY, POMOGLIŚMY, WPŁACILIŚMY NIE MAŁE KWOTY A TERAZ NAGLE CISZA??? KAŻDY CHCIAŁ POMÓC A ZOSTAŁ ODESŁANY Z KWITKIEM...
TAK SIĘ NIE ROBI DRODZY PAŃSTWO!!!!!
POMAGACIE KONISKOM ? CZY SWOIM PORTFELĄ??? BO JA JUŻ ZACZYNAM W TO WSZYSTKO WĄTPIĆ....."

Czy to znaczy, że już po całej akcji? konie wróciły do właściciela? Może ktoś bezpośrednio zamieszany w sprawę się wypowie?
[/quote]
Cz to znaczy, że konie, w pierwszym momencie przydzielone do opieki dla życzliwych ludzi, są im teraz pod byle pretekstem odbierane i przenoszone do innych, " jedynie słusznych", stajni? Nie mam zamiaru robić za "hejtera", ale sprawa w którą zaangażowane jest PdZ Trzcianka wzbudza we mnie daleko idącą nieufność. Mam papierowe wydanie "Polityki" i konie na zdjęciu z akcji, zamieszczone przy artykule, w żadnym wypadku nie wyglądają na "interwencyjne". Czy jest gdzies dostępna galeria ukazująca wszystkie odebrane konie, a nie tylko te "medialne" z izolatki?
Zagłodzone konie w Posadowie
autor: strzeszynopitek dnia 23 września 2013 o 10:13
To jest arab z Prądzewa, nad którym znęcał się kubasiewicz / piszę z małej bo zagłodzić 54 konie może tylko zupełne ZERO/ . Nomen omen to jest lekarz położnik a w tamtych latach właściciel radia parada.
Odbyły się dwie sprawy w 2009 roku, o których było głośno ale potem wszystko ucichło i stąd moje pytanie: gdzie szukać ostatecznego zakończenia sprawy a może jeszcze się toczy?

Sprawa jeszcze nie zamknięta - z tego co sie rozeznałem. Kubasiewicz skarży o 4 mln zł odszkodowania za konie ( tylko czasowe odebranie 10-ciu było zasadne) i jak na razie wygrywa. Z kosztami postępowania, zastępstwa procesowego wyjdzie z 6 mln.
Płock i okolice - rekreacja, stajnie ect.
autor: strzeszynopitek dnia 22 września 2013 o 20:29
Mam sondażowe pytanie do osób z Płocka i okolic: jakie jest nasycenie tego regionu w stajnie rekreacyjne, szkółki? czy stajnia 25 km od Płocka ( Bodzanów ) prowadząca rzetelną rekreację i naukę jazdy ma szansę się przyjąć? Propozycja, jaką szczodrze otrzymałem, z tamtych okolic wydaje się być zachęcająca, ale zupełnie nie znam tych terenów pod kątem jeździeckim.
Zachodniopomorscy re-voltowicze:)
autor: strzeszynopitek dnia 11 czerwca 2013 o 22:04
Kadyksowa w kwesti braku dobrej stajni rekreacyjnej Twoje zdanie jest bardzo zbliżone do zdania moich stałych ( bardziej lub mniej) klientek, z Trzebieży właśnie.
Chce im sie jechac te 160-170 kilometrów do Strzeszyna, tylko po to aby sie najeździć, bo jak twierdzą, u siebie nie maja za bardzo gdzie. Kiedy były tu w niedzielę i powiedziałem im, że zamierzam wyprowadzić stajnię ze Strzeszyna, to namawiały właśnie na Trzebież. Kiedy powiedziałem, że nie bardzo mam czas jeździć tak daleko aby szukać miejsca pod stajnię ( mam kilka opcji na terenie naszego powiatu), to z entuzjazmem zaoferowały, że takie miejsce same wyszukają, a znając ich charaktery, siec kontaktów i energię, to spodziewam się, że rzeczywiście coś mogą znaleźć. Stąd moje zapytanie na forum.
Zachodniopomorscy re-voltowicze:)
autor: strzeszynopitek dnia 11 czerwca 2013 o 10:25
Pytanie do Szczecinian i koniarzy z okolic:
Czy uważacie, że jest sens organizować stajnię rekreacyjną w Trzebieży lub jej najbliższych okolicach?
Nie znam lokalnego rynku, więc na odległość trudno mi ocenić. Do Brzózek jest jeszcze dalej i jakoś działa tam kilka stajni, wiec może to ma sens?
UWAGA ! Konie wyłudzone do adopcji zaginęły bez śladu !
autor: strzeszynopitek dnia 27 września 2012 o 14:01

Posługując się Twoim przykładem umowy "oddania konia" - a jak będziesz interpretować umowę ( o treści, o której pisałeś), jeżeli w jej tytule znajdzie się wyłącznie wyraz "UMOWA" albo nie będzie żadnego tytułu? To wtedy z jaką umową będziemy mieć do czynienia?


To była by umowa darowizny gdyz nie zostały by zawarte przesłanki do uznania jej za jakąkolwiek inną ( cena,czynsz,termin zwrotu, warunki przekazania, świadczenia jakie maja byc dokonywane przez przyjmującego na rzecz konia itp.)

Wszelakie wątpliwosci mozna by rozwiać, lub odnieść się konkretnie do tego przypadku, gdyby osoba, która oddała konia udostępniła treść zawartej umowy.
Nigdzie nie zauważyłem linku do skanu umowy. chyba że coś przeoczyłem. Jeśli umowa "na gębę", to pozamiatane.
UWAGA ! Konie wyłudzone do adopcji zaginęły bez śladu !
autor: strzeszynopitek dnia 27 września 2012 o 11:43
....
Obowiązuje u nas zasada swobody umów. To strony ustalają co w umowie zostanie zawarte, byle było zgodne z przepisami prawa i z zasadami współżycia społecznego.
To co potocznie nazywa się "umowami adopcyjnymi" za każdym razem może oznaczać co innego (ze względu na ich treśc). Raz z treści będzie wynikać, że wolą stron było przekazanie konia w dzierżawę za pokrycie kosztów, innym razem że darowizna konia, znów innym razem umowa łączona, np. opieka nad koniem za pokrycie kosztów + jakieś dodatkowe usługi. To wszystko może być nazwane "umową adopcyjną".
...

Swoboda zawierania umów obowiązuje tylko jeśli umowa nie jest sprzeczna z prawem powszechnym. Polskie prawo nie dopuszcza do adopcji zwierzęcia. "Adopcja" to termin zawarowany wyłącznie dla ludzi. Język prawa musi byc precyzyjny, bo nie ma tu miejsca na swobodną interpretację znaczenia poszczególnych słów. Tu nawet przecinki i łączniki maja wielkie znaczenie. Można zawrzeć dowolną umowę. Choćby o poddaniu sie w stan niewolnictwa, o sprzedaż nerki, o wzajemnym ustanowieniu sie Królową Angli i Królem  Polski. Ale jeśli prawo nie uznaje niewolnictwa, handlu organami czy roszczeń koronnych to umowa w jego świetle jest nieważna od momentu podpisania.
I umowa nie może za każdym razem oznaczać co innego. Po to umowy istnieją aby zawsze oznaczały to samo.
Treść jest najistotniejsza, powiadasz? A jeśli cała treść umowy to: " Pan X przekazuje, a pan Y przyjmuje konia z dniem 26.09.2012 r.", to diametralne znaczenie bedzie miało, czy tytuł umowy brzmi " umowa sprzedaży", " umowa użyczenia", "umowa darowizny" czy tez " umowa składu" ( czyli o pensjonat dla konia). Sprzedaż, użyczenie, darowizna, skład mają swoje definicje prawne i uregulowania znaczenia treminu w myśl aktów prawnych. Podpowiedz mi, prosze, gdzie znajdę prawną definicję pojęcia "adopcja zwierzęcia"?
UWAGA ! Konie wyłudzone do adopcji zaginęły bez śladu !
autor: strzeszynopitek dnia 27 września 2012 o 03:58
Do tej pory sadzilam, ze na zaufaniu, dobrej woli i umowie, ale teraz sie dowiaduje, ze umowa to sobie mozna co najwyzej tylek podetrzec. Fajnie by bylo gdyby jakis forumowy prawnik nam powiedzial jak to naprawde z tymi umowami adopcyjnymi jest.

Mówisz i masz: Umowy adopcyjne zwierząt ( jeśli takie słowo zostanie w ich treści użyte)  są nieważne od momentu podpisania. Ustanawiają stosunek prawnie niedopuszczalny. Adopcja, w rozumieniu prawa, to przyjęcie obcego biologicznie dziecka za własne, na prawach pokrewieństwa. Adopcja może dotyczyć tylko ludzi. Nie można uznać za członka rodziny zwierzęcia. Zasady adopcji, wynikające z niej prawa i obowiązki, określa kodeks rodzinny i opiekuńczy. A on, jako się rzekło, koni nie dotyczy.
  Zamiast umowy adopcyjnej powinno sie sporządzać umowę o przekazanie w użytkowanie. Umowy o bezpłatną dzierżawę juz nie, bo dzierzawa musi określać wysokość czynszu dla wydzierżawiającego, a więc bezpłatna nie istnieje.
Gdyby "umowa adopcyjna" trafiła pod rozstrzygniecie sądu, to sad musiał by ją uznać za nieważną i orzekać na podstawie rozpoznania intencji stron. Jeśli strony określą swoje intencje w odmienny sposób to robi sie zagwozdka. Bo oddanie do adopcji oznacza zrzeczenie sie wszelkich praw i obowiązków - tak to jest rozumiane w przypadku ludzi. Tym samym przyjecia do "adopcji" zwierzecia musiało by, poprzez analogię, oznaczać przejęcie wszelkich zobowiazań i praw,w tym prawa do decydowania o dalszym losie zwierzęcia.Co więcej, sad może uznać, że przeniesienie obowiazku utrzymania, leczenia i zapewnienia schronienia zwierzęciu, bez mozliwości odzyskania nakładów poprzez korzyści ze zwierzęcia ( praca, rozród) jest równoznaczne z przeniesieniem prawa własności. Sąd może też uznać, że oddanie w "adopcję" jest forma zbycia prawa własności, analogiczną jak porzucenie. A mienie porzucone jest własnościa tego, kto je zajmie.
Oczywiście wykładnikiem intencji stron może byc treść umowy "adopcyjnej", mimo że sama ona jest nieważna, ale : jesli ktos przez 3 miesiące karmi i opiekuje sie zwierzęciem, z którego nie ma żadnych pożytków, a właściciel nie podejmuje kroków zmierzających do odzyskania i przejęcia zwierzęcia mimo ze zna jego miejsce pobytu, to zwierze przechodzi na własność karmiciela.
e-papieros
autor: strzeszynopitek dnia 28 czerwca 2012 o 11:03
Generalnie: wybierz taki ze zbiorniczkiem a nie watką. Daje większego "kopa", jest trwalszy. I uruchamiany przyciskiem a nie zaciągnięciem.
Od ponad roku używam eGo Tank firmy Ovale i jestem zadowolony. Nie używaj płynów "smakowych" - często brudzą atomizery.
kącik porad prawnych
autor: strzeszynopitek dnia 21 czerwca 2012 o 15:31
Janna, wielkie dzięki. :kwiatek:
kącik porad prawnych
autor: strzeszynopitek dnia 20 czerwca 2012 o 17:31
Mam szczegółowe pytanie, na które odpowiedzi nie jestem w stanie jednoznacznie wygooglać:
-czy podmiot gospodarczy dokonujący darowizny pieniężnej na rzecz stowarzyszenia ( Uczniowski Sportowy Klub Jeździecki) może odliczyć całość darowizny od dochodu ( bądź przychodu)? Cz tez może odliczyć od przychodu ale płaci podatek jak za dochód? Niby proste ale nie do końca.
Wynagrodzenie instruktorów
autor: strzeszynopitek dnia 02 czerwca 2012 o 13:09
I w tym własnie problem, aby znaleźć "złoty środek". Równowagę pomiędzy chęcią zarobienia jak najwięcej, w czym instruktorów rozumiem, a pozostawieniem na potrzeby stajni i właściciela tyle, aby stajnia się uchowała i instruktor miał gdzie pracować. Taki był cel tego wątku. Bo w sumie instruktorzy i włąściciele stajni jadą na jednym wózku. Zamkniecie stajni, to strata miejsca pracy. A że liczba stajni spada, przynajmniej w moim rejonie, to o inna pracę instruktorowi trudniej. Chyba że w tartaku przy zbijaniu płotków za 1200 brutto na umowę-zlecenie. Dlatego liczę, że wątek nie zdechnie - im wiecej głosów, tym o radę łatwiej.
Wynagrodzenie instruktorów
autor: strzeszynopitek dnia 01 czerwca 2012 o 14:44

Stajnia generuje spore zyski 😉
Uprzedzajac dalsze pytania- mamy wiecej chetnych niz miejsc (szczegolnie poczatkujacych) i prowadzimy selekcje klientow w mysl zasady, ze nie kazdy musi jezdzic konno lub niekoniecznie musi robic to na naszych koniach 😉 Ale za to polowa koni (w szczegolnosci kuce) regularnie startuje w zawodach pod naszymi kadrowymi dzieciakami. I odwrotnie jak w wiekszosci przypadkow, my w wakacje mamy luz (+ zgrupowania dla dzieciakow), a 'mlyn' przez caly rok szkolny.

Czyli nie jesteście stajnia rekreacyjną, więc nie ma Wasz przykład znaczenia. Podaj tylko lokalizacje i cene za jazdy, tak z ciekawości. I czy tylko z jazd sie utrzymujecie?
Wynagrodzenie instruktorów
autor: strzeszynopitek dnia 01 czerwca 2012 o 13:29
Szafirowa: a jakie straty stajnia generuje w ciągu roku? Bo nie wierzę, że przynosi dochód. Chyba że za jazdę bierzecie 100 zł. Ekonomii nie da sie oszukać.

Dziekuję wszystkim za wpisy i PW. Wychodzi pewien trend, że kto zarabia dobrze - pisze na forum, kto gorzej -na PW. Nie jestem zorientowany w stawkach bo przez wiele lat zatrudniałem instruktorów na sezon do stajni przy pensjonacie. Dawałem stałą podstawę, na wypadek deszczu lub braku klientów, + prowizję z jazd,+ zakwaterowanie i wyżywienie. Zapewniałem też zakwaterowanie i wyżywienie wolontariuszom do pomocy w stajni i w jazdach. Czasami sam prowadziłem jazdy ( ostatni rok), a teraz sytuacja jest taka , że otrzebuję instruktora "na dochodzące". Dlatego pytam. Wniosek jaki mi sie nasuwa w pierwszej chwili, to to, że wiem dlaczego tak wiele stajni decyduje sie na zatrudnianie do prowadzenia jazd osób bez dużej wiedzy i doświadczenia. Patrząc okiem tego, kto karmi konie, utrzymuje budynki i sprzet itp. to oddanie 1/3 przychodów (nie mylić z zyskiem!) dla instruktora  w czasie "żniw" może spowodować że po sezonie część koni trzeba do Rawicza wysłać, bo przychody poza sezonem mogą uczynić prowadzenie stajni zbyt kosztownym. W efekcie jest dużo ogłoszeń " instruktor przyjmie pracę" a niewiele "zatrudnie instrktora". Kilka lat temu w promieniu 15 km od Strzeszyna istniało 7 stajni rekreacyjnych. 3 zwinęły sie już, 2 nie robią rekreacji i sa dla własicicieli tylko i pensjonariuszy, 1 zwija sie po najblizszym sezonie.
Jednak może to i lepiej płacić 33% tylko za jazdy i mieć w nosie to, czy pada deszcz i instruktorka nic nie zarobi. Moja propozycja była ( nic jeszcze nie uzgodniliśmy na zicher) 1000 zł stałej podstawy i 20% z jazd.  Nie wiem czy to mało. Może tu tez sie wypowiecie?
Wynagrodzenie instruktorów
autor: strzeszynopitek dnia 31 maja 2012 o 19:39
Przed wakacjami przenoszę stajnie do innej miejscowości, około 15 kilometrów od obecnej siedziby. Sam muszę na sezon zostać "na wsi" aby poprowadzić pensjonat "ludzki". W nowej lokalizacji ( miejscowość turystyczna ) muszę zatem zatrudnić instruktorkę.  Mam z dawna upatrzona osobę, ale jest kwestia wynagrodzenia. Jej oczekiwania płacowe to 1/3 wartości poprowadzonych jazd ( 5 koni do jazdy, z czego jeden z uwagi na wiek byłby do oprowadzanek i terenów w stępie lub z niewielką ilością chodów wyższych) . Wydaje mi się, że oczekiwania płacowe instruktorki sa cokolwiek wygórowane. Stąd moje pytanie do instruktorów i osób ich zatrudniających:
- ile płacicie, lub ile otrzymujecie za pracę instruktora?
Rozumiem, że nie każdy ma ochote o tym publicznie pisać, więc informacja na PW tez spotka sie z moja wdzięcznością. Wszystkie informacje na PW będę, oczywiście traktował z pełna poufnością.
* * * Kolejna tragedia - pożar w Stajni w Brzózkach * * *
autor: strzeszynopitek dnia 26 marca 2012 o 10:54
Horse-art, Koniarzy o pimoc prosić nie musisz, wystarczy, że wiedzą co sie stało. Bez proszenia pomogą 😀
Poczta wymaga do imienia podania również nazwiska - Podaj jakieś do tych imion, bo paczki nie przyjmą.
I nie krępujcie się z podaniem nr konta - to normalne, a wydatków "na dzień dobry" jest mnóstwo.
* * * Kolejna tragedia - pożar w Stajni w Brzózkach * * *
autor: strzeszynopitek dnia 26 marca 2012 o 09:48
Podpisuję się pod pytaniami o adres do wysyłki sprzętu i nr konta.
Wiem, niestety, jak to jest zostać nagle tylko z trzema kantarami na 8 koni.
Wiem też, że Forumowicze nie zawiodą w potrzebie. Koniarze, to jednak koniarze.
ZAginęły psy! Mazury
autor: strzeszynopitek dnia 06 lutego 2012 o 21:16
Tak, trującego. Ołów zapewne.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: strzeszynopitek dnia 26 stycznia 2012 o 18:33
Kupując samochód miał być  w 100% sprawny, po miesiącu czasu okazało się, że nie jest i ciągle coś się  z nim dzieję. Co można zrobić/ powiedzieć poprzedniemu właścicielowi, który się zarzekał, że sprzedaje w 100% sprawne auto a okazało się po krótkim czasie, ze nie jest.
Są na to jakieś paragrafy czy coś aby go nastraszyć, żeby oddał kasę lub poniósł koszty naprawy??

Nic nie zrobisz. Nie jestes w stanie udowodnić, że w momencie odbioru nie był sprawny. Bo jeśli nie był, to po co brałaś? On ma prawo się zarzekać, że w chwili sprzedaży był ok. I jest to nie do obalenia w sądzie.
Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje
autor: strzeszynopitek dnia 26 stycznia 2012 o 18:26
to ja poproszę świętego Mikołaja ewentualnie nie świętego 😍

To ja mogę się podjąć fuchy św. Mikołaja. Nie chodzi o te dawanie prezentów, ale o dostęp do adresów wszystkich niegrzecznych dziewczynek.
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: strzeszynopitek dnia 25 stycznia 2012 o 23:33
białą farbę olejną można normalnie mieszać ze zwykłym  kolorowym pigmentem czy może farby olejne rządzą się swoimi prawami ?  😡

Możesz mieszać, ale przy niektórych kolorach ( np. żółtym) koszt pigmentu do uzyskania wyrazistej barwy będzie monstrualnie wysoki w porównaniu z gotową farbą. W białej jest biały pigment i trzeba go innym pigmentem zneutralizować. Lepiej kupić tzw. "bazę" i dodać pigment. Baza, to wszystko co jest w farbie, ale bez pigmentów. Na pigmencie powinno być napisane do jakich rodzai farb się nadaje. np. ten do kredowych nie nadaje się do olejnych.

>Czy tak wygląda noszenie poszkodowanego sposobem strażackim?

(jeśli nie to co to za metoda?)

Tak, to jest chwyt ratunkowy, powszechnie używany przez strażaków. Tyle, że prawa ręka powinna byc przełożona za kolanem niesionego i trzymać jego nadgarstek. Wtedy druga ręka jest wolna, np. do otwierania drzwi, odpychania przeszkód itp.
Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje
autor: strzeszynopitek dnia 25 stycznia 2012 o 22:42
Sportowy? Alusy, spoilery, tuningowany wydech? W staniku?

Abstrahując od klimatów forumowych, przypomniało mi sie sprostowanie zamieszczone w lokalnej gazetce na kresach, przed wojną, przez aptekarza, którego rodzinę opisano w złośliwym artykuliku:
"Nieprawda jest to, co podano w "Gońcu", jakoby moja żona nosiła hamak zamiast biusthaltera. Jednakże przyznać muszę, że w biusthalterze mojej małżonki śpi sie tak samo wygodnie jak w hamaku."
Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje
autor: strzeszynopitek dnia 25 stycznia 2012 o 22:24

ja mam marchewke za staniki...

Dziwne to trochę. Spodziewał bym sie tam raczej, tradycyjnie, cycków.
Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje
autor: strzeszynopitek dnia 25 stycznia 2012 o 21:55
Vat i akcyza przecież poszły w górę. Ale voltaż podnieśli - teraz jest 18.
Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje
autor: strzeszynopitek dnia 25 stycznia 2012 o 21:35

Nie, bo Pan-Mąż-Milenki boi się, że będzie musiał doić. A wszystko przez Malinę.


Nie nadążam. Kogo będzie musiał doić? Pokemona? Marchewkę? Stanik? Kto to jest Malina?
Wiem co to jest "Malinka" - taki element bajkowy, za 6,20 zł, do obalania w krzakach.
Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje
autor: strzeszynopitek dnia 25 stycznia 2012 o 20:38

znam pewnego reżysera, na bank będzie zainteresowany 😜

To zaliczkowo niech kupi stanik i co tam jeszcze w potrzebach wątku wynikło.

Skoro Pokemon to wet, to trzymanie jej, ryzykowne. Może mieć skalpel i szczypce burdizzo.

P.S. To Pan-Mąż-Milenki do dyndania jeszcze nie dołączył?
Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje
autor: strzeszynopitek dnia 25 stycznia 2012 o 19:41
strzeszynopitek Żałuj... ostatnie strony bajka... dydndające cycole,...........................................ściepie na stanik dla Pokemon nie wspomnę 😀


Ściepa na stanik? A po co? A nie lepiej łapami potrzymać?
Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje
autor: strzeszynopitek dnia 25 stycznia 2012 o 17:28
Czy w tym wątku o cos chodzi, czy można pisac cokolwiek?
Dopiero go "odkryłem" ( prosze o wpisanie do Klubu Małorozgarniętych ) i nie mam siły przebijac się przez x stron.
ACTA: koniec wolnego internetu 26.01.2012 ?
autor: strzeszynopitek dnia 22 stycznia 2012 o 15:39
[quote author=strzeszynopitek link=topic=82102.msg1270056#msg1270056 date=1327236587]
Internet ( tzn. jego użytkownicy)........


Dla mnie idealne podsumowanie. Pozwoliłam sobie wstawić cytat na fb 😉.
[/quote]
No to żeby Cie nie zamknęli za kilka dni, Oświadczam, że zrzekam sie praw autorskich do swoich wypowiedzi na forum. 🙂
ACTA: koniec wolnego internetu 26.01.2012 ?
autor: strzeszynopitek dnia 22 stycznia 2012 o 12:49
Przecież w całym tym pomysle z kontrolą sieci nie chodzi o jakąkolwiek ochrone praw autorskich, czy ochronę czegokolwiek w tym typie.
Internet jest najpowszechniejszym, najszybszym i najskuteczniejszym z mediów. Przez to stanowi zagrożenie dla wąskiej grupy utrzymującej rzeczywista władze w poszczególnych krajach. Ekonomia i gospodarka w USA i Europie sypie sie w błyskawicznym tempie. Niebawem dojdzie do znacznego wzrostu niezadowolenia społecznego. Przykład Grecji i krajów arabskich świadczy o tym, że przez internet ludzie moga szybko i skutecznie umawiać sie na demonstracje i protesty. Tego rządzący sie boją. Bo jeśli "Oburzeni" staną sie "Wkur*ionymy", zwołaja sie przez internet i siła wyłączą serwery gdzie "wybrańcy świata" trzymają swoje wirtualne bogactwa ( bo przecież złoto i pieniądze nie leżą w sejfach ich domów, a są jedynie cyferkami na ekranach monitorów ), to straca oni swój statut i realna władzę. Internet ( tzn. jego użytkownicy) sa w stanie obalic każdy nieudolny rząd. Polski również. Dlatego rządy staraja sie przejąć kontrole nad internetem, aby im sie niewolnicy nie buntowali i nie mieli jak sie zorganizować. Prawa autorskie to pretekst a nie powód. Na podstawie tak sformułowanych praw, jak w ACTA, można zablokować każdą niewygodna treść i każdego niewygodnego internautę. A potem go wysłać np. na syberię lub pustynie w Nevadzie aby tam resocjalizowac go pracą na rzecz kraju. Orwell wieszczem był!!!
Konkurs na najfajniejszy avatar! :) + ANKIETA
autor: strzeszynopitek dnia 22 stycznia 2012 o 10:21
Ogryzek rulez!
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: strzeszynopitek dnia 20 stycznia 2012 o 09:01
Zasiłek pogrzebowy z ZUS wynosi 4 tyś. Rodzina zmarłego może podpisać w zakładzie pogrzebowym cesję, na podstawie której ZUS przelewa do zakładu pogrzebowego koszty pogrzebu. W tej kwocie są w stanie urządzić przyzwoity pogrzeb.
Gorzej jest gdy osoba zmarła nie jest ubezpieczona w ZUS. Wtedy koszty pogrzebu pokrywa rodzina. Koszty pogrzebu zmarłych bezdomnych lub osób samotnych i nieubezpieczonych pokrywa gmina.
Próba samobójcza prokuratora
autor: strzeszynopitek dnia 11 stycznia 2012 o 10:16
Pomijając wszelkie aspekty ludzkie i zawodowe, jedna sprawa "techniczna" mi sie nie zgadza. Przy strzale z lufy, oprócz pocisku, wylatuje tez duża ilość bardzo gorących gazów powstałych przy spalaniu prochu. Jeśli strzał padł kiedy wylot lufy był w ustach, to gazy prochowe powinny rozerwać język i spowodować znaczne oparzenia jamy ustnej, gardła i komory nosowej. Jakim cudem on jest w stanie mówić juz następnego dnia? Znane sa przypadki samobójstw dokonanych tzw. ślepakami ( w naboju sam proch, bez pocisku). Kula wystrzelona z przystawienia powinna, zamiast zatrzymywać się na kości policzkowej, rozsmarować cały policzek na ścianie. Kości czaszki sa w stanie wytrzymac dużo, ale przy uderzeniu od zewnętrznej strony. Stąd moje przypuszczenie,oczywiście- nie poparte jakimkolwiek dowodem, że przed strzałem usunięto z naboju znaczna część prochu strzelniczego, aby był efekt, bez znacznych skutków dla zdrowia. Ale to tylko przypuszczenie. Tyle, że prokurator to nie jest jakis Terminator.
Zdjęcia Re-Voltowiczów & Voltopirów! ;)
autor: strzeszynopitek dnia 09 stycznia 2012 o 17:09

Z serii: co się dzieje jak do 177cm dodamy 13 cm buty...



Znaczy, że kobieta w szpilkach łatwo traci głowę?
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: strzeszynopitek dnia 09 stycznia 2012 o 17:07
Czy mamy tu specjalistę od przypisów? 👀

a więc, jeśli w pierwszym przypisie cytujemy dany pogląd, myśl, zdanie z drugiej ręki (powołując się np. na przypis, który znaleźliśmy w wykorzystywanej przez nas publikacji), czyli np.

1. Relacje nuncjuszów apostolskich, t. I, wyd. E. Rykaczewski, Berlin-Poznań 1864, s.192; cyt.za:  J. Tazbir, Reformacja, kontrreformacja, tolerancja, Wrocław, 1996, s.62. (chyba dobrze, co?)

a w kolejnym przypisie chce się powołać na to samo dzieło, tj. J. Tazbir, Reformacja, kontrreformacja, tolerancja, Wrocław, 1996
to piszę już

2. Ibidem, s. jakaś tam (?)

Tak, ale jeśli kolejne przypisy dotycza tego samego źródła.  Jeśli pomiędzy przypisami odnoszącymi się do tego samego dzieła znajdzie się jakieś inne źródło, to możesz użyc formy" Op. cit. + nr przypisu " ( dzieło cytowane w przypisie nr X).
Prościej na przykładzie:
1. Relacje nuncjuszów apostolskich, t. I, wyd. E. Rykaczewski, Berlin-Poznań 1864, s.192; c..........
2. Zaświadczenie z Izby Wytrzeźwień z dn 01.01.2012 r.
3. Op. cit. 1 str.222
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: strzeszynopitek dnia 05 stycznia 2012 o 13:25
Jak byście napisali: "na krytej ujeżdżalni" czy "w krytej ujeżdżalni"?

To zależy od kontekstu zdania. Jeśli działanie podmiotu dotyczy całej hali, to "na" np."Trenuję na hali" ( jeżdżę po całej hali). Jeśli czynność podmiotu dotyczy tylko części hali to "w", np."Maszyna stoi w hali"( obok stoja inne maszyny, pracuja ludzie itp).