Avalonis

Konto zarejstrowane: 19 marca 2011

Najnowsze posty użytkownika:

Stajnie na Śląsku
autor: Avalonis dnia 02 sierpnia 2012 o 11:50
Oj Zabrze to jednak trochę za daleko 🙁
Stajnie na Śląsku
autor: Avalonis dnia 01 sierpnia 2012 o 11:33
Hej, ma może któraś z Was namiary na kogoś, kto udostępniłby konia do jazdy (poprostu nie ma dla niego czasu albo coś)? Ewentualnie współdzierżawa, treningi na tym koniu, coś takiego. Jestem osobą jeżdżącą już parę ładnych lat, niestety jeszcze niepełnoletnią (17,5). Okolice Pszczyna - Czechowice - Bielsko-Biała 🙂
Stajnie na Śląsku
autor: Avalonis dnia 07 września 2011 o 16:49
Standura to od nazwiska właściciela, tak. Byłam, i średnio mi sie podoba. Jazdy sa na marnym poziomie, konie wpedzane w przeszkody bo na 50cm stacjonatce z kłusa się wywrócą, zresztą wysokośc przeszkód do 70cm i nic wyzej, caaaaaałe zgraje dzieciaków, konie źle karmione, właściciel chyba troche zatracił ideę dobra koni. Ale przynajmniej sa pastwiskowane całymi dniami, codziennie, chyba że wiatr, wichura, grad i snieg jednoczesnie :P Jest hala ale malutka, boksy średnie (niektóre prowizoryczne i przewaznie kazdy nowy koń ma jakąs kontuzję po przybyciu do stajni, takie nieładne drzazgi w belkach.)
Goczałkowice wcale nie lepsze, konie również nieładnie prowadzone, obszarpane na pysku i wogóle.
Mustang ma dziwną technikę jazdy, byłam również raz i nigdy wiecej, po tym jak kazano mi jeździc z łydką przed popręgiem. Tak, PRZED popręgiem prawie.
U piecha wygląda fajnie, z zewnątrz brzydko i nieciekawie ale konie piękne, naprawde dobrze karmione. Boks jest chyba za 200zł! tak słyszałam, a naprawdę duze i bezpieczne, z fenomenalnym karmieniem. Jazdy wyglądają obiecująco, trenerka wrzeszczy ale dobrze wrzeszczy, jesli wiecie o co mi chodzi ;D Konie są super ujezdzone i na najmniejszy błąd jezdzca reagują, często pozbywając sie go z grzbietu. Niegroźnie, ale z tego co zaobserwowałam upadków jest dużo. Był tam ktoś? Jest to pszczyna, niedaleko parku.
Interpretacja filmików /jazdy, treningi/
autor: Avalonis dnia 24 sierpnia 2011 o 20:33
Radziłabym na najeździe ramiona do tyłu, nie kładź się na konia 🙂
Stajnie na Śląsku
autor: Avalonis dnia 24 sierpnia 2011 o 15:07
Hej, znacie może jakąś dobrą stajnię w okolicy Pszczyny, Kobióra, Goczałkowic? Chodzi mi o ambitną rekreację, z dobrym instruktorem. Nie wożenie się w zastępie ale jakieś ciekawe cwiczenia, może małe skoki. Ważne zeby instruktor zwracał uwagę na jeźdźców i żeby konie były fajne 🙂 Znacie coś co możnaby polecic?
Problem z niechętnym młodziakiem
autor: Avalonis dnia 07 maja 2011 o 11:08
Dzisiaj jadę do konia to wszystko dokładnie obejrze. Z siodłem napewno wszystko ok bo było robione na wymiar, no i jak sie na nie patrzy to też wszystko z nim ok, nie leci na przód. A jak wyplenic to oddawanie z zadu?

A na lonży jeśli we mnie celuje to dostaje po tyłku, powkurza sie, pofuczy ale przestaje, nie pozwalam żeby tak do mnie startował.
Problem z niechętnym młodziakiem
autor: Avalonis dnia 07 maja 2011 o 10:37
No wyeliminowaliśmy już problem z ciągnieciem w dół, to była też moja wina i położone nadgarstki... Ale teraz już jest dużo lepiej, zero wyciągania 🙂

Natomiast galop to dalej tragedia... Jak oduczyc tego oddawania na bata? Bat- z zadu- bat- z zadu- bat- z zadu i tak do upadłego? Tylko nie chcę żeby mi zrobił jakiś cyrk, poniósł albo nagle zaczął barany walic, a on ma taki charakter że się wkurza na jeźdźca. Na lonży też, jak się za dużo wymaga to strzela w człowieka z zadu ale to juz w trudnych momentach. Martwi mnie tylko ta niechęc do galopowania...
Problem z niechętnym młodziakiem
autor: Avalonis dnia 19 marca 2011 o 10:52
Witajce! To mój pierwszy post tutaj, więc z góry proszę o wyrozumiałośc, mam nadzieję że napisałam to w dobrym miejscu 🙂

Otóż mam problem. Jeżdżę na dzierżawionym koniu. Jest młody, w maju będzie miał 4 lata. Chodzi dobrze w 3 podstawowych chodach, jakoś od pół roku złapaliśmy solidny kontakt, koń jest niepłochliwy (no, teraz wiosną mu troche odwala ale to normalne raczej 🙂 ), zdecydowanie bardziej do pchania i typ 'mi sie nie chce'. I kiedyś jego właścicielka brała go na gumy (lub te z czambon gumowy, różnie nazywane) i jeździła tak na nim, i koń zaczął sie wieszac na nich. I tu moje pytanie: jak go tego oduczyc? Wałach robi tak, że w trakcie kłusa np mocno wyciąga głową w dół, stopniowo, jakby mnie próbował, jednocześnie mamlając wędzidło, czyli nie zaciska pyska i ciągnie na chama. Pozwalac mu na to bo szuka kontaktu z ręką czy zamykac mocniej ręce jak wyciąga i stanowczo nie pozwalac? Uczucie podobne jak do żucia z ręki tylko niechciane :P

I drugi problem: jak pisałam wyżej, koń raczej w typie 'mi sie nie chce'. Kiedy galopujemy, zaczyna podrzucac zadem. Galop jest wolny, a na każdą próbę przyspieszenia (jak na łydki sie focha to przykładam palcat, i wtedy wykopuje mocno do tyłu) podrzuca zadem. Wykopuje tylko na przyłożenie palcata, a tak to tylko podrzuca. Strasznie mnie to irytuje, bo nie lubię tej cechy u koni. Potrafi tak kilka razy z rzędu robic, aż mnie zupełnie wykopie z pełnego siadu. Nic z tym nie robic czekając aż nauczy się że to mu nic nie daje bo i tak musi galopowac czy może jakoś go karcic?

Bardzo prosze o pomoc!