Pedrutka

Konto zarejstrowane: 18 września 2011

Najnowsze posty użytkownika:

Stajnie: kujawsko-pomorskie
autor: Pedrutka dnia 16 listopada 2020 o 10:32
Hejka, jest ktoś z okolic Iławy, kto wie gdzie mogłabym dostać lekcje jazdy albo teren? Chcialam pojeździć po dłuższej przerwie:-))?
Szukam wątku na temat "...........". Skierowania do właściwych wątków.
autor: Pedrutka dnia 11 stycznia 2016 o 19:46
Nie mogę znaleźć wątku o stajniach/nauce jazdy w Toruniu/bliskich okolicach. Wie ktoś coś?  :kwiatek:
"Nie ogarniam jak..."
autor: Pedrutka dnia 09 lipca 2015 o 18:12
Becia23 na pewno się odezwę! My ogólnie mieszkałyśmy w hotelu w Croydon i zapieprzanie do pierwszej strefy było totalnym kosmosem. Pomijając już fakt, że wczasy w Londynie do tanich nie należą (szczególnie z przewalutowanym hajsem z Polski) to jeszcze sam oyster kosztował nas niemałą fortunę i ten stres "a co jeśli źle kupiłyśmy?" bo ja ogarniałam rozmowy a ten gostek przez szybę mówił niezrozumiale, zdecydowanie inaczej niż ze słuchowiska na sprawdzianie w liceum.  😜 Mimo wszystko zakochałam się w Londynie, a w hyde parku siedziało się najprzyjemniej na świecie i gdyby nie moja siostra to zdecydowanie zlądowałabym na imprezie dla singli, na którą zapraszała mnie dwójka ankieterów.  😁 No ciągnie mnie tam niesamowicie.

vanille ja kiedyś przeciągnęłam grupę znajomych po całym starym mieście i Nowym Świecie, bo przecież doskonale pamiętałam, że "gdzieś tam, w zaułku był super szisza-bar, w którym piłam najpyszniejszego drinka w życiu". Ostatecznie, po dwóch godzinach włóczenia się, stwierdziliśmy, że bar zamurowali i pojechaliśmy pod poniata z piwkami.
"Nie ogarniam jak..."
autor: Pedrutka dnia 09 lipca 2015 o 17:08
Becia23 planowałam wyjechać do Londynu po skończeniu edukacji/edukować się w Londynie (pokonał mnie ostatecznie strach przed tym, że jednak nie podołam) i to byłby taki sprawdzian. Albo bym umarła, albo się zaaklimatyzowała. Nie wiem, czemu mnie jako kandydatkę na łajzę roku tam ciągnie, ale coś mi się wydaje, że jeszcze mi się uda tam trafić na dłuższy czas, chociaż jak byłam w wakacje i jeździłyśmy z siostrą metrem, to gdyby nie ona lądowałybyśmy gdzieś na drugim końcu miasta zamiast na miejscu, mimo że łaziłam z mapką z połączeniami. xd
"Nie ogarniam jak..."
autor: Pedrutka dnia 09 lipca 2015 o 14:50
Sonkowa może to kwestia tego, że zawsze "trzymano ją za rączkę", nie miała możliwości nauczyć się samodzielności? Borykam się z tym samym problemem, mieszkam ok. 50 kilometrów od Gdańska, pierwszy raz w życiu pojechałam sama pociągiem do 3miasta w wieku 15 lat.  😜 A teraz na studia, papiery złożone na UW, UG i UMK i będą jazdy, jak przyjdzie czas na wyjazd gdziekolwiek, bo też mam stresa przed wzięciem za siebie odpowiedzialności. Aczkolwiek nie rozumiem, czemu aż tak się broni przed tymi studiami. Trochę strasznie ale za to jak fajnie wyrwać się spod płaszcza rodziców w końcu.

edit: wyjście z pociągu/autobusu i znalezienie połączenia z miejscem docelowym to jest koszmar jakiś. Pamiętam jak bardzo nie ogarnęłam, że polski bus w Warszawie odjeżdża z dwóch różnych miejsc, koleżanka pojechała do Krakowa, ja miałam busa 40 minut później i pół godziny przed odjazdem zorientowałam się, że jestem na Wilanowskiej, a przecież powinnam być na Młocinach. Twarde życie.  😜
Nadmiernie pocenie się koni
autor: Pedrutka dnia 09 lipca 2015 o 14:40
Wystarczyłoby wpisać w wyszukiwarkę i wyskakuje temat - http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,93511.30.html, http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,16522.0.html. Przeanalizuj, co tam mądre głowy napisały i przemyśl czy któregoś z powodów nie należy uwzględnić przy diagnozie.
Łuski słonecznika
autor: Pedrutka dnia 09 lipca 2015 o 00:58
Wrzucam trzy pierwsze linki, które wypluło google: http://pro-linen.pl/pro-linen-luska-slonecznika/, http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=10413, http://forum.swiatkoni.pl/topic/13346-pare-pytan-w-sprawie-zywienia/. Przejrzałam pobieżnie i gdybym miała kogo karmić tym słonecznikiem, coś bym z tych trzech różnych źródeł wyniosła i raczej byłabym usatysfakcjonowana.
Praca z koniem, szacunek do człowieka
autor: Pedrutka dnia 09 lipca 2015 o 00:47
Polecam przenieść się do wątku dla żółtodziobów - http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1412.21090.html, bo z pewnością tam uzyskasz odpowiedź. Zakładanie tematu, który jest dublem grozi ostrzeżeniem (czy czymś gorszym chyba), więc lepiej popytaj gdzie indziej. Kącik rekreanta, kącik młodych koni, od groma już tematów jest.  😉

EDIT: Na wszelki wypadek odhacz sobie regulamin - http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,20734.0.html, ominiesz tym sposobem jakieś najróżniejsze nieprzyjemności.
"Nie ogarniam jak..."
autor: Pedrutka dnia 08 lipca 2015 o 12:55
Olivia7 rety... bardzo się wystrzegam wrzucania ludzi do jednego wora, powstrzymuję się również od oceniania cudzej kultury i całego dorobku społeczeństwa, ale... to jest po prostu po**bane.  😲 Z Hiszpanami dzieje się naprawdę coś złego, skoro kultywują tak krzywdzące i niebezpieczne "tradycje". Nie wspominając już w ogóle tego, co się działo z nimi na przestrzeni wieków, że takie rozrywki sobie wymyślili.
Teraz słucham
autor: Pedrutka dnia 07 lipca 2015 o 20:08
flygirl w końcu trzepnęli utwór, który prawie przebija to -
.
Kącik komputerowy
autor: Pedrutka dnia 07 lipca 2015 o 19:37
Kolega sprzedał mi dobrą opcję, trzeba po prostu kliknąć prawym przyciskiem na ikonę gry czy programu, wybrać "rozwiąż problemy ze zgodnością", potem jeszcze coś i coś i wtedy można otworzyć przez inne oprogramowanie czy co to za świństwo jest. 😜 Teraz czekam na chłopaka siostry, który podmieni mi cracki i będę szaleć. Przynajmniej w grze potrenuję sobie i pojeżdżę na zawody.  😁
Kącik komputerowy
autor: Pedrutka dnia 07 lipca 2015 o 11:49
Halo to już jest wyższa szkoła jazdy, wolę nie kombinować sama, najwyżej zaciągnę jakiegoś znajomego do pomocy. Jeśli chodzi o ściąganie czegoś innego poza muzyką i serialami to ja jestem ostrożna, jakoś tak... przyciągam pechy, więc wolę nie ryzykować jakimś wirusem czy czymkolwiek. xd
Kącik komputerowy
autor: Pedrutka dnia 06 lipca 2015 o 19:40
No właśnie wiem, że działało na xp. Przesadziłam z określeniem "stara", wyszła jakoś 8-9 lat temu. Kurczę, będę szukała rozwiązania jakiegoś. Dziękuję za naprowadzenie, zawsze to duży krok dalej.  :kwiatek:
Kącik komputerowy
autor: Pedrutka dnia 06 lipca 2015 o 19:14
Halo pierwszą przeszkodę napotkałam na samym początku, bo nie mam dostępu do "licencjonowanej kopii systemu windows xp". Wiesz może jak to obejść?
Kącik komputerowy
autor: Pedrutka dnia 06 lipca 2015 o 18:49
Jestem totalnym debilem jeśli chodzi o sprawy związane z komputerem, więc nawet nie wiem jak to zrobić. 🙁
Kącik komputerowy
autor: Pedrutka dnia 06 lipca 2015 o 18:32
Wie ktoś, co trzeba zrobić żeby zainstalować w miarę starą grę na windows 8? Coś mnie wzięło, żeby pograć sobie w "my horse and me/kocham konie" i przypomnieć sobie jak miałam 11 lat, ale nie mogę nic poradzić.  🙇
Czy 2 konie mogą stać w 1 stajni? + pytania dodatkowe ;)
autor: Pedrutka dnia 29 czerwca 2015 o 22:47
Co się stało, to się nie odstanie - koń już jest, raczej wystawienie go w kartoniku na śmietnik w grę nie wchodzi. Dobrze, że użytkowniczka ma przynajmniej chęci do dowiedzenia się czegokolwiek. Sama wiem z doświadczenia, że jak się człowiek próbuje wdrożyć w nowy temat (szczególnie tak obszerny jak temat koni) to jest problem, nie wiadomo jak znaleźć informacje, skąd czerpać wiedzę i jak sformułować pytanie, żeby znaleźć wypowiedź w internecie, która będzie zawierała wszystkie istotne kwestie. A sprawa jest ważna i odpowiedzi są potrzebne teraz, zaraz; nie ma czasu na szperanie godzinami w internecie i mądrych książkach.

Z mojej strony koniec off topu, bo chyba nie ma co ciągnąć tematu.  :kwiatek:
Czy 2 konie mogą stać w 1 stajni? + pytania dodatkowe ;)
autor: Pedrutka dnia 29 czerwca 2015 o 21:58
Chess a co to za różnica, czy ktoś jest laikiem czy nie? Można sobie jeździć konno przez parę lat a nie posiadać własnego konia i mieć tak samo niekompletną wiedzę. Rozumiem, że czasem na forum pojawiają się osoby, którym nie da się przemówić do rozsądku a każda próba pomocy kończy się fiaskiem, ale wrzucanie wszystkich do jednego wora jest strasznie krzywdzące i powoduje, że wśród osób zainteresowanych końmi panuje taka a nie inna opinia o re-volcie.
Akcja dla koni z Morskiego Oka
autor: Pedrutka dnia 29 czerwca 2015 o 19:56
A wystarczyłoby określić ilość kursów, które para wykonuje danego dnia, zmniejszyć obciążenie, ustalić odpowiednie żywienie i skrócić trasę, bądź postawić dwie stacje, gdzie zmieniałyby się bryczki. Może jest na stanie forum jakiś polityk? Napisać projekt ustawy i walczyć.
Największy problem z animalsami jest taki, że nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swoich czynów. Najlepiej żeby wszyscy byli weganami, jeździli po kraju na rowerach (przez lasy, oczywiście, autostrady to zło, które trzeba zniszczyć) i chodzili w ubraniach z liści. Taki styl życia wszystkich Polaków spowodowałby totalną destrukcję gospodarki kraju, ale to przecież nieważne. Szkoda, że dla znacznej części aktywistów skrajne rozwiązania są tymi jedynymi.
Czy 2 konie mogą stać w 1 stajni? + pytania dodatkowe ;)
autor: Pedrutka dnia 29 czerwca 2015 o 18:58
ImagineDragon w wątku dla żółtodziobów będziesz potraktowany trochę lepiej. Chwali się chęć zdobycia wiedzy, gdyby większość laików starała się nie być ignorantami to świat byłby piękniejszy i życzliwszy dla zwierząt i nie tylko.
Czy 2 konie mogą stać w 1 stajni? + pytania dodatkowe ;)
autor: Pedrutka dnia 29 czerwca 2015 o 17:09
Behemotowa przez takie właśnie odpowiedzi nie udzielałam się na forum. Chamska i bezużyteczna wypowiedź, która tylko może kogoś przestraszyć. Nie każdy od razu wszystko wie, dobrze, że użytkownik pyta i szuka rad, nie trzeba od razu zrównywać poziomu intelektualnego z ziemią.  🙄
Czy 2 konie mogą stać w 1 stajni? + pytania dodatkowe ;)
autor: Pedrutka dnia 29 czerwca 2015 o 17:00
Polecam przenieść się z pytaniami do wątku o przydomowych stajniach - http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,19013.18780.html lub do kącika dla żółtodziobów - http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1412.21000.html ; zakładanie osobnego tematu nie jest potrzebne.

Jeśli chodzi o to, czy dla konia może być niezdrowe samotne życie - jest to temat, który wzbudza jakiegoś rodzaju kontrowersje. Wiadomo, że takie zwierzę nie ma wzorca do naśladowania i nie będzie miało typowych końskich zachowań i reakcji, może być trudniejsze w wychowaniu czy obejściu; życie bez towarzysza może być bardzo złym doświadczeniem, choć to też zależy od indywidualnych cech konia.
Miałam konia, który stał w małej stajence z kozą i wiem, że odbiło się to bardzo na jego zachowaniu, bardzo zauważalna zmiana nastąpiła gdy trafił do stajni z większą ilością koni i do nowego, bardziej doświadczonego opiekuna. Osobiście radziłabym podjąć decyzję albo o jakimkolwiek końskim towarzyszu lub o sprzedaży. Nie nasza przyjemność, a dobro zwierzaka powinno stać na pierwszym miejscu.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Pedrutka dnia 13 marca 2014 o 21:57
Zielonaroza co masz na myśli mówiąc "Pomijając już temat szczepień, które jak koń nie startuje to potrzebne nie są..."? O jakich dokładnie szczepieniach mówisz? Ja swojego wolę zaszczepić, a jest wioskową kosiarką, nie pracuje nawet pod siodłem, a co dopiero mówić o jakimkolwiek sporcie...
Zdjęcia Naszych Koni cz. VII (2014)
autor: Pedrutka dnia 19 lutego 2014 o 20:57
Tak w temacie panierki. Jeszcze wersja śniegowa, ale już się zaczną tematy błotne. 😁





A tu, o, tak sobie. Tęsknimy za śniegiem, on lubił się w nim bawić, ja błogosławiłam za samoczyszczenie się kopyt. </3

Końskie fryzury, przerywanie czy podcinanie ?
autor: Pedrutka dnia 25 stycznia 2014 o 13:29
My mamy taki problem... Próbowałam przerwać paszczakowi grzywę i od kłębu do połowy szyi mi się udało, ale w górę to jest istna katastrofa. To były moje pierwsze próby przerwania, robiłam raczej niezbyt dobrze (obkręcałam małą ilość włosów wokół metalowego grzebyka i ciągnęłam) więc... musiało wyjść jak wyszło. W dodatku te włosy u góry bardzo odstają, zazwyczaj część grzywy leci mu na drugą stronę szyi i tylko jak spsikam sheenem i rozczeszę to leżą ładnie, oczywiście dopóki się nie otrzepie... Jakiś czas temu zrobiłam mu warkoczyki, dosyć karykaturalnie odzwierciedlają nasz codzienny problem. :P Wcześniej było napisane, że trzeba je wszystkie ciągnąć ku dołowi, nie do siebie - spróbuję to zrobić, ale przykładowo te ze zdjęcia robiłam wszystkie ciągnąc do siebie i jakaś część mi się udała...



Da się coś z tym zrobić? Gdybym jeszcze umiała równomiernie przerwać to byłoby dobrze, ale raczej nie jestem mistrzem nożyczek i boję się teraz tykać tę grzywę, bo musi mu odrosnąć na maksymalną długość - on jest właściwie 3/4 dnia na pastwisku latem, więc musi się jakoś przed muchami bronić.

W dodatku w jednym miejscu okropnie sobie wytarł część grzywy, widać chyba na zdjęciu, tuż przy kłębie... Wciąż odrabiamy.
Końska rewia mody cz. VII (2013)
autor: Pedrutka dnia 10 listopada 2013 o 20:07
Wiem, ale to była totalna improwizacja, potrzebowałam szybko polarówki jakiejkolwiek a że nie było pieniążków to wzięłam dwa koce i zszyłyśmy z babcią konkretną prowizorkę. Następna z pewnością będzie utrzymana w jednym kolorze i będzie lepiej wymierzona. 😀
Końska rewia mody cz. VII (2013)
autor: Pedrutka dnia 10 listopada 2013 o 19:15
Gdzieś kiedyś było wspomniane o najbrzydszej derce świata... Wpadamy porobić trochę konkurencji.  😁

kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Pedrutka dnia 14 października 2013 o 22:47
Jestem już zbyt przewrażliwiona... Zbyt dużo problemów z tymi końmi, zdecydowanie! Jak kiedyś jakikolwiek laik będzie otwarcie mówił przy mnie o kupnie konia to będę pikietować. Skoro ja po 5 latach styczności z nimi nie ogarniam najprostszych spraw...  😵

Dziękuję raz jeszcze - za słowa i kciuki. A co do walki... Jak przetrwamy w zdrowiu ten okres to przeżyjemy wszystko.
:kwiatek:
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Pedrutka dnia 14 października 2013 o 22:10
dea nie jestem ogarnięta w sprawach koni, ale zupełnie ciemna w temacie również. Wiem, co to ochwat, wiem czym skutkuje, znam również jego przyczyny. Zdaję sobie sprawę z Twoich słów, nie jest to dla mnie nic nowego. Sytuacja jest o tyle trudna, że wszyscy patrzą na to z perspektywy "zawsze tak konie były traktowane i żyły". Ja nie jestem właścicielką konia, mam baaardzo mało do mówienia. Ale postaram się. I nie musisz łapać za widły. Stawiam dobro tego konia nad własne, najwyżej trzeba będzie go sprzedać.

A więc tylko siano. Dziękuję za odpowiedź.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Pedrutka dnia 14 października 2013 o 21:14
_Gaga on właśnie jest otyły. Z tego co wiem, koń jest w dobrej kondycji jak pod skórą są jeszcze delikatnie wyczuwalne żebra. U Księcia tego nie ma, jest bardzo... miękki, i nie mówię tu tylko o futrze. 🙁

Może chciałby ktoś mi pomóc w ułożeniu jadłospisu dla niewiele pracującego kuca na zimę, który musi koniecznie schudnąć? Nie znam się kompletnie na żywieniu (jak zresztą widać wyżej) a muszę wszystko przedstawić dziadkowi i tacie. Jaka pasza będzie się nadawała najbardziej? I jak to wszystko dawkować?
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Pedrutka dnia 14 października 2013 o 00:04
zoriczkowa Koń jest mieszanką tinkera i konika polskiego, co do wzrostu... maks. 140 cm, ale raczej mniej. Aktualnie stoi na trawie + dwa razy dziennie (rano i wieczorem, jak już jest w boksie) dostaje miskę pokrojonych jabłek zmieszanych z suchym chlebem i dziadek wypycha mu paśnik sianem. Wiem, że z tym wzrostem i z faktem, że jest kucem ten ochwat to bardzo bardzo prawdopodobna groźba...
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Pedrutka dnia 13 października 2013 o 09:24
Sankaritarina tu jest problem - koń nie jest zajeżdżony, więc jedyną opcją jest lonżowanie (ew. ganianie po całym padoku, co kończy się dziką galopadą i może skutkować ucieczką). Na razie po prostu nie mam opcji zajażdżki, głównie ze względów finansowych, a sama zdecydowanie wolę się za to nie zabierać, bo mam o tym wioskowe pojęcie... czyli niet. Wiem o niektórych skutkach przekarmienia, dlatego próbuję znaleźć jakieś wyjście, ale faktycznie będzie czekać mnie ostra pogadanka z tatą o kupnie jakiejś lekkiej paszy i dawaniu jej w małych ilościach. Bo np. owsa nie chcą dawać, bo koń ma dziadka zdominowane i kiedy będzie miał więcej energii dziadek sobie z nim nie poradzi przy wyprowadzaniu = koń będzie stał w boksie całymi dniami = dziadek będzie dawał mu jeszcze więcej owsa... No błędne koło powstanie. A ja zimą nie będę miała możliwości być codziennie, bo jednak kończę zawsze o 15 i mam ok. godzinę drogi przez szosę bez pobocza, a jak spadnie śnieg będę w ogóle bez szans.  😵
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Pedrutka dnia 12 października 2013 o 18:39
Bo dziadek (opiekuje się koniem - stoi w małej stajence na gospodarstwie) ma gdzieś moje zdanie, a tata (który jest głównym dawcą pieniędzy i jedyną osobą mającą wpływ na dziadka w sprawie konia)... ma po prostu gdzieś całą sytuację. Ja nie mogę trafić do dziadka, bo kieruje się on własnym doświadczeniem - czyli dawać dużo, "bo zdechnie z głodu". Chyba nie zauważa różnicy między zimnokrwistym koniem do roboty w polu a nic nierobiącym 140 z hakiem. :/ A jeśli chodzi o wybór jedzenia - próbowałam namówić na jakąś fit-paszę dla nierobów, ale się nie dało. Mam do wyboru jeszcze pszenicę, z dwojga złego wolę już ten jęczmień, z dziadkową tendencją do przekarmiania swoich zwierząt...
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Pedrutka dnia 12 października 2013 o 09:34
O rety, teraz mi strasznie źle za głupotę... Czyli rzadziej, bez patentów. Ale mam w takim razie jeszcze jedno zapytanie - co zrobić, żeby koń schudł jeśli na lonży nie mogę z nim za wiele robić? Jest bardzo gruby a zimą ma dostawać jęczmień (nie mam wpływu na jego karmienie). Boję się, że skończy się ochwatem albo czymś innym.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Pedrutka dnia 10 października 2013 o 21:40
Od (mniej więcej) połowy września zaczęłam z koniem (ponad 3 lata) dosyć intensywną (według mnie) pracę na lonży, a mianowicie: cały czas chodzi na wypięciu a'la czambon (skombinowane z dwóch uwiązów - związane na czubku głowy, sznurki przechodzą przez kółka wedzidłowe, między nogami do kółek od pasa) i zawsze drążki. I mam takie zapytanie... czy codzienna (w tygodniu staram się mu robić minimum 2 dni wolnego) praca na wypięciu i drążkach może mu zaszkodzić? Ogólnie to pocić zaczął się jakoś w tym tygodniu, kiedy wprowadziłam coś a'la cavaletki i robimy więcej galopów, żeby wyrobić kondycję i zrzucić zbędne kilogramy przed zimą. A jeśli to za dużo dla niego - co robić, żeby nie zanudzić i żeby wypracować fit sylwetkę?
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Pedrutka dnia 30 września 2013 o 19:12
No ja mam konika polskiego x tinkera, więc w sumie... w sumie...
Dziękuję.  :kwiatek:
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Pedrutka dnia 30 września 2013 o 18:44
Zaczynam powoli rozglądać się za pierwszym siodłem dla mojego, ale kompletnie nie wiem jak się za to zabrać. Tzn. nie mam na tyle środków (i raczej nie będę miała) aby kupić nowe, wymierzone, wycackane. Jak mam ogarnąć, który rozmiar będzie dobry dla okrągłego kuca bez zaznaczonego kłębu? Da radę w ogóle kupić używane, nie narażając przy tym konia na bóle pleców i inne kłopoty?  🤔
Owijki a ich użytkowanie
autor: Pedrutka dnia 14 sierpnia 2013 o 14:03
Jakiej grubości powinny być podkładki pod owijki? Czy w http://okser.pl/p/210/215/hkm-podkladki-american-bandagepad-podklady-owijki-i-bandaze-dla-konia.html można normalnie jeździć? Czy lepsze są cienkie?
Z braku pieniędzy muszę zrobić sama, a w podkładkowaniu nie mam żadnego doświadczenia. Na razie pracujemy na polarówkach ale to to nie ma racji bytu, czego nauczyłam się po przeczytaniu wątku. :c
Maści i odmiany
autor: Pedrutka dnia 11 lipca 2013 o 10:44
A jak to właściwie jest z hreczką? W jaki sposób jest dziedziczona i od czego zależy? Czytałam jeden artykuł w internecie, w którym było również o jabłkowitości u koni ale chyba nie wyciągnęłam z tego żadnych konkretnych wniosków.
Hreczka pojawia się losowo czy to jest duża kwestia genów? (Nie jestem biegła w genetyce, powiedziałabym nawet, żem wyjątkowo w tym temacie głupia, dlatego pytam w typowo laicki sposób  :hihi🙂
Maści i odmiany
autor: Pedrutka dnia 08 lipca 2013 o 19:25


Jakiej maści będzie ten w środku? :P Również szampański?
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: Pedrutka dnia 08 lipca 2013 o 18:58
Próbowałam wyszukać gdzieś informacji, ale nie za dobrze poruszam się po forum i raczej nie umiem nic tu odnaleźć, dlatego mam pytanie: chciałby ktoś mi krok po kroku objaśnić, jak zrobić podkładki pod owijki? Jak zmierzyć, jaki materiał (stronę wcześniej wyczytałam, że w środek wsadzić owatę - dostępność jest w miarę łatwa czy trudno to dostać?) no i ogólnie... co, gdzie i jak?
Byłabym bardzo zobowiązana.  :kwiatek:
Ochraniacze
autor: Pedrutka dnia 02 lipca 2013 o 20:54
Maea a jak w nich wypada rozmiarówka? Bo chyba nie spotkałam się nigdzie z tym modelem a w sklepie, do którego link podesłałaś jest tylko duże pony (?).
Osioł nauczyciel i przyjaciel. I muł też.
autor: Pedrutka dnia 02 lipca 2013 o 19:54
z tego co ja sie orientuje to trzeba je odrobaczac bardzo regularnie (maja jakies robale bytujace w plucach, ktore koniom bardzo pustosza organizm)

Właśnie! Gdzieś czytałam, że niewskazane jest trzymanie razem osła i konia, bo osioł może zarazić konia pasożytami i chorobami, które mogą zrobić mu krzywdę. Kwestia częstego odrobaczania i to się da? :P
Ochraniacze
autor: Pedrutka dnia 02 lipca 2013 o 19:37
Korzystał ktoś z tych ochraniaczy od horze lub z tych od yorka?

Szukam jak najtańszych ochraniaczy, bo środków pieniężnych mam niestety mało a koń nie robi sobie krzywdy (przynajmniej nie zauważyłam). Wiadomo jak wypadają coby z wysokością itp? 
POSZUKIWNE KONIE DO SESJI zdjęciowych
autor: Pedrutka dnia 04 czerwca 2013 o 18:09
A ile by taka czadowa sesja kosztowała?
Lonżowanie
autor: Pedrutka dnia 30 maja 2013 o 16:11
Dzięki wam  :kwiatek:
Co prawda teraz nie mogę już z nim nic robić, ale może jak wrócę do łask to lonżowanie nie będzie aż takim horrorem dla postronnego widza, dla mnie i dla konia.
A co do lekkiego napięcia lonży to czasem to nie działało. A jak zwiększyłam nacisk to od razu przychodził do mnie (nauczony, że jak mocniej pociągnę za lonżę to ma przyjść do środka, żeby zmienić kierunek albo coś poprawić itp) ale postaram się odnaleźć ten złoty środek i nauczyć go poprawnie. ^ ^"

No to my mamy ten problem z kłusem; on automatycznie zaczyna biec, choć już nie jest tak tragicznie jak było. Wcześniej stęp dla niego nie istniał. Uczy się chodzić coraz ładniej podczas w miarę systematycznej pracy.
Lonżowanie
autor: Pedrutka dnia 29 maja 2013 o 20:10
Zawsze byłam uczona, że jak chce się zatrzymać konia na lonży to właśnie trzeba nią szarpnąć, jeśli nie zadziała sygnał głosowy.
Jak inaczej mam go wtedy zatrzymywać? Bo chyba nie potrafię na nic wpaść. 🙁 

Przepraszam za tępotę umysłu, ale na czym dokładnie polegają "kocie ruchy"? Nie spotkałam się jeszcze z takim stwierdzeniem.  😡
Lonżowanie
autor: Pedrutka dnia 29 maja 2013 o 12:48
Bat mam nisko przy ziemi (chyba, że go poganiam do żwawszego kroku - wtedy nim macham) albo wyżej (kiedy strzelam, żeby przeszedł do szybszego chodu) i tak... nie wiem, za nim, czasem przy jego boku, czasem przy łopatce - jak skraca. Bat jest ciągle w ruchu, nie wiem czy to dobrze. 😡 Ale on to zazwyczaj ogarnia. Czasem tylko jak machnę to sobie podkłusuje, ale wtedy delikatne szarpnięcie lonżą, "prr" no i idzie go doprowadzić do porządku.

Ogólnie jak się odwraca to zawsze próbuję machnąć mu tym batem przy łopatce, ale wtedy odsuwa się jakoś ukosem do tyłu z miną "przecież widzisz, że nie rozumiem więc daj mi już spokój". Czasem mi się udaje ruszyć go takim sygnałem w bok, ale wtenczas koń tak jakoś dziwnie się wygina, bryknie sobie i dalej jest to samo, tyle że z jeszcze większą ilością złości :P... Ale spróbuję wtedy to ulepszyć na sucho, bez całego kramu do lonżowania. Może pójdzie nam łatwiej. 😀

Dziękuję  :kwiatek:
Lonżowanie
autor: Pedrutka dnia 28 maja 2013 o 16:14
Proszę, Julie. Jak tak się podobał... 😀

Dzisiaj było już w miarę dobrze. Na początku spacerowałam z nim troszkę, no i na koło. Dałam mu iść własnym tempem i, o dziwo!, po dwóch kółkach niezbyt dzikiego kłusa przeszedł do stępa i wszystko było w porządku. Nie wiem, co to za magia - miał dobry dzień, wydzikował się po wszystkie czasy wczoraj, podziałała na niego wizyta właścicielki czy to dzięki wprowadzeniu w życie tych paru rad, he. W każdym razie nieważne, jestem z niego przedumna. Tylko raz na swojej gorszej stronie jak kłusował to zaczęło mu odwalać, bo po prostu zaczął robić ciągi, chodzić bokiem, no i oczywiście standardowy problem przy zagalopowaniu (samoistnym), czyli ustawienie się przodem do mnie i mina "nigdzie mnie stąd nie ruszysz!"

Spróbuję go wybiegać, ale jest to kłopotliwe bo pastwisko na którym "pracujemy" jest olbrzymie i ciężko go tam ogarnąć - jak już się go pogoni, to przechodzi w tryb bojowy turbokuli - mówiąc krótko zaczyna zapieprzać ile fabryka dała po całym terenie. A jak się zmniejszy obszar pastuchem, to po prostu bierze go na klatę i zwiewa.

Ustępować od nacisku umie. Raz wystarczy go lekko pchnąć, raz machnąć liną, raz trzeba się na nim położyć... Wszystko w zależności od tego, jak mu czapka leży. Ale będę pamiętała i starała się to dopracować do perfekcji! 😀

Przepraszam, że się nie cofnęłam o te parę stron. 😡 Potrzebowałam rady na szybko, nie zdołałabym w jeden wieczór nadrobić całego wątku. :C

Lonżowanie
autor: Pedrutka dnia 28 maja 2013 o 10:53
Szlachta mam swojego osobistego mistrza ds. końskich ale pracuje 24/7 na końcu świata i daje złote rady jedynie telefonicznie. Czasem ja przyjeżdżam do niej i wtedy co-nieco się edukuję. Ale na okres wakacji planujemy zajażdżkę Księcia, wtedy po prostu będę prosić nie tylko o pracę z siodła a jeszcze dodatkowo o konkretną naukę lonżowania.

Misskiedis więc dzisiaj spróbuję powolutku i po kolei. Wszystko robię za szybko, prawda? :C Bo on zazwyczaj bardzo prędko łapie "nowości", parę prób i ma ogarnięte - z automatu przyjęłam, że tak będzie zawsze i w każdej sytuacji.

Halo Z lekcjami to u mnie nie wygląda ładnie,  bo jestem zdecydowanie anty-szkoła, ale to tam nieważne. :P

Dzięks za rady. Spróbuję dzisiaj tak jak mówicie i zdam relację. ^___^