W sobotę udało nam się, pomimo wszechobecnej już Jesieni, zorganizować krótki pokaz wykorzystania koni fryzyjskich w rekreacji konnej. Korzystając z okazji, przesyłam pozdrowienia i podziękowania dla ZHKFwP za pomoc w organizacji tej części imprezy. Krótkie reminiscencje poniżej.
Zwykle, prawda leży w okolicach środka. Może warto przenieść dyskusję na Wątek Prawny, jako, że argumentowanie, osądzanie i nakładanie kar bez pełnej wiedzy o tym co się wydarzyło ma sens raczej niewielki. Ewentualnie należy oddać sprawę do sądu i w tym trybie ją wyjaśnić.
Dla rozluźnienia atmosfery, szczęśliwe fryzy-i-nie-fryzy na jesiennym pastwisku...
Czym są te "parochy" - jak to się objawia? I jeśli to nie ściśle tajne o którego ogra chodzi?
Opadającą "płetwą" w połowie długości czarnych kudłów na szyi. Weterynarze twierdzą, że to zwiotczenie mięśni i powinien pomóc solidny trening wspomagajacy rozwój mięśni w tej części ciała. Na razie rzeczywiście się to sprawdza. Jeśli się dobrze przyjrzeć, to można dostrzec lekkie załamanie nawet na tym filmiku http://www.enklawa.biz.pl/filmoteka.html
W paszporcie nie ma pieczęci "Top secret" - po Sanderze.
aka "papier"? fryz to fryz, czy polski czy holenderki wygląda podobnie. Wielkopolaka się z niego nie zrobi...
Mam wrażenie, że stwierdzenie "fryz, to fryz", jest tak samo nieprawdziwe, jak wieloznaczne.
Istotą wszelkiej kontroli (niezależnie od tego, co jest kontrolowane) jest dążenie do zachowania zgodności z zamierzonym celem. W tym konkretnym przypadku, instutucja odpowiedzialna za rozwój konkretnej rasy w kierunku określonych cech psychofizycznych nadaje (i odbiera) licencje reproduktorom, oraz ocenia narybek po to, by kolejne pokolenia były jak najbardziej zgodne z Docelowym-Rysem-Fryza. Gwarancji żadnej oczywiście nie ma, aczkolwiek prawdopodobieństwo, że kupując fryza z "papierami" pozyskamy zwierzaka zblizonego do "wzorcowego" jest większe, niż w przypadku zakupu konia z hodowli, które nie poddają się kontroli. Oczywiście, nie dla wszystkich taka gwarancja stanowi jakąkolwiek wartość...ale to już inny wątek.
W naszym przypadku, jeden z czarnowłosych jest po ogierze, który posiadał licencję, aczkolwiek okazało się, iż przenosi paprochy, skutkujące dość wyraźnym mankamentem wizualnym (co zaczyna być widoczne). Zdaje się, licencję utracił. I słusznie. Po to jest Ta Kontrola...