DiB

Konto zarejstrowane: 06 lutego 2012

Najnowsze posty użytkownika:

Kącik folblutów
autor: DiB dnia 04 sierpnia 2017 o 07:46
escada,  a skąd bierzesz łuskę? taką no name od rolnika?
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 22 marca 2017 o 11:34
Witam się i ja🙂 Po przebimbanym poprzednim sezonie i tradycyjnie już zimowej kontuzji odpalam rudego z zamiarem regularnej jazdy - zobaczymy co z tego wyjdzie. Zdrówka dla Czesia i wszystkich xx!
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: DiB dnia 21 października 2016 o 11:45
Ja akurat doskonale rozumiem, dlaczego kotbury nie chce być zagadywana - pilnowanie dwójki maluchów i obsługiwanie jednocześnie wierzchowca to zadanie wymagające 150% koncentracji non stop i oczu dookoła głowy. A i tak jako mama dwójki nie wierzę, że da się to zrobić w pełni bezpiecznie - mój trzylatek bywał często i na treningach i na zawodach od niemowlaka, ale zawsze z drugą osobą, która go nadzorowała, ale od kiedy mam dwójkę do stajni jeżdżę sama. Raz, że do dziecka przy zwierzętach zawsze zasada ograniczonego zaufania, dwa - co to za frajda z jazdy, jak myślami jest się gdzie indziej?
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 21 września 2016 o 12:13
Ja wróciłam do w miarę regularnej jazdy (3 razy w tyg.) po dziecioprzerwie - rety, jak mi tego brakowało!! Przez ostatnie miesiące rudy chodził częściowo pod poczatkującymi dziewczynami (poziom brązu) i dostarczył mi takim samych emocji jak Unisono Tobie, Magdzior,  - puchnę z dumy, bo koń się ujeździł i świetnie się spisywał jako profesor (super popatrzeć z boku na efekty włożonej pracy). Co więcej rozluźnienie treningowe służy mu - jest zdrowy, ładnie przybrał i nic nie stracił na jezdności. Co do akcji po startach halo,  - jestem w szoku, jak ludzie potrafią być nieżyczliwi, halo, kibicuję Ci i życzę Ci , żebyś  wkrótce doszlifowała  brakujące elementy i pojechała  na ładne 65%🙂 Swoją drogą bardzo ciekawa jestem filmików - jeździłam trochę na rudym P klasę, nawet udało się zrobić III  i mam takie ciche marzenie, że kiedyś pojadę na nim tą N-kę tak dla własnej satysfakcji, ale po tych ostatnich akcjach zaczęłam się zastanawiać, czy warto się w to pchać  rekreantowi z folblutem...Jestem ciekawa jaki poziom jazdy, jakie błędy są 'tak oburzające', że 'lepiej się nie pokazywać'.
pozdrawiam kącik i trzymam kciuki za wszystkich, wrzucam tegorocznego rudzika pod moim mężem🙂
Kto/co mnie wkurza na re-Volcie? Reaktywacja ;)
autor: DiB dnia 13 września 2016 o 09:14
hahaha Muchozol, jesteś moja idolką!! Cóż za świetna lekcja obnażająca hipokryzję tego internetowego światka🙂 Życzę wszystkim dużo dystansu zarówno do internetowych pochwał jak i 'pojazdów', czy jak to się teraz modnie mówi. Halo - ode mnie szacunek, mam nadzieję, że się równie ubawiłaś jak ja.
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 06 sierpnia 2016 o 20:36
halo,  trzymam kciuki!!
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 01 lipca 2016 o 10:11
czeggra1,  trzymam kciuki!!!
Kahlan, załatwiłaś już tą zmianę właściciela? Mam trochę pytań, bo też się to za mną ciągnie
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 27 czerwca 2016 o 11:49
Hej wszystkim po długiej przerwie (okazuje się, że z dwójką dzieci człowiek ma nie dwa ale cztery razy mniej czasu), nie pisałam, ale regularnie czytam i teraz muszę:
escada, mnie się zdaje, że przede wszystkim trzeba przewartościować sobie w głowie cele, zaakceptować sytuację na dziś. Jest w Tobie tyle frustracji, a zobacz - jeździsz, koń zdrowy, powoli idziecie do przodu. Ciesz się tym, szukaj pozytywów, zobacz progres! Piszesz, że przez chwilę uwierzyłaś, że możesz pojechać odznakę - przecież to nie jest kwestia wiary, tylko założenia - wybierasz cel i trenujesz do niego - cokolwiek poprawisz będzie z korzyścią dla Ciebie i konia, wartością na plus niezależnie od tego ile teraz umiesz. Może pomyśleć w ten sposób: wyszedł problem z prowadzeniem konia w parkurze? Super, mamy cel i kierunek, nad czym pracować. Jeżeli posiadanie konia ma być wiecznym źródłem frustracji, rozczarowań i niespełnionych oczekiwań to po co się w to bawić?
W zeszłym broku jak przygotowywałam się do srebra, były w naszym regionie towarzyskie 70cm - choćby w Lipie. Sam egzamin wspominam bardzo dobrze - bez zadęcia , miło  i duużo łatwiej niż się nastawiałam (skoki). Fajnie pojechać nawet treningowo, nie zakładać, ze zdasz tylko sprawdzić siebie i konia.

Pozdrawiamy wszystkich, u nas z racji sytuacji rodzinnej nieco zastój (wsiadam 1-2 razy wtyg. i tez mi się czasem włącza nastrój"ech było tak dobrze , a teraz..."😉, ale Rudy dzielnie się sprawdza w roli profesora - uczy kilka razy w tyg mniej zaawansowaną amazonkę. Jestem z niego taka DUMNA, bo spisuje się wspaniale.
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 08 kwietnia 2016 o 09:37
dawno nie zaglądałam, a tu tyyyle nowych folblutowych wieści..
escada, , Evson, piąteczka - mój właśnie opuścił boks po kolejnym ponad tygodniowym postoju-  to już czwarty raz od grudnia- pewnie jak tylko go rozruszam to znowu cos sie stanie (tfu tfu, może kiedys się ta zła passa skończy). Chociaż naszego Rosia uwielbiam i nie było dnia, żebym żałowała, że go mamy, to jednak są momenty, kiedy szlag mnie trafia - chce się jeździć, a wiecznie COŚ. Fakt, że mi łatwiej przyjąć problemy zdrowotne, bo koń starszy i się ich spodziewam - i tak nie jest źle, bo to co nam się ostatnio przytrafia to przejściowe  'pierdoły', tyle że niestety błędne koło, bo jak koń postoi to potem wypuszczony szaleje, a z drugiej strony mięśnie flaczeją, dobry wzorzec ruchu szlag trafia i o uraz/kontuzję nietrudno..
czeggra1, uff dobrze, że kolka Czesia przeszła bez echa i chłopak wrócił do formy - dużo zdrówka dla Pana aktywnego Emeryta🙂
halo, Ta Twoja kulka mięśni to tu jak z jakiejś innej bajki!! czuję się.. pozytywnie zdołowana - pozytywnie, że jednak folblut może tak wyglądać, zdołowana - że raczej chyba nie mój..
Dziewczyny, jestem załamana jak ten mój Rudzik zmarniał przez tą słabo aktywną zimę... Choć na jezdności nie stracił aż tak dużo, jednak jak na niego patrzę to jakby cofnąć się o dwa lata..Dopiero to się rzuciło w oczy jak go rozderkowałam - szok..
W temacie dojazdów itp. - zamieniłam 2 lata temu stajnię odległą o 7km (20min. rowerkiem lub 5 samochodem) na stajnię z megalepszą infrasktrukturą,   do której mam ok.20km (jadę 25min.) Jestem żywym przykładem na to, że da się pogodzić małe dziecko, dojazd 20km, pracę, nawet starty w zeszłym sezonie, ale pod warunkiem, ze druga połowa bierze w tym aktywny udział. U mnie popołudniowa całorodzinna wyprawa do konia jest wpisana w codzienny porządek dnia, tyle, ze mam supermęża, który raz - sam jeździ, a dwa jak ja mam trening pilnuje dziecka. Jedyny problem jest od niedawna z synkiem, który odkąd zaczął cokolwiek mówić i rozumieć robi afery, że on będzie jeździł i ciężko mu tą godzinę do końca treningu doczekać. Rzeczy okołokońskie robimy razem - maluch nosi popręg,czyści,  sypie paszę i jak na razie ma radochę z tego więc czas z koniem nie jest kosztem życia rodzinnego. Gorzej pewnie będzie z dwójką czy to z dwójką dzieci, czy to z dwójką koni, hehe. Zobaczymy.
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 10 marca 2016 o 11:49
czeggra1, trzymajcie się kciuki są, dawaj znać...
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 10 marca 2016 o 07:57
halo to jest zdjęcie z przed trzech lat, zaraz po operacji kolki. Teraz wygląda zupełnie inaczej - fakt - jest wykłębiony ale na tym zdjęciu to sie tak rzuca w oczy przez ogólną chudość i brak mięsni. Na dziś tak tego nie widać - wklejam w miarę aktualne zdjęcie z początku zimy (mam nadz., że tym razem nie zarobię ostrzeżenia 😉 ) On zadem pracuje dobrze (odkąd przerobilismy problem uwalania się na przodzie), główne trudności są z jazdą w wyższym ustawieniu, odnoszę wrażenie jakby powyżej pewnego poziomu jemu było trudno - pewien czas jest lekki, ale zaraz zaczyna przeć mi w rękę, próbować narzucać szybsze tempo i przewalać się.. Ale może to są moje błędy - ja się wszystkiego na nim dopiero uczę, a że młodziutka już nie jestem to idzie powoli. Więc chociaż plecy ma fajne, to takiej szyi jak Twojego G. raczej sie nie doczekamy za naszej wspólnej kariery.
escada kciuki za Twoje tym razem zdrowie. Oby konina szybko się odnalazła w nowym domu. Zmieniasz na stajnię z halą?


Kącik folblutów
autor: DiB dnia 08 marca 2016 o 09:46
Evson,  miło czytać, że u Ciebie wreszcie z górki, oby już na dłuuugi czas! Ty dalej w okolicach Wrocławia czy coś pomyliłam? Może gdzieś się spotkamy na zawodach?
czeggra1, a propo chudnięcia w klinice, odgrzebałam zdjęcie mojego - jakiś miesiąc po operacji - dodaję foto wtedy i teraz - ku pokrzepieniu ( o ile mi się uda wstawić). Jak teraz patrzę to jednym słowem masakra, choć jak to wtedy pamiętam, to nie wydawał mi się aż tak kiepski..Tak czy siak odbudował się z takiego fatalnego stanu więc i Dusia szybko dojdzie do siebie, a założę się, że jest w lepszej kondycji.
halo, jakoś ciężko mi sobie wyobrazić Galanta w trybie lenia, chyba dlatego, że pokazujesz go głownie pod sobą🙂 u rudego tryb nieroba objawia się tak, ze uwala się na przodzie i zasuwa szybkim, płaskim kłusem albo czterotaktem zamiast galopu - leci na łeb na szyję. I właśnie jest jak mówisz-jak mu się pozwoli tak np. rozprężenie przebimbać, to potem już nie tak łatwo go ( i siebie) z tego wybić, a jak od początku przypilnuję to zupełnie inna jazda, a i koń jakoś zapomina kombinować. Masz w planach starty w najbliższym czasie? Do czego się teraz przygotowujecie?
escada, co u Was? lepiej coś?

U mnie kolejny raz etap 'rozpoczynamy trening', ostatnio ciągle na tym etapie coś się wydarzało więc proszę o kciuki za bezkontuzyjne przebrnięcie przez ten czas.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Wielkość zdjęcia
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 26 lutego 2016 o 11:10
escada,  łączę się w bólu, widzę, że prawo serii działa niestety. Ale szukając dobrych stron przynajmniej masz nieco luzu, by zająć się własnym zdrowiem - które jest przynajmniej równie ważne, co końskie! Zdrowiejcie szybko obie.
czeggra1, super Czesio!! zdjęcia z debiutu świetne, raczej nie tak wyobrażam sobie emeryta, hehe.  I bardzo się cieszę, że Dusia zdrowieje🙂 Wnosicie trochę optymizmu w mój koński świat🙂

U nas kolejny rozruch po kolejnej przerwie - uraz sprzed ponad dwóch tygodni okazał się krwiakiem (najprawdopodobniej po ścignięciu się) i od czasu diagnozy koń zaboksowany. A ja mam tak, że jak dużej nie wsiadam od razu sypię się zdrowotnie - mój kręgosłup bardzo juz potrzebuje powrotu w siodło. Na szczęście od trzech dni stępujemy, mam nadzieję, że teraz już bez przeszkód się rozkręcimy.
Przy okazji nawiążę do Twojej dyskusji halo, z Viridila,, o aktywności/pilności zadu i tempie. Właśnie doświadczam po raz kolejny jak ważne ten zad od pierwszej chwili przypilnować, a najłatwiej mi to zrobić właśnie nie pozwalając narzucać tempa, pilnuję rytmiczności, ale w wolnym tempie. I to działa jak magiczny przycisk, zastany sztywny folblut lecący (czy też kroczący bo na razie stęp) na łeb na szyję prawidłowo ustawiony staję się znośnie wygodny i możliwa jest jakaś praca . To dobra strona takich stępojazd, że jest czas by 'posłuchać' swojego i konia ciała na spokojnie i po raz kolejny uświadomić sobie na czym ta jazda polega.
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 11 lutego 2016 o 11:39
Jaki dostojny Galant! Marzę o takim zdjęciu Rudego na czarnym tle, ale ze mnie laik totalny w temacie fotografii - będę musiała komuś zapłacić za taką fotkę!
Wiosna idzie, już już mieliśmy wrócić do regularnej pracy, a tu  jakieś pasmo nieszczęść na konia spadło - najpierw stłuczenie i ropień na ganaszu, potem dziwny opój na tyle, a wczoraj uderzona przednia noga - spuchnięte i boli.. Tak się kończą nieróbstwo i pastwiskowe wariacje, wniosek mam taki, że zdrowy folblut to zmęczony folblut..
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: DiB dnia 28 stycznia 2016 o 09:50
Dziewczyny chcę się przywitać, odkąd sama jestem mamą podczytuję cichutko kącik.
RatiNa, mój Szymek jest po operacji na otwartym sercu, co prawda inna wada, ale jeśli mogę Cię jakoś uspokoić to pisz, co chcesz wiedzieć. Od razu napiszę, ze wszystko w porządku, u Ciebie tez musi być dobrze.
Laguna, wspieram Cię z całego serca, mam nadzieję, ze z czasem będzie Ci łatwiej i odzyskasz wiarę w ludzi (lekarzy), których zadaniem jest nam pomagać.. Ja swego czasu też tułałam się z małym po szpitalach i twierdzę, że uśmiech czy życzliwe dodanie nadziei z ust lekarza/pielęgniarki jest równie ważne i pomocne co sama terapia, a nie kosztuje nic.. Niestety tak ciężko dziś być potraktowanym jak człowiek..
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 14 grudnia 2015 o 20:16
Mój, mimo że dość się obija, świeżo golnięty i zaderkowany. Głównie z mojej wygody, bo jednak ofutrzył się strasznie już na przełomie października i listopada,a że u nas nie ma mrozów i wieczne błoto, to nie szło go doczyścić no i dosuszyć po jeździe.
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 14 grudnia 2015 o 10:28
To widzę, ze u wszystkich z grubsza podobnie - u nas tez jesienno-zimowy marazm. Po zdaniu tego srebra nie mam motywacji co dalej, więc tak się bujamy parę razy w tyg. dla utrzymania jakotakiej  formy. A i co chwilę coś wypada - a to choroba, a to wyjazdy i odwiedziny, bo u nas wszyscy bliscy z grudnia, a to synek da czadu tak, ze juz do konia się nie zbiorę. Od stycznia wracamy do jazd z trenerem - jak z góry się zapłaci to i motywacja wzrośnie.
Czeggra trzymam kciuki za pomyślną diagnozę.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: DiB dnia 18 listopada 2015 o 09:06
W takim razie trzeba by wymyślić jakiś konkurs debiutantów, inaczej nie ma szans żeby nie znalazł się ktoś bardziej doświadczony i to nie tylko w koniach - w życiu tak jest. A przecież ocena sędziów jest niezależna od najlepszego wyniku,jeśli wypadniesz blado to nie dlatego, ze inny pojechał tak dobrze, tylko w odniesieniu do ogólnych norm dla danej klasy. Czy dla ambitnych zrobienie wyniku dającego możliwość startowania wyższej klasy nie jest sukcesem?
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: DiB dnia 18 listopada 2015 o 08:20
Z drugiej strony czy ktoś początkujący jedzie Lki po to, żeby wygrać i zgarnąć nagrodę, którą jest zwykle jakiś tani gadżet? Chyba raczej żeby nabrać doświadczenia, zrobić dobry wynik i przymierzyć się do klasy sportowej czy też po prostu przeżyć przygodę i dobrze się bawić. Mi nie przeszkadza dobry jeździec/super koń (np. młody) w niskiej klasie, bo przynajmniej mogę zobaczyć jak może i  powinien wyglądać czworobok ' z mojej półki' pojechany na te 65 i więcej procent.
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: DiB dnia 02 listopada 2015 o 10:43
Witajcie, szukam miejsca do doskonalenia jazdy konnej dla osoby wracającej po latach do jeździectwa w okolicach Maślic. Osoba jeżdżąca na przyzwoitym rekreacyjnym poziomie (powiedzmy, że BOJ) z ambicjami na więcej więc na pewno nie tradycyjny zastęp i nie jazda samopas - może być w 2-3 osobowych grupach lub indywidualnie.  Belfegor i Stajnia maślice odpadają, wyszukiwarka pokazuje mi jeszcze Febus w Wilkszynie - jest tam rekreacja/na jakim poziomie? A może ktoś prowadzi w tym rejonie jazdy na swoim koniu, może jakaś przydomowa stajnia z osobą chcącą podzielić się wiedzą i wierzchowcem?
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 27 października 2015 o 00:28
Za nami udany weekend- odznaka zdana , nawet nie bbyło tak strasznie. Rudy zachowywał się cudownie! Zero stresu, a przy tym chętnie galopowal i się starał bardzo. Dziękujemy raz jeszcze (halo :kwiatek🙂 za wskazówki, które okazały się pomocne.
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 21 października 2015 o 14:13
escada super wieści, oby tak dalej!! Jaki okrąglutek ten Twój Tadek, nie widać w ogóle, ze tyle przeszliście
Kahlan wytrwałości!! kryzysy każdemu się zdarzają zwłaszcza jak pojawia się inny jeździec (wiem jak to jest jak wsiadam po moim mężu..) , a trener nie może pojeździć, żeby popchnąć coś do przodu ?
czeggra coś musi być w tych brudnych kasztanach, że niby brzydkie, a chwytają za serce🙂
Mój też do piękności nie należy - buro-bury, kanciasty, ale dla mnie najpiękniejszy na świecie - spróbuję dołączyć obrazek (oby się udało).
U nas aktywnie - spięłam się i zrobiliśmy z Rudym w zeszły weekend IIIklasę w uj. więc na odznakę pozostają tylko te nieszczęsne skoki. Zgłoszenie już wysłane, więc tym razem nie wycofamy się.
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 08 października 2015 o 11:06
Kahlan dziewczyny dobrze piszą, bądź dla siebie i konia wyrozumiała, ale nie łam się, w końcu żeby się rozjeździć trzeba jeździć! Trzymam kciuki za Was
Evson zaczęłaś trenować, czyli u Was coś do przodu?? Z kopytami już ok?
Dżastka ale piękne to Twoje konisko!
U nas termin odznaki coraz bliżej i już zaczyna mi się panika, tzn. nagle mnożą się powody, żeby nie jechać. Wprawdzie przejechaliśmy z Rudym ostatnio dla treningu miniLL i LL, ale to było tak 'na wdechu', byle przeżyć, a to przecież jeszcze styl, rodzaj dosiadu jest ważny..No zobaczymy jeszcze dwa tygodnie.
Halo No rośnie Galant w oczach! Czy ja dobrze kojarzę, ze Ty sędziujesz odznaki?
Co do lat, koni, dzieci - pamiętam jak wczoraj jak kupowałam 12-letniego konia jako sredniaka, 'całe życie jeszcze przed nim', a teraz jako 15-latek jest juz koniem 'przedemerytalnym' i trzeba mieć jego wiek stale na uwadze jednak (choc odpukać wszystko działa jeszcze). Natomiast co do syna, który właśnie skończył 2 lata to dziwnym trafem wydaje mi się, że jest z nami duuużo dłużej niż koń..
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 28 września 2015 o 10:58
ale cisza w wątku, tak dla ożywienia melduję, ze w niedzielę mój dzielny folblut przewiózł mnie bezpiecznie przez konkurs LL i to na czysto🙂🙂🙂 Haha, choć chwilami się zastanawiałam co ja tam robię (komentator określił konkurs jako dla 'młodych 'koni' na starych koniach lub 'starych koni' na młodych koniach🙂, a ja stary koń choć młody stażem na starym koniu, hehe) to satysfakcję mam OGROMNĄ!! Przy okazji - jak zobaczyłam te wszystkie dzieci i młodzież w wysokich konkursach - no szacun i podziw!!
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 18 września 2015 o 12:37
Magdzior super zdjęcia. Ja od niedawna zaczęłam doceniać chęć ruchu naprzód w koniu, jeszcze 2 lata temu kupując konia chciałam właśnie spokojnego tuptaka. A teraz dałabym wszystko, zeby mój Rudzik choc w połowie tak szedł na przeszkodę, jak ty opisujesz u Unisono  - tzn. wbrew moim wszystkim błędom. On miał tak zawsze, czy to jest do wypracowania? Podejrzewam, ze po prostu w moim ja tę chęć gaszę.
Choć muszę przyznać, że chyba jest dla nas światełko w tunelu - Halo -  :kwiatek:
Strasznie żałuję, że nie ma kto mi zrobić dokumentacji, i chociaż na Rudym jeździ też mój mąż to prawie w ogóle konia z dołu nie widzę (bo jak nie jeżdżę pilnuję dziecka). Nawet nie bardzo mam co tu wstawić.
Ja ostatnio też wybralam się w teren-spacer  po pół roku prawie. Chcę Was zapytać, jak jeździcie na takie relaksowe przejażdżki (stęp czy stępokłus bez dzikich harców)? Bo mam dylemat - skoro ma to być relaks-nagroda dla konia wypadałoby dać mu luźną wodzę, nie regulować tempa, niech idzie jak chce. Z drugiej strony mojemu włącza się wtedy taki zapierdziel, ze po kilku minutach jestem daleko przed osobą, z którą jadę, więc albo co chwilę musiałabym go zatrzymywać, albo jechać sama (ale wtedy on się snuje) - ostatecznie kończy się tak, ze jadę na pomocach. Jak jest u Was?
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 14 września 2015 o 12:46
Evson ależ gagatek z tego twojego !! Szczęście, że nic się nie stało! Mój jakiś tydzień temu wrócił z padoku z 3 cm ubytkiem skóry na dupie i całej głowie  w strupach - powierzchowne, ale znaczy, ze się bił - a stado to samo, nic się nie zmienia od miesięcy.. Cóż -  takie ryzyko padokowania konia..
Halo pytałas w czym problem ze skokami - no przede wszystkim z moją głową!! Przeraża mnie tempo i dosłownie i w przenośni, nie zabieram się z koniem na skoku, a on jest taki, ze jak dwa razy przytrzymam czy zostanę z ręką to boi się i przestaje galopowac (z resztą co się dziwić), więc to takie trochę błędne koło. Mam wyrzuty sumienia, ze uczę się na własnym koniu i on musi przez to przechodzić, ehhe chyba muszę zamienić trenera na psychologa🙂
Dziewczyny, miło się czyta o Waszej satysfakcji z ujeżdżeniowej pracy, mega jest to uczucie łatwości, przyjemności jazdy w porównaniu do stanu sprzed paru miesięcy, z drugiej strony to jest dla mnie szok jak te dwie dyscypliny (skoki i uj.) się róznią juz na tak niskim poziomie.
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 04 września 2015 o 19:54
escada wierzę, że już odbiliście się od dna, przesyłam dawkę optymizmu dla Ciebie🙂 Już musi być dobrze!!
Dziewczyny jeżdżące ujeżdżenie - co to znaczy 'więcej elewacji'? Jako żółtodziób pierwszy raz słyszę to pojęcie -chodzi o jakość ruchu?
Halo, Magdzior - cieszę się, że treningi tak dobrze idą, u nas jedna wielka klapa, chwilowo porzuciłam ujeżdżenie na rzecz skoków do odznaki i masakra..
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 28 sierpnia 2015 o 09:24
Escada ja też trzymam kciuki z całej siły, niechże się w końcu odwróci ta zła passa. Bardzo rozumiem, jak to jest - nie jeździsz, rachunki dobijają, a perspektywy słabe - megafrustrujące. Może by Ci pomogło, gdybyś znalazła jakąś formę robienia czegoś z koniem, która by Ci dawała jakąś satysfakcję, jakiś fun? Jak mój Rudy stał po  operacji prawie rok bawiłam się z nim w klikanie - niby głupota, ale jakoś to nam pomogło przetrwać trudny okres bez żalu.
Halo gratuluję zawodów, Twój kamerzysta bardzo chyba przeżywał, bo filmiki (zwłaszcza pierwszy) są nieco roztrzęsione, hehe. U mnie jak tata nagrywał jeszcze bardziej latało🙂 Co do ocen - też mi to ciężko ogarnąć jak mogą się rozmijać u różnych sędziów - niby są jasne kryteria, a jednak wyjściowa skala u poszczególnych osób się różni (w mojej karierze kilku raptem startów od 59 do 67%-niezły rozrzut). I jak tu potem wnioskować czy jest postęp czy nie? Chyba tylko na podstawie nagrań i uwag trenera (no i własnych odczuć, ale te bywają złudne). Czy Twój koń się ekscytował startem (wygląda jak oaza spokoju)?
Jeszcze co do przytycia konia, chyba Magdzior pytała - u nas sprawdziła się dopiero pasza i stosunkowo dużo owsa - 2 pavowskie miarki owsa+2 miarki dziennie paszy + robota (bo jak stoi to nie zjada). Wcześniej były sieczki, wysłodki (wiadro dziennie!), otręby, ale bez efektów. Jak znajdę to wstawię zdjęcia z czasów przedpaszowych i popaszowych - jest efekt wow.
pozdrawiam i proszę o mentalne wsparcie - chcę spróbować zdać srebrną odznakę w październiku, któryś raz się szykuję lecz zawsze dezerterowałam. Może tym razem starczy mi odwagi..
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 20 lipca 2015 o 11:00
Właśnie się przekonuję po raz kolejny, jak te folbluty nasze są trudne do utrzymania w przyzwoitej 'optycznej' kondycji - rudemu przytrafił się dwudniowy areszt boksowy, od tygodnia bez pracy (stępy) i z okrągłego w miarę konika momentalnie wyszła jego 'kanciastość'. To nawet nie chodzi o to że schudł, tylko jakoś tak sflaczał, choć energia go roznosi. Oby szybko wrócił do formy, bo po kilku tygodniach postoju (tfu tfu odpukać) to się cofniemy o całe te dwa lata pracy..
Co do siodeł - podziwiam Was, ze potraficie tak szybko się przerzucić z jednego dosiadu w drugi. Ja dotychczas jeździłam w juniorskiej skokówce (też zawody uj., hehe -  jakoś przeszło), ostatnio wreszcie kupiłam wymarzone ujeżdżeniowe i pierwsze odczucie to konsternacja -to  zupełnie inna bajka!!
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 16 lipca 2015 o 06:33
Evson napisałam Ci priv, bo to zamknięta juz sprawa i nie chcę tego tutaj rozgrzebywać.
Magdzior ale szyja!! Niezły paker z tego Unisona🙂
Wkkwiści - czy Wy jeździcie ujeżdżeniową część konkursów w skokówkach? (pytam z ciekawości jako zupełny laik)
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 13 lipca 2015 o 13:57
Evson mam nadzieję, że dacie radę zregenerować te kopyta. Czy ja dobrze kojarzę, że Ty jesteś z okolic Wro? Jeśli tak to mogę Ci napisać kto nas wyciągnął z kopytowej czarnej dupy, w jakiej byliśmy po naszej feralnej przygodzie z rozkuwaniem na hurra i nieszczęsnej kolce.
czeggra1 super, że emerytura będzie aktywna, pod wpływem Twojego postu powoli się zastanawiam jak to będzie z moim Rudym (bo to dopiero i aż 15stolatek) - jedno wiem na pewno - najgorsze, co można zrobić to odstawić folbluta od roboty - jak napisała halo - bez ruchu koń się sypie. U nas to się sprawdza w 110%.
Halo podziwiam Twoje podejście do sytuacji, optymizm i konstruktywne wnioski. Z jednej strony kibicuję Galantowi jako dresażyście, z drugiej odnoszę wrażenie (może mylne), że Twoje serce jest przy skokach/krosach.
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 10 lipca 2015 o 13:27
Magdzior w sumie to rozumowanie (a propo ocen i klas) wydaje się logiczne, jednak mam obserwacje, jakie mam - myślę, ze to dlatego , ze w niskich klasach startują przede wszystkim początkujący jeźdźcy, więc liczba błędów spora, lub doświadczeni zawodnicy na początkujących koniach, które ruszają się super, ale mogą się dekoncentrować czy ekscytować i tracić punkty. Tak czy siak chyba nie ma się co aż tak przejmować, że folblut od razu na straconej pozycji.
Co do lonżowania - zdarza mi się bardzo rzadko, właśnie dlatego ze moj zwykle ogarnięty koń na lonży przypomina sobie co to znaczy nakręcić się gnać prostym i sztywnym przed siebie - dużo łatwiej mi go ogarnąć z siodła.  Może gdybym lonżowała tyle ile jeżdżę, byłoby inaczej, w kazdym, razie uważam, ze w ogóle lonzowanie jest tak samo trudne jak jazda, a już lonżowanie gnającego folbluta szczególnie.
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 08 lipca 2015 o 09:56
Czagarnot to podobnie jak u mnie - też skromne umiejętności i dopiero początki, ale całe to 'deptanie kapusty' daje ogromną satysfakcję, tym bardziej, ze zweryfikowane pozytywnie na zawodach. Bo ze starego sztywnego folbluta mam teraz wygodnego, elastycznego, rozluźnionego wierzchowca i jazda na nim jest super przyjemna. Da się - koń teraz bardzo się stara, choć początkowo były opory (ale całkiem możliwe, ze powodowane moimi brakami umiejętności) Chciałabym, żeby wrażenia te przełożyły się na skoki, bo chociaż kupowałam swojego jako konia  po skokach, to bardzo słabo nam to idzie- jego 'profesorstwo' polega na tym, ze zamiast coś pomóc, przy moim błędzie robi gwałtowne  prrrr.
Halo co do ocen za ruch to mam trochę inne wrażenie (choć moje doświadczenie jest bardzo skromne- reg.P) - że właśnie w tych niskich klasach to , jak koń macha nogami nie ma to aż takiego znaczenia, duużo można nadrobić dokładnością, rysunkiem, jakością przejazdu, czyli elementami zależnymi mocno od jeźdźca. Kolejność koni w przejazdach, w których brałam wcale nie odzwierciedlała ich jakości.  Poza tym nie masz tak, ze jeśli zrobisz dobry wynik na koniu niespecjalnie predysponowanym do dyscypliny, to satysfakcja podwójna nawet jak nie najwyższa nota?? Że na płaskim tuptaku objechałaś tylu  i tylu nan lepszych koniach 'z ruchem'? Ja tak mam🙂
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 07 lipca 2015 o 12:42
Skoro Halo narzeka na ciszę, to może ja się ujawnię  i napiszę, ze chyba jako jedyna żałuję, że Galant już nie będzie dresażystą🙂 Była to pocieszająca myśl, że ktoś jeszcze prócz nas pcha się z folblutem na czworoboki, hehe🙂 Oczywiście żąrtuję i trzymam kciuki za udany cross.
Viridilla - bardzo się cieszę, ze z Twoją klaczą wszystko na dobrej drodze,fajnie ze nie schudła za bardzo, mój po klinice wyglądał jak trup. Pozdrawiam Kącik
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 14 czerwca 2015 o 20:24
mój folblut na razie 'brązowy', a  'srebrny' w planach, jak tylko jeźdźcy się na tyle ogarną🙂
Kącik folblutów
autor: DiB dnia 02 czerwca 2015 o 23:06
Viridila zwykle się nie udzielam (choć stale czytam ten wątek), ale jako właścicielka folbluta po podobnych przejściach (kolka zakończona operacją) bardzo się z Wami solidaryzuję i mocno trzymam kciuki!
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: DiB dnia 17 marca 2015 o 12:22
Mam pytania związane z debiutem na zawodach uj:

- czy na regionalnych zawodach ujeżdżeniowych można wystąpić w brązowym kasku?
- czy ktoś ma bezpośredniego linka do strony ubezpieczyciela oferującego ubezpieczenia jeździeckie na kilka dni/weekend (nie mogę znaleźć, będę wdzięczna za pomoc)?
siodło ujeżdżeniowe
autor: DiB dnia 27 lutego 2015 o 13:03
atez podłączam się do Twojego pytania, szukam od długiego czasu małego siodła uj. dla niskiej (155 cm) czyli krótkonoznej osoby. i masakra. W. Isabell wcale nie ma takiej krótkiej tybinki, poluję na siodło juniorskie (budżet do 2t.), a takich na rynku wtórnym brak. Może ktoś doradzi jakiś konkretny model z tej półki cenowej?
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: DiB dnia 07 października 2014 o 09:56
W takim razie trzeba zadać pytanie dlaczego ludzie będący na początku jeździeckiej przygody kupują konie z 'dziwnych miejsc' - wygląda na to, ze brak wsparcia juz na tym etapie ze strony klasycznego środowiska stwarza niszę dla różnych pseudoszkół frontem nastawionych do klienta.
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: DiB dnia 07 października 2014 o 09:21
lossuperktos - nie tylko arabiarze - wystarczy poczytać wątek, gdzie ludzie opisują  historie swoich koni - co drugi to morderca, dzikus, wariat, który 'dopiero u mnie zmienił się 180 stopni'.
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: DiB dnia 02 października 2014 o 12:39
Lizawice - chyba, że coś się cenowo zmieniło ostatnio;
asiek13 - na Hannie przy współpracy z obsługą można się dogadać o puszczanie koni po południu, poza tym jest opcja odpłatnego wypuszczania na kwatery.
Kupno konia
autor: DiB dnia 10 lutego 2014 o 09:39
tashidelek, ja jestem skrajnym przykładem, ale napisze, zeby uzmysłowić potencjalne koszta. 4 miesiące po zakupie konia-pierwszego, ukochanego, wymarzonego (zdrowy, sprawny, z polecenia) kolka operacyjna - rachunek ponad 9tys. zł (prawie 2x więcej niz wartosć konia). Decydując się na zakup konia miałam odłożoną dychę 'na wszelki wypadek' i zakładałam, że starczy na ładnych kilka lat. Na szczęście koń wrócił do formy i 1,5 roku nic się nie dzieje, co dało mi czas na 'odnowienie' zapasu gotówki. Dodam jeszcze z własnego doświadczenia , ze jeśli to pierwszy koń ryzyko nagłych wydatków związanych z opłaceniem wetów rośnie (płacimy za własną niewiedzę/brak doświadczenia).
Derki
autor: DiB dnia 25 stycznia 2014 o 20:14
A propo koszulek - u nas robi się nagniecenie u podstawy kłębu pod gumką - koszulka nie jest ciasna- ledwo przylega. Mam zamiar podszyć to futerkiem lub rozciąć w tym miejscu gumę i wszyc klin z futra - zdam relację czy działa. Może ktoś ma lepszy pomysł?
Atos - uwaga! Firma nieuczciwa!
autor: DiB dnia 17 października 2013 o 09:44
No proszę, a ja myślałam, ze byłam 'jednorazowym wypadkiem przy pracy' - jak to pani K. próbowała mi wcisnąć! Jakies pół roku temu zamówiłam otręby i wysłodki, na otręby czekałam jakieś 3 tyg., a wysłodki przyszły po 2 miesiącach użerania się i telefonicznych batalii. Myślę, ze Atos dostanie za swoje, bo po tym wątku pewnie spadnie im znacznie ilość zamówień. Współczuję tylko tym, którzy zamrozili sobie u tej pani gotówkę.
żel, żele, podkładka, podkładki, futerko pod siodło
autor: DiB dnia 18 kwietnia 2013 o 10:48
Mam prośbę, czy ktoś z posiadaczy mattesa s mógłby zmierzyć mi długość podkładki między obszyciami? (wejdzie pod 16' ?)
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: DiB dnia 26 lutego 2013 o 05:52
bardzo dziękuję za odpowiedź🙂
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: DiB dnia 25 lutego 2013 o 20:21
Czy przy wyjeździe z koniem na egzamin na brązową odznakę obowiązują takie same przepisy odnośnie szczepień jak przy zawodach, innymi słowy czy wystarczy szczepienie nie starsze niż sprzed 12 miesięcy czy musi być max. sprzed 6 miesięcy?
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: DiB dnia 22 stycznia 2013 o 20:26
Chciałabym zapytać, czy ktoś ma namiar na osobę, która pomogłaby ułozyć dawki żywieniowe dla konia, ale nie byłaby związana z żadną konkretną firmą produkującą pasze?
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: DiB dnia 03 stycznia 2013 o 20:45
Witam się w nowym roku i pozdrawiam🙂 stale podglądam wątek, choć prawie się nie udzielam z racji tego, ze zdarza mi sie coś skrobnąc średnio raz na rok. Jestem pod wrażeniem ostatnio wrzucanych prac - zwłaszcza te pastele - cudowne! Tymczasem z racji choroby przeprosiłam się z ołówkiem automatycznym b6 - to miał być mój Rohan oczywiście🙂

kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: DiB dnia 19 listopada 2012 o 06:10
cześć, jak uważacie, czy przysmak dla gryzoni - taki granulat- krążki z dziurką w środku możnaby dać koniowi? Mój szarak miniaturka skończył żywot i został mi spory zapas