namira

Konto zarejstrowane: 18 kwietnia 2012
Ostatnio online: 18 kwietnia 2024 o 22:48

Najnowsze posty użytkownika:

Stajnie na Śląsku
autor: namira dnia 03 lutego 2023 o 23:37
W Bieruniu stajnia ma pastwiska i kwatery, oświetlony maneż, halę z profesjonalnym podłożem.
Tereny bez konieczności przekraczania jezdni.
Karmienie 2x dziennie.
treningi skokowe z p.Turą, regularnie przyjeżdża też p.Anna Piasecka na treningi ujeżdżeniowe. A jak ktoś chce wejść w rajdy długodystansowe to nie ma w okolicy lepszej ekipy -ze śląskiego ZJ cała 3 kadrowiczek to zawodniczki LKJ.

rekreacja skromna i nieuciążliwa.

w planach na najbliższą przyszłość jest solarium, dobudowa stajni i siodlarni.

największy minus to błoto na ścieżce między stajnią a halą :/ była piękna piaskowa ale maszyny rozjeździły..więc wiosną/jesięnią jest "ciężko" 😉
część gospodarcza nieco przytłacza na początku chaosem i bałaganem, ale przestaje się to zauważać po jakimś czasie 😉
część "socjalna" w zasadzie nie istnieje -ale WC jest -przy biurze
do pana stajennego trzeba przywyknąć -specyficzna jednostka 😉

aktualnie pensjonat to 1tys
klimat swojski, bez złotych klamek, ale ma swoich wieloletnich klientów i pensjonariuszy

mój- aktualnie już emeryt -mieszka tam już 10 lat i nie narzeka 😉

a i w razie awarii typu kolka czy jakiś uraz reakcja jest od razu.

więcej fotek jest na FB lkj solec w bieruniu, więc można obejrzeć.

boksu wolnego w tej chwili raczej nie ma, ale w planie jest dobudowa więc można polować
Kacik endurance
autor: namira dnia 28 maja 2017 o 21:45
FB: LKJ Solec w Bieruniu : https://www.facebook.com/pg/LKJsolec/photos/?tab=album&album_id=1406242752786164

zawody  01 lipca  🏇 🏇 🏇
🙂
Kacik endurance
autor: namira dnia 18 kwietnia 2017 o 13:14
W kwestii rajdów polecam również obserwować FB : LKJ Solec w Bieruniu,  jest plan na lipiec (regionalne i towarzyskie),
a okolicznym miłośnikom tej dyscypliny proponuję dołączyć do klubu i korzystać z wiedzy i doświadczenia trenera-rajdowca jakich mało  😅
mamy kilka zawodniczek , więc byłoby z kim trenować  i jeździć na zawody 🏇

pozdrawiam  :kwiatek:
Stajnie na Śląsku
autor: namira dnia 01 kwietnia 2017 o 00:16
Zdecydowanie polecam moje miejsce  💃  FB: LKJ Solec w Bieruniu
4 lata stoi tam mój "emeryt" - z braku czasu zależało mi na PASTWISKACH i fachowej opiece (rodzina koniarzy na miejscu - w razie czego na kolkę/ kulawiznę/ ranę reagują zanim weterynarz zdąży w auto wsiąść ) i to mamy  😅

Jeśli ktoś chce trenować -jest duzy piaszczysty maneż,  komplet przeszkód (również crossowe) , hala, trener na miejscu (skoki, rajdy)

Duże boksy, automatyczne poidła,  lonżownik, konie w stadzie lub na małych kwaterach, właściciele maję własne słomę, siano i owies.

Aktualnie stajnia pełna, ale stawiane są kolejne boksy  🙂

jedynym minusem może być fakt że to dawny PGR i obecnie prężnie funkcjonujące prywatne gospodarstwo, więc próżno szukać tu złotych klamek i marmurów  😁 
ale właściciele dzielnie walczą również o  estetyczną stronę  ośrodka  😅

sympatyczna rodzinna atmosfera, troska o konie - czego więcej trzeba koniarzom ?

na marginesie wspomnę, że z "horrs" w jaworznie spieprzałam czym prędzej  😜 mimo że ośrodek robi pozytywne wrazenie na pierwszy rzut oka  🙄 a w Bieruniu 4 latka w sumie mlekiem i miodem upłynęły  😉

aktualnie pensjonat  800 zł
Cavaliada Tour 2014/2015
autor: namira dnia 05 grudnia 2014 o 17:08
Mamy nadal 1wolny bilet sport na jutro.
I najprawdopodobniej beda 2 miejsca w busie, w droge powrotna w sobote wieczorem. Z poznania naslask, przez wroclaw.
Cavaliada Tour 2014/2015
autor: namira dnia 04 grudnia 2014 o 16:45
hej
mamy do odsprzedania jeden bilet na sobote (50zł)

osoba nam sie wykruszyła
jakby ktoś chciał to prosze o kontakt.  🏇 🏇 🏇
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: namira dnia 22 maja 2014 o 09:36
Hej,

macie namiary na jakieś wartościowe KURSY/szkolenia w temacie strugania ??
chętnie wzięłabym udział, na poziomie podstawowym -bo naturalna pielęgnacja nie jest mi obca w teorii i "pilnowaniu" strugacza, jednak sama nie ośmieliłam się jeszcze operować obcęgami/nożem.

co możecie polecić?

pozdrawiam. :kwiatek:
SARKOIDY - leczenie, zdjęcia
autor: namira dnia 14 maja 2014 o 23:21
Mój jak do mnie przyjechał miał sarkoida na klacie, na samym środku, tam gdzie przebiega wytok. był wypukły i zrogowaciały, smarowałam wazeliną, na wytok nałożyłam futerko, bo zdarzało się, że się rozcierał  🙄 ...i po jakimś czasie zorientowałam się że go nie ma !  🤣 i 8 rok już leci bez dziadostwa  💃 podjerzewam że to kwestia ogólnej kondycji zwierzaka: bilansu minerałów, witamin itp -dużo różnych cudów dostawał do jedzenia (bo chudy był- jak się okazało trzeba było zęby wytarnikować i przestał być chudy  :lol🙂 i być może chodzi o że to odpowiednio odżywiony organizm sam poradził sobie z dziadostwem
... to tak jak u ludzi, pojawiają się kurzajki na stopach np  😤 paskudztwo  😤 ..a to też wynik spadku "formy" i odporności organizmu - organizm w pełni sił nie pozwala rozwinąć się 'obcym' na skórze.

taka moja refleksja, choć nie zgłębiłam tematu sarkoidów  😡

zaaplikować koniowi bombę witaminowo-mineralną, może sprawdzić krew pod kątem ew. niedoborów, ...pasza, suplementy, dobre pastwisko... i obserwacja "obcych"... a nóż-widelec organizm sam sobie poradzi..?  😉
Kacik endurance
autor: namira dnia 13 maja 2014 o 14:20
Jakby ktoś szukał :  Mają być rajdy w Bieruniu, w pierwszy weekend czerwca . 🙂
Poszukiwany/poszukiwana
autor: namira dnia 09 maja 2014 o 21:58
poszło pw

no kobyłka zdecydowanie była 'cięższego typu'

edit: doszła wiadomość?? bo w "wysłanych" mi nic nie zostało..a NIBY poszło...  🤔
edit2: ..aaaa..bo tam trzeba zaznaczyć że się chce "zachować w wysłanych"  🤣  😜  🤬
Poszukiwany/poszukiwana
autor: namira dnia 09 maja 2014 o 08:49
spróbuję jeszcze raz....  🏇

👀 szukam klaczy o imieniu Amiza (tudzież -Basia)  👀

w 2004r., latem, w Zbrosławicach stały dwie gniade kobyły, chodziły razem w zaprzęgu; były też uzywane do jazdy wierzchem, z tym że Basia (czy Amiza-jak podobno ma naprawdę na imię) chodziła tylko na oklep- bo się ocierała od siodła/popręgu.

obie klacze były tylko wypożyczone na czas wakacji; kiedy skończył się okres dzierżawy właściciel zabrał je ze stajni;
podobno sprzedał je, ale osobno .
- u Basi przy popręgu, na skórze, były "brodawki"/sarkoidy(?); poza tym kobyła się strychuje
- miała gwiazdkę na czole i małą białą 'plamkę' powyżej chrap;
Basia  wtedy miała źrebaka (tak mi powiedziano) (wtedy miał ok 2 lata), nazwano go Pielgrzym, taki śmieszny koń- jak się go dotknęło w nos-wywieszał język  😉

o Gerdzie niestety nie umiem podać jakoś dużo szczegółów...wolałam Basię
ale... była dość charakterna w boksie straszyła ..w siodle całkiem fajna- w miarę wygodna... .

obie miały ok.1,60 w kłębie, z tym że Gerda była trochę wyższa od Basi.


cd. odmian tylko jedna noga była w całości czarna...czyli... na obu przodach były małe odmiany...no powiedzmy że koronki, a lewy tył to taka skarpetka...powyżej stawu pęcinowego

klacz była dość masywna...w typie śląskim.

niestety nie znam rasy, wieku ani rodziców..nie wiem nic.

...jeśli moja Basia nadal gdzieś jest... jest dość stara. ale może jeszcze żyje... pomóżcie   🙇
Chów bezstajenny
autor: namira dnia 17 lutego 2014 o 15:06
nie znalazłam innego tematu, który odpowiadałby moim potrzebom, więc podpinam się tutaj..  🏇

znacie jakieś fajne stajnie na południu, Katowice- Kraków -te rejony, gdzie konie mają w sezonie pastwiska 24 h a w zimie możliwość hotelu? ewentualnie na sam sezon (a zima w innej stajni) .

koń potrzebuje ze względu na drogi oddechowe jak najwięcej padoku, najlepiej całodobowo i z wiatą.
rozważam dla niego "wakacje w górach"  😉 ale potrzebuję 'referencji' -dobre ogrodzenia, wartościowe pastwiska, woda, opieka... wiecie o co chodzi  😉

możecie coś polecić ??
Jak ogarnąć finanse?
autor: namira dnia 17 stycznia 2014 o 20:34
a ja , żeby aż tak nie musieć martwić się o życie mojego zwierza i o comiesięczne wydatki, mam po prostu 2 prace  🙄  ta weekendowa  w całości idzie na konia więc koń ma 'swoje ' źródło dochodu  😉
a regularna od pon -do pt. praca finansuje inne potrzeby, chociaż też bez szaleństw  🙄

jednak okupione jest to brakiem czasu , o imprezach można zapomnieć, jakiekolwiek wyjazdy też planowane są z duuuuuużym wyprzedzeniem, jeżeli w ogóle decyduje się na wyjazdy  🙄

no cóż... coś kosztem czegoś, mojego darmozjada nie 'pozbędę się' do końca jego (lub moich dni) , serce by mi pękło gdybym  musiała  się z nim rozstać  🏇

dzieci ani męża nie mam, więc powiedzmy że na sumieniu lżej  😉 ..ale kiedy widzę bulwers mojego faceta w kwestii utrzymania konia (on nie jest i nie zanosi się żeby kiedykolwiek został koniarzem  😵 )  to czarno widzę wspólne 'gospodarstwo domowe' ..według niego koń to zbędny wydatek i luksus i nie dociera do niego że ten 'koń' to moje szczęście i część serca  🙄

i tak już wydaję mniej niż na poczatku mojego związku  😉 z 'koniem'
- przestałam kupować pasze w workach,
- nie podkuwamy się (kopyta dużo lepiej wyglądają i lepiej zachowują się po samym struganiu przez sensownego 'strugacza'😉
- przestałam 'kolekcjonować' kolorowe kompleciki  🤣
- sprzęt którego już nie używam -sprzedaję

czasami dobrą opcją na ograniczenie kosztów jest 'współdzierżawa'  ..chociaż ja się na tym przejechałam  😤



Stajnie na Śląsku
autor: namira dnia 17 stycznia 2014 o 17:40

Abstrahując od reszty tego co opisałaś, to akurat wyrzucanie spleśniałej części siana z balotu i dawanie koniom "pozostałej reszty" absolutnie nie jest zdrowe.


tylko że ja nie napisałam nic  o pleśni  -chodziło mi o mokrą warstwę w tych balotach które mają kontakt z ziemią lub są ułożone 'zewnętrznie' w całej konstrukcji 'stogu'

(zresztą SIANO jest pod wiatą więc tym bardziej nie ma powodów do psucia, słoma pod plandekami  ma się nieco gorzej, ale i to bez przesady  :icon_rolleyes🙂

wiadomo, że jeżeli jest pleśń to widać i czuć ją nie tylko na "opakowaniu" ale i w całości...ale to na prawde trzeba mieć uszkodzony węch żeby tego nie poczuć, a z tego co wiem nikt nie ma problemów z nosem  😉  i nikt nie ryzykowałby karmienia czymś takim, a potem leczenia, zwłaszcza że połowa stada to konie właściciela stajni  😉

piszę z perspektywy właściciela konia, który tam aktualnie mieszka, koń ma się dobrze, nic mu nie dolega, jest ładnie odkarmiony ...a ja naprawde  'lubię' się czepiać jeśli chodzi o JEGO dobrostan, bo to moje wychuchane słoneczko i absolutnie nie narażałabym go na jakiekolwiek niebezpieczeństwo czy nieprzyjemności.  🏇
Stajnie na Śląsku
autor: namira dnia 14 stycznia 2014 o 09:59
Mira:  nie zdarzyło mi się zaobserwować podawania zaplesniałej paszy,  owszem  z zewnątrz baloty słomy czy siana mogą być przemoczone, zwłaszcza te które leżą bezpośrednio na ziemi lub przy zewnętrznych krawędziach wiaty / plandeki, ale stajenni od razu po rozwinięciu wyrzucają całą zepsutą warstwę na gnojownik. 

owies przechowywany jest w magazynie zbożowym i tym bardziej  nie ma powodu do psucia się (a widziałam już, w poprzedniej stajni,  fatalnie 'pachnący' owies , ze spacerującymi wołkami  🙄 'ukiszony' w silosie  🙄 )

w kwestii drutu kolczastego, owszem stanowi jedną ścianę ogrodzenia, ale jest przy nim rów, więc raczej konie nie mają potrzeby się o niego ocierać.

zaplecza socjalnego faktycznie jeszcze nie ma takiego jakby się chciało (ale robi się  😅 ) a jeśli ktoś potrzebuje skorzystać z łazienki, zawsze można iść do biura.

cena za pensjonat to 600 zł 

... oczywiście jeśli ktoś potrzebuje luksusów, to w starym PGRze (aczkolwiek w ciągu  ostatnich ok 2 lat niezwykle ogarniętym i zmierzającym ku mianu wypasionej posiadłości  🙂 )  może ich nie znaleźć, jeszcze, ale niebawem... 💃
gulki / guzki na grzbiecie, pod siodłem
autor: namira dnia 11 stycznia 2014 o 22:19
sotniax : moim zdaniem jeśli nasmarowałaś świeżego krwiaka czymś rozgrzewającym to miał prawo się 'rozlać' i powiększyc  🙄
Stajnie na Śląsku
autor: namira dnia 08 stycznia 2014 o 12:51
a ja polecam stajnię w Bieruniu.. może na pierwszy rzut oka nie zachwyca, bo w części 'gospodarczej' przypomina zaniedbany PGR.. ale to tylko pierwsze wrażenie  😉

duże boksy, wielki maneż, mnóstwo pastwisk. właściciele mają swoje pola na których m.in. uprawiają rośliny na własne potrzeby oraz na sprzedaż - siano słoma owies - b.db , stajenni ogarnięci -raczej nie oszczędzają  🙂

do dyspozycji pastwiska duże, dla całego stada oraz mniejsze kwatery, jeśli koń z jakichś względów ma być osobno wyprowadzany. dodatkowo  2 mniejsze wybiegi bez trawy. oraz lonżownik.

hali na razie nie ma..ale jest plan...  😅

na maneżu podłoże piaszczyste, nawet po deszczu całkiem nieźle się jeździ -jedynie mróz (bez śniegu) zmusza do jazdy na padoku, albo w teren.

tereny super.

atmosfera przyjazna.

konie upasione na "pączki w maśle"  -oczywiście zdarza sie że koń jest 'oporny' i widać mu żebra..ale wtedy stajenny za punkt honoru przyjmuje utuczenie delikwenta  🤣 ...co czasem wiąże się z dłuższymi wykładami na temat różnicy pomiędzy zapotrzebowaniem danego konia na żarcie oraz  wpływu "ciąży gastronomicznej' na zdrowie  🙄

ogólnie naprawde spoko  :kwiatek:

..a te pastwiska w sezonie...  😍 😍 😍 

szukajcie strony na FB " LKJ Solec w Bieruniu "

ja tam trzymam mojego i mimo drobnych 'sprzeczek' z panem stajennym jestem zadowolona  💃


Dopasowanie siodła
autor: namira dnia 03 września 2013 o 09:47
o widze że mamy te same potrzeby, w tym samym momencie 🙂
Dopasowanie siodła
autor: namira dnia 03 września 2013 o 09:45
hello 🙂 wie ktoś coś o ogólnodostępnych szkoleniach/ kursach z pasowania siodeł?

chętnie nabyłabym nieco wiedzy w tym temacie. bo ogólnie, owszem, wiem co i jak, ale chodzi mi o fachową naukę.  zdejmowanie miary itd 🙂
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: namira dnia 01 lutego 2013 o 11:59
A ja najpierw po kupnie trzymałam konia u siebie -stajnia, padok, jedzenie pod kontrolą, niby wszystko okej -ale żal mi go było bo do towarzystwa miał 2 kózki, a nie konia
(dla drugiego konia nie miałabym miejsca na składowanie paszy  🙄 -bo w sumie boks i padok mógłby byc, ale brak miejsca na przechowywanie siana i słomy- masakra; na strychu stajni było optymalnie-sucho i przewiewnie, w ziemie dodatkowe "ocieplenie" nad boksami -ale niestety więcej niż dla JEDNEGO konia siana i słomy ten strych już nie pomieścił)

więc był sobie koń z kózkami u mnie, las za płotem-więc tereny ok , kawałek dalej ośrodek jeździecki -więc na hale wykupiłam abonament i mogłam wjeżdżać i korzystać, a nawet puszczać konia na ich łąki. ale smutno mi było patrzeć jak mój biedny koń jest taki samotny  🙄 więc gdy tylko zwolniło się miejsce w pensjonacie- to od razu przeniosłam go tam.

w stajni jak to w stajni różne problemy, zdarzało sie zapleśniałe siano czy słoma i zatęchły owies  👿  suche kurzące maneże czy hala, czy niebezpieczne nierówne podłoże w boksach.. no ale staliśmy tam dość długo- bo blisko (na nogach 10 min) ..aż do czasu jak stajnia została oddana w dzierżawę - "dzierżawcy" okazali sie ludźmi niezwykle beznadziejnymi  -kompletnie nie w moim guście. chcieli ROBIĆ WRAŻENIE, kimże to oni nie są i w ogóle...taka napompowana banda bufonów- ośrodek traktowali jak swoją hacjendę i nawet do koni prywatnych się dowalali -np niektórzy właściciele mieli do pomocy takie swoje zaprzyjaźnione dziewczyny, które pod ich nieobecność lonzowały czy jeździły czy zajmowały sie końmi, a nowi dzierżawcy stwierdzili że NIE wolno- ..bo oni chcieli na takiej dodatkowej usłudze sobie zarabiać i np lonżować/ objeżdżać/ itp ZA OPŁATĄ ofkors  🤔wirek:
ogólnie zrobił się kwas -ze starych pensjonariuszy większość się wyniosła po miesiącu czy dwóch . "nowi" oczywiście byli zachwyceni bo mogli kolejnych już ustawiać "na swoich zasadach" ..i tak rozpadła się ostatecznie ekipa która była w stajni od momentu jej powstania..czyli 11 lat  🙄

teraz jesteśmy w innym pensjonacie (sam pensjonat, bez rekreacji/sportu)  -jest przyzwoicie, ale padoków za mało -te które są już są wydeptane .i tylko jeden plac do jazdy, który niestety jest dość kiepski -bo podłoże gliniaste , więc przy deszczu robi sie masakra-ślizgawica  🙄 ale stajenni w miare spoko -robią to co sie zaleci, jak coś sie dzieje to dzwonią, więc na razie zostajemy.. i czekamy na słoneczną wiosnę, kiedy maneż będzie się nadawał do jazdy  😉
Poszukiwany/poszukiwana
autor: namira dnia 01 lutego 2013 o 10:36
PONAWIAM  🙇 

[move][font=Verdana]AMIZA/ BASIA[/font][/move]

ponawiam
szukam klaczy o imieniu Amiza (tudzież -Basia)

w 2004r., latem, w Zbrosławicach stały dwie gniade kobyły, półsiostry, Amiza i Gerda,  chodziły razem w zaprzęgu; były też uzywane do jazdy wierzchem, z tym że Basia (czy Amiza-jak podobno ma naprawdę na imię) chodziła tylko na oklep- bo się ocierała od siodła/popręgu.

obie klacze były tylko wypożyczone na czas wakacji; kiedy skończył się okres dzierżawy właściciel zabrał je ze stajni;
podobno sprzedał je, ale osobno .
u Basi przy popręgu, na skórze, były "brodawki"/sarkoidy(?)-no...coś takiego; poza tym kobyła się strychuje

Basia miałą gwiazdkę na czole i małą białą plamkę powyżej chrap;
Basia (tak mi powiedziano) wtedy miała źrebaka (wtedy miał ok 2 lata), nazwano go Pielgrzym, taki śmieszny qń- jak się go dotknęło w nos-wywieszał język

o Gerdzie niestety nie umiem podać jakoś  dużo szczegółów...wolałam Basię
ale... była dość charakterna w boksie straszyła ..w siodle całkiem fajna- w miarę wygodna... .

obie miały ok.1,60 w kłębie, z tym że Gerda była trochę wyższa od Basi.

->


mały 'filmik' wrzucam. Jeśli wam się zachce i będziecie tak mili, możecie podlinkować swoim znajomym ...z prośbą o podlinkowanie tego dalej... .

co do odmian,  tylko jedna noga była w całości czarna...czyli... na obu przodach były małe odmiany...no powiedzmy że koronki, a lewy tył  to taka skarpetka...powyżej stawu pęcinowego

klacz była dość masywna...w typie śląskim.

niestety nie znam rasy, wieku ani rodziców..nie wiem nic.

...jeśli moja Basia nadal gdzieś jest... jest dość stara. ale może jeszcze żyje... pomóżcie  🙇



Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.
autor: namira dnia 31 stycznia 2013 o 16:23
hehe 😀 no irokez był konieczny ze względu na niesforną grzywę która dzieliła się na 2 strony i nijak nie dało się jej okiełznać  🤣  ..a że irokez to moja ulubiona fryzura to tym bardziej nie wahałam się zbyt długo i pewnego pięknego dnia opitoliłam go na zero (żeby włosy zaczęły isć w górę )

i faktycznie na początku naszego "związku" irokez miał udawać szyję  😜 do której dążyliśmy ...a po czasie szyjka się wyrobiła a irokez został i tak  💃

choć pewnie gdyby mój chłopczyk miał zacne bujne owłosienie nie byłabym az tak zdeterminowaną "fryzjerką"  🤣

Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.
autor: namira dnia 31 stycznia 2013 o 11:07
a bo z tym ogłowiem to był problem żeby dopasować- niby COB, niby paski policzkowe  okej, a paski na nachrapniku były jak na łeb ogiera zimnokrwistego  🙄  dorabiałam dziurki, przycinałam nadmiar pasków a i tak ciągle źle leżał  -więc pozbyłam się go i wróciłam do zwykłego :P -potem był uraz pyska więc w ogóle przestaliśmy korzystać z kiełzna wędzidłowego... . no . to tyle w kwestii wyjaśnienia 🙂

a zdjęcia w sumie skleiłam "pierwsze z brzegu" nawet nie zauważyłam że to z czasu TEGO ogłowia  😜  -podziwiam spostrzegawczość  😉
Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.
autor: namira dnia 31 stycznia 2013 o 10:44
to ja też coś wrzucę 🙂

po około roku "walki o mięśnie"  🙂

..aktualnie zwierz wygląda jak pączek -więc nie ma co pokazywać ...trochę żałuję "zmarnowanej" muskulatury -ale ..brak czasu, inny pensjonat z (delikatnie mówiąc) kiepskim podłożem na placu, potem kontuzja... no i mam.. "źrebną kobyłę" która kiedyś była zgrabnym wałachem  🤦
Poszukiwany/poszukiwana
autor: namira dnia 09 października 2012 o 09:11
[move][font=Verdana]AMIZA/ BASIA[/font][/move]

ponawiam
szukam klaczy o imieniu Amiza (tudzież -Basia)

w 2004r., latem, w Zbrosławicach stały dwie gniade kobyły, półsiostry, Amiza i Gerda,  chodziły razem w zaprzęgu; były też uzywane do jazdy wierzchem, z tym że Basia (czy Amiza-jak podobno ma naprawdę na imię) chodziła tylko na oklep- bo się ocierała od siodła/popręgu.

obie klacze były tylko wypożyczone na czas wakacji; kiedy skończył się okres dzierżawy właściciel zabrał je ze stajni;
podobno sprzedał je, ale osobno .
u Basi przy popręgu, na skórze, były "brodawki"/sarkoidy(?)-no...coś takiego; poza tym kobyła się strychuje

Basia miałą gwiazdkę na czole i małą białą plamkę powyżej chrap;
Basia (tak mi powiedziano) wtedy miała źrebaka (wtedy miał ok 2 lata), nazwano go Pielgrzym, taki śmieszny qń- jak się go dotknęło w nos-wywieszał język

o Gerdzie niestety nie umiem podać jakoś  dużo szczegółów...wolałam Basię
ale... była dość charakterna w boksie straszyła ..w siodle całkiem fajna- w miarę wygodna... .

obie miały ok.1,60 w kłębie, z tym że Gerda była trochę wyższa od Basi.

->


mały 'filmik' wrzucam. Jeśli wam się zachce i będziecie tak mili, możecie podlinkować swoim znajomym ...z prośbą o podlinkowanie tego dalej... .

co do odmian,  tylko jedna noga była w całości czarna...czyli... na obu przodach były małe odmiany...no powiedzmy że koronki, a lewy tył  to taka skarpetka...powyżej stawu pęcinowego

klacz była dość masywna...w typie śląskim.

niestety nie znam rasy, wieku ani rodziców..nie wiem nic.

...jeśli moja Basia nadal gdzieś jest... jest dość stara. ale może jeszcze żyje... pomóżcie  🙇


Poszukiwany/poszukiwana
autor: namira dnia 17 września 2012 o 09:18
ponawiam  🙇 🙇 🙇

[quote author=namira link=topic=472.msg1376528#msg1376528 date=1334761554]
szukam klaczy o imieniu Amiza (tudzież -Basia)

w 2004r., latem, w Zbrosławicach stały dwie gniade kobyły, chodziły razem w zaprzęgu; były też uzywane do jazdy wierzchem, z tym że Basia (czy Amiza-jak podobno ma naprawdę na imię) chodziła tylko na oklep- bo się ocierała od siodła/popręgu.

obie klacze były tylko wypożyczone na czas wakacji; kiedy skończył się okres dzierżawy właściciel zabrał je ze stajni;
podobno sprzedał je, ale osobno .
u Basi przy popręgu, na skórze, były "brodawki"/sarkoidy(?)-no...coś takiego; poza tym kobyła się strychuje

Basia miałą gwiazdkę na czole i małą białą plamkę powyżej chrap;
Basia (tak mi powiedziano) wtedy miała źrebaka (wtedy miał ok 2 lata), nazwano go Pielgrzym, taki śmieszny qń- jak się go dotknęło w nos-wywieszał język

o Gerdzie niestety nie umiem podać jakoś  dużo szczegółów...wolałam Basię
ale... była dość charakterna w boksie straszyła ..w siodle całkiem fajna- w miarę wygodna... .

obie miały ok.1,60 w kłębie, z tym że Gerda była trochę wyższa od Basi.

->


mały 'filmik' wrzucam. Jeśli wam się zachce i będziecie tak mili, możecie podlinkować swoim znajomym ...z prośbą o podlinkowanie tego dalej... .

co do odmian, przypomniało mi się że tylko jedna noga była w całości czarna...czyli... na obu przodach były małe odmiany...no powiedzmy że koronki, a lewy tył (o ile pamiętam) to taka skarpetka...powyżej stawu pęcinowego

klacz była dość masywna...w typie śląskim.

niestety nie znam rasy, wieku ani rodziców..nie wiem nic.

...jeśli moja Basia nadal gdzieś jest... jest dość stara. ale może jeszcze żyje... pomóżcie  🙇



[/quote]
Poszukiwany/poszukiwana
autor: namira dnia 09 maja 2012 o 08:14
up
Poszukiwany/poszukiwana
autor: namira dnia 27 kwietnia 2012 o 14:12
ponawiam  🙇 🙇 🙇

szukam klaczy o imieniu Amiza (tudzież -Basia)

w 2004r., latem, w Zbrosławicach stały dwie gniade kobyły, chodziły razem w zaprzęgu; były też uzywane do jazdy wierzchem, z tym że Basia (czy Amiza-jak podobno ma naprawdę na imię) chodziła tylko na oklep- bo się ocierała od siodła/popręgu.

obie klacze były tylko wypożyczone na czas wakacji; kiedy skończył się okres dzierżawy właściciel zabrał je ze stajni;
podobno sprzedał je, ale osobno .
u Basi przy popręgu, na skórze, były "brodawki"/sarkoidy(?)-no...coś takiego; poza tym kobyła się strychuje

Basia miałą gwiazdkę na czole i małą białą plamkę powyżej chrap;
Basia (tak mi powiedziano) wtedy miała źrebaka (wtedy miał ok 2 lata), nazwano go Pielgrzym, taki śmieszny qń- jak się go dotknęło w nos-wywieszał język

o Gerdzie niestety nie umiem podać jakoś  dużo szczegółów...wolałam Basię
ale... była dość charakterna w boksie straszyła ..w siodle całkiem fajna- w miarę wygodna... .

obie miały ok.1,60 w kłębie, z tym że Gerda była trochę wyższa od Basi.

->


mały 'filmik' wrzucam. Jeśli wam się zachce i będziecie tak mili, możecie podlinkować swoim znajomym ...z prośbą o podlinkowanie tego dalej... .

co do odmian, przypomniało mi się że tylko jedna noga była w całości czarna...czyli... na obu przodach były małe odmiany...no powiedzmy że koronki, a lewy tył (o ile pamiętam) to taka skarpetka...powyżej stawu pęcinowego

klacz była dość masywna...w typie śląskim.

niestety nie znam rasy, wieku ani rodziców..nie wiem nic.

...jeśli moja Basia nadal gdzieś jest... jest dość stara. ale może jeszcze żyje... pomóżcie  🙇


Poszukiwany/poszukiwana
autor: namira dnia 26 kwietnia 2012 o 21:18
🤔  ..yyy..wątek..?  🤔

bo był już na 10 stronie forum a chciałabym żeby był czytany  🙇 🙇
Poszukiwany/poszukiwana
autor: namira dnia 26 kwietnia 2012 o 20:58
[move] PODNOSZĘ [/move]

[glow=red,2,300] PODNOSZĘ [/glow]

[shadow=red,left] PODNOSZĘ [/shadow]

💃 💃 💃 💃
Poszukiwany/poszukiwana
autor: namira dnia 21 kwietnia 2012 o 10:23
up up up  🏇 🏇 🏇 🏇 🏇 🏇 🏇 🏇

😅 😅 😅 😅 😅 😅 😅 😅
Poszukiwany/poszukiwana
autor: namira dnia 18 kwietnia 2012 o 16:05
szukam klaczy o imieniu Amiza (tudzież -Basia)

w 2004r., latem, w Zbrosławicach stały dwie gniade kobyły, chodziły razem w zaprzęgu; były też uzywane do jazdy wierzchem, z tym że Basia (czy Amiza-jak podobno ma naprawdę na imię) chodziła tylko na oklep- bo się ocierała od siodła/popręgu.

obie klacze były tylko wypożyczone na czas wakacji; kiedy skończył się okres dzierżawy właściciel zabrał je ze stajni;
podobno sprzedał je, ale osobno .
u Basi przy popręgu, na skórze, były "brodawki"/sarkoidy(?)-no...coś takiego; poza tym kobyła się strychuje

Basia miałą gwiazdkę na czole i małą białą plamkę powyżej chrap;
Basia (tak mi powiedziano) wtedy miała źrebaka (wtedy miał ok 2 lata), nazwano go Pielgrzym, taki śmieszny qń- jak się go dotknęło w nos-wywieszał język

o Gerdzie niestety nie umiem podać jakoś  dużo szczegółów...wolałam Basię
ale... była dość charakterna w boksie straszyła ..w siodle całkiem fajna- w miarę wygodna... .

obie miały ok.1,60 w kłębie, z tym że Gerda była trochę wyższa od Basi.

->


mały 'filmik' wrzucam. Jeśli wam się zachce i będziecie tak mili, możecie podlinkować swoim znajomym ...z prośbą o podlinkowanie tego dalej... .

co do odmian, przypomniało mi się że tylko jedna noga była w całości czarna...czyli... na obu przodach były małe odmiany...no powiedzmy że koronki, a lewy tył (o ile pamiętam) to taka skarpetka...powyżej stawu pęcinowego

klacz była dość masywna...w typie śląskim.

niestety nie znam rasy, wieku ani rodziców..nie wiem nic.

...jeśli moja Basia nadal gdzieś jest... jest dość stara. ale może jeszcze żyje... pomóżcie  🙇