ana

Konto zarejstrowane: 03 grudnia 2008


Najnowsze posty użytkownika:

Pensjonaty w Poznaniu i okolicach
autor: ana dnia 31 marca 2016 o 13:50
Więcej opinii na temat stajni Góra 13 ? 🙂 Jest tu może ktoś kto trzyma tam sierściucha? 🙂


nie mam konia, ale bywam w Górze - dla mnie cudowne podejście do koni, mili właściciele, niesamowicie czysto. Konie codziennie na wybiegach - stajnia ładnie się rozwija (właśnie budują nową halę). No i piękne tereny! Z pewnością warto odwiedzić i zobaczyć🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 30 września 2012 o 07:51
Kuzynka mojej mamy kiedys pracowała w H&M w Gadkach na magazynach. Podobno jak wracały stare kolekcje ze sklepów to mogli sobie kupowac po 5-10 zł za sztukę 🙂 Nie wiem czy nadal tam pracuje. Mogę się dowiedzieć.


Laguna - jakbyś mogła - to super :kwiatek: dzięki!

Asieńka - bardzo się cieszę :kwiatek:

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 29 września 2012 o 19:20
Laguna - w Nowej Wsi, wiec z Atrium bedziesz miala rzut beretem do mnie 😅

Muffinka - dziekuje kochana :kwiatek: jak sie rozkreci to otworzymy filie w Wawce 😉

Sznurka - "lozeczko" swietne - widzialam je jeszcze przed urodzeniem Leoska, wczesniej chyba nie bylo takich wynalazkow. Wysokie boczki madre, ale to przy brzuszku u nas nie zdaloby rezultatu - wszystkie moje chlopaki od urodzenia spaly na boczku, nigdy na wznak. A od 3-5 miesiaca juz tylko na brzuchu z wypieta pupa.

Po namyslach stwierdzilam, ze bede skupywac rzeczy od mam na kilogramy - i place od razu. I tym bede sie roznic od komisu 🏇 Moze mamy przyniosa, potem za kase ode mnie kupia cos dla swoich dzieci i zrobimy sobie na koncu taki kacik wzajemnej wymiany garderoby dziececej, hahaha

Cierp1enie - ojej, biedniutka!! Dobrze, ze skonczylo sie tylko tak! Brrr...az mnie ciarki przeszly - cholerne ruchome schody 🙁

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 29 września 2012 o 17:29
Dzięki dziewczyny - Wasze rady są naprawdę dla mnie cenne :kwiatek:
Komisu z wózkami, krzesełkami, itd nie chcę - po pierwsze do tego potrzebny jest wiele większy metraż, a po drugie i najważniejsze - ja idei komisów w tym temacie nie rozumiem - szukając wózkow używanych zwiedziłam 2/3 komisy i albo nie znalazłam marki np wózka, której szukałam, albo jak już znalazłam to było tam jeden, góra dwa takie wózki. A na allegro kilkanaście, albo i więcej - bez wychodzenia z domu. Wszystkie moje wózki tak kupiłam.
Zabawki też nie bardzo - no może ewentualnie klocki/puzzle ale i tak nie ma gwarancji, że są kompletne - wszystkie inne zabawki używane kojarzą mi się z zeschniętą śliną i resztkami jedzenia - nie kupiłabym używanych zabawek moim dzieciom, chyba, że od znajomych a to i tak nie wiem....
tak więc komis, jako komis odpada.
Przyjmowanie ciuszków w komis za 10 zł i sprzedawanie za 20 jest bez sensu skoro za 25 są nowe w sklepie.
Natomiast mam zweryfikowane już dwie hurtownie zaopatrujące takie sklepy - kupuje się odzież w workach 10/15 i 25kg - sztuka wychodzi 1-3.50 zl bez względu na to, czy to koszulka, czy kurtka. W tych najlepszych nie ma odrzutu, przynajmniej ja nie trafiłam - czyste, zadbane, prawie nowe. W tańszym odrzuciłam kilka sztuk, zostawiłam 50. Minus worka jest taki, że przedział wiekowy to 3-14 lat, a więc mogę mieć problem z dokupieniem ciuszków w konkretnym rozmiarze.
Z drugiej strony, jak patrzę na inne, zwykłe lumpexy, to nikt się tym nie przejmuje - wieszają co mają a i tak schodzi.

Ach...pieluchy, oliwki i inne odpadają bo obok jest Schlecker, a z drugiej strony Biedronka. 300m dalej mały sklepik z buteleczkami, smoczkami i paputkami i odrobiną nowych, drogich ciuszków NO NAME.
I tylko sklepów z używaną odzieżą nie ma 😉
Jedno co bym dodatkowo wprowadziła - bo tego tez nie ma - to buty dziecięce w średniej cenie, czyli 50-80zł, jakieś Badoxxy czy Americany.....bo u nas tylko Primiggi, Ecco, Geox a z drugiej strony wsi Elle z butami z plastiku - no ale może już o tym pisałam...

A wiecie może skąd można skupywać końcówki serii? Coś w stylu outletu?
Co taki np H&M robi z rzeczami z poprzednich kolekcji? - wyrzuca? sprzedaje w workach?

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 29 września 2012 o 10:18
No trochę macie rację dziewczyny,
Dodo - pisząc markowe mam na myśli krajowe "markowe" typu H&M, Next, Zara, czyli sieciówkowe, na które u nas mówi się "markowe" - Firmy, które wymieniłaś połowie społeczeństwa nie są w ogóle znane 😉

I super ujęła to Laguna - pomysł jest, żeby nie sprzedawać za 2-3 zł, bo musiałabym pójść w tysiące - ale żeby sprzedawać taniej niż w sieciówkach.
Gdyby ktoś otworzył taki sklep to ja osobiście chciałabym tam kupować, gdzie wiszą rzeczy fajne gatunkowo - ale 30/40/50% taniej niż nowe w sklepie. Prawdą jest również, że każda rzecz kupiona przeze mnie nowa np w HM po jednym praniu wygląda jak używana. Potem po 10 praniach nadal jest taka sama - i ja chętnie kupowałabym dla moich chłopaków właśnie takie rzeczy.
Więc wierzę, że inni rodzice myślą trochę podobnie do mnie  👀
Druga sprawa to "jednodniowe okazje" - w zeszłym roku, chyba w styczniu wpadłam do HM jakoś w tygodniu z rana i wszystkie kombinezony narciarskie za 199,99 były za 30 złotych. Wzięłam Igorowi, potem pomyślałam, że wezmę kilka innych (wisiało ich chyba z 7), wróciłam po 2 godzinach i nie było ani jednego. Następnego dnia były już po 199,99. I na takie okazję też liczę....

Basznia - masz rację, że nieudany interes to jeszcze nie koniec świata - jest milion większych tragedii i dopóki nie spróbuję to się nie dowiem - wszyscy mi to mówią. Więc chyba spróbuję - najchętniej ruszyłabym w lutym, no ale zobaczymy jak wyjdzie z lokalem 😉

Laguna - moim zdaniem koński lumpex super sprawa - odzież, buty, osprzęt dla konia...! Super!

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 28 września 2012 o 20:34
Laguna, pewnie, że tak 😅 Wyjątkowo mam przewagę chłopięcych ciuszków - więc róże pożądane 😉
Ja też nie mam siły na allegro - więc za chwilę wynosiłabym do pojemnika PCK 😉
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 28 września 2012 o 19:35
Dodofon - no właśnie - komisy. A to co innego niż lumpex i różnią się przede wszystkim cenami. Do komisu nikt nie zaniesie rzeczy za 2 zł, a więc cena sprzedaży musi być też wyższa. A lumpex ma niższe ceny - i ja chcę taki lumpex, tylko nie pognieciony z wora, a wyprasowany i pachnący. I to będzie moja praca, za którą nikt pewnie nie zapłaci, ale ja to zrobię z przyjemnością. Tak samo kącik dla dzieci - zwykłe lumpki o tym nie myślą, albo myślą rzadko.....
I wystój i wszystko cudne - a ceny jak w przysłowiowym lumpku 😉 Taki mam plan 🏇

Biała - dlaczego ja cały czas myślałam, że będzie dziewczynka? 👀
A rzeczy z UK koniecznie!! Napiszę do Ciebie PW - mogą być też końcówki serii, wszelkie wyprzedaże, których u Was jest pewnie wiele więcej niż u nas - jeśli cena dobra - biorę 😅 Póki co mam dostęp do Szkocji i Włoch 😉
I zrobiłam porządek w szafie Leosia i odłożyłam "do sklepu" spodnie w rozm. 80 - bez dresowych i innych domowych znalazłam w szafie 19 sztuk 🤔wirek:

Kamkaz - ależ masz Przystojniaka 😍 😍 A rzeczy cudne - zazdroszczę Wam, że macie takie sklepy.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 28 września 2012 o 15:19
Dzięki dziewczyny - Wasza opinia to balsam na moje serce :kwiatek:
A więc muszę się brać!! Moja praca tak mnie zmarnowała, że chyba powiemy sobie "do widzenia" 😉

Atea - ależ bez sklepu też zapraszam!! Fajnie byłoby się poznać - uwielbiam Twojego przystojniaka 😍 A jak otworzę sklep - to już obowiązkowo 😀

Jak otworzę - dam Wam wszystkim znać! i do zakupów zaproszę 😅
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 28 września 2012 o 13:15
Muffinka - herbata z melisy, Melisana-Klosterfrau, validol - wszystko ziołowe i bez recepty, więc w ciąży możesz 😉 Ale dopytaj jeszcze taty 😉

Serdecznie gratuluję nowym Mamom i nowym Przyszłym Mamom 😀

Wpadłam do Was po opinię:
Planuję otworzyć galerię używanych rzeczy dziecięcych (nie komis, nie lumpex, bez sprzętu, tylko ubranka), dlatego, że:
- w całym Poznaniu nie znalazłam takiego sklepu - są oczywiście lumpeksy, ale napchane, śmierdzące i rzeczy dziecięcych jest tam mało
- w mieścinie, w której mieszkam jest 5 przedszkoli i 10 I klas (II i III też) więc dzieci ful na małej przestrzeni i mamy jeden lumpex wielkości średniej łazienki, gdzie rzeczy dziecięce zajmują 1 metr drąga i prawdopodobieństwo trafienia czegoś ładnego dla mojej trójki graniczy z cudem. Oprócz tego jest jeszcze Pepco, gdzie jakościowo (uważam) rzeczy popsuły się bardzo i są drogie.
- w samym Poznaniu są oczywiście sieciówki typu H&M, Reserved, Zara, itd - ale tam ceny zwalają z nóg....

No i wymyśliłam galerię z wyselekcjowanymi, firmowymi, absolutnie nie zniszczonymi rzeczami, wycenione, powieszone wg porządku, z kącikiem zabaw dla dzieci, gadżetami dodawanymi do zakupów (typu balony/naklejki, itd), gdzie zakupy zapakuję w papierowe eko-torby.....Taki jest plan - czysto, pachnąco, miło, ale rzeczy używane - jak tu.

Lokal na oku mam (w kapitalnym miejscu, ale drogi), hurtownie w których będę się zaopatrywać również...Teraz czas na decyzję 💃

Co myślicie o takim sklepie? Kupowałybyście takie rzeczy dla dzieci? Ja czasem jeżdżę po lumpkach, ale męczy mnie niemiły zapach i ścisk na wieszakach. I mi - mamy trójki - ogromnie takiego sklepu brakuje.
Podzielcie się swoją opinią :kwiatek:
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 29 kwietnia 2012 o 20:11
Patrzę, a on ładuje jej kawałek bułki rozmiarów paznokcia do dzioba. Mi aż się zrobiło gorąco...

Libella - trudno ocenić, bo to zależy od dziecka - Igor sie krztusił w wieku 10 miesięcy, a Leoś w wieku 7 łykał jak gąsior. Ważne, żeby tata nie był tym pierwszym, który jej to podaje - może w domu dostawała już kawalki buleczki?
I nie zgadzam się, że większy kawał lepiej - albo ja mam wyjątkowe dzieci. Za każdym razem, gdy próbowałam dać np solidną piętkę chleba, to tak zaciskali dziąselka, że urywali w ferworze szaleństw pól kromy. I tu o zadławienie nie było trudno, więc nie dawałam i nie daję. Za to kawałki bułeczki, czy środka chleba Leoś w wieku 7 miesięcy już dostawał 😉
Basznia - zmieniły się normy - teraz gluten daje się w 4 miesiącu 😉

Chaff - cudnie!!! 😅 Jaką będziesz miała różnicę?

Pok - trzymajcie się dziewczyny :przytul:
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 26 kwietnia 2012 o 08:02
Dempsey - no to masz zagwozdkę 🤔 grę komputerową chyba bym sobie odpuściła. Taką, o jakiej pisze siwulka chyba też.
My mielismy podobny problem dwa lata temu - chrzestna Jarka, kasy ful, wycieczki po całym świecie, nowinki technologiczne wszystkie w domu...Ale, że są prozwierzęcy (2 psy, 5 kotów) i akurat Zosieńka przeżywala fascynację dinusiami - kupiliśmy jej agamę brodatą - o taką:  [img]http://c.wrzuta.pl/wi7106/c5862116002d632047a092e3/agama_brodata[/img]

prawie jak dinozaur 😎 oczywiście wszystko było wcześniej ustalone z rodzicami - a radość w oczach Zosi bezcenna!

Ale myśląc o tym chłopcu - jeśli tak się interesuje robotyką, ja bym poszła w jakieś jednorazowe, indywidualne spotkanie z mistrzem od robotyki i automatyki. Zagadać z ludzmi, którzy prowadzą takie zajęcia, czy nie poświęciliby jednego dnia i nie spotkali się z młodym. Wiesz takie spotkanie - uczeń i mistrz, gdzie facet opowiadałby o tych robotach, pokazywał, coś by razem zbudowali, testowali......Jakbym była chłopakiem, to takie coś zrobiłoby na mnie duże wrażenia 😜
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 25 kwietnia 2012 o 19:12
Siwulka - to jak u nas, tylko ja mam w "męskim"wykonaniu 😉 Boskie te Twoje laski!! 😅

Dempsey
- kiedy trzecie? 😜 Są tak cudni, że proponuję od razu kolejną dwójeczkę 🏇

gwash - Kazio będzie super bratem, zobaczysz!! Zresztą - to już duży facet i wiele na pewno rozumie! Będziesz mieć w nim oparcie w opiece nad malutką. Super :kwiatek:
Miałam trzy cesarki.

Też nie lubię innych bab w sali szpitalnej, ale nadal podtrzymuję, że po porodzie (zwłaszcza pierwszego dziecko - choć może dopiero przy drugim się w pełni to docenia..?) obecność innych bab tak samo obolałych jest bezcenna 😉 Poza tym samotne leżenie 24 godziny/dobę na szpitalnym łóżku, w sytuacji, kiedy maluch je i śpi powoduje, że czas staje w miejscu. A tak można choćby o pierdołach pogadać...no ale to tylko moje zdanie, każdy robi jak uważa. I wyborem szpitala też kierowałam się pod kątem oddziału neonatologii - bo nigdy nic nie wiadomo. I gdyby coś poszło nie tak i malucha zabrano by mi karetką do innego szpitala, to dopiero miałabym stres 🤔
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 25 kwietnia 2012 o 13:18
[Próby racjonalnego tłumaczenia "przeciez to nie ma znaczenia kto pierwszy wszedł do wanny", "jutro ty wejdziesz pierwsza", "za to ty pierwsza umyjesz zęby" itp, ipt. - zupełnie się mijają z celem. To jest WAŻNE i już. I co robić, żeby nie osiwieć? 😉

haha, no jakbym była w domu 😎 🥂

swoją drugą - to cudne!
a na poważnie - powoli przestaję tłumaczyć - bo tak jak piszesz, mija to się z celem, chociaż czasem szlag mnie trafia 👿 A niech to ustalają między sobą! I masz rację - z facetami będzie gorzej, oj na pewno!!! 3 samców - masakra. Dobrze, że mój Jaruś ugodowy, chyba nie będzie się z nimi "ścigał", hihi
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 25 kwietnia 2012 o 11:19
Potem ją pochwaliłam i pokazałam, jak Maksio się śmieję że mu dobrze, bo zjadł i cieszy się, że widzi Julkę.

nie wiem, czy to było potrzebne - jeśli chwalisz Julkę, to nie mów nic o Maksiu. W tym pierwszym okresie u nas, mało mówiłam o Adasiu, on po prostu był. Nie rozczulałam się nad nim przy Igorze, nie skupiałam uwagi. Jeśli chciałam np pomasować brzuch, to kładłam ich obu i masowałam każdego z nich. Wiem, że problem "zazdrości=złości" trwał u nas bardzo krótko, chyba policzyłabym to w dniach. I jeszcze jedno - wychodziłam sama z Igorem, zostawiając malutkiego Adasia z tatą - wystarczyło na pół godzinki, tak, żeby Igor wiedział, że jestem tylko dla niego (potem byłam tylko dla Adasia usypiając go np na rękach, co Igor błyskawicznie zrozumiał). Nie mieliśmy problemów, a różnica wieku to 2 lata i 4 miesiące.
Po urodzeniu Leosia nie odnotowałam ani jednego przypadku złości czy zazdrości ze strony Igora czy Adasia - z czego bardzo się cieszę, bo nie robiłam nic specjalnego - a młodzi uwielbiają mi przy nim pomagać i go zabawiać. Fascynacja nie minęła do dziś 😍

Dempsey - u nas identycznie z tą rywalizacją: kto ma więcej soku i dlaczego on (dopatrzą się nawet milimetra), kto pierwszy zje, dobiegnie, dostanie syrop, kogo pierwszego ubiorę, itd. Ten "drugi" wtedy ryczy, więc mamy ryki średnio 10 razy dziennie 😉 A ten "pierwszy" jeszcze podjudza: "HAHA, BYŁEM PIERWSZY/DOSTAŁEM PIERWSZY, A TY NIEE-EEE 😵 Więc jak trzeci dojdzie to osiwieję 😵
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 24 kwietnia 2012 o 21:01
Kurcze Magda....nie wiedziałam, ze jest tak źle  🙁
Nie bywam teraz na forum, więc musisz mi przypomniec ile ma Julka i ile ma Maksio?

Teraz przy Leosiu nie miałam takiego problemu z Adamem, chyba dlatego, że był już Igor...
Ale jak urodził sie Adaś to kilka razy zdarzyło się, że opiekując sie Adasiem (przy Igorze oczywiscie) Igor podchodził do Adama i np z całej siły ściskał mu rączkę, albo nogę, co wywoływało u Adasia natychmiastowy placz - Igor robił to mocno, ale nie agresywnie, chaotycznie, czy jakkolwiek. Raczej taka próba sprawdzenia mojej i Adama reakcji. Oczywiście było to złe i reagowałam natychmiast:
i tak - za pierwszym razem wytłumaczyłam (ostro ale spokojnie), że tak nie wolno, że to boli, że Adam jest malutki, itd. Chwyciłam rączke Igora, ścisnęłam, "pokazałam" jak to boli, itd.
Za drugim i kolejnym zastosowałam prosty przekaz - karanie za sprawianie bólu i nagrodę za "pobyt" bez takich zachowań. I byłam w tym do bólu konsekwentna, choć przy karaniu było mi bardzo przykro. Ale myślę, że był to prosty i jasny przekaz dla Igora, bo zadziałało błyskawicznie i w żaden sposób nie wpłynęło na ich późniejsze relacje. Są zakochani w sobie na maxa! Robiłam tak:
- akcja np karmienie/przebieranie/cokolwiek i jak Igor leżał sobie obok, głaskał Adasia, pomagał mi, podawał to cały czas gadalam do Igora, że super, że mi bardzo pomaga, itd. Nie skupiałam się wtedy na Adasiu, tylko mechanicznie robilam przy nim różne rzeczy
- jeśli podczas takich zabiegów Igor zrobil Adasiowi krzywdę, to mówiłam ostro, że tak nie wolno i że nie może podchodzić do Adama i wypraszałam go z pokoju. Oczywiście Igor natychmiast wtedy ryczał, ale byłam nieugięta - żadne tulenie nie wchodziło wtedy w grę - miał swoją karę.....I od pierwszej takiej kary, może jeszcze z raz, czy dwa spróbował, ale ponieważ kara zawsze była taka sama, to szybko pojął, że tak robić nie może i problem zniknął. I nigdy już potem się nie pojawił.
Konsekwencja nade wszystko i prosty komunikat - tak wolno (nagroda=dobre słowo, buziak, tulenie), a tak nie wolno (kara=separacja).
Trzymaj się i zdawaj realcję! :kwiatek:
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 24 kwietnia 2012 o 20:07
Drugi problem - testujemy kolejne zamknięcia zabezpieczające do szafek, mój mały technik rozpracowuje wszystko  😵
Jakie stosujecie?


Pokemon - my mamy ikeowe - nie do rozpracowania nawet przez Adama - jako tako radzi sobie Igor 😁

Zdjęcia wszystkie cudne! 😍

CzarownicaSa - teraz doczytalam, że będziesz miała cesarkę - to tym bardziej utwierdzam się, że powinnaś być w sali jeszcze z kimś - może być tak po 1 dobie od porodu, że będzie Ci ciężko wziąć malucha do karmienia - a tak zawsze ktos Ci go poda, poda pieluszki, chusteczki, cokolwiek - w salach kilkuosobowych nigdy nie kładą rodzących z jednego dnia, tylko je mieszają, wlaśnie po to, żeby część z nich była już śmigająca i pomocna, a część leżąca odlogiem - bo reakcje i możliwości organizmu po cesarce są różne. Ja śmigałam (ciężko bo ciężko) ale dawałam radę, a leżala ze mną dziewczyna, która 3 dni nie mogła się ruszyć. Więc różnie to bywa.
Co do porodu rodzinnego w przypadku cesarki - nie wiem, jak tam u Ciebie, ale u nas w Poznaniu na Polnej nie wolno towarzyszyć podczas cesarki (i slusznie uważam) - Jarek czekał za drzwiami i jak już młodych mierzyli i ważyli w pomieszczeniu obok to wtedy wpuszczali też Jarka. I to się nazywalo porodem rodzinnym 😉
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 24 kwietnia 2012 o 19:58
Wpadłam na sekundę i zdążyłam przeczytać ostatnią stronę:

CzarownicaSa - dlaczego chcesz salę 1-osobową?
Osobiście polecam minimum 2 osobowe, bo (przy założeniu, że dziecko będzie z Tobą):
- spokojnie pójdziesz pod prysznic i nie będziesz wylatywać półnaga, jeśli tylko dziecko zapłacze. A tak kumpela z łóżka obok dojrzy Ci maleństwo, poda smoka, pokołysze, pocmoka
- jeśli maluch zrobi Ci nocny maraton, to będzie z kim pogadać - zresztą w dzień też! Siedziałam 2x w 3-osobowej sali i 1x w 2-osobowej i powiem Tobie, że dostałabym na łeb siedząc sama! A tak czas szybciej płynie, a nocne pogaduchy są bezcenne 😉

edit: kenna - Milan? 😍 moje ukochane imię - GRATKI!!!!! 😅

A u nas 5 zębow na raz schodzi - hardcore na maxa! 🏇 4 już się wybiły, czekamy za ostatnim w potokach glutów z nosa i stanów podgorączkowych, ech...
tragiczna śmierć dziecka
autor: ana dnia 29 marca 2012 o 19:19
Jasne musiała zemdleć i stąd uraz w tył głowy  🙄


noo to też zauważyłam - a tyle czasu utrzymywali, że ktoś ją napadł......

oglądam właśnie rozmowy w toku - szok, jak ich wypowiedzi są wystudiowane i wyuczone!! jak dobrze odrobiona lekcja.... 🙁
tragiczna śmierć dziecka
autor: ana dnia 29 marca 2012 o 18:33
kto oglądał rozmowy w toku?

przeczytałam streszczenie na wp i widziałam 2 minutowy fragment i jestem w szoku 😲- jak mozna mówić o dziecku, 2 miesiące po jego śmierci z takim luzem i uśmiechem, jakby się wspominało udane wakacje! dla mnie jest to niewiarygodne....mój tata nie żyje od 5 lat i do dziś trudno mi o nim mówić bez emocji i wzruszenia...

i nie wspomnę o wyłapanych rozbieżnościach między tym, co mówili w styczniu, a tym, co mówili teraz....

tydzień temu na konferencji prasowej katarzyna była niema i nieobecna duchem - pod wpływem silnych psychotropów
dziś wyglądała "świetnie" 🤔


wierzę w Jackowskiego - już raz się nie pomylił i wierzę, że teraz również jego scenariusz się potwierdzi
tragiczna śmierć dziecka
autor: ana dnia 29 marca 2012 o 08:51
ten filmik to czysta prowokacja 😤 żenada.....

wracając do Rutkowskiego - ja myslę, że pomagając im (czy podejmując decyzję o pomocy) miał sprytny plan:
udostępnił im operacyjne mieszkanie, pewnie wyładowane wszystkimi zdobyczami techniki w zakresie podsłuchu i podglądu liczył, że młodzi się tam wygadają/ustalą zeznania/cokolwiek, a Rutek ich nagra i znów wyprzedzi prokuraturę i policję. I znów będzie najlepszy i jedyny skuteczny....

Ale życie zweryfikowało jego wyobrażenia i młodzi z palcem w d...go wykiwali i przechytrzyli.

I teraz detektywo nie wie co dalej robić - a frustracja moim zdaniem w nim narasta - widzieliście spotkanie u Lisa? Rutkowskiego i Szczuki? - idealnie się "odkrył" 🤔wirek:
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 25 marca 2012 o 20:34
horciakowa - moim zdaniem wada postawy - powinna byc jakaś gimnastyka korekcyjna, możliwe, że odpowiednie wkładni do butów - powinien wypowiedzieć się ortopeda

kamkaz
- witamy w naszym gronie 😅

kasiulkaa25
- sam trądzik nie musi powodować wykluczenia nabiału, ale często z trądzikiem idą liszaje, które mogą być na podłoży alergicznym, w tym najczęściej (i najprościej do sprawdzenia) skaza białkowa.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 23 marca 2012 o 13:21
Muffinka - kocham Twoje dwa maleństwa! 😜 Są cudni!! 😍

Horciakowa - najprościej wykluczyć wszystko (nabiał: masło, sery, mleko, jogurty, itd) i tu proponuje suplementować swoją dietę np Calcium Sandoz. Po kilku tygodniach możesz próbować włączyć pojedyncze produkty. Krochmal z mączki ziemniaczanej - trochę do kąpieli + delikatne przemycie buźki. Tylko uważaj, żeby nie przesuszyć. Cetaphil mam ten http://www.doz.pl/apteka/p45573-Cetaphil_MD_Dermoprotektor_balsam_250_ml . Ale pamiętaj, że jest na suchą skórę, tak samo jak emoliety i dlatego trądzik może zareagować gorzej. Trądzik zasuszasz, a liszaje natłuszczasz 😵 Masakra, przeszłam z dwójką, ale powiem Ci, że obaj wyrośli całkowicie z tego. A maści poszukam

Maluszki z brzuchów boskie!!!! 😍
tragiczna śmierć dziecka
autor: ana dnia 23 marca 2012 o 09:43
A pamiętacie, jak trwały poszukiwania małej Madzi i Jackowski na kilka dni przed wyjaśnieniem sprawy powiedział, że Madzia nie żyje, że obrót sprawy zaskoczy opinie publiczną i że mała jest w Sosnowcu? I kilka dni później okazało się, że miał rację..... 🙁

Potem, jak wszyscy utrzymywali nieszczęśliwy wypadek Jackowski powiedział, że to nieprawda, że wg niego dziewczynka została uduszona poduszką......

i tylko patrzeć, jak do tego dojdzie prokuratura! Masakra, ale wierzę, że sprawiedliwość ich dosięgnie 😤

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 21 marca 2012 o 13:30
Muffinka -  😜
A kalosze obowiązkowo i pewnie, że są takie małe 😉

Pokemon - wstawiła Muffinka wcześniej http://emel.nazwa.pl/index.php normalnie szał - już chcę, żeby Leoś chodził!!!!
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 21 marca 2012 o 13:10
Mają zamek z boku 😎
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 21 marca 2012 o 13:02
Horciakowa - no trądzik jak się patrzy. Adam i Leon wyglądali identycznie + suche placki i wg naszej dobrej neonatolog to skóra łojotokowa z AZS wczesnodziecięcym, czyli potrzebne i wysuszanie i natłuszczanie. U nas Oilatum powodowało pogorszenie - u obu. Kąpałam Leosia w samej wodzie (twarda, więc przesusza), gdybym wiedziała wcześniej dodałabym trochę krochmalu (to na trądzik). Suche miejsca smarowałam cetaphilem lub emolium - jak były w gorszym stanie to recepturową maścią (genialna-może mam gdzieś skład, jak chcesz to poszukam). Całość schodziła po kilku dniach.
Ponieważ AZS ma podłoże alergiczne obowiązkowo byłam na diecie beznabiałowej (dobrze, że wyłączyłaś z diety te produkty)

Muffinka - bucie cudne!!! Zwariowałam 😜 😜
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 21 marca 2012 o 10:06
My_karen - no cudowny Twój Daruś!! 😍 I jak pięknie stoi 🏇

Horciakowa - Jasiu chyba kropka w krope Adaś - bardzo podobni 😜 Na trądzik (miał Adam i Leon) miałam robioną maść - ale jak zmiany były mocne. Na takie delikatniejsze balsam cetaphil (fajnie radzil sobie z przesuszoną skórką, Leoś miał mase suchych liszai i pięknie mu wszystko schodziło). Można też pokąpać w krochmalu - to taka stara metoda, ale ponoć skuteczna - u synka mojej koleżanki zmiany trądzikowe zeszły po kilku dniach.

Co do kataru - jeśli mętny, białawy i gęsty to typowo alergiczny - taki najczęściej miał Igor. 
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 21 marca 2012 o 07:49
w podobnym wieku dla Adasia miałam chyba jedne przed kostkę - wysokościowo podobne do tych, które wkleiła Pokemon. Szukałam takich nie grubych, żeby w razie chłodniejszego lata również wykorzystać. Drugie kupiłam powycinane i zastąpiły sandałki - czyli jak był upał to bosa stópka, a jak chłodniej to ze skarpetką, coś w tym stylu
Możesz też pomyśleć o dziurkowanych guciach - same buty genialne, a z dziurkami fajne na lato.

No niestety - ja mam ten sam problem - muszę kupić sandały dla igora, jakieś letnie dla leosia (pewnie z dwie pary, bo się zupełnie nie wpasował z numeracją), dla adasia sandały i kalosze 😵 masakra z tymi butami...
ale polecam na maxa crocsy (tylko pewnie dla ciut starszego Filipka) u nas to są buty number 1 - od wiosny do jesieni na dwór, pozostała część roku w domu. Absolutnie wynoszone, chyba jako jedyne obuwie. Adaś właśnie wyrósł ze swoich zeszłorocznych więc jeszcze takie muszę mu kupić - i po pensji 😵
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 20 marca 2012 o 21:16
i wczoraj w nocy jak wchodziłam, to wystawały tylko uszy konika - prawie podskoczyłam, bo wydawało mi się że w rogu pokoju siedzi wielki wilczur.

Jula ma to po mamie? 😁 :kwiatek:
a serio - jako psa go lubi? to niech tak zostanie, niech na niego nie wsiada teraz, niech robi co chce - dorośnie do konisia.

A z prezentami dla rodzeństwa rzeczywiście ciężka sprawa - na szczęście u nas wiele znajomych pamiętało o starszakach, ale niestety nie wszyscy i jak widziałam, ze są bez i moje dzieci szeptały mi do ucha "a dla mnie co przynieśli" to odwracałam ich uwagę i dawałam po lizaku i było po smutku. Części zaprzyjaźnionej mocno, mówiłam przed spotkaniem, że dam im w korytarzy coś dla starszych i żeby głowy sobie nie zawracali - ale to były naprawdę wyjątki - w większości przynosili dla wszystkich (nawet laski bezdzietne pamiętały 😀)

Ma to niestety swoje minusy - bo moje starsze tak się przyzwyczaiły, że z okazji urodzin jubilat dostaje duży prezent, a pozostali (chwilowo bez Leosia) jakiś drobiazg - na szczęście urodziny w rodzinie, więc wszyscy wiedzą 😉
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 20 marca 2012 o 20:11
No i siusiak ma być w dół, tylko boję się tak go odginać bo jak jest bez pieluszki, to sterczy do góry. Nic nie uszkodzę jak go skieruję w dół?

Hehe...cudna uwaga mamy dziewczynki 😁 - nic złego nie zrobisz Magdalena, delikatnie odegnij w dol i przykryj pieluszką - tez myślę, że to jest powodem przesikiwania 🤣
I super, że pomyślałas o prezencie dla Julki - tez tak robiliśmy, myślę, że tym naszym starszym jest wtedy miło 😉


Pokemon
- śliczne te buciki, ale masz rację, że kokardką przedobrzyli (ja bym juz kombinowała z obcięciem 😉)

Muffinka
- powinny być do kostki i zwróć uwagę czy mają miękką podeszwę - kiedyś oglądałam takie za 50 zeta w ccc i były jak dyby 🤔 Antylopa fajna, bartek, primigi, geox - jakbym miała dać 100 w ccc to wolę dolożyć 40 i kupić bartka. Fajny też elephanten w deichmanie ale chyba dobrze powyżej 100,00.
Zawsze wychodziłam z założenia, że do drugiego roku mniej więcej kształtuje się stópka i powinny być dobre buty - potem można odpuścić, co tez czynię i mój Igor najchętniej lata w trampkach za 30,00.
A co do dziedziczenia butów - może się nie powinno, ale skoro moje dziecię chodziło np w dobrych skórzanych geoxach przez 2 miesiące to nie widze powodu, żeby kolejny miał nie chodzić - oczywiście, że zostawiam takie buty 😎

Horciakowa
- to może wczesnodziecięca alergia? jak katar trwa tak długo, to ja bym to obstawiała i podała jakiś antyhistaminowy. Możesz spróbował też z wapnem. U nas Igor miał wieczny katar - dostwał na stałe amertil + rhinocort do nosa (potem avamys) - od tej jesieni jest względny spokój - myślę, że wyrósł, choć amertil ma nadal.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 20 marca 2012 o 07:34
Magdalena - Cudny Maksio, cudna Julka!! 😅 - napisz jak Jula zareagowała na Maksia?

A u nas są prezenty od zająca - drobne zabawki i oczywiście słodycze - będą pochowane po całym domu i obowiązkowo rodzinnie poszukiwane zaraz po śniadaniu 🏇
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 19 marca 2012 o 19:23
Magdalena - Wielkie Gratki dla Was!!!! 😅 Ale byłaś dzielna - a Maksio jaki dorodny!! czekamy na fotki!!!  😅

Libella
- boska Kaja 🏇 😁
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 19 marca 2012 o 08:16
Możecie polecić jeszcze jakieś sposoby na złagodzenie kolki? Kumpeli córeczka kolkuje i wypróbowali już sab simplex, suszarkę, ciepłe okłady. Teraz sprawdzają działanie espumisanu. Coś jeszcze?

I jeszcze jedno - polećcie jakiś skuteczny sposób na katar u trzylatka? W ciągu ostatnich dwóch miesiący mamy na przemian - tydzień lub dwa kataru, kilka dni spokoju, znów katar i znów kilka dni spokoju. Adam odmawia już współpracy przy wydmuchiwaniu nosa i zakraplaniu, a mi zaczynają opadać ręce 🙁


Horciakowa
- niekoniecznie to kolka - może być przejściowa nietolerancja laktozy - niech kupią Delicol i podaja przed każdym karmienim. Dodatkowo jeśli ulewa to koniecznie od lekarza Gasec - łagodzi zgagę (a uwierz mi, że popalony przełyk u takiego maluszka daje objawy iście kolkowe). Ponad to - tak jak mówi Demon - dieta u mamy, albo zmiana mleka. My przeszliśmy przez to z Igorem i Leośkiem. Koleżanka ze swoim małym, druga z bliźniakami, więc jest to problem powszechny (nietolerancja). Niech spróbuje, jeśli to nie to, to delicol nie zaszkodzi, jest bez recepty.

Co do kataru - Adaś dostaje coś przeciwalergicznego?

Kiedy jest Baborówko? Może też wpadniemy 🏇

Pegasuska, aszhar -  cudne Wasze chłopaki!! 😍

Bogdan - Junior wymiata! 😅
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 16 marca 2012 o 13:26
I CUDNIE Demon!!!! 🏇 😅

I teraz im pomachaj przed nosem tą opinią 🥂

A Tymon boski na fotach 😜 I taki przejęty!!
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 15 marca 2012 o 20:20
To na super kota trafiliście! Nasz już nawet pazurów nie wystawia (ale też chłopcy go raczej nie noszą), ale jak się zdarzy to robi to tak wooolno i delikatnie, że można paść ze śmiechu (normalnie opiera wysunięty pazur na ręce i patrzy Ci głęboko w oczy). Wasz też taki będzie 💘
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 15 marca 2012 o 19:38
Pok - no mi niestety jeszcze nie minęło 😉 ostatnio mój Jarek opowiadał, jak to by było super wyjechać na 2 dni do jakiegoś SPA, a ja zapytałam: "no jak to?? bez chłopców??" 🤔wirek:

Lalena
- bierz się natychmiast!!! Cudny Twój Victor!! 😜 I oczywiście, że schodzi szybciej, im młodsze jest to starsze 😉

Muffinka - a kysz zła kobieto!!! Żadnych dzieci więcej, nawet dziewczynki, hihihi już teraz musimy zmienić auto na 7-osobowe, bo póki co jeździmy dwoma 😵
Kocham Waszego kota!! I powiem Ci, że nasz jest taki sam - jak pisze Pok - można go nosić dowolnie i on to uwielbia. Ja mówię na niego MEDUZA 🤣
Ale Filip poważny na tym zdjęciu - toż to już duży chłopak!! 😍


Kasiulkaa25
- ale dorodny synuś!! 😅 A gdzie fotki?

Demon - dawaj!!! 🏇
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 15 marca 2012 o 13:27
oj tam...oj tam...przesadzacie 🤬 figurę każda ma, a powiem Wam, że po trójce jakoś lepiej wszystko schodzi i znika niż po dwójce 😁
Dempsey - albo od razu bliźniaki 🏇 Ale też uważam, że 2 lata to genialna różnica wieku - u nas jest dokładnie 2 lata i 4 miesiące między każdym i jak widzę starszych jak są ze sobą zżyci to wielbię siebie za te decyzje macierzyńskie 😍

Lalena
- trzymam zatem kciuki za tą trójeczkę! Myślałam, że będzie jakiś meksyk, ale jest luuuzik - im więcej dzieci tym lepsza organizacja! I też nie mam 3 pokoi dziecięcych. Ale zapytałam ostatnio Igora, czy jak pójdzie do szkoły to chce mieć swój pokój, to powiedział, że absolutnie nie, on chce spać z Adasiem i Leosiem, jak już wyjdzie z mojego łóżka. Więc chyba problem osobnych pokoi pojawi się znacznie później (najwyżej zrezygnujemy z sypialni :cool🙂
A póki co będę im robić w jednym sypialnie i kącik do nauki, a w drugim bawialnie - i niech się rządzą 😉
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 15 marca 2012 o 08:41
Niesamowite piękne czy przerażające? 😉
http://www.kciuk.pl/Blizniaczki-a85431/
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 14 marca 2012 o 20:45
Horciakowa - chłopaki prześliczne!! 😍 Zdjęcie braci tak mnie zachwyciło! od razu stanęło mi przed oczami zdjęcie mojego małego Igora z malusieńkim Adaśkiem - bosh...jakby to było przed chwilą - a tu już takie duże chłopy. Celebruj każdą chwilę z maluchami - tak szybko to mija :kwiatek:

Lalena, Atea - ależ przystojniaki Wam rosną 😍 😍

RaDag - CUDNA!! 😍

najbardziej w tym wątku uwielbiam oglądać zdjęcia!! bez wyjątku boskie!

I skoro jestem - haha - to wstawię Wam moich łobuziaków

cały Luluś - chyba najpogodniejsze nasze dziecko 😉





oto Cole i Zane 😵 (potrafią tak chodzić całymi dniami :ke🙂


a tak oszczędzamy wodę w dobie kryzysu 😎 😁


właśnie przejrzałam albumy (prawdziwe) i okazało się, że ostatnie zdjęcia mam wywołane z 3 urodzin Igora - czy tylko ja jestem taka niezorganizowana? kiedyś z kliszami było chyba lepiej 😉
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 14 marca 2012 o 13:29
Czy wszyscy przy drugim dziecku podchodzą do wielu spraw (dieta mamy, częstotliwość przewijania, kąpiel itp.) bardziej na luzie?

Jaaasne 😉 nie pytaj jak jest przy trzecim 😎 😁

a skoro już jestem to wielkie gratulacje dla wszystkich nowych maluszków 😅  😍
i wszystkich nowozaciążonych 😅

Pokemon - to masz małego cyborga 👀 a już mi się wydawało, że Igor otrzyma to miano - wstawał o 4.45, nie spał w dzień w ogóle odkąd skończył rok, no ale chodził spać o 19. Zresztą - cieszę się, że tak nam się udało nauczyć dzieciaki, że śpią od 19.30-20 (Igor, Adam) i wstają odpowiednio 7.30, 6.00. Jeszcze muszę dostosować Leona, który czasem śpi od 19, a czasem razem ze mną od 22 - a wstaje równo o 6.00

Jak się ogarnę to wrzucę parę nowych fotek - Leoś jeszcze nam stabilnie nie usiadł, za to czołga się jak ranny żołnierz po całej chacie. Śpi oczywiście nadal ze mną, przy cycu jak noworodek (taka częstotliwość karmienia), u nikogo nie chce być na rękach, jak tylko jestem w pobliżu. I w ogóle jest chyba takim total SynusiemMamusi 😍 A starszaki broją....obecnie przechodzą fascynację NinjaGo (łącznie z koniecznością zapisu na lekcje aikido : :zemdlal🙂 😀 oj dzieje się, dzieje 🏇
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 20 lutego 2012 o 11:52
gwash, demon - może macie rację. Masakra, że to jest taki trudny temat (w sensie odbioru przez takiego ludka jak ja - ani lekarz, ani farmaceuta ze mnie). Mogę polegać jedynie na zdaniu naszej ped - pod opieką której jesteśmy od lat. Cenię ją za wiedzę, trafność diagnozy w różnych beznadziejnych przypadkach i skoro ona mówi - szczepić - to szczepię. Sama też ma 3 dzieci i też je szczepi, więc to jest dla mnie wystarczające potwierdzenie - no w końcu komuś ufać trzeba 😉

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 20 lutego 2012 o 10:03
gwash - z tym autyzmem: rozmawiałam z lekarzami na ten temat - autyzm jest chorobą uwarunkowana genetycznie, więc nie da się połączyć tego ze szczepieniami - takie wyniki badań (że u dzieci nieszczepionych diagnozowano autyzm rzadziej) może wynikają stąd, że w dalszym ciągu więcej dzieci jest zaszczepionych niż tych nie-zaszczepionych.

Z kalendarzem nie pomogę - ale możliwe, że odroczenie (rozłożenie) szczepień w czasie jest dobrym rozwiązaniem - u nas w wyniku różnych przeziębień możliwe, że też się szczepienia lekko przesunęły, ale nie analizowałam tego - jedziemy wg kalendarza.

I jeszcze co do pneumokoków - tak jak napisała pokemon - przebycie tej choroby daje czasem tragiczne skutki. Nie chciałabym znaleźć się w sytuacji, że nie zaszczepiłam i mam kalekie dziecko (nie mogłabym podjąć takiego ryzyka). I zastanawiam się - gdyby wynaleziono szczepionkę na nowotwór - kto by się nie zaszczepił i nie podał dziecku?

demon - z tymi szczepionkami pojedynczymi - jest w nich znacznie więcej jednostek chorobowych niż w szczepionkach skojarzonych - moja lekarka przytaczała mi nawet ostatnio składy obu. Skojarzona zawiera minimalne ilości jednostek chorobowych, na które organizm ma wytworzyć przeciwciała, zatem jest to szczepionka lepiej tolerowana, po których rzadziej występują powikłania, niż po pojedynczych.



Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 19 lutego 2012 o 20:22
Unicorna - cudne zdjęcia!! 😍

A my już po szczepieniu na pneumo - za 8 tygodni druga dawka, potem kolejna chyba za rok. Dla mnie pneumo mega ważne - możliwe jest tak duże spustoszenie organizmu po pneumokokach, że ja nie podejmę ryzyka nie-zaszczepienia. U nas szczepiona cała trójka.

Muffinka - zazdraszczam taty pediatry 😅
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 19 lutego 2012 o 14:08
[quote author=cisawa link=topic=74.msg1308982#msg1308982 date=1329647817]
Za bardzo zaczynamy polegac na wszelkich instrukcjach obsługi, które w gruncie rzeczy są w nas i samo zycie nam podsuwa. 


i szczepimy dziecko na wszystko jak leci bo tak nam kazali  😀iabeł:, ale ze mnie wredna baba  🤣

[/quote]

Demon - nie wsadzaj kija w mrowisko 🤬 😉 - powiedziała baba, która szczepi na wszystko 🥂

Cisawa - sto lat dla Anastazji :kwiatek:
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 19 lutego 2012 o 09:43
Cisawa - pięknie to ujęłaś!!

Demon - spox :kwiatek: nie chciałam być źle zrozumiana - w sensie, że oceniam (czy nie daj Bóg krytykuję) metody wychowawcze innych. Wszyscy staramy się być naprawdę dobrymi rodzicami - wiem o tym czytając ten wątek :kwiatek:

Euforia -  Ignorować jej złość na mój zakaz czy zająć ją szybko czymś innym żeby zapomniała? Dodam, że to dosyć uparty przypadek (po mamusi niestety). chyba i tak i tak, w zależności od sytuacji i skali krzyku, furii. Najważniejsze to byc konsekwentnym i nie ugiąć się pod wpływem tejże histerii.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 19 lutego 2012 o 08:38
Dla mnie pisząc :
"Ja nie krytykuję systemu wychowawczego innych - tylko piszę, że można wychowywać dzieci w różny sposób." -  klasyfikujesz, a tym samym oceniasz. 😉


Demon
- no już bez przesady - zatem jeśli piszesz, że swoich dzieci nie szczepisz, to oceniasz nas - szczepiących..?

przecież każdy opisuje tu swoje metody, doświadczenia, potrzeby, itd i to nie oznacza, że ocenia tym samym innych 🙄

Sprawa "dania po łapkach" zaczęła się od Magdaleny i problematycznego zachowania Julki w stosunku do psa, ale zeszła na tematy "dawania po łapkach", "ciągnięcia za ucho" czy "dawania klapsa" w innych sytuacjach - ja się wypowiedziałam jak to wygląda u nas i jak bym chciała, żeby było dalej i tyle. Jeśli skupiamy się na zachowanie Julii to wzięłabym dziecko pod pachę i odstawiła. I znowu z krótkim komunikatem "tak robić nie wolno (czyt. kopać, czy wkładać palec do oka" - w moim odczuciu taka "kara" przyniosłaby ten sam efekt co "danie po łapkach". Tak samo jak odprowadziłabym do kąta za rękę, a nie "za ucho" - bo to kąt jest karą, a nie sposób trzymania dziecka. Ale powtarzam - ja bym tak zrobiła z moimi dziećmi - ktoś może mieć inne zdanie na ten temat i nie mnie to oceniać.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 18 lutego 2012 o 19:57
Ana , ale czy naprawdę sadzisz, że reszta ma jakiś odmienny system wychowawczy ? 

Demon, no chyba tak, skoro kilka osób napisało tu, że daje przyzwolenie na klapsy - no to chyba jest to odmienny system wychowawczy 🙄

To są bardzo delikatne tematy i nie powinno sie tak szybko oceniać. A dla mnie pisanie w "kontraście" mi zdarzyło się tylko raz  jest  już oceną. .....Myślisz,ze mu nie tłumacze
A kogo oceniłam w mojej wypowiedzi? I gdzie napisałam, że nie tłumaczysz? Nie chce mi się cofac tych kilka stron, ale chyba też napisałaś o jednym klapsie - zresztą, nieważne. Ja napisałam tylko, jak chciałabym wychowywać moje dzieci, jakimi metodami i daj Bóg, żeby mi się to udało. Ale patentu tez nie mam. I to zaznaczyłam w moim poście, że nikogo nie oceniam i że każdy ma inne dzieci i że wychowanie to bardzo indywidualna sprawa. Nie rozumiem Twojego na mnie ataku 🙄

Magdalena
- cieszę się, że z kotem się udało :kwiatek: A z opowieści o psie wnioskuje, że problem leży w psie - jego ekspansywne zachowanie przekłada się na Julke i tak się razem nakręcają. Możliwe, że problem leży w jego wychowaniu, ale nie wiem czy można na to coś poradzić, nie wiem ile pies ma lat, itd. Poza tym, jesli dobrze zrozumiałam, jest u Twoich rodziców, więc pewnie nie ma sensu wpływać na jego wychowanie/zachowanie - musieliby to zrobić Twoi rodzice - to długi temat, jeśli chcesz mogę napisać Ci na pw.
Zatem ciężko będzie Julce zrozumieć prawidłowe zachowanie wobec psa, jeśli ma kontakt tylko z nim. Mało tego - podejrzewam, że jeśli trafiłabyś, np u znajomych na spokojnego psa, w stosunku do którego Julka zrozumiałaby jak głaskać, zrozumiałaby, żeby nie kopać, to po spotkaniu z psem Twoich rodziców cały proces głaskania, tulenia mógłby zakończyć się takim nakręceniem Julki o jakim pisałaś. Jesli jest to możliwe, bo nie wiem jaka jest Wasza sytuacja - będąc na Twoim miejscu starałabym się izolować Julkę od psa, albo odwrotnie. Do czasu, aż Jula nie będzie na tyle duża/rozumna, żeby po prostu do psa nie chodzić (jeszcze rok/dwa...?) A kupno psa do domu to super pomysł, ale wzięłabym psa dorosłego, bo szczeniaki raczej też szalone 😉

edit: i potwierdzam - takie zachowanie nie zależy pd rasy, a jedynie wychowania - ludzie często o tym zapominają, zwłaszcza właściciele małych psów, a do takich należy przecież jamnik i robią masę podstawowych błędów wychowawczych. A potem otrzymują takiego właśnie osobnika o jakim pisze Magdalena 😉 Muffinka - bo jamniki to bardzo mądre psy! 🏇
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 17 lutego 2012 o 21:06
Heh, mała cwaniara  👍
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 17 lutego 2012 o 20:40
Diadiula, no znawczynią kotów nie jestem, ale sądzę, że oddaje, bo udało jej się to raz (oddać) i druga strona (człowiek) odpuścił. I wygrała, więc wykorzystuje to dalej. A przecież to tylko kot, a nie dinozaur - gdyby mój mi oddał dostałby natychmiast drugi raz - akcja=reakcja, Tak samo byłoby z psem, który ośmieliłby się pokazać na mnie zęby (oczywiście mówię o moim psie 😉)
A z ciekawości, co to za kiciuś? bo moje to śmieciuchy-dachowce 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: ana dnia 17 lutego 2012 o 20:21
Nasza jest identyczna.. możesz ją głaskać a tu nagle cap i nie powiem, że nie boli...
ehh.. stres straszny..


mieliśmy 2 koty w różnym czasie, ten drugi jest do dziś - każdy z nich tak zrobił mając kilka miesięcy. Tylko raz i natychmiast dostał "w łeb". I tu możecie pisać, że biję kota, choć to nieprawda - ale akurat w przypadku zwierząt uważam, że takie zachowanie to jasny przekaz. Dziś kot ma 2 lata i nigdy więcej nikogo nie ugryzł.