Oblivion

Konto zarejstrowane: 14 czerwca 2012

Najnowsze posty użytkownika:

Lonżowanie
autor: Oblivion dnia 27 marca 2021 o 17:30
halo - z dwoma lonżami jest problem - musiałabym go ciągle rozbierać i ubierać, niepraktyczne bardzo :/ Dzisiaj wzięłam go w obroty i oto efekty:
- na cuksa / miniaturową marchewkę - jak zje to go nie ma
- siano - j.w., musiałabym ze sobą zabierać pół kostki na przeprawę z kwatery na plac
- odwracanie uwagi - komendy, mówienie, poklepywanie - nie interesuje go to
I tak dotarłam do łańcucha ( bo, jak pisałam wcześniej, inne patenty raczej odpadają (kolec / ogłowie z niego zjeżdża kiedy się cofa, jest ogólnie krótki więc wypięcie też nic nie dało).
Koń prowadzi się normalnie na luźnym uwiązie z łańcuchem, prowadzony przez jedną osobę we wszystkie strony świata 🙂

Lonżowanie
autor: Oblivion dnia 25 marca 2021 o 18:16
[b]larabarson [/b]-Każdy koń może wykonywać elementy ujeżdżeniowe o ile ma 4 nogi  więc nie rozumiem a on jak nie rozumie to zrozumie ; P. Jestem dumna z tego jak mój teraz chodzi (nie jest to ofc poziom GP haha, ale widać że coś tam robimy). Nie wiem komu podobałoby się że koń ma go w nosie  🙄 Mój ma charakter jak każdy koń, jest wiele upartych koni na tym świecie. Jedni sobie z nimi radzą, inni radzą sobie jakoś, inni sobie wcale nie radzą. Jedni sprzedają, inni próbują... 😉 Wiadomo że jeśli sytuacja byłaby zbyt beznadziejna to droga jest tylko jedna, ja do tego mam pewną świadomość że on jest dość trudny (w moim odczuciu), domyślam się że wylądowałby na czyimś talerzu gdybym go sprzedała...
Nie zapominajmy że każdy ma wobec konia inne oczekiwania - ktoś chce konia do sportu, ktoś chce bezproblemowego konia dla dziecka, a ktoś inny chce konia towarzysza i każdy ma inne granice tolerancji na pewne zachowania. Sprzedać jest jednak znacznie łatwiej w obliczu problemów, ale też nie każdy jest w stanie z tymi problemami walczyć. To co dla jednego byłoby przekreśleniem konia, dla drugiego jest jeszcze do zaakceptowania i jest to zupełnie normalne bo każdy z nas jest inny  😉 Ja ogólnie długo szukałam, bo z racji ciągot do ujeżdżenia i oczywistych ograniczeń w budowie kn'ów szukałam czegoś co nie mieści się w typie rasy. Znalazłam pod Wawą 4 letniego dzikusa z lasu, to była miłość od pierwszego wejrzenia 🤣

A tak jeszcze uściślając - on się ze mną liczy w wielu kwestiach, już przepracowanych, bo wie co będzie jak nie posłucha (to nie jest tak że chodzi tylko na marchewki). To dotyczy pracy z ziemi luzem i na dwóch lonżach - którą uwielbia o dziwo, pracy z siodła - wie gdzie jest mój limit tolerancji na jego humory. Nie mogę się doczekać weekendu kiedy się za niego zabiorę > : } Bo tego prowadzenia na uwiązie nie przepuszczę... 
Lonżowanie
autor: Oblivion dnia 25 marca 2021 o 17:24
Moja przygoda z kn'ami zaczęła się gdy dziecięciem będąc rodzice zabierali mnie do szkółki gdzie nie licząc wtedy jednej klaczki wlkp - same kn'y i właściciel prawdziwy pasonata - hodowca. Koniki te chowane w systemie wolnowybiegowym (ogrom pastwicho zielone) trzymane w dużym stadzie, chodziły w 2- 3 godzinne zastępy po 5-7 koni, klacze i ogier (!) z dziećmi na grzbietach, posłuszne jak baranki, ogon za ogonem... nigdy nic się nie stało, zawsze słuchały ale wiem że i system trzymania i forma w jakiej odbywały się lekcje sprzyjała utrzymaniu dobrostanu tych zwierzów. Ktoś już wspomniał że nie jest to typ konia przeznaczony do pracy na ujeżdżalni i w większości przypadków to się zgadza - one wolą "migrować"  😉 Mój ma takiego pecha że nie dość że jestem urodzonym pingwinem, to jeszcze trzymany jest zawsze na osobnej kwaterze bo innym koniom upuszcza krew i podrzyna gardła.

Info z dzisiaj:
Zaczęłam być cwana i biorę go na ganianie na kwaterę która jest tuż obok, graniczy ogrodzeniem. Trzeba przejść 3 metry i już jest się na drugiej kwaterze. W jedną poszedł ok, biegał ok (luzem), z powrotem na jego kwaterę był już problem. Dałam cuksa ale zdążył zjeść zanim przekroczył bramkę swojej kwatery więc ofc się urwał. Dobrze że zamknęłam mu wszystkie drogi ucieczki, miałam okazję poganiać go trochę z batem. Jak się nabiegał to sam wrócił do mnie, wzięłam i na luźnym uwiązie zaprowadziłam na kwaterę. W weekend wezmę siostrę i będziemy eksperymentować. Fajnie że było go dzisiaj gdzie poganiać za karę, ale muszę mieć na niego jakiegoś haka kiedy nie będę mogła się obwarować pastuchem dookoła...

Edit:
vanille u mnie to jest tak, że lubię czuć tę historię i naturę dzikusa tarpana, konika pierwotnego  😁 To mnie kręci ; )  Ale z drugiej strony powiem Wam, że trochę jest z tym problem, szczególnie jak się uprę żeby jeździć z trenerem. Bo mam wrażenie że trenowanie kn'a i trenowanie "normalnego" konia to jednak dwie różne bajki. Normalny koń dostanie ode mnie wpier... jak się wydurnia pod siodłem i jest janioł. Mój grubas nigdy nie dostanie ode mnie nawet trzech szybkich, bo jeszcze mi życie miłe. W większości przypadków jest zachęcany do pracy, upominany w ostatecznej ostateczności. To są chwyty takie, których nigdy nie stosowałabym wobec "normalnych koni" bo to wszystko psuje - ludź przecie zawsze ma być górą. A u nas różnie bywa, ja wiem doskonale że on wie doskonale... itd.  🙄

Edit 2:
Pamiętam jak ten pan - hodowca pasjonata - postępował ze swoimi konikami: Na 1,5 rocznego konika mogliśmy wsiadać na oklep, bez żadnego sprzętu (strasznie to teraz brzmi)- zawsze był anielski spokój, taki robiony był imprinting. "Zajeżdżane" były idąc w zastęp do lasu... np na pół h, pod doświadczonym jeźdźcem, prowadzone dodatkowo przez kogoś z ziemi, z połową stada. Zawsze był anielski spokój  😁 Nigdy nie widziałam żeby te konie brykały, ponosiły, kopały czy cokolwiek pod siodłem. Takie były, że jako młoda dziewoja bawiłam się z 2,5 latkami w pseudo lonżę na drągach - zawsze był anielski spokój. Co za miłe wspomnienia  😉
Lonżowanie
autor: Oblivion dnia 25 marca 2021 o 05:28
Czyli pozostaje mi przemalować się na zielono  🤣
Niemniej dziękuję za wsparcie psychiczne, czuję się pewniej, popróbuję bo do tej pory niestety ani pogody ani czasu. Doszedł do mnie co prawda zamówiony gog, ale teraz na pewno nie użyję go do prowadzenia. Spróbuję na razie prowadzić przodem do konia przede wszystkim no i jakieś triki na odwrócenie uwagi tak jak pisze halo. Szczerze to myślałam że jak zrzuci trochę to będzie bardziej skory do pracy ze względu na to, że jest mu lżej. Niestety jesteśmy w połowie odchudzania a on zaczął się stawiać z coraz większą łatwością BO MU LŻEJ  😜 Dostałam też namiary na grupę ludzi z podobnymi problemami. Jak będą jakieś postępy a ja będę jeszcze miała czym pisać to dam znać jak poszło  😉
Kupno konia
autor: Oblivion dnia 23 marca 2021 o 19:43
[quote author=Murat-Gazon link=topic=1647.msg2968223#msg2968223 date=1616499805]
to normalny zjadacz chleba nie może sobie kupić konia za 7 tysięcy? (a nawet poniżej pięciu, ze stadnin państwowych, z superpapierem).

Nie może. A jak już ktoś sobie kupi hucuła lub konika polskiego za 3-4 tysiące, to jest kompletna patologia. Nie ma na świecie zadbanych hucułów i koników polskich, za tanie są.

[/quote]
Mam kn za dwa patyki. Wybór rasy nieprzypadkowy, niepodyktowany warunkami finansowymi. Pomimo że aktualnie obsługa jego grozi urwaniem ręki, nie oddam go. Codziennie jest czesany i głaskany, stoi na torfie, codziennie wybieram bobki osobiście, golę gwiazdy na dupsku. Wet potwierdził że jest to jedyny kn którego zna, który przed kupnem miał robiony TUV. Pod siodłem chodzi lepiej niż jakikolwiek koń na którym do tej pory miałam okazję siedzieć.
Lonżowanie
autor: Oblivion dnia 23 marca 2021 o 18:55
Wielkie dzięki za odp i za rady  😉, halo jest tak jak piszesz - napina szyjsko (a ma co napinać) i zwiewa ale jest problem - idąc w wygięciu musiałabym mu chyba wygiąć szyję o 90 stopni żeby mu chociaż utrudnić, z mniejszym wygięciem sobie poradzi bo się rzuca na zewnątrz.. jest to niski i krępy koń (kn) i nie jest to dla niego żadna sztuka, wypinacze na lonży musiałby mieć cały czas na krótko żebym miała jakąśkolwiek kontrolę.. kiedyś  z tego samego powodu zapięłam go konkretnie, lonżę trzymały dwie osoby, bat na tyłek, bez efektu (rzucał się po ścianach zamknietego lonżownika, dębował i tyle... po pół h walki puściłam go luzem, pokazałam banana i stał się cud - koń kłusuje galopuje, zmienia kierunki... nic tylko skrzydła doczepić  :marze🙂. Głowa go naprawdę boli kiedy trzyma się za kantar albo blisko ryja od momentu kupna praktycznie, na luźnym uwiązie idzie spokojnie - o ile go nie najdzie ochota - jak idzie na obiad albo na pastwisko wszystko jest cacy, o dziwo ogłowie mu jakoś nie przeszkadza. Dla ścisłości koń jest regularnie oglądany przez veta.

Już trochę w kropce jestem, z nim się od zawsze pertraktowało i z ziemi i z siodła, od kiedy ludzie mądrzejsi ode mnie rozkładali nad nim ręce... I naprawdę nie żaliłabym się gdyby nie to, że zrobiło się bardziej niebezpiecznie (niż zwykle). Pamiętam że kiedyś posunęłam się do ostateczności - zrobiłam pętlę z łańcucha. Było to w dniu, kiedy przy prowadzeniu spróbował mnie jeszcze zaatakować. Sytuacja od razu się poprawiła - prowadził sie jak janioł na luźnym uwiązie, był lonżowany na luźnej lonży (wtedy nawet z luźną miał problem) - i spasowałam z łańcuchem, ale jeśli tego będzie wymagało moje i innych bezpieczeństwo to nie zawaham się spróbować po raz drugi ( z kolca - przy prowadzeniu nawiewa bez problemu bo się cofa).

Na razie w akcie desperacji zamówiłam easy ride, bo widzę że jest mega sfrustrowany brakiem żarcia (tylko siano moczone zgodnie z zaleceniami veta - bo jest GRUBY (teraz już nie tak gruby haha)), zestresowany i wkurzony. Nie trudno zgadnąć gdzie biegnie jak już się urwie - na najbliższe zielone..., jak nie wypali to może CBD..? W następnym miesiącu robię mu badania na wnętrostwo bo też to podejrzewam  🙁

Aktualnie, jeśli się postaram, mogę go nawet poprosić o galop na lonży lub luzem po kole o średnicy orzecha włoskiego... POD WARUNKIEM ŻE WIE, ŻE COŚ ZA TO DOSTANIE  :jogin:


edit:
Kotbury u mnie była akcja z batem ozdobionym dwoma worami na śmieci, balonami na hel i wiatrakami dla dzieci ( wszystko to na jednym bacie lol) machałam aż mi ramię odpadło, patrzył jak na średnio interesujący film. Jeśli chodzi o podejście później odpisane... mam raczej złe wspomnienia. Potrafi być bardzo uparty  - tzn leje się ze mnie, leje się z niego i to tyle.

edit 2:
Zaczynają mi przychodzić do głowy naprawdę dziwne rozwiązania - np wędzidło zakładane do kantara na czas prowadzenia, smakowe albo wysmarowane pastą smakową...
Lonżowanie
autor: Oblivion dnia 21 marca 2021 o 17:58
Ok, wezmę głęboki oddech i od jutra zaczynam  🏇
Dopytam jeszcze jednak o lonżowanie - wspomniane zostało o drugiej osobie do lonżowania - zazwyczaj nie ma problemu z lonżą na zamkniętym lonżowniku - nie odsadza się, natomiast na placu gdzie z trzech stron ma ściany i jedna jest otwarta, a na otwartej człowiek z batem - też nie ma problemu. Za to jak ten człowiek zniknie odsadzanie automatycznie wraca (chyba że jest luzem bez lonży, wtedy chodzi po kole normalnie, nie ucieka) . Czy to oznacza że jestem do końca skazana na lonżowanie w czterech ścianach? Czy to się da naprawić, czy nie za bardzo?
Lonżowanie
autor: Oblivion dnia 21 marca 2021 o 17:32
Ok, czyli to się sprowadza jednak do obsługi w 2 osoby (ciężko będzie), chyba że sobie zrobię korytarzyk z pastucha gdzie nie będzie miał miejsca, domyślam się jednak że jeśli teraz odetnę mu drogę ucieczki i przestanie to robić, a potem znów otworzę to wszystko wróci..
Lonżowanie
autor: Oblivion dnia 21 marca 2021 o 17:20
vanille do tego marchewki dla tego konia są bardzo niewskazane. Z wielką chęcią bym z nich zrezygnowała gdybym tylko miała jakąś inną alternatywę :/
Lonżowanie
autor: Oblivion dnia 21 marca 2021 o 16:39
Wielkie dzięki za odp, tylko że często muszę gnoja obsługiwać sama, bardzo ciekawe z tym prowadzeniem tyłem, wypróbuję może marchewki na mniejsze kawałki pokroję i jakoś to będzie... koń ma wielką siłę niestety, popuszczenie lonży ogólnie nie działa, zazwyczaj jest prowadzony na luźnym uwiązie żadne tam trzymanie za kantary bo tego nienawidzi, jak jest na długiej lonży to się szybko odwraca i nie ma takiej mocy na świecie co by go zatrzymała  😜

Edit: najbardziej sie obawiam że przy tym jego odwracaniu dostanę kiedyś w głowę... wcześniej się po prostu zatrzymywał jak nie chciał iść, pocmokało się trochę i ruszał dalej, teraz jest masakra...
Lonżowanie
autor: Oblivion dnia 21 marca 2021 o 16:28
Witam, poszukuję informacji od bardziej doświadczonych czy istnieją jakieś metody/patenty na chociażby złagodzenie narowu odsadzania się, inne niż odwracanie uwagi smakołykami bo u mnie na tym się właśnie skończyło. Koń na lonży odsadza się od zawsze kiedy akurat przyjdzie mu ochota, najczęściej gdy poczuje presję z lonży (chociażby minimalną) albo ma być zagalopowanie na lonży. Czasem odsadza się już w stępie i spierdziela. Bez lonży chodzi grzecznie w kółko (zmienia chody, tempo, kierunek na sygnał ręką i komendy głosowe, nie ma żadnego problemu). Nawet bym się tym nie przejmowała gdyby nie to że w tym tyg. zaczął się odsadzać również z uwiązu prowadzącemu a to już nie jest fajne. Robi to w taki sposób że cofa się nagle, jednym szarpnięciem głowy wyrywa uwiąz odwraca się i już jest w sąsiedniej wsi. Do głowy przychodzi mi tylko masakrycznie krótko zapięty gog żeby nie mógł ryja podnosić do góry i wyrywać ale nie wiem czy to coś da... Prowadzenie na ogłowiu mija się z celem, bo koń ma taką głowę że ją z ogłowia wyjmuje sam przy szarpnięciu. Na razie tylko marchewki coś dają ale koń jest na ścisłej diecie i nie powinien nic dostawać, karmić jaśnie pana przy każdym przeprowadzaniu to trochę przesada jak przestanie żuć i nic mu się do dzioba nie wciśnie od razu to też ucieka....  Ostatnio jest też prowadzany w dwie osoby - jedna prowadzi, druga idzie z tyłu z batem, taki mały orszak... Czy jest światełko w tunelu? 🙇 🙇 🙇
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Oblivion dnia 22 sierpnia 2020 o 12:18
Dzięki za odp, wyjaśnione prosto i logicznie 🙂 Beton u nas tylko przed stajnią, koń chodzi normalnie po trawie albo po leśnych ścieżkach.

Co to znaczy subkliniczny ochwat? (edit: żeby nie było, co to ochwat to wiem 😉) Jak to wykryć? (Dodam, że przy wizytach wet zawsze oceniał że koń chodzi poprawnie, ale ma twardą (walczę z tym) podeszwę i tyle ale co oni się znają :P) Powinnam dać zdjęcia ale niestety nie mam teraz możliwości. Dodam, że koń chodzi tak od kiedy go mam (od sześciu lat mniej więcej), w ten sam sposób - im bardziej miękkie podłoże tym bardziej z palca chodzi. Na kwarcu potrafi nawet chodzić stępem z palucha...
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Oblivion dnia 22 sierpnia 2020 o 10:23
Witam, mam pytanie do bardziej doświadczonych 🙂😉 o poprawne stawianie kopyta (od pięty). Koń  (konik polski) jest robiony naturalnie od zawsze, nigdy nie kuty, kopyto dobrze zbalansowane i krótkie, natomiast:
na twardym (beton itp) w stępie - chodzi od pięty
na miękkim w stępie - od pięty
na twardym w kłusie - nogę kładzie ewidentnie na płasko
na miękkim w kłusie - relatywnie z palca albo płasko
na miękkim w galopie - z palca albo płasko

Nigdy nie mam takiego obrazka w kłusie jak ten kłusujący gniadosz (na tle beczek)
http://konie.rancho-stokrotka.pl/2014/11/30/jak-powinien-poruszac-sie-twoj-kon-cz-4/

No i moje pytanie czy to może wynikać z lenistwa konia czy po prostu tak ma i to normalne?

Oraz:
Jak to możliwe że koń (ten sam) z solidną podeszwą i potężną warstwą amortyzującą (bardzo ładne nóżki) - od zawsze (od kiedy został kupiony) nie lubi chodzić po twardym i "maca" (chodząc jednocześnie od pięty!) po prostu chodzi wolno, zwalnia uważnie stawia nogi? Czy może to być tylko i wyłącznie preferencja lub kwestia kopyta i podeszwy wysychającej na wiór przy tych temperaturach?
Edit: dodam tylko że niedawno były zdjęcia wszystkich nóg i są w porządku.
Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie
autor: Oblivion dnia 26 lipca 2016 o 07:06
Najdziwniejsze jest to ze gnicie bylo dla nas zaskoczeniem... Bo koń miał raczej sprawdzane rowki. Za to takie ufotmowane cosie u podstawy miał od kąd pamiętam, ale z wierzchu zawsze wyglądało to jak normalny róg. Po czym nagle pojawiła się zgnilizna a cienka warstewka odkleiła się od tych cosiów i wyszło białe, miękkie i bolesne.., inny wet i kowal stwierdzili ze to białe to tkanka zmieniona chorobowo, po prostu zgniła. Aktualny wet stwierdził że to zupełnie zdrowa tkanka. Jedno jest pewne, po prawie dwóch miesiącach regularnego codziennego czyszczenia, wacików z jodyną, pastu siarczanowej nie jest ani trochę lepiej.

Do tego na obu nogach, tak jak na zdj  są dwa  głebokie rowki oddzielające zdrowy twardy róg od tego białego. Wygląda to tak jakby zdrowa strzałka wchodziła klinem od dołu między te białe zmiany.
Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie
autor: Oblivion dnia 25 lipca 2016 o 22:27
Konsystencja coś jak ser żółty... Białe jest tuż po wyszorowaniu, teraz jak koń postał trochę (2h) bez żadnego specyfiku żeby to wyschło to nieco przyciemniało w kolorze i zrobiło się gładsze (zresztą ten efekt jest też widoczny na zdjęciach, wyżej jest tuż po umyciu, niżej już nieco przyschnięte, ciemniejsze i gładsze). Krwawi jak się naruszy powierzchnię bo to wszystko jest bardzo mocno ukrwione, ostatnio jak kowal podciął tydzień temu to krew lała się strumieniami. Podobno strzałka jest rozmiękła przez stosowanie żelu (blackhorse sulfate paste...), wiem jednak że taka konsystencja była od początku, jeszcze przed zastosowaniem kuracji.
Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie
autor: Oblivion dnia 25 lipca 2016 o 20:24
Był wet, stwierdził że to na 100% nie rak, tylko zdrowa tkanka ale rozmiękczona i starta.
Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie
autor: Oblivion dnia 25 lipca 2016 o 04:58
Ech...

A dziegieć jest od dwoch dni dopiero, do tej pory siarczan i jodyna. Zreszta koń nie mój i tak nie mam wpływu na leczenie :-(
Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie
autor: Oblivion dnia 24 lipca 2016 o 20:52
Dziękuję wszystkim za odp, podejrzewam to niestety u jednego konia 🙁 Jego nogi wglądają teraz tak:






Na zdj ta sama gira po wyczyszczeniu jednej i drugiej połowy kopyta z warstwy dziegcia (koń leczony od dwóch miesięcy na gnicie ale efekty są coraz bardziej krwawe)
Jutro przyjedzie wet to oceni sprawę...
Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie
autor: Oblivion dnia 23 lipca 2016 o 17:38
Proszę o pomoc osoby które spotkały się z taką przypadłością strzałki jak tutaj:
http://www.thehorse.com/articles/29935/treating-equine-canker-with-topical-cisplatin-chemotherapy
Czy equine canker to rzekomy rak kopyt czy jest to coś innego? Nie mogę znaleźć polskiego odpowiednika.
Kupno konia
autor: Oblivion dnia 21 lipca 2016 o 18:19
Szukam konia do szkółki i nie chciałabym żeby rozsypał mi się po roku. Zastanawia mnie to że wady przednich nadpęci ( typu butelkowate) wpływają negatywnie na użytkowość, a tyłów to już nie dotyczy?
Kupno konia
autor: Oblivion dnia 19 lipca 2016 o 18:17
Czy ktoś spotkał się z taką budową tylnych nóg ? : http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/39625?q=&plec=&masc=&rasa=&lokalizacja=15&przeznaczenie=&cena=&strona=3 Nigdy nie spotkałam się z tak cienkimi nadpęciami, zastanawiam się czy to tylko wada urody, czy może to wpływać na użytkowość ?
Młode Konie
autor: Oblivion dnia 14 marca 2016 o 19:06
Czyli to prawdopodobne że tak może wyglądać zwykły bunt u młodziaka? Mnie niepokoiło to że nie boi się robić takich rzeczy, jakby wcale nie patrzył przy tym czy zrobi sobie jakąkolwiek krzywdę 🙁 Mnie nie rusza że chodzi jak pijany, z lekcji na lekcję było lepiej, pomimo że jest uparty, ale kurczę, wolałabym żeby sobie tylko brykał jak mu coś nie pasuje... Wet był, masażystę znajdę, koń trenera dostanie, a ja trenera szukam 😉 Może dobrze się skończy ; )
Młode Konie
autor: Oblivion dnia 14 marca 2016 o 18:53
KaNie
On chodzi od października tylko jeżdżę nieregularnie ze względu na brak czasu. Więcej był lonżowany niż dosiadany. Ostatnio wsiadałam więcej czyli 4 razy w tygodniu i do tego raz lonża. Był stosunkowo grzeczny aż do czasu ostatniego wypadku.
Zwykle jest 10 min stepa na luźnej wodzy, potem praca w stepie (np zatrzymywanie, ruszanie), potem praca w klusie (kola, zmiany kierunku), przerwa, znowu kłus i praca w galopie (zagalopowania, koła w galopie) czyli same podstawy, głównie praca nad równowagą i równym tempem, z częstymi przerwami. Na jego lepszą stronę praktycznie nie ma problemów, na lewą na którą się buntuje ciężko poprowadzić go po kole bo się odwraca na kołach i na prostych, wiem że to jest po części związane z tym że ma wadę budowy, skutkuje tym że ma nieco niedorozwiniętą prawą stronę grzbietu (do tego stopnia że kilka miesięcy temu siedziało się na nim krzywo, bo prawa strona siodła była niżej). Dla ciekawostki buntuje się w ten sposób tylko w kłusie i w stępie, w galopie najlepiej łapie równowagę, najlepiej się wygina i idzie raczej prosto. Staram się często robić przerwy i jeździć równo na obie strony, ale mimo wszystko staram się też nie odpuszczać kiedy on też nie odpuszcza. Bata używam sporadycznie, ogólnie słucha łydki ale czasem trzeba go obudzić. Wcześniej zdarzało się że w ramach buntu na łydkę jednorazowo cofał się nagle przysiadając prawie na zadzie. Ogólnie jest nie przyzwyczajony do pracy, teraz do czasu kiedy nie wykuruję się po jego ostatnim wyczynie będzie go jeździć osoba która go zajeżdżała żeby "znormalniał", ale nie wiem z jakim skutkiem 🙁

Młode Konie
autor: Oblivion dnia 14 marca 2016 o 16:25
Niestety żadnego filmiku nie posiadam 🙁 Powiem tylko że na lonży nie ma problemów z posłuszeństwem. Jestem skołowana, bo takie przypadki są u niego sporadyczne, w większości słucha łydki i idzie chętnie do przodu, chociaż czuć że nie jest jeszcze do końca przekonany do współpracy z jeźdźcem (np, na jedną stronę uparcie odchodzi od ściany, i wygina się do środka też w ramach buntu, jak jest się konsekwentnym to odpuszcza i idzie ładnie). Kompletnie się nie spodziewałam że w ten sposób zareaguje na łydkę, owszem chwilę wcześniej buntował się ale nie na łydkę, tylko zaczęło go nagle wynosić na kołach.
Specjalistką nie jestem ale do tej pory jeśli jakiś koń mi się buntował, robił to zwykle w granicach rozsądku, tak żeby samemu nie zrobić sobie krzywdy. Tutaj tego nie ma, jakby czysta głupota 🙁
Młode Konie
autor: Oblivion dnia 14 marca 2016 o 15:55
Proszę o radę w sprawie młodego konia, czteroletniego wałacha, zajeżdżonego kilka miesięcy temu. Martwi mnie u niego kompletny brak instynktu samozachowawczego. Normalne że młody nie ma równowagi, ale on idzie z tego powodu na granicy wywrócenia się i nie widać po nim żeby myślał o tym, że za chwilę może się wywrócić. Nie dba o siebie ani o nogi, kiedy się buntuje nie myśli o konsekwencjach. Potrafi lecieć przed siebie z głową wygiętą całkowicie w bok, nie widząc kompletnie gdzie idzie. Ostatnio zbuntował się, w reakcji na łydkę bez jakiegokolwiek uprzedzenia że coś mu nie pasuje wywinął salto w tył, omal mnie nie przygniatając. Mam coraz większe wrażenie że po prostu jest szajbnięty. Czy mieliście podobne przypadki? Jakie są rokowania? Dodam że był zajeżdżany przez profesjonalistę który sam stwierdził, że z koniem nie do końca jest wszystko w porządku i należy na niego uważać. Nie biorąc pod uwagę tych dziwnych zachowań uczy się normalnie.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Oblivion dnia 26 czerwca 2015 o 07:07
Nikinga, taki dźwięk wynika z budowy fałdów skrzydłowych i tego jak się zachowują podczas wysiłku. Może to być fizjologiczne dla tego konia lub wynikać z przerośnięcia fałdu skrzydłowego.
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: Oblivion dnia 25 czerwca 2015 o 20:45

Oblivion z tego co pamiętam pisałaś o koniku polskim


Tak pisałam o koniku ale nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek dawała mu przyzwolenie na buntowanie się... także chyba mnie z kimś pomyliłaś.

Myślę że trener powinien wsiąść i ostatecznie sprawdzić konia. Bo ustalenie czy jemu się nie chce,  czy może faktycznie boi się mocniejszych pomocy jest kluczowe. Bez tego nie wybierzesz odpowiedniej metody postępowania.
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: Oblivion dnia 25 czerwca 2015 o 20:16
TheWunia, w takim razie przepraszam za mój wcześniejszy wpis, nie wiedziałam że twój koń na treningu myśli że zaraz zginie i musi uciekać.
BTW, Który koń robił ze mną co chciał ? Bo nie pamiętam.

Akurat dziewczyny pisały tutaj właśnie o sensownym zmuszaniu, ale widzę że nie chcesz dać sobie wytłumaczyć 😉
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: Oblivion dnia 25 czerwca 2015 o 19:52
TheWunia,
Uważam że nie powinnaś zmuszać konia do większego wysiłku , jeśli kłóci się to z twoją ideologią. Koń wyznaczył tobie wyraźne granice których masz nie przekraczać a ty posłusznie mu się podporządkowałaś no i dobrze jeśli ci to odpowiada, tylko teraz pilnuj żeby nie było gorzej, "tuptusiowe" użytkowanie konia wcale nie musi być złe jeśli te podstawy podstaw pracy z koniem są przestrzegane.

Minus takiego prowadzenia konia jest jeden: prawdopodobnie będzie cię z czasem coraz bardziej lekceważył i ograniczał. Zastanawiam się jak to wtedy rozwiążesz skoro nie chcesz go do niczego "zmuszać".
Dopasowanie siodła
autor: Oblivion dnia 23 czerwca 2015 o 17:54
ae przyczyną zbyt blisko leżącego popręgu jest budowa konia. Jeśli ćwiczeniami uda ci się zrzucić brzuch to i popręg znajdzie się w lepszym położeniu.
Transport koni-co i jak. Wszystko na temat :)
autor: Oblivion dnia 21 czerwca 2015 o 11:54
E. planowałam przewieźć konia w zwykłej przyczepie, przywiązanego jak pisze Misiek 69. Właśnie zależy mi nie tylko na komforcie jazdy konia, ale także żeby mógł oglądać widoki, zająć się czymś.

chodzi o coś w tym stylu


Co do sedalinu to wiem że to jest lek, ale nie podoba mi się sposób jego działania. Pytam o efekty działa środków ziołowych kontra tryptofan  🙂
Transport koni-co i jak. Wszystko na temat :)
autor: Oblivion dnia 20 czerwca 2015 o 18:44
Dołączam się do pytania o transport konia tyłem.  Przy okazji, jakie macie doświadczenia z pastami uspokajającymi? Waszym zdaniem lepsze są ziołowe czy na bazie l-tryptofanu? O Sedalinie słyszałam same złe rzeczy.
Pensjonaty w Poznaniu i okolicach
autor: Oblivion dnia 16 czerwca 2015 o 11:47
Drabcio, dzięki, a znasz  dokładniejsze namiary, albo nr telefonu ? Nie jestem z Poznania i nie znam tamtejszych stajni.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Oblivion dnia 16 czerwca 2015 o 05:42
Halo, to oczywiste że koń o wrażliwych kopytach, nie mający zaufania do swoich nóg może nie słuchać jeźdźca. Tylko co to ma wspólnego z tematem? Konie są różne, u jednego wyhodujesz super kopyta bez problemu, u innego nie.
Transport koni-co i jak. Wszystko na temat :)
autor: Oblivion dnia 15 czerwca 2015 o 15:56
[s]Chciałam wypożyczyć dobrą przyczepę na 2-3 dni z okolic Poznania. Czy ktoś może mi coś polecić?[/s]
Pensjonaty w Poznaniu i okolicach
autor: Oblivion dnia 15 czerwca 2015 o 13:21
Witam, chciałam wypożyczyć dobrą przyczepę z okolic Poznania na dłuższy transport ( 2-3 dni ) .  Jaką wypożyczalnię polecacie?
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Oblivion dnia 13 czerwca 2015 o 13:46
Współczuję, bo to co właśnie napisałaś - regularne starty w podkowach, zapewne by pomogły. Ale skoro nie jesteś w stanie tego zrobić to...  🙁 Można się teraz zastanowić czy jest sens robienia konia na wkkw skoro nie masz warunków do trenowania. Rozum podpowiada żeby po prostu się przekwalifikować, tudzież zrezygnować z krosów, to się po prostu przestaniesz z nim męczyć. Prawdopodobnie koń nabierze pewności przy takim regularnym treningu - dużo przejazdów poza konkursem żeby nie było spiny i wszystko w podkowach, żeby nauczył się skakać na nowo.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Oblivion dnia 13 czerwca 2015 o 06:01
Halo jeśli nauczyłaś go że ma za ciebie decydować to dlaczego go tego po prostu nie oduczysz? Założyć podkowy i konsekwentnie odbierać mu prawo do decydowania.

[s]EDIT: z poprzedniej wypowiedzi wnioskuję że jego auto-decyzyjność nie przeszkadzała innym osobom które na nim jeździły? Czy może nie robił pod nimi takich numerów jak pod Tobą?[/s] fakt, nie doczytałam 🙂
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Oblivion dnia 11 czerwca 2015 o 15:02
Jaka rasa? Kn , hucuł ? 😉

Proponuję pójść z koniem na ugodę , jeśli ma aż tak trudny charakter mało prawdopodobne będzie przepchnięcie jej na siłę. Trzeba zmienić jej motywację.

PS: Jak to czytam to zupełnie jakbym o swoim parę lat temu czytała.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Oblivion dnia 11 czerwca 2015 o 06:43
Halo, może nie udało się wyhodować odpowiednio dobrej puszki? Może stąd się wzięły te problemy.
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: Oblivion dnia 04 czerwca 2015 o 06:38
Halo,przecież ogólnie przyjęta poprawna budowa konia w żaden sposób nie przeszkadza uzyskać dobrego wyniku. Wytyczne odnośnie wykonywania elementów nie wymagają od koni nadludzkich zdolności i są wzięte z naturalnych zachowań koni. Jeśli ogr prezentujący się przed pannami bez problemu wykonuje te elementy to ja nie widzę tutaj nic sprzecznego z fizjonomią konia.
Nie zauważyłam też żeby władze ( PZJ, FEI) brały pod uwagę opinię gawiedzi na temat tego co chcą zobaczyć. Z tego co kojarzę to kiedyś można było wykonywać na przejazdach galopy do tyłu czy inne faktycznie nienaturalne triki, ale z tego zrezygnowano.

A jestem ciekawa co masz na myśli pisząc "falujący grzbiet", bo dobrze pracujący grzbiet faluje ( ugina się )  praktycznie niezauważalnie pod jeźdźcem. Chyba że chodzi ci o taki sprężynowy ruch kręgosłupa o dużej amplitudzie na wysokości lędźwi , który faktycznie wygląda patologicznie.

Żeby sprawdzić elastyczność żeber można zrobić test ołówkowy( ostrą końcówką ołówka przejedź mocno i szybko z góry na dół w 1/3 tylnej klatki piersiowej) wyniki mogą co niektórych zaskoczyć 😉.
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: Oblivion dnia 03 czerwca 2015 o 15:04
A niech się nie przejmują zasadami 😉 Przecież żyjemy w wolnym świecie.
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: Oblivion dnia 03 czerwca 2015 o 14:58
Po prostu praca ujeżdżeniowa jest skierowana na ochronę aparatu ruchowego, szczególnie kręgosłupa. A także rozwój mięśni które pozwalają nosić jeźdźca bez uszczerbku na końskim zdrowiu. Oczywiście zawsze znajdą się ludzie ( nawet topowi jeźdźcy) którzy potrafią urządzić piekło końskim plecom patologią treningową uzyskując przy tym cyrkowy ruch, na przykład.
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: Oblivion dnia 03 czerwca 2015 o 14:45
Halo, wydaje mi się że błądzisz 😉
Kącik Ujeżdżenia
autor: Oblivion dnia 01 czerwca 2015 o 06:56
Ostatnio kiedy wysyłałam wiadomość do PZJ to odpowiedział mi właśnie on 🙂
Stajnie w Lublinie
autor: Oblivion dnia 27 maja 2015 o 13:53
Nie sprawdziłam wszystkich, z braku czasu 🙁 Z tych bardziej znanych to dr Kusy i Pomorska odpadają.
Stajnie w Lublinie
autor: Oblivion dnia 27 maja 2015 o 13:18
Zastanawiałam się nad nim, ale słyszałam że bierze dużo za dojazd.
Stajnie w Lublinie
autor: Oblivion dnia 27 maja 2015 o 11:34
Pilnie poszukuję weterynarza nie związanego z UP. Na uczelni nie mają teraz szczepionek a potrzebuję szybko zaszczepić konia.
Wątek przeciwowadowy, sposoby przeciw owadom, na muchy
autor: Oblivion dnia 26 maja 2015 o 08:20
Olson, te maski wyglądają super  😀   EDIT widzę że to różniaste maski są, ale bardzo fajne.