Jak nie popaść w paranoje z suplementami przy wskazaniach do ich podawania
autor: Dumka dnia 23 października 2012 o 10:35
xequus, założyłaś wątek dotyczący nie tyko ogólnej dyskusji n.t. suplementacji, ale także TWOJEGO konia. Nie dziw się więc, że pojawiła się dyskusja na jego temat i nie nastawiaj się negatywnie do każdego postu, w którym ktoś powie Ci, że może niekoniecznie dobrze postępujesz. Fakt faktem, niektóre wypowiedzi są przesadzone (czasem dość mocno).
Ja odniosę się do jednego. Naprawdę nie myślałaś, żeby poszukać choćby jakiejś małej, kameralnej stajni z pastwiskami? Ceny za hotel są w takich miejscach niższe, a konio ma zapewnione więcej uwagi (mała stajnia= mało koni). Nie wierzę, że w Twojej okolicy nie ma takich miejsc. I proszę, żebyś ten post odebrała jako dobrą radę, a nie atak- bo absolutnie nie taki mój zamiar 😉
Co do samych suplementów, odnosząc się do tematu wątku, a nie jego autorki- podawane bez stwierdzonych niedoborów potrafią zdziałać więcej szkód, niż dobrego i nie rozumiem, jak można podawać cokolwiek bez przebadania konia pod tym kątem. Zalecenia weta "bo widać, że..." (swoją drogą- taki wet to nie wet) to jedno, a dokładne badania to drugie. Bo nie zawsze to co widać na zewnątrz pokrywa się z tym, czego brakuje albo czego jest za dużo w organizmie. Niby takie oczywiste, a tyle osób ma problem ze zrozumieniem tego.