shy

Konto zarejstrowane: 10 grudnia 2012
Ostatnio online: 28 lutego 2024 o 20:11
"Chodź, przejdziemy się, pogadamy. O życiu, które znamy, o tym jak mają się sprawy. Chodź, przejdziemy się, pogadamy.I bez obawy. Wszystko zostanie między nami."

Najnowsze posty użytkownika:

Podłoże do jazdy - jak zrobić?
autor: shy dnia 08 maja 2022 o 17:34
Witam. Czy ktoś w stajni posiada podłoże Reitex i mógłby coś więcej o nim powiedzieć?
kastracja
autor: shy dnia 22 marca 2022 o 11:57
Nique,
Ze tez od razu nie pomyślałam żeby do ciebie napisać! Zapomniałam o małym kucu 😀
No to skoro u mojego nowego lokatora od kastracji minęło dwa miesiące to idzie do stada. Dziękuję!
kastracja
autor: shy dnia 22 marca 2022 o 10:16
Iskra de Baleron,
Skutecznie czyli tak, że niestety mogł by się z tego incydentu pojawic źrebak.
kastracja
autor: shy dnia 22 marca 2022 o 09:49
Powiedzcie proszę do jakiego czasu po kastracji walach jest w stanie SKUTECZNIE pokryć klacz?
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 31 grudnia 2019 o 19:07
Dobry wieczór 🙂
Czy może ktoś polecić jakieś dość  mocno krótkie siodła westowe?
Na małą (130cm) bezkłębową, okrągłą kluskę z płaskim grzbietem. W jakich markach szukać, jakie modele?
PSY
autor: shy dnia 09 listopada 2019 o 19:01
Cześć! Szukam porady, bo kompletnie się na tym nie znam.
Potrzebuję zaopatrzyć psa w kaganiec. Chciałabym żeby był użytkowany do spacerów, czyli kaganiec na co dzień. Trochę czytałam ale wolałabym jakieś sprawdzone porady na co zwrócić uwagę przy zakupie. Jak zmierzyć pysk żeby kupić odpowiedni rozmiar? 😉  pomoże ktoś? 🙂
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: shy dnia 07 listopada 2019 o 17:52


shy, to jak się koń zachowuje lonżowany/prowadzony na kole z jeźdźcem na grzbiecie?

Problem jest ZAWSZE w momencie, w którym ktoś na nim siedzi.
Na ogrodzenie się nie rzuci, bo wiadomo, osoba z ziemi jest w stanie go spacyfikować po chwili natomiast brykać bryka.

Shy, a robiliście badania na PSSM? Może się różnie objawiać w tym sztywnaścią i napięciem mięśni, może być że tylko pod obciążeniem (tak mi się wydaje). Jeśli dobrze zrozumiałam to zaczęło się jak przejechał do nowej stajni i stał 2 tygodnia na pastwisku? Inny skład pastwiska z większą ilością cukrów i stres związany z przeprowadzką mogą aktywować/ nasilić objawy. Tinkery są w grupie ryzyka. Ale nie chce straszyć. Może po prostu sprowadzili odpad hodowlany z niezbyt dobrą głową i do tego jakaś qniareczka albo inny ułan z za stodoły nieudolnie zajeździł bo kucyk ziemniaczek i tak jakoś się potoczy. Tak czy inaczej dużo pracy od podstaw.


Nie, badań w tym kierunku nikt nie robił i niestety mam wrażenie, że obecnie nic nie warty koń raczej takim badaniom poddany nie zostanie.

Pati2012  - nie, nikt nie próbował wyjechać z nim poza teren stajni z wiadomego powodu 🙂
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: shy dnia 04 listopada 2019 o 19:49
[/quote]

a wsiadaliscie na lonzy? osoba lonzujaca z batem plus jezdziec? czy kon przed wsiadaniem jest lonzowany? czy probowaliscie pierwszy step zrobic w reku dopóki  kon sie nie  rozluzni?



wszystkiego próbowaliśmy 🙂  tak jakby ciężko mówić o rozluźnieniu, bo on się nie spina z ziemi choćby pięć osób z nim chodziło/biegało etc. spina się dopiero gdy ma jeźdźca na plecach.

mysle ze to lekka wtopa, bo wiekszosc tinkerow to takie spokojne muly do hipo. tak sa kreowane w srodowisku i z takim przenzaczeniem sie je kupuje, biorac za pewnik rasę a nie usposobiebie danej jednostki.
kon do hipo sie pewnie nada ze wzgledu na wzrost i budowe, jak dobrze pojdzie to za kilka lat bedzie idealny.

Coś w tym jest na pewno. Prawda jest taka, że nie mój koń (tylko stajenny) ale ciekawi mnie co jest z nim (lub z nami) nie tak. Raczej kilka lat nikt nieroba nie będzie utrzymywał, bo tylko boks zajmuje póki co więc prawdopodobnie będziemy go wystawiać jako bardzo problematycznego konia, cukiereczka z ziemi i mordor z siodła  🏇  najprościej byłoby wystawić go jako niezajeżdżonego ale z drugiej strony szkoda przyszłych właścicieli, którzy będą się później zastanawiać gdzie popełnili błąd  w zajazdce a my być może będziemy mieć czyjeś życie na sumieniu  😵 
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: shy dnia 02 listopada 2019 o 14:58


shy, Po coście mu tyle przerwy dawali... 😉
Nie dostaje za dużo jeść? Albio zbyt "bogato"? Tinkery to raczej dobrze wyglądają "z powietrza".... Nie da rady go lonżować codziennie? Żeby się przyzwyczaił do pracy... albo wsadzić kaskadera, ktory to wysiedzi i przejeździ. Kucykopodobne konie miewają czasem "nie, bo nie" - szczególnie gdy zakosztują wolności i braku pracy...


Oprócz siana w opór i trawy na pastwisku dostaje garść sieczki rano i wieczorem bo tak jak napisałaś dobrze wyglada 🙂
Mało jest chętnych ludzi na walkę o życie, znajomych nam szkoda na niego sadzać, bo nigdy nie wiemy jak się kolejna jazda skończy i czy ktoś karku nie złamie na nim. Nieznajomych - tym bardziej  😁

shy, sądzę, że konia trzeba zajeździć od początku. Z manekinem, najpierw same wypchane spodnie, potem koniecznie także "tułów".
Bo koń z jeźdźcem ma fatalną równowagę. I trzeba tak założyć, że tak jest. Nie ma porównania, gdy chodzi o równowagę, pomiędzy koniem "saute" a koniem z jeźdźcem.
Najpierw przekonać, że się nie przewróci w stój gdy wyrośnie nad nim jeździec.
Żeby w ogóle dało się wsiadać inaczej niż w ruchu. Gdy już będzie dawał się dosiadać (dosiady ze schodków, i tylko kilka razy wsiąść i zsiąść, nagradzać za spokój i luz) jeździć tylko po łukach, żądnych wymagań, byle trzymał równowagę i się nie spinał. Chce stępem to stępem, che kłusem to kłusem - ale tylko po dużych łukach.
Dopiero gdy to załapie, można zająć się trzymaniem rytmu.
No, trzeba potraktować jak dzikiego świeżaka.


On nic nie robi kiedy ktoś na niego wsiada. Grzecznie stoi, wchodzisz na schodki, zawieszasz się na nim, przekładasz nogę, siedzisz - koń nic nie odwala. Chcesz aby ruszył (czy to na łydkę, czy głosem, czy odpuścisz mu wodze już idzie spięty, przejedzie kilka metrów i się zaczyna... nie wymagaliśmy od niego żeby chodził na ścianie, dragow czy czegokolwiek takiego, zależało nam byle szedł w przód na dobry początek. No wiec idzie, idzie spięty i nagle bach... i już leżysz z ogrodzeniem ujezdzalni lub gdzieś twarzą w piachu.
Najlepsze jest to, że kupowaly go osoby, które z końmi mają kilkunastoletnie doświadczenie + weterynarz i wszyscy zgodnie twierdą, że koń nie był naćpany, że był elektryczny i żywy ale nic nie robił. Cała jazda odbyła się bez problemu, koń jeździł w trzech chodach + drągi z siodłem i bez niego i co? Nagle po dwóch tygodniach zapomniał? Już brakuje mi pomysłów. A najgorsze w tym wszystkim, że koń został kupiony docelowo do hipoterapii...  😵
I pisałam też, że ja również na niego wsiadałam i to właśnie ja jestem osobą, która jako jedyna z niego nie spadła. Po przeżyciu tego brykania koń może i jest lekko spięty ale przejeżdża całą jazdę normalnie. Można wtedy na nim kłusował, galopować i ma się wrażenie jakby się jechało na zupełnie innym koniu właśnie dlatego nie umiem tego zrozumieć... bo gdyby zwyczajnie brykał, jeździec usiedzial - bryka znowu aż zrzuci - to bym to jakoś zrozumiała.
Ale jak nie spadniesz to reszta jazdy jest ok. 🤔
Niestety ja - po jednym złamaniu kręgosłupa spadając z konia kilka lat wstecz już nie jestem taka chętna do wsiadania na świry.
Zawsze jeżdżę w kasku i kamizelce to po jego brykaniu miałam trzy wizyty u fizjoterapeuty żeby dojść do siebie i krwiaka na nodze od strzemion. 🤦
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: shy dnia 30 października 2019 o 19:15
Może tu znajdę kogoś, kto coś poradzi.
Tinker, wałach, 7 lat. Dwa lata temu sprowadzony z UK, kupiony przez nas 4 miesiace temu od pierwszego właściciela w PL.
Z ziemi - koń złoto, zrobi wszystko. Chodzi, biega, przeskakuje za człowiekiem, "lonżuje" się bez lonży w trzech chodach, bezproblemowy przy czyszczeniu.
Można go osiodłać i na niego wsiąść i na tym kończą się plusy. Podczas jazdy testowej przed kupnem - koń bez zarzutu. Testowany we wszystkich trzech chodach, jeżdżony na oklep - zero problemu. Przyjechał do nas, miał 2 tygodnie na zaklimatyzowanie się (pastwisko) i po tym czasie zakładamy siodło, ktoś wsiada - trzy kroki w przód, wyskok z czterech - gleba jeźdźca. Wsiadła inna osoba, trzymam konia za wodze i prowadzę - koń mega spięty, przeszedł kilkanaście metrów, dziewczyna zsiada. Dwa dni później najpierw wzięty na lonżę, znowu wsiadanie - wyrzut z czterech, strzał z zadu w ogrodzenie, świeca - kolejna gleba i koło się zamyka. Trzecia jazda wsiadam ja. Stępem idzie spięty, po może trzech minutach bez powodu zaczyna klasycznie walenie z krzyża i łeb między nogi - po kilkunastu metrach takiego kozłowania przestaje - rozluźnia się i reszta jazdy przebiega bez zarzutów.
Czwarta jazda - spięty stęp, prośba o wyciągnięcie stępa - odmowa - rzucenie się na ogrodzenie, zwalenie ogrodzenia ze mną na grzbiecie, druga nieudana próba zrzucenia - koń się rozluźnia.  Nawet gdy ktoś spada z niego to on od razu podchodzi do człowieka rozluźniony i kroczy za nim. Tak jakby tylko z jeźdźcem na grzbiecie był problem. Pytanie tylko CO JEST POWODEM?
Sprawdzone wszystko. Głowa, zęby, nogi, kopyta, kręgosłup, badania krwi, gastroskopia, niektóre powtórzone dwukrotnie - nie ma problemu.
siodło dopasowane, ogłowie w porządku - wszystko gra.
Na oklep się niestety nikt już wsiąść nie odważy po tym co robi pod siodłem. Czy ktoś ma jakiś pomysł?
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: shy dnia 29 października 2019 o 18:13
Myślę, że cena niezła jak na ćwiartkowego konia i 3 bramy.


Padłam  😂 😂
Generalnie pani miała kilka „Cwiartkowych” do sprzedania z równie ciekawymi „dodatkami”
Natomiast można jej wybaczyć, pochodzi z Węgier  🤣
Praca. Szukam/oferuję
autor: shy dnia 27 października 2019 o 18:23
ŚLĄSKIE

Ośrodek Jeździecki Zamek poszukuje pracownika w charakterze stajenny/opiekun koni.

Zakres obowiązków obejmuje między innymi: przygotowania paszy i karmienie, sprowadzenie i wyprowadzenie na padoki, przygotowanie koni do jazd ( czyszczenie, siodłanie ), utrzymanie czystości na obiekcie ( zamiatanie, wyrzucanie śmieci, etc... )

Praca dla osoby pełnoletniej, od poniedziałku do piątku, od godziny 14 do godziny 21/22 ( zależnie od sezonu zima/lato )

Miejscowość : GRODZIEC ŚLĄSKI
Łatwy dojazd z okolic Bielska Białej jak również z Cieszyna.

Więcej informacji w wiadomości prywatnej.

BEZ MOŻLIWOŚCI ZAKWATEROWANIA.
Stajnie na Śląsku
autor: shy dnia 27 października 2019 o 18:17
[quote author=Piotr_48 link=topic=1780.msg2894463#msg2894463 date=1572116307]
Witam, tak jak pisze SHY są na śląsku takie stajnie . Może nie duże pensjonaty ale kilku konne kameralne przydomowe stajnie oferujące to samo a może więcej. Sam mam taką stajnie z 4 koniami i mam 1 wolny nowy wielki przeszklony angielski boks i łąkę pełną trawy. Tak że ta czwórka do świąt tego chyba nie wyje. A wszystko to nie daleko bo w Suszcu parę km od Pszczyny,Żor, Mikołowa ,Katowic czy np Jastrzębia. Wystarczy tylko podjechać i samemu zobaczyć i zadecydować. Pewnie nie jestem jedyną taką ,,przydomówką,, więc oglądajcie a nie narzekajcie
[/quote]

możesz mi na pw co nie co napisac o stajni i czy duuuży rudy koń gigant się zmieści, kumpela szuka najlepiej wolnowybiegówki w tej właśie okolicy.
gdyby ktoś ogólnie wiedział o takowej to porposzę jakąś wiadomość 🙂 jedyne wymaganie to ciągły ruch, kon trzeszczkowiec i szpatowiec plus uroczy ale jednak sporych rozmiarów ( w standardowych boksach się nie mieści)
Stajnie na Śląsku
autor: shy dnia 26 października 2019 o 07:52
Tak defacto, to koni z problemami oddechowymi byłoby mniej, gdyby niektóre stajnie po prostu wypuszczały konie na dłużej na pastwiska (są argumenty "tylko na godzinę, bo wyjedzą całą trawę"....albo w ogole wypuszczały), nawadniały place do jazdy, nie rzucały "podpleśniałej" słomy, nie zamiatały, gdy konie są w boksach, urządzałyby częściejsze sprzątanie boksów... urządzały częściej jakieś gospodarcze sprzątanie, remontowały obiekty.... Aaale, tak sobie gdybam.


są na Śląsku takie stajnie, w jednej z nich trzymałam konia a obecnie pracuję 🙂
dbamy tu o wasze konie jak o własne. Sprzątanie dwa razy dziennie bez różnicy czy słoma czy pellet - konie zawsze mają sucho, niczego się nie warstwuje, konie całe dnie spędzają na pastwiskach (7-20/21) bez względu czy słońce czy deszcz czy śnieg (w tym roku w boksach zostały może 3 razy  ze względu na grad czy intensywne burze ) są sprowadzane na obiad jeśli trzeba, derkowane, kaloszkowane i wszystko czego tam sobie klient zażyczy, nikt się nikomu w konia nie wtrąca, jeśli coś stoi w boksie a jest pora zamiatania to wyprowadzamy to do lonżownika lub na trawę (jeśli koń nie może wyjść luzem) lub prosimy właściciela żeby go na chwilę zabrał, nic spleśniałego konie nie dostają, wszystko co spleśniałe ląduje na oborniku, w zimie stoją na mniejszych pastwiskach  (ale to nadal paswiska) i dostają dwa baloty siana żeby się nie nudziły, 🤣  nasz team to same kobiety, może dlatego jakoś zależy nam bardziej 😀  także wystarczy dobrze szukać 🙂
Szukam wątku na temat "...........". Skierowania do właściwych wątków.
autor: shy dnia 30 września 2019 o 18:27
Czy mamy może wątek, w którym można napisać coś odnośnie nieprawidłowych informacji w ogłoszeniu o sprzedaży konia?
Np. Znam konia, wiem jak się zachowuje lub na co choruje a ktoś wystawia go jako w pełni zdrowego, bezproblemowego.
paszport konia- co i jak?
autor: shy dnia 16 listopada 2017 o 16:19
Witam. Otóż mój problem wygląda następująco...
Kupiłam niedawno 14letnią klacz (znam się z nią od 10 lat)
W paszporcie wszystko wpisane jako NN, rasa jako "typ szlachetny"
I tutaj zaczynają się schody.
Znam klacz, która była matką mojego konia ale nie mam pewnosci czy żyje (rocznik '92, mlp)
Ojciec to XX (niestety ani imienia ani wieku nie mogę sobie przypomnieć)
Wiem też w jakiej stajni się urodziła. Chciałabym aby w paszporcie miała jak najwiecej informacji o sobie i rodzicach.
Domyślam się, że muszę wysłać krew do badań genetycznych ale czy to cos da nie mając aktualnie dostępu ani do matki ani do ojca? Poza tym kon w paszporcie nie miał uzupełnianych szczepień (ostatnie wpisane to 2008r) co tez chciałabym miec wpisane tak jak byc powinno i jedyny dokument jaki mam oprócz paszportu to umowa kupna-sprzedaży.
Czy wybierając sie do pzhk nie potrzebuję kopii umów poprzednich właścicieli?
Będę bardzo wdzięczna za jakieś odpowiedzi.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: shy dnia 22 października 2017 o 11:29
Dzień dobry. Szukam jakiegoś sensownego jedzenia dla mojej klaczki. Zależy mi na tym żeby przybrała na masie.
Klaczka po 2 latach tyrania w rekreacji, zad i plecy nie wyglądają dobrze, bo wszystko jakby zapadnięte. Przez dwa lata była tylko na sporej ilości owsa i siana, teraz powoli przechodzimy na wysłodki. Potrzebuję paszy, która tak jak pisałam wyżej - trochę ją przytuczy ale też paszy, która da jej sporo energii, bo konina dużo jeździ i jeszcze więcej pracuje na lonży. 16 latka, XX chodzi 5-6 razy w tyg. Nie jest wybredna, zje wszystko co jej wsadzę w żłób.
Nie mam żadnego dobrego zdjęcia więc podrzucę tylko takie coś.

https://zapodaj.net/6daf950a38459.jpg.html
Stajnie na Śląsku
autor: shy dnia 11 sierpnia 2017 o 21:22
Dobry wieczór.
Poszukuję stajni w okolicach Bielska Białej. (miedzyrzecze, brenna, Cieszyn, Żywiec, Janowice i wszystko co po drodze)
Z moich wymagań to przede wszystkim pastwisko jesli nie 24/h to przynajmniej na dzień
Duzy boks (3,5 to totalne minimum)
Bez rekreacji albo z rekreacją ktora kończy przed 17
Normalne podłoże na ujezdzalni
Bezkonfliktowi właściciele, którym jak zapłacisz to nie będą stroić fochów, że coś trzeba zrobic koło konia.
Z ceną najlepiej do 1000 ale czym taniej tym lepiej chociaz wiem, ze warunki są spore 🙂
Z góry wielkie dzieki!
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: shy dnia 31 lipca 2016 o 09:24
Witam.
Czy ktoś z was ma może jakieś informacje o stadninie koni w Czechach, w której głownie przyjmuje się źrebaki na odchów? Wiem, że takowa istnieje niestety nie mam pojęcia jak się nazywa a potrzebne mi informacje na jej temat.
Jeśli ktoś w niej stacjonował to też proszę o Pw 😉
Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze
autor: shy dnia 30 lipca 2016 o 08:19
35lat? Niesamowity! 😉
Niestety w rekreacji (gdzie pracuję) to konie w wieku 20paru lat wyglądają tak jak ten konik.
A ile ja bym dała żeby Bobi dożył takiego pięknego wieku! 😉
SARKOIDY - leczenie, zdjęcia
autor: shy dnia 29 lipca 2016 o 14:11
Proszę o pomoc. Klaczka 4 lata, koń ze stajni w której pracuję. Pierwszego wycinaliśmy 3 miesiące temu. Ten w przeciągu miesiąca jest raz większy niż tamten pierwszy. Weterynarz zalecił jakieś preparaty do smarowania ale zupełnie nic nie pomogły. Ma ktoś na to jakąś dobrą metodę?

KLIK

 Ogromne zdjęcie
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 15 lipca 2016 o 14:30
Rozchodzi się już głownie nie o to co było na rozprężalni ME tylko o fakt, że skoro smartini tego nie widziała to znaczy, że nie miało prawa się wydarzyć  😂
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 15 lipca 2016 o 13:38
To ja pójdę do pracy koniki ucałować, resztę wypocin przeczytam po powrocie  :kwiatek:
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: shy dnia 15 lipca 2016 o 13:03
Pozwólcie, że to co próbowałam zrobic w tej sprawie już zostawię dla siebie.
Nie chce mi się tego bardziej roztrząsać 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 15 lipca 2016 o 13:01
Strzyga - jeśli nie wiem jak człowiek się nazywał, bo szczerze mówiąc po prostu NIE WIEM, to chyba lepiej napisać prawdę niż wziąć to na wyliczankę i kogoś niewinnego oskarżyć  😀
Nie będę teraz szukać i przypominać sobie jak wyglądał dokładnie koń, który został we wcześniej wspomniany sposób potraktowany 😉 tak samo mogę teraz ciebie zapytać, po co w ogóle się wypowiadasz skoro
A) nie byłaś
B) nie widziałaś  🤔wirek:
Nie rozumiem waszej logiki. I proszę cię daruj już ten temat zamiast prawie zakończony znowu podsycać żeby jeszcze trochę szumu narobić  🤣
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: shy dnia 15 lipca 2016 o 12:49
Muszę cię zmartwić. Byłam, widziałam 😉
Ale nie chce mi się już tego tematu ciągnąć, westowy wątek dostatecznie mnie wykończył 😉
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: shy dnia 15 lipca 2016 o 12:23
Na koniu nie siedział startujący 😉
Na rozprężalni na konia równie dobrze może wsiąść osoba, ktora jeździ west ale znacząco odbiega od poziomu ME.
Tak jak i na innej "maszynie" startującej w klasie Limited non pro w tym samym czasie na rozprężalni jeździła sobie ośmioletnia dziewczynka (zapewne siostra/córka startującej).
Mówiłam o sytuacji na rozprężalni - nie na arenie. 😉
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: shy dnia 15 lipca 2016 o 11:37
Albo rzecz najlepsza, co mnie nawet śmieszy (ale też wkurza) 😁. "Pijani Włosi walili końską głową o ścianę". Kontrargument - "to nie Włosi" 😎.

Muchozol - popłakałam się ze śmiechu jak to do mnie dotarło  😂
Tak, zdecydowanie poszalałam, pisząc, że coś takiego miało miejsce na ME.
Zabawnym jest fakt, że wszyscy się zachowują jakby chcieli zabić za to, że na west mówi się coś złego.
Przykro mi ale nasz west, metody treningowe, trenerzy i przede wszystkim KONIE bardzo różnią się od tych z Ameryki.
Wydaje mi się, że tutaj wsiadając na dwulatka żyjemy przeświadczeniem "bo w Ameryce tez tak robią" tylko patrząc na amerykańskie dwulatki a na nasze - nasze zazwyczaj wyglądają jak źrebaki tych z USA.
O "metodach treningowych" wspominać juz nie będę, bo jak widać zapaleni westowcy bronią przekonania, że west to partnerstwo, współpraca i zrozumienie po czym piszą, że to nic złego że koń czasem "puknie" (czytaj pier***nie w ścianę) głową, bo przeciez żaden koń jeszcze mózgu na ścianie nie zostawił ^^ nawet nie potrafię już tego skomentować.
Na prawdę nie rozumiem czemu w XXI wieku dla ludzi nadal trudnym jest to, że ktoś może mieć odmienne zdanie i jeżeli już go nie akceptujemy to przynajmniej starajmy się je tolerować 😀
A Pijanych Włochów wyssałam sobie z palca. Stałam na tych zawodach i kombinowałam, co by tu dobrego zmyślić byle zabłysnąć na re-volcie  😅 coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nienawidzę ludzi 😀
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 15 lipca 2016 o 11:20
smartini no błagam odpuść już  😵
Temat zakończony. Po prostu toleruj fakt, że coś co ciebie nie rusza - innych może ruszać bardzo.
Po to jest wątek i prawo do wypowiedzi żeby z niego korzystać ale każdy już temat odpuścił a ty w kółko z tym samym tekstem 😀 nie było cię w piątek - nie widziałaś, ja byłam, widziałam i tyle, to tylko internet a przejmujesz się niesamowicie 😀
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 15 lipca 2016 o 10:13
Owszem, też żałuję. Gdyby ktoś był na rozprężalni to zapewne nie musiałabym się martwić o zgłaszanie, bo pewno takiej sytuacji by w ogóle nie było.
O to mi wlasnie chodzi :
[quote author=Sierra link=topic=27.msg2571581#msg2571581 date=1468573261]
Jasne, że źle jeżdżony fencing jest jak brzytwa w rękach małpy, niczym rollkur czy inne kontrowersyjne lub źle używane przez jeźdźców metody. Że krzywdzi konia. Wszystko robione źle lub agresywnie go krzywdzi.

Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 15 lipca 2016 o 09:39
Rozumiem, shy, ze w takim razie w ogóle nie wolno stopowac, bo za kazdym razem bedzie to ileś metrów od sciany.

Ojj smartini doskonale wiesz o co mi chodzi  😀
Jestem zwolenniczką treningów bardzo przemyślanych, rozsądnych i przede wszystkim dopasowanych do obecnych możliwości konia. Jeżeli koń zaczyna treningi to nim nie jadę w szybkim tempie i nie dojeżdżam tak blisko bandy, logiczne.
Wraz ze wzrostem umiejętności konia wiem że mogę sobie pozwolić na zwiększenie tempa i zmniejszenie odległości ale nie wymagam od konia cudu, no ludzie.  🤔wirek:
Gdybym wyssała sobie takie przemyślenia z palca - okej argument inwalida, nie ma co dyskutować.
Niestety ale moim mocnym argumentem jest świadomość, że tak był prowadzony mój pierwszy koń sporo lat wstecz. (Tak wiem, nie ma zdjęć wiec kłamie, spoko). Obyło się bez takich niefajnych incydentów i koń potrafił stopować. Oczywiście, przełożyło się to bardzo mocno na czas pracy i nauki ale ja jestem z tych co wolą z koniem małymi kroczkami iść do przodu byle iść i byle konikowi się krzywda nie działa.  Może gdybym nie była taka młoda dostając tego konia to do teraz byłybyśmy dobrym teamem no ale niestety. Nadzieja w moim Młodym. 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 15 lipca 2016 o 08:55
Mam odczucia identyczne jak Muchozol.
Bez sensu mówić, że wszystko jest super pięknie, bo owszem west to partnerstwo tylko jak w kazdym innym sporcie są też pasożyty, które robią wszystko aby dobrą opinię zepsuć. I takich oto osób bronić nie zamierzam. Z tego co też zdążyłam sie zorientować na rozprężani jest zakaz fotografowania  😂
I wiem, że to nie były byle jakie zawody za stodołą, bo na arenie było cacy i swietnie się na wszystkich patrzyło.
A to, że na rozprężani wyszły takie incydenty, ktore w moim przeświadczeniu były po prostu nie na miejscu to tylko i wyłącznie moja opinia, która mogę się oczywiście podzielić, bo tak mnie mama nauczyła 😉
I myślę też, że takie sytuacje pomimo przykrego obrazka dają niektórym (np mojej osobie) dużo do myślenia i dzięki temu wiem, żeby pierwszej lepszej osobie konia w trening nie dawać, bo go szkoda.
Dla mnie to, że koń stopuje na ścianie nie jest winą konia i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji niezależnie ile metrów od bandy koń stopuje. W moim przeświadczeniu tak się nie robi ale tak jak pisałam to tylko MOJE zdanie 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 15 lipca 2016 o 00:44
Nie zamierzam toczyć żadnej gównoburzy smartini 😉
Nie podobało mi się to więc o tym pisze. Jeżeli dla ciebie to nic złego - w porzadku - twoje zdanie ale nie zakładaj, ze twoje zdanie jest jedynym słusznym, bo to bezsensu 😉
Moze to kwestia tego, co niedawno powiedziała mi pewna osoba "ty się do tego sportu nie nadajesz, bo jesteś zbyt dobra".
No cóż, może chociaz moj młody nie bedzie narzekał na bezstresowe metody treningu.
Zakończmy temat, dziekuję, dobranoc.
PS; Bobi nie jeździ - Bobi tuptał na spacery, nie martwcie się o niego.  🤔wirek:
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 14 lipca 2016 o 16:28
Naprawdę wjeżdżali w ścianę...?

Tak, na prawdę tak było, stałam widziałam  i niedowierzałam.  Tyle że ten ogier nie hamował nogami na bandzie tylko głową.
Tuffy - nie wiem, nie siedzę w tym tak mocno aby pamietać z imienia i nazwiska zawodników ale owszem, mało osob było wtedy na rozprężani. Jakaś malutka dziewczynka na ogierka i wlasnie cała zgraja porządnie wstawionych na tym drugim 😉
Co do Rudiego i Hooka -  ja jestem zakochana w tym koniu po uszy, nie baliśmy się podejść - po prostu musiałabyś zobaczyc mojego kumpla, wtedy bys wiedziała dlaczego byłoby to zabawne 😀 Drugi to koń Giny Schumacher... Matko Boska szczękę z ziemi zbierałam i chyba podświadomie podnoszę poprzeczkę swojemu młodemu. Niech chociaz w połowie tak wyglada to umrę ze szczęścia 🙂
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 14 lipca 2016 o 15:34
Powiem ci tak na jego przykładzie. To, że koń ma jakiś problem można zawsze jakoś obejść (nie zwalczyć!)
I dopoki kon chodzi i wygrywa to jest wszystko okej 😉
Ja byłam zszokowana jak zobaczyłam kilka zachowań Boba (np uderzanie głową w boks na widok ogłowia)
No ale przeciez dopoki da się konikowi to ogłowie jakos założyć to problemu nie ma ^^
Kazdy kto nie pojechał do Roleskich i nie widział pijanych Włochów na rozprężani niech żałuje 😉
Tam dopiero był pokaz jak sie stopuje koniem na ścianie. Jeszcze gdyby ten kon raz uderzył głową w ścianę to bym mogła uwierzyć w przypadek ale trzy razy pod rząd a pan na koniku siedzi i sie śmieje, bo przeciez to nie on uderza głową w ścianę to po co bedzie płakał 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 14 lipca 2016 o 14:42
Muchozol - pójdzie na zasłużoną emeryturę 😉
Jak to mówią "sport to zdrowie" no to mam świetny przykład, ze jednak tak nie jest.
Kupiłam młodego, mam pewnosc, że nikt go nie zniszczył, ze od początku ułożę go pod siebie i mam nadzieje, nie skończy się tak jak z Bobsonem. W jego przypadku mam pretensje do ludzi - bo kazdy miał jakis negatywny wpływ na te jego nogi tylko nie ja. Wolę miec pewnosc, ze jesli cos sie spieprzy - będę obwiniać tylko i wyłącznie siebie.
A na tym sie nie skupiam, bo liczę, że młody godnie zastąpi Boba 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 14 lipca 2016 o 14:12
Jak w koncu dojadę do Jacusia to dostaniesz  😀
Póki co jakos mi nie po drodze tam do was, wyniosłaś się tak daleko 🙁
Wpadnij pożegnać Bobisia, bo za 16 dni się rozstajemy  🙄
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 14 lipca 2016 o 13:14
To z niego taki kowboj??? xD

On stajnie na Mazurach otwiera XD  u Roleskich to chciał do Rudiego podbijać zeby o stanówkę zapytać, myślałam ze padnę  😂 strasznie sie chłop wkręcił to teraz muszę jeździć po zawodach, bo sie musi napatrzeć zanim sam z własną sie weźmie do roboty ^^
r0sek - jak najbardziej jestem za rodzinnym spotkaniem  :kwiatek:
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 14 lipca 2016 o 12:49
Nique. - zostałam zmuszona przez kolegę, ktorego poznałaś w stajni. Do Roleskich ciągnął zawzięcie przez dwa dni od 8 rano, komentował wszystko jak profesjonalista  a dzis obudził mnie telefonem " czemu ja do cholery o zawodach w Karpaczu dowiaduje sie od kumpli z pracy a nie od ciebie?!" No wiec chcąc nie chcąc - jadę  🤣
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 14 lipca 2016 o 11:33
Kto sie wybiera na Rodeo do karpcza?😉

Ja się wybieram!  😀 prawdopodobnie w sobotę  🙂
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: shy dnia 14 lipca 2016 o 10:10
O tak! Tego wątku potrzebuję.  😍
Witam. Ja z prostym pytaniem. Kiedy i czy w ogóle dajecie swoim maluchom jakieś pasze.
Mój młody zaczyna matce owies podjadać, teraz ma 4 miesiące no a za dwa się już widzimy i stad to pytanie.
Nie mogę powiedzieć, że jestem obeznana w żywieniu dzieciarni stad przychodzę po radę.  :kwiatek:
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 07 lipca 2016 o 23:53
Wie ktoś od której dzisiaj i jutro trwają ME u Roleskich?
Szukam wątku na temat "...........". Skierowania do właściwych wątków.
autor: shy dnia 04 lipca 2016 o 10:20
Czy posiadamy tu jakiś wątek stricte o źrebakach?
Ten z młodymi końmi mnie nie interesuje. Potrzebuję typowo o maleństwach 😉
Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
autor: shy dnia 01 lipca 2016 o 21:07
Dodaję zdjęcie z ostatniego terenu na moim wspaniałym.
Trzy najfajniejsze Quartery jakie poznałam i najpiękniejsze 14km w moim życiu.  🙁
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 23 czerwca 2016 o 11:27
To nawet wygłaskałam ją jak byłam 😀
No nic, teraz tylko czekać na odbiór a później chwalić się (oby!) tym co z nich fajnego wyrosło 😀
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 23 czerwca 2016 o 11:17
rosek0 - po Two Eyed Baltic Pine. Jesli byłaś w stajni to stoi w ostatnim boksie (pierwszy w stronę wyjścia na pastwisko). 😉
Póki co to podobno Royal Pine się nazywa ale propozycje imion dzięki cioci Nique.  :kwiatek: wysłane więc bardzo liczę na to, że młody zostanie z imieniem Sir Royal Diamond Pine. Pożyjemy, zobaczymy.
Póki co czekam z niecierpliwością na odbiór młodego, bo te warunki życiowe mnie trochę... dołują 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 23 czerwca 2016 o 09:25
Do Zabrza do Johny west ranch 🙂

O proszę. Ja kilka dni temu również zostałam posidaczką ich źrebaka.  😅
Konie mają bardzo w porządku ale warunki... Jak dla mnie tragedia.  🙁
No nic, czekamy na październik aż w końcu młody do mnie zawita.
I na imię też czekamy.
Allogeniczne Komórki Macierzyste
autor: shy dnia 16 maja 2016 o 21:31
Mam dziwne pytanie... Czy tylko mój wałach po podaniu komorek ma faze ogierę jestę??? Bo powtarzalność zjawiska wynosi 100%  😂

Nie, mój również jest ogierem ^^
ostatnio startował do krowy... 🙇
Allogeniczne Komórki Macierzyste
autor: shy dnia 24 marca 2016 o 11:46
Kopiuję moją wypowiedź z wątku o trzeszczkach 😉


To ja napiszę wam trochę o nas, może ktoś przekona się do fantastycznej metody działającej cuda.
Mój Bob ma 12 lat. AQH, regularnie chodzący reining, na poziomie europejskim ( z wygranymi mistrzostwami na koncie) od prawie 4 lat znany bardziej jako Bob - emeryt.  duży uśmiech  Jak się okazało na jego trzeszczkach pojawiły sie cysty. Diagnozę taką wystawiło niestety kilku weterynarzy. Jakaś nadzieja? Sprowadzić Thildren - nie pomógł.
Ostatnia - wstawić blokadę. Oczywiście tego nie zrobiliśmy.  Zapadł wyrok - koniec pracy, koniec zawodów, Bob ma emeryturę. Bez podków praktycznie nie chodził, z podkowami przez długi czas - niewiele lepiej. Nikt nic więcej nie kombinował. Po tych kilku latach spędzonych na pastwisku dla Boba - bardzo ambitnego konia pojawiła się nadzieja. Znalazłam artykuł o jakimś szalonym weterynarzu, który rzekomo ratuje bardzo chore zwierzęta. Psy, konie po jego terapii zaczynają odzywać, wracają do zdrowia. No więc z racji iż jestem osobą typu "dopóki nie zobaczę to nie uwierzę" postanowiłam punktem obserwacyjnym tej metody uczynić swojego konia. Poczytałam trochę artykułów, popisałam nieco do ludzi, ktorzy wyrażali swoje opinie na temat owej terapii. Każda z tych osob napisała, ze TAK! Bardzo polecają. Takim sposobem następnego dnia zadzwoniłam do szanownego dr. Kemilewa zapytać o tą "uzdrawiającą" terapię komórkami macierzystymi. Rozmawialiśmy dwie godziny, ustaliliśmy cenę, termin i wszystkie "za i przeciw" . Tydzien pozniej w naszej stajni zagościł dr. Kemilew z komórkami. Cała aplikacja komórek zajęła mu jakieś... 2 minuty, pozniej zaszczepienie we mnie ogromnej nadziei słowami "nie takie konie wracały do pracy, on tez wróci", pozniej zalecenia czyli duzo ruchu w ręce, min. 40 minut dziennie i efekty powinny być widoczne po 3 miesiącach.
Dzisiaj mija 7 tygodni od podania komórek macierzystych a Bob? Bob odżył. Bob juz nie stoi na pastwisku jak osioł - Bob biega z kolegami, wali zadem wyżej niz ma głowę i ogierzy do wszystkich pań w stadzie, Bob przede wszystkim - nie kuleje (tfu, tfu!)  na lonży idzie czysto w stepie i kłusie - galopu nie praktykujemy jeszcze. Ostatnio pojechaliśmy w teren na spacer to nogi sie mu paliły, żeby jechać szybciej, co jakiś czas sam z siebie musiał podkłusować - i nie utykał.
Wczoraj wsiadłam na oklep na 30 minut stępa - wszystko okej, zakłusowałam - wszystko idealnie. Robił koła, zmieniał kierunek, cofał - wszystko tak jak byc powinno, bez utykania i oszczędzania nogi.
Więcej póki co nie kombinujemy, dajemy sobie te jeszcze dwa miesiące na pełną regenerację i wtedy zaczniemy cos działać. PS wczoraj robiłam kontrolne rtg przednich nóg, bo wcześniejsze zrobiłam początkiem grudnia, przed komórkami i wiecie co? Dwie cysty zniknęły. To nie kwestia zle zrobionych zdjec jak sie okazało, bo zdjecia powtarzaliśmy, wet przecierał oczy ze zdziwienia, ja sie prawie popłakałam i ogólnie to jestem z siebie dumna ze postanowiłam spróbować.
Teraz każdej z was i waszym trzeszczkowcom polecam terapię komórkami macierzystymi, bo u nas wydarzył sie cud. Wszyscy mówili, ze to koniec dla dwunastolatka a tu prawdopodobnie zaczynamy nowe zycie. I nie wierzcie weterynarzom w ich zdanie na temat komórek, bo ja tez słyszałam "jak chce pani wyrzucać pieniądze w błoto to niech pani wyrzuca ale tu juz nic nie pomoże" a teraz tylko wysyłam do nich zdjecia rtg ze znikającymi cystami. PS. Jakość terapii kompletnie nieadekwatna do ceny. Za takie efekty dr Kemilew z czystym sumieniem mógłby dopisać jeszcze jedno zero na końcu ceny.  lol
Innymi słowy terapia za grosze dająca nowe zycie właścicielom chorych koni i samym zwierzakom.
Tak wiec pozdrawiam ja i moj Bob (trzeszczki IV)  🏇

4 miesiąc od terapii  - kon w galopie również chodzi 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: shy dnia 19 lutego 2016 o 08:25
ontaria - ja również mogę polecić. DRR 😉