rosa520

Konto zarejstrowane: 28 grudnia 2012

Najnowsze posty użytkownika:

Pomocy!!!
autor: rosa520 dnia 28 grudnia 2012 o 22:25
Dla mnie jest to troche dziwne - "biedny, smutny i pokrzywdzony" stajenny, ktory nie ma wplywu na to, co sie dzieje z konmi i wychodzi "na fajke", aby pogadac z jakas dziewczyna, jakie to nieszczescie sie dzieje koniom  🙄


Najlepiej we wszystkim dopatrywać się podstępu. Bo ja nie mam co robić, tylko kłamać na forum. Nie mam zamiaru się tłumaczyć, bo wszystkich nie przekonam, no trudno.
Pomocy!!!
autor: rosa520 dnia 28 grudnia 2012 o 19:03
Na dniach znajome mają tam jechać i wypytać o stancję, więc jak się uda, to zrobią jakieś zdjęcia. Wrzucę je wtedy tutaj.
Pomocy!!!
autor: rosa520 dnia 28 grudnia 2012 o 18:53
Dobrze, w miarę postępów będę starać się tu wszystko opisywać.
Dziękuję jeszcze raz. 🙂
Pomocy!!!
autor: rosa520 dnia 28 grudnia 2012 o 18:40
Dziękuję bardzo za odpowiedź! Ze znajomymi mamy plan, żeby zrobić koniom zdjęcia kiedy chodzą po padoku, bo musimy mieć jakieś dowody. Weźmiemy się za to, mam nadzieję, że się uda.

A jeśli chodzi o tego faceta.. to on po prostu nie da sobie nic powiedzieć. Jest 'najmądrzejszy' i nie widzi problemu.
Pomocy!!!
autor: rosa520 dnia 28 grudnia 2012 o 18:28
On w ogóle nie dopuszcza do siebie myśli, że jest bankrutem. Twierdzi, że jego konie mają się dobrze. Nie da sobie pomóc, ja ze znajomymi chciałam zasponsorować parę bali siana dla koni, ale skąd, nie ma szans.
Wydaje mi się, że jedynym rozwiązaniem będzie zabranie mu tych zwierząt.
Pomocy!!!
autor: rosa520 dnia 28 grudnia 2012 o 17:56
Ale czy policja coś z tym zrobi?
Chociaż nie zaszkodzi zgłosić.. Muszę tylko jeszcze zrobić jakieś zdjęcia.
Pomocy!!!
autor: rosa520 dnia 28 grudnia 2012 o 17:49
Warszowice, Kolonia Borki 6

Ogólnie, jak tam się przejeżdża, albo staje przy bramie i zagląda, to nikt nie domyśliłby się, że tam dzieje się źle. Stoją bale z sianem na pokaz, ale te siano jest tylko na przechowanie od gospodarza.
Pomocy!!!
autor: rosa520 dnia 28 grudnia 2012 o 17:43
Sama chciałam odkupić konia. Były osoby zarządzające, które chciały mi go sprzedać, żeby mieć pieniądze na utrzymanie innych, bo przecież oni nie mają już żadnych dochodów, to pytając o zgodę właściciela usłyszeli: "Nie będziecie mi roztrwaniać majątku".
Teraz pewnie też nic się nie zmieniło w tej kwestii... Stajnia jest na śląsku, jeśli ktoś chce dokładne dane to podam na PW, bo wolę pozostać anonimową osobą.

Dowody? W jakiej postaci?
Pomocy!!!
autor: rosa520 dnia 28 grudnia 2012 o 17:35
Proponuję czytać dokładnie i ze zrozumieniem.
Stajenny jest stary i schorowany. I to nie o niego chodzi. Tylko o jedzenie i to, jak jest dawkowane.


Nie są to plotki. Po prostu piszę to, co w danej chwili pamiętam. Właścicielowi źle nie życzę. Chcę dobrze dla koni. Tam dzieje im się krzywda, a ludzie 'zarządzający' tam nie znają się na koniach. Twierdzą, że karmienie RAZ DZIENNIE sianem to nie krzywda. Nie mają pieniędzy na utrzymanie.

Widać, że żyjemy w Polsce. Chcę pomocy, to zaraz wszyscy naskakują na to, że śmierdzi plotkarstwem. Gdyby była to plotka, to nawet nie zawracałabym sobie głowy, żeby pisać o tym na forum.
Pomocy!!!
autor: rosa520 dnia 28 grudnia 2012 o 17:13
Witam, nie wiem czy to dobrze, ze zakładam nowy temat, ale już jestem w takiej bezsilności, że muszę prosić o pomoc. Nie mam pojęcia, co robić, dlatego opiszę sytuację, w jakiej "się znajduję", może Wy mi coś doradzicie...
W stajni, w której niegdyś jeździłam jest jakieś 19 koni, wszystkie należą do jednego właściciela. Przez lata miały tam wspaniałe, dostatnie życie. Jednak od ostatniego roku(a może nawet i dłużej) ich właściciel zaczął bankrutować. Dopóki byli ludzie, którzy opiekowali się tymi końmi, to jeszcze dawało radę, ale jakieś parę miesięcy temu wszystkich "wyprosili". Nikogo nie wpuszczają na teren stajni, nikomu nie dają dojść do koni. Jest tam tylko stajenny, ale konie są zaniedbane i brudne, niektóre nie widziały kowala od roku, a co więcej.. Dzisiaj przejeżdżałam tam w odwiedziny.. Wyszedł do mnie stajenny, tak o na rozmowę. Powiedział, że jest "rozporządzenie z góry", że konie mogą dostać tylko raz dziennie po koszyku siana! (zapewne owe rozporządzenie istnieje już od jakichś 3 miesięcy) Jak zapytałam, czy mają owies, to odpowiedź brzmiała: "chyba w polu, jak ktoś zasieje...". Facet był załamany, mówił, że konie to sama skóra i kości.. Mnie nie może wpuścić, konie zamknięte o godzinie 14 w boksach, więc na własne oczy nie widziałam nic. Ale byłam u znajomego na wsi. Potwierdził to, czego dowiedziałam się od stajennego. Zastanawiam się nad wezwaniem TOZu. Z tym, że oni nic nie mogą zrobić, kiedy widzą, że stajnia jest obłożona jedzeniem(przynajmniej tak słyszałam). Jest ogromny magazyn wypełniony balami z sianem- wystawione na pokaz.
Nie wiem co robić, starałam się to w miarę przejrzyście opisać, ale mam taki mętlik w głowie, jestem bezsilna. Nie mam żadnych zdjęć ukazujących stan koni. Jeżeli macie jakieś pytania, to śmiało, postaram się odpowiedzieć na wszystkie tak, jak potrafię.