Lunitari

Konto zarejstrowane: 15 stycznia 2013
Ostatnio online: 23 kwietnia 2024 o 14:09

Najnowsze posty użytkownika:

Kupno konia
autor: Lunitari dnia 19 stycznia 2024 o 10:35
Lunitari, spokojnie, moje wszystkie miały mocno nieaktualne dane ostatniego właściciela, bez problemu dostałam wpis, że "teraz ja" (na podst. umowy jak i bez umowy 😉😉.
Evka, dzięki wielkie! Transakcja wczoraj się dokonała więc uzbrojona w umowę i oświadczenie jadę do związku.

P.S. Nadal nie moge w to uwierzyć 😁
Kupno konia
autor: Lunitari dnia 17 stycznia 2024 o 12:13
Iskra de Baleron,
konik z polskim paszportem na szczęście

przepraszam przez pomyłkę usunęłam posta...

Dziękuję Wam pięknie za odpowiedzi
Kupno konia
autor: Lunitari dnia 17 stycznia 2024 o 10:12
Cześć wszystkim. Sto lat mnie nie było na forum, więc pewnie nikt mnie nie pamięta, przyszedł w końcu czas na kupno pierwszego własnego konia i w związku z tym mam pytanko. czy ktoś z Was może wie jak prawidłowo załatwić formalności w przypadku, kiedy koń dwa tygodnie temu został kupiony przez osobę od której go teraz odkupuję? Za mało czasu minęło żeby dokonać zmiany w paszporcie. Czy da się pominąć w paszporcie tę osobę od której konia kupuję? To znaczy ja spisuję umowę itd z tym właścicielem "pomiędzy", i wysyłam wszystkie dokumenty do PZHK i wtedy oni dokonają zmiany w paszporcie czy będą jakieś problemy? Jest to moja pierwsza taka transakcja w życiu i trochę się tym stresuję.
kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić
autor: Lunitari dnia 20 kwietnia 2016 o 09:37
Scottie na szczęście nie mam powodów do niepokoju, tylko hipochondria która teraz osiagnęła rozmiary niebotyczne, wręcz nerwicowe. Każdy katar, podniesiona temperatura powoduje u mnie czarne mysli, tak nie da sie żyć.
Jujkasek przepraszam, oczywiście, dziewczynka. Mam tak jak Ty, że każda kontrola, każde badanie zwala mnie z nóg, reaguje histerycznie. Jak sobie radzisz z tym, żeby nie przejmowało to kontroli nad twoim życiem?
kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić
autor: Lunitari dnia 19 kwietnia 2016 o 21:09
Bardzo dziękuje za rozjaśnienie mi tematu, teraz już wszystko rozumiem.
Jujkasek - bardzo smutne to co napisalaś o tym chłopcu. Jest to dla mnie zupełnie niepojęte, dlaczego dzieci chorują na takie koszdarne choroby.
Ale macie rację, nie można dać się zwariować. Choć nie powiem, ostatnio zaczęłam wnikać mocno w temat właśnie ze strachu  🙁
kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić
autor: Lunitari dnia 19 kwietnia 2016 o 19:53
Na czym polega to badanie i co określa? Określa jednoznacznie czy ktoś ma raka i czego? Dlaczego lekarze tego nie zlecaja w ramach profilaktyki?
kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić
autor: Lunitari dnia 19 kwietnia 2016 o 18:30
Kurcze.. :-( Ostatnio mam lekka obsesje na tym punkcie i chciałabym zrobić wszystko żeby zapobiegać ale chyba się nie da tak do końca?
kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić
autor: Lunitari dnia 19 kwietnia 2016 o 18:07
Mam pytanie z zakresu profilaktyki. Załóżmy że nie mam w rodzinie historii nowotworowych. Jakie badania należy cyklicznie wykonywać profilaktycznie oprócz cytologii, usg piersi i morfologii, ob itd? Czy idealna morfologia oznacza, że jest raczej wszystko jest ok?
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Lunitari dnia 15 kwietnia 2016 o 12:49
Hmm ale OB pozwala wykryć stan zapalny w organiźmie, a skoro jest zapalenie tarczycy to tak na chłopski rozum powinno być podwyższone...?
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Lunitari dnia 15 kwietnia 2016 o 11:09
Ja też przyjmuje wid. D w kroplach. Tak się też zastanawiam, mam do zrobienia morfologię z rozmazem, czy zapalenie tarczycy spowoduje wzrost OB?
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Lunitari dnia 13 kwietnia 2016 o 19:03
To witaj w klubie  😵 zmniejszona tolerancja na stres to jest to z czym sie borykam rownież.
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Lunitari dnia 13 kwietnia 2016 o 18:15
Cranberry tak z ciekawosci, jak sie to u Ciebie objawia? Ja na przyklad miewam stany lekowo-depresyjne. I to jest w tym wszystkim najgorsze.
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Lunitari dnia 13 kwietnia 2016 o 14:32
Dzięki, przeczytałam prawie wszystko. I odstawiłam gluten, zobaczymy jak na to zareaguje. Leki oczywiście też będę przyjmować w takiej dawce jaką zalecił lekarz. Półtora roku temu na usg jeszcze nie było zapalenia, miałam zdiagnozowaną tylko niedoczynność. I brałam euthyrox. Czyli hashimoto się pojawiło w wyniku zle prowadzonej niedoczynności? Brałam przecież euthyrox... Wiem ze hashimoto to nie koniec świata ale strasznie mnie to zmartwiło.
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Lunitari dnia 13 kwietnia 2016 o 13:22
Ale jest tak, że niektóre osoby z hashimoto nie mają widocznego zapalenia tarczycy a niektóre mają? Zależy to od tego, jak jest zaawansowane? Czy wszyscy mają zapalenie tylko niektórzy mniejsze na przykład? Strasznie mnie to nurtuje a do lekarza idę znowu za dwa tygodnie.
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Lunitari dnia 13 kwietnia 2016 o 12:59
nie nie, broń boże nie chcę odstawić euthyroxu! Zastanawiam się tylko czy odpowiednią dawką tego leku jestem w stanie zniwelować to zapalenie czy będę miała je do końca życia.
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Lunitari dnia 13 kwietnia 2016 o 12:20
Ale rozumiem, że teoretycznie zaniknięcie stanu zapalnego przy hashimoto jest możliwe?
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Lunitari dnia 13 kwietnia 2016 o 08:42
No właśnie odstawiłam gluten żeby zobaczyć czy to pomoże. Chodzi mi o to, czy przy hashimoto jest w ogóle możliwe doprowadzenie do tego, żeby tarczyca na usg wyglądała normalnie? Czy jest to po prostu stan przelekły? Czy dajmy na to odstawianie glutenu (może...) oraz odpowiednie dawki euthyroxu unormują to? Koleżanka ma hashimoto też i u niej nie widać zapalenia na usg...
Choroby tarczycy - wszystko o :)
autor: Lunitari dnia 12 kwietnia 2016 o 17:51
Duzo tu zorientowanych osob w chorobach tarczycy, moze ktos zdola mi odpowiedziec na nurtujace pytanie... Nie zapytalam u endokrynologa bo bylam zbyt przejeta. Zdiagnozowano u mnie hashimoto, na usg wyszlo zapalenie. Lekarz zwiekszyl dawke euthyroxu. Czy przy hashi jest mozliwe opanowanie tego stanu zapalnego?
Nasza twórczość graficzna
autor: Lunitari dnia 06 lutego 2015 o 12:07
Ile kosztuje takie cudo?
... ślub :) ...
autor: Lunitari dnia 18 czerwca 2014 o 12:28
Achaja cudowne zdjęcia, brak mi słów.
... ślub :) ...
autor: Lunitari dnia 18 czerwca 2014 o 08:21
My też bierzemy ślub w piątek, po południu, więc goście nie muszą brać dnia wolnego w pracy, w sobotę poprawiny a niedziela odpoczynek. Do tego w piątek w naszej sali płacimy mniej o 50 zł od talerzyka, więc nawet względy finansowe doszły. Natomiast ciekawi mnie pomysł brania ślubu np. o 12, na 14 się jest na weselu i co wtedy robić przez tyle godzin, co najmniej do oczepin? Chyba, że ktoś robi sam obiad z delikatnymi tańcami i planuje wczesne zakończenie, wtedy to w pełni rozumiem.
... ślub :) ...
autor: Lunitari dnia 13 czerwca 2014 o 09:26
Dzięki za odpowiedzi. Chyba macie rację, tak też zrobię. Po przemyśleniu też mi się wydaje że to będzie faux pas usadzić ich osobno.
Rak, nowotwór (i inne poważne choroby) w rodzinie/u bliskich
autor: Lunitari dnia 11 czerwca 2014 o 13:33
Ja wpadam z pozytywną wieścią, tata po operacji, lekarz zadowolony, guz złośliwy ale wycięty w całości, brak nacieków, czekami tylko na wyniki histopatologiczne wycinków okolicznych narządów. Jeśli będą dobre, będziemy mogli ochłonąć i powiedzieć, że zbadał się w porę.
... ślub :) ...
autor: Lunitari dnia 11 czerwca 2014 o 13:19
Dzięki za opinie, są bardzo pomocne. Pytałam się paru osób i dowiedziałam się, że osoby towarzyszące często siedzą osobno. Mi nie przeszkadza ta dziewczyna w niczym, tylko zastanawiam się z jednej strony czy mojej świadkowej nie będzie głupio że jest sama, poza tym mam wrażenie że świadek zamiast się zajmować "obowiązkami" będzie rozkojarzony, znam już go parę lat i podejrzewam że tak będzie. Ona zna 90 procent ludzi więc samotna nie będzie, poza tym wydaje mi się że usadzenie będzie obowiązywało tylko przez obiad do pierwszego tańca, a potem już i tak wszyscy się będą mieszać. Poza tym nie będzie krzeseł przy stołach tylko ławy, myślałam, zeby zostawić przy niej jedno miejsce wolne i żeby się mógł wygodnie dosiadać kiedy tylko będzie chciał. My ze świadkami będziemy też lawirować i wtedy ona będzie przy stole sama i też będzie łazić, także lekko mi się to mija z celem.
... ślub :) ...
autor: Lunitari dnia 11 czerwca 2014 o 11:51
Dziewczyny mam pytanie. Nie bywałam na wielu ślubach i nurtuje mnie pewna kwestia. Rozumiem, że są różne układy itp, ale czy jak siedzimy przy stole jako państwo młodzi a obok nas świadkowie, to czy osoby towarzyszące świadków MUSZĄ siedzieć przy stole razem z nami? Moja świadkowa nie będzie miała osoby towarzyszącej, za to świadek narzeczonego już tak, to czy musimy siedzieć w piątkę? Czy np. osoba towarzysząca świadka może siedzieć przy stole ze znajomymi, których wszystkich zna a świadek może się do niej dosiadać po prostu? Pytam, bo mu chcielibyśmy siedzieć we czwórkę, ale świadek wywiera na nas presję, że on musi ze swoją dziewczyną siedzieć  😵 i że nie wytrzyma. Trochę dziecinada jak dla mnie.
praca
autor: Lunitari dnia 06 czerwca 2014 o 11:10
Dziewczyny powtórze prośbę, mogę się do kogoś zwrócić z problemem natury kadrowej? Byłabym bardzo wdzięczna.
praca
autor: Lunitari dnia 03 czerwca 2014 o 17:03
Mam wielką prośbę, czy ktoś się rozeznaje w sprawach kadrowych? Zastępuję koleżankę na stanowisku, gdzie taka wiedza jest potrzebna, potrzebowałabym z grubsza o pewne rzeczy zapytać. Mogłabym do kogoś na pw?
Rak, nowotwór (i inne poważne choroby) w rodzinie/u bliskich
autor: Lunitari dnia 12 kwietnia 2014 o 17:21
Tak,jesteśmy po biopsji. Rokowanie nienajgorsze,albo wycięcie, albo radioterapia. Ale jest przerażony. Nigdy nie mieliśmy dobrego kontaktu, a teraz w ogóle nie wiem jak z nim rozmawiać.
Rak, nowotwór (i inne poważne choroby) w rodzinie/u bliskich
autor: Lunitari dnia 11 kwietnia 2014 o 16:37
Odkopuję. Dziś się dowiedzieliśmy, że mój tata na raka prostaty. Ścięło mnie to z nóg. Podobno jest do wyleczenia, dość wczesne stadium. Problem w tym że mój tata jest zamkniętym w sobie nerwusem, nie mówiący o sobie, co czuje itd. I nie mam zupełnie pojęcia, jak się zachowywać. Normalnie, jakby wszystko było ok? Czy pocieszać, czy co? Zupełnie nie wiem.
praca
autor: Lunitari dnia 31 stycznia 2014 o 15:13
Mundialowa współczuję,wiem co czujesz, zostałam tak samo potraktowana ale po pół roku, właśnie kiedy poczułam się w formie bardzo stabilnie.
w piętek o godz. 15.15 cieszyłam się na nadchodzący weekend, a 15 min później byłam zwolniona. miałam chwile żeby pozagnać się ze współpracownikami.
Zostało mi powiedziane, że jestem mało samodzielna. Tylko ze wtedy zwolniliby mnie po 3 miesiącach próbnych. więc nie wiem czemu tak się stało. W każdym razie doskonale Cię rozumiem.
praca
autor: Lunitari dnia 21 stycznia 2014 o 17:33
Jak sobie radzicie z aklimatyzacją w nowej pracy? Chodzi mi o ludzi głównie. Przychodzi wam naturalnie obcowanie z nowymi ludźmi czy jakoś specjalnie staracie się o względy? Ja jakoś zawsze naturalnie dawałam radę bez większych stresów, ale w tej nowej pracy po miesiącu cały czas czuję się jak piąte koło u wozu. Nie należę do bardzo śmiałych osób, bardziej do nieśmiałych, no ale tak źle to się w nowej pracy jeszcze nie czułam.
praca
autor: Lunitari dnia 31 grudnia 2013 o 16:11
A ja się jeszcze nie chwaliłam, że dostałam fajną pracę (może ktoś pamiętał, jak się tu żaliłam), ogólnie lepszego prezentu sobie nie mogłam wymarzyć.
Dziś były dwa szampany w pracy, jeden z okazji urodzenia się wnuków jednej pani, a drugiego postawił szef z okazji sylwestra i wygonił do domu o 12 🙂
praca
autor: Lunitari dnia 27 listopada 2013 o 19:22
Niestety nie, nasze drogi z tą firmą eventową się rozeszły...
praca
autor: Lunitari dnia 27 listopada 2013 o 11:32
Się pochwalę, że robiłam Wam scenografię  😡
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Lunitari dnia 27 listopada 2013 o 11:29
Dzięki  :kwiatek: będę się starała z całych sił wyluzować bo to już urasta do rangi obsesji. Na szczęście mojego partnera mogę być pewna, mam nadzieję, że mi do reszty nie odwali i nie pomyślę, że jak nasze starania spełzną na niczym, to będzie zawiedziony. Któraś z Was się bała, że bezskuteczne staranie się o dziecko może pogorszyć relacje w związku?
praca
autor: Lunitari dnia 26 listopada 2013 o 22:56
Ktoś a byłaś na barbórce w zeszłym roku?  😀
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Lunitari dnia 26 listopada 2013 o 22:14
Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie. Bardzo trudne to dla nas jest. Wiedziałam, że bedę miała problemy z zajściem w ciążę, partner też o tym wiedział, nie ukrywałam nic przed nim. Mimo, że mam jego wsparcie, to rok starania ponad nas trochę deprymuje. Wszystko jest podporządkowane temu jednemu celowi. Starałam się wyluzować, bo to też ma znaczenie, ale nie mogę oprzeć się myśli, że się nigdy nie uda
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Lunitari dnia 26 listopada 2013 o 18:55
Dzięki, nie poddajemy się, mam PCO, dość zaawansowane, cały czas leki, badania, trochę to psuje romantyzm, no ale życie to nie zawsze bajka.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Lunitari dnia 26 listopada 2013 o 18:50
Jednostronna wpadka jest jak dla mnie ciosem poniżej pasa. A życie nie jest sprawiedliwe. Ci, którzy nie chcę zachodzą, a ci, którzy sie starają, chodzą po lekarzach, dbają o siebie nie zachodzą, co więcej, ostatnio usłyszałam, że będzie mi bardzo ciężko zajść  😕
Sprawy sercowe...
autor: Lunitari dnia 26 listopada 2013 o 18:02
Ale koń nie jest must have. Bo jest różnica, jedni wolą żyć lepiej, ale za czyjeś (lub po części za czyjeś) a inni ubogo ale za swoje. I o tym ta cała dyskusja na dwie strony. Także Carmina, koń jest potocznie mówiąc fanaberią i gdyby nie on, to pewnie jakoś tam mogłabyś się utrzymać. Ale ja to z tych co mogę żreć mlecz ale nie być zależna od nikogo.
Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"
autor: Lunitari dnia 21 listopada 2013 o 12:12
kamila25 łączę się w bólu... Czy ja kiedyś znajdę tą przeklętą pracę??? matko...
praca
autor: Lunitari dnia 20 listopada 2013 o 11:39
zen ja to grafik jestem, ale aplikuję też na stanowiska biurowe, przy organizacji produkcji, sekretarka, obsługa klienta. Cv dostosowuję do stanowiska. I co? I lipa.
praca
autor: Lunitari dnia 19 listopada 2013 o 23:58
Dzięki opolanka, poprawiłaś mi humor  🤣 ja nie mam zamiaru być dla nikogo konkurencją cholerka, tylko ciężko pracować, ale nikt mi nie chce dać szansy. A lamusem nie jestem. Nie wiem o co chodzi.
praca
autor: Lunitari dnia 18 listopada 2013 o 16:08
Bardzo proszę o trzymanie jutro za mnie kciuków, idę na 2 rozmowy. W końcu musi się coś ruszyć, w końcu to już 3 miesiąc poszukiwań po tym, jak mnie zwolnili z poprzedniej pracy z powodu redukcji etatów. Ciekawe cv mam, różne kursy mam, robię podyplomówkę, znam bardzo dobrze dwa języki i cholera nie mogę... co jest???
Strasznie mnie to wkurza no.
praca
autor: Lunitari dnia 09 listopada 2013 o 20:20
Jeśli firma jest poważna, to widzi w Twoim CV, że pracujesz i jest oczywiste, że nie musisz mieć czasu we wtorek o 12 np. W moim przypadku albo dzwonili z np. tygodniowym wyprzedzeniem, że jakiś dzień wolny lub zastępstwo dało się wytrzasnąć, albo np. na 15.30, i godzinę można się było z pracy zwinąć podając jakiś powód.
... ślub :) ...
autor: Lunitari dnia 08 listopada 2013 o 09:55
My praktycznie w dzień zaręczyn zaczęliśmy planować ślub  😁 razem, nie weszłam lubemu bynajmniej na głowę. W ogóle to jestem w szoku, bardziej ogarnia temat niż ja, pamięta o wszystkim, nawet rozmyślał ostatnio jak udekorować stoły  🤔 wcześniej nie odróżniał kolorów
praca
autor: Lunitari dnia 07 listopada 2013 o 12:12
Ja wszystko rozumiem, ale może lepszym pomysłem byłoby jakoś delikatnie zaznaczyć w ogłoszeniu, kogo właściwie się szuka? Mieliby już aplikacje panienek, które się na coś takiego decydują i wszyscy byliby zadowoleni. A mnie by czoło nie bolało od facepalma po przeczytaniu maila.
praca
autor: Lunitari dnia 07 listopada 2013 o 12:07
bera 7 o tym nie pomyślałam, dobre  🤣 tylko się boję, że jak za bardzo wkurzę delikwenta (podejrzewam, że takie ludki mają ogromne ego/są przewrażliwieni na swoim punkcie/itp) to mając moje dane osobowe mogą zrobić coś głupiego  😁
praca
autor: Lunitari dnia 07 listopada 2013 o 11:34
Strzyga dokładnie tak jest. I ta bezczelność ludzi, którzy piszą takie ogłoszenia. Ale nie wierzę w to, co pisze Mundialowa, że to jest standard.
praca
autor: Lunitari dnia 07 listopada 2013 o 11:04
Hehe. No nic, ciekawa jestem ile dziewczyn się zgadza na taki układ. Już się czasami boję odpowiadać na takie ogłoszenia gdzie szukają sekretarki.