mark11

Konto zarejstrowane: 12 kwietnia 2013
Ostatnio online: 19 marca 2024 o 10:40

Najnowsze posty użytkownika:

Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: mark11 dnia 15 grudnia 2015 o 12:20
Bardzo Was proszę - wskażcie lekarza, który zrobiłby gastroskopię (podejrzenie wrzodów żołądka) - zachodniopomorskie/wielkopolska.
Przyczepy do przewozu koni
autor: mark11 dnia 16 października 2015 o 18:57
Czy ktoś z Was zna firmę zajmującą się naprawą/renowacją przyczep w Wielkopolsce/Zachodniopomorskiem?
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: mark11 dnia 21 kwietnia 2015 o 09:39
Zorilla, i nic nie zrobisz. Byłem chyba jednym z pierwszych, który próbował te sprawę ogarnąć i wyjaśnić. Najkrócej rzecz ujmując - o "długości" zaświadczenia decyduje TYLKO i WYŁĄCZNIE lekarz sportowy. Jeśli po badaniach dojdzie do wniosku, że pozwoli Ci na starty przez tydzień, to nie ma żadnego znaczenia ile masz lat. Przepisy PZJ nie nakładają na lekarzy żadnych zobowiązań, wskazują jedynie, jakiej długości zaświadczenia będą respektowane przy startach. Poniżej zacytuję opinię specjalisty do spraw prawnych Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej :
"W odpowiedzi na Pańskie zapytanie w sprawie okresu na jaki może zostać wystawione orzeczenie lekarskie o zdolności do uprawiania sportu informuję, że mając na uwadze dobrą praktykę medyczną, lekarze wystawiają orzeczenia lekarskie o zdolności do uprawiania sportu na okres do 6 miesięcy. Okres na jaki zostaje wydane orzeczenie zależy wyłącznie od decyzji lekarza orzekającego, więc orzeczenie może zostać wystawione zarówno na okres 1 tygodnia jaki i 6 miesięcy. Przepisy powszechnie obowiązujące nie obligują lekarza do wydania orzeczenia lekarskiego na określony okres czasu, również wewnętrzne przepisy Związków Sportowych nie mogą nałożyć na lekarza obowiązku wydania orzeczenia na konkretny okres. Powyższe wyjaśnienie, jest informacją o stosowanej w medycynie sportowej przez lekarzy orzeczników praktyce, do SP ZOZ Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej nie należy powszechnie obowiązująca wykładnia przepisów prawnych, w przypadku jeśli powyższe wyjaśnienia nie rozwiały Pańskich wątpliwości, proszę zwrócić się z odpowiednim zapytaniem do Ministerstwa Zdrowia."
Na marginesie z Ministerstwa Zdrowia dostałem odpowiedź praktycznie identyczną.
Żeby wyczerpać temat, oto odpowiedź z PZJ: " Federacja nie może wpływać na decyzje lekarza wystawiającego zaświadczenia. Po 23 roku życia orzeczenia mogą być ważne maksymalnie rok zgodnie z naszymi przepisami - oczywiście w zależności od decyzji podpisującego je lekarza sportowego. Zdarza się, że takie zaświadczenia ważne rok są wystawiane (wiem to zarówno z doświadczenia pracy w Biurze PZJ ale również jako sędzia na zawodach jeździeckich), ale również bywają ważne 3 miesiące i mniej w zależności od konieczności zrobienia np. dodatkowych badań. Odpowiedzialność i decyzja lekarza jest bezsporna. Zgodnie z zapisami z Przychodni lekarskich od lekarzy medycyny sportowej daty wpisywane są w Bazie PZJ."
Jeśli interesuje Cię uzyskanie zaświadczenia ważnego dłużej, może popytaj forumowiczów, kto z lekarzy w Twojej okolicy jest skłonny wyznaczać dłuższe terminy?
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: mark11 dnia 12 kwietnia 2015 o 21:52
halo, niepotrzebnie tak napastliwie 😉
Po pierwsze, art. 428 nie dotyczy tylko kiełzna, a zatytułowany jest "Rzędy". W pkt 3 (rzeczywiście nie 2) przewidziano: "Na wszystkich zawodach międzynarodowych we wszystkich konkursach, pod groźba eliminacji, zabrania się jazdy z batem na czworoboku. Jazda z batem, o łącznej maksymalnej długości 120 cm (zawody dla kuców – 100 cm), jest dozwolona podczas treningu. Bat musi być odrzucony przed wjazdem na plac wokół czworoboku, w przeciwnym wypadku zawodnik będzie ukarany. Patrz art. 430". Są więc konkursy, w których sama jazda z batem jest niedozwolona (skoro konsekwencją jest eliminacja), i tu się pewnie zgadzamy.
Art. 430 pkt 6 mówi o wjeździe z batem na czworobok lub w obszar wokół czworoboku, które karane są odliczeniem punktów. Są więc konkursy, w których wolno to zrobić, ale trzeba się liczyć z karą, prawda?.
Art. 430 pkt. 7.7 daje możliwość eliminacji m.in. za  wykonanie więcej niż 3 elementów z batem. I znowu: mogą być konkursy, gdzie da się wjechać z batem na czworobok, da się go używać, ale w pewnym momencie można być z tego powodu - nazwijmy to "nadmiernego" - użycia wyeliminowanym.
Czy zatem istnieje różnica pomiędzy wjazdem czy nawet jazdą z batem a użyciem bata z punktu widzenia ewentualnych konsekwencji - moim zdaniem tak.
Przykro mi, że coś, co miało być ciekawostką dotycząca raczej pewnej grupy konkursów międzynarodowych w istocie zaciemniło odpowiedź. Oczywiście masz całkowitą rację. W tych konkursach "krajowych", gdzie dopuszczalna jest jazda z batem, wolno też go używać.
  
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: mark11 dnia 10 kwietnia 2015 o 19:17
toltek, art. 2 pkt 10 Regulaminu Rozgrywania Zawodów Krajowych "We wszystkich zawodach z wyjątkiem MP, HPP, OOM, a także MMM i MR, o ile regulamin MR nie stanowi inaczej, zawodnicy mogą startować z batem, którego maksymalną długość określają przepisy dyscypliny ujeżdżenia." Ten przepis nie zmienia się od dłuższego czasu. Poza tym masz już Regulamin za 2015 r., więc po co porównywać "nowe" formularze ocen ze "starym" Regulaminem.
Dla porządku i jako ciekawostka: nie używaj zastępczo pojęć "wjazd z batem na czworobok lub w obszar wokół czworoboku" oraz "użycie bata". Co prawda niewielu z nas tu obecnych to rozróżnienie interesuje, ale od pewnego poziomu konkursów nierozróżnianie tej subtelnej różnicy skutkować może usłyszeniem nieprzyjemnego dzwonka (art. 428 pkt. 2 i 430 pkt 7 Przepisów Dyscypliny Ujeżdżenia).
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: mark11 dnia 18 lutego 2015 o 11:40
Cake, Gaga ma oczywiście rację. Nakostniak naprawdę potrafi "wysycić" się błyskawicznie. Zdarzyło mi się w czwartek sprawdzać szczegółowo nogi swojego zwierzaka i były zupełnie czyste, w niedzielę w tym samym miejscu było już widoczne gołym okiem zgrubienie. Rozmawiałem o tym z końskimi wetami i to  nie jest nic nadzwyczajnego. Delikatnie zwrócę uwagę, że jeśli ten nakostniak był tak widoczny np. już w chwili badania, to kupujący konia powinien go zauważyć i bez lekarza, ew. zapytać.
Daw-Mag
autor: mark11 dnia 09 lutego 2015 o 12:16
aguchaka, jest dokładnie jak napisała Angeel, różnica pomiędzy 17 i 17,5, przynajmniej w ujeżdżeniówkach Daw - Maga jest naprawdę spora, nie tylko dla jeźdźca, ale i dla konia (doświadczenie własne). Nie ryzykowałem, tylko poprosiłem o zmierzenie na Messim i okazało się, że oprócz zmiany początkowo wybranego rozmiaru trzeba zrobić kilkanaście innych przeróbek. Nie dopłaciłem do nich ani grosza, a w rezultacie wyszło siodło naprawdę wygodne dla mnie, a zwierzak normalnie wpadł w zachwyt. Jedna uwaga - mam właśnie wrażenie, że ujeżdżeniówki Daw - Maga są jakby mniejsze (dla jeźdźca) od siodeł np. niemieckich.
Ja akurat mam Sylwestra, czyli siodło potencjalnie tańsze od Dominusa. Przyznaję, że akurat w tym tańszym siedzi mi się o wiele lepiej... W sumie marzyłem o czymś strasznie firmowym, ale biorąc pod uwagę ilość i poziom mojej jazdy na razie polski produkt wystarcza.
Odznaki PZJ
autor: mark11 dnia 08 lutego 2015 o 22:13
naovika, sposób przeprowadzania egzaminu na złotą jest opisany w "Zasadach szkolenia PZJ". Zgodnie z nimi:"Część ujeżdżeniowa – elementy ujeżdżenia z klasy P. (stęp swobodny, stęp pośredni, kłus roboczy, kłus pośredni, galop roboczy, kontrgalop, ustępowanie od łydki z głową do ściany w stępie i w kłusie)". To są elementy, które musisz zademonstrować w trakcie przejazdu, tzn. z wiedzą i umiejętnościami na tym poziomie masz wjechać na czworobok.  Dalej: "Na czworoboku konie są przygotowywane samodzielnie przez jeźdźca do zademonstrowania wymaganych egzaminem zadań (podobnie jak rozprężanie przed zawodami). W tym czasie – 15 minut - ocenia się, czy poprzez prawidłowy dosiad jeźdźca i poprawne użycie pomocy, praca z koniem jest prowadzona zgodnie z zasadami teorii jazdy. Na zakończenie sprawdzianu, egzaminator może nakazać wykonanie dodatkowo niektórych ćwiczeń z w/w zestawu". Nie jedziesz więc jakiegoś określonego programu, tylko w wyznaczonym czasie masz pokazać, jak rozprężasz konia i wykonujesz wymagane ćwiczenia. Sama decydujesz co, jak i kiedy. Jak Ci łatwiej, możesz sobie oczywiście wybrać programy ujeźdżeniowe, połączyć je tak, żeby w Twoim przejeździe znalazły się wymagane elementy. Dla mnie akurat byłoby to trudniejsze, ale co kto woli. Nie musisz pokazywać elementów w ściśle określonej kolejności, na konkretnym odcinku i w konkretnej literze. Ważne, żeby w Twoim przejeździe była jakaś myśl przewodnia. Chyba zgodzimy się, że skoro ma to przypominać rozprężenie, to nie wjedziesz od razu galopem - ale z drugiej strony kto bogatemu zabroni. Musisz liczyć się z tym, że po zakończeniu "oficjalnego" czasu komisja poprosi Cię o pokazanie konkretnego elementu mimo, że wcześniej go wykonałaś. Nie ma się co stresować, czasem chodzi o to, że były jakieś niedociągnięcia, ale czasem powodem jest po prostu to, że akurat przez chwilkę nie zwracali uwagi...
A poza tym - POWODZENIA!
Opłaty za wjazd do lasu konno
autor: mark11 dnia 16 stycznia 2015 o 13:01
Słuchajcie, a czy w trakcie tych rozmów albo wymiany pism leśnicy powoływali się na jakąś podstawę prawną do pobierania opłat? Jeśli tak, czy możecie ją tu w miarę dokładnie wkleić, chętnie bym to sprawdził. U mnie akurat takiego problemu nie ma, na wniosek wytyczyli ścieżki dla koni, natomiast to jak to zrobili to już prawdziwy dramat (większość wzdłuż asfaltu bez pobocza)...
Odznaki PZJ
autor: mark11 dnia 08 stycznia 2015 o 18:55
Z perspektywy kilkunastu oglądanych egzaminów (plus swoje własne) widziałem tylko dwa przypadki oblania na "opiece": pierwszy, kiedy dziewczynka nie była w stanie podnieść przedniej nogi kompletnie zaspanego hucuła. Prowadząca część stajenną chciała jej nawet pomóc i zaczęła coś mówić, ale mała i tak wiedziała lepiej, więc  kopnęła konisia dwa razy na szybkiego w staw. Naprawdę mocno. Koń zachował się w porządku, bo tylko na chwilę otworzył oczy i spojrzał na dziecko, a dziewczynce podziękowano (zresztą potem dobre pół godziny po stajni latała jej matka z krzykiem, że dziecko skrzywdzono). Drugi przypadek to egzamin na złotą, zresztą komisja szefowana przez jednego z bardziej wymagających egzaminatorów w tym kraju i prowadzenie konia do przeglądu. Chłopaczek podszedł z koniem do komisji, popatrzył na szanownych członków płci obojga i mówi: "no to go przyprowadziłem, wystarczy?". No i poprawka...
Poza tym jest dokładnie tak, jak pisała halo, nie widziałem oblewania na siłę na opiece- raczej właśnie dawanie szansy na poprawkę, np. "no i właśnie koleżanka pokazała nam ku przestrodze, jak nie wolno wyprowadzać konia z boksu, a teraz zaprezentuje prawidłowy sposób".
W sumie w większości ośrodków pewnie najłatwiejsza część egzaminu.
Zabawki dla koni (piłki, likity itp.)
autor: mark11 dnia 31 grudnia 2014 o 11:32
Znalazłem coś takiego: http://br-konie.pl/dla-konia/do-stajni/ - ale uprzedzam, nic nie wiem, czy rzeczywiście są tak wytrzymałe, jak w opisie (niektóre - 1100 kg).
Odznaki PZJ
autor: mark11 dnia 27 października 2014 o 13:16
Czy jest tu ktoś kto jechał już złotą odznakę. Planuje w styczniu pojechać w Nowym Ciechocinku. Chciałabym dowiedzieć się co było najgorsze. Głównie próba ujeżdżeniowa zawsze była dla mnie koszmarem, ale tylko na odznace na zawodach nigdy  😉


Ettma, dla mnie najgorsze było ponowne wsiadanie (po skończonym ujeżdżeniu)... Zwierzak koniecznie chciał poprzytulać się do komisji i zerknąć w protokoły 🙂. A tak na poważnie, to nie są wymagania jakoś dramatycznie przekraczające poziom na srebrną. Jeśli boisz się ujeżdżenia to pamiętaj jedno: masz pokazać pewne elementy w trakcie całego czasu przejazdu, tzn. nie musisz ich wykonać w ściśle określonym momencie czy literze. Daj sobie trochę czasu, żeby przygotować konia do wydłużenia (kłus pośredni) czy kontrgalopu. Poza tym, wymienione w wymaganiach rzeczy masz zaprezentować, a nie pojechać je na 10. Więc nie ma potrzeby np. ostro kręcić koniem w kontrgalopie, bo jak zmieni nogę to krecha, a jak pokażesz go choćby delikatnie - to przecież w zupełności wystarczy.
Nie denerwuj się, jak egzaminator każe Ci coś powtórzyć - po prostu pomyśl przez chwilę, odetchnij, przygotuj i jazda.
Co do części skokowej, to też nie jest nie wiadomo co. Pilnować najazdów, ładnie wyglądać w dystansach, nie wyprzedzać i nie zostawać w siodle. Ze mnie w sumie skoczek jak z koziej .... trąba, a jakoś dałem radę, co oznacza, że wszyscy pozostali jeźdźcy w tym kraju nie mogą mieć problemów!
Co do części stajennej - trudno mi cos powiedzieć, w każdej stajni trochę inaczej się do tego podchodzi, ale wymagania przecież też nie są specjalnie inne niż na srebrną, prowadzenie konia do przeglądu też da się wykonać.
Teoria - Żółta Biblia i tyle...
powodzenia, podziel się wrażeniami!
Sprzedaż konia POMOCY
autor: mark11 dnia 08 października 2014 o 20:39
edzia69, i dlatego Twoje wątpliwości są jak najbardziej na miejscu. Po prostu z rozpędu nie zwróciłaś uwagi, że te "szczególne" zasady dotyczą tylko zwierząt opisanych w rozporządzeniu - koni, owiec i norek (swoją drogą, ciekawe towarzystwo)- a więc np. sprzedaż krowy już nie podlega takiej ochronie...
Sprzedaż konia POMOCY
autor: mark11 dnia 08 października 2014 o 12:05
tessay, nie przejmuj się zbytnio. Oczywiście rozsądna jest rada _Gagi co do zasięgnięcia porady prawnika, ale moim zdaniem nie masz powodów do niepokoju. Kilka cytatów z kodeksu cywilnego:
Art. 570. Do sprzedaży zwierząt, które wymienia rozporządzenie Ministra Rolnictwa(3) wydane w porozumieniu z Ministrami Sprawiedliwości oraz Przemysłu Spożywczego i Skupu , stosuje się przepisy o rękojmi za wady fizyczne ze zmianami wskazanymi w dwóch artykułach poniższych - więc wiemy już, że konie dalej są wymienione w tym rozporządzeniu, wiemy, że co do zasady ogólne przepisy dotyczące rękojmi nie obowiązują o ile nie dotyczą kwestii i nie są zgodne z poniższymi, szczególnymi rozwiązaniami
Art. 571. § 1. Sprzedawca zwierzęcia jest odpowiedzialny tylko za wady główne i jedynie wtedy, gdy wyjdą one na jaw przed upływem oznaczonego terminu. Wady główne i terminy ich ujawnienia, jak również terminy do zawiadomienia sprzedawcy o wadzie głównej określa rozporządzenie Ministra Rolnictwa wydane w porozumieniu z właściwymi ministrami. - jeśli tak, to kupno konia o którym wiadomo obu stronom, że posiada jedną z wad głównych i nie stanowi to dla nich problemu jest czynnością jak najbardziej ważną i skuteczną. Łykawość jako wada nie wyłącza przecież zwierząt z obrotu, nie zakazuje handlu nimi . Skoro, jak twierdzisz, w umowie była ta okoliczność wymieniona, strony umowę podpisały, wydano konia i uiszczono zapłatę - sprzedaż jest ważna i temat łykawości mamy z głowy.
§ 2. Za wady, które nie zostały uznane za główne, sprzedawca ponosi odpowiedzialność tylko wtedy, gdy to było w umowie zastrzeżone. - ano właśnie, w tej sprawie bardziej chodzi o to, co stało się po przewiezieniu konia do nowej stajni (kolka, jakieś zabiegi i badania, podobno wrzody, rzekomo utrata "przydatności" do zakładanego użytkowania, propozycje pokrycia kosztów leczenia). Żeby urwać wszelkie dywagacje powtórzę: za wady inne niż główne "sprzedawca ponosi odpowiedzialność, tylko wtedy, gdy było to w umowie zastrzeżone". Takim zastrzeżeniem na pewno nie jest sformułowanie dość powszechnie używane w umowach według różnych wzorów "sprzedający oświadcza, że - według jego wiedzy - koń jest zdrowy". Gdyby natomiast w umowie znalazło się coś w rodzaju "gwarantuję, że koń jest zdrowy, jeśli okaże się inaczej, przyjmuję na siebie odpowiedzialność" to możemy zacząć dyskutować. Na marginesie - wielu z Was widziało takie umowy? Co więcej, orzecznictwo sądowe idzie jeszcze dalej stwierdzając, że oprócz takiego oświadczenia winno się jeszcze wpisać termin, w którym taka "rozszerzona" rękojmia będzie obowiązywała (zainteresowanych odsyłam np. do wyroku SN z dnia 14 września 1977 r., I CR 375/77). Ale zbaczamy z tematu, zresztą pogląd edzi69, że w takim wypadku nie wpisanie terminu skutkowałoby przyjęciem ogólnych terminów rękojmi też jest do obrony. Skoro jednak nie masz takiego zastrzeżenia w umowie, to dyskusja ta służyć będzie wyłącznie innym użytkownikom forum na przyszłość.
Dla porządku pozostałe przepisy, które już nie mają dla Nas istotnego znaczenia.
§ 3. Jeżeli w ciągu terminu oznaczonego w rozporządzeniu wyjdzie na jaw wada główna, domniemywa się, że istniała ona już w chwili wydania zwierzęcia.
Art. 572. § 1. Rozporządzenie Ministra Rolnictwa(6) wydane w porozumieniu z właściwymi ministrami może postanawiać, że uprawnienia z tytułu rękojmi wygasają, jeżeli kupujący w określonym przez rozporządzenie terminie nie zgłosi choroby zwierzęcia właściwemu organowi państwowemu lub nie podda chorego zwierzęcia zbadaniu we właściwej placówce lekarsko-weterynaryjnej.
§ 2. Uprawnienia z tytułu rękojmi za wady główne wygasają z upływem trzech miesięcy, licząc od końca terminu rękojmi, przewidzianego w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa wydanym w porozumieniu z właściwymi ministrami.
Mając na uwadze powyższe przepisy i wyjaśnienia zastanówmy się, dlaczego odpowiedzialność za wady w wypadku zwierząt jest tak ograniczona. Na pewno nie macie z tym problemu. Z jednej strony kto z właścicieli regularnie bada swoje konie na wszelkie możliwe przypadłości (np. regularnie robi gastroskopię w celu wykrycia wrzodów) i jest w stanie powiedzieć - mojemu koniowi nic nie dolega, więcej - nie będzie dolegać w ciągu najbliższego kwartału czy roku? Który z lekarzy weterynarii przeprowadzi Wam badania przed sprzedażą i podpisze takie oświadczenie? Nie śmieszą Was trochę informacje "aktualny TUV sprzed roku" w wypadku np. konia chodzącego w sporcie?. Po drugie, dlaczego sprzedawca ma odpowiadać za to, co dzieje się ze zwierzęciem, stworem raczej delikatnym i wymagającym skoro nie ma żadnego wpływu na to, jak będzie zaopiekowany, czym karmiony, jak użytkowany. Oczywiście, jeśli właściciel podstępnie zataja swoją wiedzę na temat poważnych schorzeń - to jego odpowiedzialność za wady (cywilna) jest najmniejszym problemem, mamy przecież do czynienia z oszustwem (przestępstwo). Jednak nie byłoby rzeczą prostą wykazać, że tessay wiedziała np. o wrzodach żołądka czy chipie w stawie, bo są to dolegliwości zwykle długo utrzymujące się w tajemnicy i dające nagłe objawy - i mimo to solennie zapewniała kupującą, że "będzie zadowolona".
Postepowanie nowej właścicielki pozostawiam bez komentarza - nie znamy dokładnie sprawy, nie wiemy co się stało koniowi. Z mojego punktu widzenia (popartego chyba przepisami) wynika jednak, że jeśli chce czegoś w tej sprawie od tessay, to może ją o to wyłącznie grzecznie poprosić.
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: mark11 dnia 29 sierpnia 2014 o 21:44
Czy moglibyście polecić dobrego specjalistę od chorób układu oddechowego (i dać namiary) z Wielkopolski ew. okolic?
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: mark11 dnia 08 czerwca 2014 o 18:33
W ujeżdżeniu:
Art. 2 pkt 5 Regulaminu: Na wszystkich Mistrzostwach Polski (MP),Halowym Pucharze Polski (HPP), Pucharze Polski (PP) i Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży (OOM), w miejscu rozgrywania zawodów na 24 godziny przed planowanym terminem przeglądu koni lub rozpoczęciem konkursów, jak również w czasie trwania całych zawodów prawo dosiadania koni, pod groźbą dyskwalifikacji, mają tylko zawodnicy startujący na tych koniach. http://www.pzj.pl/sites/default/files/przepisy/Regulamin_A_2014.pdf


ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: mark11 dnia 02 czerwca 2014 o 12:11
aleqsandra, ja po prostu kupiłem dla całej stajni w internecie, kosztowało to chyba po 6 zł za sztukę, lekarze sportowi rzeczywiście chętnie robią do nich wpisy...
siodło ujeżdżeniowe
autor: mark11 dnia 30 maja 2014 o 12:17
Czy moglibyście polecić i dać namiary na osobę/firmę, która zajmuje się sprzedażą siodeł używanych? Zależałoby mi na kimś godnym zaufania, najlepiej z Wielkopolski czy może szerzej z Polski zachodniej i północnej...
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: mark11 dnia 18 kwietnia 2014 o 11:42
zucchini, ale dlaczego jazda w ostrogach ma być obowiązkowa? Aktualny art. 2 pkt 14 Regulaminu mówi, że: "Na zawodach krajowych we wszystkich konkursach z wyjątkiem MP, PP dopuszcza się jazdę bez ostróg." Sprawdź http://www.pzj.pl/sites/default/files/przepisy/Regulamin_A_2014.pdf. Wesołych Świąt!