lavenda

POWER OF COFFEE

Konto zarejstrowane: 22 lipca 2013
Nie obchodzi mnie co mówią inni, nie umieram dopóki ktoś nie udowodni mi, że w niebie są konie...

Najnowsze posty użytkownika:

Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: lavenda dnia 06 grudnia 2013 o 14:49
no właśnie ja nie do końca znam te rzeźne ceny ale właśnie o to chodzi próbuje sprzedać za 800 jak się nie uda sprzeda za 400 i też będzie zadowolony, handlarzowi wszystko jedno gdzie koń trafi...
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: lavenda dnia 06 grudnia 2013 o 13:21
larabarson, no tak, bo lepiej, żeby koń trafił do osoby nie mającej warunków i wiedzy niż do fundacji, gdzie takie warunki i wiedza są  🙄 A wykupowanie koni od handlarzy to nakręcanie im interesu - ckliwe historyjki podbijają cenę, jaka rzeźnia zapłaciłaby 1200 za kuca?!


Facet chce za niego 800 w rzeźni coś koło tego by dostał może mniej ... ale zawsze spróbuje sprzedać komuś a potem dopiero na hak... 1200 bo dochodzą jeszcze koszty transportu, i wychodzi ile wychodzi... w sumie wyjdzie trochę więcej niż 1200... a że się im nabija ceny... cóż robić... świat jest podły nic nie zrobimy... temu pomożemy i chociaż odrobinę ten świat ulepszymy...
larabarson ... skoro nie możemy pomóc wszystkim to mamy nie pomagać wcale ? dziwne podejście...
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: lavenda dnia 06 grudnia 2013 o 09:39
A co fundacja ma do osób prywatnych, które chcą wziąć konia do siebie? Z tego co widzę w tym wydarzeniu, pani która wyraziła chęć adopcji tego konia została zniechęcona, bo cytuję: "koszty utrzymania musiałaby wziąć Pani na siebie to raz..dwa gdzie by mieszkał? I to jest 200km dalej niż do stajni ale bądźmy w kontakcie..."

Nie widzę w tym niechęci, tylko lojalne ostrzeżenie, iż koń to koszty i obowiązki. Pani ta, w niewątpliwie szlachetnym odruchu chce wziąć konia ale to nie w to samo co kot czy pies, napisała wyraźnie że nie ma zwierząt inwentarskich, co za tym idzie nie ma też wiedzy jakie za sobą koszty i obowiązki pociąga posiadanie konia. Ponadto "posiadanie" konia, nawet małego, wymaga  doświadczenia, o czym wszyscy tu doskonale wiemy.
To, że koń trafi do fundacji nie oznacza przecież, że zostanie w niej na zawsze, chociaż akurat to rozwiązanie nie jest dla niego w żadnym wypadku złe. Wiele z fundacyjnych koni trafia do adopcji i dożywa swoich dni szczęśliwie w prywatnych stajniach i stajenkach. Trafiają jednak do osób, które potrafią i mogą koniem się zająć z pełną odpowiedzialnością.
A poza tym wszyscy wiemy, że koń nie może być sam, więc trzeba by tej Pani podrzucić jeszcze jakiegoś kolegę lub koleżankę dla kucysia 🙂
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: lavenda dnia 06 grudnia 2013 o 08:55
Widzę, że zgłosiła się jakaś Pani chętna do zabrania kucyka do siebie. Coś wiadomo w tej sprawie czy to fundacja koniecznie chce położyć łapska na tym koniu?

Co masz przeciwko fundacji?
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: lavenda dnia 06 grudnia 2013 o 08:17
A skąd wiadomo, że on ma iść na rzeź? Bo fundacja tak powiedziała? Ba, na wydarzeniu zbiera nie fundacja, a osoby prywatne. No bez jaj...


To nie jest osoba prywatna. Pani Katarzyna jest prezesem Mondo CANE i to właśnie ta fundacja próbuje uratować kuca.
Pomóżmy klaczy !
autor: lavenda dnia 12 listopada 2013 o 15:16
Mnie zastanawia fakt, że placówka oświatowa sprzedaje konia "osobie z własnymi środkami"....  Za 1600zł? Poniżej ceny rzeźnej... Czy naprawdę przepisy nie pozawalają na przekazanie nieodpłatnie  konia na emeryturę? Szczególnie bulwersujący jest fakt, że do tego typu transakcji dochodzi w szkołach, które powinny świecić przykładem... Prawda pewnie leży po środku, jedna i druga strona będzie teraz obstawać przy swojej wersji. Ja jakoś nie wierzę w tą "osobę z własnymi środkami" ale to jest moja prywatna opinia. Mam prawo nie wierzyć jak i wierzyć w co chcę  😜 i niczyja w tym wina. Sprawa została nagłośniona, osoby które to zrobiły miały dobre intencje, miejmy nadziej, że wszystko skończy się dobrze i dla ludzi i dla konia.
Usypianie, czy sprzedawanie "osobom z własnymi środkami" koni "już niepotrzebnych" jest nagminne, czynią to zarówno zwykli ludzie jak i organizacje i placówki publiczne prywatne czy inne. Jeżeli miałabym wybierać to wolałabym konia uśpić niż skazać na stres i upodlenie w trakcie ostatniej drogi. Wiele z tych zwierząt udaje się uratować i zapewnić im godną starość, lub nawet nie starość bo niektóre z nich nie z powodu starości trafiają na hak... Jednak coś takiego w SZKOLE? I proszę nie nastawiajcie się tak negatywnie do fundacji, uwierzcie mi, że pomagają, zdarzają się nieprawidłowości, zdarzają się wpadki, błędy ale kto ich nie popełnia?
W tym przypadku nie ma mowy, o znęcaniu się, czy złych warunkach a jednak coś jest nie tak... bardzo nie tak... i to jest przykre i smutne... nie wydaje mi się, żeby chodziło tylko i wyłącznie o tłum rozhisteryzowanych nastolatek, które ratują koffanego konika... Coś tam się zadziało, coś nieodpowiedniego, coś co nie powinno było mieć miejsca w takim miejscu jak szkoła... A dyrekcja .. .no cóż...wiadomo każdy będzie teraz bronił siebie ... Dzieciom się oberwie, kilku dorosłym także.. nie wydaje mi się jednak żeby dzieci to sobie wszystko wymyśliły, żeby to było bezpodstawne, może coś ktoś przekręcił, może doszło do nadinterpretacji, prawda jak zwykle jest gdzieś po środku... w takiej sytuacji dyrektor szkoły jako pedagog, powinien zareagować mądrze i wyrozumiale a jakoś mi tej pedagogicznej mądrości w jego komentarzu zabrakło... I nadal nie pojmuję konieczności sprzedaży konia... I sprawdzę jak te przepisy wyglądają, czy szkoła jako placówka budżetowa faktycznie nie ma możliwości przekazania konia nieodpłatnie na emeryturę... jeżeli może to cóż... Dyrekcja wyjaśnieniem zamieszczonym na stronie sama sobie strzeliła w stopę...

A Ty Taniu... nie zniechęcaj się 🙂 Trzeba reagować, należy, nawet jeśli wyjdzie z tego coś takiego to warto! W większości przypadków reakcja pomaga! Co byłoby gdybyśmy wszyscy milczeli? Ja owszem zaniepokoiłam się tym, że wydarzenie zniknęło z FB, niepokoi mnie teraz również to w jakim kierunku potoczyły się sprawy, nie tak powinno być. I znowu usłyszę, że wszystkich koni nie uratuję, że świata nie zbawię itp. Ale i tak jako notoryczny "gupek" będę reagować nadal i pytać, i  drążyć, i próbować... Bo nie ma nic piękniejszego niż patrzeć jak zagłodzony prawie na śmierć, uratowany z pod haka koń, nabiera ciała, jak jego oczy zaczynają błyszczeć nową nadzieją, chęcią życia, gdy patrzysz w nie i widzisz rodzącą się na nowo ufność do człowieka,  po traumie jaką przeżył wydawałoby się niemożliwą, to wiesz, że warto czasem być "gupkiem".
W tym przypadku nie ma mowy, o znęcaniu się, czy złych warunkach a jednak coś jest nie tak... bardzo nie tak... i to jest przykre i smutne... nie wydaje mi się, żeby chodziło tylko i wyłącznie o tłum rozhisteryzowanych nastolatek, które ratują koffanego konika... Coś tam się zadziało, coś nieodpowiedniego, coś co nie powinno było mieć miejsca w takim miejscu jak szkoła... A dyrekcja ... no cóż...wiadomo każdy będzie teraz bronił siebie ... Dzieciom się oberwie, kilku dorosłym także.. nie wydaje mi się jednak żeby dzieci to sobie wszystko wymyśliły, żeby to było bezpodstawne, może coś ktoś przekręcił, może doszło do nadinterpretacji, prawda jak zwykle jest gdzieś po środku... w takiej sytuacji dyrektor szkoły jako pedagog, powinien zareagować mądrze i wyrozumiale a jakoś mi tej pedagogicznej mądrości w jego oświadczeniu zabrakło... I nadal nie pojmuję konieczności sprzedaży konia... I sprawdzę jak te przepisy wyglądają, czy szkoła jako placówka budżetowa faktycznie nie ma możliwości przekazania konia nieodpłatnie na emeryturę...

Pomóżmy klaczy !
autor: lavenda dnia 12 listopada 2013 o 13:39
http://www.czernichow.edu.pl/news.php
Poczytajcie 🙂 Jeżeli dodać do tego wyjaśnienia Jiski z wiadomości prywatnej, widać, że "akcja" przyniosła jakiś skutek. Szkoda tylko, że powstało przy tym tyle jadu i wiele osób z pewnością ma nieprzyjemności. A przecież chodził tylko o dobro konia...
Pomóżmy klaczy !
autor: lavenda dnia 12 listopada 2013 o 12:48
No przestał. Ja nie rozumiem. Najpierw się pisze "Ratujemy... przed rzeźnikiem" - czyli koń ma do rzeźnika trafić.
A jak się proponuje rozwiązanie inne niż zbiórka pieniędzy to nagle sytuacja się zmienia.  🙁
p.s
Przepraszam wszystkich, których zaangażowałam w sprawę i dziękuję za odzew.  :kwiatek:
Faktycznie: gdzie ja żyję?  😡


Nie przepraszaj, nie zamaco 🙂 Ja np. nie czuję się urażona. Też już "uruchomiłam machinę" i wychodzę znowu na "gupka" 😉
Może coś tam zmieniają i wydarzenie znowu się pojawi z informacją, że udało się uratować klacz. Mam nadzieję 🙂
Pomóżmy klaczy !
autor: lavenda dnia 12 listopada 2013 o 12:30
Czy tylko u mnie link przestał "działać" ?
czapsy i buty
autor: lavenda dnia 24 października 2013 o 09:04
lavenda, nie ma opcji, żeby noga Ci się w ogóle nie pociła.
Ja zawsze w lecie ściągam sztylpy (skóra licowa) wilgotne od środka.

Taaa wiem, ale w eco cudach jest tragedia.. w skórze (miękkiej) jakoś to przy dobrej skarpetce się ładnie "rozkłada"... W tych eco nogę mam po prostu mokrą! Po 2 godzinach w siodle można skarpety wyciskać.. obrzydlistwo. Myślałam o tych neoprenowych może to działa ?
czapsy i buty
autor: lavenda dnia 23 października 2013 o 14:34
Witam,
Jakie polecacie sztylpy/czapsy do codziennych treningów? Muszą być oddychające, nienawidzę jak mi się noga poci... Pokusiłam się na zakup z ekoskóry i w lato dramat... Teraz w zimę może nie będzie tak źle. Chciałam przyoszczędzić... się zemściło.
czapsy i buty
autor: lavenda dnia 23 października 2013 o 14:10
Jest mi ktoś w stanie powiedzieć, czy warto kupować sztylpy ze skóry eko (hippica)? 👀 Czy nie ma sensu i od razu kupować z normalnej skóry, bo eko zaraz się zniszczą?
Jazda raz/2 razy na tydzień, osoba początkująca.


Mam takie: http://animalia.pl/produkt,24732,536,york-sztylpy-ze-skory-ekologicznej-para.html od pół roku, śladu na nich nie widać użytkowania żadnego a jeżdżę na okrągło. Z tym, że muszę powiedzieć, że latem "trochę" się nogi w tym pocą. Zastanawiam się więc poważnie nad powrotem do skórzanych lub jakimiś eco ale oddychającymi.
Jeżeli masz fundusze to raczej inwestuj w porządny produkt. Ja się pokusiłam na ekonomiczne rozwiązanie i nie jestem do końca  zadowolona. Te co mam na pewno zostawię sobie jako awaryjne zapasowe ale rozglądam się za czymś porządnym.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: lavenda dnia 23 października 2013 o 13:32
[quote author=horse_art link=topic=190.msg1905250#msg1905250 date=1382448709]
haha - bo to ten WYKORZYSTYWANY kucyk którego dziewcze z FB chce odkupić 🙂😉)
Dobrze, że żadne dzieciaki nie widziały jak czyszcze swojemu wałkowi przyrodzenie...dopiero by było , nie dość że zamęczony na śmierć prawie (bo spi przy czyszczeniu i snuuuje się na plac) to jeszcze molestowany!

lavenda - każdy koń w każdej hodowli jest tylko po to żeby go sprzedać - i to jak najszybciej. taki cel ma właśnie hodowla jako biznes.
[/quote]

co nie znaczy, że ja muszę to lubić 😉 tak jak i trzymanie konia na sznurku w stajni i zajeżdżanie w wieku 1,5 roku lub mniej 🙂 takie berbecie to sobie (w większości na szczęście) hodowli brykają beztrosko i nikt od nich za wiele nie wymaga...

[quote author=lavenda link=topic=190.msg1904158#msg1904158 date=1382357167]
Ja jestem przewrażliwiona bo zbyt wiele zła już widziałam, i tego jak ludzie na polskiej wsi traktują konie i inne zwierzęta. A koń w większości tego typu pseudo hodowli tylko i wyłącznie po to jest aby go jak najszybciej sprzedać i zarobić...


byś sie zdziwiła jakbyś zobaczyła, jak na wsi dba się o konie - nawet te które chodzą pole orać wyglądają dobrze, tak dobrze że sie naprawdę przyczepić nie można.  ciekawi mnie, jak konie traktuje się w 'polskim mieście'... 🤔wirek:   😵
[/quote]
się bym nie zdziwiła bo i te dobre przypadki znam🙂 przede wszystkim na swojej wsi u mojego prywatnego dziadka śp, który konia trzymał do śmierci (konia oczywiście) i szanował mimo, że koń już psu na budę był potrzebny bo dawno był ciągnik 🙂
a a jak się "w mieście" "dba" o konie i koty, i psy, i inne stworzenia też niestety widuję, więc nie łapmy się za słówka
a że ze wsi jestem i na wieś wróciłam to raczej mnie o stronniczość i miejski snobizm oskarżyć ciężko 🙂

[quote author=Isabelle link=topic=190.msg1905818#msg1905818 date=1382516796]
http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/20692?q=&kategoria=&lokalizacja=&widok=0&strona=2

ogłoszenie imponuje. osoba z 19 letnim doświadczeniem! robi wrażenie. do momentu, aż nie klikniemy "pokaż profil" i nie przeczytamy "wiek: 21 lat"...


Dziewczyna napisała że od 19lat ma "styczność" z końmi a nie że je trenuje od tego czasu.

"Styczność " w tym przypadku może oznaczać np. " 19 lat temu pierwszy raz zobaczyłam konie i od tej pory widywałam ( lub przebywałam ) z nimi codziennie, aż kupiłam sobie własnego"  😉
[/quote]

🙂 He, he! Mój syn będzie sobie mógł w wieku 21 lat napisać, że od 21 lat i 9 miesięcy ma styczność z  końmi 🙂
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Brak edycji postów
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: lavenda dnia 21 października 2013 o 13:06
To, że przyjęła siodło to jeszcze nie oznacza, że jest na niej jeżdżone. Tym bardziej, że nikt na dowód nie wstawił zdjęć tego konia z jeźdźcem na plecach (a z reguły ludzie własnie takie fotki wstawiają, żeby jako ogłoszeniodawca być wiarygodnym). Podejrzewam, że w tym zaprzęgu to też raczej biega przy dyszlu a nie ciągnie. Niby jest napisane, że chodzi też w pojedynkę, ale pytanie ile razy w tą pojedynkę chodziła i co ciągnęła. Oprócz tego konik jest w miarę zadbany, dobrze odżywiony i ze zrobionymi i z zadbanymi kopytami. Wielkiego uszczerbku na tym kręgosłupie tez póki co nie widać. No ale załozyli jej jakieś chabręzie na głowę zamiast kieffera a w stajni stoi uwiązana na sznurku, więc szybciutko trzeba na człowieka donieść, bo z całą pewnością ten koń wymaga pomocy.
Jest na sprzedaż, więc donosicielom proponuję wsadzić 3,500 w kieszeń, pojechać, kupić (pewnie uda się jeszcze coś utargować) i w ten sposób ocalić jej fatalne zycie.
Opamiętajcie się!!!

Może i masz rację, może nie. Ja jestem przewrażliwiona bo zbyt wiele zła już widziałam, i tego jak ludzie na polskiej wsi traktują konie i inne zwierzęta. A koń w większości tego typu pseudo hodowli tylko i wyłącznie po to jest aby go jak najszybciej sprzedać i zarobić... A wiadomo, że za "zajeżdżonego" konia dadzą parę złotych więcej. Dobrze (mam nadzieję) wiesz, że pracę z koniem najwcześniej w wieku 3 lat się zaczyna... ale tu przecież nie o konia chodzi ale o kasę, już i tak o półtora roku za długo żarł owies i oby owies... nie będę tego rozwijać... szkoda gadania i tłumaczenia jak wygląda "Hodowla" koni w naszym pięknym kraju osobie, która nie zrozumiała sarkazmu w moim poprzednim poście... ina sprawa że czasami ciężko ją w formie pisanej przekazać... bez urazy, ale ja nie uważam zajeżdżania 1,5 letniej klaczki  za  odpowiednie jak również nie uważam, że trzymania konia w stajni na sznurku jest w porządku jeżeli Ty tak uważasz to Twój problem i Twoje sumienie...
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: lavenda dnia 21 października 2013 o 11:42
.. chodzi w zaprzęgu i przyjęła siodło.. 1,5 dzieciak  🤔 koszmar. Często nie mam chęci i nie otwieram w ogóle ogłoszeń, bo to, co w niektórych gospodarstwach ludzie wyprawiają z końmi to po protu przechodzi wszelkie pojęcie. I nie ma kto wytłumaczyć takiemu rolasowi, że ten dzieciak powinien latać jeszcze drugie tyle (miesięcy co obecnie ma) po łąkach..


może im tam wysłać jakąś kontrolkę kontrolnie.... sadyści...
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: lavenda dnia 18 października 2013 o 09:13
[quote author=Kurczak link=topic=46.msg1901531#msg1901531 date=1382032155]
Wiecie może co się stało z dawną stajnią Kozerki? Przeczytałam na fb, że teraz jest to Arkadia oraz że jest nowy właściciel. Ktoś wie coś więcej?

Wydzierżawiona.
W dawnej ostały się 4 konie.
Nowi dzierżawcy mają nowe plany co do tego miejsca.
[/quote]

Potwierdzam, stajnia została wydzierżawiona, plany są, porządki się robią, na FB wszystko ładnie opisane 🙂 Generalnie w Kozerkach zmiany, zmiany, zmiany. Rancho Kozerki też ma częściowo nowego dzierżawcę i tam też zmiany idą pełną parą!!! Zmiany na Lepsze przez duże L!!!
https://www.facebook.com/Stajnia.w.Rumiance?hc_location=stream