Nostalgia

Konto zarejstrowane: 25 października 2013

Najnowsze posty użytkownika:

Body Modifications ( dawniej "piercing, tatuaże " )
autor: Nostalgia dnia 24 czerwca 2017 o 12:40
Znacie może kogoś, kto zrobiłby tatuaż fal w podobnym stylu jak tutaj?
Włosomaniaczki, czyli walka o piękną grzywę (świadoma pielęgnacja)
autor: Nostalgia dnia 21 marca 2017 o 12:41
Bez szamponu naprawdę szczerze watpię, czy udałoby mi się wszystko zmyć. Chociaż może sama odżywka by dała radę? Nie wiem. Ale faktycznie staram się potem nie myć włosów jak najdłużej. Tu jest świetny opis (po angielsku) farbowania włosów henną naturalną.
Włosomaniaczki, czyli walka o piękną grzywę (świadoma pielęgnacja)
autor: Nostalgia dnia 21 marca 2017 o 10:29
Ja nakładam na suche, potem zmywam szamponem, nakładam maskę na pół godziny i spłukuję. No ale to na hennę naturalną, bez szamponu bym musiała godzinę siedzieć i zmywać, bo się robi takie zaschnięte błoto. Nie wiem, jaką konsystencję ma ta Eld.
Włosomaniaczki, czyli walka o piękną grzywę (świadoma pielęgnacja)
autor: Nostalgia dnia 09 marca 2017 o 23:32
To ja się wypowiem, bo w hennie siedzę od jakiegoś czasu, a farbowałam na włosy rozjaśniane (farby chemiczne zmywały się po trzech myciach i z ciemnego rudego robił się blond, henna złapała porządnie, ale jednak jest różnica między rozjaśnianymi włosami, a odrostem, naturalne są ciemniejsze). Syntetyczne barwniki czy jakiekolwiek dodatki chemiczne (sole metali, przykładowo) mogą w późniejszym zetknięciu z inną chemią (farba chemiczna, rozjaśniacz, itp) zareagować różnie. Dlatego tyle jest mowy o tym, że włosy po hennie lub rozjaśnianiu henny wyszły zielone, bo tak właśnie zareagowała ta chemia. A wymieszanie henny z cassią powoduje, że włosy nie są tak ciemne i rude (przez mniejsze natężenie barwnika w mieszance nakładanej na głowę), a nie trzeba się martwić o żadną reakcję chemiczną. Tyle, że z cassią to samo, co z henną, musi być naturalna.

Bardzo podobny efekt mam ja na rozjaśnianych włosach. Na odroście rudy jest ciemniejszy i bardziej głęboki, a rozjaśniane to właśnie taki ogień.
Depresja.
autor: Nostalgia dnia 27 grudnia 2015 o 14:39
tunrida, Lekarz lekarzowi nierówny, niestety. Bywa tak, że rodzinny się bardzo przejmie i zaleci wizytę u specjalisty + terapię, a psychiatra zignoruje sprawę, wypisze pierwszy z brzegu lek i wyśle człowieka do domu. Zgadzam się z tym, że przy przewlekłych problemach dobrze jest przynajmniej spróbować u psychiatry i psychologa/psychoterapeuty. Chodziło mi głównie o to, że nie jest to jedyny sposób na otrzymanie pomocy, jeśli ktoś sądzi, że jego problem nie jest tak poważny/jest przejściowy, to lekarz rodzinny może się okazać wystarczający.

Averis, Właściwie z każdym problemem zdrowotnym (fizycznym, kwestie zdrowia psychicznego są trudniejsze) powinno się iść najpierw do lekarza rodzinnego, a dopiero po kosultacji z nim ewentualnie wybrać się do specjalisty. Lekarz rodzinny ma posiadać umiejętność radzenia sobie ze wszystkim (choć nie twierdzę, że zawsze tak jest 😉 ), jeśli nie wymaga to specjalistycznej wiedzy bądź narzędzi. Wobec tego, jeśli mam problem z sercem, to nie idę do urologa, ale właśnie do rodzinnego, a dopiero gdy on poradzi mi, by zapisać się do specjalisty, bo ten będzie miał możliwość przeprowadzenia szczegółowych badań na miejscu, czy po prostu ma większe doświadczenie z daną chorobą, to do niego pójdę. A podstawowe, częste problemy zazwyczaj nie wymagają interwencji specjalisty. Ale z ostatnim zdaniem w pełni się zgadzam, jeśli ktoś ma poważniejszy problem, faktycznie warto iść z nim do psychiatry.
Depresja.
autor: Nostalgia dnia 27 grudnia 2015 o 12:57
Evson, z tym specjalistą to nie do końca prawda. Leki przeciwdepresyjne może przepisać lekarz rodzinny, wcale nie trzeba konsultować się z psychiatrą. Wtedy to właśnie rodzinny myśli nad tym, co i jak ma działać, to do niego chodzi się na wizyty kontrolne. Tylko trzeba znaleźć kogoś, kto jest gotowy się tego podjąć.
Co do samej terapii; chodziłam przez prawie rok, próbowałam z trzema różnymi osobami i, szczerze mówiąc, mój stan jedynie się pogorszył. Od ostatniej psychoterapeutki odchodziłam wręcz z hukiem, po czym zdecydowałam, że nie zamierzam znowu ryzykować. W tej chwili, rok później, mimo braku terapii czuję się lepiej niż kiedykolwiek. W dalszym ciągu biorę leki, ale własna praca nad sobą pomogła mi o wiele bardziej, niż wszyscy "specjaliści".
szkolenia, kursy
autor: Nostalgia dnia 17 grudnia 2015 o 20:30
episode, ae Jana Ratajczaka nie znam, ale o Adamie Susłowskim mogę wypowiadać się wyłącznie w superlatywach. To jest po prostu człowiek z instynktem. Podchodzi do konia, którego pierwszy raz widzi i pracuje z nim tak, jakby znał go od lat. Wyczuwa jakiekolwiek spięcia, zmiany emocji czy nerwy, wie, w którym momencie odpuścić. A przede wszystkim atmosfera, jaką wokół siebie tworzy, jest niepowtarzalna. Każdy od razu się uspokaja, nastraja pozytywnie, zresztą tak samo jak konie. Na pewno warto mieć okazję z nim popracować, jedyny problem polega na tym, że chce się potem mieć takiego trenera na stałe. 😉
Jak zamawiać z HOOKS do Polski?
autor: Nostalgia dnia 26 marca 2015 o 22:40
Kahlan, ja również bardzo chętnie dołączę. 🙂
UCZCIWI sprzedawcy i kupujący na volcie
autor: Nostalgia dnia 23 lutego 2014 o 20:58
Plus dla Hajduczek: towar (derka) zgodny z opisem, łatwy kontakt ze sprzedającym, który jest wyjątkowo kreatywny, bo dostarczył przesyłkę, mimo że nie podałam adresu do wysyłki 🙂