rudy-rudziaczek

http://szyszka.blog.onet.pl/

Konto zarejstrowane: 05 stycznia 2014

Najnowsze posty użytkownika:

Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: rudy-rudziaczek dnia 06 maja 2017 o 18:22
Polecam gorąco Stajnię Bodzanów. Poza lokalizacją (okolice Wieliczki) spełnia wszystkie Twoje założenia. Ogromne pastwiska, na których konie buszują codziennie od rana w zasadzie do nocy. Hala, świetlica i brak rekreacji 🙂 Karmienie dwa razy dziennie, boksy codziennie sprzątane, w zimie siano 24/h, w lecie trawa nie do przeżarcia... No i czesne 900zł/mc. Przyjedź i zobacz 🙂

Link do strony stajni: http://stajniabodzanow.com/

Link do filmu o stajni:
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: rudy-rudziaczek dnia 26 stycznia 2017 o 22:07
Hala i ogromna ujeżdżalnia zewnętrzna zawsze w cenie, najczęściej na wyłączność wręcz (nie ma szkółki, rekreacji, użytkują ją tylko pensjonariusze). Od października do marca każdy ma w cenie 15 min solarium 🙂
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: rudy-rudziaczek dnia 26 stycznia 2017 o 19:18
W Bodzanowie za 900/mc konie są wypuszczane zawsze, niczego nie trzeba dopilnowywać. Podawanie suplementów (zakupionych przez właściciela), czy nawet leków - bez dodatkowych opłat. W zimie siano 24h, w lecie hektary trawy. Boksy codziennie sprzątane i wypchane sianem i słomą. Też myślałam, że mnie nie będzie stać, ale luksus bycia spokojną o mojego konia jest wart tej ceny. 🙂
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: rudy-rudziaczek dnia 15 stycznia 2017 o 21:27
Tak sobie czytam i czytam... Sama jakiś czas temu szukałam stajni, w której mój koń będzie mógł żyć w godnych warunkach, a ja nie będę musiała się prosić o tak podstawową rzecz dla końskiego gatunku, jaką jest siano. Udało się, Szyszka stoi w Bodzanowie koło Krakowa, na ogromnych pastwiskach, razem ze swoim stadem koni. Ale do rzeczy, bo nie pisze tu po to, żeby zachwalać mój pensjonat... Mamy paśniki, w których są duże bale siana. Paśniki są nie zadaszone, bale wystarczają dla naszego stada koni na jakieś 10 dni. Po tym czasie przyjeżdżają nowe bale. Na siano pada deszcz, śnieg, zmraża je mróz... Ale dla konia takie warunki są naturalne, tak samo jak jedzenie mokrej trawy o poranku, czy w trakcie deszczu. A co do gnicia i pleśni - owszem spleśnieje i zgnije, ale tylko w warunkach mokro-ciepłych, czyli bynajmniej nie o tej porze roku. Jestem w swojej stajni praktycznie codziennie, odklejam swojego konia od paśników systematycznie i siano na prawdę nie budzi podejrzeń i zastrzeżeń. Ono po prostu nie zdąży się zepsuć. Inny fakt, że w lecie paśniki są puste, bo na hektarach naszych pastwisk rośnie ilość trawy nie do przeżarcia, siano wtedy mamy wyłącznie w boksach - więc problem psucia się siana mojego pensjonatu niejako nie dotyczy. Jeśli chodzi o czas, w którym konie przestają dostawać siano - to wtedy, kiedy same już przestają je jeść, bo na pastwiskach pojawiła się trawa (wiadomo, co wybiorą).

Jakiś czas temu nie mieliśmy siana w balach, tylko w kostkach, wrzucane do paśników na polu kilka razy dziennie. Także nie zrażajcie się i szukajcie dobrej stajni, w której Wasz koń będzie należycie zaopiekowany. Chcę wierzyć w to, że jeśli ja znalazłam swój Bodzanów koło Krakowa, to koło każdego większego miasta jest stajnia, w której konie są pod taką opieką jak moja Szyszka.
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: rudy-rudziaczek dnia 12 listopada 2016 o 12:17
Witam 🙂 Ja trzymam tam konia od ponad 2,5 roku. Boksy przepełnione słomą i sianem, codziennie wyrzucany obornik (w święta, Sylwestra i weekendy też), nielimitowane siano w sezonie jesienno-zimowo-wczesnowiosennym na pastwisku. W sezonie pastwiskowym - trawa nie do przeżarcia. W jesieni jabłka i gruszki też nie do przeżarcia (mamy drzewka owocowe na pastwiskach). Ponad 11ha pastwisk z drzewami, krzakami, dolinkami... Konie w stadzie, od rana do wieczora na pastwiskach, łażą, jedzą, skubią korę, albo siebie nawzajem, ciągną brzozy za gałązki, galopują jak szalone... Po prostu są zadowolonymi końmi. A taki zadowolony koń lepiej pracuje pod siodłem  😉  Zwierzęta pod opieką zootechnika, który jest też instruktorem jeździectwa i zawsze służy radą i pomocą. Dla jeźdźca: hala, ogromna ujeżdżalnia zewnętrzna, świetlica, czyste łazienki i siodlarnia. Tereny wokół przepiękne, godzinka stępem do Puszczy Niepołomickiej na szlak konny... Brak rekreacji, hala i ujeżdżalnia zawsze do dyspozycji pensjonariuszy. Mamy jeszcze wolne 3 boksy, przyjedź i zobacz. Ja polecam i zapraszam 🙂

A tu krótki filmik o naszej stajni:
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: rudy-rudziaczek dnia 23 lutego 2016 o 16:17
Rudy-rudziaczek większość osób niestety prędzej, czy później musi sobie na konia zapracować, chodząc właśnie do pracy. Czasami też (ale tylko wyjątkowo 😉 ) mają obowiązki rodzinne, w domu itd.  😁 nie wiedziałaś o tym?
Nawet jeśli teraz masz wakacje, ferie i wolne weekendy to za 10-15 lat już tak nie będzie  😁



Skąd wiesz, co będę robiła za piętnaście lat? Nie znasz mnie 🙂

Czy fakt, że potrafię pogodzić pracę, dojazdy, kiepskie warunki pogodowe, stanie w korkach, rodzinę i czasami jeszcze udaje mi się wyskoczyć do kina (a jestem w stajni 4-5 razy w tyg.) jest tutaj istotny? Kwestia dobrej organizacji czasu 😉

Czy jakieś personalne "ale" do właścicielki stajni jest tu ważne?

Płacąc za stajnię "wykupuję" określone usługi, które Stajnia Bodzanów spełnia zgodnie z zawartą umową. Relacje osobiste z właścicielką są moją prywatną sprawą i nijak mają się do jakości świadczonych dla mnie usług oraz wątku tej dyskusji. Pytanie dotyczyło warunków oferowanych przez pensjonat, a nie tego, czy "udaje mi się" dogadać z właścicielką.

Nikt u nas nie używa GPSu i nie potrzebuje godziny na znalezienie konia. Napisałam wyżej, jak wygląda "szukanie" koni na siedmiu hektarach. Rozumiem obawy, co do wielkości terenu, również je miałam zanim wstawiłam tam swojego konia, a dziś są dla mnie nieuzasadnione 🙂

Wątek nie dotyczy wymiany opinii na temat warunków chowu koni, ile osób - tyle zdań na ten temat. Zostałam zapytana o konkretne rzeczy, odpowiedziałam najlepiej jak potrafiłam, informując, jakie warunki oferuje Stajnia Bodzanów, a ta dyskusja zaczyna zbaczać na jakiś poboczny tor, w który - wybaczcie - nie chcę się angażować.
W razie konkretnych pytań co do warunków oferowanych przez Stajnię Bodzanów - pozostaję do dyspozycji 🙂
Pozdrawiam.
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: rudy-rudziaczek dnia 22 lutego 2016 o 21:27
Każdy ma swoje priorytety 🙂 Ja uważam, że na konia trzeba mieć czas, w pośpiechu to sobie można co najwyżej samochód na jazdę przygotować 😉
Pojawiły się pytania, to jako pensjonariusz - konkretnie odpowiedziałam, kwestia wyboru stajni i akceptacji panujących w niej warunków leży po stronie właściciela.
Ja osobiście w 100% polecam Bodzanów, bo ta stajnia spełnia wszystkie potrzeby koni. Ktoś, kto chce trzymać konia w pojedynkę musi poszukać innego miejsca, bo u nas wszystkie konie tworzą stado (na wystarczającej przestrzeni odbywa się to bezkontuzyjnie). Chętnych na takie warunki - zapraszamy 🙂
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: rudy-rudziaczek dnia 22 lutego 2016 o 14:32
A jaka cena w Bodzanowie?


900zł miesięcznie 🙂
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: rudy-rudziaczek dnia 22 lutego 2016 o 14:27
[quote author=Dżastin link=topic=196.msg2500531#msg2500531 date=1456088039]
rudy-rudziaczek, muszę zadać to pytanie: ile czasu szukasz konia na 7ha pastwisku? 😀
[/quote]

Nasze konie wypracowały sobie "rytm dnia". Po południu, kiedy zjeżdżają się właściciele koni, w paśnikach mają siano, więc jest motywacja, żeby być "w zasięgu". A jak jest wiosna, lato, czy wczesna jesień i siano jest słabą motywacją w stosunku do trawy, to nie przeszkadza nam spacer w poszukiwaniu konia. Z reguły zajmuje to ok. 10-15 min. Ale podkreślam, u nas nie ma rekreacji, która się ciśnie z czasem, bo zaraz ma jazdę. Koń to zwierzę przestrzeni i spacery "po konia" są niejako wpisane (moim zdaniem) w jeździectwo. Przy okazji wiele rzeczy można sobie "przepracować" ze swoim wierzchowcem w drodze z pastwiska 🙂

Jeśli ktoś nie chce, żeby jego koń plątał się po lesie, albo wypanierował się świeżym błotkiem, nie trzyma go u nas, tylko w stajni, w której konie nie wychodzą, albo są jedynie "wietrzone" na małych padokach. W naszej stajni konie się panierują i plątają po krzakach 🙂
A jaka radocha jest, jak można metodą "na żyrafę" ciągnąć brzozę za gałązki, zapierając się przednimi kopytkami o ziemię 🙂
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: rudy-rudziaczek dnia 21 lutego 2016 o 20:50
Trzymam konia w Bodzanowie od prawie dwóch lat. Konie u nas wychodzą codziennie na zewnątrz, w czasie zimy mają do dyspozycji 7 hektarów pastwiska z brzozowymi laskami i krzakami, w których chowają się (albo i nie) jak pada lub wieje. W lecie wychodzą na inne (równie ogromne) pastwiska. Ogrom terenu sprawia, że nie zadeptują trawy i mają wyżerkę przez cały sezon 🙂 Do dyspozycji jeźdźca jest hala, ujeżdżalnia (obie piaskowe, regularnie równane), siodlarnia, świetlica, wc. Codziennie wyrzucana ściółka z boksów. Nie mamy rekreacji, tylko pensjonat, na hali/ujeżdżalni jest zwykle 1-2 konie, "tłok" czyli 3-4 konie zdarza się sporadycznie. Wiele ciekawych ludzi ze świata jeździeckiego jest do nas zapraszanych na szkolenia (np. Adam Susłowski,  Pan Wojciech Mickunas, skoki i ujeżdżenie, Rwym z panią Elaine, a w tym roku szykuje się kolejne - z Adamem Susłowskim woltyżerka). "Specyficzna właścicielka" - to kobieta, dzięki której jestem spokojna o mojego konia, kiedy nie ma mnie w stajni. Najlepiej przyjechać i zobaczyć 🙂
Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska
autor: rudy-rudziaczek dnia 19 grudnia 2015 o 20:00
Ogłoszenie jest zbitką dwóch ofert, obu nieaktualnych. Początek tekstu od słowa Oferuje: do słów okolice do jazd terenowych plus wszystkie zdjęcia, telefon i adres e-mail są z oferty Stajni Bodzanów, reszta oferty jest ze Stajni na Dębinie z Wiatowic. Obie oferty pochodzą sprzed paru lat. Na tym samym portalu są osobne oferty obu stajni:
http://stajnie-krakow.prv.pl/bodzanow.htm
i
http://stajnie-krakow.prv.pl/debina_pensjonat.htm
Dziwne "rany" na nogach?
autor: rudy-rudziaczek dnia 05 stycznia 2014 o 21:52
Odświeżam, bo ktoś może mieć podobną przypadłość, a my z moją kobyłką właśnie kończymy wytruwać to świństwo i chętnie się podzielimy naszą wiedzą w tym temacie. Otóż zaczęło się pół roku temu od niewinnych ranek na stawach skokowych od zewnętrznych stron obu nóg. Zużyłyśmy hektolitry wody utlenionej, rivanolu, fioletu i maści z propolisem - zero efektu. Pomysły były różne - koń w boksie ma za mało słomy, przy wstawaniu rani się kopytami przednich nóg, coś gdzieś wystaje... Obeszłam wybieg, boks, nie znalazłam nic. Ranki były zadbane, nie ropiały, czyste, ale codziennie odnowione. Widziałam je codziennie i trochę mi zeszło, zanim zorientowałam się, że urosły! Tu gdzie się podgoiły, skóra była sucha i się łuszczyła, futra-brak. W końcu zadziałałyśmy z wetką ostrzej: imaverol plus maść dowymieniowa dla bydła Mastijet Fort. Pierwsze 3 tyg codziennego stosowania (niestety mogłam jej to smarować tylko raz dziennie, nie mieszkam przy stajni) - efekt ledwo zauważalny, właściwie to efektem nazywałam stan, że nie jest gorzej, niż było. Kolejne tygodnie przyniosły mega poprawę! Nie ma nowych ran, skóra się nie łuszczy, odrasta sierść... Już nie codziennie, ale co drugi dzień, jak tylko jestem w stajni, psikam imaverolem, czekam najdłużej, jak mogę (czasem wcale, czasem pół dnia) i smaruję obficie Masijetem. Złazi...
Piszę po to, że może ktoś ma podobny problem i właśnie poszukuje rozwiązania 🙂