Zbyszka

Konto zarejstrowane: 06 stycznia 2016
Ostatnio online: 03 marca 2022 o 19:47

Najnowsze posty użytkownika:

Stajnie na Śląsku
autor: Zbyszka dnia 18 grudnia 2017 o 17:00
A stoi ktoś może w Farcie albo w Trachach u pana Tadeusza Kozy i mógłby się podzielić (bardziej prywatnymi) wrażeniami na priv?
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Zbyszka dnia 03 grudnia 2017 o 11:35
gaga, no właśnie dopiero się tam wprowadziłam. Szukałam długo i myślałam, że trafiłam dobrze, a tu na samym wstępie taka wpadka, no to jestem zła.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Zbyszka dnia 02 grudnia 2017 o 13:59
A mnie wkurza płacenie grubej kasy za pensjonat, w którym zawsze znajdzie się jakiś idiota, który puści bez nadzoru i wbrew ustaleniom nowego konia do dwudziestoosobowego stada. I wkurza mnie, że leczę od x czasu cholernie paprzące się rany, bo ktoś nie pomyślał, a przecież stajnia nie ponosi odpowiedzialności za urazy powstałe na pastwisku. I wkurza mnie, że teraz ja wychodzę na idiotę, bo wszyscy wkoło wiedzą lepiej i wiedzą więcej.
menu waszych koni
autor: Zbyszka dnia 04 listopada 2017 o 13:14
Nie wiem, czy piszę w dobrym miejscu, ale mnie to nurtuje: spotkaliście się kiedyś z karmieniem koni dwa razy dziennie: rano i o 14, bez wieczornego karmienia? (Siano dawane przy karmieniu, więc na noc zapewne nic nie dorzucają)
Gdy szukałam stajni, spotkałam się z takim systemem i szczerze mówiąc, trochę mnie to odrzuciło, ale jestem ciekawa opinii innych.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Zbyszka dnia 22 października 2017 o 17:37
marszylka,
Ja już też sobie nie wyobrażam, dlatego zrobiłam się bardzo ostrożna, jeśli chodzi o wybór pensjonatu.
Konia z patologii zabrałam po dwóch miesiącach od zostania oficjalnym właścicielem mimo że nie miałam załatwionego żadnego miejsca w żadnej innej stajni, na szczęście dzięki starym przyjaciołom przeżyliśmy ten czas bezdomności  😀
Z tamtą stajnią byłam jednak x czasu związana, aż wstyd jak ktoś teraz łączy moje nazwisko z nią 😡, co się naoglądałam to moje.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Zbyszka dnia 22 października 2017 o 14:59
To może skoro jesteśmy w temacie pensjonatowym, dorzucę od siebie trzy grosze. Usiądźcie wygodnie i złapcie się krzesła, bo będzie długo i ponuro. Wszystkie poniższe kwiatki z jednej i tej samej stajni, ekhem, przydomowo-"sportowej":

1. Pożyczanie prywatnych koni na jazdy bez wiedzy i zgody właścicieli? Zdarzało się.

2. Branie prywatnego sprzętu (nawet siodeł!) na jazdy bez wiedzy i zgody właścicieli? Normalka. Mniejszy sprzęt typu baty, ochraniacze, szczotki, lonże ginęły notorycznie. Kto brał? Nie rekreacja. Nie inni prywaciarze. Sprzęty po wnikliwych poszukiwaniach znajdujemy w szopie/garażu/domu właścicielki stajni. Na dodatek mamy świadków, że to ona wydaje zgody na branie naszych rzeczy 😤 . Po zwróceniu jej uwagi, że nie życzymy sobie dysponowania naszym sprzętem, czeka nas srogi ochrzan. Bo ona nie będzie tego pilnować, bo zostawiamy na własną odpowiedzialność, bo tam każdy może wejść i sobie zabrać! Mówimy: nie chodzi o pilnowanie, bo nikt tego nie bierze poza nią! Odpowiedź w skrócie? To jej siodlarnia, więc....w domyśle niejako leżący tam sprzęt jest do jej dyspozycji. Inny, jeszcze lepszy argument? Przecież kiedyś jeździliśmy u niej w rekreacji i braliśmy jej rzeczy, więc teraz...ona bierze nasze.  😲 A gdy wzięłam sprzęt do auta i woziłam ze sobą? Poczuła się ciężko urażona 😀

3. Zmienianie dawek żywieniowych prywatnych koni bez wiedzy i zgody właścicieli? Zdarzało się. Bo ona jest właścicielką stajni i ona decyduje. Bo tego nie lubi, a tamten tyle nie potrzebuje.

4. "Wychowywanie" za pomocą bata konia prywatnego, który ma do batów głęboką traumę. Normalka. Nadużywanie siły/przemocy? Normalka. Albo taka sytuacja: Pracownik stajni przez niewiedzę nauczył konia złego, niebezpiecznego nawyku. Co zrobiła właścicielka pensjonatu? Opierniczyła go, więc okej. Ale poszła również do właściciela konia z tekstem, że albo 1) nauczy swojego konia się zachowywać, albo 2) ona go własnoręcznie nauczy (patrz: nadużywanie przemocy) albo 3) koń przestaje wychodzić na padok, bo zrobił się niebezpieczny  🤔

5. Oszczędzanie na sianie. Oszczędzanie na słomie. Oszczędzanie na jedzeniu. Oczywiście cena za pensjonat stała, niezmienna. Wieczorne karmienie, o cholera, kończy się owies. Co robi przedsiębiorczy właściciel pensjonatu? Rozdziela pozostały owies pomiędzy swoje konie (te lepsze dostają więcej, bo są JEJ, te rekreacyjne mniej, bo są "NICZYJE" (tak właśnie o nich myślała, ona była właścicielem tylko na papierze i trzepała z nich kasę)), natomiast konie w pensjonacie...hm...zjedzą jutro, nic im nie będzie.

6. Pokłóciłeś się z właścicielką pensjonatu? No to twój koń ma przeje...ane. Albo nie dostanie dzisiaj jeść. Albo nie wyjdzie na pastwisko. Albo zamiast suchej słomy dostanie trochę zgniłej. Przecież się nie poskarży. Skąd o tym wszystkim wiemy? Bo właścicielka się nie kryje i nie wstydzi. Na każdy powyższy i poniższy podpunkt mam świadków, za niektóre rzeczy mogę poręczyć własną głową. Czy byliśmy całkiem bierni? Nie. Używaliśmy swoich otworów gębowych. Czasem działaliśmy za plecami tej pani, aby koniom było lepiej. Pilnowaliśmy ich sobie nawzajem i wymienialiśmy się informacjami. Jak szpiedzy normalnie.

7. Kupa w żłobie/poidle? Posprząta się później. Albo posprząta właściciel konia. Właściciel wyjechał na trzy dni? Cóż. Kupa nie zając, nie ucieknie, posprzątamy tuż przed jego powrotem, chyba że znajdzie się ktoś z zewnątrz, kto się zlituje. 

8. Boksy. Przywozisz konia do pensjonatu, dostajesz super fajny duży boks. Twój koń postoi tam dwa tygodnie. Może trzy, jak będzie miał szczęście. Potem zostaje przeniesiony do boksu, w którym obraca się szorując zadem i czołem po ścianie. Oczywiście, bez pytania. Jakieś wyjaśnienie, czemu tam? Bo tak. Bo ona decyduje. Bo to chwilowe tylko. Losowa sytuacja, siła wyższa, rozumiecie. Postoi dwa dni i wróci do tego lepszego boksu, obiecuję, przecież nie jest kozą, wiadome, to chwilowa niekomfortowa sytuacja. Takie tam obiecanki cacanki. Koń do lepszego boksu wróci. Na kilka dni. A potem zostanie znowu przeniesiony gdzie indziej. A potem znowu. I jeszcze raz. I tak cały czas, zwiedzi każdy zakątek każdej piekielnej koziej zagródki [Swoją drogą nie rozumiem jak można na własne życzenie zbudować sobie TAK CHOLERNIE MAŁE boksy, posiadając same duże konie  🙄]

9. I na koniec: ograniczanie dostępu do własnego konia. Ogólnie właścicielka stajni bywała bardzo zmienna. Często zmieniała warunki umowy (ustnej niestety), tak jak jej wiatr zawiał, no bo ona jest u siebie, to jej teren. Nie dotrzymywała słowa. Kłamała. Odwoływała i zmieniała plany. Często człowiek planował sobie popołudnie u konia, zapowiadał się dzień wcześniej, po czym w południe dostawał wiadomość, że dziś stajnia zamknięta. Bo tak. Bo jej nie ma. Bo prywatny trening (nie tylko nie było wejścia na ujeżdżalnię, ale również do stajni, nie można więc było wziąć konia i pojechać sobie w teren). Czasem człowiek był już w stajni i dostawał sms, że za godzinę pracownik zamyka stajnię i koniec.

I ja naprawdę rozumiem, że to ona stawia warunki. Ale my jako klienci możemy się na te warunki nie zgodzić. Więc dlaczego jest tak cholernie oburzona, gdy ktoś stamtąd zwyczajnie spier....ucieka?  🤣

Swoją drogą, ciężko się z takiej patologii wyrwać. Bo konie fajne. Bo ekipa fajna. Bo treningi fajne. Bo trochę dobrych wspomnień też jest. Bo czasem bywało lepiej i dało się dogadać. Bo człowiek miał nadzieję, że jak wypomni i wytłumaczy, to i innym koniom żywot się polepszy. Bo wcale nie tak dawno temu stajnia była super, na moich oczach się to zrypało, więc ciągle po głowie tłukła się myśl "to tylko taki kryzys, będzie lepiej, będzie znowu fajnie". A tu klops. W pewnym momencie pozostaje tylko ucieczka  🙁

Najlepsze, że cała okolica wie, co się tam dzieje, bo przecież koniarze rozmawiają o takich rzeczach nie tylko we własnym gronie i nie trzeba nawet opinii w necie wystawiać, wystarczy że "ptaszki ćwierkają". A ludzie dalej tam jeżdżą i dalej pakują tam swoje konie w pensjonat. Ślepi, nienormalni, masochiści? Ale w jakimś stopniu nie mogę ich krytykować: w końcu przez moment ja też byłam ślepa i usprawiedliwiałam tę kobietę przed całym światem.
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: Zbyszka dnia 02 września 2017 o 18:40
Jeśli podejrzewam u swojego konia problemy z miednicą  i tym odcinkiem kręgosłupa, to powinnam wołać od razu kręgarza czy najpierw zwykłego weta? Do kogo najlepiej się zwrócić w woj. opolskim/śląskim?
TRANSPORT- szukam, oferuje
autor: Zbyszka dnia 26 czerwca 2017 o 11:30
Czy gdzieś na Śląsku w okolicach Rybnik-Racibórz-Gliwice można wypożyczyć sam koniowóz bez kierowcy lub przyczepę na jednego konia razem z autem?
Stajnie na Śląsku
autor: Zbyszka dnia 28 maja 2017 o 11:42
A w Indeksie nie szukają instruktora? Bo dojeżdżać do samego konia to daleko, a do pracy i konia to już lepiej  😜  🤣

Nasza Bajka jest świetna, tylko miejsc chyba nie mają, bo ogłoszenie o pensjonacie zniknęło.
Stajnie na Śląsku
autor: Zbyszka dnia 27 maja 2017 o 19:45
Szukam pensjonatu przy granicy śląsko-opolskiej w okolicy miejscowości takich jak Rudy Raciborskie, Sierakowice, Kuźnia Raciborska, Dziergowice i dalej w kierunku opolskiego. Zależy mi na dobrej opiece, a i jakiś plac z kilkoma przeszkodami by się przydał.

KJ Szymocice?
KJ Trachy?
Stajnia "Nasza Bajka"?
Jakieś inne, mniej znane?

Co sądzicie?
Ogłowia
autor: Zbyszka dnia 16 stycznia 2017 o 20:17
Dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli na moje poprzednie pytanie :kwiatek: Jeszcze się na nic nie zdecydowałam.

Czy słyszeliście może o ogłowiach Germida Ratomka? Internet na ten temat milczy, google wynajduje jedynie opinie o siodłach tej firmy.
Ogłowia
autor: Zbyszka dnia 03 stycznia 2017 o 18:50
Hej, hej, czeka mnie kupno pierwszego w życiu ogłowia i potrzebuję rady. Od dwóch tygodni siedzę i czytam opinie na re-volcie i na innych stronach, i mam totalny mętlik w głowie, a ograniczony budżet niczego nie ułatwia. Jestem bidna, więc szukam czegoś do 200zł, cudownych skór za tę kwotę nie oczekując. Chcę tylko, żeby się nie rozpadło po tygodniu.

Które wybrać?
a) Horze Novara
b) USG Basic Plus
c) czy używany Fair Play?

Oczywiście są fajne używane Kieffery na niemieckim ebay'u, ale trochę boję się ściągać cokolwiek z zagranicy.  😡
Potrzebuję trzeźwej oceny, bo mózg mi się przegrzał.
kontakt z administratorem
autor: Zbyszka dnia 04 kwietnia 2016 o 12:28
Przepraszam, czy ktoś pamięta o nas niewinnie zbanowanych? Czekamy od lutego 🙁

Załatwienie sprawy na Re-volcie zaczyna przypominać wizytę w dziekanacie 😀
kontakt z administratorem
autor: Zbyszka dnia 16 lutego 2016 o 17:32
Tajnaa ma info, że dostała bana za dubel konta, ale nie zakładała żadnego innego konta. Prosi o pomoc  :kwiatek:


Ja też proszę...od jakichś trzech tygodni 😀 Napisałam do dwóch moderatorek i na razie cisza 🙁
kontakt z administratorem
autor: Zbyszka dnia 25 stycznia 2016 o 14:09
Mam taki sam problem jak agnesix.
Nie mogę ze swojego komputera wejść na re-voltę, od razu wyskakuje "Przykro mi, Gość..." 🤔
Mam tylko jedno konto, ale nie mogę się na nie zalogować na tamtym kompie, bo zbanowano "Gościa"  😀 O co chodzi?
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: Zbyszka dnia 06 stycznia 2016 o 16:38
Dziękuję za odpowiedzi, zrobię tak jak radzicie, rzeczywiście klub to jedyne rozsądne rozwiązanie 😉
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: Zbyszka dnia 06 stycznia 2016 o 13:58
[quote author=_Gaga link=topic=9999.msg2476363#msg2476363 date=1452088202]
Zbyszka, klub to miejsce rejestracji, nie stajnia w której stacjonujesz ze swoim koniem i trenujesz...
Możesz się zarejestrować w całej Polsce, ale nie będziesz mogła jeździć żadnych zawodów klasyfikowanych (czyli żadnych OOMów, MO, etc.). Rejestracja w swoim okręgu jest najczęściej dużo rozsądniejsza...
[/quote]

AAAA, o Boże  😡 Dziękuję, zaczynam rozumieć  :kwiatek:
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: Zbyszka dnia 06 stycznia 2016 o 13:27
Zbyszka, znaleźć klub to raczej nie duży problem, a przynajmniej u mnie 😉 i to sie naprawdę opłaca, jeśli znajdziesz odpowiedni, bo składki nie sa az tak duże, a pózniej np. Mniej płacisz za zawody organizowane przez ten klub i wszystko sie zwraca 😉


Libeerte, właśnie z tym klubem u mnie może być problem: w okolicy mam tylko jeden, bardzo Znany i bardzo Prestiżowy (koniecznie dużymi literami  😀 ), na dodatek specjalizujący się w innej dyscyplinie, więc spodziewam się wysokich składek, ale żadnej informacji o zapisach na swojej stronie nie mają.

Właścicielka mojej stajni wspominała coś, że chciała założyć klub, nawet złożyła papiery, byłoby fajnie, bo przynajmniej byłabym z tym klubem jakoś związana. Tylko to pewnie może trwać i trwać...

Inne są minimum godzinę drogi ode mnie, ale właśnie: chyba nie mogę zrobić tak, że powiem "Halo, chcę się zapisać, będę płacić składki, ale więcej już mnie na oczy nie zobaczycie, bo trenuję gdzie indziej, chcę mieć tylko mniejszą opłatę"  😀iabeł:
W zasadzie nie wiem, jak to działa, ale wydaje mi się, że klubom właśnie zależy, by członkowie jeździli u nich, więc mnie podrzutka nie wezmą (?) 😀
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: Zbyszka dnia 06 stycznia 2016 o 12:35
Błagam, powiedzcie, że mam coś z oczami:

W Opolskim Związku Jeździeckim opłata rejestracyjna zawodnika niezrzeszonego wynosi w tym roku 360zł.
Licencja roczna również 360zł.
Czyli na dobry początek mam wywalić z kieszeni 720zł, żeby móc startować w regionalnych w klasie LL/L (mam tylko BOJ)?

Chyba sobie jaja robią.

Czy Wojewódzkie ZJ są jakoś konkretnie przypisane do miejsca zamieszkania itp.? Czy mogę się zarejestrować w innym ZJ nawet na drugim końcu Polski?

Albo ewentualnie co innego? Szukać na siłę klubu, bo zrzeszeni płacą duuużo mniej? Wtedy musiałabym opłacać składki, startować w ich barwach? Koń, na którym trenuję, należy do właścicielki stajni, w której jeżdżę, stajnia ta nie jest żadnym klubem ani nic 🙁

Chyba moja kariera "sportowa" skończyła się, zanim się zaczęła  🙄