Nika666

Konto zarejstrowane: 21 stycznia 2016
Ostatnio online: 27 listopada 2023 o 14:50
Dla hucuła nie ma życia jak na połoninie,
Gdy go losy w doły rzucą wnet z tęsknoty zginie

hucuł, arab, konik, ślązak - i cały bukiet kolorów

Najnowsze posty użytkownika:

Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Nika666 dnia 05 grudnia 2019 o 16:42
tym bardziej super pomysł użyć takiego konia do hodowli  🤬 bo jak genetyczne, to źrebak albo potomstwo źrebaka tez ma szansę na takie schorzenie -
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Nika666 dnia 22 marca 2019 o 08:06
A ja mam ok 170 cm i wszyscy się dziwią że całe moje stadko to konie wzrostu 135 - 155 i ani jednego wyższego 😀 a mi się po prostu dobrze jeździ na kucach, takie lubię, z takimi mi wygodniej. Są niskie, spokojne, no taki przerośnięte pieski  😍 i często znajomi pytają dlaczego zamiast całego stadka koników, hucułków i arabków nie kupie sobie jakiś ,,prawdziwych koni" - bo moje to chyba jakieś sztuczne? 🤔 ale nie wiem jaki to jest prawdziwy koń... może mnie ktoś oświeci  🏇
Do "ślepych" - okularnicy i soczewkowicze
autor: Nika666 dnia 25 lutego 2019 o 14:10
a mogłabyś podać słowa kluczowe? chętnie poczytam 😀 ja w lupke wpisałam sowa ,,lasik" ,,korekcja" ,,SBK" i jedynie jeden post pokazało, w dodatku który nie doczekał sie odpowiedzi 🙁 zresztą po tej korekcji zdecydowanie już się nie należy do ludzi ,, ślepych" 😀

/edit/ dobra, spostrzegawczości to chyba jednak żadna operacja nie poprawi  😜  jak zaczęłam przeglądać tamten wątek to faktycznie coś tam jest na ten temat. prosiłabym jednak o zostawienie tego tematu 🙂 może i tematy zbieżne, ale myślę że osoby po operacji a jest ich jak widać w ankiecie jakaś grupka, powinny mieć osobny wątek do wymiany doświadczeń 🙂 za bardzo sie to gubiło w wątku ogólnym i w zasadzie ludzie noszący soczewki czy okulary nie mają pojęcia jak to jest po operacji, a ludzi po zabiegu już też temat wady nie dotyczy. tak samo są zupełnie inne problemy i komplikacje - to już zupełnie inna kategoria 🙂
Do "ślepych" - okularnicy i soczewkowicze
autor: Nika666 dnia 25 lutego 2019 o 12:22
ja się własnie teraz w lutym zdecydowałam, aby do wakacji dobrze się wygoiło i abym mogła od maja już dobrze z treningami pocisnąć a i latem sobie w morzu ponurkować 🙂

operację przeprowadziłam z wady  -1,50 PO+lekki astygmatyzm i -1,25 LO w wieku 27 lat

okularów nigdy nie stosowałam, przeszkadzały mi i były w trakcie jazdy, biegania czy jakiejkolwiek innej aktywności mega niewygodne. a soczewkami zaczęłam się powoli męczyć - ciągle musiałam mieć krótkie paznokcie, uważać na syfy w stajni, ponoć w razie upadku też stwarzają zagrożenie (to mogę uznać za mit, bo leciałam i z kaskiem i bez, przy różnych prędkościach i czasami głową też przywaliłam i nigdy nic się nie stało od soczewek). ale za to zaczął powoli po 10 latach noszenia soczewek miękkich zespół suchego oka a i na wczasach zawsze z tym był problem. no i w ten sposób, na początku lutego zapadła decyzja - zabieg

myślałam że to trochę czasu zajmie, ale zadzwoniłam i mówią że wizytę kwalifikacyjną mam za 4 dni - no to gotowa nie byłam, bo trzeba wcześniej 2 tyg bez soczewek wiec ustaliliśmy że po 12 dnich też będzie ok. od wizyty kwalifikacyjnej do zabiegu - 4 dni  👍 wiec nie miałam nawet czasu się martwić (podobno sa opcje nawet tego samego dnia - zależy od kliniki) wiec od zapadnięcia decyzji do operacji minęło niecałe 2 tyg, a gdyby nie moje soczewki to i te 4 dni mogły być  😅
więc jeśli chodzi o czas- mega sprawnie poszło.

potem oczywiście wątpliwości, czytanie o skutkach ubocznych itp, no ale postanowiłam zaufać wybranej przez siebie klinice - zdecydowałam się na WCO we Wrocławiu - przekonał mnie ich staż i wieloletnie doświadczenie, sprzęt też bardzo nowoczesny. i oczywiście fajne opinie, także wśród znajomych. z cenami trochę gorzej, bo tam sa jedne z wyższych cen: za wizytę kontrolną ok 200 zł, operacja metodą sbk lasik ok 6 tyś za dwoje oczu. ale przy oczach cena nie gra roli, koń potrafi być droższy, więc na zdrowi lepiej nie dziadować  🏇

sam zabieg dla mnie był akurat bolesny - każdy ma inaczej unerwione oko i na każdego krople działają inaczej. po zabiegu pierwsza doba też była straszna, ale na drugi dzień już w miarę ok. z dali widziałam perfekt! niesamowite uczucie! z bliska zaczęłam widzieć po ok 3 dniach. potem 5 dni przeleżalam sobie w ciemnym pokoju słuchając audiobooków - niektórzy ponoć na drugi dzień mogą auto prowadzić i wracać do pracy przed kompem - ja miałam straszny światłowstęt. po 5 dniach wzrok miałam lepszy niż w soczewkach - niesamowite - choć na jednym oku widzę gorzej kontrasty i mam lekkie rozmycie - ale je akurat pamiętam że miałam od dziecka trochę słabsze tylko potem naszła na to wada wzroku. wadę usunięto to wyszło ze ono jest po poprostu gorsze. dziś mija 2 gi tydzień od operacji. brak powikłań i skutków ubocznych a ja nie mogę sie doczekać powrotu do kopytnych.

bardzo pocieszyło mnie to co napisała Pati2012  😀 ale jak ktoś ma jeszcze jakieś historie tego typu lub sam startuje to czekam na opinie 😀 zwłaszcza mnie to spadanie interesuje - konie mam normalne, ale mając spore stadko i spędzając większość dnia w siodle niestety musze się liczyć z tym ze nie zawsze wszytko idzie po myśli.

co do ciąży w przyszłości - nie ma zastrzeżeń, nawet siłami natury :

Do "ślepych" - okularnicy i soczewkowicze
autor: Nika666 dnia 25 lutego 2019 o 10:34
Witam, miał ktoś może przeprowadzoną laserową korektę wzroku? Najbardziej interesują mnie opinie po SBK-lasik i Femto-lasik

Otóż wszędzie są wzmianki o powrocie na siłownię czy jak wygląda sprawa ze spadochroniarstwem, sztukami walki czy sportami motocyklowymi - a jak to jest z jeździectwem?
Największe obawy mam w stosunku do upadków z konia - czy po np 3 miesiącach bez obaw będzie można spaść nie lękając się np przesunięcia płatka rogówki?  🏇
Co z piachem czasami lecącym w oczy? galopem czy kłusem wysiadywanym?
Po jakim czasie od operacji wracaliście do obowiązków stajennych - a po jakim czasie do jazdy? Czy nie było przeciwskazań do skoków?
Moja okulistka niestety nie była w stanie na te pytania odpowiedzieć, poszukuję wiec w internecie osób które są już jakiś czas po zabiegu i mogłyby mi nieco przybliżyć temat

Ja jestem dopiero 2 tyg po operacji metodą SBK-lasik, powoli przyzwyczajam się do ostrości świata bez okularów i soczewek, ogólnie bez komplikacji  😎 jak ktoś ma pytania to też chętnie opowiem jak to wyglądało od mojej strony

koń kontra samochód - wypadki koni na drodze
autor: Nika666 dnia 03 lipca 2018 o 07:49
jak widzisz zejść z klonia i stań na środku drogi. zatrzymaj z uśmiechem i powiedź że martwisz się o swoje bezpieczeństwo bo koń młody, i bardzo prosiłabyś o zachowanie bezpiecznej odległości bo ostatnio jakiś głąb i debil ci koni wystraszył. ale ufasz że on jest mądrym i utalentowanym kierowcą i sprawę uszanuje. ładny uśmiech i połechtanie męskiego ego. niezawodne 😉
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Nika666 dnia 01 czerwca 2018 o 22:09
wędzidło dopięte do kantara fajnie się sprawdza na całodziennych terenach z częstymi popasami latem 🙂 koń ma mniej na głowie, łatwo i szybko można odpiąć wędzidło i zrobić zwierzakowi przyjemny popas 🙂
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Nika666 dnia 17 kwietnia 2018 o 10:50
Bycie dorosłym jako kontakty z ludźmi precyzując 🙁 zwierzętami zajmować się potrafię i mam fajne warunki, moje konie są w dobrej kondycji, pod opieką weta i na dobrze zabezpieczonych rozległych pastwiskach, akurat tu jestem odpowiedzialna 🙂  gorzej w relacjach międzyludzkich bo mam po prostu charakter labradora i dla każdego bym zrobiła wszystko, źle mi idzie odmawianie i to mnie wkurza, a tak czytam wątek i same silne babki 😀 umowę mam spisaną ale tylko na wypadek strat i szkód jakie koń mógł by wyrządzić na osobach i mieniu. Tak jak pisałam, to nie pensjonat tylko moje hobby. Z rozmową mam największy problem, nie wiem jak to delikatne powiedzieć nie tracąc koleżanki i nie wracając się za bardzo
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Nika666 dnia 17 kwietnia 2018 o 10:12
Macie rację, mi od 8 lat jakoś nie wychodzi bycie dorosłym, a co dopiero asertywnym i pewnym siebie. Ale może tutaj kubeł zimnej wody mnie otrzeźwi, bo serio ja czasami chyba już sama sobie problemy wymyślam, ale no piwa już nawarzyłam, teraz tylko nie wiem jak je wypić.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Nika666 dnia 17 kwietnia 2018 o 09:30
a co myślicie o sytuacji kiedy wasza znajoma kupuje młodego konia i wstawia do was do stajni - po znajomości, za koszty utrzymania. Jednak boi się tego konia, całkowicie sobie nim nie radzi a jej umiejętności są trochę powyżej osoby początkującej ( ledwo siedzi w galopie, nie potrafi lonżować i prowadzić konia). Ja nie mam czasu ogarniać ani jej, ani jej konia, bo mam swoje młodziaki. niby było dogadane że ona będzie się nim zajmowała i przy okazji moim koniom da wodę czy na inną kwaterę wypuści, ale ciągle jest zajęta. a że z kasy spłukana to wiadomo - na treningi jej nie stać ani żeby konia w pensjonat postawić. zanim miałam z nią styczność na co dzień to pozowała na kogoś kto ma doświadczenie, nawet się upierała że jej koń musi być młody bo ona zepsutego kupować nie będzie i woli sama od podstaw poprawnie z koniem pracować 🏇 zwierzak jest naprawdę grzeczny i się stara pomimo wszystko spełniać oczekiwania właścicielki. sytuacja jednak powoli staje się dla mnie wkurzająca, ale nie mam serca jej z tym koniem wywalić. w dodatku ona chce ćwiczyć jazdę na moich koniach i też niezbyt mi się ten fakt podoba. jej zwierzak jest wdg mnie bezpieczny ale ona i tak się go boi. ktoś wie jak z tego delikatnie wybrnąć? albo jak jej uświadomić ze sobie z koniem nie radzi? bo niedoświadczony jeździec - młody koń to jakoś nie może się chyba dobrze skończyć, a do niej nie dociera że on ją przerasta. średnio sobie radzę z ludzmi, jakoś lepiej mi się pracuje ze zwierzętami i jak mam coś komuś powiedzieć niemiłego prosto z mostu to się aż dusze. wiem, że sama się w to wpakowałam, no ale myślałam że mam do czynienia z kimś kto ma pojęcie. więc wkurza mnie moja naiwność i łatwowierność  🤦
Taranty
autor: Nika666 dnia 13 marca 2018 o 18:15
kwagga hahahha te kropki wyglądają jak przekrój pantofelka czy innego pierwotniaka 😀 przedziwnie to wygląda  🏇 stylowy zwierzak
Cocosowo wooow to ten koń celebryta  😍 do waszego wątku mnie odesłano, a jak dalej za ciapatymi grzebałam w necie to znalazłam też odniesienie do niego na stronie o genetyce umaszczenia 😀 sławnego masz tego zwierzaka, nie gwiazdorzy za bardzo?  🏇  😍
Taranty
autor: Nika666 dnia 09 marca 2018 o 22:02
ale się pozmieniał! jeeeeej  😍 cudny ciapek 😀 to faktycznie, z tarantami ciekawiej jak z siwymi, tu to wgl nie wiadomo w którą stronę pójdzie i jaki będzie efekt 😀 o ile one potrafią jakąś ostateczną formę przyjąć, co rusz inny koń  🏇
Taranty
autor: Nika666 dnia 07 marca 2018 o 11:15
dziękuję 🙂 chcę po prostu na różne możliwości i typy koni popatrzeć 🙂 ogólnie fajnie to wygląda jakim zwierzaki zmianą w czasie podlegają  😍 bo też wiadomo ze każdy przypadek jest inny
Taranty
autor: Nika666 dnia 07 marca 2018 o 10:36
dziękuję, troszkę bardziej przejrzałam wątek, ale jednak nigdzie nie ma jakiegoś konkretnego zbioru porównań lato-zima albo teraz i 3 lata temu 😀 a np w wątku o siwych koniach były takie porównania 😀 a straaaasznie mnie to ciekawi 😉
Taranty
autor: Nika666 dnia 06 marca 2018 o 20:11
czyli jednak 😀 a ma ktoś zdjęcia takich przemian? chętnie zobaczę czego można się spodziewać 😀

Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Nika666 dnia 03 marca 2018 o 09:03
Co wy wiecie o spaniu 😀 mi raz koń dosłownie zasnął w terenie  😵 . Moje konie latem ok 17 zawsze mają czas popołudniowej drzemki ale czasem o tej godzinie zabiorę je w teren. No i snuły się jakoś tak leniwie jak mi się nagle kobyła kładzie pod siodłem, nogi wyciąga i nieruchomieje. To pierwszy odruch próbowałam zmusić do wstania, a ta jeszcze oczy zamknęła i sapie. Myślałam że zawału dostała, totalnie zgłupiałam, rozsiodłałam ją szybko i telefon do weta. Po 10 min koń wstał, rozciągnął się i zaczął sobie skubać trawę 😀 ot, nagła potrzeba snu u 4 latka 😀 potem zachowywała się normalnie i sytuacja jak narazie się nie powtórzyła ( choć w wodzie czy na świerzo zoranym polu często próbuje się z jeźdzcem tarzać, taki prymitywny charakter 😀)
Taranty
autor: Nika666 dnia 02 marca 2018 o 19:26
też dorzucę się do wątku 🙂 taki o to nowy członek stada  🏇 może tylko troszeczkę tarant, ale za to z bardzo bujną grzywą i dłuugim gęstym ogonem   😍 a latem ma jeszcze brązowe centki. to młody koń, 4 letni. nie znam się na tarantach ale słyszałam że one się z wiekiem wybarwiają? jak to dokładniej wygląda?
Kupno konia
autor: Nika666 dnia 15 lutego 2018 o 08:16
niezbyt rozumiem kupowanie drogich koni właśnie na zasadzie ,,może kiedyś się zwróci" - to co wyżej napisała Dance Girl
przecież koń za 30-50 tyś do ambitniejszej rekreacji tak samo może paść, kontuzjować się, nie chcieć współpracować, być agresywny, rozwalić się na padocku czy pokopać na pastwisku. to cale nie jest tak, że jak już sie kupi drogiego konia i wstawi do ekskluzywnego pensjonatu to on magicznie będzie sobie żył w zdrowiu i w chęciach do współpracy z właścicielem. oczywiście nie twierdzę że najlepsze są konie za 10 tyś, ale coraz częściej obserwuję taką presję wśród koniarzy byle mieć droższego konia. i w porządku kiedy tą osobę na takiego stać, ale jak potem ktoś nawet na kawę nie ma za co wyskoczyć bo każdy grosz na tego pasożyta to już trochę dziwna sytuacja. jeśli ma się wszystkie oszczędności na tego wymarzonego konia wyłuskać, każdy grosz odkładać na pensjonat i do skarbonki w razie W to czy jest sens robienia wywierania na sobie takiej presji? czy przeciętny, miły konik nie będzie tak samo się starał? od razu zaznaczam ze ten przeciętny miły konik może kosztować i 5 tyś i 50 tyś - to już zależy kto jaką cenę uważa za niską i bez presji jest w stanie ją zapłacić, licząc się z tym ze dziś zwierzaka ma i może na nim jeździć - a jutro niekoniecznie choćby kupił najzdrowszego
Kupno konia
autor: Nika666 dnia 12 lutego 2018 o 09:24
mam kilka koni w przydomowej stajni otwartej - do tuptania po lesie. miesięczny koszt 1 szt zimą to może 150 zł max, z warzywami do bólu i czasami sypne paszy. w zeszłym roku leczyłam tylko flegmonę. kopyta robię sama, buraki i marchew kupuję za gorsze u rolnika w ilościach hurtowych, jak coś się dzieje to zastrzyki podaję sama - wet tylko przyjeżdża i diagnozuje. konie nie chorują bo mają dużo ruchu, nie mieszam w stadzie za dużo, więc też się nie tłuką. można? można 🙂 a zwierzaki mimo wszystko lśniące, z ładnymi kopytkami i okrągłe 🙂 kolek tez nie mamy, bo jedzenie naturalne i do oporu - układ pokarmowy pracuje cały czas i kolki rzaden z moich koni nigdy nie miał 🙂 jak się nie ma większych ambicji sportowych to koń wcale nie jest drogi w utrzymaniu.
Kupno konia
autor: Nika666 dnia 05 lutego 2018 o 20:28
tak obejrzałam te wykresy i nie rozumiem. dlaczego koników polskich tak przybyło? ani nie mają jakiś dobrych cen, ani popytu na nie użytkowo mało poszukiwane a i cena mięsna marna. hucuły które są podobne gabarytami ale wszechstronniejsze jakby mniej chętnie hodowane. ślązaki, małopolaki i wielkopolaki które są chętnie w Polsce kupowane a co nie zejdzie to niemcy za jeszcze lepsze pieniądze kupią - daleko w tyle, jakby niechętnie hodowane. ktoś zorientowany w temacie mógłby jakoś sprawę rozjaśnić?
własna przydomowa stajnia
autor: Nika666 dnia 01 lutego 2018 o 09:04
dolnośląskie - to z moimi końmi coś chyba nie tak, bo one zaczynają zawsze linieć pod koniec marca/ na początku kwietnia i kończą w połowie maja. ale my w dość zimnym regionie na dolnym sląsku mieszkamy, tak ze u nas zima trwa o miesiąc dłużej niż w najbliższym dużym mieście (20 km dalej) 😜
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Nika666 dnia 29 stycznia 2018 o 11:45
a w jakim wieku taki koń arabski osiąga już ostateczną wysokość i długość ciała? i do którego roku życia mu się rozwija klata? 😀 otóż mój 3,5 letni wałaszek w porównaniu ze swoim starszym kolegą wygląda trochę jak szczur, pomimo ze oba mają ok 155 w kłębie. ale jest też krótszy tak z 40 cm? a od przodu to strasznie wąski 😀 zastanawiam sie czy on już takiej drobniejszej budowy zostatnie czy dać szczylowi jeszcze czas. nie bardzo znam się na rozwoju fizycznym młodych koni ras szlachetnych
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Nika666 dnia 04 grudnia 2017 o 10:58
Murat-Gazon oj tak obie rasy są bardzo charakterystyczne 🙂 największa różnica to to, ze hucuł w trakcie pracy jest bardzo ,,egoistyczny" i cały czas kombinuje jakby tu już skończyć. Są też bardzo gruboskórne i jak czegoś bardzo nie chcą to potrafią być łydko i wędzidło oporne 😀 koniki polskie są już trochę łatwiejsze bo i nieco bardziej temperamentne, łatwiej je wyczulić na łydkę i dosiad. A arabki są tak czułe i wysłuchane na dosiad i pomoce że bez większego przygotowania można na nich na samym kantarku jeździć bez obaw. że zwierz odmówi skręcania 🙂 kolejna różnica to odczulanie. Hucułów i koników nawet takich z tabunu zabranych za bardzo nie ma potrzeby odczulania bo w większości mają wszystko gdzieś i jak ten z przodu się nie boi to i one idą pewnie. Ba! nawet można złapać jeszcze nie ujeżdżonego i za ogonem sobie na spacer pojechać jak na starym rekreancie 😀 A te araby z którymi mam do czynienia to juz trzeba odczulać na różne rzeczy, pokazać że coś nie jest straszne, w ręku się przespacerować. to samo z tym nowym, niby chodził pod siodłem, ale przy siodłaniu to wszystko delikatnie, powolutku, po 10 razy dać obwąchać 😀 a na te prymitywy to cokolwiek się zarzuci to one nawet nie spojrzą, czy to pierwsze w ich życiu siodłanie czy 100 😀 choć bywają wyjątki, ale i to co najwyżej chwilę ,,powarczy" i coś tam się delikatnie odsuną 😀 ale obie rasy odpowiadają mi wysokością, bo choć sama mam prawie 170 to niezbyt lubię jeździć na dużych koniach (choć jeszcze jak byłam nastolatką to nawet nie spojrzałam na konia poniżej 165 😀 ale 10 lat temu poznałam pierwszego hucuła i to odmieniło mój pogląd na niskie konie - są o wiele praktyczniejsze 😀 bardziej skrętne, łatwiej z ziemi wsiadać, gałęzie już nie straszne, łatwiej osiodłać w terenie. A teraz powoli właśnie arabki moje serca skradają, za ten brak upartości i to, jak sobie doskonale nawet w trudnym terenie radzą. Choć hucuł zdecydowanie zaradniejszy w niektórych sytuacjach 😀
edit. Zdecydowanie najbardziej szokowały możliwości pod siodłem! mają zdecydowanie bardziej wydajne chody i nagle swój normalny teren półtoragodzinny skończyłam w 50 min na tych samym fragmentach trzymając kłus i galop. to było wtedy dla mnie niesamowite! i ta lekkość w kłusie, na hucułach najczęściej używam stępu i galopu, bo kłus to niezbyt praktyczny chód na nich 😀 a tutaj to sama przyjemność, sprężysty i lekki 🙂 a już szokiem dla mnie było jak na długiej łące, którą musiałam zawsze na 2 razy hucułem rozbijać (galop, stęp dla odpoczynku- galop) arabiszcze łyknęło na raz i jeszcze pytało czy może biec dalej 😀
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Nika666 dnia 04 grudnia 2017 o 10:12
Alicja no z budowy i maści nie ma nic po ojcu, chyba poszedł w matkę. Aż tak niepokorny jest? To co się tam u was dzieje? 😀 A co do matek to już nie raz widziałam jak kobyła była zdrowo walnięta to szła na źrebaki :/ zwłaszcza właśnie u koni z lepszym rodowodem to widać. A potem są różne trudne przypadki
siodła bezterlicowe
autor: Nika666 dnia 03 grudnia 2017 o 22:59
całkiem nieźle na takie grzbiety powinna się sprawdzić bezterlicówka z reinsport, bo one mają panele na rzepy. A np. barefoot może zawisnąć na kręgosłupie w takim przypadku i nawet specjalny pad niewiele pomoże. zresztą mam beztericówki obu tych film i jakoś moje konie wolą reinsporta który jest 2-krotnie tańszy ale też zdecydowanie lepiej wykonany. tylko ze jest duży wybór skrajnie różnych modeli i np. jeden model mi delikatnie potrafił obetrzeć mocniej wykłębionego konia, a przy drugim był już duży luz przy kłębie.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Nika666 dnia 03 grudnia 2017 o 18:04
iwona9208 dziękuję 🙂 od długiego czasu śledzę revoltę i między innymi właśnie wasze dyskusje o arabach 2 lata temu przyczyniły się do mojego zakupu konia tej rasy. Na początku to było całkowicie nowe doświadczenie, zwłaszcza że moje pozostałe konie są hucułami 😀 a tu nagle mi się trafiła mocno temperamentna kobyłka (a może właśnie normalny arab? ) i pomimo że przebywała 24/7 na dworze to i tak ciągle chciała pędzić. oczywiście była do tego odważnym i mądrym koniem, ale jednak kilka razy mojego chłopaka poniosła. Ja mogłam na niej na samym kantarze w terenie galopować i był spokój, choć czasami nerwy jej puszczały i lubiła pocaplować, ale nigdy mi żadnego numeru nie odstawiła. Zaraz po niej trafiłam na Rudego i to już oaza spokoju, ma 8 lat a zachowuje się jak koń profesor, nic go z równowagi nie wytrąci 🙂 i właśnie czegoś takiego poszukując trafiłam na gniadego 🙂 narazie nie zanosi się na jakieś zbyt wyrywne zwierzątko, ale niestety zrobił sobie ranę na pęcinie i jeszcze przez min. 2 tyg nie wsiądę. teraz jesteśmy na etapie antybiotyku i maści przyśpieszającej powstawanie ziarniny
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Nika666 dnia 03 grudnia 2017 o 17:26
Murat-Gazon  ooo i to jest właśnie istota rzeczy. są konie pomiędzy i to dla mnie jest definicja tego co opisałaś  🏇 i do tego trzeba dążyć. A ,,do przodu" to mi się kojarzy z koniem wręcz wymuszającym szybsze tempo kiedy tylko uzna ze ma ochotę ,,pobiegać''. oczywiście to nie musi się wiązać z ponoszeniem, ale np. na takim koniu raczej trzeba jechać czujnym 😉. ,,do pchania" to koń który jak ma możlwiość to raczej przejdzie do niższego chodu, ale to NIE MUSI wcale oznaczać że na takiego konia to tylko z palcatem i łydami jak u Pudziana - w przypadku tego rudego Paleo to raczej subtelne sprawdzanie czy już może sobie odpuścić, a nóż uda się zrobić popas 😉 ale na pomoce jest bardzo delikatny 🙂 pozostałe moje konie są ras prymitywnych i one to już lubią postawić na swoim 😉 a arab to ewentualnie sprawdza czy może 😀
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Nika666 dnia 03 grudnia 2017 o 17:08
Tutaj w całej okazałości 😀 a ten rudy to arab słowackiej hodowli, my kupiliśmy go od rolnika. Orał nim w polu i zaprzęgał do wozu. Koń ma ok 158 w kłębie i dosyć masywne nogi jak na araba (na zdjęciach jest bez mięśni bo rzadko chodzi pod siodłem, bo nawet po miesiącu ,,stania,, nie widać że koń miał jakąkolwiek przerwę - dlatego podejrzewam ze chodził wcześniej w szkółce. Trzymam konie w systemie wolnowybiegowym (wiatowym) i arabki super sobie radzą, także zimą nie ma problemów, siano do oporu i żaden mróz nie straszny 🙂 (zresztą z moich obserwacji to tylko xx się nie nadają do chowu bezstajennego, mają strasznie słabą odporność i to zmarzluchy)
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Nika666 dnia 02 grudnia 2017 o 23:10
Fender ale ja nie jestem sportowcem, a konie mam hobbistycznie. Nie chcę ryzykować swoją kontuzją jak koń ma coś nie tak z głową i wolę go oddać komuś z większymi umiejętnościami i doświadczeniem. Pisząc ,,nie do zajechania,, mam właśnie na myśli że zwierzak dosłownie wymuszał galop, strasznie się nakręcał a jak widział inne konie to MUSIAŁ być pierwszy. Klacz była na torze, potem trenowała do rajdów długodystansowych. Kupa mięśni z potrzebą zasówania. Tereny na niej zdecydowanie nie były relaksem 😉 mam też kuhaliana ze Słowacji, oaza spokoju, wręcz koń lekko do pchania 😀 kiedyś chodził w rekreacji pod dziećmi 🙂 i teraz chcę takiego samego miśka sobie wychować. Cenię araby właśnie za ich odwagę i chęć do współpracy 🙂 ale to bardzo wrażliwe konie i muszą od początku być właściwie prowadzone. A z młodego jestem mega zadowolona! Powoli się poznajmy ale zapowiada się na oaze spokoju 🙂
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Nika666 dnia 02 grudnia 2017 o 10:29
A czytałaś dokładnie umowę pensjonatu? Uważam że to dobrze że regularnie konie odrobaczają. Niestety od razu trzeba wszystkie konie bo inaczej to nic nie da. Ale fakt, powinni Cię wcześniej poinformować bo może twój koń ma na jakiś składnik alergię i wymaga innego rodzaju pasty.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Nika666 dnia 01 grudnia 2017 o 23:16
Sivrite w zasadzie to mnie to nawet ucieszyło 😀 czyli może jego potomstwo nie jest jakieś zbyt ambitne i temperamentne 😀 wcześniej miałam kobyłe po Pegasusie i sprzedałam bo to cholerstwo było nie do zajechania, jakby mogła to biegłaby do padnięcia. A u mnie tereny górskie i potrzebuje posłusznych, wytrzymałych koni z dobrą głową. W zasadzie najlepiej sprawdzają się kuhaliany i hucuły 😀
Konie czystej krwi arabskiej
autor: Nika666 dnia 01 grudnia 2017 o 22:38
Dołączam się do wątku 🙂 To mój trzeci już arab, ale wyjątkowo chwytający za oko i niesamowicie spokojny 🙂 3 letni wałaszek po ogierze Pedagog. Zachwyca długą grzywą (ma aż za łopatki!) i wielkimi oczami  👀 Czy ktoś zna potomstwo Pedagoga? Jakie jest użytkowo?
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Nika666 dnia 19 września 2017 o 21:34
jako zółtodziób hodowlany mam bardzo istotne pytanie. Otóż mam kilka koni na hektarach, które sobie tak biegają po dworze 24/7 i tylko zimą są sianem dokarmiane, bo na pastwiskach mają wiate, drzewa i wodę. I tak sobie od dawien dawna żyją i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że jedno z nich jest w ciąży. I tu mam pytanie. Klacz ma termin na styczeń/luty. Ponieważ moje wszystkie konie świetnie sobie radzą zimą na dworze nigdy nie miałam potrzeby budować stajni. Ale co w przypadku porodu? czy koń może się oźrebić na dworze? Czy wszystko będzie w porządku? czy lepiej specjalnie dla tej klaczy wybudować stajnie? Czy komuś sie klacz oźrebiła zimą na dworze?
budowa stajni nie jest dla mnie jakimś większym problemem, ale nie wiem czy jest taka potrzeba i dlatego zwracam się do doświadczonych hodowców 🙂
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Nika666 dnia 06 lipca 2017 o 22:39
Pomijając już oczywiste kwestie bezpieczeństwa, to czy taki koń potem szanuje jakiekolwiek ogrodzenia? Przecież to robienie z konia uciekiniera na własne życzenie  🤔wirek:
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Nika666 dnia 03 lipca 2017 o 08:34
Jestem już od dawno pełnoletnia i robiłam kurs instruktorski (już zresztą zbędny z tego co słyszałam) ale rekreacji już nie prowadzimy, słaby zarobek z tego, są lepsze źródła dochodu 😀 a konie dalej zarabiają kosząc trawe, dotacje na łąki 😉 ale mimo wszystko fajnie jakby coś tam pochodziły ot tak, dla kondycji. Dlatego szukałam kogoś do pomocy, zabaw z ziemi, lekkiej jazdy. Rodzina jak czytaliście bezużyteczna w tym temacie, chyba się znudzili. Rodzice uważają że skoro sie nie wyprowadziłam z domu to mam chociaż się młodszym opiekować stąd moja frustracja była
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Nika666 dnia 03 lipca 2017 o 08:06
Pewnie racja, każdy opiera się na swoim doświadczeniu, ja się jako dziecko bałam, ale jak miałam 8 lat wsadzili na tego konia i w drugą stronę poszło 😀 i do wielu smaków jedzenia typu oliwki czy sery też długo sie zmuszałam żeby jeść a teraz są najlepsze. Faktycznie, nie ma co sie wkurzać o pierdoły 😀 pewnie oni na innym forum skarżą się że turniej online a tu ktoś dupe zawraca. Ale skuteczni jesteście bo właśnie dotarło do mnie jaka musiałam być upierdliwa dla nich 😀
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Nika666 dnia 03 lipca 2017 o 07:57
Dla mnie to konie mogą nawet tylko chodzić po pastwisku i jeść 😀 może źle napisałam, wiadomo ze nie biegam z widłami po domu 😀 rodzinie na rękę bo dac komputer i spokój jest, a ja bym jednak chciała żeby sie poruszały, na ryby, w góry, na konie. Mają możliwości a nie chcą. A jak ktoś chce to znowu zadupie i dojazdy do kitu 🙁 to jest wkurzające, bo do żali jest ten wątek, a nóż ktoś doradzi jakiś sposób na zachętę bo ja jednak jak widać z dziećmi kiepsko sobie radzę 😀
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Nika666 dnia 03 lipca 2017 o 07:43
Tak, ale siedzą cały dzień przed komputerem, nic tylko by grali zamiast wyjść na dwór ze zwierzakami się pobawić. Oczy podkrążone, u brata już lekka nadwaga. Mają możliwość ruchu, no ale zachętą ni groźbą 🙁
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Nika666 dnia 03 lipca 2017 o 07:17
Wkurza mnie rodzina. Mam 7 koni w przydomowej stajni i zero wsparcia. Tz. Brat (11 lat) i kuzynka (17 lat) totalnie ignorują konie zamiast pójść, pogłaskać, pojeździć. W siodle sobie całkiem nieźle radzą, oboje poruszają się swobodne w 3 chodach. Kilka razy w roku na siłę na konia wciągne, podoba im sie, jest fajnie jakiś teren im robię czy coś, a potem znowu na nie 🙁  szukałam osób z zewnątrz do pomocy w zamian za jazdy, ale zadupie totalne, autobus 3 razy dziennie o kijowych godzinach, rowerem dużo i stromo pod/z górki, ogólnie bez auta ciężko, z sąsiednich miejscowości kawałek, od większego miasta ok 20 km. I osoby zainteresowane pojawią się kilka razy a potem mówią że jednak dojazdy za trudne 🙁 zwłaszcza że to do tej pory sami niepełnoletni, których rodzice wiadomo nie będą ciągle podwozili 🙁 Chów naturalny, bezstajenny, na hektarach 24 na dobę więc w zasadzie jedyny obowiązek to zmiany ułożenia pastwiska, obserwacja stanu wody, wiaty, samopoczucia koni, itp. Z tym sobie radzę, ale mam poczucia że zwierza dziczeją
Kupno konia
autor: Nika666 dnia 29 czerwca 2017 o 20:58
http://lesna.lento.pl/koniki-polskie,2784824.html

kupiłam od nich zimą surowego 3-latka. Konie w większości
mają udokumentowane pochodzenie i jest całkiem spory wybór 😉 można też z zaliczką sobie coś ,,zaklepać'
Koniki polskie
autor: Nika666 dnia 29 czerwca 2017 o 20:29
1. w dniu zakupu zimą,
2. zdjęcie jakoś z maja/czerwca,
3.pod siodłem w porównaniu z jego rówieśniczką rasy litewskiej, która zdaje się już w pełni rozwinięta (zwłaszcza psychika starego rekreanta, kuloodporna).
4.a tutaj w ruchu

Konik bardzo ambitny, posłuszny, meeega do przodu i czuły (aż nadto 😉 na wszystkie pomoce. Taki arab w ciele kucyka 😀 Ale właśnie jakoś tak ,,topi" się w siodle. Siodło bezterlicowe z dopasowanymi panelami, rozmiar 16. Narazie staram się na niego wsadzać max osoby do 55-60 kg.

Nie jest za drobny jak na swój wiek? W jakim czasie te koniki zaczynają wyglądać jak wasze na zdjęciach? Z tymi pięknymi szyjami i szerokimi klatami? Jest szansa że jeszcze się tak ładnie rozbuduje?

Druga fota ogromna!
Koniki polskie
autor: Nika666 dnia 29 czerwca 2017 o 19:24
Od pół roku w moim stadzie jest konik polski. W tym miesiącu ma 3,5 roku i coś tam już powoli zaczynamu działać pod siodłem. Ale mam wątpliwości czy to nie za wcześnie bo w porównaniu z hucułami jakiś taki drobny i krótki się wydaje, a sa podobnego wzrostu ok 135 cm. Nie jestem expertem od kn, dlatego od jakiego wieku można je wdrażać do pracy? Nabierze jeszcze masy, czy ta rasa po prostu jest taka drobna i krótka?
Wzrost jeźdźca, a wysokość konia.
autor: Nika666 dnia 27 lutego 2017 o 17:19
myślę ze wzrost konia powinien być dostosowany do wymagań przed nim stawianym. Moje jazdy odbywają się w górzystym terenie, gównie lasach i wąskich górskich dróżkach, O wiele łatwiej tam na kn, hucule czy arabie, ogólnie takie konie 135-155 spisują się najlepiej. Nie obrywa się za bardzo gałęziami, lepiej ogarniają swoje nogi, dużo przyjemnije się zsiada i wsiada (zwłaszcza dla konia). Ale kiedy idę pogalopować na łąkach to wole wyższą Siwą, która ma 165 cm. Ogólnie przy wzroście 170 najlepiej mi na koniach ok 140 cm
Kupno konia
autor: Nika666 dnia 25 grudnia 2016 o 15:40
w tym roku kupiłam 3 konie w cenach poniżej 10 tyś. arabki po torach, ale bardzo fajne i 7 letnie. Do rajdów po górach doskonałe ( a tutaj zdrowie bardzo istotne, bo i teren wymagający). Troszkę pracy na starcie wymagały, ale bez dramatów, 2 miesiące i nawet początkujący by pojechał 😀 Najfajniejszy z nich za cenę 5 tyś., z super rodowodem, na torach też sobie radził a teraz przygotowujemy się do rajdu 🙂 więc zależy gdzie się szuka i ile czasu ma się ochotę koniowi na starcie poświęcić. Jeżeli nie wymaga się latania bóg wie jak wysoko, a do metra starcza a przy okazji trzyma się konia u siebie, a nie w pensjonatach to można coś fajnego tanio kupić 🙂 (przy cenach pensjonatu to wiadomo ze roczne utrzymanie konia dwukrotnie przerośnie jego wartość 😉 )
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Nika666 dnia 13 grudnia 2016 o 18:43
o to troszkę mnie uspokoiłyście 😀 robi to odkąd ją mam i raczej się tym nie przejmowałam dopóki mi wczoraj znajoma uwagi nie zwróciła że coś z koniem jest nie tak. badania miała robione standardowe przy kupnie w zeszłym roku, a nogę najwidoczniej już wcześniej podnosiła. Z łykaniem to też wrzody podejrzewałam i słusznie, bo odkąd jest w chowie wolnowybiegowym z ciągłym dostępem do pokarmu to zdecydowanie mniej łyka, dopiero ostatnio sobie przypomniała jak ją pod wiatą przy bardzo kiepskiej pogodzie zamknęłam. widać łykanie w tej chwili jest już tylko objawem nudy ewentualnie stresem jak się inny koń ,,krzywo popatrzy". ale to dobrze wiedzieć że inne konie też tak mają, bo osobiście to pierwszy raz się z takim zachowaniem spotkałam 🙂 dziękuję za rozwianie wątpliwości
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Nika666 dnia 13 grudnia 2016 o 01:45
witam 🙂 moja kobyłka w trakcie jedzenia, stresu albo przy czynnościach pielęgnacyjnych ma zwyczaj stania na 3 lub w ekstremalnych sytuacjach na 2! nogach (podpiera je po przekątnej - to akurat w trakcie spoczynku kiedy odciąża sobie jedną z tylnych kończyn i stoi sobie zrelaksowana). podejrzewam że jest to wyuczone, bo noga jest podciągana maksymalnie wysoko, utrzymuje ją sobie tak do kilku minut, a potem po prostu zmienia na drugą. podnosi tak tylko przednie nogi i nie ma w tym jakiejś reguły czy to akurat lewa czy prawa. jest to arabka po wyścigach i jest łykawa. czy spotkał się ktoś z takim nawykiem? niektóre konie mają tendencje do ,,dziwactw" czy to raczej wina człowieka i ktoś coś z nią za bardzo przekombinował? a może uczy się tego konie w jakimś celu a potem wymknęło spod kontroli? (ale nie bardzo wiem po co ktoś miałby stosować u konia trzymanie jednej nogi w powietrzu)
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Nika666 dnia 28 października 2016 o 10:38
chyba w celu pozbyciu się obu za jednym zamachem  👿 masakra, co tez ludzie nie wymyślą. Jakoś tak skojarzyło mi się z tą bajką o mustangu gdzie indianin tak dwa konie związał żeby sobie razem biegały. Chyba ktoś nie rozróżnia fikcji od rzeczywistości 
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Nika666 dnia 28 października 2016 o 10:06
nokia6002 już pomijając samo wiązanie  🤔wirek: bo to wiadomo  👿 ale co te konie mają w grzywach? takie kołtuny? oset?
Koń zwierzęciem towarzyszącym, czy tego chcemy?
autor: Nika666 dnia 06 października 2016 o 12:16
a mnie zastanawia gdzie zwierzęta umierają bez cierpienia? nawet na tych filmikach od poderżnięcia gardła do samej śmieci mijało może z kilka minut. a sposobów na śmierć jest wiele. włącz jakikolwiek program na discavery. tam jest i cierpienie,  rozrywanie ciała kłami i pazurami, ucieczka, lęk i często długa agonia kiedy zwierzę często jest pożerane jeszcze za żywca. w warunkach udomowionych wiele zwierząt tygodniami cierpi przed padnięciem z powodu chorób i kontuzji. w naturze nie ma czegoś takiego jak szybka i bezbolesna śmierć. mało tego, to człowiek potrafi skutecznie wydłużyć agonie konającego zwierzęcia wydłużając  sztucznie życie u tych zwierząt, dla których nie ma już perspektyw na bezbolesne funkcjonowanie (sama nie byłam w stanie uśpić zwierzaka z nowotworem więc przez wiele miesięcy leczenia widziałam jak powoli się wykańcza. ale taka ludzka natura ze po prostu nie można pozwolić odejść tym których się kocha zapominając że zwierze inaczej odbiera świat). dlatego myślę że wybór czy chce się mieć zwierze towarzyszące czy hodowlane powinien należeć do właściciela. bo hodowca koni rzeźnych też dba o zwierzęta. nikt ich prętami nie tłumacze bo skóra traci na wartości a mięso zestresowanego zwierzęcia też już nie tej jakości, a i zazwyczaj całe dnie na trawie aż do śmierci spędzają,w  przeciwieństwie do ciągle harujących konisiów rekreacyjnych. sama nie wyobrażam sobie oddać moich zwierząt na mięso, więc fajnie byłoby móc sobie coś takiego w paszporcie zaznaczyć i być pewnym ze nikt tego akurat konia nigdy do rzeźni nie wywiezie. a tu kolejna ustawa która ma ograniczyć wolność ludzi zamiast właśnie dać im prawo wyboru
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Nika666 dnia 21 września 2016 o 12:28
jak pojechałam oglądać klacz nie wiedziałam że wgl była źrebna, a potem jak zobaczyłam ze jest taka grzeczna to już nie było zmiłuj, to musiał być TEN koń. Jeśli bym jej nie wzięła to zostałaby ponownie zaźrebiona i dopiero wtedy wystawiona na sprzedaż. niby nic, ale nikt nie będzie czekał na moje decyzje i albo ja, albo ktoś inny by kupił. nigdy koni nie hodowałam więc wierzyłam na słowo że tak się odsadza. już wczoraj konsultowałam sprawę z weterynarzem i polecił dużo siana ze słomą, przemywanie wymion jodyną i duuużo ruchu. na czas obecny sprawa wygląda tak że kobyłka spędziła dobę w obcej stajni z jednym z moich koni (tym bardziej dominującym) i zostały dziś razem przeprowadzone trasą ok 7 km (jak by co, kobył zna skrót do tamtej stajni, będzie wiadomo gdzie szukać 😉 trzeciego z koni przeniosłam na dalsze pastwisko za siatką, musi chwilę pomęczyć się sam (jest tego nauczony, bo jak jeden idzie w teren to on zostaje). a te dwa znowu na podwórku za siatką, bo troszkę grodzenia jest i zajmie mi to pewnie z dwa dni. na razie wygląda na to że trzymają się ze sobą i ona chodzi za tym koniem, pilnuję tylko żeby jej od siana za bardzo nie gonił. za dwa dni spróbuję do nich dołączyć tego trzeciego. całą noc spędziła w boksie duużo niższym od siatki, od takim normalnym gdzie deski przy końskiej klacie się kończą i nie wyskoczyła wiec moze to głupie, ale będę liczyła ze tym razem się zintegrowała z koniem. ma cały kantar w numerach telefonu jakby co 😀 bardzo dziękuję za pomoc i całe zaangażowanie w sprawę, było nad czym myśleć 😀