Merlot

Konto zarejstrowane: 22 marca 2016
Ostatnio online: 18 września 2023 o 17:27

Najnowsze posty użytkownika:

Koniec z jeździectwem?
autor: Merlot dnia 07 maja 2021 o 13:06
busch,

Zgodzę sie z tym, że z innym spotrem w którym nie ma partnera (konia) jest inaczej i np łatwiej rozwiać pewne kwestie fizjo u siebie niż u konia. Brak tej zmiennej oczywiście ma znaczenie. Ja lubię sporo jeździć na rowerze i no jasne ... jak mam flaka to mam flaka a nie srały muchy może kopyto a może nóżka a może 567 innych rzeczy.

Jednak biorąc pod uwagę normalne życie - to własnie konie dały mi poczucie ,, sprawczości" (chyba, że źle to nazywam?)
Czy wyjdą, kiedy wyjdą, jaki mają plan treningowy, co jedzą, jak jedzą, czy fizjo czy już wet - i mozliwość modyfikacji (tych i innych kwestii) dobrania odpowiednich opcji dla konkretnego egzemplarza w połączeniu z satysfakcja i ich progresem. (jasne, że są góry i doliny) No, dla mnie to jest ta sprawczość 🙂


Ryzyko jest zawsze...że padnie- na to nie ma mocnych i może to zrobić w boksie, nie musi na padoku.
Podobnie jak na złodzieja co ukradnie Ci rower - shit happens 💩

kokosnuss

temat loży szyderców to temat rzeka ... ale dokładnie tak jak mówisz - w innych sportach na poziomie rekracyjnym po prostu tego nie ma... w jeżdziectwie po prostu każdy myśli, że nie jest amatorem - rekreantem bo nie jeżdzi w szkolce i staruje nie wiem np P😜
mnie to zawrotnie brawi w sumie 😅
Koniec z jeździectwem?
autor: Merlot dnia 06 maja 2021 o 07:46
[quote]<br>

Ja np. się czasem zastanawiam, co to by było za powracanie na swoich zasadach? Należę chyba do klasy średniej, naprawdę nie mogę narzekać na zarobki (zresztą zdołałam się dokształcić na taką pracę dopiero jak przestałam jeździć konno, na pewno nie miałabym inaczej czasu tego ogarnąć 🤡😉😉 ale według mnie takie naprawdę 'swoje swoje' zasady mogłabym dyktować gdybym była po prostu bogata. Głowa boli od samego liczenia ile rzeczy chciałabym na 'swoich' zasadach sobie sponsorować. NA PEWNO bym musiała przyoszczędzić na czymś dla tego swojego hipotetycznego konia (lub dla spełniania swoich sportowych ambicji), i to nie wliczając jakiejś poważnej kontuzji. Mam też coraz sztywniejszy kręgosłup moralny wraz z wiekiem, więc wiem, że bym miała do siebie pretensje o 'suboptymalne' warunki bytowe śmierdziucha 🤡🤡🤡. Na pewno z perspektywy mam do siebie pretensje o sporo 'suboptymalnych' sytuacji, do których się przyczyniłam, kiedy jeszcze jeździłam. Może dlatego jestem tak uodporniona na zmianę zdania? Bo to nie jest żal do "środowiska", tylko do siebie i do rzeczywistości 🙈. Już nie wspominając że to jest zwyczajnie dużo wygodniejsze mieć inne hobby. Jak odłożyć na wkład własny na mieszkanie, kiedy wywalasz kilka tysięcy złotych miesięcznie na dobrostan konia? Jak uczyć się drugiego języka jak jeździsz prawie codziennie do konia (a za mniej niż prawie codziennie pewnie bym miała ... tak, tak... żal do siebie 🤡😉?<br>

busch,

Troche jakbyś w mojej głowie siedziała (w te dni co nie chce koników🤣😉
Mam tak samo jeśli chodzi NA WŁASNYCH zasadach. Nie stać mnie na to już ..(finansowo i psychicznie). tzn było mnie stać jeszcze 2 miesiące w tył i zrobiłam abolutnie wszystko żeby było dobrze. Poświęciłam życie prywatne bo czułam zajawkę i jak teraz sobie mysle - do dobra - hipotetecznie kupie konia i co? Znów będę musiała połowe wypłaty wydać bo albo po mojemu albo wcale. Nie jestem przewrażliwionym właścicelem ale nie uznaje półśrodków - jak nie wiadomo co jest to jade na scynty a nie czekam az ktorys z wet na coś wpadnie 🙄🙄

A jednocześnie nie jara mnie już machanie ogonkiem i jazda do lasu sama w sobie - dzień po dobrym treningu super 😉

Chyba dotarła do mnie ilość wyrzeczeń ktróre czlowiek robi jak ma konie ... w sensie zderzyłąm sie z dnia na dzień z rzeczywistością bez nich. I nagle 300 zł to calkiem spoko kwota a nie - tendonil i 2 worki paszy😅

Niemniej ... zgadzam sie z też z halo jeśli chodzi o sprawczość - Ty decydujesz i Ty tu rządzisz - Ty trenujesz i Ty widzisz lub nie efekty, Ty wkladasz w to sile, czas, rozwijasz wiedzę itd ... to duuużo daje. Kiedyś mialam taka rozkmine ze chyba wiem czemu nie czuje potrzeby dzieci - bo ja mam sie kim opiekować, otaczać troską, brac na wakacje... i duzo wcześniej ta potrzeba zostala zaspokojona- bo w wieku 20 lat miałam `bombelka` w stajni który pochłaniał tyle czasu, troski, że nawet przez głowe nie przeszło ze dziecka potrzeba (nawet lata póżniej) 😉
Koniec z jeździectwem?
autor: Merlot dnia 05 maja 2021 o 12:54
Ale burza 🙉
Ja niestety mam narazie taka dość durzą hustawkę ... raz rzucam to w cholerę- nagle wolne 3k miesięcznie to miła rzecz. A drugiego dnia jak tylko myśle, że mieliśmy zbierać od wiosny oczka to aż mnie skręca i szukam preteksów by kupić konia.



busch
w pelni rozumiem... ale w takim razie co robisz na re volcie?
przyzywczajenie?
bo ja od kiedy mam te rozterki to ostatnie miejsce ktore odwiedzam - re volta, sklepy jezdzieckie itd 😉
( nie krytykuje - pytam - moze to kwestia czasu ze masz taki dystans już )

Koniec z jeździectwem?
autor: Merlot dnia 04 maja 2021 o 13:15
Hej,
no dobra.A czy komus sie faktycznie udało? Tak skończyć definitywnie?
Bo ja kończyć nie chciałam ale stało sie tak ... że mi koń padł.Niespodziwanie nagle i w przykry sposób. I szczerze ... to nie wiem co teraz. I nachodzi mnie myśl ... ze moze tak miało byc?