hejterky

Konto zarejstrowane: 13 sierpnia 2016
Ostatnio online: 18 kwietnia 2024 o 16:08

Najnowsze posty użytkownika:

kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: hejterky dnia 24 sierpnia 2018 o 18:12
Moja kolej😀
Od dłuższego czasu borykam się z pewnym problemem. Mianowicie, mam konia z "gorącą głową", jest delikatna i wrażliwa, bardzo łatwo ulega emocjom. Po płaskim jest w miarę okej, potrafi chodzić w rozluźnieniu, ładnie pozbierana, z impulsem, no jednym słowem - bardzo fajny koń. Problem pojawia się wtedy, gdy dochodzi do ćwiczeń w galopie, podczas których używane są cavaletki, przeszkody lub wykonywane zmiany nogi. Mam świadomość tego, że kocha skakać - nigdy nie odmawia i skacze dosłownie wszystko. Sęk w tym, że podczas najazdu na cavaletkę, krzyżaka, stacjonatę (cokolwiek) zaczyna się strasznie grzać, odgina się, pędzi i nawet odbija się od wędzidła. Po skoku kilka fouli jest tak samo, później na chwilę odpuszcza i znowu. Myślałam, że może ze mną jest coś nie tak, jednak tak samo zachowuje się gdy jeździ na niej ktoś inny oraz podczas wolnych skoków lub pracy na cavaletkach na lonży. Nie przeszkadzam jej, staram się jeździć z miękką ręką.

Próbowałam już wszystkiego - zmiany wędzidła na ostrzejsze (co było błędem z mojej strony, aktualnie chodzi na pustej, podwójnie łamanej oliwce), drągi przed i po przeszkodzie, skoki wyskoki, dwa razy skakałam ją na czarnej na malutkich przeszkodach i wtedy była całkiem w porządku, ale później i tak wychodziła z ustawienia i robiła swoje. Pierwszy skok na treningu zawsze wychodzi nam najlepiej, bo nie nastawia się na niego i właściwie wychodzi to z zaskoczenia, później gdy już wie co jest grane to sama zgaduje i zaczyna swoją śpiewkę.

Sprawdzałam dopasowanie siodła, nawet pokusiłam się o wizytę fizjoterapeuty i osteopaty.

Proszę o wskazówki, chciałabym dla mojej kobyłki jak najlepiej. 💘 Dodam, że jeżdżę z trenerem, jednak chciałabym popracować nad takimi rzeczami także wtedy, gdy jeżdżę sama.
Gorąca głowa i skoki..
autor: hejterky dnia 23 sierpnia 2018 o 22:23
Witam.
Od dłuższego czasu borykam się z pewnym problemem. Mianowicie, mam konia z "gorącą głową", jest delikatna i wrażliwa, bardzo łatwo ulega emocjom. Po płaskim jest w miarę okej, potrafi chodzić w rozluźnieniu, ładnie pozbierana, z impulsem, no jednym słowem - bardzo fajny koń. Problem pojawia się wtedy, gdy dochodzi do ćwiczeń w galopie, podczas których używane są cavaletki, przeszkody lub wykonywane zmiany nogi. Mam świadomość tego, że kocha skakać - nigdy nie odmawia i skacze dosłownie wszystko. Sęk w tym, że podczas najazdu na cavaletkę, krzyżaka, stacjonatę (cokolwiek) zaczyna się strasznie grzać, odgina się, pędzi i nawet odbija się od wędzidła. Po skoku kilka fouli jest tak samo, później na chwilę odpuszcza i znowu. Myślałam, że może ze mną jest coś nie tak, jednak tak samo zachowuje się gdy jeździ na niej ktoś inny oraz podczas wolnych skoków lub pracy na cavaletkach na lonży. Nie przeszkadzam jej, staram się jeździć z miękką ręką.

Próbowałam już wszystkiego - zmiany wędzidła na ostrzejsze (co było błędem z mojej strony, aktualnie chodzi na pustej, podwójnie łamanej oliwce), drągi przed i po przeszkodzie, skoki wyskoki, dwa razy skakałam ją na czarnej na malutkich przeszkodach i wtedy była całkiem w porządku, ale później i tak wychodziła z ustawienia i robiła swoje. Pierwszy skok na treningu zawsze wychodzi nam najlepiej, bo nie nastawia się na niego i właściwie wychodzi to z zaskoczenia, później gdy już wie co jest grane to sama zgaduje i zaczyna swoją śpiewkę.

Sprawdzałam dopasowanie siodła, nawet pokusiłam się o wizytę fizjoterapeuty i osteopaty.

Proszę o wskazówki, chciałabym dla mojej kobyłki jak najlepiej.  💘 Dodam, że jeżdżę z trenerem, jednak chciałabym popracować nad takimi rzeczami także wtedy, gdy jeżdżę sama.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Dublowanie wątków