oj
Konto zarejstrowane: 03 grudnia 2008
Ostatnio online: 31 stycznia 2023 o 15:29
Najnowsze posty użytkownika:
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 21 lipca 2011 o 20:44
janek wielka szkoda, ze tak jak tła nie potraktowałeś postaci... coś mi się zdaje,ze właśnie rys. z natury i dogłębnej obserwacji ci brakuje, abyś swobodnie "po swojemu" potraktował właściwy temat... jak nie odbębnisz setek szkiców z natury, to twój własny styl zmieni się w manierę.
ja to w ogóle bym ci poleciła taki zwykły płąski pędzel z żelaźniaka, 10 cm - 15cm , maczać w tuszu/farbie jakiejś najtańszej i duze formaty nim atakować
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 18 lipca 2011 o 14:20
mindira no właśnie. zdjęcia się przydają w szczególności jeśli chodzi o konie... 🙂
ale sama po sobie widze jak bardzo takich rysunków, szybkich szkiców malarskich mi brakuje jeśli chodzi o warsztat...
super te postacie. uwielbiam takie.
akwarela ma jak każda technika to do siebie, że trzeba ćwiczyć. ja się teraz męczę jak mam ołówek w ręku... wolę pędzel i chlapnąć 😉 a w indyku najbardziej z tła jestem zadowolona...
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 18 lipca 2011 o 05:10
a mi się w "martwej " Janka szmata bardzo podoba 😀iabeł: lubię odpuszczenie, machnięcie, takie malowanie , ze "coś jest, ale nie do końca". Jedyny zarzut mój do szmaty to niekonsekwencja w doborze kolorów ( tam gdzie pada światło są rozjaśnienia raz brudnym jakimś błękicikiem, raz ciepłą ochrą ( może komputer przekłamuje kolory). Ale to naprawdę szczególik.
Szmata świetnie koresponduje z butelkami ( to nie Durer , ze draperia ma być wymuskanai dopracowana )i uwazam, że dół tej pracki to kawał dobrego malowania ( jest plama, jest forma i dobry dobór kolorów).
....a malowanie ze zdjęć jest wbrew pozorom trudne. mi zawsze wychodzi inaczej.... podziwiam hiperrealistów...
takiego indyka miałam i taki mi wyszedł....
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 11 lipca 2011 o 17:45
mindira: bardzo ci akwarelowaty 3 plan wyszedł🙂🙂
aż mi się zachciało moje najbardziej kiczowate wstawić i wcale nie pod klienta... po prostu zakupiłam nowy kolor farby i wyszło jak wyszło 😉
Powrót do natury, czyli z miasta na wieś...
autor: oj dnia 13 kwietnia 2011 o 09:06
Sznurka, moim zdaniem jeszcze czas na ziemniaki... u nas jeszcze nikt nie sadził🙂 jakiś rolnik musi ci poredlić pole(czyli przygotować te rządki takie wypiętrzone), potem bierzesz sadzeniaki , potem gracka lub motyka w rękę dziugasz co mały krok( ok 40cm), wrzucasz sadzeniaczka, przydeptujesz... i tak w tę i z powrotem po polu... Jak już rosną dobrze się dogadać z kims kto ma konia , zeby obredlił - to zawsze zapobiegnie trochę chwastom, jak nie chcesz chemii stosować...
U mnie we wsi marudza na koński obornik pod ziemniaki, że za suchy- wolą krowi. Ale u mnie mazowieckie piachy...
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 08 kwietnia 2011 o 14:48
Janek- te z wyobraźni są super bo mają konsekwentną kreskę- ten z natury- rewelacyjnie zrobiłeś dół- te wijące się włoski, góra mi się nie podoba - stylistycznie jakby się dzieliła na kolejne dwie części (cos czarnego we włosach i wymęczony profil) ale dół 👍... ja bym na twoim miejscu ten portrecik jeszcze raz pomęczyła...
Mindira... - to co ty robisz to jest po prostu Kunszt... przez duże"K"
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: oj dnia 06 kwietnia 2011 o 10:44
czyli Blacky, jak rozumiem, masz to wszystko zawarte w umowie(np. kowala)??? Bo wtedy mozna wymagać... Na ogół umowy sa prościej skonsruowane i ludzie te rzeczy najzwyczajniej w świecie uzgadniają...
Pastwisko,padok
autor: oj dnia 01 kwietnia 2011 o 16:14
ja obsadzam padoki czarnym bzem- szybko rośnie, krzaczy się, konie niechętnie obgryzają bo ma specyficzny zapach, a co najważniejsze muchy wszelakie go nie lubią...
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: oj dnia 14 stycznia 2011 o 13:12
Baba-jaga, dla odsadka raczej nie bo rówieśników brak 😉 stajenna średnia wieku stanowczo powyżej 10 latek...
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 13 stycznia 2011 o 18:17
o! super... ja bym "puściła" szyję i ciut grzywy, po lewej, ale i tak bardzo ładna praca..... fajną masz swobodną kreskę🙂
moje ulubione ostatnio, żal mi się było rozstać...
"Lusitano i bysio..." akwarela 50x30cm
Pastwisko,padok
autor: oj dnia 30 czerwca 2010 o 13:36
Dodofon:
Krowy jak najbardziej po koniach dojedzą... Po sobie oczywiście nie- głupie nie są 😉 tak samo konie dojedza po krowach. Nawet wypas naprzemienny krów z końmi jest bardzo zalecany jeśli chodzi o dobro pastwisk.
Freddie: Mech oznacza zakwaszenie- ja na wiosne zastosowałam sól potasową z lubofoską ( nazwy nawozów) w stosunku 1/4 ... Ale oczywiście najlepiej zbadać glebę
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 06 maja 2010 o 09:20
kasska, z Gocławia prosty dojazd do centrum🙂
ja się notorycznie zaopatruję na Mazowieckiej - z prostego powodu, czego w jednym sklepie nie dostane, dostane 3m dalej... pastele na sztuki na pewno są...
janku, nieżle się wyrobiłes, bardzo trudny skrót!!!
moje ostanie akwarelowe:
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 29 grudnia 2009 o 13:56
...aaa... pytam, bo jak próbowałam tabletowych to mi bardzo cięzko kolory było dobrać, i zawsze pędzle na jakąś tam przezroczystośc ustawiałam, żeby ładne przejścia uzyskać - więc by mi czerń przeszkadzała...
... oj, kusisz mnie do tabletu🙂🙂 chyba odkurzę
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 29 grudnia 2009 o 12:35
Anaa, szkic rewelacyjny... ciekawa tylko jestem czy będzie czarno-biały, czy potem na szarości kładziesz kolory?
Co do konia m.indiry, to mi sie zdaje, ze tej nogi której się czepiacie to by mogło nie byc w ogóle ( w sensie mogłaby być machnięta- jak bądż, zaznaczona, że koń nią macha...) bardzo niefortunne jest zdjęcie, bo po pierwsze nózie po prostu jak kołki wyszły i bardzo są statyczne... po drugie zero światła, cienia, waloru... ciężko coś wyciągnąć
widziałam chyba na Digarcie rysunek z tego zdjęcia i dużo bardziej mi się podobał... bo tu płasko wyszło...
bardzo mi brakuje czegoś po czym koń idzie 😉
Halo, to ja mam zupełnie odwrotnie, bardzo walcze żeby nie malować tego czego nie widać, bo mam nadmierną zdolnosć do konfabulacji i wymyślania...
Po roku odkurzyłam farby olejne, ale nie pałam do nich miłością wielką i się troszkę gubię... 2-godzinny wymyślony kuń z kwadratowymi jabłuszkami na zadku 😀iabeł: 40x50cm
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 25 grudnia 2009 o 19:23
pewnie, że te tabletowe też sa odręczne... tylko chyba po prostu we wszystkim trzeba mieć warsztat... i duuużo malować... Moim mistrzem absolutnym na digarcie malarstwa tabletowego jest The Bugaj
ja mam z tabletem problem okropny, bo go po prostu... nie czuję... najzwyczajniej w świecie uwielbiam papier i te wszytkie niuanse które wynikaja z jego faktury, gramatury, netęzenia plamy ilości wody itd.....
Anaa - ty te swoje robisz bez odręcznego ( w sensie skanowanego) podrysu??? Straszliwie trudno...
tabletem to w zeszłym roku takie cuś popełniłam:
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: oj dnia 05 grudnia 2009 o 18:04
Ja w Zakolei byłam z rajdem 2 lata temu - nowej stajni nie było, stara skromniutka- ale czysciutko, padoki są, myślę, ze ok. 10 ha zielonych, bardzo fajnych pastwisk... I potwierdzam, ze właściciele troskliwi, sympatyczni i po prostu normalni
Miejsca z klimatem - Warszawa
autor: oj dnia 04 grudnia 2009 o 20:27
Dawno temu "Rybitwa" nad Wisłą... na wysokości obecnego BUW-u... Teraz- "Skład Butelek" ( byłam na weselu przyjaciółki) i.... Nowootworzone, świetne, klimatyczne i koniarskie 😉 "Cztery Pokoje" w... Ursusie przy parku
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 03 grudnia 2009 o 15:25
no, nawet ja jestem z niego zadowolona...
(z proporcjami mogłam pojechać, bo przy twarzy zerkałam na zdjęcie, a reszty nie było 😉)
co do tabletu- to strasznie trudne dla mnie narzędzie... zakupiłam i korzysta moja córka lat 4 szalejąc w paincie
jeszcze takiego ostatnio spłodzłam: to akurat miała być moja Harda
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 01 grudnia 2009 o 18:13
Anaa... ja myślałam, ze to obrysowane, przerobione zdjecie.. dopiero potem dopatrzyłam, ze to rys.... ale jak rozumiem to tablet????
mój dzisiejszy... akwarela 20x30cm bardzo się staram koni nie malować ostatnio 😉
Projekty stajni. Zdjęcia i informacje.
autor: oj dnia 22 listopada 2009 o 20:44
Jacku, patrząc na otoczenie 😉 (sosenki, brzózki piaski), to masz kwaśną glebę.... jeśli nie jesteś w stanie zebrac z 4 ha pastwiska kup końskich to po prostu posyp je wapnem... ( chłop z wozem, ty z łopatą na górze i posypujesz... po pierwsze odkwasi, po drugie jak więcej sypniesz na " toalety" to wybijesz robale... tudziesz ich dzieciatka... przez zimę się zlasuje... a i ziemi dobrze zrobi
Co do bicia sie koni- za mała przestrzeń w wiacie.... ja bym oddzieliła zimowe padoczk( wiata wygląda na szeroką i da się ja przedzieklić pewnie) - bo jak rozumiem staruszek/ staruszka jest wyganiany...
Czytając twoje posty wydaje mi się że nieźle ekstremalne warunki zafundowałeś i sobie i koniom....
Gdyby to były moje bydlęta zostawiłabym "materac" w wiacie. Wybierałabym raz na 2-3 tyg. Świeżego powietrza im nie brak 😉
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: oj dnia 20 listopada 2009 o 13:26
lets-go, sport w sensie usystematyzowania celów i srodków którymi osiąga się cel czyli "konia ujezdżonego" ... w tej chwili w szkole klasycznej za bardzo nie masz innego systemu odniesienia... to na rzecz sportu pracuje rzesza ludzi lekarzy , zootechników, trenerów którzy mówią nam jak pracuje końskie cielsko i jak je trenować, zeby kuku nie zrobic... - to mam na myśli
oczywiście, ze koń prosty w łopatkach to nie kaprys 😉 właśnie dlatego na takie "detale" zwracam uwagę
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: oj dnia 20 listopada 2009 o 13:06
lets-go: ...nie liczy się... okrutnik ma ostrogi!
...a na poważnie, nie widzę w ogóle sensu żadnych porównań, bo logika każdego sporu wymaga ustalenia wspólnych założeń/ celów... a cele jazdy klasycznej dla której jednak odniesieniem jest sport są kompletnie inne niż jazdy "naturalnej..." Przynajmniej w moim odczucie... Filmiki "naturalsów" sa cudne... bardzo mi się podobaja, widać, ze "mistrzowie" sa na 10 do potęgi "n" stopniu wtajemnieczenia ... ale co z tego jeśli klasyk ocenia chody boczne, zgięcie, precyzję wykonania ruchu widzi konia krzywego niedokraczającego ... porównując chociażby z PROSTĄ w łopatkach Czcionką.
To takie moje spostrzeżenie...
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: oj dnia 20 listopada 2009 o 11:25
a ja mam małe pytanko, do Ktoś, Guli Cejloniary i innych zaangażowanych w wasze zawody: Będzie oceniany styl skoku konia??? Bo to chyba istotne ( dla konia oczywiście 😀iabeł🙂 w sensie - chociażby równomiernego rozkładania obciążeń...
Jak karać konia?
autor: oj dnia 18 listopada 2009 o 10:04
Guli, ale dezaprobatę, chyba wyrażałaś jakoś?
Jak karać konia?
autor: oj dnia 18 listopada 2009 o 09:00
...a ja dokładnie o to co Tania chciałam spytać...
Levi-Straus mi się przypomniał 😀iabeł: czyli opozycje binarne... jako podstawa myslenia
W układzie idealnej harmonii pewnie nie ma ani kary, ani nagrody... bo układ idealny funkcjonuje sam sobie... coś jak socjalizm ... w teorii oczywiście...
...aczkolwiek w jeździectwie chyba właśnie do niego dążymy? no nie? każdy chyba ma takie chwile " absolutnego porozumienia" ze swoim zwierzakiem.
Jak karać konia?
autor: oj dnia 17 listopada 2009 o 10:54
dzięki, ze odpowiadasz... widzisz, ja wiem, że koń może wdepnąć "niechcący" ale, wiem również ,ze klacz w boksie nie nadepnie leżącego źrebaka- konie naprawdę mają wysoko rozwiniętą świadomość ruchu własnych kończyn i wiedzą gdzie je stawiają - więc uważam, ze ponieważ to duże zwierzątko - niech ma tą świadomość przy mnie. Zawsze. Koniec i kropka. I dlatego nie wnikam w takiej sytuacji w intencje konia tylko karzę. Siłowo, bo klapem. I Jeszcze wyzywam 😉
Jak karać konia?
autor: oj dnia 17 listopada 2009 o 10:37
Amarotsa - ale to twoje porównanie jest jak najbardziej trafione - przecież to takie ABC psychologii - ja miałam ochotę porównać do dzieci i przytoczyć wielce interesującą rozwmowę z panią przedszkolanką mojego dziecka o wychowaniu własnie - ja o koniach- ona o dzieciach 😉
Guli ty cały czas piszesz o jakichś patologiach- ja dochodze do wniosku, że po prostu z takimi tylko miałaś do czynienia...
Co z tym kopytkiem jak w ciebie wdeptuje?? 😉
Jak karać konia?
autor: oj dnia 17 listopada 2009 o 10:19
Guli - wybacz ale ja nie umiem bez przykładu - taki prosty : co robisz jak ci koń na nogę nadeptuje? tłumaczysz? zabierasz swoją nogę i przepraszasz że nie tam gdzie trzeba ją postawiłaś? idziesz na round pen ustalać hierarchię, czy dajesz klapsa? Bo zapewniam cię, ze to o czym pisze ganasz czyli szybkośc reakcji i tunrida czyli reakcja współmierna do końskiego pojmowania rzeczywistości sa po prostu dla konia zrozumiałe...
Ganasz cyt.: "bo po niej [karze] koń jak najszybciej powinien osiągnąć stan sukcesu i zostać nagrodzony..." to powinien sobie chyba każdy kto próbuje się dogadywać z końmi , wbić do głowy...
Jak karać konia?
autor: oj dnia 16 listopada 2009 o 14:07
cyt: "To niewiele masz do powiedzenia w tym temacie" - mam dokładnie do powiedzenia to co napisałam, za to ty nie odpowiedziałaś na 2 proste pytania
cyt: "Czy lepsze wyszkolenie konia wymaga większych , częściej stosowanych kar ? " - nie ale konsekwencji i wyrażania dezaprobaty, stosowania kary/ nagrody, wygody /niewygody ( jak zwał tak zwał) na o wielu więcej poziomach i dużo subtelniej niż na koniu od którego wymaga się tuptania na spacerki.
aaa... koń bezpieczny dla mnie to nie koń na środkach przeciwbólowych ale koń wychowany najzwyczajniej w świecie - zupełnie jak dziecko.
Jak karać konia?
autor: oj dnia 16 listopada 2009 o 10:39
Guli , sa na świecie konie które pracują na siebie i swoich włascicieli ( przypuszczam nawet,ze to gros koni uzytkowych) - to po pierwsze...
Po drugie: Nie da się nauczyć jeźdca bez dyskomforu konia- bo nikt nie rodzi się z przyrodzoną umiejętnoscią anglezowania,i galopu... Każdy przy pierwszych kłusach, galopach skokach ... obija grzbiet konia...
cyt: "Poznałam pewnie kilkunastu instruktorów i tylko JEDEN nie winił konia za błędy ludzi, tylko ludziom dokładnie tłumaczył co robią niewłaściwie , że koń reaguje tak, a nie inaczej."
- koń stwarza niebezpieczną sytuację, a instruktor powinien cierpliwie tłumaczyć jakich błędów są wynikiem???
To tyle co mam do powiedzenia...
Jak karać konia?
autor: oj dnia 16 listopada 2009 o 08:56
guli - mnie przychodzi na myśl taka hipotetyczna sytuacja - koń odmawia ruchu naprzód zaczyna ignorować łydkę- frustracja narasta ( i konia i ucznia) - a za chwilę zaczną sie barany, albo inne cuda... co byś zrobiła? bo ja zsadzam ucznia i wymagam od konia... ( czy to kara- nie wiem ) natomiast jesli w mojej ocenie muszę uzyć bata to go używam a nie marnuję czasu na dylematy moralne...
co ty robisz w takiej sytuacji???
Tolerancja,nietolerancja?
autor: oj dnia 16 listopada 2009 o 08:44
Mi na przykład 🙂🙂 u mojego dziecka w przedszkolu
chociaż jestem wierząca ... przeszkadza mi religia w szkole itd...
ale: zakaz upowszechniania symboli religijnych w miejscach publicznych/ instytucjach państwowych wokół którego za chwilę znów będzie dyskusja, rodzi pytanie co z rzeczywiście z mocno osadzonymi w kulturze i tradycji symbolami religijnymi np. kapliczkami przydrożnymi...
bush: wyjęłaś mi z ust ten ( to znaczy z klawiatury) te słowa ...
Jak karać konia?
autor: oj dnia 16 listopada 2009 o 08:37
Guli,
czepiając się instruktorów (nie wnikam w temat tych pseudo) weź pod uwagę że intstruktor to osoba która uczy, a zatem jest odpowiedzialna za ucznia i konia... czasem te "trzy szybkie" wymierzone w czas pozwalają zapobiec wypadkowi najzwyczajniej ...
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: oj dnia 05 listopada 2009 o 19:24
...wybieranie kup codzienie, to,że tak powiem najmniejszy problem, bo to nie kupy- wbrew pozorom stanowią problem- problemem jest mocz którego "przeciętny" koń odaje ok 30 litrów dziennie... i ten mocz musi mieć w co wsiąkać---> w sołmę/trociny/wióry... na zdjęciach stajni z Radzymina widzę konia w boksie grubo pościelonym słomą - być może po nocy... przed sprzątnięciem... i jest to zaden syf... przy sprzątaniu raz dziennie... chyba, ze nie odwiedzacie koni rano 😀iabeł:
Projekty stajni. Zdjęcia i informacje.
autor: oj dnia 05 listopada 2009 o 07:39
bo ondulina musi być dobrze położona... ja mam na stajni ondulinę bez deskowania od 6 lat i nic się z nią nie dzieje...
na domu zresztą też.... a tak to wyglada... moim zdaniem wcale nie taka brzydka... chhoć oczywiście wolałabym śliczną ceramiczną dachóweczkę🙂
Pomysly na przeszkody czyli parkur DIY
autor: oj dnia 20 października 2009 o 07:45
ja mam od dwóch lat i się sprawdzają... chociaż w listwach od tego samego producenta otwory na kłódki musiały się "wyrobić" , zeby się wygodnie wkładało. poza tym- jak na moje potrzeby- bez zarzutu
BUBLE czyli czego nie kupować
autor: oj dnia 13 października 2009 o 09:22
to ja dodam sztyblety tej firmy- te sznurowane z przodu... po pół roku, w najszerszym miejscu stopy, tam gdzie mamy strzemię skóra się beznadziejnie wytarła, grubością i fakturą przypomina teraz papier toaletowy 🙄
Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?
autor: oj dnia 24 sierpnia 2009 o 10:37
W mojej okolicy ( na wschód od Warszawy) owies bardzo gruby, i bardzo dużo... Z pola/ kombajnu sprzedają po 300zł 😲 ... słomę z pola z dowozem i ułożeniem kupiłam po 150-180 za tonę.
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 24 sierpnia 2009 o 10:31
Pursat,
a na takim talerzyku malowanym markerem , mozna potem jeść? Zmywać normalnie? Bo mi chyba podsunęłaś pomysł na zastawę stajenną...
Ślicznie wyszło.... i świetny pomysł.
popełniłam ostatnio takie a'la XIX - wieczne
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: oj dnia 14 sierpnia 2009 o 11:46
kasska,
😜 bardzo mi się podoba, lekkie swobodne i nieprzegadane,
(a ta urwana kartka fajnie by jako ramka na około wyglądała 😉 )
ja próbuję walczyć z większymi formatami:
34x50cm