bnw

This is how I make the world my claim!

Konto zarejstrowane: 07 października 2017
Ostatnio online: 14 listopada 2019 o 19:14
Thus I make the world my subject,
Ruthless, unafraid!
And I play for my own sake
The very game which I create.

Najnowsze posty użytkownika:

fundacje ratujace konie...
autor: bnw dnia 17 lutego 2018 o 08:53
Zgodzę się - nie wszyscy się wypowiadają. Ale znowu, jak mantra - inny temat, podobnie odpowiedzialność zbiorowa, reakcja przedstawicieli społeczności, że nie jest to wskazane. Ten temat, odpowiedzialność zbiorowa, brak reakcji. Ale dobrze, zostawmy to: wypowiada się część osób. Zmieniamy z "wprowadzamy podwójne standardy" na "niektórzy wprowadzają podwójne standardy". I gdzie jesteśmy? W tym samym miejscu. Bo na ten problem reakcji zasadniczo brak.

Tematów o fundacjach jest kilka. Przejrzałem. I przykro mi, ale to naprawdę działa podług opisanego przeze mnie schematu: ktoś ma złe doświadczenia, opisuje je (i dobrze! Znaczy, że opisuje, nie że ja ma). Czy odpowiedź brzmi "nie pomogę już więcej fundacji XYZ, SDC"? Nie. Odpowiedź często brzmi "nie pomogę ŻADNEJ fundacji"; "fundacje to ZŁO". I jak najbardziej, każdy ma prawo do takiej decyzji. Ale ona jest - moim zdaniem - wnioskowaniem ze szczegółu do ogółu. Nakrzyczał na mnie łysy taksówkarz, ja przegonię łysą wiolonczelistkę  😉

Cytat wnosi: to ilustracja mechanizmu. Ktoś coś powiedział, ktoś inny przekazał, ruszamy z burzą. I akurat w temacie fundacji nie pojawia się hamulcowy, który zwraca uwagę na to, że może jednak nie wszyscy to damy negocjowalnego efektu i złodzieje.

@Megane: zachowanie Tary po Skaryszewie pamiętam (film z biegającymi końmi) i tutaj jak najbardziej - wypowiedź Pani Prezes była, delikatnie rzecz ujmując, nie na miejscu. Ale to, jak piszesz, dwie, trzy fundacje. Nie wszystkie!
fundacje ratujace konie...
autor: bnw dnia 17 lutego 2018 o 01:49
bnw a jakie podwójne standardy ustalasz? Piszesz "my". Skąd założenie że jednych lubimy innych nie? Z jednego czy drugiego wątku na forum, w którym wypowiada się niewielka grupa revoltowiczów, którzy o zgrozo mają podobne zdanie/doświadczenia?



Ja standardów podwójnych nie ustalam - tylko protestuję przeciwko ich ustalaniu (coś jak z rozdawaniem Wołg na Placu Czerwonym)... Odnoszę się do ogólnego przyzwolenia (bo jakoś nikt w tym konkretnym temacie nie protestował, podczas gdy w innych głosy sprzeciwu się pojawiały) na generalizację i walenie jak w bęben w jednych sprawach i braku zgody na to samo w innych. Co do doświadczeń, zacytuję:
a skąd mam wiedzieć? Tyle wiem, co z tej wiadomości.

Tekst, który był w tej wiadomości wystarczył do rozkręcenia na nowo dyskusji o tym, jakie fundacje są złe. Toteż zapytałem: czy jeśli powiem, że fundacją XYZ kierują kosmici i po kryjomu wysysają mózgi leworęcznym, rudym mężczyznom w wieku adolescentnym, to  znaczy, że wszystkie fundacje to robią? Dużo by się wtedy, w przeliczeniu na łeba, nie najadły, a przecież - są nastawione na zysk  😍





fundacje ratujace konie...
autor: bnw dnia 16 lutego 2018 o 23:05
Kilka lat temu przeglądałam takie sprawozdania i to, co mnie w nich uderzyło, to koszty "inne" a tam wartości takie, że już bym wille miała. Moim zdaniem, jeśli ktoś zbiera też i moje pieniądze, powinien ujawniać wszystkie koszty i przychody.


Teoretycznie tak. Praktycznie - gdzie się tylko da, to modli się o rubrykę "inne". Dlaczego? Bo system prawny, państwowy, jak zwał - tak zwał, zakłada, że będzie się chciało oszukać. I w tym celu pomoże szczegółowa specyfikacja - wszystkiego. Do tego - zadochrony urzędnicze, które u nas są na porządku dziennym. Mam do czynienia - w pewnym sensie zawodowo - z problemem nadmiernej biurokracji, sam też dostaję "we władanie" pieniądze podatników. Niby kwoty (póki co) niewielkie - duże kilkadziesiąt/małe setki tysięcy - ale chcą wydać choćby złotówkę muszę stracić na uzasadnianiu, dowodzeniu, oświadczaniu itp. mnóstwo czasu. Który tenże sam zarządca funduszy wycenia na kwotę znacząco wyższą, niż minimalna, a pewnie i nawet średnia krajowa. Więc, jakkolwiek też marzy mi się świat, gdzie jest to opisywane bardzo dokładnie, w pewnym sensie rozumiem, czemu nie jest. Przykład - w zeszłym roku "przenosiłem" kwotę 98zł z jednego pola spisowego do drugiego. Trwało to, o ile pamiętam, 2 tygodnie, wymagało wysłania pisma do 4, czy 5 osób (jedna przesyła drugiej). Państwo upewniło się, że nie chcę ukraść 98zł. Świetnie! Tyle, że na udowodnienie tego wydało... kilkanaście? Kilkadziesiąt złotych? I ktoś to musiał przejrzeć, podpisać i dostać za to pensję.


Konie to "towar" mają przynosić zyski, tak więc zarabia rolnik, zarabia przewoźnik, weterynarz, rymarz, kowal... pośrednik, no i finalnie fundacja. Aby coś w temacie dobrostanu koni podziałać, nie można zabraniać/walczyć a trzeba edukować, kontrolować, pouczać. Wykupowanie za nie swoje pieniądze koni po zawyżonych cenach nie pomaga zwierzakom a hodowcom napchać kieszeń i przyczynia się do ich większej produkcji. Czy to jest pomoc? Fundacjom nie zależy na tym, aby zlikwidować hodowlę koni rzeźnych w Pl. Przecież jak wyeliminują zwierzęta, to nie będą w stanie sami się utrzymać.


Nie wiem, czy można powiedzieć, na czym zależy fundacjom, nie będąc nimi, ale o ile wiem, większość angażuje się w akcje "uświadamiające", albo "piętnujące". Jak miłe słowa padają pod adresem tych, które chcą zlikwidować hodowlę rzeźną dowiesz się, choćby wnikliwie przeglądając to forum...


Ja bym chciała taką fundację i tak kontrolowaną jak Jurka Owsiaka, abym spokojnie mogła wpłacić rocznie kilkaset złotych wiedząc, że ktoś tych pieniędzy nie przejara, nie przepije a wyda na zwierzęta.
Każda z osób pracujących w fundacji powinna mieć pensje, ale ujawnione. Powinna być osoba odpowiedzialna za wydatki, tak aby minimalizować koszty.


Świetnie! Ale utopijnie. Jurek ma WIELKĄ Fundację i jest w stanie sobie z biurokracją poradzić - zresztą, jak widać, nie na 100%, bo Państwo Polskie od jakiegoś czasu stara się mu podkładać kłody pod nogi, jak tylko może. Co do ujawniania pensji - niby słusznie. Ale oboje wiemy, że w tym i pokrewnych tematach zaraz by było, że "jak oni śmieją płacić sobie XXXX zł". Przecież to Polska jest i od czasów Kazika śpiewającego o Niej wiele się nie zmieniło. No, z wyjątkiem dworca w Kutnie, który faktycznie jest ładny.
Minimalizacja kosztów... tak, mam takie osoby w pracy. Właśnie udało mi się uniknąć tłumaczenia, czemu chcę kupić laptopa za ~7000 PLN, zamiast marketowego za 1500 PLN. Bo są specjalne modele wzorcowe, obrane celem minimalizacji kosztów i one tyle kosztują. A że nie nadają się do tego, do czego są potrzebne... cóż, urzędnik nie będzie się musiał tłumaczyć z nieudanego zakupu, tylko "dysponent" środków.
Żeby nie było: to jest FAJNA idea. Ale silnik Wankla to też jest FAJNA idea i Komisja "Przyjazne Państwo" to też jest FAJNA idea, ale w praktyce działa.... no niezbyt właśnie.


Fundacyjne konie strasznie dużo jedzą albo strasznie wysokie ceny płacą za pasze. Ogólnie patrząc na sprawozdania kilkukrotnie zwróciłam uwagę na to, że pieniądze są wydawane ot tak sobie, lekką ręką.(zeszłoroczny Skaryszew, ceny za pasze itp) Jeśli byłoby wszystko jasne i klarowne (przychody, darowizny, adopcje,  żywienie, weterynarze, wynagrodzenia, środki trwałe, suplementacja itp. ) i prowadzone na bieżąco, to byłyby to wiarygodne instytucje.


Wyciąganie ze stanu zagłodzenia, albo stawianie na nogi wymizerowanego źrebaka naprawdę potrafi przeżreć gigantyczne pieniądze. Serio. A dalej leci matematyka. Mamy 30 koni, każdy ma suple, dodatki, siano, wysłodki, otręby, muesli, sieczka, sraczka, inne -> z tego wyjdą chore ceny.
Znowu - ja się zgodzę, że byłoby super to zliczyć. Ale nikt się do tego nie garnie, bo 1) dodatkowy etat/y dla kogoś, kto to porubrykuje i posprawdza to niekoniecznie to, na co chcieliby wydać kasę w pierwszej kolejności, 2) smutna prawda, jeśli ktoś lubi fundacje, to żeby wydawali 100k Euro miesięcznie na marchewki dla 10 koni, to i tak powie, że dobrze robią, a jeśli ktoś nie lubi, to i tak znajdzie dziurę w całym. Pod naszą szerokością geograficzną mamy wciąż standard graficzny MDA/HGC, a nie jakieś głupie VGA z 256 kolorami 😉



Wolę dać pieniądze wiedząc, że np miesiąc utrzymania zwierząt to 85 tys zlotych i zbieramy na ten cel, niż oglądanie od 10 lat tej samej fotki spod MO i wpłacanie nie wiadomo komu i na co, oraz czytanie zmyślonej historyjki, bo to powiedzmy już 10-ta z tym damym obrazkiem 😉
To sprawia, że fundacje stają się niewiarygodne


Tak, ale to znowu kwestia tego, że rządzi nami sensacja. Cyfry nie są sensacyjne. Ja je lubię, Ty je lubisz. To są nas 2 osoby. Reszta zapewne uważa różniczkę za chorobę weneryczną i woli zdjęcia śłodkich źwieziątek. Przesadzam, jasne. Ale takie są wredne czasy, że wszystko trzeba umieć sprzedać.

I cały czas mam takie wrażenie, że akurat w tych kwestiach się - wszystkich - w zasadzie zgadzamy. Że oboje byśmy chcieli. Ale ja coś czuję, że to jest trochę tak, jak z małym welocyraptorem: wydaje się nam, że go chcemy, dopóki nie podrośnie i nie odgryzie nam głowy.

Ale ale, bo my znowu odeszliśmy od mojego pytania. Ja nie pytam "czemu nie lubicie fundacji", bo to z tekstu potrafię wywnioskować. Ja pytam o to, czemu ustalamy podwójne standardy - jednych lubimy, więc są spoko, innych nie, więc są be. No, chyba, że to znowu to przeklęte MDA (choć wredny to był standard graficzny - a sumie tekstowy - jak rzadko).
Sesja/Studia i t d ;)
autor: bnw dnia 16 lutego 2018 o 21:35
bnw Obojętne, zaświtał mi w głowie pewien szalony pomysł i póki co to chciałam się rozeznać chociażby odnośnie samej rekrutacji jak to wygląda itd.


Akurat to zależy od danego kierunku, ale jeśli masz pytania - pisz.
Sesja/Studia i t d ;)
autor: bnw dnia 16 lutego 2018 o 17:57
Mamy tu kogos kto robi/robił doktorat i chciałby mi odpowiedzieć na parę pytań?🙂


Wet, czy dowolny?
fundacje ratujace konie...
autor: bnw dnia 15 lutego 2018 o 23:25
span class="BBquote">
A czy to, że ktoś nie chce oglądać maltretowanych zwierząt na fb jest równoznaczne z brakiem empatii?

Ja bym się raczej poskarżyła, że ktoś maltretuje zwierzęta, niż że ktoś śmie to pokazywać, no ale takie rzeczy to nie tutaj.


To trochę głębszy temat. Jasne, wykolejeńców maltretujących zwierzęta powinno się piętnować i karać, ale faktycznie - czasami mniej znaczy więcej i niekoniecznie trzeba wszędzie epatować drastycznymi zdjęciami, a jeśli już - zrobić to tak, żeby napotkanie na nie wymagało świadomej zgody. Inna rzecz: co przyciąga najlepiej uwagę? Skandal, sensacja, wstrząs. Niestety!
fundacje ratujace konie...
autor: bnw dnia 15 lutego 2018 o 19:35
Ehh, zwrócisz ludziom uwagę, żeby nie odsądzali łysych od czci i wiary, to zaraz polecą za włosy szarpać, albo szukać w internetach twojego imienia i nazwiska w połączeniu z frazami "łysy", "depilacja" i "hatred for the hair"...

Ale tak serio, z ciekawości. Mamy:

-> Temat o myśliwych. Ktoś wspomni, że myśliwi są be -> nieładnie i nieelegancko wrzucać wszystkich do jednego wora.
-> Temat o MOku. Ktoś wspomni, że górale są be -> nieładnie i nieelegancko wrzucać wszystkich do jednego wora.
-> itd. itp.

-> Temat o fundacjach. Ktoś wspomni, że fundacje są be->
"ja też tak uważam"
"nienawidzuję fundacjów!"
"ja im nie daję pieniędzy"
"ja im nie daję pieniędzy i jak ktoś daje, to go opluwam"
"jak córka sąsiadów zbierała, to ją rozjechałam moim traktorem, a truchło rzuciłam psom"
"fundacje to zaraza, trzeba je zlikwidować"

Proszę wybaczyć absurdalność argumentów, ale z zewnątrz to tak naprawdę wygląda - jak na memach z Jokerem. Trzymamy standardy w niektórych tematach, a w innych kręci się taka dyskusja, że Kim Dzong Un płacze ze wzruszenia czytając (bodaj ostatni celebryta będący fanem odpowiedzialności zbiorowej, chyba, że wskrzesili Jeżowa, a ja o tym nie wiem). Jak mawiają Anglosasi - seriously, WTF? Tu nie chodzi nawet o przedmiot dyskusji, czyli o fundacje. Chodzi o co innego: czy jeśli oszukał mnie użytkownik re-volty, to automatycznie jest to forum oszustów? Jeśli tak, to sam też jestem oszustem, więc może oszukuję twierdząc, że go oszukałem... cholera... 😵

A najlepsze jest to, że jakieś dwa tygodnie temu pojawił się facet, który miał ochotę "powalczyć" z fundacjami, przygotował jakiś film, wyglądał na autentycznie przejętego -> to użytkownicy odpisali, że to są pomówienia, że nie ma sensu, a gwiazdą wieczoru była roznegliżowana dama żonglująca wibratorami w kolorze tęczy, która to miała ukazywać się na stronie, gdzie film umieszczono.
fundacje ratujace konie...
autor: bnw dnia 15 lutego 2018 o 18:19
Hmmm. Czy jeśli napiszę na forum, że Fundacja Lubimy Konie kupiła ode mnie konia, a następnie komisyjnie zjadła i blokuje moje posty, to też od razu powiecie, że wszystkie fundacje są złe i kłamią?

Tak tylko pytam. Wiecie, jest takie coś, nazywa się domniemanie wątpliwości, też takie coś jak odpowiedzialność zbiorowa, żeby jej może nie stosować... takie tam pierdoły, dość popularne odkąd Malenkow i spółka posłali Berię na tamten świat...
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 14 lutego 2018 o 12:32
http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/60716
kucyk musi mieć serce, że na 4 zdjęciu nie przebiegł pod drągiem  😂


Tam aż się prosi wrzucić skrzydła w photoshopie. Wygląda na bardzo miłego stwora.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 14 lutego 2018 o 10:00
https://pomagam.pl/b5o7hsjx

Ciekawa jestem kto płaci pieniądze na taki cel. Przecież jak laska ma problem, żeby uzbierać 1000 zł, to jak u licha ciężkiego podoła utrzymaniu koni?


Nie wiem, co jest dziwnego w takim ogłoszeniu - 99% zbiórek na każdy cel jest prowadzone w podobny sposób: chcemy zrobić coś, prosimy o wsparcie, potrzebujemy tyle a tyle. No i dziewczyna też nie pisze explicite, że ma problem z z uzbieraniem tych pieniędzy - prosi o wsparcie jej pomysłu, jeśli uzbiera więcej, to otwarcie pisze, że "pomysł" będzie większy i tyle. Może na paszę i weta ma, a chciałaby pomóc kolejnemu zwierzęciu?
własna przydomowa stajnia
autor: bnw dnia 13 lutego 2018 o 18:13
Węże strażackie są stosunkowo drogie, mniej więcej 2-3zł za metr dla średnicy 52mm.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 11 lutego 2018 o 09:05
Mnie się wydaje, że wszyscy troszkę krążycie wokół meritum. A problem wydaje się być taki, że istotnie nie ma czegoś takiego, jak koń dla dziecka. Przecież to chwyt marketingowy, jak to, że "piesek lubi dzieci, super dla dzieci, kup go".
Bo powiedzmy sobie szczerze, ilu rodziców zna się na koniach na tyle, żeby dobrze wybrać konia dla dziecka, które uczy się jeździć? Raczej mniej, niż więcej. Jeśli ktoś się zna, albo jego dziecko jest naprawdę dobre - jak te, o których pisze @Smok10 - to jakikolwiek dodatek w ogłoszeniu "dla dziecka" nie ma sensu, bo przecież, szczerze, to hasło nie ma nic wspólnego z wzrostem konia. Jeśli ktoś się nie zna, to czego poszuka - żeby koń był dobry dla dziecka, przez to rozumiejąc, że spokojny, miły w obsłudze, że jak małe spadnie, to go nie podepcze, no i żeby słuchał poleceń. Owszem, rozsądny człowiek skonsultuje wybór z instruktorem. Ale... polecaliście kiedyś znajomej osobie samochód? Ocenialiście oferty? Bardzo często komuś "wpadnie w oko" coś, co jest miną, albo parchem, albo pod hasłem "DELIKATNE I BEZPIECZNE AUTO DLA KOBIETY DO MIASTA" kryje się transporter opancerzony BRDM-2. I żebyś tłumaczył, odradzał, to i tak dwa dni później będzie trzeba dzwonić do sąsiadki, że parkując uszkodziła Wasze auto swoim BRDMem, bo on naprawdę ma słabą widoczność z kabiny i jest za długi...

Po świętach przerabialiśmy w tym dziale nieudany prezent gwiazdkowy dla dziecka. Arabkę, zdaje się, 4-letnią. Pewnie też była opisana, jako super koń dla dzieci... jeśli ma się ich nadmiar.
... ślub :) ...
autor: bnw dnia 10 lutego 2018 o 20:13
Byliśmy w Bytomiu ale dziwnie leżały ich fasony, nie mieli większych rozmiarów niektórych fajnych modeli i było dość drogo. A napaliliśmy się na Bytom, bo znaleźliśmy fajne stylizacje w necie właśnie z Bytomia (z szara kamizelką) i chciał mój mąż coś takiego. Udało się w PAWO i tam te panie w sklepie były też bardziej ogarnięte i pomocne, ale to tylko kwestia konkretnego sklepu.


Bytom niestety część produkcji ma z Chin i stąd mogą się brać dziwne rozmiarówki... aczkolwiek nie dam głowy, że garnitury też już tam szyją.
... ślub :) ...
autor: bnw dnia 10 lutego 2018 o 19:37
Dziewczyny, kolejne pytanie mam, gdzie wasi mężczyźni kupowali garnitury? Już mi się słabo robi na samą myśl o wyborze i szukaniu garniaka dla mojego narzeczonego, nie wiem, czy istnieje coś gorszego niż robienie z nim zakupów ubraniowych. :lol2:


Vistula, Bytom, albo Lord - ja bardzo polecam. Aczkolwiek to są dość drogie firmy. Z tańszych godny polecenia jest Leger.
Z droższych jest jeszcze Próchnik, ale ja jakoś nie lubię.
Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)
autor: bnw dnia 09 lutego 2018 o 22:17
Wywiedziałem się o tego Dustera. Kaplica trochę, podobno przepustnica się co chwila zatyka i psują się upierdliwe, aczkolwiek drogie drobiazgi - np. klakson (400PLN). Podobno  znajomi mają mało awaryjne i ten egzemplarz po prostu wygląda na felerny, ale właścicielka ma go dość i chce się za rok-dwa pozbyć.
własna przydomowa stajnia
autor: bnw dnia 08 lutego 2018 o 18:39

bnw ja się przymierzam do zakupu takich zakręcanych baniaków na taczkę ale w tym roku taka lekka zima była, że odpuściłam temat i teraz mam za swoje, a w wiaderkach na wózeczku (czterokołowym) połowa po drodze się wylewa 

O, jakieś specjalne na taczkę? Podeślij foto, chętnie obejrzę. Ja mam takie 30l baniaki, jak np. na detergenty przemysłowe (do zmywarek hotelowych).


małż nie ma nigdy czasu żeby zamontować a w dodatku wstaje o piątej rano, żeby na siłownie przed pracą zdążyć... ponosiłby wodę  😉 gdzie tu logika...


Jedyne ćwiczenie, w którym nikt nie był mi w stanie podskoczyć na siłowni i brakowało hantli, to spacer farmera: dwa 36kg hantle do przeniesienia na dystansie 10m to nic w porównaniu z dwoma 30kg baniakami na dystansie 100m...
własna przydomowa stajnia
autor: bnw dnia 08 lutego 2018 o 14:01
A nie myślałyście o wózku paszowym, czyli taczce na dwóch kółkach?

U nas działa pompa do studni głębinowej i załatwia część pastwisk; zostaje najdalsze (1.5km?)- gdzie dawniej wodę woziliśmy autem, a potem ok. 300m na nogach, teraz już pod samo pastwisko dzięki zakupieniu Terrano - i infirmeria. Tam jest około 150m od pompy i najczęściej wodę wożę w małych baniakach na wózku, bo mogę naraz przewieźć 100l.  Przy kontenerkach dało się przynieść maks 60l, bo tyle mają dwa największe.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 08 lutego 2018 o 12:45
bnw, ten tańszy materiał to tzw. kompozyt, z tych samych materiałów (włókno węglowe itp.) robione są też wędki. 😉 a cena jest zależna właśnie od tego jak "wysoki" jest węgiel, więc pewnie też tak jest w przypadku naturalsowych wynalazków.



Ano racja, wędka tak samo winna być wytrzymała, a lekka. W modelarstwie lotniczym i kosmicznym też się tego używało, w pewnych zastosowaniach wypierało balsę. Ten tańszy to kupa straszna. W sumie trochę jak przedłużany "zwykły" palcat.
Carrot z JNa wydaje się używać gotowej rączki (jeśli ktoś jest fanem tego sportu - przepraszam za niefachowe słownictwo) od kija golfowego.
własna przydomowa stajnia
autor: bnw dnia 08 lutego 2018 o 10:32
może zrobię trochę offtopic, ale nie wiem gdzie zapytać jak nie tu.
Stoję w przydomówce.

Przy jakiej pogodzie nie wypuszczacie koni? Mróz? Wiatr? Deszcz?
Czy jak jest -10 rano i -4/5 w dzień to trzymacie w stajni?
Czy jak pada godzinę czy dwie rano to nie wypuszczacie wcale?
Czy jak jest wietrznie, ale sucho, to nie wypuszczacie?

...czy ja mam jakieś niesamowite wymagania albo poglądy z kosmosu, że mi się to nie mieści w głowie?



U mnie mają wiaty otwarte, tylko infirmeria jest zamykana na noc. Niezależnie od pogody, łażą na zewnątrz i niezależnie od pogody, schowanie kucyka na noc po dach zalicza się do trudniejszych sztuczek.

Rozumiem, że  Ty masz na odwrót - konie-jaskiniowcy?
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 08 lutego 2018 o 10:30
[quote author=Murat-Gazon link=topic=190.msg2755670#msg2755670 date=1518085160]
bnw ja nawet widziałam carrota zrobionego z tworzywa, które było elastyczne i się gięło.... 🙄
[/quote]

Oj, bo to była wersja z blokerem nacisku. Jak we wkrętarce: powyżej pewnego momentu nie można już kręcić 🙂
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 08 lutego 2018 o 10:05
[quote author=Murat-Gazon link=topic=190.msg2755623#msg2755623 date=1518082016]
Miałam też okazję używać tańszego sprzętu "niefirmowego", zarówno haltera, jak liny i carrota. To nie jest to samo. Ani jakość i wytrzymałość materiałów, ani przede wszystkim sposób, w jaki ten materiał zachowuje się w użyciu. Różnicę in plus zauważa też od pierwszej chwili każdy z moich naturalsowych znajomych mający własny sprzęt "niefirmowy", kiedy pożyczam im na test coś firmowego.
[/quote]

Duża różnica w tanich carrotach tkwi w materiale kija - te droższe (JN, Podkowa) są oparte na trzonkach kijów golfowych - już nie pamiętam, czy grafitowych, czy z włókna węglowego impregnowanego/klejonego żywicą(chyba to drugie), te tanie - na dość grubym tworzywie (jakiś gładki "plastik"😉. Pozwala to oszczędzić na cenie, ale też powoduje, że kijaszek jest cięższy i słabiej leży w ręce.

Szaszka, czy dragonka od Denixa/Chińczyka też jest znacznie tańsza, niż fechtunkowa (albo oryginał...), a leży w ręce jak kij do bicia niegrzecznych uczniów.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 08 lutego 2018 o 08:50
bnw, Sorry, ale prawo rynku jest też takie, że to co aktualnie "modne" lub dobrze zakrywa czyjąś niewiedze/kompleksy - będzie kosztować i cena nie spadnie. Mam taki przykład w pracy.. Jest takie urządzenie wędkarskie,  cena już od paru miesięcy mogłaby być niższa (teraz to ponad 1000zł z dodatkami), ale sprzedaje sie po tej, co zawsze i NIKT w żadnym sklepie ani na allegro nie puszcza taniej,  a mógłby i też by zarobił...  😎
Dodam, że tańsze, identyczne wręcz zamienniki wchodzą na rynek, ceny wciąż stoją, bo oryginał dalej dobrze sie sprzedaje. 😉


Swoje doświadczenie opieram na tym, jak samemu wykonywałem i sprzedawałem pewne rzeczy i jak duży można było uzyskać dochód. I mimo, że były modne w środowisku rzeczy i nieskromnie dodam, że wykonane bardzo porządnie, to zawyżenie marży oznaczałoby samobójstwo finansowe. Choćby dlatego, że ktoś inny zrobił z gorszych materiałów taniej. Albo z podobnych, ale poświęcając zysk kosztem ilości sprzedanych fantów i "pozycji" na rynku.
I na tym, jak wyglądało sprowadzanie pewnych produktów: dopóki ktoś inny nie zrobił tego taniej, można było zarobić, a potem... no właśnie.

Zresztą - ja nie mówię, że ten sprzęt jest wart 200PLN, albo 220PLN i nie ma na nim zysku. Zysk jest, bo - explicite pisałem - przebitka jest pewnie dwukrotna. Podobny sprzęt mają inne sklepy i jest on nieco tańszy, komplet bodaj 150 PLN, czy 170. Tyle, że na pewno nie kosztuje to kilku PLN, jak sugerowano.

Ale opinia jest jak siedzisko, każdy ma swoje i to chyba podsumowuje dyskusję.

Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 08 lutego 2018 o 08:25

bnw, jako żeglarz totalnie nie zgadzam się z teorią dotyczącą cen lin. Głośna lina powinna być ciężka, najlepiej rdzeniowa. A taką kupisz dużo taniej, niż 40 zł/mb... Oczywiście liny żeglarskie bywają i droższe, ale w jeździectwie nie są potrzebne linki 16stki o wytrzymałości rzędu 10 t... 😉


Nigdzie nie pisałem, że chodzi o metr, a o całą linę. Ceny, jakie podaję to kwestia dość dobrego badania rynku sprzed paru lat, konsultacji z hurtowniami, sprawdzania rynku. Może coś się od tego czasu zmieniło, a może po prostu skład surowcowy, wykonanie i splot są inne - co bym obstawiał. A pasowałoby to o tyle, że lina z hurtowni  - i to porządna - dawno już umarła, a dźwiękowa od Podkowy wciąż żyje i ktoś z niej korzysta podobnie intensywnie.

Poza tym, dostawców tego sprzętu jest sporo, więc gdyby to się dało taniej zrobić, to ktoś by na ten pomysł wpadł - a dziwnym trafem nikt tego nie zrobił. Nie jesteśmy w Pjongjangu, żeby za próbę konkurowania na rynku trafiać do gułagu...
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 07 lutego 2018 o 19:55
Ej, ale tam nigdzie nie jest napisane, że to "wędzidła naturalne" 🙄 są kategorie, angielskie, westowe, i te mylery...


Mylery są używane do naturala i bodaj westu. Część ma dopuszczenie FEI, część nie.

Liny do halterów są "dźwiękowe" i niezależnie od dostawcy (JNShop, Podkowa, Amigo) są drogie. Kwestia wykonania i materiałów. Dźwiękówka kosztuje koło 150, surowa, podobnej klasy "cicha" lina to koło 40 PLN, o ile pamiętam. Przebitka jest, ale maksymalnie dwukrotna.
własna przydomowa stajnia
autor: bnw dnia 06 lutego 2018 o 18:23
My z pełną premedytacją grzyby zeżarliśmy. Prawdziwki okazały się mieć kolonię na pastwisku, kozaków po krzakach co niemiara, a od czasu do czasu rosną megakanie. Tylko zbierać i zżerać.
Sesja/Studia i t d ;)
autor: bnw dnia 06 lutego 2018 o 11:31
Czy gdzieś na stronie UW można znaleźć informację jaki język można wybrać na lektorat na poszczególnym kierunku?
Chciałabym od października iść na drugi kierunek studiów, ale nie chcę robić znowu bezsensownego angielskiego.


Każdy kierunek powinien mieć zatwierdzony przez organa wyższe - Senat zdaje się - plany przedmiotowe. Spróbowałbym poszukać na stronach instytutów, jeśli to nie zadziała - skontaktować się z interesującymi jednostkami bezpośrednio, albo poszukać jednostki odpowiedzialnej za lektoraty (UJ ma osobną, UW pewnie też). Jeśli nic się nie uda - pismo do Dyr d/s studiów (lub odpowiednika) o tym, że robisz lektorat na swoim kierunku i prosisz o zwolnienie/zamianę.
Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: bnw dnia 05 lutego 2018 o 19:42
Oj... celowałbym w allegro.

Wszystkie ostatnie używki kupowałem przez alledrogo, aczkolwiek mam jeden "lokalny" pomysł: poszukaj lombardów z sieci Loombard, często mają używane telefony z pisemną, krótką (1-6 miesięcy) gwarancją. Poprzednią jeżynę miałem od nich i byłem całkiem zadowolony (dopóki nie zamknąłem na niej klapy bagażnika, bo potem, mimo naprawy, była jakaś inna).
Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)
autor: bnw dnia 04 lutego 2018 o 21:20
Czy mamy tu kogoś, kto jeździł, używał lub chociaż coś słyszał o Dacia? Konkretnie model Sandero Stepway lub Duster. :kwiatek:


Mieliśmy 1310p, to chyba się kwalifikuję?

A bardziej serio: zapytam w pracy, pani bibliotekarka taką jeździ - Duster 2WD. O ile pamiętam, chwali.
Holenderski instytut, w którym kiedyś dość często bywałem, miał małą (4-5) flotę Dusterów 4WD + Superba 1.4 Greencośtam. W ciągu 2-3 lat nie posłali w pierony, a stać ich na to, więc raczej nienajgorsze. Aczkolwiek na delegację do PL wzięli Skodę.
Fundacja TARA - co dalej!?
autor: bnw dnia 04 lutego 2018 o 08:36
Odebrało mi mowę.  🤔 🤔 🤔
https://www.facebook.com/centaurusstiftung/ 🤔 Teraz popłyną i eurosy.

Znajoma (znana dobrze w DE zawodniczka i hodowca) udostępniła jeden z żebropostów u siebie na wallu...  😲


Nie pozostaje Ci wobec tego nic innego, niż poinformować znajomej, czemu popełniła błąd, dlaczego nie powinna tego robić i jakie konsekwencje to niesie. Re-volty raczej nie czyta.
praca
autor: bnw dnia 03 lutego 2018 o 00:15
To mi przypomina, że powinienem w końcu zrobić to konto na LinkedIn-ie i innych badziewiach...
praca
autor: bnw dnia 02 lutego 2018 o 23:06
Meise, anal 😉


To tak, jak z szambonurkami - teraz to "Telewizyjna Inspekcja Kanałów". Znacznie lepiej brzmi przecież "Specjalizuję się w studiach and obyczajami Persji", niż... no, każdy wie, co sobie tu wpisać.

Swoją drogą, ciekawie to wygląda: w temacie o pracy -- damy z roksy. W temacie o ogłoszeniach - macanie trenerów. W temacie o fundacjach - naga dama z wibratorem. Wkrótce okaże się, że te konie w nazwie forum, to nie konie, a... "konie"*...



* MZHK w Krakowie ma uszkodzoną tabliczkę, ktoś wyrył cudzysłów przy koniach, przez co mamy Małopolski Związek Hodowców "Koni".

Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: bnw dnia 02 lutego 2018 o 19:23
Skawina da się lubić 😉


Szczególnie aluminiowa historia tejże miejscowości 😉

Co do Myślenic... dojazd zakopianką chyba mówi sam za siebie :/
Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: bnw dnia 02 lutego 2018 o 18:34

Rozważam wyprowadzkę do Krk w przyszłym roku :kwiatek: Ale nie znam miasta. Podpowiedzcie proszę, gdzie się "dobrze mieszka"? Gdzie są przyjazne, zielone dzielnice z dobrym wyjazdem na Zakopiankę?


Dobre miejsce do mieszkania w Krakowie? Najlepiej - jak najdalej od miasta  😜

Zieleń to coś, czego władze miasta nie lubią - beton jest spoko! Stara Huta fajna - nieładnie, socjalistycznie zielona, Ruczaj - w najbliższej przyszłości zabetonują doszczętnie, obawiam się. Wola Justowska - przyjemnie i zielono, ale 1) mogą zabetonować, 2) minimum to posiadać Porsche, jak się zabrudzi -kupujesz nowe, inaczej sąsiedzi wyniosą na stole (od Klera) nad Rudawę i spławią 3) drogo. Centrum ma swój urok, ale jak w domu nie ma masła, to mama smaruje dzieciom chleb powietrzem zza okna.  Azory - widziałaś "ucieczkę z Nowego Jorku"? Bronowice - w sumie fajnie, ale nie tam ,gdzie coś budują, bo zabetonują w pierwszym możliwym momencie. Aaa, na Bronach włodarze wierzą, że te automobile to chwilowa moda, najdalej do lata zanikną zupełnie, więc nie ma po co myśleć o miejscach parkingowych (w sumie w całym KRK tak jest...).  Więc krótko - nie ma lekko! Osobiście, gdybym nie chciał się stąd wyprowadzić, tylko wprowadzić, to może Wola... właśnie, nie chcesz może kupić domu na Bronowicach? Ładny, zaraz przy stacji SKA i odkąd mieszkam, nikt w okolicy nie oberwał nożem, polecam  😀iabeł:

Do Zakopianki dojedziesz obwodnicą szybciutko (15 minut) nawet z jej końca, czyli Zabierzowa - i jeśli chcesz zamieszkać w KRK tylko dla gór, to rozważałbym którąś mniejszą miejscowość nieopodal. Zabierzów, Bolechowice, czy coś - z halą najbliżej to będzie wtedy Santos i Botoja, jak mniemam? Podmiejskie autobusy mają "hub" na Bronowicach, skąd co 3-4 minuty odjeżdżają tramwaje do centrum i dalej.

O Krakowie śpiewał Maanam (Krakowski Spleen) i to w dużej mierze oddaje klimat miasta.
"Nie ogarniam jak..."
autor: bnw dnia 02 lutego 2018 o 17:34
bnw to to ja wiem, myślałam, że świat poszedł do przodu i wymyślili coś nowego  😁


Może i wymyślili, ja w kamerkach nie siedzę  🤔. Ew. chodzi mi po głowie, że może po prostu powerbank zamontować do kamerki na USB? Wtedy powinna dostać tylko sygnał zasilania, bez przesyłu danych...
Fundacja TARA - co dalej!?
autor: bnw dnia 02 lutego 2018 o 16:37
[quote author=Cień na śniegu link=topic=72727.msg2753790#msg2753790 date=1517585644]
Roznegliżowana laska z różowym wibratorem w ręce  😲 Więcej już nie chciałam oglądać...
[/quote]

Był taki kawał o facecie, który chciał skorzystać z domu publicznego prowadzonego przez Urszulanki i ostatecznie zapłacił dużo za brak usługi i wylądował na ulicy, gdzie wisiał plakat "zostałeś wykorzystany (tu było brzydsze słowo) przez siostry Urszulanki". Może w taki właśnie sposób fundacja miała wykorzystywać ludzi - ta dama z elektroczłonkiem jest alegorią pracownika fundacji...

Czy coś.
"Nie ogarniam jak..."
autor: bnw dnia 02 lutego 2018 o 10:41
Facella no tak, z czujnikiem może i można z akumulatora, ja chciałam mieć zapis 24 h ciągły. Z czujnikiem u mnie by się nie sprawdziło - w pracy a parkingu mnóstwo ludzi łazi, pod domem ruch też spory, więc tak czy siak by ją pobudzało ciągle.


Można dopiąć... drugi akumulator. Serio! Zużycie nie będzie wielkie (można prosto przeliczyć, bo powinien być podany max. pobór prądu), używany, nieduży akumulator to kilkadziesiąt złotych, ew. aku do monitoringu/kosiarki nowe, do niego dwie klemy i gniazdo zapalniczki, albo gotowa przejsciówka.
Fundacja TARA - co dalej!?
autor: bnw dnia 01 lutego 2018 o 20:00
Z prawnego punku widzenia Gustaw za szkalowanie w taki sposób osobę w postaci Scarllet może mieć problemy... podejrzewam, że ją stać na dobrego prawnika i wyciągną pieniądze z Gustawa... Zanim się publicznie z czyms takim wyskoczy lepiej najpierw z prawnikiem swoim to omowic...a najlepiej to dowody przekazać prokuraturze...


Być może dochód z "różowej" reklamy wystarczy na pokrycie kosztów prawnika - z nawiązką...
własna przydomowa stajnia
autor: bnw dnia 01 lutego 2018 o 08:00
Czy Wasze konie też zaczęły linieć?  😲


Kraków nie linieje. Zimowa sierść zabezpiecza przed smogiem, pewnie dlatego.
Myśliwi / broń palna, zagrożenie życia koło domu- pomocy
autor: bnw dnia 30 stycznia 2018 o 23:11
[quote author=zielona_stajnia link=topic=16271.msg2752890#msg2752890 date=1517351429]


bnw
- Tobie po drodze, u nas po zasianych polach i łąkach jeżdżą jak po swoim...

[/quote]

Witam w klubie. Na wiosnę, jak trawa wschodziła - zasiana za ciężkie $$ - na łące było widać idealnie, jak do ambony idą ślady kół samochodowych. Podobno robią to "*uje z drugiej wsi na motorach". Zmyślne bestie, te drugowiejskie uje, ja bym nie potrafił na przestrzeni 300m utrzymać stałego odstępu między koleinami robionymi przez dwa motocykle, do tego - z założonymi geolandarami 275 , żeby zrzucić na kogoś innego winę za zniszczenia. Próbowałem odgradzać - to objeżdżali ogrodzenie, albo otwierali.
Droga to masakra, co ją naprawiłem - to "ktoś" rozjechał. Jak powybierałem z rowu gałęzie i śmieci i zostawiłem na noc na drodze (WŁASNEJ!), to rano znalazłem znów w rowie, bo przeszkadzały.

Strat od dzików mam tak "dużo", że gdybym tylko mógł, płaciłbym im kukurydzą i wydzielał ogródki jordanowskie za walkę z szalonymi kapelusznikami. W końcu Kraków to centrum outsourcingu...

Aczkolwiek nagroda nr 1 należy się panu, który obejrzał w TV film "Interstellar" i przeciął na wskroś kilkunastohektarowe pole kukurydzy. W dwóch miejscach obok siebie. Przesieka na 5 metrów. Duże te drugowiejeskoujowe motory są, prawda?
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 30 stycznia 2018 o 18:00
byle te atrakcje nie kończyły się zwiększeniem liczby ludności 😉


Czemu nie? Byłby, nomen-omen, namacalny efekt treningu...
Myśliwi / broń palna, zagrożenie życia koło domu- pomocy
autor: bnw dnia 30 stycznia 2018 o 17:57
My musieliśmy się długo starać różnymi metodami, aby myśliwi wynieśli się z naszej działki.


Ja właśnie dzisiaj widziałem, jak wygląda przestrzeganie dżentelmeńskiej umowy, że jadąc na ambonę (i w ogóle jadąc gdzieś w pola) nie wolno wjeżdżać na naszą drogę, ale wolno sobie przejechać po ściernisku. Pan z Koła cichcem sobie podjechał, bo wyglądało, że nikogo nie ma... i obszedł się smakiem, bo na drodze zostawiliśmy auto z belą siana. Potem grzecznie pojechał na ściernisko - i Bogu dzięki, bo koleiny jak zaraza (zgadnijcie, przez kogo...), a pogoda pływająca. W czwartek chyba betonuję środek wjazdu i montuję blokadę, jak na miejsce parkingowe. Chyba, że coś się zmieniło i miny przeciwpancerne znowu są dostępne w sprzedaży...
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 30 stycznia 2018 o 17:51
Ciekawe, czy przekazuje wiedzę przez dotyk.

W sumie to mogłoby być ciekawe: powstałaby specjalna kasta trenerów-byle jakich, ale bardzo atrakcyjnych, którzy byliby wynajmowani celem przekazywania wiedzy dotykiem, dzięki czemu np. młodzi adepci jeździectwa za pieniądze rodziców mieliby zapewniony kontakt z atrakcyjnymi przedstawicielami płci przeciwnej.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 29 stycznia 2018 o 21:48
bnw nie za bardzo jestem oblatana w tych hasztagach... Czy do tego przydatne będą... zęby? 🍴


banbait -> w sumie dosłownie to "bano-przynęta" i oddaje to cały sens. Opowiedz o tym, czym i kogo chciałbyś macać... a potem "Drogi użytkowniku, otrzymujesz dożywotniego bana za gorszenie nieletnich". Czy coś.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 29 stycznia 2018 o 21:35
Bnw pozamiatałeś  🤣  🤣 👍


Hmm, akurat dzisiaj odkurzałem, ale domniemuję, iż nie o to chodzi.

bnw masz jakieś doświadczenia i chcesz się podzielić?  duży uśmiech

Czy to jest coś, co Anglosasi zwykli nazywać banbait (tudzież ban-bait)?

hahahahaha leżę  zemdlal pora na gorącą kąpiel, zdecydowanie,  bnw wygrałaś internety  wysmiewa

W sumie pierwszy raz coś... wygrałam. Jednak te gendery mają pewien plus: można po raz drugi zrobić coś po raz pierwszy.

Chociaż po przemyśleniu opcji... nie, lepiej już zamilknę.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 29 stycznia 2018 o 21:30
KaNie Ciekawa jestem czy macanie ludzi z topowej czołówki to aby najlepsza droga na rozwój jeździecki?


Myślę, że zależy to od tego czym - i po czym - macasz.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: bnw dnia 29 stycznia 2018 o 09:53
Ogłoszenie z telefonu, autokorekta popsuła. Bóg jeden raczy wiedzieć, co jeszcze tam jest prawdziwe, a co wymyśliła Sztuczna Inteligencja...
własna przydomowa stajnia
autor: bnw dnia 28 stycznia 2018 o 00:55
Miałem posłać film, jak zachowuje się bela na haku - i nie zrobiłżembył... w ramach nagrody pocieszenia -> zdjęcie zestawu  😀iabeł: Bela 180cm, nie wiem, jakim cudem ktoś taką ukleił.
Myśliwi / broń palna, zagrożenie życia koło domu- pomocy
autor: bnw dnia 28 stycznia 2018 o 00:44
Poza tym posiadając pozwolenie na broń, chyba przechodzi się raz na rok jakieś badania? Psychotesty chyba też?


Nie wiem, czy są rokroczne, ale z tego, co kiedyś się dowiadywałem, oblanie ich jest trudne. Patrząc po niektórych znanych mi osobnikach, którzy je zdali -> wracamy do tematu kolekcjonowania kauczukowych piłeczek jako sugerowanego zajęcia.

[quote=SzalonaBibi]Ilu zginęło w ostatnim czasie postrzelonych przez myśliwych a ilu przez niepoważnych tzw "użytkowników dróg"?[/quote]

Myślę, że argument o tyle nietrafny, że niepoważny użytkownik dróg raczej nie wjedzie w obejście, ani w pastwisko - przynajmniej nie za głęboko.

A tak ogólnie - wyczuwam pewien ból odwłoka, że mieszczuchy traktują rolników jako podludzi i nie szanują ich pracy --> przecież na tym forum 90% osób ma konia, więc raczej zdają sobie sprawę z tego, co to jest wieś i jak wygląda praca na roli?
Myśliwi / broń palna, zagrożenie życia koło domu- pomocy
autor: bnw dnia 24 stycznia 2018 o 12:22
Logika w stylu: "kierowcy jeżdżą jak wariaci, niebezpiecznie - zabrać prawa jazdy (wszystkim!) a najlepiej i samochody". W zamian tylko "państwowy?" transport publiczny.
Masz pecha trafić na idiotów a może i złodziei, ale to nie znaczy, że wszyscy się tak zachowują. Taaa, koniarze jeżdżą po lesie galopem i tratują staruszki a właściciele psów nie sprzątają po pupilach i puszczają je samopas, żeby straszyły dzieci.


Tyle, że akurat to hobby/fach/powołanie/niepotrzebne skreślić zdaje się przyciągać ludzi, którzy powinni spędzać czas układając kauczukowe piłeczki na półkach. Zresztą - nie tylko to. Bardzo mi przykro, ale ja mam podobne doświadczenia z kontaktu z myśliwymi jak zielona_stajnia i to z praktycznie każdego znanego mi miejsca - i zaznaczam tu, że nie należę do ludzi, którzy wchodzą innym w drogę, stosują zasadę "mój dom, mój zamek", marudzą na cały świat, czy na dzika wołają "śłodka świnećka".

A co do budżetu - on nie "ledwie zipie". Są priorytety, na pewne rzeczy (określone świadczenia socjalne, określone zakupy itp.) pieniądze znajdą się zawsze, na inne, również potrzebne (np. podwyżki płac dla lekarzy, czy modernizację Marynarki Wojennej) nie ma. W tej sytuacji jeśli władze Państwa Polskiego uznają, że trzeba łowczych, to choćby i funduszy nie było, zrealizują ten plan. Jeśli uznają że nie, to choćby problemem nr 1 w "Dzienniku Telewizyjnym" była ogromna nadwyżka budżetowa, łowczych nie będzie...
własna przydomowa stajnia
autor: bnw dnia 23 stycznia 2018 o 17:37
Kurcze, Egipcjanie piramidy zbudowali  😂 z sześcianów, a my mamy problemy z walcem  😍


O ile pamiętam, pojedynczy blok ciągnęło na dechach kilkunastu (kilkudziesięciu?) robotników...