Pennyy

Konto zarejstrowane: 12 grudnia 2017

Najnowsze posty użytkownika:

stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Pennyy dnia 13 grudnia 2017 o 09:30
Nie mówię, że nie trener jest osobą ostateczną, po za tym nie jestem dzieckiem bez doświadczenia i jeżeli jest coś co mogę zrobić sama to z chęcią to zrobię, tu chodzi raczej o pomoc dla tego konia, przy której trener często nie jest koniecznością. Mam trenera w domu, jest nim mój mąż, też często podsuwa mi fajne rozwiązania i to właśnie on zasugerował to że koń może mieć uraz psychiczny, dlatego mój post odnosi się do osób, które może kiedyś miały w swojej praktyce takiego konia i naprawdę znikome są komentarze osądzające, że ktoś czegoś nie chce. Pytam po to, żeby dowiedzieć się czegoś więcej od innych ludzi, którzy mają pojęcie o takich właśnie problemach, po to, żeby ułożyć jakiś fajny plan dla tego konia z różnych punktów widzenia, bo być może są różne rozwiązania na które nie wpadliśmy a mogą pomóc, każdy koń jest inny i wymaga indywidualnego podejścia.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Pennyy dnia 13 grudnia 2017 o 08:41
Tak, ja też uważam, że trzeba mieć kontakt z koniem, dlatego też odniosę się do wcześniej wspomnianego przeze mnie naturalsa. Nie chcemy całkowicie się w niego bawić, bo to przede wszystkim nie dla mnie, nigdy mnie to tak naprawdę nie interesowało, aż do momentu poznania tej klaczy gdzie wszelkie próby pracy z nią kończyły się tak naprawdę niczym. Postanowiliśmy zacząć z nią pracę od nowa, najpierw z ziemi, wykorzystując niektóre elementy naturalsa, do tego y koń stał się spokojniejszy i bezpieczniejszy w stosunku do nas. Nie chcemy tego robić w stopniu zaawansowanym. A że jestem osobą zdeterminowaną i pełną cierpliwości będę próbować tak długo aż się uda. Z moich obserwacji i analizy zachowania tej klaczy wynika, że ona się po prostu broni przed kontaktem z człowiekiem. Wziełam ja wczoraj na lonżownik, nie było dookoła nikogo, ani żadnego zwierzęcia ani człowieka. Koń był zainteresowany wszystkim tylko nie tym, że ja stoję na środku, zainteresowała się dopiero gdy zwróciłam jej uwagę, że halo ja też tu jestem.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Pennyy dnia 12 grudnia 2017 o 15:02
kopyta są w bardzo dobrym stanie, nie są popękane, nie ma na nich zdrapań, nie ma gnijącej strzałki, zorganizujemy jej jeszcze fizjoterapeutę, spróbujemy też zmienć siodło na inne, mimo iż ma dopasowane siodło, albo wykonać siodło na jej grzbiet, ale to zrobimy po wizycie fizjoterapeuty, żeby wiedzieć czy to mam sens.

Powiem tak, pieniądze wszystkich problemów nie załatwią, jeżeli trzeba będzie zostanie wezwany specjalista, po za tym po cichu liczę na to, że to bardziej jest problem typu relacji człowiek- koń.
Tak, przy najbliższej okazji nagram filmik i wrzucę go tutaj.

Edytuj posty.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Pennyy dnia 12 grudnia 2017 o 14:53
taaak, mamy sporo drogich koni w naszej stajni, klacz z racji rodowodu też nie jest byle jaka aczkolwiek była kupiona za niewielką cenę, właścicielowi zależało na szybkim sprzedaniu, no to nie wiele się zastanawiając wzieliśmy ją, zostaliśmy poinformowani tylko o tym, że koń ma bardzo wrażliwy pysk, ale mamy też konie z wrażliwymi pyskami i zupełnie inaczej to u nich przebiega i inaczej wygląda... dlatego to jest problem... Mamy swoich weterynarzy, którzy badają nam konie pod względem sprzedaży, dlatego to nie jest problem fizyczny, koń jest zdrowy. Fakt faktem nie zastanawialiśmy się nad fizjoterapęutą, siodło które ma też było dopasowane do jej grzbietu. My naprawdę o wszystko zadbaliśmy i sprawdziliśmy. Spekulujemy teraz nad tym, że została ostro zaszarpana i po prostu broni się przed każdym sygnałem, który wydaje wędziło bądź kantar.
Nie pisała bym o tym gdyby to był inny problem. 
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Pennyy dnia 12 grudnia 2017 o 14:34
badania robiliśmy wszystkie już na miejscu, żeby wykluczyć co może być z nią nie tak i w czym tkwi problem, mało kasy to nie kosztowało, ale było warto dowiedzieć się ze wszystko jest w porządku
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Pennyy dnia 12 grudnia 2017 o 12:37
- badanie wysiłkowe pod kątem serca i układu oddechowego, okulista, zdjęcia rentgenowskie, miał sprawdzane zęby - ogólnie wszystko jest z nim w porządku
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Pennyy dnia 12 grudnia 2017 o 12:12
Wzięłam tego konia pod swoją opiekę właśnie ze względu na to, że wcześniej zajmowałam się wyciszaniem i uspakajaniem koni nerwowych i po przejściach. Miałam kiedyś wałacha z podobnym problemem, tylko że u niego widziałam problem od razu (za ostre wędzidło,ostrogi i właściciel furiat - jednak udało się go wyciszyc do tego stopnia, że teraz wozi dzieci) , ale u tej klaczy problem jest głębszy, mam wrażenie, że ona boi się zaufać. Pod kątem fizycznym koń jest zdrowy i nic mu nie dolega, przeszedł badania. Myślę, że jego problem tkwi w psychice i jest ona dla mnie ogromną zagadką. Zauważyłam wcześniej, że była lonżowana na czambonie, miała zwykłe oliwkowe wędzidło i problem zaczął się z góry, jak wodze zostały wzięte do rąk. Kolejną rzeczą jaką u niej zauważyłam to odruch obronny na widok podnoszonych raptownie rąk. Analizuję jej zachowanie na setki sposobów, szukam informacji na forach, w intrnecie, i pomocy u znajomych koniarzy z większym doświadczeniem. Myślę, że przede mną jeszcze długa droga do harmonii w kontakcie z tym koniem. Każdą Waszą odpowiedź traktuję jako wskazówkę i punkt zaczepienia.
Jeden ze znajomych koniarzy podpowiedział mi, że może to jest jej sposób na pracę, którą ma wykonać - "szajbuje" to jest jej odpuszczane.
I teraz jedyne co przychodzi mi do głowy co zrobić to jak odbudować relację z nią na tyle by zrozumiała, że praca którą będziemy wykonywać jest przyjemna i nikt nie robi jej krzywdy.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Pennyy dnia 12 grudnia 2017 o 09:46
Cześć.
Mam pewien mały (duży) problem. Jeżdżę od ponad trzynastu lat, często trafiały mi się konie "do przodu" - może nie trafiały a sama je sobie wybierałam, nikt nie chciał na nich jeździć to ja jeździłam. Wybierałam sobie również konie nerwowe i takie które się wszystkiego boją. Mój problem polega na tym, że od niedawna zaczęłam pracę z koniem, który z ziemi jest bardzo fajny, szybko się uczy, ale ta nauka zaczyna się u niego dopiero po godzinie czy dwóch wyciszania, wtedy można przejść do jakichkolwiek ćwiczeń. Z racji tego, że koń ma jakiś psychiczny uraz na początek postanowiłam popracować z nim również zasadami naturalnymi, tak by poczuł, że jest bezpieczny i że nie stanie mu się krzywda.
Przy siodłaniu i zakładaniu ogłowia też nie ma z nim problemu. Stoi, nie kręci się, normalnie przyjmuje wędzidło. Ogłowie ma z nachrapnikiem. Praca z ziemi z tym koniem na małym kółku do lonżowania również jest przyjemna, problem zaczyna się dopiero gdy chcę na niego wsiąść. Zaczyna się kręcić, cofać, podbiegać kłusem do przodu. Za każdym razem ćwiczymy wsiadanie po kilka razy. Kiedy już jest wszystko dobrze, już pozwoli na siebie wsiąść, zaczyna się masakra. (Koń był wcześniej zajeżdżany, obecnie ma 11 lat.)
Głowa tego konia jest wszędzie. Koń idzie do przodu, macha głową góra dół. Przyśpiesza, zwalnia i wyrywa wodzę. Przyznaję, że założyłam mu nawet najdelikatniejsze wędzidło jakie mamy w stajni. Koń dosłownie dostaje szału. Rozumiem, że jest wrażliwa na pysku, ale nie szarpię, nie ciągnę, wszystkie komendy staram się jej uczyć od łydki i dosiadu. Próbowałam nawet jazdy na halterku i na kantarze, nic nie pomaga. Zęby ma zdrowe, bo badał je weterynarz.
Dodatkowo jak na początku wychodziłyśmy na duży padok, klacz trzęsła się ze strachu. Teraz tego nie ma, ponieważ próbuję z nią pracować w róznych miejsach. Ale nadal jest problem z głową. Proszę o porady tylko osoby, które miały do czynienia z takimi końmi i które mają już długie wieloletnie doświadczenie w pracy z końmi.
Moim kolejnym krokiem pracy z tym koniem będzie zakup wędziła gumowego prostego i sprawdzenie jak ten koń będzie na nie reagował.
Dodatkowo wcześniej tego nie robiłam ale chcę spróbować naturalsa tak długo aż koń zrozumie że nikt u nas nie chce mu zrobić krzywdy a praca z nami ma być dla niego przyjemna i bezpieczna.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Dublowanie wątków