NOAK

Konto zarejstrowane: 07 marca 2018

Najnowsze posty użytkownika:

Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: NOAK dnia 10 stycznia 2019 o 14:04
Jest tu ktoś mieszkający w Belgi okolice  Antwerpi ?

Ja mieszkam w okolicy Antwerpii  (za to konie w Rozendaal
FOODPORN
autor: NOAK dnia 21 września 2018 o 09:08
Zatrzęsłam się z oburzenia  🤔 .Do teraz się trzęsę. KAPUSTA??? Kapustą to się kozy karmi ( no, ewentualnie można wywar do kapuśniaku zrobić: ugotować kapustę, kapustę wyrzucić, wywar na zupę). Twarde,śmierdzące, wiatropę...dobra, nieważne.
Gołąbki, to się robi w liściach winorośli. I nie ryż, tylko kasze ( różne rodzaje). Już z litości pominę wizje chleba do ryżu. Może jeszcze bułka z chlebem.
Przepraszam, jeżeli kogoś nie obraziłam.
Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika
autor: NOAK dnia 04 września 2018 o 12:46
Nie, oczywiście chill out and no stress  🤣. 1250 juro miesięcznie minus prowizja pośrednika wystarczy na bilety i chlebek ( z chlebkiem może być gorzej w Beneluxie, biere kokosnuss na świadka :oczy2🙂.
Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje
autor: NOAK dnia 04 września 2018 o 12:23
Rollnick, inna możliwość, którą obstawiałam: w sprawie pieniacz przeciwko wypłacalny pracujący obywatel sąd przyzna rację pieniaczowi, skazując pracującego obywatela na zawiasy, bo na pewno się odwoła do drugiej instancji, a koszta sądowe na skarb państwa, mimo, że pieniacz od 2004 roku bierze tysiące dopłat z UE, ale etatu nie ma.
Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika
autor: NOAK dnia 04 września 2018 o 12:16
Nie wiem czy mój post będzie przyczynkiem do dalszej dyskusji, czy powodem mojego bana za off-top, ale się trochę zagotowałam. Pracuję x lat w Holandii i Belgii, czasami 2 etaty jednocześnie. Sprowadziłam swoje konie, niestety nie mam czasu jeździć na nich, są w dzierżawie.Pracuję w logistyce, mam pawo jazdy  C+E i czasami nawet jeżdżę takimi dużymi zestawami kiedy jest za mało kierowców. No ale ciagnie mnie do pracy w stajni. I tu oferta pracy w jednym z krajow Beneluxu: moje doswiadczenie plus umiejetności(poświadczone) w jeździe konnej plus pr. jazdy C. Pensja :1250 euro mies. Że co proszę?
"Nie ogarniam jak..."
autor: NOAK dnia 12 sierpnia 2018 o 07:14
Nie ogarniam jak mozna być tak roztargnioną jak ja. Przystanek się zgadza,kolor autobusu też-wsiadłam, momentalnie przysnęłam i zamiast na Bijlmer ArenA wyladowalam przy bushalte  Koninklijke Marechausse Schiphol. Nie poprosiłam o azyl,bo w poniedziałek do pracy muszę iść.Ale 40 minut do tyłu byłam.
Co do "porzucania" dzieci w przedszkolu-normalne ględzenie mojego szwagra I szwagierki. Juz się przyzwyczaiłam do bycia wyrodną matką, która nie chciala iść na zasiłek.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: NOAK dnia 13 lipca 2018 o 23:32
Kanaly w Holandii mnie irytuja.Szczególnie ten do ktorego wpadlam godzine temu
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: NOAK dnia 08 czerwca 2018 o 15:53
Jakieś opinie o Manege Berenstein Haga? Mozna spokojnie wstawic konia I trenowac?
Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"
autor: NOAK dnia 31 maja 2018 o 08:43
Utknęľam na szrocie w Belgii,ulewa jak diabli,podziwiam jak pies gryzie kośc.Nie podejmuję sie tłumaczyc co tu robię.W pracy trafił mi sie glosny  wielbiciel ktory mnie klepie po tyłku.Co ja robię ze swoim życiem.
Psy wyglâja jak Cujo,a zlomowisko jak to ze Stand by me by S. King.Telefon mi zamaka.
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: NOAK dnia 24 maja 2018 o 21:17
Własnie grozi mi jeżdżenie do stajnii w Holandii i dlatego pytałam o coś bliżej Antwerpii.Teoret miałam umówione gospodarstwo w Essen,ale własciciel był zbyt przyjacielski 👿.
Zostałam zapisana na przymusowy kurs niderlandzkiego z pracy kiedy probowałam zmusić Belgów i Holendrów do niemieckiego. To podobno nietakt.Mało egzorcysty nie wezwali.Angielski moźe być.Dzisiaj widziałam jak kobita zleciała z konia na tej scieżce.Ona się pozbierała,ale mnie oczy wyszły.Ten asfalt chyba twardy. Zleciała,bo burza z piorunami.
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: NOAK dnia 24 maja 2018 o 18:59
W okolicy Antwerpii są jakies stajnie w których można w teren pojechać?A w ogóle ile kosztuje miesąc pensjonatu?Bo mam tu urzędować pół roku do dwóch lat i aż mnie ściska z zazdrości  jak patrzę na jeżdzących konno 🏇.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: NOAK dnia 17 maja 2018 o 12:33
Zapomniałam dodać: oczywiście, że najczęstszą odpowiedzią na "kto pani tak to spier..." jest "pan ze swoim zespołem kilka miesięcy temu".Po kilkunastu remontach, wizytach u mechaników jestem całkowicie pewna tej oczywistej oczywistości.Pożyjesz, zobaczysz 😉.
A mnie kiedyś próbowali po takim "nigdy nie widzieliśmy takiego przypadku u konia" grozić konsekwencjami prawnymi jeżeli nie będę leczyć dalej w ich klinice. Koniecznie chcieli robić kolejną artroskopię wałachowi lat 23 nieużytkowanemu pod siodłem, który to te zwyrodnienie miał minimalne i spowodowene biologią starego konia. Pomysły na uporczywe leczenie i wyciąganie pieniędzy kliniki weterynaryjne mają genialne. Straszenie właściciela jak to koniś cierpi i jaki to wyjątkowy przypadek są częste. Tylko później tacy szantażowani właściciele mogą przez to lekceważyć faktyczne ciężkie problemy zdrowotne swoich zwierząt.
KOTY
autor: NOAK dnia 17 maja 2018 o 10:59
I też słyszałam o zamykaniu cudzych kotów zeby myszy wyłapały i się wkurzyłam, że ktoś zrobił taki numer, ale tu akurat kot sam wybrał. Poza tym sąsiad- chłop z dziada pradziada, ma argumenty nie do odparcia: były kocur dostaje świeżego BARFa kilka razy dziennie, a mnie pożycza kombajn z ekipą w żniwa (bez zbędnego gadania i w cenie tylko paliwa) 😀. A i działkę też odpala: co miesiąc dostaję indyka w formie już oskubanej. Co do trutek, właśnie na swojej wsi nigdy nie słyszałam i nie widziałam, żeby ktoś tego używał- ludzie mają teriery na szczury, stada kotów, ktoś tam się w sokolnictwo bawi i nawet jak się wprowadziłam, to przyszła delegacja i wspomnieli żebym tej starej chałupy nie deratyzowała przy pomocy trutek, bo kot albo sokół zeżre taką przytrutą mysz i tragedia gotowa.
KOTY
autor: NOAK dnia 17 maja 2018 o 10:32
Nie wiem czy mam być zachwycona czy wkurzona. Mam ( tu znak zapytania) kota, lat ok.12, wielki byk 7 kg.Wychodził z domu, czasami wracał po 2 dniach. No i teraz dramat: kota nie ma tydzień. Oblecieliśmy rodzinnie wieś, ogłoszenia rozwieszone, ci co mają FB dali ogłoszenia na Spotted okolicy. Nic. Wreszcie kot się ujawnił. Powiedział do mnie Miauuuu sprzed domu dalszego sąsiada. Sąsiad hoduje m. in. indyki i świnie czyli trzeba pilnować żeby szczurów nie było, a Pan Kot świetnie łapie dorosłe szczury. Przy okazji mam ochotę pogryżć naszego wiejskiego lek. weta, bo sąsiad był u niego kota odrobaczyć, zaszczepić i zachipować. Wet mu powiedział, że kot ma chip i szczepienia i ma ze mną porozmawiać. A mnie nic nie powiedział, mimo że wiedział, że kota szukam.  Z tym, że były kocur kiedyś miał być oddany do nowego domu( tylko wredna mynda i np. miziania nie cierpi i tak na wsi u mnie został). I co ja będę kotu nową  pracę zabierać, szczególnie, że sąsiad go siłę nie zamyka, tylko indyczym mięskiem karmi (Kot-łapówkarz).
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: NOAK dnia 17 maja 2018 o 10:13
MeggiB : już myślałam, że takie coś tylko u mnie i wstyd się przyznać- sterta garów w zlewie, synuś nawet do zmywarki nie przeniesie. Jeszcze bym zrozumiała wstręt do ręcznego zmywania, ale nie nastawić zmywarki ??? Popełniłam jakiś bład wychowawczy.
Pestka : to jest ogolnoświatowa epidemia pt. "kto pani to tak spier... i takiego przypadku nie widziałem". Dzięki takiemu opisowi i związanymi z ew. naprawą trudnościami można podnieść cenę.
Behemotowa :miałam 3 psy ze schroniska, wzięte kiedy miały po ok. 8 lat, przeżyły jeszcze 5 i 6 lat. Niestety rottweilery, dobermany krótko żyją, psy niestety zmarły, mnie jest potrzebny pies obronno-pasterski z normalną głową. W fundacjach oburzenie, że pies ma pracować i to jeszcze na wsi, czyli nie wydadzą, w znajomym schronisku nie mają. Kupiłam z rodowodem FCI i oburzenie nawiedzonych jak mogłam nie wziąć psa ze schroniska  🤔wirek:.
Przy okazji: gugiel mnie trochę podłamał: na streetview 2012 zobaczyłam swój domek, a przed nim dwa moje psy, które zmarły, jeden w 2016, a drugi w 2017. Koniec szychty, a ja z pracy nie wychodzę, tylko sobie ryczę i wykazuję objawy załamania nerwowego.
Laicy o koniach
autor: NOAK dnia 11 maja 2018 o 17:24
No w tym wypadku fakt, kamienisto i stromo, ale cały impakt w dyskusjach laików poszedł tffundacyjnie : konisie się męczą nosząc na grzbietach dzieciaki i konisie się męczą w górach. Każdy koński wysiłek pod siodłem czyw zaprzęgu (czyli to do czego konie są hodowane od tysięcy lat), jest uważany za znęcanie nad zwierzętami. " znecajo sie nad kuńmi a same ni mogo iść !!!jo to bym batem zabijoł takich wozaków i jezdzców"
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: NOAK dnia 11 maja 2018 o 16:20
Umowa na odległość podpisywana u kuriera była. Sąsiadka ze wsi sobie zrobiła dowód kolekcjonerski, na przykład ( nie będę pisać kto i jaki był modus operandi tego scamu). A pesel przy sprawach wiejskich (jakieś umowy o wynajęcie swietlicy czy cos podobnego to nie są żadne tajne dane. Numer dowodu? Telekom nie ma dostępu do Rejestru Dowodów Osobistych. A co do kradzieży tożsamości, nie jestem pierwsza i jedyna.Podziwiam optymizm. https://niebezpiecznik.pl/post/tysiace-skanow-dokumentow-z-danymi-polakow-sa-publicznie-dostepne-dowody-prawa-jazdy-umowy/
To jest jeden z przykladów, ale gdyby nie było takich cyrków, to ustawa RODO by się tak nie rozrastał.
Poza tym jej był do podpisania potrzebne tylko moje imię, nazwisko, to ze mam firemkę, pesel se znalazła w wiejskich dokumentach i poszło. Adres był wręcz potrzebny wręcz niewłaściwy,  żebym nie dostawała rachunków.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: NOAK dnia 11 maja 2018 o 14:18
Właśnie się dowiedziałam, że wzięłam jakąś usługę telekomunikacyjną na firmę i w dodatku za nią nie zapłaciłam. CEiDG to taki fajny rejestr, ktory pozwala na znalezienie ew. kontrahenta i na branie kredytów i usług na nieświadome niczego osoby. Równoczesne pozwolenie na produkcję tzw. "kolekcjonerskich dokumentów", daje bardzo ciekawe efekty. Można się dowiedzieć, że X lat temu człowiek wziął w leasing 3 samochody i kredyt chwilówkę ( to przykład, ale rodzinny adwokat powiedział, że dzięki odkręcaniu takich spraw u ofiar systemu i e-sądu kupił sobie domek w Bułgarii). Znam kilku drobnych przedsiębiorców, ktorzy dowiedzieli się, że wzięli KILKADZIESIĄT telefonów w telekomach i kilka kredytów chwilówek.
Laicy o koniach
autor: NOAK dnia 11 maja 2018 o 10:50
Z rodziną najlepiej na zdjęciu. A tu shitstorm pt. "zakazać  konnej turystyki górskiej, bo konisie cierpią" http://www.gazetawroclawska.pl/wiadomosci/a/turysci-wybrali-sie-na-kucykach-na-sniezke-zobacz,13162504/
KOTY
autor: NOAK dnia 11 maja 2018 o 10:44
Jaką ja mam słodką koteczkę. Żmieniłam pościel,położyłam świeżą narzutę, właśnie kotka ledwo dobiegła żeby na łóżko zwymiotować ( wcześniej ukradła śledzia, co to je moczę na sałatkę). I jeszcze zakopała. Bardzo odpowiedzialny kot.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: NOAK dnia 04 maja 2018 o 12:30
Widział ktoś mem z serii Polandball,jak Poland ball patrzy na piłeczkę w czeską flagę i napis "Aww how cute and adorable you are"? To ja tak mam. Wśród przodków były osoby z  Mongolii Wewnętrznej  i dużo ludzi na mnie ciucia. Jeżeli jakąś mamę wkurza, że ktoś  głupio sepleni, zachwyca się jej dzieckiem i zaczyna dziecko macać, to takie zachowanie tyka mnie. "a jak pani świetnie mówi po polsku!"- bo się debilu urodziłam w Zgorzelcu. No szlag trafia.
SIODŁA
autor: NOAK dnia 10 kwietnia 2018 o 08:06
Bo nikogo nie znam, to się zapytam: jakaś firma pasuje siodla albo jeszcze lepiej da do przymierzenia ( zapłacę, wezmę i w razie czego wymienię) siodło Podium. Woj. Opolskie. Napaliłam się na Podium, a za drogie żebym jednak nie pasowały. 
koniec bezprawia Pogotowia w Trzciance
autor: NOAK dnia 10 kwietnia 2018 o 07:55
Przecież nie twierdzę, że są zagłodzone, a po tym bełkocie fundacyjnym puszczonym do mediów, to zaczynam się zastanawiać czy w ogóle są jakieś konie czy tylko głód i halucynacje z niedożywienia. Jestem księgową z wykształcenia podstawowego(acz już nie pracuję w zawodzie) i gdyby jakaś mala  firemka tak się rozliczała ze stanów magazynowych i przeplywów finansowych, to KAS by właścicieli, pracowników i zewnętrznych księgowych zjedli niczym byczka od mlecznej krowy.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: NOAK dnia 07 kwietnia 2018 o 20:19
Dorcysia, pewnie po odtuczeniu trochę inaczej by wyglądał, ale budowy szyi i narowu wynikającego z powożenia to chyba nie zmienisz. Biedny konik.

No i dzięki takim koniom w szkółkach ja "nie umiem jeździć konno". A historie wyglądają tak: przyjeżdżam czasami do rodzinnego miasta, nostalgam  😉 i idę do szkólki w której x lat temu jeździlam, dostaję szkołkową chabetę, 5 minut rozprężania i... zsiadam z konia. Caplujący przednimi nogami, tylne drobią, sztywny zwierzak z niesamowitym mięśniem oporu. Dosłownie czuję jak go plecy bolą. A zebrane panienki( z szacunkiem do ogółu panienek szkołkowych, też nia byłam) komentują, że stara baba boi się albo nie umie powodować starą Baśką/Rosą/tu wstaw dowolne imię nieszczęsnej chabety. Szlag mnie trafia jak widzę te konskie nieszczęścia. Przy okazji te same szkółkowe bywalczynie mocno wspieraja tfundacje i użalają się nad losem zimnioków w drodze na befsztyki.No ale to już inny temat.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: NOAK dnia 31 marca 2018 o 19:13
Jakiś genialny sposób na robienie  nierozpadających się koreczków bez igły? Mam pod opieką konia, który zdaje się został dziabnięty igłą i panikuje. Aż mnie nos od tego boli, bo szyją dostałam.
koniec bezprawia Pogotowia w Trzciance
autor: NOAK dnia 31 marca 2018 o 19:09
Nie wiem o co chodzi ze zbiórką pieniędzy, ale interwencja jest autentyczna, zwierzęta są zabrane z bardzo złych warunków i są w tragicznym stanie (wiem do jakich stajni trafiły konie na czas leczenia, w tym jeden jest u nas). Zastanawiam się tylko czy ta zbiórka ma jakikolwiek związek z interwencją w Starym Czarnowie (zaniepokoiło mnie to zdjęcie rąbanego konia - ono na 100% nie jest stamtąd). Obawiam się, że to może być lipa absolutna. Nie wiem nawet, czy samo Pogotowie pomagało w tym wypadku w odbieraniu zwierząt, bo znam ludzi którzy byli tam na miejscu i pomagali, znam też dobrze weterynarz która kierowała całą akcją i nie ma nic wspólnego z Pogotowiem w Trzciance. Byłyby jaja, gdyby ta zbiórka była totalnym fejkiem, tym bardziej, że jak widziałam to zebrano kupę kasy, 174 tys. zł.



[/quote]

No i zaczęła akcja śmierdzieć. A powinnam była wiedzieć, że  fundacyjne akcje mają drugie, trzecie dno i jeszcze słychać pukanie od spodu. Powodzenia faktycznym pomagającym w tej akcji.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: NOAK dnia 31 marca 2018 o 09:54
Chodzilo mi o to ze w.innych krajach urzednicy tez nie maja patentu na modrosc. A biurokracja jest wieksza.niz u nas. Niestety.

A w Polsce do unijnej biurokracji doszedł postkomunistyczny i postpańszczyźniany kompletny brak szacunku dla obywatela. Aż mi żal tych dzieciaków, które chcą jeździć konno, startować i zderzają się z PZJ. A potem po takiej traumie wpadają w ręce wszystkich guru jeździectwa "naturalnego". Ja do żadnego tańcującego z carrotstickiem zaklinacza nie przeszłam, ale ze startami w tak dziwacznie sędziowanej dyscyplinie, jaką jest ujeżdżenie, dałam sobie spokój.
koniec bezprawia Pogotowia w Trzciance
autor: NOAK dnia 31 marca 2018 o 09:45
Jak to jest? Pogotowie dla Zwierząt z Trzcianki poinformowało, że weszło do pseudohodowli W Starym Czarnowie pod Gryfinem. To nie była pseudohodowla, tylko gułag dla zwierząt. I pytania moje czyli prostej baby ze wsi: nikt tego wcześniej nie widział? Przecież to latami trwało.
Gdzie PdZ mają zamiar je umieścić, jeżeli w pierwszej instancji zarobili już swoją(czyli Pogotowia) likwidację.
Nawet zaproponowałam (i nie tylko ja), że za własne pieniądze zajmę się kilkoma zwierzętami stamtąd-bez odzewu.
Edycja. I bardzo dobrze, że bez odzewu, bo zrobiłabym głupotę życia  :icon_redface🙁 kolejną). Poczytałam o przebojach rodziny Gagi i innych ludzi, którym zabierali konie, a potem był problem ze zwrotem. Ale podziwiam ilość pieniędzy, którą fundacje zbierają na ludzich, którzy w pewnym momencie historyjek o fundacjach nie doczytali.
STOP Skaryszew
autor: NOAK dnia 07 marca 2018 o 22:38
Ja się dzisiaj na jednym forum dowiedziałam, że jako ujeżdżeniowiec czynię zło i znęcam się nad końmi, bo jeżdżę w ostrogach, siodle ujeżdżeniowym i ujeżdżenie w ogóle. I klimat w deseń "ojciec stary zootechnik  i koniarz bil batem tego w ostrogach".Jakby się dowiedzieli,że miałam szkolenia z Anky van Grunsven, toby chyba do prokuratury polecieli z  zawiadomieniem, że tu konisie męczę.Witki mię opadły.Aż się musiałam zarejestrować. Ale jeżeli starzy postpeerelowscy instruktorzy tak uczą to rankingi Beaty Stremler, to jest cud.Oklapłam.