monica-jka

Konto zarejstrowane: 04 maja 2021
Ostatnio online: 29 czerwca 2021 o 21:05

Najnowsze posty użytkownika:

ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: monica-jka dnia 25 maja 2021 o 18:59
Werka2110, jeśli opiszesz źrebię w PZHK to będzie SP, jesli ojcec jest holsztynem być może ma możliwość opisania źrebaka w Zangersheide lub AES wtedy bedzie paszport zagraniczny.
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: monica-jka dnia 05 maja 2021 o 08:20
kasia2107rafal, puszczony z matką nadal próbuje ją doić co mi właściwie nie przeszkadza bo klacz nie jest i nie będzie już źrebna, pierwsze i jedyne dziecko. Chodzą na padoki obok siebie, on szanuje pastuch więc w niego nie wpada ale biega wzdłuż 'ściany' która przylega do padoku matki ogólnie nie jest to aż takie problematyczne jak boks, bo tam też jest obok matki (został w boksie w którym stał z mamą a mamę przestawiłam obok) ale od połowy wysokości ma kratę przez którą widzi mamę i niestety poza spacerami przy tej ścianie (dosyć energicznymi zwrotami na 3 metrach) nic więcej nie robi.. Połączę im padoki najwyżej wróci do dojenia i zrobię jak mówisz, może rzeczywiście po całym dniu spędzonym z mamą w nocy w boksie pójdzie grzecznie spać. Jeśli nie spróbuję wywieźć na jakiś czas matkę a przywieźć innego konia do towarzystwa. Dzięki wszystkim za rady.
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: monica-jka dnia 04 maja 2021 o 22:18
Iskra de Baleron, Opcji nie ma, ale chyba nie będzie wyjścia jak coś kombinować. Nie wiem czy samo z siebie przyjdzie uspokojenie skoro do tej pory nic się nie zmieniło.
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: monica-jka dnia 04 maja 2021 o 21:59
Iskra de Baleron, przez kraty widzi matkę, pierwszej nocy skakał na ściany przez co się trochę pozdzierał. Aktualnie nie skacze tylko chodzi wzdłuż ściany.. Matka obojętna, on spokojny póki się przy Nim stoi i wtedy kiedy akurat wcina. Napisałam że sedalin nie działa ponieważ nie zauważyłam żadnych efektów jego stosowania, jak wariował nie mógł ustać w miejscu to tak samo było po podaniu preparatu. U mnie połowa znajomych jest zdania że musi się przyzwyczaić i koniec a druga połowa że 'u nich' się wściekają max 3 dni. Wet znowu że oporny przypadek. Ja wiem że z pierwszym źrebakiem tak jest że człowiek przewrażliwiony jest ale nigdy nie sądziłam że będzie taki problem z rozdzieleniem ich, 2-3 dni może tydzień. Ale to się już ciągnie a nic się nie zmienia.
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: monica-jka dnia 04 maja 2021 o 21:38
karolina_, tylko że źrebak jest już od ponad dwóch tygodni odsadzony więc chyba raczej bez sensu dawać go z powrotem do matki odczekiwać te 2-3 miesiące. Tym bardziej że na padoku wydawał się dosyć samodzielny, często oddalał się od matki i pasł gdzie mu bardziej pasowało. Chodzi mi o to czy to normalne że On się tyle czasu wścieka. Wet który opatrywał jego rany po wbieganiu taranem w ściany stwierdził że trafiają się trudniejsze przypadki. Ale czy aż tak? Dwa tygodnie rozpaczy i biegania po boksie (już bez prób samobójczych ale jednak)...
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: monica-jka dnia 04 maja 2021 o 14:11
Witajcie, piszę do Was bardziej doświadczonych ode mnie z prośbą o poradę. Co prawda to wątek ciążowy nie odsadkowy ale myślę że w temat nadal się łapię. Mam pytanie ponieważ do tej pory wszystko od zaźrebienia przez poród do odchowania malucha szło książkowo ale w momencie odsadzenia zaczęły się problemy. Mały ma aktualnie 7 miesięcy i niestety za nic w świecie nie chce się uspokoić bez matki. Jest ciągle w ruchu, biega przy ścianie nawet z sianem w buzi. Nie robi tego jedynie jak wcina paszę ze żłobu oraz kiedy czasem śpi. Ogólnie niestety jak to w małej stajni przydomowej nie mam możliwości rozdzielić koni tak aby matka z synem się nie słyszeli ani nie widzieli a podobno to mogłoby pomóc... Postęp jest ogromny bo od kilku dni chłopak nie próbuje się zabić (wbieganie taranem w ścianę, drzwi itd) ale mimo wszystko jest ciągle w ruchu a mijają dwa tygodnie. Każdy z kim rozmawiam twierdzi że takiego wściekania się to max trzy dni było w ich przypadku, wet początkowo kazał podawać sedalin w małych ilościach ale on nawet w większych nie zdawał egzaminu więc podałam trzy razy i przestałam widząc że jest nieskuteczny. Czy jest jakaś szansa na uspokojenie sytuacji bez wywożenia na jakiś czas matki (lub syna). Tylko czas? Ile takie sytuacje trwają zazwyczaj u Was? O dziwo matka jest bardzo spokojna od pierwszej nocy nie robiła problemów, mam wrażenie nawet że ma źrebaka konkretnie gdzieś.. Nie woła, nie spogląda nie interesuje się totalnie. Martwi mnie że to trwa już tyle czasu a on nadal się nie może uspokoić. Jest fajnym grzecznym miśkiem przytulakiem ale tylko odejść od boksu i od razu wariuje.